Gwałt - reakcja otoczenia

[wlosomaniaczkaaa]

Uważam, że bardzo dobrze zrobiła, że mu powiedziała. Znają się kilka miesięcy, traktowała go na tyle poważnie, że planowała z nim współżycie. A ponieważ przez to, co przeszła jest kobietą specjalnego traktowania wypada, żeby facet, któremu zaufa wiedział co przeżyła. Do dupy z takim, który nie potrafi tego udzwignąć. Miała pecha, bo nie dość, że nie udźwignął, to jeszcze nie potrafił zakończyć tej relacji jak człowiek. Nie wiem jak nisko trzeba kogoś cenić, żeby go zghostować w takiej sytuacji. Obrzydliwa postawa. Nie trzeba być wielce zakochanym, żeby potraktować kogoś z nalezytym szacunkiem i zakończyć relację jak na dorosłego człowieka przystało. Wystraczy mieć odrobinę klasy, której mu zabrakło. Ile on ma lat?

Powiedz jej, że to nie żadna kara za tę sytuację. On jest po prostu tchórzliwym, małym człowiekiem ze zgubionymi jajcami.

Natomiast ty autorko przestań się wtrącać w ich sprawy, bo to wręcz żenujące. Chcesz zadzwonić i nakrzyczeć na niego jak mama, bo się źle zachował? Bez przesady. Oni są dorośli. Rozumiem, że mogłyście się przestraszyć, że coś mu się stało, bo to normalne jak ni z gruchy ni z pietruchy człowiek człowieka oleje i rozpłynie się w powietrzu. Ale wiecie, że żyje i kij mu w oko. Nie ma co go rozpamiętywać, bo nie jest tego wart. Dziewczyna źle trafiła. Bywa. Życie. Najlepiej zablokować pana i o nim zapomnieć.

[Flashdance]

Czy koleżanka wie że opisujesz jej prywatne sprawy na publicznym forum?

[CiemnookaTajemnica1]

Moim zdaniem w ogóle nie powinno się mówić o takich rzeczach.
Faceci nie są mocni w okazywaniu współczucia.
Niejeden gość może ja nswet wyśmiać i co wtedy?

Generalnie takie szukanie współczucia u facetów w tych sprawach jest oznaka tego ze jeszcze tego nie przepracowała. Opowiadając o tym naraża się również na kolejna krzywdę i wykorzystanie swoich słabości

Ja mam podobne przejścia jak zdażyło się komuś o tym powiedzuec to albo były jakieś ironiczne komentarze albo totalna olewka. Przestałam już dawno o tym mówić komukolwiek

[Hermiona83]

Masz bardzo szkodliwe podejście z tym, że nie powinno się o tym mówić, i bardzo głupie zdanie o facetach, jakby to była jedna masa.

[Indecence]

A mnie uderza w podejściu do ofiar gwałtu najbardziej to, że nikt nie zastanawia się, nie przeżywa niezdrowego zainteresowania i nie wytyka danej kobiecie współżycia, które podejmowała za swoją zgodą. Nikogo to nie obchodzi. Ale gdy dana kobieta padnie ofiarą gwałtu, czyli ktoś użyje jej ciała bez jej zgody to robi się z tego wielką sensację.



A odnośnie faceta - dno. Nie wiem po co ty do niego wydzwaniasz i chcesz jakiś wyjaśnień. Nagłe zniknięcie i cisza z jego strony jest tak znacząca, że tu nie ma nad czym się rozwodzić. Może nie każdy potrafi udzwignąć takie wyznanie, ale trochę ogłady wypadałoby mieć i zdobyć się na jakieś kulturalne zakończenie znajomości.

[CiemnookaTajemnica1]

Napisane przez Hermiona83

Masz bardzo szkodliwe podejście z tym, że nie powinno się o tym mówić, i bardzo głupie zdanie o facetach, jakby to była jedna masa.

To nie moje podejście jest szkodliwe tylko męskie do takich spraw .
Tak jak tego „jegomościa” wyżej

Tez myslakam ze jak komuś na mnie zależy to będzie chciał słuchać a usłyszałam teksty typu „to dobie wybierasz facetów kiedyś nie przeżyjesz miłości/ No to dopiero miałaś przygody” wszystko ze śmiechem na ustach. W sumie to czemu ma służyć mówienie o takich rzeczach? Ze ktoś na się z niS obchodzić jak z jajkiem albo czekać na seks latami? Wiekszisc facetów nie będzie miało na to ochoty i oni niestety tacy sa

To mogło nawet nie zeobic na nim takiego wrażenia a powód zakończenia znajomosci może być inny

---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:58 ----------

Napisane przez Diarmuid

To niech da sobie pomóc i pójdzie do psychologa lub zacznie terapię.

Partner życiowy to nie terapeuta. Lepiej dla niej, że ten facet zniknął. Widocznie mu nie zależało lub nie byłby dla niej wsparciem. Gadać to sobie dużo można. Być może przestraszył się, że dziewczyna nie chce poukładać tej traumy ze specjalistą, a on sam nie wiedziałby jak prowadzić związek.

Dokładnie

Nie każdy chce kobietę z takimi problemami . A ta dziewczyna ewidentnie nie próbuje sobie z tym radzić tylko zrzuca odpowiedzialność na innych . Czy to takie zdrowe? Nie wydaje mi się

[wlosomaniaczkaaa]

Strach pomyśleć ciemnooka z kim się zadawałaś, że wszystkich mężczyzn uważasz za emocjonalnych troglodytów i twierdzisz, że nie ma sensu z nimi gadać. Jest masa chłoptasi, ktorym w głowie tylko zabawa i ulatniają się w razie problemow i pewnie większość z nas kiedyś na takiego trafiła. Ale są też mężczyźni, dla których los kobiet, w szczególności tej najbliższej nie jest obojętny. I wiedzą, że życie, to nie kraina jednorożców. Żaden normalny facet nie wyśmieje pokrzywdzonej kobiety. Temu twojemu widocznie na tobie nie zależało skoro zbył cię śmiechem kiedy opowiadałaś mu o przykrych wydarzeniach. A jeśli zdarzało się to notorycznie, to widocznie ciągnie cię do bylejakości, bo to nie jest normalne, że sama męska patola ci się trafia.

[asik_25]

Może ja wyjaśnię jedną kwestię: to ta moja koleżanka poprosiła, abym zadzwoniła do tego gościa. Ona sama nie chciała, a z uwagi na to, że ja go znałam jakoś wytypowała mnie jako odpowiednią osobę.
Potem już kontaktu nie nawiązywałam ani żadnych prób nie było. "Pocztą pantoflową" dowiedziałyśmy się, ze gość ma się ok. I wtedy odpuściłam, choć to też mój znajomy (spotykaliśmy się czasami w większym gronie i nawet był u mnie kilka razy w domu).

Temat gwałtu jest trudny, ale oni się spotykali od kilku miesięcy: on pomagał jej w różnych sytuacjach, wspierał, itp. To buduje pewien rodzaj zaufania. Nie mogę jej oceniać czy rozliczać z tego, ze chciała z nim pogadać na ten temat. Widocznie miała taką potrzebę.

[rejczeI]

Normalne że mu się zwierzyła. Widziała w tej relacji materiał na coś więcej niż powierzchowna. Niby czemu miałaby dusić w sobie coś takiego i o czym myśli pewnie często jej niestety towarzyszą. Pytanie czy ja zwiódł, obiecywał, wyznawał uczucia czy zakochana trochę sobie dokolorowala i nie zauważyła że on widocznie tak zaangażowany się nie czuł. I zawinął się przy 1 z brzegu problemie. Grubym nb ale mógłby to zrobić z bardziej błahego powodu.

[Monia284]

Napisane przez rejczeI

Normalne że mu się zwierzyła. Widziała w tej relacji materiał na coś więcej niż powierzchowna. Niby czemu miałaby dusić w sobie coś takiego i o czym myśli pewnie często jej niestety towarzyszą. Pytanie czy ja zwiódł, obiecywał, wyznawał uczucia czy zakochana trochę sobie dokolorowala i nie zauważyła że on widocznie tak zaangażowany się nie czuł. I zawinął się przy 1 z brzegu problemie. Grubym nb ale mógłby to zrobić z bardziej błahego powodu.

Zgadzam się.

Ja przeżyłam też coś ciężkiego molestowanie przez osobę z rodziny i też partnerowi powiedziałam przed naszym 1 razem. Myślę że lepiej żeby wiedział, a jak komuś już mocno zależy to nie musi być problem. W końcu i tak bym mu powiedziala bo związek to i tak musi być zaufanie więc tym lepiej dla mnie przed 1 razem.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[chwast]

Osobiście dla mnie dziwne zachowanie gościa, ale trzeba pamiętać, że nie możemy odpowiadać za reakcje innych osob. Koleżanka i tak czy siak powinna udać się do specjalisty, najlepiej psychotraumatologa.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Strach pomyśleć ciemnooka z kim się zadawałaś, że wszystkich mężczyzn uważasz za emocjonalnych troglodytów i twierdzisz, że nie ma sensu z nimi gadać.

Ciemnooka chwali się, że para się najstarszym zawodem świata, więc logiczne, że spotyka raczej panów spod ciemnej gwiazdy i tych mniej moralnych. I przenosi to na całą populację.

[Aelora]

Napisane przez asik_25

Może ja wyjaśnię jedną kwestię: to ta moja koleżanka poprosiła, abym zadzwoniła do tego gościa. Ona sama nie chciała, a z uwagi na to, że ja go znałam jakoś wytypowała mnie jako odpowiednią osobę.

Z jednej strony rozumiem Twoją koleżankę, że po takiej akcji nie miała sił żeby ścigać faceta, ale z drugiej może nie bawcie się w głuchy telefon przy takich poważnych sprawach. W sumie, nawet gdyby facet za jakiś czas ochłonął, odezwał się i przeprosił, nie wiem, czy koleżanka miałaby do niego jeszcze cierpliwość i zaufanie po takiej akcji. Trzymajcie się i szkoda że tak wyszło, trudno przewidzieć jak dana osoba zachowa się w trudnej sytuacji choćby wydawała się zaangażowana i do rany przyłóż.

[asik_25]

Napisane przez Aelora

Z jednej strony rozumiem Twoją koleżankę, że po takiej akcji nie miała sił żeby ścigać faceta, ale z drugiej może nie bawcie się w głuchy telefon przy takich poważnych sprawach. W sumie, nawet gdyby facet za jakiś czas ochłonął, odezwał się i przeprosił, nie wiem, czy koleżanka miałaby do niego jeszcze cierpliwość i zaufanie po takiej akcji. Trzymajcie się i szkoda że tak wyszło, trudno przewidzieć jak dana osoba zachowa się w trudnej sytuacji choćby wydawała się zaangażowana i do rany przyłóż.

To nie była zabawa. Dziewczyna się zestresowała i poprosiła, żebym zadzwoniła, aby się upewnić, ze chłop żyje. Telefon wykonałam raptem jeden raz. Emocje trochę nas przerosły.

Dziękujemy Myślę, że ogarniemy temat, kiedy ona trochę ochłonie

[Aelora]

Napisane przez asik_25

To nie była zabawa. Dziewczyna się zestresowała i poprosiła, żebym zadzwoniła, aby się upewnić, ze chłop żyje. Telefon wykonałam raptem jeden raz. Emocje trochę nas przerosły.

Na pewno żyje dalej, raczej nie zrobiłby sobie czegoś bo jego lubą spotkała trauma. Szkoda czasu na niego, albo sam się odezwie albo jak na razie podkulił ogon i wycofał się.

[asik_25]

Napisane przez Aelora

Na pewno żyje dalej, raczej nie zrobiłby sobie czegoś bo jego lubą spotkała trauma. Szkoda czasu na niego, albo sam się odezwie albo jak na razie podkulił ogon i wycofał się.

Też tak myślę. Wolałabym, żeby już się nie odzywał i jej nie mącił w głowie.

[CiemnookaTajemnica1]

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

Ciemnooka chwali się, że para się najstarszym zawodem świata, więc logiczne, że spotyka raczej panów spod ciemnej gwiazdy i tych mniej moralnych. I przenosi to na całą populację.

Akurat nie gadam takich rzeczy moim klientom…
Zreszta wiekszisc moich klientów to nie typy spod ciemnej gwiazdy- wiekszisc ma rodziny dzieci, firmy, stanowiska świecą na codzień przykładem i napewno dla swoich zon są tacy super ze dały by sobie ręce uciąć za nich �� poprostu może dzięki temu co robię trocye bardziej już przeciętna kobieta znam męska populacje i prawda niestety jest dość okrutna na ich temat

Oczywiście ze zdarzają się wyjątki nie mówię ze nie

[Hermiona83]

Typ zdradzający żonę nie jest wzorem cnót, co byś nie mówiła.

[wlosomaniaczkaaa]

Kolejni krystalicznie uczciwi.

Wysłane z mojego M2006C3LG przy użyciu Tapatalka

[CiemnookaTajemnica1]

Napisane przez Hermiona83

Typ zdradzający żonę nie jest wzorem cnót, co byś nie mówiła.

No ale otoczenie go nie zna od tej strony co ja i zapewne myśli inaczej i dla swojej żony zapewne jest wzorem cnot nie jeden z moich klientów

Większość facetów widząc trudności ucieknie. Po urodzeniu dziecka z problemami chorobami większość się zmywa a ci najwytrwalsi po dwóch latach.
Facet poprosru nie był ha tyle zaangażowany żeby bawić się w ratownika
A dziewczyna z opisy wyglada ba taka ktira ciagle zrzuca odpowiedzialność na innych- chociażby ta prośba o to żeby do niego zadzwonić. Odnawia przyznać se ma dalej problem , ze sobie nie poradziła, odmawia terapiii- szczerze mówiąc to co ten facet miał zrobić innego? Czekał pare miesięcy z seksem i jeszcze dostał takiego niusa i może mu się przelało ..
Wyglada z opisu na osobę ktira bie chce sobie samej pomoc i oczekuje ze wszyscy będą wokół niej chodzić na paluszkach bo ktis ja kiedyś zgwałcił a swiat tak nie działa

Takie osoby potrafią być dla otoczenia prawdziwymi wampirami energetycznymi

[Zayah]

Napisane przez asik_25

Cześć,

piszę, ponieważ wstrząsnęła mną ostatnio historia jednej z moich znajomych, która doświadczyła gwałtu i po latach zmagań z tym tematem w końcu stanęła na nogi.
Wydawać by się mogło, że mamy do czynienia z happy endem, ale chyba nie do końca. Opowiedziała facetowi, z którym się zaczęła spotykać kilka miesięcy temu o przeżytej traumie (chciała z nim rozpocząć współżycie i uznała, że powinna mu kilka spraw wyjaśnić, bo ma blokady przed niektórymi "aktywnościami" ).
Facet najpierw zadeklarował wsparcie, chęć pomocy, wściekł się nawet na sprawcę... po czym przestał się do niej odzywać. I milczy od prawie 2 tygodni.
Dziewczyna jest w rozsypce. Nie chce iść do psychologa. Nie słucha, gdy próbuję ją pocieszyć. Wciąż powtarza, że znowu ją ktoś karze za tamtą sytuację z przeszłości.
Nie wiem, jak jej pomóc. A tego jej "faceta" też nie potrafię zrozumieć, bo wydawało się, że mu na niej zależy... Chętnie bym mu dała po głowie za to jak sie zachowuje
Jak pomóc w tej sytuacji, skoro ona się zawzięła i do psychologa iść nie chce Boję się, że moze sobie coś zrobić...

Jakie to przykre To przecież nie jej wina. Koniecznie nie zostawiaj jej samej. Może weź numer to tego gościa i napisz mu, że nie postępuje dobrze, a ghosting w takiej sytuacji to już nie tylko jego wybór...
Masakra, ale świnia.
A może procz psychologa terapia grupowa?? Może jak zobaczy, że nie jest sama to będzie raźniej. Ja bym jeszcze doradziła może wizyty w shronisku. Pies nie będzie oceniał A jego towarzystwo może pomoże.

[Limonka2738]

Napisane przez Ellen_Ripley

Absolutnie nie chodzi o ukrywanie, nie mówienie nigdy. Ale niekoniecznie ten pierwszy raz to musi być moment na zwierzenia. Można wcześniej, można później. To przecież też zależy od tego kiedy ten pierwszy raz pomiędzy ludźmi ma nastąpić.

Dla mnie jakieś "nie udźwignął" po kilku miesiącach normalnego, regularnego, niby udanego związku to po prostu śmiech na sali. Świadczy to o tym kolesiu bardzo źle.

A, to w porządku.

Ja stawiam, że facet po prostu nie myślał o niej poważnie, więc jak się okazało, że dla niej seks będzie emocjonalnie ciężki i albo nie chciało mu się w to bawić, albo postanowił, że lepiej z taką osobą nie być chwile i nie zerwać jak to jednak nie będzie to, bo może ją to zranić.

[matushkaaa]

Jak to brutalnie nie zabrzmi, to nie mam wiary w facetów.. Dźwignięcie takiego tematu to jest dla NIEJ ciężar, a on zmył się udając troskliwego i zaangażowanego w związek. Ch%^ek z niego i tyle. Nie potrafię powiedzieć inaczej..

Chore dziecko? Ucieczka.
Trudności w związku? Ucieczka.
Gwałt partnera? Ucieczka.

Duża część facetów wydaje mi się, że nie potrafi udźwignąć ciężaru. Wiecznie to oni chcą być ofiarami..

[rejczeI]

Napisane przez Limonka2738

A, to w porządku.

Ja stawiam, że facet po prostu nie myślał o niej poważnie, więc jak się okazało, że dla niej seks będzie emocjonalnie ciężki i albo nie chciało mu się w to bawić, albo postanowił, że lepiej z taką osobą nie być chwile i nie zerwać jak to jednak nie będzie to, bo może ją to zranić.

Napisane przez Ellen_Ripley

Absolutnie nie chodzi o ukrywanie, nie mówienie nigdy. Ale niekoniecznie ten pierwszy raz to musi być moment na zwierzenia. Można wcześniej, można później. To przecież też zależy od tego kiedy ten pierwszy raz pomiędzy ludźmi ma nastąpić.

Dla mnie jakieś "nie udźwignął" po kilku miesiącach normalnego, regularnego, niby udanego związku to po prostu śmiech na sali. Świadczy to o tym kolesiu bardzo źle.

Tylko skąd wiadomo, że to niby niby udany regularny normalny związek jak w 1 poście wyraznie stoi, że spotykali się od kilku miesięcy i dopiero zamierzali rozpocząć współzycie. Miałabym spore obiekcje nazywając to od razu ''związkiem'', to może symbolizować zarówno big love jak i luzna dopiero przymiarkę do związku.

[Miss_Suze]

Napisane przez matushkaaa

Jak to brutalnie nie zabrzmi, to nie mam wiary w facetów.. Dźwignięcie takiego tematu to jest dla NIEJ ciężar, a on zmył się udając troskliwego i zaangażowanego w związek. Ch%^ek z niego i tyle. Nie potrafię powiedzieć inaczej..

Chore dziecko? Ucieczka.
Trudności w związku? Ucieczka.
Gwałt partnera? Ucieczka.

Duża część facetów wydaje mi się, że nie potrafi udźwignąć ciężaru. Wiecznie to oni chcą być ofiarami..

Zgadzam się.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[xfrida]

a ja uwazam ze nie powinnismy oceniac ludzi i ich reakcji na takie sprawy ,tego ze sie zmyl itp poprostu nie kazdy sie nadaje na ratownika ,to jest jej trauma i to ona musi ja przepracowac nie kazdy chce sobie brac na barki ciezar takich przezyc i zmaganie sie z nimi przez lata jesli nie musi .szczegolnie w swiezym zwiazku kiedy problem dotyczy spraw sprzed ich relacji
nie rozumiem dlaczego odejscie w takim momencie kiedy zdajemy sobe sprawe ze to dla nas za duzo jest widziane jako cos zlego

dla mnie wiele informacji jest kluczowych i sprawiloby ze bym sie chciala z relacji wypisac chociaz dotyczylyby przeszlosci lub spraw nie zawinionych przez dana osobe jak np,wychowanie w patologicznej rodzinie z przemoca i alkoholizmem lub choroby psychiczne dziedziczne ale pod kontrola itp itd
facet doszedl do wniosku ze to jest za duzo jak dla niego i sie ulotnil,w sumie dobrze zrobil zamiast siedziec w zwiazku w ktorym nie umialby sie zachowac i w ktory cos by go gryzlo a co za tym idzie nie byloby w nim zrozumienia i wsparcia jakiego oczekuje kolezanka autorki

powinnismy dac kazdemu prawo do zcia w zgodzie z soba i nie oceniac emocji czy uczuc ktore rzadza tymi ktorzy odchodza bo kazdy z nas ma prawo zadecydowac ze cos jest ponad nasze sily lub ze do pewnego rodzaju zwiazku sie nie nadajemy
ja nie widze w tym nic zlego
o wiele gorsze jest pozostawanie w zwiazku w ktorym cos ewidentnie nam nie odpowiada np.zwiazek z kobieta z dzieckiem ktorego sie nie znosi

[Miss_Suze]

Napisane przez xfrida

a ja uwazam ze nie powinnismy oceniac ludzi i ich reakcji na takie sprawy ,tego ze sie zmyl itp poprostu nie kazdy sie nadaje na ratownika ,to jest jej trauma i to ona musi ja przepracowac nie kazdy chce sobie brac na barki ciezar takich przezyc i zmaganie sie z nimi przez lata jesli nie musi .szczegolnie w swiezym zwiazku kiedy problem dotyczy spraw sprzed ich relacji
nie rozumiem dlaczego odejscie w takim momencie kiedy zdajemy sobe sprawe ze to dla nas za duzo jest widziane jako cos zlego

dla mnie wiele informacji jest kluczowych i sprawiloby ze bym sie chciala z relacji wypisac chociaz dotyczylyby przeszlosci lub spraw nie zawinionych przez dana osobe jak np,wychowanie w patologicznej rodzinie z przemoca i alkoholizmem lub choroby psychiczne dziedziczne ale pod kontrola itp itd
facet doszedl do wniosku ze to jest za duzo jak dla niego i sie ulotnil,w sumie dobrze zrobil zamiast siedziec w zwiazku w ktorym nie umialby sie zachowac i w ktory cos by go gryzlo a co za tym idzie nie byloby w nim zrozumienia i wsparcia jakiego oczekuje kolezanka autorki

powinnismy dac kazdemu prawo do zcia w zgodzie z soba i nie oceniac emocji czy uczuc ktore rzadza tymi ktorzy odchodza bo kazdy z nas ma prawo zadecydowac ze cos jest ponad nasze sily lub ze do pewnego rodzaju zwiazku sie nie nadajemy
ja nie widze w tym nic zlego
o wiele gorsze jest pozostawanie w zwiazku w ktorym cos ewidentnie nam nie odpowiada np.zwiazek z kobieta z dzieckiem ktorego sie nie znosi

Facet zachował się obrzydliwie, bo po prostu autorkę zghostował. Jest to okropne i mało dojrzałe zachowanie nawet w stosunku do osoby bez traum. Ona też nie oczekiwała, że będzie jej ratownikiem, skąd takie wnioski? Ja tam uważam, że tacy ludzie są po prostu zepsuci. Nie chciałabym mieć partnera, gdzie mam świadomość, że on ucieka przed problemami. Z takimi ludźmi nie można być w pełni szczerym i na nich liczyć. A związek to nie tylko tęcza i jednorożce, ale prędzej czy później zdarzają się w życiu mniejsze lub większe problemy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[havarti]

Napisane przez xfrida

nie rozumiem dlaczego odejscie w takim momencie kiedy zdajemy sobe sprawe ze to dla nas za duzo jest widziane jako cos zlego

Bo cierpienie uszlachetnia, a ci którzy nie są chętni się poświęcić to egoiści. Podejście bardzo zero-jedynkowe i nieindywidualne.

Urwanie kontaktu bez słowa jest niekulturalne, ale nie ma nic złego w niechęci do dźwigania ciężaru drugiej osoby.

Ja nie wiem czy w ogóle bym dała radę uprawiać seks z kobietą która ma traumy po gwałcie.

[CiemnookaTajemnica1]

Napisane przez havarti

Bo cierpienie uszlachetnia, a ci którzy nie są chętni się poświęcić to egoiści. Podejście bardzo zero-jedynkowe i nieindywidualne.

Urwanie kontaktu bez słowa jest niekulturalne, ale nie ma nic złego w niechęci do dźwigania ciężaru drugiej osoby.

Ja nie wiem czy w ogóle bym dała radę uprawiać seks z kobietą która ma traumy po gwałcie.

Moik zdaniem facst nie był niezaangażowany skoro kilka miesięcy czekał z seksem

[Hermiona83]

Napisane przez xfrida

powinnismy dac kazdemu prawo do zcia w zgodzie z soba i nie oceniac emocji czy uczuc ktore rzadza tymi ktorzy odchodza bo kazdy z nas ma prawo zadecydowac ze cos jest ponad nasze sily lub ze do pewnego rodzaju zwiazku sie nie nadajemy
ja nie widze w tym nic zlego

I dlatego faceci czują przyzwolenie, by odchodzić, gdy dziecko urodzi się z niepełnosprawnością... Albo gdy żona zachoruje. "Bo to dla niego za dużo, nara".