skończyłam studia i jestem bezrobotna

[201607280909]

Napisane przez Trinette

Na ilu rozmowach bylas ze wiesz ile daja na poczatek po studiach?? Wiesz ile teraz osob konczy studia? Liczy sie bardziej doswiadczenie i to co masz w glowie. Nikt Ci nie zaryzykuje by zatrudnic osobe od razu po studiach, ktora nie ma praktyki(minimum pol roku).

chyba każdy mniej więcej się orientuje jakie stawki można dostać po skończeniu swojego kierunku. ja sama, miałam okazję rozmawiać z absolwentami mojego wydziału i wiem czego mogę się spodziewać pracując podczas ostatnich lat studiów lub już po studiach.

a swoją drogą, jest sporo kierunków, gdzie nie patrzy się na doświadczenie absolwentów. np. u mojego TŻ na studiach pracodawcy niemal rzucają się po absolwentów tego wydziału (metafora taka ), bo samo jego skończenie udowadnia, że dana osoba jest świetna w tym co robi, posiada dużą wiedzę i nadaje się do pracy.

[wiolafrytka]

hej dziewczyny. Widzę że wątek ucichł...
hmm czyżbyście dorwały jakąś robótkę?
u mnie bez zmian, ale w poniedziałek jestem zaproszona na rozm. kwalif. do banku. Może tym razem się uda. pozdr

[Wisienki]

Napisane przez wiolafrytka

hej dziewczyny. Widzę że wątek ucichł...
hmm czyżbyście dorwały jakąś robótkę?
u mnie bez zmian, ale w poniedziałek jestem zaproszona na rozm. kwalif. do banku. Może tym razem się uda. pozdr

oj chciałabym, no ale niestety cały czas wysyłam CVki i nie trace nadzieji

PS. - i jak tam po rozmowie, mam nadzieję, ze jest czego gratulować?

[helva]

Napisane przez kasia083

.
Ale problemem u mnie jest brak doświadczenia (tylko praca na promocjach, inwentaryzacjach i w bibliotece)

Kasiu, jeśli mogę zapytać, na czym polegala Twoja praca w bibliotece, bo jestem zainteresowana jak ją dostalaś, co to byla za biblioteka i w jakim wymiarze godzinowym pracowalaś - z góry dziękuję za informację

[palema]

Napisane przez vilandre

a swoją drogą, jest sporo kierunków, gdzie nie patrzy się na doświadczenie absolwentów. np. u mojego TŻ na studiach pracodawcy niemal rzucają się po absolwentów tego wydziału (metafora taka ), bo samo jego skończenie udowadnia, że dana osoba jest świetna w tym co robi, posiada dużą wiedzę i nadaje się do pracy.

a jaki to kierunek? i dlaczego ja takiego nie wybrałam?!

[kasia083]

Napisane przez helva

Kasiu, jeśli mogę zapytać, na czym polegala Twoja praca w bibliotece, bo jestem zainteresowana jak ją dostalaś, co to byla za biblioteka i w jakim wymiarze godzinowym pracowalaś - z góry dziękuję za informację

Była to biblioteka powiatowa, dość duża, a miałam tam staż przez 9 miesięcy (po 8godz).
Robiłam to co bibliotekarze przy czytelnikach, czyli wypożyczanie książek, pilnowanie księgozbioru podręcznego, układałam ksiązki i katalogi + typowe przynieś, podaj, pozamiataj

W sumie nic specjalnego

Praca z Urzędu Pracy, więc szefowa nic za nią nie płaciła i chętnie mnie przyjęła.

[201607280909]

Napisane przez palema

a jaki to kierunek? i dlaczego ja takiego nie wybrałam?!

informatyka na politechnice warszawskiej (wydział eiti). studia naprawdę bardzo, bardzo ciężkie, na które równie ciężko się dostać. ciągłe laboratoria, projekty, pisanie programów na zaliczenie... dzięki tym wymaganiom i stopniu trudności studiów kończą je tylko najlepsi, najzdolniejsi i najbardziej pracowici (słabe osoby odpadają na początku) i potem nie mają problemów z pracą (programować i tak potrafią, więc nie muszą zdobywać dodatkowego doświadczenia)

[evil minded]

Napisane przez vilandre

informatyka na politechnice warszawskiej (wydział eiti). studia naprawdę bardzo, bardzo ciężkie, na które równie ciężko się dostać. ciągłe laboratoria, projekty, pisanie programów na zaliczenie... dzięki tym wymaganiom i stopniu trudności studiów kończą je tylko najlepsi, najzdolniejsi i najbardziej pracowici (słabe osoby odpadają na początku) i potem nie mają problemów z pracą (programować i tak potrafią, więc nie muszą zdobywać dodatkowego doświadczenia)

Generalnie zgadzam sie z tym, co piszesz.
Programować, to owszem, potrafią. Tylko co innego umieć na uczelni, a trochę co innego w życiu radzic sobie z realnymi problemami.
Ale czy maja porobione certyfikaty z Microsoftu?

Zawod informatyka jest specyficzny, mniej licza sie papierki, ukonczona szkola, a bardziej realne umiejetnosci, bo studentem mozna byc bardzo dobrym, ale potem w pracy juz radzic sobie gorzej.

[201607280909]

Napisane przez evil minded

Ale czy maja porobione certyfikaty z Microsoftu?

TŻ jest dopiero na 3 roku i żadnych certyfikatów nie robił. i wątpie żeby robił jakiekolwiek związane z microsoftem, gdyż pracują tylko na linuxach.

[helva]

zgadza się, programiści (przykład, mój chlopak, V rok studiów) raczej nie paprają się w microsofcie

[helva]

Napisane przez kasia083

Była to biblioteka powiatowa, dość duża, a miałam tam staż przez 9 miesięcy (po 8godz).
Robiłam to co bibliotekarze przy czytelnikach, czyli wypożyczanie książek, pilnowanie księgozbioru podręcznego, układałam ksiązki i katalogi + typowe przynieś, podaj, pozamiataj

W sumie nic specjalnego

Praca z Urzędu Pracy, więc szefowa nic za nią nie płaciła i chętnie mnie przyjęła.

dzięki za info

[kasia083]

Wiecie dziewczyny, ja chyba muszę na razie nieco obniżyć swoje wymagania odnośnie pracy i zacząć skłądać papiery do jakiejkolwiek pracy, np sklep, kasjer itd. Corazbardziej mi brakuje kasy, a odzewu na to co składałam ciągle brak...

Ale w międzyczasie dalej będę szukać czegoś lepszego. Ale nie wiecie może jak to jest, gdy ktoś się gdzieś zatrudni, a zaraz potem znajdzie coś lepszego? Ile musi wynosić okres wypowiedzenia? Można szukać pracy będąc już zatrudnionym, czy to raczej komplikuje poszukiwania?

[lemoorka]

Napisane przez kasia083

Wiecie dziewczyny, ja chyba muszę na razie nieco obniżyć swoje wymagania odnośnie pracy i zacząć skłądać papiery do jakiejkolwiek pracy, np sklep, kasjer itd. Corazbardziej mi brakuje kasy, a odzewu na to co składałam ciągle brak...

Ale w międzyczasie dalej będę szukać czegoś lepszego. Ale nie wiecie może jak to jest, gdy ktoś się gdzieś zatrudni, a zaraz potem znajdzie coś lepszego? Ile musi wynosić okres wypowiedzenia? Można szukać pracy będąc już zatrudnionym, czy to raczej komplikuje poszukiwania?

Zalezy od umowy i czasu pracy.

Poczytaj w KP BO ja dokłądnie nie pamiętam, a nie chce wprowadzac w bład

[evil minded]

Napisane przez helva

zgadza się, programiści (przykład, mój chlopak, V rok studiów) raczej nie paprają się w microsofcie

A to dziwne, bo mój TŻ, tez programista, ale już nie student, bo od kilku lat pracuje w zawodzie, jednak robi te certyfikaty, bo w końcu Microsoft jest największą firmą z największą ilością klientów i sporo te certyfikaty znaczą. Ale ja sie nie wymadrzam, tylko powtarzam zasłyszane

[201607280909]

evil minded, mi chodziło raczej o to, że na uczelni nie zajmują się zdobywaniem żadnych certyfikatów microsoftu, bo nie pracują na ich systemach. poza tym na uczelniach takich rzeczy jak certyfikaty raczej się nie robi, bo leży to w gestii pojedyńczych osób, a nie wydziału.

co do wspomnianego certyfikatu to podobno (też zasłyszane ) można go porównać z certyfikatami typu FCE, CAE czy PCE z angielskiego. niby pokazują jak znasz język, ale wcale nie musisz ich zdawać, żeby to udowodnić i dostać pracę.

btw. HP jest największą firmą informatyczną

[evil minded]

Napisane przez vilandre

evil minded, mi chodziło raczej o to, że na uczelni nie zajmują się zdobywaniem żadnych certyfikatów microsoftu, bo nie pracują na ich systemach. poza tym na uczelniach takich rzeczy jak certyfikaty raczej się nie robi, bo leży to w gestii pojedyńczych osób, a nie wydziału.

co do wspomnianego certyfikatu to podobno (też zasłyszane ) można go porównać z certyfikatami typu FCE, CAE czy PCE z angielskiego. niby pokazują jak znasz język, ale wcale nie musisz ich zdawać, żeby to udowodnić i dostać pracę.

btw. HP jest największą firmą informatyczną

No tam może i HP, ja tak naprawde tyle wiem o informatyce, ile świnia o gwiazdach tak naprawdę
Tylko nie bardzo chce mi sie wierzyc w to, ze nie trzeba doswiadczenia zdobywac: w koncu, jakby dobra uczelnia nie była, to jednak przekazuje wiedze teoretyczna raczej, a czesto zupełnie inne doswiadczenia i sytuacje spotykaja ludzi w pracy.
Co do certyfitaków z jezyka, to czasami mi sie wydaje, ze to troche sciema jest, bo troche co innego zdac taki test, a co innego sprawnie sie komunikowac w danym jezyku.

[201607280909]

Napisane przez evil minded

Tylko nie bardzo chce mi sie wierzyc w to, ze nie trzeba doswiadczenia zdobywac: w koncu, jakby dobra uczelnia nie była, to jednak przekazuje wiedze teoretyczna raczej, a czesto zupełnie inne doswiadczenia i sytuacje spotykaja ludzi w pracy.
Co do certyfitaków z jezyka, to czasami mi sie wydaje, ze to troche sciema jest, bo troche co innego zdac taki test, a co innego sprawnie sie komunikowac w danym jezyku.

no wlasnie na tej uczelni stawia sie na praktyke glownie. TŻ pisal juz i gry (pomagalam mu robic grafike) i programy do sciagania roznych rzeczy z neta, a nawet trojany i cala mase innych rzeczy. i z tego co mi opowiada pisza wlasnie rzeczy, ktore chyba przydadza sie w pracy (ostatnio np. program do obslugi duzej firmy kurierskiej i bazy danych dla sklepow).

a z kolei moj kolega studiujacy ten sam kierunek na UW od pol roku zespolowo pisze projekt w ramach pracy licencjackiej, z ktorym poszedl do jednego z wydawnictw i ma zostac dodany do ktorejs gazety jako dodatek, wiec mysle ze jednak przygotowanie praktyczne ma.


troszeczke sie off-top zrobil. moze juz wypadaloby skonczyc ten temat

[ratta]

Napisane przez evil minded

Tylko nie bardzo chce mi sie wierzyc w to, ze nie trzeba doswiadczenia zdobywac: w koncu, jakby dobra uczelnia nie była, to jednak przekazuje wiedze teoretyczna raczej, a czesto zupełnie inne doswiadczenia i sytuacje spotykaja ludzi w pracy.

Ja też znam osobę z tego kierunku na Politechnice. Gdy był na drugim roku, praca sama do niego przyszła. Bardzo prestiżowa i bardzo dobrze płatna. Wcześniej nie zdobył żadnego doświadczenia, ale jest bardzo zdolny.

[evil minded]

Napisane przez ratta

Ja też znam osobę z tego kierunku na Politechnice. Gdy był na drugim roku, praca sama do niego przyszła. Bardzo prestiżowa i bardzo dobrze płatna. Wcześniej nie zdobył żadnego doświadczenia, ale jest bardzo zdolny.

No tak, ale był na II roku Ciężko wcześniej zdobyć sensowne doświadczenie w zawodzie. I kończąc studia, miał doświadczenie.

Chociaz racja, w sumie offtop.

[Ashira]

widzę, że sporo z Was ukończyło kierunek, który ja właśnie zaczęłam a mianowicie Finanse i Rachunkowość...i ogarnia mnie strach.
na zmianę piszecie,że nie ma pracy w ogóle a potem, że coś tam jest...więc jak jest w końcu?
bo po pierwszych stronach wątku już mnie ogarnęły myśli zmiany kierunku za rok...mimo, że ten już mi się spodobał

[201607280909]

Ashira, z pracą po Finansach i Rachunkowości jest różnie. wiele zależy od tego na jakiej uczelni studiujesz i w jakim mieście będziesz tej pracy szukać. wiadomo, że w mieścince 20tys. mieszkańców może być bardzo ciężko, a nawet jak coś znajdziesz to kiepsko płatne.
ja studiuję FiR w Warszawie i chcę zostać w stolicy (mój TŻ jest stąd ) i o pracę się zbytnio nie boję, gdybym miała mieszkać w moim rodzinnym mieście (60tys. mieszkańców) pewno byłoby gorzej.

[Ashira]

ja studiuję na Uniwersytecie Gdańskim i myślałam aby zostać w Trójmieście po studiach...naprawdę zaczyna mnie przerażenie ogarniać

[evilcia]

Nie ma się co bać.
Finanse i rachunkowość to dość rozległa dziedzina. Zastanów się co cię kręci? Banki? Księgowość? Giełda? Zarządzanie zasobami ludzkimi? Jak już na to pytanie sobie odpowiesz, to staraj się o praktyki/staże - nawet bezpłatne już w trakcie studiów. Jeśli na uczelni jednym z przedmiotów obowiązkowych do zaliczenia jest odbycie praktyk, tym lepiej! Może się okazać, że pracodawca zaproponuje pracę po praktykach, bo się sprawdziłaś.
Ważne jest, żeby już na studiach próbować swoich sił i po ich ukończeniu mieć naprawdę więcej do zaoferowania pracodawcy niż umiejętność szybkiego uczenia się i chęci.

Generalnie teraz im bardziej świadomie studiujesz, tym większe szanse po studiach od razu się załapać na stanowisko, na którym chcemy pracować.

[Ashira]

dziękuję ślicznie za rady

[ava80]

Sama jestem na etapie szukania pracy i właśnie dlatego traifiłam na ten wątek w googlach.
I przykro mi
Studentki z niewielkim doświadczeniem ogólnym nie chcące pracować za "grosze", albo słowa, że za kilkaset złotych nie warto nawet się podnieść i lepiej szukać dalej, poczytałam o pracy poniżej godności niektórych "absolwentek".
Podłamana.
Chyba, żadna nigdy nie była głodna, wtedy nie pisałaby że za 500 zł nie warto się podnieść (jak nie ma się nic to już za 400 zł można niejedne zakupy w miesiącu zrobić...)albo nie znają Polskich realliów gdzie praca szeregowych pracowników jest niska i nic sie nie zdziała. Nie rozumiem zdania - jestem po studiach więc za marne grosze nie kiwne palcem - obecnie studia wyższe to już nie "top" jak 10 lat temu. Teraz praktycznie każdy robi studia i literki przez nazwiskiem, nawet jak do kierunku przekonania nie ma albo rodzice wysłali. To wcale nie znaczy, że każda osoba po studiach zasługuje na super zarobki tylko dlatego że 5 lat chodziła do szkoły. Oczywiście generalizując - bo wyjątków jest mnóstwo.
Mam studia zrobione i 10 lat doświadczenia zawodowego. I może to sprawia, że nie mam przerostu ambicji.

Życzę Wam wszystkim znalezienia pracy. Dobrej. Takiej do której będzie sie chciało Wam wstać i codziennie chodzić. I takiej żeby płaca pozwalała Wam spokojnie żyć.

[Lady Marry]

Witam,
ja przerabiam motyw bezrobocia po raz drugi.....
;/
skonczyłam studia ......teraz załuje , stracone 5 lat mojego zycia....bo wymarzyło mi sie aby zostac nauczycielką....

szukałam roboty w zawodzie ale lipa.....;/
wysyłałam setki CV w koncu dostałam pracę w banku......po 3 miesiącach nie przedłużyli mi umowy.....
i znów przerabiam codzienną monotonię......czekanie na telefon w sprawie pracy który nie dzwoni.......

zaczynam wątpić ze uda mi sie znaleźć pracę do konca grudnia....
ostatnio widziałam ogłoszenie ze poszukują ekspedientki w sklepie i zastanawiam sie czy nie złożyć tam CV.....

Z jednej strony uwłacza to mojej godności bo nie po to studiowałam 5 lat aby pracowac w sklepie ale z czegoś trzeba żyć.....

[kasia083]

no niestety, ja tez tak sobie ostatnio myślałam, że gdybym nie skończyła studiów to już dawno miałabym jakąś pracę. Ofert po studiach dla mnie ciągle nie ma, a to na co składałam ostatnio, to tez stanowiska typu sklepowa, kasjerka, ale po tym studia sa niepotrzebne, a studentów tez nie chca tam za bardzo przyjmować, bo mam za wysokie wykształcenie i pewnie pracując ciągle szukałabym czegoś lepszego

[emmos]

Witam dziewczyny
Ja również od jakiegoś czasu bezskutecznie szukam pracy. Jestem na V roku zarządzania na Politechnice Częstochowskiej. Studiuje dziennie. Nie żałuje jednak, że poszłam na studia i jestem dobrej myśli.

[kasia083]

Ja w czasie studiów tez jeszcze byłam dobrej myśli...

[Buena Dzidzia]

Napisane przez kasia083

Ja w czasie studiów tez jeszcze byłam dobrej myśli...

Ja też...