Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

[Miramej]

Napisane przez boska latynoska

Moja nie mówi prawie nic. Mama, tata, baba, mniam, pa, da, bach, to z grubsza tyle Poza tym na wszystko co zaczyna się na literę m np. motyl, makaron mówi ma lub mama Na buty bu itd. Co gorsze zaczyna coraz więcej pokazywać na migi np. jak chce paluszka, to macha mi przed oczami paluchem swoim

Zastanawiam się czy jeżeli do 2 urodzin nie zacznie mówić( nie mówie tu o budowaniu zdań tylko chociażby powtarzaniu jakichś prostych słów) to dostanę na bilansie 2 latka jakieś skierowanie do logopedy? Nie mam zamiaru czekać do 3 czy 4 urodzin i nic nie robić

Myślę, że skierowania, które wyjdzie jako pomysł lekarza, nie dostaniesz Mój syn też zaczynał od pierwszych sylab wyrazów, miewał jakieś swoje nazewnictwo np. w wieku 22 miesięcy na gołębie mówił dudu , a miesiąc czy dwa po 2 urodzinach zaczął się rozkręcać, z tej radości zapisywałam sobie różne jego dziwne słowotwory przypominające normalne wyrazy i po 2 tygodniach dałam spokój, bo za dużo pisania by było
Czekać do 3 czy 4 lat też bym nie czekała, natomiast uważam, że teraz jeszcze nie ma się czym martwić.

[karolca]

Słyszałam, że wiele dzieci w wieku około 2-3 lat często skraca wyrazy mówiąc albo jego początek albo koniec.

Moja koleżanka martwiła się, że córka nie mówi. Trochę coś po swojemu. Na kilka dni przed drugimi urodzinami zaczęła mówić całymi zdaniami, choć nadal częściowo niezrozumiale.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Miramej

Myślę, że skierowania, które wyjdzie jako pomysł lekarza, nie dostaniesz Mój syn też zaczynał od pierwszych sylab wyrazów, miewał jakieś swoje nazewnictwo np. w wieku 22 miesięcy na gołębie mówił dudu , a miesiąc czy dwa po 2 urodzinach zaczął się rozkręcać, z tej radości zapisywałam sobie różne jego dziwne słowotwory przypominające normalne wyrazy i po 2 tygodniach dałam spokój, bo za dużo pisania by było
Czekać do 3 czy 4 lat też bym nie czekała, natomiast uważam, że teraz jeszcze nie ma się czym martwić.

a czemu nie? zależy od lekarza, nasza daje

Napisane przez karolca

Słyszałam, że wiele dzieci w wieku około 2-3 lat często skraca wyrazy mówiąc albo jego początek albo koniec.

a bo to norma rozwojowa tzn. nie tyle wiek 2-3 lata co początki mówienia, samolot może być molot na przykład

[karolca]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44666206]a czemu nie? zależy od lekarza, nasza daje



a bo to norma rozwojowa tzn. nie tyle wiek 2-3 lata co początki mówienia, samolot może być molot na przykład [/QUOTE]
A to też zależy kiedy dziecko zaczyna mówić dlatego podałam ten przedział wiekowy Dlatego u nas są topy (rajstopy) i pety (skarpety).

[201605041146]

dziewczyny pytanie odnośnie prawa pracy:

mam umowę o pracę na czas określony, kończy mi się 7 marca 2014 roku, 5 dni temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży (4 tydzień). Powiedzcie mi, bo czytam na forach, że pracodawca nie przedłuża umowy do dnia porodu, jesli ciąża nie będzie 3 miesięczna, co wtedy?

z drugiej strony pracuję w firmie, gdzie są chemikalia i obawiam się tez o to co wdycham (przepisy bhp nieszczególnie są w tej firmie przestrzegane)

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez anettka

dziewczyny pytanie odnośnie prawa pracy:

mam umowę o pracę na czas określony, kończy mi się 7 marca 2014 roku, 5 dni temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży (4 tydzień). Powiedzcie mi, bo czytam na forach, że pracodawca nie przedłuża umowy do dnia porodu, jesli ciąża nie będzie 3 miesięczna, co wtedy?

z drugiej strony pracuję w firmie, gdzie są chemikalia i obawiam się tez o to co wdycham (przepisy bhp nieszczególnie są w tej firmie przestrzegane)

1. ten czwarty tydzien, to policzyłaś od daty pierwszego dnia ostatniej miesiączki?

2. jeśli policzone jw., to braknie Ci około tygodnia, żeby załapać się na przedłużenie umowy, dobrze liczę? (to tak szybciutko w głowie, więc popraw mnie, jeśli się mylę)
Jeśli nie przdłuża Ci umowy, to pozostanie Ci zapisać się do PUPu, może łapiesz się na zasiłek dla bezrobotnych? Będąc zarejestrowana jako bezrobotna, chyba też należy sie jakiś macierzyński? Tego nie jestem pewna na 100% ale może się znajdzie ktoś mądry, kto wie

3. byłaś już u lekarza? Wątpię, żeby lekarz wpisał Ci inna datę porodu

[Glodomorek]

Zawsze mozesz sklamac o tydzien u lekarza. A potem chodzic na wizyty do innego ktoremu podasz dobra date.

Wysłane z mojego QUANTUM 4 przy użyciu Tapatalka

[karolca]

Napisane przez Glodomorek

Zawsze mozesz sklamac o tydzien u lekarza. A potem chodzic na wizyty do innego ktoremu podasz dobra date.

Wysłane z mojego QUANTUM 4 przy użyciu Tapatalka

Tylko niech nie szaleje z kłamaniem

[201605041146]

taka_sobie_jedna, od lekarza się dowiedziałam, że to 4 tydzień. Ostatnia miesiączkę dostałam 6 grudnia, cykle miałam bardzo nieregularne ze względu na pco. Ciążę potwierdził mi akurat inny lekarz, niż ten u którego się leczę.

tak, brakuje mi tylko tygodnia żeby umowę przedłużyli

karolca, nie polecę z tymi tygodniami, po prostu wychodzi na to, że w dniu zakończenia umowy jestem w 11 tygodniu ciąży i o ten jeden mały tydzien mi chodzi, czy można to jakoś załatwić. karty ciąży jeszcze nie mam założonej, mam mieć to zrobione 28 stycznia

[karolca]

Tydzien to spokojna granica.

[Klarissa]

Jak oduczyć mojego małego złośnika rzucania się na podłogę? Synek ma 11 miesięcy, jak się zezłości to po prostu z całym impetem rzuca się w tył na plecy i głowę... pal licho plecy, ale głowy trochę szkoda Nie mam pomysłu jak się za to zabrać, jeśli wiem, że się wkurzy to biorę go po prostu na ręce, wtedy mnie kopie nóżkami i się wyrywa ale przynajmniej bez uszkodzeń dla niego się to odbywa.

[Debrah]

Napisane przez Klarissa

Jak oduczyć mojego małego złośnika rzucania się na podłogę? Synek ma 11 miesięcy, jak się zezłości to po prostu z całym impetem rzuca się w tył na plecy i głowę... pal licho plecy, ale głowy trochę szkoda Nie mam pomysłu jak się za to zabrać, jeśli wiem, że się wkurzy to biorę go po prostu na ręce, wtedy mnie kopie nóżkami i się wyrywa ale przynajmniej bez uszkodzeń dla niego się to odbywa.

Swierdziłam, że porozkminiam, bo może mi się przydać (córka 12mcy prawie więc ten sam przedział:P).
A na jakim etapie rozwojowym jest? chodzi? umie upadać w normalnych sytuacjach tak, że nie robi sobie krzywdy?

A może... chwycić go wtedy i położyć się..razem z nim/ , jak już będzie w bezpiecznej pozycji (bez ryzyka rozwalenia głowy) to niech daje upust emocjom? Może w ten sposób pokażesz mu jak upaść inaczej ale nie czuć się "skrępowanym i stłamszonym" jak miałoby to miejsce gdyby próbować zablokować reakcję w ogóle?

[Klarissa]

Napisane przez Debrah

Swierdziłam, że porozkminiam, bo może mi się przydać (córka 12mcy prawie więc ten sam przedział:P).
A na jakim etapie rozwojowym jest? chodzi? umie upadać w normalnych sytuacjach tak, że nie robi sobie krzywdy?

A może... chwycić go wtedy i położyć się..razem z nim/ , jak już będzie w bezpiecznej pozycji (bez ryzyka rozwalenia głowy) to niech daje upust emocjom? Może w ten sposób pokażesz mu jak upaść inaczej ale nie czuć się "skrępowanym i stłamszonym" jak miałoby to miejsce gdyby próbować zablokować reakcję w ogóle?

Samodzielnie nie chodzi, na razie tupta przy meblach i trochę trzymany za rączki, ale tego staram się nie praktykować bo upierdliwie to dla mnie jest

Normalnie kiedy stoi i np. nie ma siły, albo straci równowagę to siada na pupie. Jak się gdzieś potknie i leci to stara się czegoś łapać, ratować się jakoś

Najwięcej sytuacji takich, o jakich piszę powstaje podczas zabawy z siostrą gdy ona mu coś zabierze, wtedy jest wybuch złości, wrzask i właśnie rzucenie się na plecy. O ile to robi w swoim pokoju to jest względnie bezpiecznie ponieważ podłogę mają wyłożoną piankową matą puzzle więc lądowanie jest miękkie, gorzej w innych pomieszczeniach. Poza tym on wtedy nie sprawdza co znajduje się za nim, więc zdarza się upadek na zabawkę, boje się też, że wyrżnie np. kant o szafy czy o łóżko.

Kiedy próbuję go złapać wyrywa się i wkurza jeszcze bardziej, najczęściej po prostu podkładam mu ręce swoje pod głowę albo właśnie biorę go na ręce o ile oczywiście widzę sytuację. Wtedy wywija kończynami i wyrywa się ale potem jak go zajmę czymś i posadzę to już się nie rzuca o podłogę.

Moja córka kiedy się złości krzyczy i podskakuje w górę śmiesznie to wygląda, ale przynajmniej jest bezpieczne nigdy nie rzucała się na podłogę, więc do tej pory problem ten był mi nieznany i nie wiem w sumie jak nad tym zapanować a najlepiej oduczyć go tego.

[201605041146]

Napisane przez karolca

Tydzien to spokojna granica.

mam nadzieję, że lekarz pójdzie mi na rękę. Niestety w mojej firmie nie są mile widziane kobiety w ciąży, zarzuca się wtedy, że zrobiło się to na złość itp...

jeśli pójdzie mi na rękę, to wtedy umowa będzie mi się kończyć w tym 12 tygodniu, czyli prawo pracy już by mnie objeło przedlużeniem umowy, tak?

[Glodomorek]

Umowa musi sie skonczyc po 3 mcu czyli nie w 12 a pierwszego dnia 13.

Wysłane z mojego QUANTUM 4 przy użyciu Tapatalka

[201605041146]

Napisane przez Glodomorek

Umowa musi sie skonczyc po 3 mcu czyli nie w 12 a pierwszego dnia 13.

Wysłane z mojego QUANTUM 4 przy użyciu Tapatalka

kurczę, mam nadzieję, że lekarz pójdzie mi na rękę bo będzie kiepsko jak na razie muszę się ukrywać z ciążą w pracy, a jest mi ciężko bo objawy się właśnie w pracy od tych oparów, zapachów i tej całej chemii nasilają

[Glodomorek]

Poproś lekarza o napisanie na zaświadczeniu kiedy kończy się 1 trymestr, żeby nie było wątpliwości tzn dzień przed końcem umowy. Zapisz się jeszcze do innego lekarza na wszelki wypadek, gdyby u tego był problem z zaświadczeniem, żebyś zdążyła to załatwić. Jak przyniesiesz zaświadczenie to pracodawca musi dostosować stanowisko pracy.

[201605041146]

Tak Zrobię, dzięki za pomoc, wizytę mam 28 stycznia czyli juz wtedy porusze ten temat z moim lekarzem


Sent from my Lumia 610 using Tapatalk

[karolca]

Słuchajcie, mam problem i nie wiem gdzie szukac przyczyny.
Mała na dużych palcach u stóp ma jakby suchą skórę, odchodzą czasem małe płatki naskórka ale dziś ta skóra jej pękła i poleciała krew. Wygląda jak rana cięta. Pediatra mnie zbyła twierdząc, że przy chorobach wirusowych takie coś się zdarza.

Nie mówi aby ją bolało, pozwala dotknąć, w wodzie też nie marudzi. Nie wiem czy może mieć to związek ze zmianami atopowymi na nogach, czy jest to powiązanie, czy całkiem niezależny problem.
Zaczęłam nawet podejrzewać obuwie zimowe, ale teraz, gdy jest mróz i śnieg nie jestem w stanie sprawdzić (chyba, że kupię nowe kozaki/śniegowce).

[żurawinka]

Moja miała atopowe zmiany na palcach dłoni - wyglądało to właśnie jak zdarta skórka, ale bez krwi,nic nie pękało paznokcie też wyglądały źle, były lekko żółte i w sumie myślałam że to jakaś grzybica, ale alergolog rozwiał moje wątpliwości. Nam pomogło mycie tylko w mydełku Oillan( może być Alerco) i smarowanie kremem specjalnym Emolium.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Karolca, a słuchaj, bo mnie się na kostkach dłoni czasem zimą takie robi - mokre ręce (bo np. gary myłam), nie wytarłam dobrze, tu powiało coś, no i skóra pękała... Może u was tak samo? palce się spociły na przykład, potem boso pobiegła gdzieś...? tak gdybam tylko.

Dziewczyny, jak myślicie - roczniaczce chcę kupić kubek-pstryczek, fajnie mi się przy starszej sprawdził, taki z silikonową słomką. A widzę też bidon - brać dla 3,8 latki?

http://allegro.pl/nuby-bidon-pstrycz...822606317.html

przydałoby mi się takie coś, bo zwyczajnie w trakcie robienia czegoś w domu nie zawsze chce mi się lecieć picie robić do kubka dla niej, a i na spacerze bywa, że pić się chce...

[karolca]

Napisane przez żurawinka

Moja miała atopowe zmiany na palcach dłoni - wyglądało to właśnie jak zdarta skórka, ale bez krwi,nic nie pękało paznokcie też wyglądały źle, były lekko żółte i w sumie myślałam że to jakaś grzybica, ale alergolog rozwiał moje wątpliwości. Nam pomogło mycie tylko w mydełku Oillan( może być Alerco) i smarowanie kremem specjalnym Emolium.

Wszystko inne wokoło wygląda dobrze i prawidłowo. Mam witaminową maść cholesterolową, ale nic nie pomaga.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44712387]Karolca, a słuchaj, bo mnie się na kostkach dłoni czasem zimą takie robi - mokre ręce (bo np. gary myłam), nie wytarłam dobrze, tu powiało coś, no i skóra pękała... Może u was tak samo? palce się spociły na przykład, potem boso pobiegła gdzieś...? tak gdybam tylko.

Dziewczyny, jak myślicie - roczniaczce chcę kupić kubek-pstryczek, fajnie mi się przy starszej sprawdził, taki z silikonową słomką. A widzę też bidon - brać dla 3,8 latki?

http://allegro.pl/nuby-bidon-pstrycz...822606317.html

przydałoby mi się takie coś, bo zwyczajnie w trakcie robienia czegoś w domu nie zawsze chce mi się lecieć picie robić do kubka dla niej, a i na spacerze bywa, że pić się chce...[/QUOTE]
Może tak jak piszesz, w domu zawsze biega boso bo nawet w zwykłych papciach noga bardzo się jej poci (za te bose stopy ciągle krzyczy na mnie mama ). Dziś cały dzień u babci biegała w grubych rajstopach i kapciach, w końcu kazała sobie zdjąć i latała boso. Po godzinie pękła jej skóra i poleciała krew.
Osobiście staram się, aby nie dopuścić do zbytniego przegrzania stóp, bo chyba nikt nie lubi, jak pocą się stopy.
Jak temu zapobiegać i leczyć taką pękniętą skórę?
wygląda to mniej więcej tak jak na tym zdjęciu
http://2.bp.blogspot.com/-H5KntyxAzu...0/DSC04832.JPG
(znalezione w internecie)

Co do bidonu, może być fajny, choć 4-latka na spacerze napije się już ze zwykłej butelki (no chyba, że nie).
Z tym kubeczkiem to nie pomogę, u nas sprawdził się zwykły niekapek a teraz kubek 360 z Aventu

[Klarissa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44712387]Karolca, a słuchaj, bo mnie się na kostkach dłoni czasem zimą takie robi - mokre ręce (bo np. gary myłam), nie wytarłam dobrze, tu powiało coś, no i skóra pękała... Może u was tak samo? palce się spociły na przykład, potem boso pobiegła gdzieś...? tak gdybam tylko.

Dziewczyny, jak myślicie - roczniaczce chcę kupić kubek-pstryczek, fajnie mi się przy starszej sprawdził, taki z silikonową słomką. A widzę też bidon - brać dla 3,8 latki?

http://allegro.pl/nuby-bidon-pstrycz...822606317.html

przydałoby mi się takie coś, bo zwyczajnie w trakcie robienia czegoś w domu nie zawsze chce mi się lecieć picie robić do kubka dla niej, a i na spacerze bywa, że pić się chce...[/QUOTE]
Kubeczka nie znam, a co do bidonu - może się przydać, chociaż dla mnie praktyczniejsze okazało się kupowanie butelek z dziubkiem raz na jakiś czas i potem uzupełniam wodę z dużej butelki A jak uznaję, że się za mało higieniczne zrobiło, to wywalam i kupuję następną. Z czyszczeniem tych bidonów strasznie dużo zachodu było - mycie tych rureczek miniaturowymi wyciorkami itd.

Co robisz na tą pękająca skórę?
Mam taki problem od jesieni do wiosny, jak tylko temperatura spadnie poniżej +15 moje ręce są całe w dziurach, pęka mi skóra na kostkach, w zgięciach palców i między palcami dłoni, ciągłe mycie garów oraz chłód na zewnątrz tylko to potęguje. Żadne kremy i maści mi nie pomagają, nawet sterydowych już na to próbowałam. Piecze mnie to jak cholera

[karolca]

Napisane przez Klarissa

Co robisz na tą pękająca skórę?
Mam taki problem od jesieni do wiosny, jak tylko temperatura spadnie poniżej +15 moje ręce są całe w dziurach, pęka mi skóra na kostkach, w zgięciach palców i między palcami dłoni, ciągłe mycie garów oraz chłód na zewnątrz tylko to potęguje. Żadne kremy i maści mi nie pomagają, nawet sterydowych już na to próbowałam. Piecze mnie to jak cholera

Mam maść cholesterolową z witaminą A i D, kąpię w emolium lub babydream + oliwka hipp. Nie mam doświadczenia z takim czymś, pierwszy raz się spotkałam z taką zmianą na skórze i nie wiem jak córce pomóc. Nic nie mówi, żeby bolało (a potrafi zakomunikować ból czy szczypanie). Zaczęło się mniej więcej w grudniu, jak obie leczyłyśmy wirusowe zapalenie krtani. Nie pamiętam tylko czy już wtedy miała ubrane zimowe kozaki czy nie.
Nawet nie wiem jakie ewentualnie kupić jej buty na zimę jesli to wina butów. Chyba tylko cieniutkie rajstopki i gruuuube spodnie

[Miramej]

Napisane przez Klarissa

Co robisz na tą pękająca skórę?
Mam taki problem od jesieni do wiosny, jak tylko temperatura spadnie poniżej +15 moje ręce są całe w dziurach, pęka mi skóra na kostkach, w zgięciach palców i między palcami dłoni, ciągłe mycie garów oraz chłód na zewnątrz tylko to potęguje. Żadne kremy i maści mi nie pomagają, nawet sterydowych już na to próbowałam. Piecze mnie to jak cholera

Mam to samo , mnie trochę pomaga Tropikalny krem do stóp i łokci z kwasami AHA, ale problem ciągle wraca

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Na moje ręce - gruba warstwa maści z wazeliną, np. diprobaza, albo. neutrogena, też dobra.

Agatka napije się z butelki, pewnie, ona szybciej butelkę załapała niż niekapek ale właśnie nie zawsze mam małą pod ręką, no i... element zazdrości byłby wyeliminowany jakoś.

[Klarissa]

Napisane przez karolca

Mam maść cholesterolową z witaminą A i D, kąpię w emolium lub babydream + oliwka hipp. Nie mam doświadczenia z takim czymś, pierwszy raz się spotkałam z taką zmianą na skórze i nie wiem jak córce pomóc. Nic nie mówi, żeby bolało (a potrafi zakomunikować ból czy szczypanie). Zaczęło się mniej więcej w grudniu, jak obie leczyłyśmy wirusowe zapalenie krtani. Nie pamiętam tylko czy już wtedy miała ubrane zimowe kozaki czy nie.
Nawet nie wiem jakie ewentualnie kupić jej buty na zimę jesli to wina butów. Chyba tylko cieniutkie rajstopki i gruuuube spodnie

Nie wiem, może to głupie co mi przyszło do głowy, ale może to jest jakaś właśnie infekcja wirusowa skóry? Tak jak opryszczka, czy coś w tym stylu?

[karolca]

Napisane przez Klarissa

Nie wiem, może to głupie co mi przyszło do głowy, ale może to jest jakaś właśnie infekcja wirusowa skóry? Tak jak opryszczka, czy coś w tym stylu?

Już pomyślałam o jakiejś bakterii na skórze, ale sama raczej do tego nie dojdę. A lekarze najlepiej stosują spychoterapię twierdząc, że to nic powaznego

[Klarissa]

Napisane przez karolca

Już pomyślałam o jakiejś bakterii na skórze, ale sama raczej do tego nie dojdę. A lekarze najlepiej stosują spychoterapię twierdząc, że to nic powaznego

Spróbuj zaleczyć a jeśli się będzie odnawiać to wtedy do dermatologa trzeba...

[Luba]

Napisane przez Klarissa

Co robisz na tą pękająca skórę?
Mam taki problem od jesieni do wiosny, jak tylko temperatura spadnie poniżej +15 moje ręce są całe w dziurach, pęka mi skóra na kostkach, w zgięciach palców i między palcami dłoni, ciągłe mycie garów oraz chłód na zewnątrz tylko to potęguje. Żadne kremy i maści mi nie pomagają, nawet sterydowych już na to próbowałam. Piecze mnie to jak cholera

Klarissa, spróbuj tego:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...and-cream.html

Mnie pomogło, ręce mam ostatnio zmasakrowane i tym sie "leczę", nie mam już ranek. Dobrze się wchłania, ale stosować trzeba po każdym myciu rąk (albo po co drugim )


Karolca, idz do dermatologa, wygląda jak zmiany grzybicze