Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Uroda > Pielęgnacja włosów i fryzury > Pielęgnacja włosów

Notka

Pielęgnacja włosów W tym miejscu rozmawiamy o pielęgnacji włosów. Jeśli twoje włosy są suche, pozbawione blasku lub zniszczone i szukasz sposobu na poprawę sytuacji. Dołącz do nas.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-06-22, 20:53   #31
paulownia
Zakorzenienie
 
Avatar paulownia
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Asarum/Karlshamn, Sweden
Wiadomości: 3 861
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez chimay Pokaż wiadomość
Moje włosy puszy nawet mała ich ilość, jak np ostatni zakupowy niewypał czyli nowy Stapiz HA, który nawilżacze (kwas hialuronowy, sorbitol, pantenol i glikol propylenowy) ma dopiero po zapachu, daleko po parafinie, oleju i innych emolientach, które niby powinny zapobiec takim ekscesom, jakie się u mnie na głowie po tej masce odbywały
Generalnie ta nietolerancja na nawilżacze zaczęła się pojawiać stopniowo, zawsze wyraźniejsza przy dużej wilgotności. Najpierw włosom przestała służyć moja ulubiona maska, Natur Vital aloesowa, a potem to było już tylko gorzej, zwłaszcza przy naturalnych produktach z aloesem grającym pierwsze skrzypce i glicerynką na dokładkę.
Wyraźnie lepszy efekt mam po kosmetykach, które nie mają nawilżaczy, za to mają trochę emolientów, kondycjonerów, zmiękczacz jakiś, antystatyk i wsio.
Przypuszczam, że jestem dość skrajnym przypadkiem nietolerancji humektantów.

Falowana/kręcona zawsze być chciałam, zaliczyłam nawet trzy trwałe, z czego każda zadziałała tylko na część włosów, reszta pozostała prosta. Ale włosy mam proste, zawsze były proste i żadnych fal z nich wydobyć się nie da Ani ugniataniem, ani myciem odżywką. Po wyschnięciu są proste.
Zdjęcia to stan podczas spuszenia, dlatego może tam być widać jakieś zaczątki fal.

Serum silikonowe zupełnie nie działa u mnie wygładzająco, na puchu, jeśli powstanie podczas schnięcia, nie robi w ogóle wrażenia. Używam tylko ze względu na końcówki/zapach.
To rzeczywiscie ciekawy przypadek bo teoretycznie bez protein mozna sie obejsc, jesli ktos ich nie toleruje, ale nawilzanie niby wlosom jest potrzebne.
Ja mialam taki okres, ze unikalam humektantow i protein, bo wlasnie sie balam puchu, i jechalam na samych emolientach. Skutek byl taki, ze puch i tak mialam, a wlosy byly suche jak siedem nieszczesc, bo im nic nie dawalam do picia.
Tolerujesz jakies proteiny? W koncu proteiny to tez nawilzacze. A co z miodem? Zel lniany domowej roboty tez nawilza.
U mnie puch pojawia sie wlasciwie tylko na wierzchniej warstwie wlosow. Grzywka jest na niego odporna, dluzsze kosmyki tez (moze uda mi sie zrobic zdjecie i wrzucic tu jutro). Widze tez, ze czesanie szczotka z wlosia dzika niweluje mi puch, wygladza wlosy. Ale to sprawa bardzo indywidualna, dzik niektorych tez moze puszyc albo elektryzowac, dopoki sie nie wyprobuje - nie wiadomo jak zadziala.
paulownia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-22, 21:25   #32
chimay
Zakorzenienie
 
Avatar chimay
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez paulownia Pokaż wiadomość
To rzeczywiscie ciekawy przypadek bo teoretycznie bez protein mozna sie obejsc, jesli ktos ich nie toleruje, ale nawilzanie niby wlosom jest potrzebne.
Ja mialam taki okres, ze unikalam humektantow i protein, bo wlasnie sie balam puchu, i jechalam na samych emolientach. Skutek byl taki, ze puch i tak mialam, a wlosy byly suche jak siedem nieszczesc, bo im nic nie dawalam do picia.
Tolerujesz jakies proteiny? W koncu proteiny to tez nawilzacze. A co z miodem? Zel lniany domowej roboty tez nawilza.
U mnie puch pojawia sie wlasciwie tylko na wierzchniej warstwie wlosow. Grzywka jest na niego odporna, dluzsze kosmyki tez (moze uda mi sie zrobic zdjecie i wrzucic tu jutro). Widze tez, ze czesanie szczotka z wlosia dzika niweluje mi puch, wygladza wlosy. Ale to sprawa bardzo indywidualna, dzik niektorych tez moze puszyc albo elektryzowac, dopoki sie nie wyprobuje - nie wiadomo jak zadziala.
Proteiny - jedwab, ale nie we wszystkim, taka np Romantic to dla mnie porażka zupełna, ale bardzo lubię Sleeka Repair&Shine. Dorobiłam się już też kiedyś w swojej karierze przeproteinowania jedwabiem. Nie znoszę jajca, nie lubię keratyny. Wielkocząsteczkowe proteiny raczej usztywniają, a ten efekt nie jest u mnie pożądany.
Miód kiedyś też mi usztywniał włosy i szczerze powiedziawszy byłoby mi szkoda dawać go na włosy. Żel lniany robiłam swego czasu, bez rewelacji. W ogóle nie lubię też domowych metod, nie przypominam sobie, żeby coś z tego rodzaju pielęgnacji mnie zadowoliło, włącznie z kartoflanką dodawaną do masek.
Szczotę z dzika miałam, wydałam niedawno koleżance, bo okropnie elektryzowała mi włosy.

Zdjęcie cudzego puchu chętnie obejrzę
chimay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-22, 22:17   #33
Aranchili
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 2
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

mam takie pytanie, slyszalam ,że olejowanie włosów jest bardzo ważne dla kondycji ich, mam włosy o odcieniu chłodnego ciemnego blondu/ lekko wpadajacego w braz, cos- ala mysi kolor, odcien ich jest zimny, wlosy sa cienkie, ale jest ich duzo, taka sianowata struktura, wysokoporowarte, czuc w dotyku ze sa bardzo suche. Zaczelam stosowac olej musztardowy, ale slyszalam ze nadaje kolorowi wlosom zlote refleksy, a ja chce zachowac moj naturalny zimny odcien włosow ( wlosy sa naturalne- niefarbowane) jaki olej bylby najlepszy zatem dla mnie? biorac pod uwage suchosc mych wlosow ich wysoka porowatosc i ich zimny odcien koloru ?
Aranchili jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-23, 06:50   #34
paulownia
Zakorzenienie
 
Avatar paulownia
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Asarum/Karlshamn, Sweden
Wiadomości: 3 861
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez chimay Pokaż wiadomość
Proteiny - jedwab, ale nie we wszystkim, taka np Romantic to dla mnie porażka zupełna, ale bardzo lubię Sleeka Repair&Shine. Dorobiłam się już też kiedyś w swojej karierze przeproteinowania jedwabiem. Nie znoszę jajca, nie lubię keratyny. Wielkocząsteczkowe proteiny raczej usztywniają, a ten efekt nie jest u mnie pożądany.
Miód kiedyś też mi usztywniał włosy i szczerze powiedziawszy byłoby mi szkoda dawać go na włosy. Żel lniany robiłam swego czasu, bez rewelacji. W ogóle nie lubię też domowych metod, nie przypominam sobie, żeby coś z tego rodzaju pielęgnacji mnie zadowoliło, włącznie z kartoflanką dodawaną do masek.
Szczotę z dzika miałam, wydałam niedawno koleżance, bo okropnie elektryzowała mi włosy.

Zdjęcie cudzego puchu chętnie obejrzę
Jedwab - to juz cos, powinien wystarczyc jako nawilzacz od czasu do czasu. Zakladam, ze w laminowanie zelatyna tez sie nie mialas ochoty bawic?
Elektryzowanie po dziku podobno mozna wyeliminowac przez nalozenie na wlosie odzywki po jej umyciu. Ale skoro juz ja oddalas, to odpada.
Puch swoj sfotografuje - jak sie pojawi. A pojawia sie wlasnie po myciu, mialam go nieco wczoraj, ale juz sie ulotnil po wieczornym rytuale szczotkowania i kilku kroplach oleju arganowego. Spie w czepku jedwabnym co tez bardzo pomaga, jak mi wlosy podrosna bede je spinac w slimaczka na czubku glowy na noc.

Cytat:
Napisane przez Aranchili Pokaż wiadomość
mam takie pytanie, slyszalam ,że olejowanie włosów jest bardzo ważne dla kondycji ich, mam włosy o odcieniu chłodnego ciemnego blondu/ lekko wpadajacego w braz, cos- ala mysi kolor, odcien ich jest zimny, wlosy sa cienkie, ale jest ich duzo, taka sianowata struktura, wysokoporowarte, czuc w dotyku ze sa bardzo suche. Zaczelam stosowac olej musztardowy, ale slyszalam ze nadaje kolorowi wlosom zlote refleksy, a ja chce zachowac moj naturalny zimny odcien włosow ( wlosy sa naturalne- niefarbowane) jaki olej bylby najlepszy zatem dla mnie? biorac pod uwage suchosc mych wlosow ich wysoka porowatosc i ich zimny odcien koloru ?
Wiekszosc olei nie wplywa na kolor, z tego co kojarze to dyniowy moze przyciemnic, poza tym masz duzy wybor, wlosom bardzo porowatym powinny pasowac glownie jedno- i wielonienasycone. Oliwa z oliwek, olej z migdalow, z awokado, olej lniany, rycynowy, konopny.
Wlosom wysokoporowatym ktore toleruja parafine moga sluzyc hinduskie olejki typu Amla Dabur (tu trzeba wybrac wersje do wlosow blond, Amle Gold) i inne olejki parafinowe.
paulownia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-23, 19:40   #35
branzoletka
Branzoletka
 
Avatar branzoletka
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: DE
Wiadomości: 887
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Tak sie zastanawiam czy by nie wròcic do zestawu KERASTASE z cementem,bo pamietam,ze lata temu tak mi odzywily na dlugosci rozjasniane wlosy,ze gdy je przedluzylam,to mi zjechaly z wlosòw

Miala ktòras z was ten zestaw? Musze przykukaç czy tutaj tez to dostane i za ile,bo w Pl placilam pare lat temu ok.80zl.za jedno.
__________________
10.05.2014- ost.rozjasnianie i zapuszczanie naturalek

15.10.2014- Leń ćwiczy

27.12.2014.


przepraszam ale pisze z klawiatòry bez polskich znakòw

13.08.12 mój mały cud

Edytowane przez branzoletka
Czas edycji: 2014-06-23 o 19:47
branzoletka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-24, 17:13   #36
Dollynka
Raczkowanie
 
Avatar Dollynka
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 89
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez SweetHusky Pokaż wiadomość
Byłam w Rossmannach i Hebe. Nie było. A gdzie Ty swoją kupujesz? Ta Joanny jets najlepsza. Już dawno miałam jej poszukać a teraz gdy już wiem jaka marka to jak na złość nigdzie nie ma

edycja:
Weszłam na stronę Joanny i znalazłam tam 3 różne woski. Ciekawe, który to może być tym sprzed lat? Wiesz może?
http://www.sklep-joanna.pl/products/...gladzenie.aspx
http://www.sklep-joanna.pl/products/...zanie-45g.aspx
http://www.sklep-joanna.pl/products/...acy-130-g.aspx
to ta pierwsza brylantyna w wosku
http://www.sklep-joanna.pl/products/...gladzenie.aspx
a gdzie kupuję?
nie szukałabym w drogeriach typu Rossaman, hebe, natura. Tam joaśki nie ma.
Raczej w "przydrożnych" sklepikach, czasem w hipermarketach typu auchan czy kaufland. Niestety coraz trudniej ją dostać
__________________
"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym" Ks. Jan Twardowski

Edytowane przez Dollynka
Czas edycji: 2014-06-24 o 17:23
Dollynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-24, 17:24   #37
chimay
Zakorzenienie
 
Avatar chimay
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez paulownia Pokaż wiadomość
Jedwab - to juz cos, powinien wystarczyc jako nawilzacz od czasu do czasu. Zakladam, ze w laminowanie zelatyna tez sie nie mialas ochoty bawic?
Oj nie, ponad dwuletnie babranie się w cudownych, włosomaniaczych metodach uodporniło mnie na jakąkolwiek ochotę na tego typu eksperymenty. Teraz idę w minimalizm: nafta, szampon, odżywka/maska na góra 5 minut, serum i koniec.

Cytat:
Napisane przez paulownia Pokaż wiadomość
Elektryzowanie po dziku podobno mozna wyeliminowac przez nalozenie na wlosie odzywki po jej umyciu. Ale skoro juz ja oddalas, to odpada.
Zaczęła elektryzować po około miesiącu, a zanim zaczęła nie wygładzała nic a nic, więc oddałam bez żalu. To samo mam w Iontekiem, kurzy się na półce.

Cytat:
Napisane przez paulownia Pokaż wiadomość
Puch swoj sfotografuje - jak sie pojawi. A pojawia sie wlasnie po myciu, mialam go nieco wczoraj, ale juz sie ulotnil po wieczornym rytuale szczotkowania i kilku kroplach oleju arganowego. Spie w czepku jedwabnym co tez bardzo pomaga, jak mi wlosy podrosna bede je spinac w slimaczka na czubku glowy na noc.
Teraz jest mi zdecydowanie łatwiej poradzić sobie z puchem, wystarczy właśnie taki koczek i po 4 godzinach włosy są nie do poznania, o wiele gładsze i bardziej błyszczące. Rok temu, kiedy mogłam je tylko złapać w małą kitkę było o wiele gorzej.

Cytat:
Napisane przez branzoletka Pokaż wiadomość
Tak sie zastanawiam czy by nie wròcic do zestawu KERASTASE z cementem,bo pamietam,ze lata temu tak mi odzywily na dlugosci rozjasniane wlosy,ze gdy je przedluzylam,to mi zjechaly z wlosòw

Miala ktòras z was ten zestaw? Musze przykukaç czy tutaj tez to dostane i za ile,bo w Pl placilam pare lat temu ok.80zl.za jedno.
Jeśli już bym miała wydać tyle, to chyba wolałabym Kemona, jakoś bardziej mnie ciekawią ich produkty. Póki co mogę wydać na odżywkę/maskę max 50 zł.
chimay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-06-24, 20:54   #38
paulownia
Zakorzenienie
 
Avatar paulownia
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Asarum/Karlshamn, Sweden
Wiadomości: 3 861
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez chimay Pokaż wiadomość
Oj nie, ponad dwuletnie babranie się w cudownych, włosomaniaczych metodach uodporniło mnie na jakąkolwiek ochotę na tego typu eksperymenty. Teraz idę w minimalizm: nafta, szampon, odżywka/maska na góra 5 minut, serum i koniec.
No wlasnie ja tez juz mam powyzej tego wydziwiania kolekcja odzywek i polproduktow, a efekty oplakane. Powoli bede zuzywac nadmiar tego dobra, projekt denko w pelni. A dzis przyszly do mnie wreszcie olejki Dabur Vatika - kaktusowy i oliwkowy. Wiem, wiem, sklad beznadziejny kazda wlosomaniaczka by mi wytknela, ze parafina i silikon. No i co z tego?. Moje wlosy wygladaja po nich bajecznie, lepiej niz po jakimkolwiek naturalnym oleju. Teraz juz tylko minimalizm.
paulownia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-24, 22:20   #39
chimay
Zakorzenienie
 
Avatar chimay
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez paulownia Pokaż wiadomość
No wlasnie ja tez juz mam powyzej tego wydziwiania kolekcja odzywek i polproduktow, a efekty oplakane. Powoli bede zuzywac nadmiar tego dobra, projekt denko w pelni. A dzis przyszly do mnie wreszcie olejki Dabur Vatika - kaktusowy i oliwkowy. Wiem, wiem, sklad beznadziejny kazda wlosomaniaczka by mi wytknela, ze parafina i silikon. No i co z tego?. Moje wlosy wygladaja po nich bajecznie, lepiej niz po jakimkolwiek naturalnym oleju. Teraz juz tylko minimalizm.
U mnie bogata, różnorodna pielęgnacja się po prostu nie sprawdza. Włosy można wszystkim przekarmić, nie tylko proteinami, także na przykład olejami. Do akcji typu miesiąc z olejowaniem, które robią blogerki to ja się nie nadają, mam po takich eksperymentach niezły przychlast i strączki pomimo stosowania szamponów z siarczanami.

Właściwie to się nawet cieszę, że powoli przechodzę na minimalizm, bo przy codziennym myciu to i tak więcej mam z tymi włosami zabawy, niż u kogoś, kto olejuje, wciera, myje i maskuje co 4 dni. Chciałabym myć rzadziej, bo mój matowy puch zaraz po wyschnięciu a błyszczące fale następnego dnia po koczku to niebo a ziemia. Tylko że tego następnego dnia pojawia się też przyklap i smalec u nasady, a przy naturalnie tłustej skórze za wiele się z tym nie zrobi
Może ja rzeczywiście mam te włosy wysokoporowate? Tylko z drugiej strony na co mi właściwie ta wiedza, z tego co czytam, to dziewczyny ustalają porowatość, żeby sobie oleje dobrać, a ja oleje mam gdzieś.
chimay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 16:31   #40
Dollynka
Raczkowanie
 
Avatar Dollynka
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 89
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez chimay Pokaż wiadomość
U mnie bogata, różnorodna pielęgnacja się po prostu nie sprawdza.
U mnie taka bogata i różnorodna pielęgnacja podrażniła skalp
Objawia się to swędzeniem skóry głowy a włosy czasami wyglądają lepiej (podkreślam CZASAMI) i właściwie nie jestem pewna czy to dzięki pielęgnacji czasami wyglądają lepiej czy może akurat pogoda im sprzyja

ktoś na tym forum doradził mi minimalizm i to chyba dobra rada

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:19 ----------

Cytat:
Jeśli już bym miała wydać tyle, to chyba wolałabym Kemona, jakoś bardziej mnie ciekawią ich produkty. Póki co mogę wydać na odżywkę/maskę max 50 zł.
Nie jestem skłonna wydać ani 80 zł ani 50 zł ani nawet 30 zł na odżywkę/ maskę. Chociaż jak podliczę te wszystkie buteleczki w mojej łazience to majątek już wydałam a skutek? hmmm... mierny
__________________
"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym" Ks. Jan Twardowski

Edytowane przez Dollynka
Czas edycji: 2014-06-25 o 16:24
Dollynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 17:03   #41
chimay
Zakorzenienie
 
Avatar chimay
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez Dollynka Pokaż wiadomość
U mnie taka bogata i różnorodna pielęgnacja podrażniła skalp
Objawia się to swędzeniem skóry głowy a włosy czasami wyglądają lepiej (podkreślam CZASAMI) i właściwie nie jestem pewna czy to dzięki pielęgnacji czasami wyglądają lepiej czy może akurat pogoda im sprzyja

ktoś na tym forum doradził mi minimalizm i to chyba dobra rada
O, skórę głowy to już dawno zostawiłam w spokoju. Przez rok stosowałam wcierki, które nie przyśpieszyły mojego ślimaczego tempa wzrostu włosów, za to wysypało mnie bejbiherami, które do szczęścia mi są niepotrzebne.
Rozumiem różne eksperymenty, jeśli ktoś ma włosy naprawdę rzadkie, wypadające, albo problemy ze skórą głowy i próbuje temu zaradzić szukając innych metod mycia, czy składników zagęszczających włosy lub kojących skórę. Ale ja mam całkiem normalną, więc na co się tak szarpać, czas marnować i kasę wydawać. W tym momencie nie interesuje mnie żadna wcierka, choćby mi za darmo dawali.
Niektórzy mają tak, że nawet włosów pod czepkiem nie mogą trzymać, bo potem mają większy przychlast, więc to nie jest tak, że im więcej się nawali na czerep i dłużej to trzyma, tym będzie lepiej.

Zresztą widać w tym całym włosomaniactwie, że ciągle pojawia się jakaś nowa moda, jak nie na taką wcierkę, to na wiszenie łbem do dołu, a to znowu na pilingowanie skóry głowy. Rzadko kiedy coś z tego mnie przekonywało, a teraz to już niektóre akcje włosomaniaczek mnie śmieszą.


Cytat:
Napisane przez Dollynka Pokaż wiadomość
Nie jestem skłonna wydać ani 80 zł ani 50 zł ani nawet 30 zł na odżywkę/ maskę. Chociaż jak podliczę te wszystkie buteleczki w mojej łazience to majątek już wydałam a skutek? hmmm... mierny
U mnie to zależy od zarobków. Obecnie mam okres oszczędzania, więc też bym nie wydała, ale jak mi się poprawi, to sobie sprawię jakiegoś Kemona
chimay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-06-26, 07:20   #42
paulownia
Zakorzenienie
 
Avatar paulownia
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Asarum/Karlshamn, Sweden
Wiadomości: 3 861
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez chimay Pokaż wiadomość
Może ja rzeczywiście mam te włosy wysokoporowate? Tylko z drugiej strony na co mi właściwie ta wiedza, z tego co czytam, to dziewczyny ustalają porowatość, żeby sobie oleje dobrać, a ja oleje mam gdzieś.
Nie tylko do dobrania olei to pomaga, takze do ustalenia jakie proteiny moga pasowac. Do ogolnej pielegnacji tez, bo np. wiesz, ze dobrze jest starac sie domknac luski wlosa, chocby przez plukanie chlodna woda albo suszenie zimnym nawiewem. No i wlosy porowate maja szanse lubic silikony.
Probowalas sobie to przetluszczanie ograniczyc, chocby przez jakies wcierki?
Mi oleje wlasciwie ani nie ograniczyly puchu ani nie zrobily jakiegos oszalamiajacego wow na wlosach, ale musze im przyznac, ze ogolna kondycje wlosa poprawily nieco, m.in. odkad uzywam olejow, nie widzialam u siebie ani jednego rozdwojonego wlosa.

Cytat:
Napisane przez chimay Pokaż wiadomość
Rozumiem różne eksperymenty, jeśli ktoś ma włosy naprawdę rzadkie, wypadające, albo problemy ze skórą głowy i próbuje temu zaradzić szukając innych metod mycia, czy składników zagęszczających włosy lub kojących skórę. Ale ja mam całkiem normalną, więc na co się tak szarpać, czas marnować i kasę wydawać. W tym momencie nie interesuje mnie żadna wcierka, choćby mi za darmo dawali.
Niektórzy mają tak, że nawet włosów pod czepkiem nie mogą trzymać, bo potem mają większy przychlast, więc to nie jest tak, że im więcej się nawali na czerep i dłużej to trzyma, tym będzie lepiej.

Zresztą widać w tym całym włosomaniactwie, że ciągle pojawia się jakaś nowa moda, jak nie na taką wcierkę, to na wiszenie łbem do dołu, a to znowu na pilingowanie skóry głowy. Rzadko kiedy coś z tego mnie przekonywało, a teraz to już niektóre akcje włosomaniaczek mnie śmieszą.
Mnie odpowiada ''bogatszy'' zestaw raz na jakis czas, ale bez przesady. Jednak mysle, ze w przypadku moich, jak i wielu innych dziewczyn, minimalizm sie sprawdza, a poza tym wystepuje tu tez zjawisko, ktore na wlasny uzytek nazwalam ''paradoksem silikonowym'' co sie objawia tym, ze komus nie sluzy naturalna, bogata pielegnacja, a wlosy ma jak z bajki po perlowym szamponie, masce pelnej silikonow i piance napakowanej polyquatami i filmformerami.
paulownia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-26, 11:06   #43
chimay
Zakorzenienie
 
Avatar chimay
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez paulownia Pokaż wiadomość
Probowalas sobie to przetluszczanie ograniczyc, chocby przez jakies wcierki?
Próbowałam, najlepiej działała wierzbownica, ale ze względu na jej hormonalne działanie fatalnie wpływała na mój układ krążenia. Z przykrością odstawiłam.
Wcierek nie chcę już stosować. Po pierwsze przy codziennym myciu włosów to jest bardzo upierdliwe. Po drugie nie sprawia mi żadnej przyjemności, tylko męczy, a jestem zdania, że jak coś mnie w pielęgnacji męczy, to tego nie robię (wyjątek - depilacja). Po trzecie - i najważniejsze - wcierki produkują dużo baby hair, których nie chcę. Włosy mam gęste same z siebie, a przez wcierki wyrosło mi swego czasu dużo nowych, pokręconych włosków, które teraz tworzą największy puch i psują mi fryzurę.





Cytat:
Napisane przez paulownia Pokaż wiadomość
Mnie odpowiada ''bogatszy'' zestaw raz na jakis czas, ale bez przesady. Jednak mysle, ze w przypadku moich, jak i wielu innych dziewczyn, minimalizm sie sprawdza, a poza tym wystepuje tu tez zjawisko, ktore na wlasny uzytek nazwalam ''paradoksem silikonowym'' co sie objawia tym, ze komus nie sluzy naturalna, bogata pielegnacja, a wlosy ma jak z bajki po perlowym szamponie, masce pelnej silikonow i piance napakowanej polyquatami i filmformerami.
Wydaje mi się, że naturalna, oparta na olejach pielęgnacja służy podobnej liczbie osób co i nie służy, ale że akurat taką mamy modę, to tych głosów krytycznych jest mniej. Chociaż już powoli widać trend odwrotny - sporo dziewczyn doprowadziło włosy do takiej gładkości i niskiej porowatości, że teraz nic z nimi nie potrafią zrobić i chcą je kontrolowanie podniszczyć.

Przy zdrowych włosach pielęgnacja typu szampon - odżywka może się jak najbardziej sprawdzić.
chimay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-26, 20:53   #44
201607111004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 4 923
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Informacja dla dziewczyn z Trójmiasta:
Brylantynę w wosku Joanna znalazłam w Tesco na Karwinach w Gdyni oraz w Rossmannie W gdańsku w centrum handlowym Osowa.
Przypadkiem złożyło się, że mam teraz dwie bo mama kupiła mi w Gdyni a ja w tym samym czasie w Gdańsku Jedną oddałam siostrze.

Ale wydaje mi się, że to nie to samo co miałam parę lat temu. Ta jets różowa a ja miałam taką niebieską. Może to był sam wosk od Joanny? W każdym razie testowanie brylantyny na mojego baranka poszło w ruch. Teraz jak ścięłam włosy prawie na długość afro zaczęły się ładnie kręcić. Miałam bardzo długie i były chyba za ciężkie na mocny skręt. Teraz trochę ogarnąć puch i znowu będą piekne.
Mam nadzieję wrócić znowu do takiej samej gęstości i braku siana przy tym samym skręcie co poniżej:
http://stylizacja-wlosow.com/images/...500_500_c1.png
Obecnie mam podobnie ścięte, ten sam skręt ale gęstość poszłaaaa. Ze stresu mi chyba znowu wypadają ;(

Edytowane przez 201607111004
Czas edycji: 2014-06-26 o 20:57
201607111004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 20:46   #45
Dollynka
Raczkowanie
 
Avatar Dollynka
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 89
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez SweetHusky Pokaż wiadomość
Ale wydaje mi się, że to nie to samo co miałam parę lat temu. Ta jets różowa a ja miałam taką niebieską. Może to był sam wosk od Joanny?
Tak, wosk od Joanny jest niebieski, a brylantyna w wosku jest różowa
osobiście uwielbiam właśnie różową brylantynę w wosku

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

Cytat:
Napisane przez paulownia Pokaż wiadomość
Jednak mysle, ze w przypadku moich, jak i wielu innych dziewczyn, minimalizm sie sprawdza, a poza tym wystepuje tu tez zjawisko, ktore na wlasny uzytek nazwalam ''paradoksem silikonowym'' co sie objawia tym, ze komus nie sluzy naturalna, bogata pielegnacja, a wlosy ma jak z bajki po perlowym szamponie, masce pelnej silikonow i piance napakowanej polyquatami i filmformerami.
taaa... z ust mi to wyjęłaś podpisuję się pod tym
__________________
"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym" Ks. Jan Twardowski
Dollynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 12:25   #46
paulownia
Zakorzenienie
 
Avatar paulownia
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Asarum/Karlshamn, Sweden
Wiadomości: 3 861
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez chimay Pokaż wiadomość
Przy zdrowych włosach pielęgnacja typu szampon - odżywka może się jak najbardziej sprawdzić.
A wlasnie mialam sie ciebie zapytac, czego uzywasz jaki szampon, odzywka itp.

Cytat:
Napisane przez Dollynka Pokaż wiadomość
taaa... z ust mi to wyjęłaś podpisuję się pod tym
He he tak cos czulam, ze nie jestem sama.
Od kilku tygodni przechodze faze swoistego ''buntu''. Jestem po prostu zmeczona wlosomaniactwem, ktore ciagnelo sie latami, sprawilo ze wydawalam sporo pieniedzy na oleje, polprodukty, odzywki, maski, kremy do lokow, stylizatory itp. Wyprobowalam rozne kombinacje - odzywianie przed myciem, po myciu, oleje na mokro, na odzywke, mycie odzywka (porazka, przetluszczal mi sie skalp) i tysiace plukanek, wcierek, sposoby wydobywania skretu, podpinanie spinkami, na dzien kolejny ''reanimacja'' fal..... a i tak konczylam z ''syndromem dnia drugiego'' zamiast wymarzonych fal byly splatane straki nadajace sie tylko do spiecia.
Teraz ograniczam sie. Zuzywam powoli odzywki, ktorych mam cala kolekcje, o wiele za duzo, wrocilam do czesania wlosow na sucho (jakos mi sie to udaje, puchu nie ma, fale wygladaja ladnie) i zastanawiam sie, po co ja sie tyle czasu w to bawilam. Tylko komentarze znajomych typu ''wygladasz jakbys dopiero co wstala z lozka'' kiedy fale nie chcialy sie ukladac na drugi dzien po myciu.
Pewnie, nauczylam sie sporo o skladach, skladnikach, delikatnych detergentow nadal uzywam, bo mi takie szampony sluza, farbuje wlosy henna bo podoba mi sie efekt kolorystyczny ale moje zycie juz sie nie kreci wokol wlosow. Wyluzowalam.
Zreszta za pare tygodni zostane mama i w ogole nie bede miala czasu na bawienie sie z wlosami.
paulownia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 13:44   #47
chimay
Zakorzenienie
 
Avatar chimay
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez paulownia Pokaż wiadomość
A wlasnie mialam sie ciebie zapytac, czego uzywasz jaki szampon, odzywka itp.

Szampon: różne, ale unikam tych z silikonami (wzmagają przetłuszczanie głowy) i z dużą ilością ziół, bo usztywniają.
Odżywki i maski:
-Tołpa
-John Frieda Enhancing Conditioner (blond)
-Aussie Frizz Miracle
-Wella Professional Frizz Control
-Guhl Colorshine Blond

Z punktu widzenia włosomaniactwa składy mają daremne i samachemia

Na końcówki Stapiz arganowy, lubiłam też serum-eliksir Gliss Kura. Poza tym nafta co parę myć.

Poza tym mam jeszcze niedokończone kosmetyki, które okropnie puszą: Dr Organic kokosowy, Scandic bananowy, Australian Organic z aloesem, Stapiz HA.

Cytat:
Napisane przez paulownia Pokaż wiadomość
He he tak cos czulam, ze nie jestem sama.
Od kilku tygodni przechodze faze swoistego ''buntu''. Jestem po prostu zmeczona wlosomaniactwem, ktore ciagnelo sie latami, sprawilo ze wydawalam sporo pieniedzy na oleje, polprodukty, odzywki, maski, kremy do lokow, stylizatory itp. Wyprobowalam rozne kombinacje - odzywianie przed myciem, po myciu, oleje na mokro, na odzywke, mycie odzywka (porazka, przetluszczal mi sie skalp) i tysiace plukanek, wcierek, sposoby wydobywania skretu, podpinanie spinkami, na dzien kolejny ''reanimacja'' fal..... a i tak konczylam z ''syndromem dnia drugiego'' zamiast wymarzonych fal byly splatane straki nadajace sie tylko do spiecia.
Teraz ograniczam sie. Zuzywam powoli odzywki, ktorych mam cala kolekcje, o wiele za duzo, wrocilam do czesania wlosow na sucho (jakos mi sie to udaje, puchu nie ma, fale wygladaja ladnie) i zastanawiam sie, po co ja sie tyle czasu w to bawilam. Tylko komentarze znajomych typu ''wygladasz jakbys dopiero co wstala z lozka'' kiedy fale nie chcialy sie ukladac na drugi dzien po myciu.

Pewnie, nauczylam sie sporo o skladach, skladnikach, delikatnych detergentow nadal uzywam, bo mi takie szampony sluza, farbuje wlosy henna bo podoba mi sie efekt kolorystyczny ale moje zycie juz sie nie kreci wokol wlosow. Wyluzowalam.

Jestem w podobnym miejscu i myślę, że to całkiem naturalne. Człowiek angażuje się w różne rzeczy, ale z reguły zainteresowanie z czasem spada. Parę lat temu miałam tak ze stanikami, przeszło mi po jakichś 2 latach, teraz już praktycznie w ogóle nie śledzę żadnych nowości w bra-fittingu, staniki oglądam tylko jak potrzebuję kupić nowy. Myślę, że tak samo będzie z włosami.
Nie wiem, czy moje włosy mogą wyglądać lepiej. Może jeśli uda mi się ograniczyć częstotliwość mycia, o co właśnie się staram. Może jak zejdę z farbowanych (jako niefarbowana nastolatka miałam bardzo ładne, bezproblemowe włosy). Ale wiele więcej zrobić już nie mogę.

Poza tym długie włosy zrobiły się modne i przez to nudne Ostatnio częściej oglądam się za ładnie ściętymi i wystylizowanymi paziami niż za długimi. Sama sobie takiego pazia nie sprawię, bo jestem za leniwa na stylizację i mam fryzjerofobię, więc niech sobie rosną.


Cytat:
Napisane przez paulownia Pokaż wiadomość
Zreszta za pare tygodni zostane mama i w ogole nie bede miala czasu na bawienie sie z wlosami.
Gratuluję

Edytowane przez chimay
Czas edycji: 2014-06-28 o 13:45
chimay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 13:51   #48
Dollynka
Raczkowanie
 
Avatar Dollynka
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 89
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez paulownia Pokaż wiadomość
He he tak cos czulam, ze nie jestem sama.
Od kilku tygodni przechodze faze swoistego ''buntu''. Jestem po prostu zmeczona wlosomaniactwem, ktore ciagnelo sie latami, sprawilo ze wydawalam sporo pieniedzy na oleje, polprodukty, odzywki, maski, kremy do lokow, stylizatory itp. Wyprobowalam rozne kombinacje - odzywianie przed myciem, po myciu, oleje na mokro, na odzywke, mycie odzywka (porazka, przetluszczal mi sie skalp) i tysiace plukanek, wcierek, sposoby wydobywania skretu, podpinanie spinkami, na dzien kolejny ''reanimacja'' fal..... a i tak konczylam z ''syndromem dnia drugiego'' zamiast wymarzonych fal byly splatane straki nadajace sie tylko do spiecia.
Teraz ograniczam sie. Zuzywam powoli odzywki, ktorych mam cala kolekcje, o wiele za duzo, wrocilam do czesania wlosow na sucho (jakos mi sie to udaje, puchu nie ma, fale wygladaja ladnie) i zastanawiam sie, po co ja sie tyle czasu w to bawilam. Tylko komentarze znajomych typu ''wygladasz jakbys dopiero co wstala z lozka'' kiedy fale nie chcialy sie ukladac na drugi dzien po myciu.
Pewnie, nauczylam sie sporo o skladach, skladnikach, delikatnych detergentow nadal uzywam, bo mi takie szampony sluza, farbuje wlosy henna bo podoba mi sie efekt kolorystyczny ale moje zycie juz sie nie kreci wokol wlosow. Wyluzowalam.
Zreszta za pare tygodni zostane mama i w ogole nie bede miala czasu na bawienie sie z wlosami.
Czytam i widzę siebie musiałam myć włosy codziennie, żeby włosy miały ładny skręt. Codzienne mycie oznaczało codzienne rytuały, ciągnące się w nieskończoność. Wstawanie godzinę a nawet półtora, dwie wcześniej, a w sobotę 5 godzin bezsensownych rytuałów. Po co??? Mam gęste włosy, kręcone i niestety wysokoporowate, czyli puchate. Może czas to zaakceptować? A nie spędzać wolny czas (którego ciągle jest tak mało!) na grzebaniu we włosach. Gdyby chociaż efekty były piorunujące a tu niestety ...
Tak jak piszesz - luzuję.
__________________
"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym" Ks. Jan Twardowski
Dollynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 14:10   #49
paulownia
Zakorzenienie
 
Avatar paulownia
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Asarum/Karlshamn, Sweden
Wiadomości: 3 861
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez chimay Pokaż wiadomość
Szampon: różne, ale unikam tych z silikonami (wzmagają przetłuszczanie głowy) i z dużą ilością ziół, bo usztywniają.
Odżywki i maski:
-Tołpa
-John Frieda Enhancing Conditioner (blond)
-Aussie Frizz Miracle
-Wella Professional Frizz Control
-Guhl Colorshine Blond

Z punktu widzenia włosomaniactwa składy mają daremne i samachemia

Jestem w podobnym miejscu i myślę, że to całkiem naturalne. Człowiek angażuje się w różne rzeczy, ale z reguły zainteresowanie z czasem spada. Parę lat temu miałam tak ze stanikami, przeszło mi po jakichś 2 latach, teraz już praktycznie w ogóle nie śledzę żadnych nowości w bra-fittingu, staniki oglądam tylko jak potrzebuję kupić nowy. Myślę, że tak samo będzie z włosami.
Nie wiem, czy moje włosy mogą wyglądać lepiej. Może jeśli uda mi się ograniczyć częstotliwość mycia, o co właśnie się staram. Może jak zejdę z farbowanych (jako niefarbowana nastolatka miałam bardzo ładne, bezproblemowe włosy). Ale wiele więcej zrobić już nie mogę.

Poza tym długie włosy zrobiły się modne i przez to nudne Ostatnio częściej oglądam się za ładnie ściętymi i wystylizowanymi paziami niż za długimi. Sama sobie takiego pazia nie sprawię, bo jestem za leniwa na stylizację i mam fryzjerofobię, więc niech sobie rosną.
Te od John Frieda moze wyprobuje ale w dalekiej przyszlosci, bo jak wspomnialam, mam mnostwo odzywek do wykonczenia.
Wlosy mialam krotkie od dziecinstwa, wiec chcialabym takie mniej wiecej do lopatek, ale marzenia o grzywie do pasa sobie tez juz odpuscilam.

Cytat:
Napisane przez Dollynka Pokaż wiadomość
Czytam i widzę siebie musiałam myć włosy codziennie, żeby włosy miały ładny skręt. Codzienne mycie oznaczało codzienne rytuały, ciągnące się w nieskończoność. Wstawanie godzinę a nawet półtora, dwie wcześniej, a w sobotę 5 godzin bezsensownych rytuałów. Po co??? Mam gęste włosy, kręcone i niestety wysokoporowate, czyli puchate. Może czas to zaakceptować? A nie spędzać wolny czas (którego ciągle jest tak mało!) na grzebaniu we włosach. Gdyby chociaż efekty były piorunujące a tu niestety ...
Tak jak piszesz - luzuję.
Wlasnie....z tymi efektami slabo.
Pamietam kolezanke z pracy, miala krotkie, mocno krecone blond wlosy, i nawet efektownie ta fryzura wygladala, chcialam ja ''uswiadamiac'' na naturalna pielegnacje kreconowlosa...akurat kiedy moje piora wygladaly gorzej niz jej. A ona od lat trzymala sie szamponu i odzywki z L'oreala, tych w rozowej butelce.
paulownia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-06-28, 16:17   #50
chimay
Zakorzenienie
 
Avatar chimay
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez paulownia Pokaż wiadomość
Wlasnie....z tymi efektami slabo.
Pamietam kolezanke z pracy, miala krotkie, mocno krecone blond wlosy, i nawet efektownie ta fryzura wygladala, chcialam ja ''uswiadamiac'' na naturalna pielegnacje kreconowlosa...akurat kiedy moje piora wygladaly gorzej niz jej. A ona od lat trzymala sie szamponu i odzywki z L'oreala, tych w rozowej butelce.
No, tak to bywa dość często. Posiadaczki ładnych, zdrowych włosów najczęściej mają takie z natury, używają szamponu + odżywki nie mając najmniejszego pojęcia o SLSach i silikonach. Nie każde włosy da się doprowadzić do takiego stanu, bo nie każde mają taki potencjał.
Trochę wygórowane wymagania narzucają też blogerki: idealne zdjęcia, włosy w jasnym świetle, świeżo rozczesane, upozowane, profesjonalne fotki - to wygląda aż nierealistycznie. Większość nawet zadbanych włosów tak na co dzień nie wygląda, bo się strączkują, trochę puszą, łapią przyklap, a to jest przecież normalne.
chimay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-28, 19:59   #51
aguleekk
Zakorzenienie
 
Avatar aguleekk
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Powiśle
Wiadomości: 7 324
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Trochę masakra co tu piszecie (że wstawałyście o 5 rano żeby nałożyć milion kosmetyków na włosy, że codziennie po kilka godzin z maską)
Sama mam dość kapryśne włosy, dbam o nie (według mnie) dość intensywnie, interesuje się tematem, nawet prowadzę o tym bloga, może i można nazwać mnie włosomaniaczką ale ja nie lubię tego słowa

Myję włosy codziennie,bo lubię mieć super świeże. Codziennie używam odżywek (od Elseve, Fructisów po Mrs. Potters, Glorię, Isanę). Maski jak mi się zachcę (może z raz w tygodniu), oleje też (czasem z dwa razy w tygodniu, czasem wcale). Nie śpię ani w maskach ani w olejach, jeśli już coś nakładam na dłużej (1-2 h) to pod wieczór gdy wiem, że i tak już nigdzie nie idę i nic nie muszę robić także mi to nie przeszkadza. Nie wyobrażam sobie wstawać godzinę wcześniej tylko po to, żeby siedzieć z maską na głowie

Co do puszenia się - mi ostatnio pomagają mgiełki (aktualnie mam Gliss Kura fioletowego), psikam nim mokre włosy, czasem suche, żeby je trochę zdyscyplinować.
__________________
Instagram

20.08.2016
aguleekk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-29, 07:07   #52
chimay
Zakorzenienie
 
Avatar chimay
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez aguleekk Pokaż wiadomość
Trochę masakra co tu piszecie (że wstawałyście o 5 rano żeby nałożyć milion kosmetyków na włosy, że codziennie po kilka godzin z maską)
Sama mam dość kapryśne włosy, dbam o nie (według mnie) dość intensywnie, interesuje się tematem, nawet prowadzę o tym bloga, może i można nazwać mnie włosomaniaczką ale ja nie lubię tego słowa

Myję włosy codziennie,bo lubię mieć super świeże. Codziennie używam odżywek (od Elseve, Fructisów po Mrs. Potters, Glorię, Isanę). Maski jak mi się zachcę (może z raz w tygodniu), oleje też (czasem z dwa razy w tygodniu, czasem wcale). Nie śpię ani w maskach ani w olejach, jeśli już coś nakładam na dłużej (1-2 h) to pod wieczór gdy wiem, że i tak już nigdzie nie idę i nic nie muszę robić także mi to nie przeszkadza. Nie wyobrażam sobie wstawać godzinę wcześniej tylko po to, żeby siedzieć z maską na głowie

Co do puszenia się - mi ostatnio pomagają mgiełki (aktualnie mam Gliss Kura fioletowego), psikam nim mokre włosy, czasem suche, żeby je trochę zdyscyplinować.
Ja nigdy nie wstawałam wcześniej, żeby coś robić z włosami. Wystarczyła mi poranna reanimacja skrętu w czasach, gdy miałam trwałą, żeby sobie wybić z głowy takie pomysły. Ale obecnie, gdybym chciała myć włosy rano, to musiałabym rzeczywiście wstawać godzinę wcześniej, bo tyle by mi to zajęło ( w wersji minimalnej). I żadna siła nie jest w stanie mnie do tego skłonić.

Dla mnie sam fakt, że codziennie muszę myć włosy jest ostatnio męczący. Bo to jest godzina dziennie. Jak się do tego dołoży oleje, których już nie używam, to niestety znacząco wpływa to na rozkład dnia. Tu dwie godzinki z olejem, tu mycie, tu odżywka, tu suszenie - i na 3 godziny jest się uziemionym w domu. Dlatego dążę teraz do minimalizmu: rzadziej myć i żadnego przetrzymywania czegokolwiek pod czepkiem. Jeszcze jak się nauczę robić fryzury, które będą się trzymać cały dzień, to będę naprawdę zadowolona


Gliss Kura sobie chętnie sprawię. Jak kiedyś pójdą po rozum do głowy i stworzą choć jedną serię bez keratyny.
chimay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-29, 09:11   #53
aguleekk
Zakorzenienie
 
Avatar aguleekk
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Powiśle
Wiadomości: 7 324
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

No ja mam troche bzika na punkcie swiezych wlosow i nie lubie jak sa chociaz troche tluste.

Ostatnio mialam tez mgielke z Mrs Potters, duzo delikatniejsza ale tez ja polubilam.
__________________
Instagram

20.08.2016
aguleekk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-29, 09:48   #54
paulownia
Zakorzenienie
 
Avatar paulownia
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Asarum/Karlshamn, Sweden
Wiadomości: 3 861
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez aguleekk Pokaż wiadomość
Trochę masakra co tu piszecie (że wstawałyście o 5 rano żeby nałożyć milion kosmetyków na włosy, że codziennie po kilka godzin z maską)
Sama mam dość kapryśne włosy, dbam o nie (według mnie) dość intensywnie, interesuje się tematem, nawet prowadzę o tym bloga, może i można nazwać mnie włosomaniaczką ale ja nie lubię tego słowa
E, ja nigdy o piatej rano z powodu wlosow nie wstawalam za bardzo lubie pospac. Wlosow codziennie nie myje. A nawet najdluzszy wlosowy rytual nigdy 5 godzin mi nie zajal. Nie lubie przetrzymywac masek za dlugo na wlosach.

Cytat:
Napisane przez chimay Pokaż wiadomość
Dla mnie sam fakt, że codziennie muszę myć włosy jest ostatnio męczący. Bo to jest godzina dziennie. Jak się do tego dołoży oleje, których już nie używam, to niestety znacząco wpływa to na rozkład dnia. Tu dwie godzinki z olejem, tu mycie, tu odżywka, tu suszenie - i na 3 godziny jest się uziemionym w domu. Dlatego dążę teraz do minimalizmu: rzadziej myć i żadnego przetrzymywania czegokolwiek pod czepkiem. Jeszcze jak się nauczę robić fryzury, które będą się trzymać cały dzień, to będę naprawdę zadowolona


Gliss Kura sobie chętnie sprawię. Jak kiedyś pójdą po rozum do głowy i stworzą choć jedną serię bez keratyny.
Zapomnialam sie spytac, czy probowalas suche szampony na zmniejszenie przetluszczania. Ja nigdy ich nie uzywalam, ale moze sie nadaja.
Psikadla GlissKura wlasnie mnie odstraszaja ta keratyna nie mam nic przeciwko niej, ale w produktach bez splukiwania i stylizatorach jej nie chce, bo a nuz spuszy.
paulownia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-30, 18:05   #55
Dollynka
Raczkowanie
 
Avatar Dollynka
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 89
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez chimay Pokaż wiadomość
Ja nigdy nie wstawałam wcześniej, żeby coś robić z włosami. Wystarczyła mi poranna reanimacja skrętu w czasach, gdy miałam trwałą, żeby sobie wybić z głowy takie pomysły. Ale obecnie, gdybym chciała myć włosy rano, to musiałabym rzeczywiście wstawać godzinę wcześniej, bo tyle by mi to zajęło ( w wersji minimalnej). I żadna siła nie jest w stanie mnie do tego skłonić.

Dla mnie sam fakt, że codziennie muszę myć włosy jest ostatnio męczący. Bo to jest godzina dziennie. Jak się do tego dołoży oleje, których już nie używam, to niestety znacząco wpływa to na rozkład dnia. Tu dwie godzinki z olejem, tu mycie, tu odżywka, tu suszenie - i na 3 godziny jest się uziemionym w domu. Dlatego dążę teraz do minimalizmu: rzadziej myć i żadnego przetrzymywania czegokolwiek pod czepkiem. Jeszcze jak się nauczę robić fryzury, które będą się trzymać cały dzień, to będę naprawdę zadowolona
Tak, stajemy się niewolnicami własnych kudełków.
Za dużo czasu zabierało mi "obrabianie" włosów, dla mnie nawet poranna reanimacja skrętu trwała długo (albo jestem już przewrażliwiona). W ogóle doszłam do wniosku, że nie radzę sobie z moimi kudłami
Jestem na skraju decyzji, żeby je mocno skrócić (aktualnie są półdługie, sięgające ramion). Tylko czy skrócenie coś zmieni?
Myślę, że nie ... wtedy trzeba je będzie suszyć na szczotkę plus lakier, a ja na prawdę nie lubię lakieru

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:52 ----------

Cytat:
Napisane przez aguleekk Pokaż wiadomość
Trochę masakra co tu piszecie (że wstawałyście o 5 rano żeby nałożyć milion kosmetyków na włosy, że codziennie po kilka godzin z maską)
Sama mam dość kapryśne włosy, dbam o nie (według mnie) dość intensywnie, interesuje się tematem, nawet prowadzę o tym bloga, może i można nazwać mnie włosomaniaczką ale ja nie lubię tego słowa :brzydal
normalnie wstaję o 5.50 a 6.50 wyjeżdżam do pracy, jeśli rano mam zamiar umyć włosy wstaję o 5.00 , 4.50 coś tak (czasem może uda się wcześniej) i nie nakładam miliona kosmetyków
na dłuższe trzymanie odżywki pozwalałam sobie w sobotę, ale już tego nie robię, bo szkoda mi już czasu, luz.
__________________
"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym" Ks. Jan Twardowski
Dollynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-30, 21:01   #56
chimay
Zakorzenienie
 
Avatar chimay
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez paulownia Pokaż wiadomość
Zapomnialam sie spytac, czy probowalas suche szampony na zmniejszenie przetluszczania. Ja nigdy ich nie uzywalam, ale moze sie nadaja.
Typowo suchego szamponu nie, ale używam w tej roli pudru jedwabnego Dr Hauschki (producent poleca także takie zastosowanie). Tuszuje to sprawę na kilka godzin i cenię sobie to rozwiązanie ostatnio, ale przetłuszczania to nie zmniejsza, tylko je maskuje, tak samo jak pudrowanie tłustej twarzy.
Ale dobre i to.


Cytat:
Napisane przez Dollynka Pokaż wiadomość
Tak, stajemy się niewolnicami własnych kudełków.
Za dużo czasu zabierało mi "obrabianie" włosów, dla mnie nawet poranna reanimacja skrętu trwała długo (albo jestem już przewrażliwiona). W ogóle doszłam do wniosku, że nie radzę sobie z moimi kudłami
Jestem na skraju decyzji, żeby je mocno skrócić (aktualnie są półdługie, sięgające ramion). Tylko czy skrócenie coś zmieni?
Myślę, że nie ... wtedy trzeba je będzie suszyć na szczotkę plus lakier, a ja na prawdę nie lubię lakieru
No właśnie niekoniecznie coś zmieni. Dla mnie włosy półdługie, za ucho - przed ramiona to była najbardziej upierdliwa długość. Samo z siebie dobrze toto nigdy nie wygląda (przynajmniej moje nie wyglądały), fryzury się prawie żadnej z tego nie zrobi, szybko się przetłuszcza, bo majta się wokół twarzy. Podobają mi się różne pazie, ale mam ogromną awersję do takiej długości u siebie.
chimay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 07:05   #57
paulownia
Zakorzenienie
 
Avatar paulownia
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Asarum/Karlshamn, Sweden
Wiadomości: 3 861
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Tak mi z umyslu nie schodzily te silikonowe tematy, ze postanowilam zrobic eksperyment w tym kierunku i kupilam sobie odzywke L'Oreal Elseve Re-Nutrition, te do wlosow suchych z mleczkiem pszczelim. Wyprobowalam ja wczoraj i jestem w szoku.
Jak to sie dzieje, ze moje wlosy nie reagowaly na preparaty o bogatych, nawilzajacych i emolientowych skladach, a wygladaja tak nieziemsko po takiej ''marnej'' odzywce o beznadziejnym skladzie sa blyszczace, miekkie, dociazone, wygladzone. No bajka po prostu. Chyba sie calkiem przerzuce na tego typu kosmetyki.
Powinnysmy tu zalozyc nowy watek dla ''silikonowych dziewczyn'' ktore maja podobne doswiadczenia co my, a zaloze sie ze takich jest sporo. Jakas rownowaga w przyrodzie musi byc, niech sie inni dowiedza, ze naturalna pielegnacja nie zawsze daje rezultaty.
paulownia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 11:38   #58
201607111004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 4 923
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Mnie akurat ścięcie dużo dało. Gdy miałam długie włosy (w wersji prostej na mokro były prawie do pupy) bardzo łatwo się plątały, nie chciały już się tak mocno kręcić, były oklapnięte na głowie a spuszone na długości, ciężko takie długie kudły było rozczesać nawet ze wspomaganiem odżywek i silikonów. Lało się pełno wody by je zmoczyć w ogóle a potem by je wypłukać.
Teraz te problemy minęły. W wersji prostej na mokro są jakoś lekko za ramiona w najdłuższych pasmach. Wrócił niemal całkowicie mocny skręt więc na sucho są lekko ponad ramiona. Mam ładny push up nad głową, już się tak nie plączą, łatwiej je ogarnąć, mniej wody idzie i kosmetyków.

U mnie ścięcie się sprawdziło, choć wizualnie wolę się w długich włosach - ale te niestety najczęściej były "rozpiździlone" zamiast ułożone

Myślę, że warto czasami przemyśleć opcję krótszej fryzury. Ale to trzeba wiedzieć jak będą się po ścięciu zachowywać nasze włosy. Ja wiedziałam, że nabiorą objętości przy głowie, liczyłam też na powrót skrętu. Obie rzeczy się udały na szczęście

Edytowane przez 201607111004
Czas edycji: 2014-07-02 o 11:42 Powód: literówki, że aż bolało
201607111004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 17:41   #59
201607040946
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Ja mam chyba wysoki por z natury (najwyżej średni, nie mówię o farbowanych), kilka miesięcy temu też cackałam się z włosami, olejowałam, wcierałam, łykałam, i co? I nic teraz używam tylko szamponu i odżywki i naturalne włosy odrastają zdrowe, lśniące i gładkie mimo że nie są niskoporowate
Silikony mi krzywdy nie robią, proteiny - tak. Każde. W najmniejszej ilości. Na puch glutek z siemienia
201607040946 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 12:25   #60
chimay
Zakorzenienie
 
Avatar chimay
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
Dot.: Wysokoporowate, puszące się włosy = silikony ?

Cytat:
Napisane przez paulownia Pokaż wiadomość
Tak mi z umyslu nie schodzily te silikonowe tematy, ze postanowilam zrobic eksperyment w tym kierunku i kupilam sobie odzywke L'Oreal Elseve Re-Nutrition, te do wlosow suchych z mleczkiem pszczelim. Wyprobowalam ja wczoraj i jestem w szoku.
Jak to sie dzieje, ze moje wlosy nie reagowaly na preparaty o bogatych, nawilzajacych i emolientowych skladach, a wygladaja tak nieziemsko po takiej ''marnej'' odzywce o beznadziejnym skladzie sa blyszczace, miekkie, dociazone, wygladzone. No bajka po prostu. Chyba sie calkiem przerzuce na tego typu kosmetyki.
Powinnysmy tu zalozyc nowy watek dla ''silikonowych dziewczyn'' ktore maja podobne doswiadczenia co my, a zaloze sie ze takich jest sporo. Jakas rownowaga w przyrodzie musi byc, niech sie inni dowiedza, ze naturalna pielegnacja nie zawsze daje rezultaty.
Ta odżywka całkiem fajnie wygląda. Jakoś mi nigdy nie wpadła w ręce w sklepie, a nie ma nawilżaczy, nie ma protein, chyba coś dla mnie.

Cytat:
Napisane przez kaguya Pokaż wiadomość
Ja mam chyba wysoki por z natury (najwyżej średni, nie mówię o farbowanych), kilka miesięcy temu też cackałam się z włosami, olejowałam, wcierałam, łykałam, i co? I nic teraz używam tylko szamponu i odżywki i naturalne włosy odrastają zdrowe, lśniące i gładkie mimo że nie są niskoporowate
Silikony mi krzywdy nie robią, proteiny - tak. Każde. W najmniejszej ilości. Na puch glutek z siemienia
Moje zainteresowanie włosami też nie jest takie duże jak kiedyś z tego prostego powodu, że wydaje mi się, że one ładniejsze już nie będą. W pielęgnacji doszłam do punktu, kiedy więcej już dla nich nie zrobię poza regularnym kondycjonowaniem. Ewentualnie mogę iść w stylizację, bo zostawione same sobie nie podobają mi się, ot takie se włosy, jakich cała masa plącze się po mieście, tchu w piersiach nie zapierają

Zapuszczasz jednak naturalki? Jakiej już są długości?
chimay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Pielęgnacja włosów


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-21 08:20:49


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:03.