2008-12-10, 21:33 | #31 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Tż.... :(
skoro on caly czas odmawia badan to koniecznie wymagaj od niego stosowania prezerwatyw i sama sie przebadaj. zdrowie jest najwazniejsze w tej sytuacji.
a co do faceta: o ile rozumiem ze mozna zaakceptowac czyjas nieciakawa przeszlosc na zasadzie ok byl mlody, glupi chcial sobie poszalec (choc ja chyba bym miala z tym problem) to dla nie tego faceta przekreslaja przedewszystkim te komentarze. Jak mozna ( i to jeszcze w obecnosci swojej kobiety) powiedziec ,, o to ten klak. ktorego ruch***. przeciez takie slowa swiadcza o jego poziomie. przerazajace to troche....
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów |
2008-12-10, 21:34 | #32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Tż.... :(
Nie rozumiem jak 17 latka moze marnowac czas na bycie w takm zwiazku ,co bedzie za 5 -10-15 lat ?wyobrazasz sobie byc znim ,miec do ,rodzine ?zaufalabys mu ze utrzyma rdzine ,ze dobrze wychowa dzieci ?
jego przeszlosc zawsze bedzie za taoba chodzila a palenie trawy przez taki czas z pewnoscia miala i ma wplyw na jego psychike . po co sobie brac na glowe taki krzyz w wieku nastoletnim ? czy naprawde dziewczyny nie maja odrbinygodnosci i szacunku do siebie zeby lapac cokolwiek sie nawinie i truc sie z nim do konca zycia ? |
2008-12-10, 21:48 | #33 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 075
|
Dot.: Tż.... :(
A mnie dziwi to, ze zakładash drugi wątek o dokładnie tym samym
Jezeli nie jesteś w stanie pogodzić sie z jego przeszłośią to chyba naprawdę nie ma sensu tego dalej ciągnąć. Ostatnio z tego co pamietam pisałaś jednak, ze jesteś szczęśliwa, więc jak to wkoncu jest? |
2008-12-10, 21:54 | #34 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 545
|
Dot.: Tż.... :(
|
2008-12-10, 21:57 | #35 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 075
|
Dot.: Tż.... :(
Cytat:
Nie rozumiem trochę tego oburzenia wizażanek, jak mozna byc z facetem, który sypiał z tyloma? No a jaki młody, WOLNY facet nie skorzysta z okazji, gdy dziewczyna mu podstawi pod nos? |
|
2008-12-10, 22:03 | #36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 11 804
|
Dot.: Tż.... :(
To co zacytowalas ze niby tak mowi u mnie odrazu zdyskwalifikowałoby faceta. Same słownictwo jest paskudne, zresztą jak może mówić chciało mi się ruch** ?? Na dodtaek swojej dziewczynie.
Skoro uzwya takiego slownictwa ciekawe jak odnosi sie na twoj temat wsrod kolegow. I jak bedzie mowil o Tobie za x lat. A co do reszty ...mloda jestes nie masz wobec niego zadnych zobowiazan, ale masz obawy. Zastanow sie czy warto.
__________________
wymiana minerały AM i kosmetyki MUA Edytowane przez Madaaa Czas edycji: 2008-12-10 o 22:07 |
2008-12-10, 22:10 | #37 | |
perfumove love
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 12 640
|
Dot.: Tż.... :(
Cytat:
To, że ma się naście lat nie znaczy, że ma się siano zamiast mózgu. I dotyczy to zarówno facetów, jak i dziewczyny. Kiedy mówimy o "puszczaniu się" nie lubię podziału na płcie i stereotypy w tej kwestii. A kto komu podstawiał pod nos to już pewnie inna sprawa |
|
2008-12-10, 22:23 | #38 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Tż.... :(
podstawianie podstawianiem, ale czy on naprawde musi jej o tym opowiadac i to w tak dosadnym slowach....wydaje mi sie ze jakby ja szanowal to po prostu przyznal by sie ze faktycznie troche przesadzal w przeszlosci, zrobil by sobie badania i tyle a nie rozwodzil sie kogo i po co( ,,zeby tylko zamoczyc"-no litosci) prze*****. facet sprawia wrazenie nieciekawego nie tylko pod wzgledem przeszlosci ale co wazniejsze terazniejszosci i ewentualnej przyszlosci.
naprawde mariposo chyba byloby lepeij jakbys sobie odpuscila. nim dluzej z nim bedzesz tym potem bedzie trudniej...
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów Edytowane przez irie18* Czas edycji: 2008-12-10 o 22:24 |
2008-12-10, 22:24 | #39 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 075
|
Dot.: Tż.... :(
Cytat:
Niestety dla autorki jej TŻ miał wyjątkowe powodzenie wśród takich dziewczyn |
|
2008-12-10, 22:38 | #40 |
Rozeznanie
|
Dot.: Tż.... :(
Częściowo Cię rozumiem, ale tylko częściowo.
Otóż... mój TŻ jest moim pierwszym partnerem 'łózkowym'. Wiem (bo od początku nic przed soba nie ukrywaliśmy), że ma bogatszą przeszłośc seksualną niż ja. Miał kilka partnerek, większośc nie była przyapdkowymi 'kolezaneczkami'. Niezmienia to faktu, że nie lubię o tym rozmawiać (on to szanuje i całkowicie rozumie), że nigdy nie zaprzyjaźnie się z tymi panienkami (cóż, tak się składa, że 2 z nich znam osobiście), że zawsze będę zazdrosna (mimo iź nie powinnam), że mimo iż słysze ciągle, że jest mu ze mną cudownie, to zdaża się że pojawiają mi się wtedy pytania typu 'a ciekawe jak było z nią?'. I zdaje sobie doskonale sprawę, że to co było przed nami mnie nie dotyczy i nie powinnam do tego wracać... ale jednak, jesteśmy tylko ludźmi, do tego często kochamy i ciężko jest zupełnie wymazać to co było. Nie mam do zarzucenia nic swojemu TZ'towi... Jesteśmy ludźmi, czasem popełniamy błędy, niektórych rzeczy się wstydzimy (i on się do tego przyznał), świety nie był... ale nie potępiam go za to, że nie byłam pierwszą, może nawet nienajlepszą... kocham go i wiem, że to działa w obie strony. to chyab wystarczy. Jeśli chodzi o narkotyki, to mój TŻ też mia z tym świństwem krótki epizod, ale wiem (jestem wręcz pewna!), że to koniec i że do tego nie wraca. Czasem do pewnego podejscia trezba dorosnąć, zrozumieć... coś przeżyć i spróbować by po to póxniej nie sięgać. Nie u każdego jednak tak to się kończy, a szkoda. Nawiązując bezpośrednio do Twoej sytuacji. Ciężko mi cokolwiek doradzać znajac tylko kilka epizodów z waszego związku. Tak, czy inaczej... Bardzo nie podoba mi się podejście i spoób w jaki traktuje 'te' dziewczy Twój wybranek. Mimo wszytsko, z szacunku do nich, a przede wszytskim, a może głównie do Ciebie... nie powinien wracać do tego, wytykac je palcami, naśmiewac się, opowiadać Ci o nich. Kultura troche tego wymaga... poza tym nie wiem, czy tak do końca się zmienił. Niby nie bawi się na lewo i prawo, ale słownictow ma nadal niewypażone. O odrobinie taktu juz nie wspomne. Druga kwestia... jak można cokolwiek tak istotnego ukrywac przed osobą która się kocha aż tyle czasu? Ok, rozumeim miesiąc, dwa... kiedy wszytsko sie dopiero rodzi, kiedy każdy obawia się , żeby czegokolwiek nie spartolić.. ale sorry po 7 miesiącach, jakby mi mój wyskoczył z takimi nowinami to bym chyba niewytrzymała. Nie wątpie, że jest wiele rzeczy i cech, które kochasz w swoim TŻcie, za które byś wiele dała... które sa dla Ciebie niesamowicie cenne, ale miłością jak dla mnie wsyztskiego tłumaczyć nie można. Pogadaj z nim... i niech nie zbywa Cie głupimi gadkami. Oceń wtedy sama jego podejscie, przemysl wiele spraw, tak dla własnego dobra. I jeszcze jedno... jeśli prosiłas i nalegałas o te badania to z czystej lojalności i szacunku równiez powinien je wykonac. Nie zapominaj o tym. To czysty egoizm. Życze, żeby Ci się wszytsko ślicznie ulożyło. Z tym czy z tamtym, ale szczesliwie - to najwazniejsze. pozdrawiam serdecznie.
__________________
...cause your love is my love & my love is your love. Faza I: 1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14 |
2008-12-10, 23:01 | #41 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 547
|
Dot.: Tż.... :(
Nie będe radziła Ci co zrobić w związku z Twoim Tżetem, wszystko wyżej zostało napisane i ja się z tym zgadzam. A co do badań, idźcie zrobić je razem i Ty sobie zrób i niech on zrobi. Te badania można zrobić za darmo nie jest to wielki ból, ani kłopot, także do dzieła!
__________________
|
2008-12-10, 23:13 | #42 | |||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
|
Dot.: Tż.... :(
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Maripossa, czego sie tu spodziewasz, myslisz ze ktos Ci moze napisac cokolwiek innego niz w pierwszym, identycznym wrecz temacie?? PS. Patrzac gdzie jest "z" a gdzie "h" na klawiaturze, jakos mi sie nie wydaje...
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138 Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437 OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow. |
|||||||||
2008-12-11, 00:37 | #43 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 31
|
Dot.: Tż.... :(
Bylam w podobnej sytuacji, gdy poznalam mojego TŻ (nawiasem mowiac to jestem nowa i nie wiem co konkretnie przez to tlumaczycie ale domyslam sie ze "mezczyzna
, "chlopak"...) palil nalogowo (przynajmniej raz na dzien, czasem co drugi dzien) to go**o, ale zaiskrzylo miedzy nami i postanowilam sprobowac byz z nim. W dniu gdy sie poznalismy prosto z mostu zapytal czymam cos przeciwko marysce (bo mial problemy w poprzednim zwiazku) a ja -chcac sprobowac i nie konczyc od razu zanjomosci- powiedziaam ze nie, mi mo ze wcale tak nie bylo. Z czasem zaczelo mi to coraz bardziej przeszkadzac, nie palil przy mnie, jedynie na imprezach, ale przed spotkanami ze mna...nie moglam patrzec w jego piekne i tak kochane przeze mnie oczy....spalone...inne... mialam dosc...po paru miesiacach mowilam ze nie chce by palil, on wciaz twierdzil ze nie ma problemu bo przeciez nie pali nalogowo(;/)jednak prosilam, blagalam ale nie wiele to dawalo-moze jedynie to, ze zaczal mnie oklamywac- ale znalam jego oczy i mimo ze tlumaczyl swoj "zmeczony" wzrok zmeczeniem lub choroba, mnie nie oszukal, w koncu mialam dosci powiedzialam ze jesli sie nie zmieni to odejde...i z czasem sie zmienialo....prosil bym nie odchodzila i bym mu pomogla (zreszta od samego poczatku to robilam, gdy on nawet nie zdawal sobie z tego sprawy)trwalo to dosc dlugo (ok roku lub 1,5) i wiele lez w tym okresie wylalam ale warto bylo...oj bylo Od poltora roku nie ma juz tego problemu wmoim zyciu Bardzo sie zmienil...wydoroslal. Druga sprawa ze duzy wplyw ma na kogos"takiego" towarzystwo...kumple... bo jesli oni pala, to on tez bedzie. Mi ...nam sie udalo przez to przejsc bo walczylismy razem i praktycznie przez ten okres widywalismy sie codziennie... Do czego daze, a nodo tego, ze uwazam, ze wszystko jest mozliwe, tylko trzeba duzo trudu, wysilku i cierpliwosci! Nawiazujac do Twojej konkretnej sytuacji, to jeszcze napiszę, ze moj przed poznaniem mnie tez mial okres gdy bral ciezsze narkotyki, i tez mnie to przerazalo tak jak Ciebie, mimo ze to byla juz przeszlosc. Niestety przeszlosc zawsze rzuca cien na przyszlosc...trzeba przymknac na nia oko ale byc czujnym. Niestety nie wiem jak odniesc sie, do przeszlosci "lozkowej" Twojego faceta...moge jedynie napisac, ze znaac siebie, nie potrafilabymzyc z mysla, ze tak wiele kobiet dotykal...i to niekoniecznie z milosci( Przykro mi ale mysle ze to niedobrze o nim swiadczy i balabym sie na Twoim miejscu nie tylko o zdrowie swoje i jego, ale i o to czy ktoregos dnia nie bedzie mial znow potrzeby "pojscia na suczki" Zastanow sie, jak bardzo Ci na nim zalezy i ile jestes w stanie dla niego poswiecic...jak bardzo jestes w stanie zaryzykowac. Jestem zywym przykladem na to, ze mozna z kogos takiego "wyciagnac" cale (lub czesc ) dobro jakie ma w srodku... Trzymam kciuki i zycze bys podjela sluszna decyzje. |
2008-12-11, 00:43 | #44 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 55
|
Dot.: Tż.... :(
Straszny ten twój facet
Moze ma jakies zalety,ale dziewczyno macie zupełnie inne zasady moralne. Jak sobie wyobrazasz wasze wspolne zycie? Pokłocicie sie kiedys ostro a on pojdzie sobie przelecieć taką lambadziare bo mu sie bedzie chciało? Czytajac to co piszesz mam wrażenie że on w ogole nie zaluje tego co robil. Bo inaczej nie wspominałby o tym i to jeszcze w takich słowach. Naprawde... jeżeli on tego nie żałuje prawie w ogole to szkoda Ciebie dla niego. Narkotyki to też jakas masakra. Zgodze sie z innymi dziewczynami- to JEST CHAM nawet jeslibylby nie wiem jak uroczy (napewno nie w slownictwie) umiesniony dowcipny czy co tam jeszcze chcesz. Nawet jesli żałuje (a wątpie) i sie zmienił to tak naprawde taki tryb życia i podejscie do kobiet spowodowalo nieodwracalne zmiany w jego psychice, których nic i nikt nie naprawi... to tak jakby morderca powiedzial ze nie jest mordercą bo juz nie zabija Szkoda Ciebie dla niego. Boisz sie samotnosci,a nie boisz sie ze cie zrani? Nie wolisz odejsc i powoli poradzic sobie z cierpieniem niż zostac kiedys zniszczoną psychicznie,rozwaloną na miliony kawałeczków przez niego? Pomyśl, na ile możesz mu ufać.. Ach i zapytaj sie go czy chcialby byc z laska ktora sie puszcala na prawo i lewo,z prostytutka po prostu. |
2008-12-11, 06:34 | #45 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 317
|
Dot.: Tż.... :(
Cytat:
Przecież ten facet to straszliwy ordynus, co to w ogóle za słownictwo "ruch**" On wcale nie jest lepszy od dziewczyn, które określa mianem kłaków czy kołtunów. Z niego też jest niezły kłak i kołtun, chcesz tego czy nie. Cytat:
Co to, facet od razu jakaś świnka i zwierzak, że musi wziąć, jak mu dziewczyna "podstawi" |
||
2008-12-11, 06:54 | #46 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 046
|
Dot.: Tż.... :(
A ja szczerze mówiąc nie rozumiem jak można być z facetem, który sypiał z tyloma. I nie uważam, że wartościowy wolny facet skorzysta z każdej takiej okazji... a na bezwartościowych nie warto tracić czasu.
__________________
Wymiana - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=735896 |
2008-12-11, 07:19 | #47 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 167
|
Dot.: Tż.... :(
zastanawiam się jak Ty w ogole możesz być z kimś takim?
rozumiem. Kochasz go .. ale sama miłość związku nie tworzy. Facet ewidentnie nie do związku : już pal licho to spanie z tyloma kobietami, było minęło, niech zrobi badania i będzie po kłopocie, ale to przeklinanie , wyrażanie się sexie z tymi paniami jako r** , palenie zioła. Nie wiem w jaki sposób traktuje Ciebie, ale jakoś czuję przes skorę, że też nie najlepiej - ten typ tak już mam. dla mnie byłby skreślony odrazu. |
2008-12-11, 07:39 | #48 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 553
|
Dot.: Tż.... :(
no wlasnie tak sie zastanawiałam jaki on ma stosunek do Ciebie . Nie twierdze ze powinien Cię wielbic jak królewnę bo nie o to tu chodzi , ale raczej cieżko go podejrzewac o szacunek dla kogokolwiek .
|
2008-12-11, 08:11 | #49 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 432
|
Dot.: Tż.... :(
Cytat:
Cytat:
pewnie Cię zdziwię, ale znam facetów którzy w wieku nastoletnim musieli się odpędzać od dziewczyn i ODPĘDZALI się. kiedy było się w gimnazjum/liceum część dzieciaków szalała na wiejskich dyskotekach, próbowała narkotyków, seksiła się (pamiętam że koleżanka w szóstej klasie podstawówki przyprowadziła ze sobą kilka lat starszego chłopaka i wszyscy byli zdziwieni), a część robiła coś zupełnie innego. to taki wygodny stereotyp - nie było powodzenia, nie było seksu. może dlatego zresztą jak wracam na weekend czy święta do puław widzę pełno dziewczyn lat 21 które znałam z wózkami i swoim dresikiem obok wózka. taki sam stereotyp jak Twój zasada jest taka - dziewczyna może wsadzać rękę do spodni (musimy się obracać w zdecydowanie innych kręgach bo najbardziej nachalną rzeczą jaką widziałam były jakieś macanki pijanej dziewczyny przez wykorzystującego okazję turka ostatnio, a na domówkach szczytem nachalności są jakieśtam głębokie pocałunki), może być nachalna - a klasę w tym momencie powinien pokazać pan. zresztą, jeśli laska jest taka namolna to ja od razu pomyślałabym że pewnie miała już rozliczne przygody i ciekawe czy nie ma żadnego choróbska. na naszym kochanym wizażu ciągle insynuuje się że facet nie ma czegoś takiego jak mózg, albo że go nie używa... to jest chyba najstraszniejsze. ciągle przekonuję się że to sprawa środowiska w jakim człowiek przebywa ostatnio na zajęciach pojawiły się takie tematy jak chirurgia plastyczna (z tego co zauważyłam popularny temat na wizażu, np. na temacie Ag). i wyobraźcie sobie że KAŻDY z obecnych w grupie facetów powiedział że operacje to obrzydliwy pomysł i oni chcą dziewczynę z garbatym nosem, płakimi piersiami czy brzuszkiem żeby tylko była sobą. a nie jakiś plastik. żaden też nie wypowiedział się pochlebnie o prostytucji, łatwych i namolnych paniach czy kalifornijskiej opaleniźnie rodem z solarium u pani ździsi rozmawialiśmy później po zajęciach i kilku przyznało się, że nie raz mieli takie sytuacje (panowie na pierwszym roku studiów, czyli 19-20 lat i jeden 21), czyli napalone panie. ale ich to po prostu nie interesuje - patrząc np. na swojego TŻ nie mam prawa im nie wierzyć. a na politechnice u TŻ... cóż, potwór nie potwór byleby miał otwór to bardzo częste podejście. tylko czemu większość z tych samców którzy gadają o pornuskach, trawce, na***ywaniu się i seksie w akademiku na imprezie nie mają ŻADNYCH prospektów jeśli chodzi o dziewczynę? ale co do jednego się zgodzę - wielu zajętych też skorzystałoby z okazji. to dlaczeg mój czy Twój TŻ tego nie robi?
__________________
NIE KORZYSTAM JUŻ Z TEGO KONTA Edytowane przez bitter Czas edycji: 2008-12-11 o 08:16 |
||
2008-12-11, 09:08 | #50 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 194
|
Dot.: Tż.... :(
Cytat:
Cytat:
* rozumiem, że tak właśnie określasz panie preferujące przypadkowy seks z przypadkowym partnerem, w końcu robiły dokładnie to samo co TŻ Autorki, a dla niego jestes raczej wyrozumiała A z rzekomym powodzeniem tego pana również bym nie przesadzała . Ot, młode, wolne, napalone kobity znalazły sobie sposób na rozładowanie napięcia seksualnego-zawsze chętny, zawsze pod reką, wystarczy zagwizdac, a on ( jak to pies, do którego sam sie przyrównuje) ochoczo przyleci. |
||
2008-12-11, 09:18 | #51 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Tż.... :(
|
2008-12-11, 09:18 | #52 |
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 915
|
Dot.: Tż.... :(
Miałaś wątpliwości.Masz je znowu.Kochasz go.Niby.Widzisz tu sens?
__________________
|
2008-12-11, 09:23 | #53 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: BB
Wiadomości: 2 706
|
Dot.: Tż.... :(
Cytat:
Zadziwiają mnie wypowiedzi kobiet sugerujące, iż mężczyzna mózgu nie posiada, uczucia ma na poziomie ameby natomiast tylko jedna część ciała warunkuje mu skromny żywot. Są różni ludzie, charaktery i sposób patrzenia na świat, to że spotkałam w życiu wielu prostaków myślących o tym by tylko zaciągnąć do łóżka panienkę, bądź by ,,zabawić" się w klubie [ a raczej w toalecie w tymże klubie] z nowo poznaną dziewczyną nie oznacza wcale, że każdy mężczyzna do licha taki jest. To, że ktoś jest młody i samotny nie oznacza, że będzie korzystał z każdej natrafiającej się okazji w postaci ,,napalonych" panienek wciskających mu rękę w intymne rejony. [ Boże jedyny żyłam w świecie wyidealizowanym, bo nie sądziłam, że już takie cuda się zdarzają] Nie róbmy z całego gatunku męskiego prostaków i chamów bez krzty kultury. mariposa91, na Twoim miejscu skończyłabym związek z tak wątpliwym kandydatem na przyszłość jak Twój TŻ. I przebadałabym się, bo kto wie czy czymś Cię nie zaraził. Sam sposób w jaki wypowiada się o tych dziewczynach świadczy o jego kulturze- jest wulgarny, szczerze mówiąc nie chciałabym mieć nigdy do czynienia z takim człowiekiem. Określa je niewybrednymi epitetami a sam nie jest lepszy od nich - a może i nawet gorszy... Kolejna sprawa to narkotyki... Ciężko jest nimi definitywnie skończyć, a istnieje też możliwość, że z trawki nie zrezygnuje nigdy- nie masz pewności, że przy Tobie czy też dla Ciebie się zmieni. Nie liczyłabym na to. Dałabym sobie spokój z nim. Ciągle męczy Cię jego przeszłość- to już drugi wątek o tym. Wątpię byś pewnego dnia się obudziła i nagle z okrzykiem radości stwierdziła, że już to Cię nie interesuje. Takie rzeczy wracają często w najmniej odpowiednich momentach. |
|
2008-12-11, 10:38 | #54 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 075
|
Dot.: Tż.... :(
Cytat:
Też mi się wydaje, ze problem leży gdzie indziej. Gdybyś miała do swojego TŻ zaufanie, byłabyś szczęśliwa w związku i on z szacunku do Ciebie nie pokazywałby Ci palcem swoich ex, raczej by nie byłoby problemu. Zazdrość pewnie by została, ale taka do ogarnięcia, niewyniszczająca. |
|
2008-12-11, 10:59 | #55 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 075
|
Dot.: Tż.... :(
Cytat:
Nie wiem czemu, co chwilę ktoś się pyta w jakim śrowdowisku sie obracam Myślę, ze w NORMALNYM, typowo polskim, mieszkam w zwykłym blokowisku na zwykłym osiedlu i dzieją się tu rzeczy, jak wszędzie w Polsce, ale często też bywam w bardziej willowych okolicach, choć nie zauważyłam miedzy nimi zbytniej róznicy w zachowaniu Co do srodowiska - to wyobraź sobie ze studia też skończyłam, i to resocjalizację, wiec w takiej patologii o jaką mnie podejrzewasz chyba się nie obracam Nie twierdzę, ze KAŻDY chłopak skorzysta z okazji, ale na pewno większość (jeżeli to okazję będą mieć, zwłascza młodzi 15-17 letni, którym hormony buchają uszami). Nie usprawiedliwiam takich osob, ale wprzeciwieństwie do Was - też nie POTĘPIAM, bo zawsze są dwie strony każdej sytuacji i nie rozmumie, czemu ludzie myślą tak jdnokierunkowo zazwyczaj... Mój TŻ akurat nie chodził na tak szalone imprezki, więc aż takich okazji nie miał. Cz by skorzystał - nie mam pojęcia on pewnie też nie? Teraz by nie skorzystał, bo jest zajęty(więc mężczyzna mózg jednak ma) No i uwierz mi - tematy chłopaków przy dziewczynie róznia się od tych, gdy rozmawiają sami. Ja akurat trzymałam sie u mnie na uczelni tylko z chłopakami, wiec nie krępowali sie przy mnie i często słyszałam jakies opowieści, facetci lubią poplotkowac sobie o seksie i laskach, a gdy jest okazja wprowadzić fantazje w czyn Edytowane przez Miśka84 Czas edycji: 2008-12-11 o 11:10 |
|
2008-12-11, 11:03 | #56 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 075
|
Dot.: Tż.... :(
Cytat:
|
|
2008-12-11, 11:05 | #57 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 075
|
Dot.: Tż.... :(
Zauważ - "pogardliwie", a można przeciez nie pogardzać innymi osobami, prawda? I określać fakty, bez tego całego łaunku emocjonalnego? Można po prostu - dziewczyna/chłopak lubią uprawiać seks.
|
2008-12-11, 11:47 | #58 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Tż.... :(
Już samo słownictwo tego chłopaka świadczy o jego poziomie, kulturze i szacunku do kobiet, co osobiście jak dla mnie skreśliło by wszystkie jego obecne i przyszłe zalety, po prostu nie chciałabym żadnych kontaktów z taką osobą i swoich zalet nie miałby okazji mi przedstawić.
Nie mam nic do seksu bez zobowiązań, o ile dotyczy osób dorosłych, świadomych, wzajemnie się szanujących i takich, gdzie obie strony pragną tego samego. Trochę inaczej patrzę na nazwijmy ich delikatnie "podrywaczy" zaciągających do łóżka wszystkie naiwne czy niekumate dziewczyny w celu jednorazowego stosunku, oraz tematu do chwalenia się kolegom, ewentualnego wyśmiewania. Mimo wszystko nie żal mi jakoś specjalnie tych dziewczyn, mają mniej więcej to, na to cię zgodziły. Nie podoba mi się fakt nałogowego palenia marihuany oraz przygoda z narkotykami. Zazwyczaj z osobami, które sięgają po tego typu środki jest coś nie tak (często to jakaś patologia, chociaż nie zawsze) i powinna zapalić się autorce wątku wielka czerwona ostrzegawcza lampa. Nie wierzę w dozgonną miłość w wieku 17 lat. Tak samo jak zakochanie łatwo przyszło, tak samo łatwo może przejść, jeśli się tylko do tego odpowiedni nastawi. Uważam, że szkoda życia marnować na bycie z kimś kogo przeszłość przedstawia się w aż tak negatywnych barwach. W tej sytuacji droga autorko wątku bezapelacyjnie bym zerwała kontakty z tym chłopakiem. --------------- Pomijając problem Mariposy, dziwi mnie naiwność dziewczyn, którym się wydaje, że pierwszy partner seksualny na pewni niczym ich nie zarazi. Moja koleżanka została zarażona wirusem HPV, który jest bardzo niebezpieczny i nieuleczalny na dzień dzisiejszy. Radziłabym jednak używać prezerwatyw, które nie gryzą a mogą uratować zdrowie. Dobrym pomysłem jest także poprosić o badania partnera, który może pochwalić się bogatą przeszłością erotyczną - dla waszego wspólnego dobra. Niektóre choroby przenoszone drogą płciową nie dają żadnych objawów, ale gdzieś są, rozwijają się i często zaatakują w niespodziewanym momencie (np. chlamydioza może przez nawet parę lat nie dać objawów, ale utrudnia zajście w ciąże, ponadto podczas porodu zakażone zostaje dziecko, wspomniany wirus HPV u kobiet może spowodować raka szyjki macicy, u mężczyzn raka prącia, nie wspomnę o wszelkich żółtaczkach czy HIV, rzerzączkach, syfilisie który nie leczony jest śmiertelny, grzybicach itp.) no trochę rozwagi kochani, zrobić sobie badania to żaden wstyd.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2008-12-11, 11:58 | #59 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: o już byś chciała wiedzieć :)
Wiadomości: 2 166
|
Dot.: Tż.... :(
Radze Ci żeby zrobił sobie testy i poszedł do urologa się przebadać.Ja bym się na twoim miejscu troche bała
__________________
Jestesmy mlodzi,piekni,a kiedys bogaci |
2008-12-11, 12:03 | #60 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 20
|
Dot.: Tż.... :(
Musisz się, dziewczyno, poważnie zastanowić i odpowiedzieć sobie na pytanie: "Co dalej?". Co dalej będzie z TŻ? Czy nie wróci do narkotyków, czy jeszcze kiedyś nie zdarzy mu się "zaliczyć" jakiejś łatwej panienki, czy kiedyś z koleżkami nie nawywija za bardzo i nie pójdzie siedzieć itd.itp. Za dużo tych znaków zapytania... Stare przysłowie mówi, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Będziesz się tym dręczyć i na pewno nie będziesz szczęśliwa, pamiętając o przeszłości.
Co do niektórych głosów na forum, mówiących, że przeszłość jest bez znaczenia... Nie zgadzam się z tym. W łóżku jest miejsce tylko dla dwojga kochających się ludzi, dla ich wspólnego, wzajemnego odkrywania siebie i przyjemności płynących z seksu. Ja bym nie chciał mieć w łóżku "całego świata", tylko dlatego , że "moja partnerka sypiała kiedyś z chłopakiem, który przedtem przespał się z takimi dwiema dziewczynami, z których każda miała przed nim dwóch kochanków, którzy..." itd. (postęp geometryczny normalnie - straszne). I zamiast intymnej sytuacji pomiędzy dwojgiem ludzi w łóżku robi się tłoczno jak na dworcu kolejowym. Są oczywiście ludzie, którzy "lubią tłok", ale autorka wątku najwyraźniej do nich nie należy i w tej sytuacji czuje się źle, a przeszłość MA dla niej znaczenie. Wiem dobrze, jak przeszłość kogoś kochanego może destrukcyjnie wpływać na teraźniejsze samopoczucie. Stąd rada następująca: Zostaw go, znajdź sobie kogoś, kto da ci szczęście. Kogoś przy kim będziesz się czuła bezpieczna i kochana. Kogoś przy kim nie będą dręczyły cię czarne myśli o jego przeszłości. Kogoś z kim połączy cię podobna przeszłość, być może wspólne zainteresowania. Powodzenia |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:57.