2008-10-24, 20:54 | #61 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 802
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
normalka - "madrze" pisza tylko ci, ktorzy sie z biedna pokrzywdzona zgadzaja, "naskakuja" wszyscy osmielajacy sie miec inne zdanie
niuja - pewnie ze problem jest, bo smęcisz i lamentujesz zamiast go rozwiązać wyjścia sa dwa, albo pogodzic sie z rola "uczynnej naiwnej" i nie miec spiec z laseczka albo postawic na swoim liczac sie ze kochac to cie ona nie bedzie dorosli ludzie w takiej sytuacji podejmuja decyzje i ja realizuja - proste kurcze, dalej nie wiem w jaki to sposob "stoisz w miejscu, a ona idzie naprzód twoim kosztem" ?- no chyba zeby wziac pod uwage ze ona nauczyla sie czegos nowego (robic nalesniki) a ty nie... |
2008-10-24, 21:23 | #62 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Tak tak,wszyscy mnie głaszczą i przytakują tyko ty jesteś fantastyczna,oryginalna i widzisz inne strony medalu i dodatkowo jesteś tak odważną osobą,że jako jedyna potrafisz wyrazić swoje zdanie.Przecież nie dopuścisz do siebie czegokolwiek innego,niż sama uważasz,więc nie widzę sensu dyskusji.mam cię dosyć szczerze mówiąc,uświadom sobie,że niektórzy,aha bede pisała dosadnie,żebyś wiedziała o co mi chodzi,uświadom więc sobie,że chcę wykorzystać możlwiości jakie daje forum,czyli poznanie innych punktów widzenia,ale nie mam zamiaru tracić czasu na twoje offtopy mające na celu wmówienie mi,że jestem osobą zamkniętą na poglądy innych i uległą dziewczynką,która w ogóle nie radzi sobie ze swiatem.Napisz mi na PW,nawrzucaj,poużywaj sobie,ale nie rób tutaj bajzlu.
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
2008-10-24, 21:30 | #63 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 802
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
ach, jakiz piekny przyklad otwartosci na rozne punkty widzenia, oczywiscie z wyjatkiem tych niezbyt wygodnych dla autorki, ktora to w przeciwienstwie do mnie-niedobrej dopuszcza kazda mozliwosc, z wyjatkiej tej, ze inni moga ja odbierac nie tak jak by sobie zyczyla i jak to sobie wyobraza
prawda w oczy kole, słoneczko witamy w realnym swiecie i dalej twierdze, ze jestes dwulicowa - tak sie zachowujesz tu swiete oburzenie, litania jaka to wspollokatorka jest be, fuj i okropna, a twarza w twarz "jasne, podwioze cie" "prosze, tu jest moj telefon" dobrze, ze chociaz postawilas sie z tym noszeniem odtwarzacza Edytowane przez ushia Czas edycji: 2008-10-24 o 21:51 |
2008-10-24, 21:57 | #64 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 44
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
zgodzę się z Toba, ludzie często widza nas inaczej niż myślimy. Przestań się izolowac i pogadaj czasem z dziewczynami nawet o mało istotnych sprawach. przecież to nic strasznego ani gorszego
|
2008-10-25, 16:01 | #65 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Cytat:
i nie dopisuj rzeczy,których nie napisałam,a tym bardziej nie zrobiłam. daj już sobie naprawdę na luz,nic nie wnosisz,chcesz się powyżywać na innych,to poszukaj specjalisty. Nie izoluję się,nie ma już problemu z reszta dziewczyn
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
|
2008-10-25, 19:21 | #66 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 802
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
kochanie, to nie ja mam "problem" w zwiazku z którym musze sie zalic polowie Polski
mnie specjalista niepotrzebny, zastanow sie za to, jaki tobie sie przyda, zebys znowu mogla "isc do przodu" a nie zamartwiac sie nalesnikami strasznie nieasertywna jestes, stad zreszta caly problem z lokatorka i histeryczna reakcja na krytyke tutaj |
2008-10-25, 21:41 | #67 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Tak oczywiście.A problem masz,napewno.
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
2008-10-25, 22:01 | #68 |
Paul's girl
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 2 044
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
ushia, może już wyjdź z tego wątku, bo aż przykro Cię czytać. najwidoczniej coś sobie tutaj kompensujesz. nikt Cię nie zmusza do siedzenia tutaj i czytania wątku oraz udzielania się w nim.
niuja jeśli mogę Ci coś doradzić - nie wdawaj się w dyskusje z wizażankami, które - hmm... jakby to ująć żeby nikogo nie obrazić i nie generalizować - nabijają tysiące postów w kilka miesięcy. częśc z nich to na pewno wspaniałe osoby, które lubią pomagać (i poplotkować), ale część lubi po prostu pisać żeby podkreślić, że istnieją co do Twojego problemu - moim zdaniem jedynym wyjściem byłoby przestać mieszkać z tą dziewczyną. ale jak to już niestety nie wiem - zdaje się, że jesteście na równych prawach |
2008-10-26, 11:42 | #69 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Takie 'rozmowy' to tylko robienie śmietnika,więc temat uważam za zamknięty dla dobra ogółu.
To jest problem,że jesteśmy na równych prawach i nie mam...no właśnie,prawa wymagać od niej,żeby się wyprowadziła,czy zmieniła całe swoje zachowanie pod to,jak mi pasuje. Najbardziej boli mnie jej poczucie humoru,albo brak.Powoli się docieramy,bardzo bardzo powoli i maciupeńkimi kroczkami,wczoraj było troche lepiej,dzisaj nawet się przede mną 'otworzyła' jak to sama powiedziała.Zobaczymy,jak to będzie.Ten i przyszły miesiąc napewno bedę tutaj,o ile nic nei wyskoczy.A może w praniu wyjdzie jakiś złoty środek na to całe 'zło' Have a nice day
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
2008-11-04, 20:14 | #70 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Nie wychowam jej napewno,z resztą nie mam tyle nerwów żeby znosić jej grymasy.Żeby coś z niej wydusić muszę pytać co się stało',bo widzę,że ona sę miota jak pocisk.Oczywiście już tego nie robię,niech się miota,jak jej coś nie pasuje.Już było niby ok,bo jest ode mnie poniekąd uzależniona z powrotami do domu(zlikwidowali jej pare połączeń,a ja jeżdżę autem w tę samą stornę)i od tego momentu było nawet w porządku.A dzisiaj znowu 'miła' akcja,gdy byłyśmy same w pokoju ona nagle wstaje i mówi 'a to ciekawe,od rana mnie to gryzie' i chciałam juz spytać co tam,gdy ona wychodząc orzekła 'a spytam jej co ona o tym myśli' po czym poszła do pokoju obok,zamknęła drzwi i załatwiła swoje.Nie mam napisane na czole idiotka,też się nią nie czuję i wyraźnie wyczuwam,że ma na zamiarze drażninie mnie.Postanowiłam,że jak wróci to ją spytam,co ma na zamiarze takimi akcjami.wyszła z domu w międzyczasie.
Mam dość,napewno chcę to zmienić,ale kompletnie nie mam pojęcia na treść rozmowy.Jej kolejne zdania mnie wytrącają z toku.Za ostateczne wyjście biorę pod uwagę wyprowadzenie się,ale tu mam dylemat - powiedzieć jej,że się wyprowadzam i po prostu znajdę pierwszą lepszą osobę na moje miejsce(bo taka była umowa na początku z gospodynią,że jeżeli rezygnuję,daję ogłoszenie i ktoś się za mnie wprowadza),czy powiedzieć jej...że ja mogę wziąć pokój,ale wtedy ona musi się wyprowadzić,ale nie mogę przecież tego od niej wymagać?Nie wiem jak to ująć,że nie chcę z nią mieszkać,z jednej strony nie chcę,żeby wyszło hamsko(bo mogę równie dobrze powiedzieć,że się wyprowadzam,a ona niech se radzi)ale też chcę,żeby zrozumiała,że jest nie w porządku. Liczę na poznanie waszego punktu widzenia.
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
2008-11-04, 20:27 | #71 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Nawet gdyby była moj najlepszą przyjaciółką i nie mogłabym o niej powiedzieć złego słowa, jedno jest jasne - nie pasujecie do siebie, obydwie się męczycie ze sobą. Nie możesz się wymienić z którąś z dziewczyn?
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2008-11-04, 20:33 | #72 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 494
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Wiesz co, jedynym rozwiązaniem jest powiedzenie jej, co ci nie odpowiada. Jakiś czas temu już przestałam śledzić ten wątek i nie wiem, czy to zrobiłaś. Jest to osoba, która sama się nie domyśli, że jej zachowanie ci nie odpowiada - albo to oleje. Więc jeśli taka rozmowa wam nie pomoże - a i tak nie wierzę, żeby kiedykolwiek jeszcze dobrze wam się mieszkało nie tylko w jednym pokoju, ale nawet mieszkaniu - no to trzeba się rozstać. Nie możesz od niej wymagać, żeby się wyprowadziła. Wyprowadzić ją mogłabyś tylko we współpracy z pozostałymi współlokatorkami - gdyby i one uznały, że nie chcą z nią dłużej mieszkać. Wtedy z przykrością oznajmia się takiej dziewczynie, jak się sprawy mają. Jednak nie sądzę, abyś mogła na to liczyć ze strony tamtych dziewczyn, bo to nie one się z nią męczą tylko ty, a poza tym taka sytuacja nie jest dla nikogo miła i jeśli nie muszą się mieszać, to pewnie tego nie zrobią. W takiej sytuacji, jeśli jesteś zdecydowana nie mieszkać z nią dłużej - to ty musisz szukać sobie nowego lokum.
W przypadku twojej wyprowadzki kwestia szukania nowej lokatorki jest do dogadania, bo tak naprawdę jest w jej interesie znalezienie koleżanki do pokoju - w przeciwnym razie byłaby zmuszona mieszkać z kimś, na wybór kogo nie miałaby wpływu.
__________________
|
2008-11-04, 20:35 | #73 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Niestety.Reszta ma jednoosobowe pokoje,a dziewczyny z trzyosobowego pokoju ją znają i nie ma takiej opcji,żeby ktoś się z nią zamienił.Jej 'przyjaciółka' za to mieszka ze swoją kuzynką więc również nie ma szansy na zamianę.Oj nie pasujemy.Ona strasznie chce dominować w trakcie gdy ja nie widzę powodów,aby któraś była górą.
Nathaliczek niestety,co racja to racja.Męczyć się tak nie ma sensu dłużej,a rozmowy z nią to dziwna bajka.Naprawdę mam chaos w głowie czasem,jak ona coś powie.Ostatnio nie wiedziałam co powiedzieć ponieważ powiedziałam jej,że jeżeli sama czasem zrobi małą 'przysługę' to nie zmęczy się(wstawiłam sobie wodę w kuchni,niestety nasz pseudo-czajnik nie ma gwizka,a ona siedziała obok gotującej się,od dłuuuuższeeego czasu wody i nie zamierzała mnie chyba zawołać) i schodząc na inny temat powiedziałam,że zauważyłam,że bardzo łatwo jej wychodzi złe-mnie traktowanie,na co ona mi powiedziała 'i wiza wi',na co spytałam - słucham? 'i wiza wi' i tu mi się wątek urwał,bo po prostu zostałam wybita z rytmu i ona wyszła.i tyle z naszych rozmów,niektóre jej wypowiedzi(szczególnie te 'wkurzyłas mnie,bo...') mnie zatykają. I chyba na tym się skończy,że ja się wyprowadzę.Wieeele tu zostawię.No i wsumie nie mam gdzie iść i z nowu może się okazać,że będę dni spędzała sama.No nic,życie.
__________________
intro.blog tu się otwieram. Edytowane przez niuja Czas edycji: 2008-11-04 o 20:55 |
2008-11-04, 20:56 | #74 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
To ona się wprowadziła pierwsza z tego co pamiętam, więc nie możesz jej wyrzucić.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2008-11-04, 21:01 | #75 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Nie nie,ja byłam pierwsza.Ona się wprowadziła dwa dni później.Z resztą jak niedawno wyszło - koleżanka mi powiedziała,że ona dostałą warunek,że albo znajdzie drugą osobę albo niestety nie będzie mogła tam mieszkać.Tym sobie też nagrabiła,że sama nie szukała w ogóle i to tak naprawdę tamta koleżanka mnie zwerbowała.
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
2008-11-04, 21:08 | #76 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Czyli to ona była pierwsza, a Ty zwerbowana. Jak chcesz mieć jak najszybciej spokój i nie mieć wrogów, to wyprowadź się sama i niech ona sobie kogoś znajdzie. Wyrzucanie kogoś jest nieuprzejme, a dziewczyny ją lubią. Najpierw czeka Cię rozmowa z nią, co Ci się w niej nie podoba.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. Edytowane przez Malla Czas edycji: 2008-11-04 o 21:09 |
2008-11-04, 21:14 | #77 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 15 678
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
nie jestes inna .rozumiem cie.bo po copaplac o wszystkim i zarowno tym sa,mym o niczym z zupelnie prawie obcymi ludzmi ty z nimi tylko mieszkasz przeciez.
|
2008-11-04, 21:24 | #78 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Cytat:
Chcę jeszcze pogadać z innymi mieszkankami domu,chociaż one straciły zainteresowanie sprawą,co mnie troche hmm...zasmuciło,bo obiecały wsparcie,znając ją i sytuacje.W sumie nie ich sprawa,więc niejako rozumiem.Chcicłabym jednak znać ich zdanie,ale nei chcę się też narzucać.Może znają złoty środek,ah,jak ja wierzę,że on istnieje Aha.Rozmowa będzie musiała być,bo muszę ją poinformować,że zmieni jej się współlokatorka.No i właśnie,jak to poprzeć oprócz tego,że jestem przyzwyczajona do mieszkania w 'jedynce',tak,żeby zrozumiała,że nie wszystko było w porządku,ale też żeby znowu nie była wzburzona jak dziecko... Idę pogadć z dziewczynami jednak,jakoś zbyt drastyczne wydaje mi się wyprowadzenie się stąd,czemu ja mam uciekać z raju
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
|
2008-11-04, 21:38 | #79 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Ona ma do tego raju takie same prawa...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2008-11-04, 23:11 | #80 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 494
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Cytat:
Co do złotego środka... Z doświadczenia wiem, że na kontakty z niektórymi ludźmi nie ma złotego środka. Są ludzie bezmyślni, głupi, różni - a kiedy trafisz na bezmyślną osobę, z którą na dodatek się nie polubisz i nie możesz dogadać, złoty środek nie istnieje. Sama kiedyś wyprowadziłam się z mieszkania w doskonałej lokalizacji, mieszkania które bardzo lubiłam i w którym zostawiłam super kumpla, właśnie dlatego że nie mogłam się porozumieć z moją współlokatorką i w końcu narosło między nami tyle nieprzyjemnych spraw, że któraś musiała się wynieść - ja zdecydowałam się na to jako pierwsza, ale i ona nie była daleka od tego kroku.
__________________
Edytowane przez Nathaliaczek Czas edycji: 2008-11-04 o 23:12 Powód: błąd |
|
2008-11-05, 09:55 | #81 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Malla no tak,ale czemu tylko ja mam respektować równość naszych praw ;s
Cytat:
Idę trawić kolejny dzień,świetnie rozpoczęty - wspólnym śniadaniem z dziewczynami Dziękuję Wam za rady po raz kolejny,będę donosić o postępie...lub regresie;p akcji
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
|
2008-11-05, 17:14 | #82 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Jeśli ją wyrzucisz, to może zrobić się baaaardzo nieprzyjemnie na roku...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2008-11-05, 20:11 | #83 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 494
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Cytat:
__________________
|
|
2008-11-05, 20:25 | #84 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 418
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
jest taka mała zasada, nie chcesz by Ciebie obgadywali - Ty zacznij pierwsza obgadywać innych. Nauczyłam się tego w LO i skutkuje w 100% Powinnaś od poczatku zacząć na nią gadać z dziewczynami, wtedy to ty byłabyś tą fajniejszą, a ona czula by się nieswojo.
Wiem, że możesz nie lubić takiej formy, ja tez nie lubię. Ale kto pierwszy ten lepszy. |
2008-11-05, 22:29 | #85 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Nathaliczek rzeczywiście,bez sensu się przejmować takimi rzeczami.Narzekam,że to takie gówniarskie zagrywki,a przecież sama daję się w to wciągnąć.
kkaa tylko,że to by pewnie zraziło je do mnie.Zyskałabym pare wolnych metrów,ale może straciła czyjś szacunek.Obgadywania oduczyłam się,nie wiem kiedy,nie wiem jak,ale raczej jestem z tego zadowolona.Ale rozumiem twój punkt widzenia. Trzeba po prostu podjąć stanowcze kroki,a nie merdać się pomiędzy tym wszystkim i nie wiedzieć w co ręce zamoczyć. Nadal się waham jak cholera,bo nie chcę się stąd wyprowadzić(!!!!!!!!).Szu kam w międzyczasie mieszkania,na ten miesiąc i tak musze już tu zostać.Nie wiem tylko co zrobię,jak nie znajdę nikogo na swoje miejsce.No i jakoś nie wyobrażam sobie tej rozmowy,wyprowadzam się,bo mi się nie podobają nasze stosunki.Bywają dobre chwile,np.teraz,po długim niewidzeniu się z nią ;-p Szit,nie chcę jej po prostu zranić,tak to czuję.
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
2008-11-05, 23:08 | #86 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Jak nie znajdziesz nikogo na swoje miejsce, to niech ona znajdzie, skoro już raz zawaliła pod tym względem.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2008-11-05, 23:12 | #87 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Ja zamierzam to jednak 'rozegrać' tak,że powiem jej o zamiarze wyprowadzenia sę,ale dodam,że nie mam nikogo na swoje miejsce i jako rozwiązanie zaproponuję aby ona znalazła kogoś lub to ona zmieniła lokal.No a nóż widelec może znajdę jeszcze kogoś w międzyczasie.Dla mnie sprawa jest w toku,nawet na 100% nie jestem pewna,czy sie wyprowadzę.
Wiara się mnie trzyma no
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
2008-11-06, 08:22 | #88 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 802
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
znaczy sie wiara w to, ze wywalisz osobe ktorej nie lubisz i bez konsekwencji bedziesz sobie wygodnie mieszkac?
obie siebie warte jestescie a dlaczego to ty masz ustepowac, skoro macie rowne "prawa do raju"? bo to tobie tak przeszkadza ze o tym myslisz a nie jej... zarzucasz jej, ze ma nerwice, rzuca sie jak dziecko itp a tymczasem to ty ciagle "jestes wybita z tematu" dziewczyna nie umie stosowac zwrotow obcojezycznych, pomylila "vis a vis" z "vice versa" a ty robisz z tego halo, jakby zaczela mowic o niebieskiej trawie nie chcesz z nia gadac to co sie dziwisz, ze mowi do siebie? a nawet jezeli faktycznie chciala cie zirytowac, to co? co cie obchodzi osoba ktorej i tak nie lubisz? nie potrafisz wzniesc sie ponad jakies dziwne zagrywki? wylobrzymiasz wszystko, robisz z igly widly ciagle jeczysz, zamiast sie na cos zdecydowac i tego trzymac |
2008-11-06, 10:51 | #89 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
tak oczywiściez tobą nadal bez zmian,nie ma szans na dyskusję,tworzysz jakąś drugą rzeczywistość.
Jak to zarzucam jej nerwice?Przecież jej nie wmówiłam.Niezdecydowanie nie jest objawem nerwicy,ale to tak na marginesie -_-' Jak to z nią nie rozmawiam?Aha,pewnie tu gdzieś jesteś,obserwujesz z boku i wiesz więcej,no tak. Tak,wyolbrzymiam,nie mam co robić,uwielbiam problemy.Proszę wyjdź i nie wracaj,po raz kolejny mam twoich bredni dosyć.
__________________
intro.blog tu się otwieram. Edytowane przez niuja Czas edycji: 2008-11-06 o 10:56 |
2008-11-06, 16:43 | #90 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 494
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Zranić?? Nie wiem, czy dobrze widzę. Czym miałabyś ją zranić?? Tym, że nie pasujecie do siebie? Chyba trochę dramatyzujesz.
A tak poza tym to nie możesz mieć ciastka i zjeść ciastka. Jeśli postanowisz, że nie chcesz z nią dłużej mieszkać i się wyprowadzasz, to wybacz - ale powiedzenie jej, żeby może poszukała sobie nowego mieszkania, bo tobie mieszka się tu świetnie i tylko ona ci przeszkadza - jest kompletnie pozbawione sensu i grzeczności. Tak to widzę. Co innego zaproponować, aby sama znalazła sobie współlokatorkę (szczerze mówiąc, wśród ludzi których znam, to właśnie jest norma, bo każdy woli mieszkać z kimś kogo sam sobie wybrał), a co innego powiedzieć "nie mam nikogo na moje miejsce, ale jeśli ci to nie pasuje to możesz się wyprowadzić". Ani sensu, ani logiki. Niuja, twój problem polega na tym, że sama do końca nie wiesz, czego chcesz. A rozwiązanie, które najbardziej ci odpowiada, to takie, że nie ponosisz żadnych konsekwencji tego, że to ty nie możesz z nią wytrzymać. Bo z tego co opisujesz, ona z tą sytuacją radzi sobie całkiem nieźle. Nie chciałam być niemiła i mam nadzieje, że cię nie uraziłam. Ale przeczytaj kilka ostatnich swoich postów - wydaje mi się, że mam rację.
__________________
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:39.