Zagroda babuszki cz.4

[Emmi123]

Lanolinka To normalne śniadanie? No nie wiem. W końcu śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. Jem tak, ale ja jestem niejadkiem

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

Napisane przez cicha722

Emmi spróbuj pójść do lasu zobaczysz wciągnie Cię

Cicha Las zimą nie jest wstanie mnie wciągnąć. Ogólnie to nigdy mnie nie wciąga. Jestem, chodzę po nim, obserwuję przyrodę, ale jestem w nim tyle ile akurat zadanie czy czynność trwa, która mnie do niego skierowała. Wciąga mnie tafla wody, kiedy pływam kajakiem. Wtedy mogłabym płynąć i płynąć i płynąć.

---------- Dopisano o 22:00 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

Od kilku dni dumam nad koszami na śmieci. A może i nawet dłużej? Zaintrygował mnie ten pomysł https://www.ceneo.pl/88790470, co nie znaczy, że taki chcę. Mam kosze w kuchni, do segregowania. I tak dumam jak je wyprowadzić z kuchni? W kuchni jest wygoda, wrzuca się, są pod ręką. Ale mogłabym zyskać miejsce na coś innego. A kombinacji z koszami jest mnóstwo. Mam nawet wolny wiatrołap... ale czy panom będzie się chciało chodzić ,,aż do wiatrołapu"?

[lenifa]

Emmi masz troskliwą duszę, ale zostaw to. Uwierz mi na slowo. Coś, czego nie doswiadczyliśmy będzie tylko teorią naszego dziś z punktu widzenia swojego. I nie chciałabym abys musiała tego doświadczać, choćbys miała dalej myśleć jak myślisz w moim temacie. Przyjmę to na klatę, a najchetniej udam że nic nie słyszę. Nawet mając wiedzę wokół czegoś tam, dopóki tego nie dotkniemy, to drewniany ptaszek z zegara. Ładne te ptaszki Ale nie jest to prawdziwy ptak, które sobie oglądasz na cudnych spacerach. Powiedzmy to tak.Nie chce tego wyjaśniać i wolałabym aby temat on ominąć z daleka.

[annorl1]

Dzień dobry ❤

Wczoraj już nie zaglądałam na Zagrodę. Późno wróciliśmy do domu. Dzieci kąpiel, kolacja, czytanie bajeczki i potem już miałam tylko siłę na to żeby siąść przed tv i obejrzeć coś niezobowiązującego.

Cicha, ładny ten lasek. Ja się boję chodzić po naszym sama. Dawniej chodziłam. Od kiedy mamy wilki w lesie, to nie pójdę. No i plaga dzikie. Tych też się boję spotkać na mojej drodze.

Ale całą rodziną jak jest pogoda odpowiednia to chodzimy na takie długie spacery po lesie.

Milka, czyli masz naprawdę ważną pracę i ciężką. Trzeba się bardzo skupić. Na pewno nie można być w obłokach. Tylko tu i teraz.

Popieram co napisała Emmi o odżywianiu Lenifej. Sama nieraz probuje do niej dotrzeć. Ale się nie da niestety. Suplementy Leniwa nie załatwią wszystkiego. a wiele razy pisałam Ci że i mąkę i makaron specjalne kupić. Uwielbiasz rosół z makaronem. A sobie go odmawiasz. A ten bez glutenu jest nawet w biedronce. Kilo mąki dla Ciebie samej to wydatek nie tak duży. A starczy na długo. Ot... Żeby zrobić sobie kilka naleśników czy pierogów. Jak robisz dla męża.

Już Ci pisalam, mam znajomą. Która ma 3 dzieci. Wszystko mają dietę bez mleczną i bez glutenu. Plus nie wolno im orzechów. I naprawdę ich talerze są bogato wypełnione zdrowymi posiłkami. Mimo że jej początki były mega trudne. Musiała się wszystkiego uczyć. Co kupić. Gdzie kupić. Jak zrobić. Ale naprawdę się da. Ale ona bardzo dba o zdrowe odżywianie swojej rodziny. Więc sporo czasu spędziła na nauce o jedzeniu. Ty sie sporo uczysz. Dlatego ja nie potrafię zrozumieć dlaczego nie chcesz tej wiedzy zdobyć? Tym bardziej że masz naprawdę sporą wiedzę.

A co do kanapki i jaja na śniadanie. To dobre śniadanie. Do tego tylko spora porcja warzyw i jest zdrowo i pysznie 😁

Emmi, pranie... No tak. Muszę dzisiaj zrobić. I podłogi umyć. Bo jest błoto. Koty i psy chodzą i ciągle noszą ten syf.

Dzieci wstały. Potem zajrzę i dokończę pisanie 😉

[cicha722]

Dzień dobry idę otworzyć kurnik. Wrócę to wypiję kawę. Jakoś szaro na dworze. Dziś na obiad rosół.

[Emmi123]

Niedzielne dzień dobry
Pomimo, że jutro trzeba wstać do pracy to lubię niedzielę. Nawet bardziej od soboty, mimo, że po sobocie jest jeszcze, dla mnie, drugi dzień wolny. Ale jakoś tak.


Lenifo Rozumiem co piszesz i bardzo się cieszę, że piszesz. Najważniejsze to rozmawiać. Nie wiem czemu aż tak martwię się o Ciebie, może dlatego, że stałaś się bardzo bliska memu sercu. Muszę Ci napisać, że ja jestem po traumie straty kogoś bardzo bliskiego, przez jego durnotę na tle odchudzania/nie jedzenia. Stąd moje dociekania. Masz podobnie na tle migreny i swojego ćwiczenia- od razu piszesz. Co jest bardzo cenne. Mnie pomogło. Cieszę się, że masz to swoje jedzenie pod kontrolą ale lepiej ,,dmuchać na zimne". Jeszcze nie raz poruszę ten temat a Ty będziesz musiała znów napisać, że jest ok. Wybacz Kochana ale wpisałaś mi się jako mega niejadek. Być może właśnie z powodu tego co napisałaś, że w tym temacie, twojej diety, niewiele się znam. Natomiast wydaje mi się, że warto o takich sprawach trochę pisać, opowiadać. Bo na pewno jest sporo osób o podobnych problemach do Twoich i jeszcze nie znalazło dla siebie ,,drogi", którą powinni ruszyć aby rozwiązać/złagodzić swój problem. Pomyśl o tym. Napisałaś ,,udam, że nie słyszę". Mniemam, że w jakiś sposób Cię uraziłam. Przepraszam, to jedynie z troski I to będzie powracało, bo ja jestem właśnie ,,troskliwa dusza".

---------- Dopisano o 08:34 ---------- Poprzedni post napisano o 08:26 ----------

Napisane przez annorl1

A co do kanapki i jaja na śniadanie. To dobre śniadanie. Do tego tylko spora porcja warzyw i jest zdrowo i pysznie ��

2 jajka, najczęściej, na średnio, z kromką chleba jem na śniadanie w wyjątkowych sytuacjach, bo po jajkach to zaraz jestem głodna. U mnie to nadaje się jedynie na jakąś przekąskę, a nie na śniadanie
Podobnie jest z jajem na twardo na kanapce z pomidorem czy czymś tam.

---------- Dopisano o 08:37 ---------- Poprzedni post napisano o 08:34 ----------

Annorl Właśnie czekam aż podłoga w kuchni wyschnie. Lubię ją umyć z rana. Siadłam i piję herbatę.
Cicha Siemanko. U mnie wszystko jeszcze pozamykane.
Staram się nie hałasować aby MM nie obudzić. Wczoraj coś narzekał na samopoczucie. Zobaczymy jak będzie dzisiaj. U mnie wczorajsza pomidorowa. A dalej się zobaczy.

[Lanolinkaaa]

Emmi, oczywiście że dwa jajka na śniadanie to dobry start. Po pierwsze w jajkach jest wszystko co potrzebne by powstało życie, wprawdzie kurze życie ale zawsze to życie a po drugie jak się nie idzie do pracy w kopalni to mega śniadanie nie jest potrzebne. Lekko i wartościowo.

Ja jem owsiankę przeważnie ale jesli akurat nie mam to jajecznice z dwóch jajek.

[Emmi123]

Lanolinka Wiem, że jajko jest odżywcze Ale nie trzeba pracować w kopalni aby potrzebować energii do kolejnego posiłku. Ja mam sporo ruchu i te jajka nie zdają egzaminu u mnie.

[Lanolinkaaa]

Emmi wiec jedz to co Ci pasuje. Jeśli potrzebujesz bardziej energetycznego śniadania to zrób sobie takie.
Mnie zastanawiają takie śniadania z filmow, gdy jedzą jajka sadzone, bekony, fasolę. Nie wiem, czy naprawdę ludzie tak jedzą na śniadanie czy tylko w filmach, bo po takim zestawie nie wiem czy bym miała siłę i chęci podnieść się ze stołka

[annorl1]

Lanolinko, ja się nie przyglądałam jeszcze w sklepie za kwiatami. To nie mam pojęcia czy są. Ale z ciekawości jak będę w tym tygodniu na zakupach, to spojrzę w tamtą stronę Bo aż sama jestem ciekawa.
W nocy było 11 stopni na plusie. Całą noc spaliśmy z mężem przy otwartym na oścież oknie. Więc możecie sobie wyobrazić jak wyglądają nasze podłogi i parapety po takiej nocy, kiedy kotki sobie chodzą wiele razy w nocy pole-dom. A tam deszcz i błoto
No nic... po kawie biorę się za mycie.
Cyferko, łopatę kup. Bo jak nie na tę zimę, to na kolejną sie przyda

[milka_70]

Witam się z poranną kawką️
Pogoda średnia, zachmurzone ale przynajmniej nie pada.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[annorl1]

Mieliśmy niespodziewanych gości z rana
Pranie nastawione, rosołęk nastawiony. Do mycia podłóg zadeklarował sie mąż po południowej kawce. No i super.
Emmi, nie wiem. U mnie jak jest na kanapce jajo. To mam 3 kanapki żytniego chleba. Chyli 100-120 gram. Do tego 2 jaja, duży pomidor o wadze ok. 120-150 gram. Garść sałaty, jakiś plasterek szynki staram sie wkomponować do śnaidania. I do tego kakao. To jest spora porcja, która ma ok. 450-500 kalorii na dzień dobry. Więc mnie takie śnaidanie trzyma przez kolejne 3-4 godzinki
Lanolinko, ludzie jedzą takie śnaidania naprawdę. Znam osobę co na śnaidanie fasolka właśnie, do tego bekon i jajka. No, mnie ta fasola też nie przekonuje Ale jak ktoś lubi? To niech je. '
Mój mąż jak zje jajecznicę z 3 jaj, do tego plaster ok. 50g boczku, 2 kanapki żytniego chleba, do chleba serek twarogowy i szyneczka. A do tego 2 duże pomidory. To też 3-4 godzinki go takie śnaidanie trzyma.
Więc nas tam jaja trzymają, ale myśle że chodzi też właśnie o dodatki do nich, a nie samo jajo.
Pada, kolejny dzień deszczowy I znowu dzieci kiszą się w domu. Wczoraj było tak pięknie, słonecznie. Że jak jechaliśmy w odwiedziny, to w samych sweterkach i dzieci bez czapek.

[Emmi123]

Fasolka ma mnóstwo wartości odżywczych i jest ekstra właśnie na śniadanie. Kakao jak się napiję na śniadanie to trzyma mnie wiele godzin. Ale kakao takie naturalne nie typu ,,Kubuś" . Samym kakaem potrafię się najeść. A jajko właśnie... próbowałam na różne sposoby: jajecznicę - no zależy co dodam do niej, na miękko, na średnio, na twardo. Jakby przelatywało Ogólnie lubię jajko i jem, ale... Natomiast potrafię na śniadanie zjeść podsmażony makaron z porem i wędliną/kiełbaską, przyprawy. Nieraz posypię go jeszcze tartym serem. To samo mogę zjeść na obiad :P . Lubię też tosty smażone na patelni. A innym razem właśnie napiję się kakao i tyle. Dziś zjadłam grubszą pajdę chleba, tak wyszło z równania po chłopcach z masłem i wędliną. Miałam coś dołożyć do tego ale organizm nic nie chciał. Może ma wpływ to że w ciągu dnia jem 2 spore posiłki i 1 mały. Różnie. Jak śniadanie liche to potem dwa konkretne. Jak śniadanie konkretne to jedno jest potem konkretne. Tak mi się wydaje, że to tak leci. Ale ja ciągle obserwuję swój organizm.

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

No tak... 3-4 godziny ma trzymać... u mnie musi wystarczyć na dłużej. Staram się jeść w pracy ale tam muszę bardzo uważać ( na to co podają). Najczęściej w pracy mam ten jeden posiłek ,,mały".

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

Milka Dopiero teraz Cię zajrzałam. Dumam nad jajkami i jakoś tak. Jak tam w pracy? Dobrze?

[Imegan]

Hejka

Dziewczyny czytam co tam piszecie o tych śniadaniach.No i istotne jest zbilansowanie go.Musi być białko , tłuszcz,węglowodany i warzywa czyli witaminy,minerały i błonnik.Bialko jest bardzo ważne ,bo to ono odpowiada za uczucie sytości na dłużej.Niestety węglowodany,głównie proste szybko podbijają energię ale i szybko ona opada.Ja lubię makaron w różnych potrawach,ale zawsze po 2 godzinach już jestem głodna .Gdy zjem posiłek że spora ilością białka ,nawet tego niepełnego czyli fasolki w różnym wydaniu to zasycenie trwa dłużej.Dla mnie wszelkiego typu owsianki są ,,głodne,,.Ile bym tego nie zjadła i z czym jestem za chwilę głodna ,albo tak powiem ,,niedojedzone,,i szukam czegoś na tzw dobicie kiszki.Ogolnie u mnie śniadania na słodko nie mają racji bytu.Nie lubiłam za młodu,nie lubię i teraz,bo cukrzyca wymaga eliminacji węglowodanów szczególnie tych cukrów prostych.Staram się ,żeby te węglowodany spożywac jako skrobię oporną.

No ale doskonale rozumiem potrzebę jedzenia dużo węglowodanów bo mam tak ze swoimi domowymi ludkami np jest na obiad barszcx czerwony zabielany z mięsem i jajkami,do tego ziemniaki,a ludki biorą jeszcze do tego chleb:fasolka szparagowa z bułką smażoną i chleb też do tego biorą,zupy różne też z dobitką chleba .Sama tak już nie jadam,bo by mi cukry potem w kosmos wywalaly.

Szanowny dziś nie wyjeżdża.Byly jakieś tam turbulencje organizacyjne i wszystko przesunięte na jutro.Ja latam po necie i szukam informacji o tym siewie zimowym.To się nazywa Winter Sowing albo Showing.No polega to na wyjściu w pojemnikach z drenażem różnych roślin:kwiatów,warzyw,prz ykryciu ich przezroczystą pokrywką z dziurkami i wystawieniu w zacisznej i słonecznej części ogrodu.Potem pilnowanie czy nie przesycha za bardzo podłoże i czekanie ,aż nasiona w swoim czasie naturalnym wykiełkują i zaczną rosnąć.Przy tej metodzie odpada hartowanie roślin i można je wcześniej na grządkę wysadzać.Planuje po niedzieli zrobić ten eksperyment.Moze rzeczywiście szybciej będę miała fajne zahartowane rośliny.

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

Mało być ,,wysianiu,,a nie ,,wyjściu,,🤨ach ten słownik wszystkowiedzący w telefonie.

[annorl1]

A widzisz Emmi, ja sobie na śniadanie nie wyobrażam makaronu z czymś. U mnie to albo jajecznica, kanapki, czy owsianka. Mogą być też gofry, naleśniki, czy jakieś porządne racuszki, czy placuszki.
Więc każdy inaczej zjada śnaidanie Kakao dla mnie to dodatek, nie najem się nim, mimo że gotuję to prawdziwe gorzkie kakao Gotuję na odrobinie wody i potem dodaję mleko. Czasem dam łyżeczkę cukry czy erytrolu na litr kakao.
Imegan, wiem że białko jest ważne, ja w ogóle liczę nie tyle kalorie, co właśnie ilośc zjadanego białka, węglowodanów i tłuszczy. Z tym, że u mnie węglowodany to żytni chleb, a nie białe pieczywo, które szybko podnosi energię tak jak piszesz, ale i szybko opada ta energia. Ryż brązowy, a nie biały. Rzadko jemy biały ryż. Kasze to gryczana zazwyczaj, czasem jęczmienna. ,=Makaron staram się wybierać ten ciemny. No i warzywa i owoce. To źródło węgli. Z tym, że owoce przestawiliśmy się i jemy tylko w 2 posiłkach, a warzywa jemy w 3 posiłkach.
Mąż sie bardzo dobrze czuje przy tych wyliczeniach. Mówi, że jego energia i siła poszły w górę. Może więcej ćwiczyć, cięższe ciężarki podnosić bez większego wysiłku. Ale to jest liczenie. Ja siedzę w domu, nie pracuję, wiec codziennie wieczorem siadam i piszę, liczę, ustalam, planuję co i ile dokładnie zjem ja i mój mąż w następnym dniu, aby kalorie się zgadzały, ale i makroskładniki.

[milka_70]

[/COLOR]Milka Dopiero teraz Cię zajrzałam. Dumam nad jajkami i jakoś tak. Jak tam w pracy? Dobrze?[/QUOTE]

Dziękuję Emmi, ok.
U nas jajka na śniadanie najczęściej w weekend. Np dzisiaj po dwa jajka "po wiedeńsku" (czyli na miękko rozbełtane w szklance z masłem, solą i pieprzem), kromka z żółtym serem i pomidorem. Do tego kawa. Na obiad rosół, później jedziemy na sushi. Kolację u nas każdy robi sobie sam, mąż najczęściej nie je.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Lanolinkaaa]

Coś mi się wydaje że razem śniadania nie zjemy, bo każda je inaczej 😁

Zaskoczona jestem ta fasolą, że naprawdę tak ludzie jedzą.

Trochę kropi taki.lekki deszcz.

[annorl1]

Lanolinko, gdzie tam każda co innego? Ja z Tobą zjem Jajo i chleb A do tego kakao i góra warzyw Plasterek szyneczki i mozemy jeść razem
No, po obiedzie ogarnięte. Zmywarka leci, podłogi w końcu ja umyłam, bo mąż zabrał dzieci na pole. Wyszło słoneczko tuż po obiedzie, więc nie zwlekali tylko od razu ich wysłałam na nasz przydomowy plac zabaw. Trochę energii chociaż w ostatni dzień ferii wykorzystają na świeżym powietrzu Bo tak całe ferie, albo wiatr i deszcz, albo deszcz

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ----------

Nie ma połowy lutego, a na polu 14 stopni na plusie.

[Emmi123]

Lanolinka Też uważam, że żaden problem. Od przybytku głowa nie boli i stół może być zastawiony różnościami. Chyba, że Ci jakieś zapachy przeszkadzają z rana, to już inna sprawa. Ale to dostosujemy się

[annorl1]

Kurde, tak o tych śnaidaniach gadamy. A ja to bym wątróbkę wszamała. Taką z cebulką. Mniam! Muszę w jakiś dzień wyjąć. Mam zapas wątróbki króliczej. To aż sie prosi o zjedzenie

[Imegan]

Annorl u mnie była wczoraj i na początku tygodnia,tyle że drobiowa.No i ja cebulkę duszę ,dokładam starte jabłka ,trochę cukru i soli i majeranek.Jeszcze ziemniaki i obiad prima sort.Odniosnie watróbki to po wymoczeniu i oczyszczeniu z błonek parzę ich kilka minut.Potem po ocieknieciu w mąkę i na patelnię.Solę po usmażeniu.Nawet Zuzia zjada.

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:24 ----------

Jak tę wątróbki sparzę to potem nie strzelają tak na patelni.Wczesniej to zdarzało się ,że jak mi tym tluszczem gorącym prysnęło po rękach czy twarzy to odechciewalo mi się i jeść i robic

[milka_70]

Niestety, wątróbka to jedyna rzecz której nie jestem w stanie zjeść

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[cicha722]

Dzień dobry ale dawno wątróbki nie jadłam. Muszę kupić i zrobić kiedyś. Na śniadanie często jem gotowane parówki, jajka w różnej postaci a to z bułką ziarnistą. Najczęściej to wszystko z papryką czerwoną pokrojoną, gdy sezon to z pomidorami. Właśnie będę robić śniadanie i zmykam na dyżur. Miłego dnia życzę Wam

[annorl1]

Cicha, miłej pracy
Imegan, próbowałam sposobu z wątróbką o którym piszesz. No i nam nie smakuje. Juz wolę to pryskanie

[lenifa]

Dziś mam dzień z wnuczkami, więc do jutra będę lekko nieobecna.

Narobiłyście mi smaka na wątróbkę...

[Lanolinkaaa]

Oj nie, do wątróbki to mam takie podejście jak Milka.

Zatem na obiad będzie pomidorowa.

Dziewczynki mam prośbę, bo ja śledzie robię zawsze z cebulą, jabłkiem I w śmietanie z majonezem. A chciałabym takie jak są w sklepie- na occie z cebulką. To jak to zrobić? Albo po kaszubsku?



Byłam po hiacynty w biedronce, ach te kolejki. Ale kwiatki mam

[cicha722]

Lanolinko poszukam Ci tego przepisu. Te ze smażona cebula?

[Emmi123]

popsuję tę sielankę i ciszę .
Jeszcze wczoraj obserwowałam pogodę na przyszły tydzień, ten ze słoneczkiem a dziś już wlazły jakieś deszczowe. A ja zdążyłam już ułożyć plan działań MM

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Lanolinka Po kaszubsku ma świetny przepis Imegan. Mam od niej i robię i nie ma lepszych.

Wątróbka... taaaa... Ogólnie to z tych różnych podrobów to wątróbkę zjem jakoś tam, mocno ją soląc. A przy najmniej jadałam za młodu, bo tata bardzo ją lubił. Mógł jeść co tydzień albo i częściej. Ja to tak niekoniecznie

[Lanolinkaaa]

Cicha- obojętnie, takie jak Ty robisz

[Emmi123]

Cicha Ze smażoną cebulką to i ja poproszę

[cicha722]

Śledzie moczymy wymieniając wodę kilka razy. Kroimy na mniejsze kawałki. Zalewamy wystudzone zalewą (gotujemy 4 szklanki

wody i 1 szklankę octu, łyżka soli, łyżka cukru). W zalewie trzymamy 1,5 godziny. Cebulę kroimy na piórka smażymy na szklisty kolor na oleju, dodajemy koncentrat pomidorowy. Mieszamy śledzie z cebulą i gotowe

0,5 kilograma filetów śledziowych



2-3 cebule



4 łyżki oleju



3 łyżki koncentratu pomidorowego



2 łyżki ketchupu pikantnego



Słodka i ostra papryka



Sól,pieprz



Cukier



1 szkl.octu



4 szkl.wody