socrates-erasmus

[trupiegi]

Napisane przez Wyrak

To smiem twierdzic, ze wacpanna niewiele tego Berlina zobaczyla

W Berlinie jest kupa starszej architektury - oczywiscie takie standardy jak Unter den Linden, ale i ogolnie w centrum - od Alexa do Friedrichstr. . Charlottenburg to sliczny, zabytkowy Bezirk, masz zarowno tam palac, jak i mase ciekawych kamienic, ktore ciagna sie dalej na poludnie, w strone Steglitz/Zehlendorf/Wansee.
Z kolei taki Pankow i Friedrichshain, to nadwyraz ciekawe wymieszanie starszej architektury z wytworami socerealizmu - w ogole taki i inny eklektyzm architektoniczny jest w Berlinie dosyc czesty, w zyciu nie powiedzialbym, ze jest to miasto zdominowane przez jeden, nowoczesny typ architektury.
Dodasz do tego ilosc zieleni i jezior (szczegolnie na Koepenick), czy takie urocze zakatki jak Spandau gdy jest tam Weinachtsmarkt i naprawde nie wiem, jak mozna tego nie lubic

Tak się złożyło, że mieszkam 10 minut pieszo od HBF i wielokrotnie z nudów wsiadałam w jakikolwiek środek komunikacji miejskiej w poszukiwaniu czegoś ciekawego poza centrum i jedyne, co mnie urzekło, to Koepenick. Tak więc w centrum jestem codziennie. Mój Luby, odwiedzając mnie w Berlinie, był bardzo rozczarowany tym "cudownym" Berlinem - dodam jeszcze, że jest On wytrawnym podróżnikiem, zwiedził naprawdę dużo i ma porównanie. W Berlinie nie jest ani trochę przytulnie.
Utwierdziłam się w przekonaniu, że uwielbiam tzw. Europę Środkową i Wschodnią - marzy mi się Łotwa i Estonia, na Ukrainie - Odessa i Krym, Rumunia...

www.wberlinie.photoblog.p l

[emememsik]

Zachęcające. No nic, sama za trzy dni jadę do Berlina to się przekonam.

[trupiegi]

Napisane przez emememsik

W Normandii. Nie będę się rozwlekać, bo już tyle razy rozmawiałam o tym ostatnio ze znajomymi, wykładowcami, rodziną i tak dalej, że delikatnie mówiąc wychodzi mi to bokiem.

Może powiem, co bym zmieniła, gdybym wyjeżdżała jeszcze raz. Na pewno poszukałabym kogoś, od kogo mogłabym uzyskać dokładne informacje na temat szkoły i ogólnie tego jak wyglądają tam programy międzynarodowe. Bo się może okazać, że wrzucili Cię na zupełnie inny program, przydzielają promotora i każą w 3 miesiące napisać pracę licencjacką o tematyce, którą masz głęboko w Poza tym, zdecydowanie wybrałabym uniwersytet, a nie którąś ze specjalistycznych szkół, które są dużo mniejsze i nawet jeśli rzeczywiście bardziej dbają o ucznia, to jednak kończy się na tym, że nie bardzo jest w czym wybierać. Wybrałabym uczelnię, na której jest wystarczające minimum możliwości wyboru kursów, żeby nie spędzać całego dnia w szkole z ludźmi, z którymi się mieszka. To naprawdę po jakimś czasie zaczyna doprowadzać do szału. No i dowiedziałabym się ile czasu spędza się na zajęciach. Bo jak od rana do wieczora, to potem już tylko zostaje siły na padnięcie na łóżko, odbębnienie projektów (stosów projektów!) na następny dzień, no i nici z życia towarzyskiego.

To takie minimum. Oczywiście, da się wytrzymać, myślę, że jeśli ktoś się wbił w tematykę zajęć, to nawet jest całkiem interesująco. Ja (nie)stety uwielbiam swoje studia w Polsce i na większość przedmiotów chodzę z przyjemnością, dlatego takie bezsensowne siedzenie i słuchanie o przepisach prawa międzynarodowego w przypadku sprzedaży towarów między dwoma podmiotami mającymi siedzibę różnych państwach... każe tylko myśleć o tym ile ciekawych rzeczy ominie cię podczas tego semestru w Pl. A potem te zajęcia się kończą i zaczyna się kolejne 3h słuchania o tym jak promotorka wyobraża sobie moją pracę, której ja sobie w ogóle nie wyobrażam... Po jakimś czasie można oszaleć.

Samo miasto i region , przepiękne!!! Niestety, czas na zobaczenie tego miałam dopiero po tym jak rzuciłam szkołę. Na szczęście wykorzystałam go intensywnie i dzięki temu w sumie jestem zadowolona, że w ogóle wyjechałam.

Także mówię wam, najwięcej zależy od szkoły. A w erze facebooka myślę, że dość łatwo wyciągnąć informacje od ludzi, tylko trzeba poszukać.

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

Plusy w skrócie: ludzie, podszkolenie języków (mimo, że studiowałam po francusku, to właśnie mój angielski skoczył nieprawdopodobnie w górę ), i możliwość zwiedzania (ale tylko w wolne dni, jeśli nie wisi nad tobą pięć prac grupowych do zrobienia).

Też jestem rozczarowana zagranicznym uniwersytetem. Jestem osobą ambitną i zwariowaną na punkcie moich studiów, które są moją pasją (nie mylić z typowym molem książkowym :P), a w Niemczech nawet nie ma namiastki polskich zajęć. I to codzienne poczucie bezsensu tego, co robię, kiedy moi znajomi w Polsce chodzą sobie na wykład z kultury Europy Środkowej czy ćwiczenia z komunikacji interpersonalnej...

[emememsik]

Wiem, o czym mówisz. Ja dziś spędziłam pierwszy dzień na uczelni po powrocie i nawet te nudniejsze przedmioty ciekawiły mnie niesamowicie w porównaniu z tym co było we Francji. Niektóre rzeczy docenia się dopiero po czymś takim.

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Już nie wspominając o tym, że miałam cały dzień wykłady i znajomi wykruszali się powoli, a ja ani myślałam sobie odpuścić, choć wcześniej pewnie bym tak zrobiła. No i zajęcia trwają tu 1,5h! Toż to zlatuje w mgnieniu oka.

[KawaMarcepanowa]

Napisane przez Wyrak

Nie wydaje mi sie, zeby takie zrodlo istnialo, tym bardziej, ze Erasmus oferuje bardzo roznorodne doswiadczenia...

No akurat źródło istnieje i pewnie nie tylko to podaję tytuł "Erasmus w 16 smakach czyli studenckie wyprawy po edukacyjne przyprawy", natomiast ciekawa byłam innych pozycji. Ale jak nikt się nie spotkał to trudno.

[trupiegi]

Napisane przez emememsik

Zachęcające. No nic, sama za trzy dni jadę do Berlina to się przekonam.

A wybierasz się może do H&M-u? Jestem na feriach w Polsce, a chętnie zobaczyłabym, czy mają jeszcze wisiorki-lusterka. Jestem na nie chętna.

[emememsik]

Jak akurat będę przechodzić obok, to na pewno zajrzę. Sama choruję na ten wisiorek, niestety mimo ciągłego szukania, nie znalazłam ich ani w Polsce ani we Francji. W Niemczech były?

[kasia2d16]

Cześć wszystkim,
nie udzielałam się do tej pory na forum ale być może opisanie mojego erasmusowego doświadczenia komuś się przyda...
Wyjechałam na semestr zimowy do Brukseli, Vrije Universiteit Brussel. Byłam na trzecim roku studiów-licencjatu, w trakcie stypendium pisałam pracę licencjacką. Na początku wszystko przebiegało wzorowo-mam na myśli kontakt z uczelnią, załatwienie miejsca w akademiku, wybranie przedmiotów-to wszystko odbywało się przed wakacjami a wyjeżdżałam w pierwszym tygodniu września. Dodam, że byłam pierwszą osobą z mojej uczelni wybierającą sie do VUB toteż nie miałam kogo wypytać wcześniej jak tam jest-czytałam różne fora etc. Lokalne biuro ESN świetnie zorganizowało początek naszego pobytu-każda osoba dostawała swojego "opiekuna"-lokalnego studenta. Ta osoba wyjechała po mnie na lotnisko, miała moje klucze do akademika, pojechała ze mną do ikei kupić meble etc, właściwie przez cały czas pobytu miałyśmy ze sobą świetny kontakt.
Problematycznie zrobiło się na początku roku akademickiego-okazało się, że lista przedmiotów uległa gruntownej zmianie. Właściwie to wszystkie moje wybrane przedmioty z niej wyleciały Ale pracownicy uczelni byli niesamowicie pomocni-przygotowali dla mnie listę dostępnych dla mnie przedmiotów. Tylko-żaden z nich nie był na poziomie licencjatu...Zaczęło się dzwonienie do mojej macierzystej uczelni (koordynator w PL był beznadziejny delikatnie mówiąc) - na szczęście okazało się, że uznają mi przedmioty, które sobie wybiorę, nawet jeśli nie będą licencjatem i że właściwie to nie muszę tego jakoś wyszczególniać, ważne są punkty ECTS. Miałam niezły dylemat bo przedmioty z mojej "działki" był głównie na...studiach pomagisterskich. Ale inni erasmusi też się na nie zapisali więc stwierdziłam-a co, najwyżej nie zdam Miałam niezłego stracha, wiadomo, nowy kraj, nowa uczelnia, nowi ludzie a tu nagle musisz wybrać przedmioty w jeden dzień i chodzić na wykłady z ludźmi, którzy magistra mają dawno w kieszeni...Ale się zdecydowałam i nie żałuję. Miałam sporo pracy-pełno prac zaliczeniowych, prezentacje, długie wykłady, godziny w bibliotece ale jakoś wciągnęłam się w rytm częstego pisania prac (czego nie znałam z PL) i po jakimś czasie przestało to być problemem. Ba, znalazłam nawet czas na męczenie mojej pracy licencjackiej i zwiedzanie, podróże...Egzaminy poszły gładko bo przez regularne uczenie się podczas pisania tych prac i projektów wiedza zostawała w głowie i właściwie była to sesja niepodobna do żadnej z PL. Poza tym-poznałam mnóstwo ludzi, nie tylko Erasmusów ale też tych ze studiów pomagisterskich, szczerze przyznam, że dzięki tym znajomościom szukanie pracy było znacznie łatwiejsze i dowiedziałam się o wielu możliwościach, których sama bym nie znalazła...a samo życie Erasmusa-poznajesz mnóstwo ludzi, oczywiście zwiedzasz, szkolisz język, jest to niezapomniane przeżycie...Potem odwiedzasz znajomych w każdym zakątku Europy. Cieszę się, że się nie poddałam i zrobiłam coś, co na początku totalnie mi nie pasowało bo nie dość, że potem mi się to spodobało to jeszcze realnie zaprocentowało w przyszłości. Jesli macie taką opcję to jedźcie-to przygoda życia.

[Niebo_w_Twoich_Oczach]

właśnie właśnie!!

nie wiecie jak to jest we Włoszech - dostaje się mentora??

[emememsik]

Z tego co wiem, teoretycznie zawsze się kogoś takiego dostaje. Ale wiadomo, w praktyce wygląda to różnie. Ja swojego widziałam raz, ale też nie bardzo mogłam wymyślić w czym właściwie mógłby mi pomóc.

[trupiegi]

Napisane przez emememsik

Jak akurat będę przechodzić obok, to na pewno zajrzę. Sama choruję na ten wisiorek, niestety mimo ciągłego szukania, nie znalazłam ich ani w Polsce ani we Francji. W Niemczech były?

Jeszcze w styczniu i lutym zdarzało mi się dosyć często łazić po H&M-ach, ale nie zaglądałam do biżuterii. Szukałam butów i bielizny. Biżuterię kupowałam tylko w Six-ie i I am, bo ta z H&M wydawała mi się tandetna. Dopiero na wizażu ujrzałam to śliczne lusterko. Okazało się teraz, jak bardzo się myliłam ;/ Na Ku'dammie jest bardzo dużo H&M-ów, jeden jest nawet poświęcony głównie Divided. Teraz, będąc w Poznaniu, kilka razy oglądałam dział z biżuterią.
Byłabym przeszczęśliwa, jakby udało się nam zdobyć lustereczko.
Moja prośba nadal aktualna. :P

[Wyrak]

Trupiegi - jak widac, to kwestia wysoce subiektywna

Emememsik - dzieki za szczegolowa odpowiedz

Napisane przez KawaMarcepanowa

No akurat źródło istnieje i pewnie nie tylko to podaję tytuł "Erasmus w 16 smakach czyli studenckie wyprawy po edukacyjne przyprawy", natomiast ciekawa byłam innych pozycji. Ale jak nikt się nie spotkał to trudno.

No prosze, czlowiek uczy sie cale zycie

[plywok]

Napisane przez emememsik

Eee, u mnie normą jest wyjeżdżanie na 2 roku i z tego co wiem na wielu innych uczelniach również.

Mój erasmus to niestety również wielka pomyłka, szkoda że nie można wyjechać dwa razy, z takim doświadczeniem na pewno wybrałabym lepiej.

też znam więcej ludzi którzy pojechali na 2 lub 4 roku. kwestia tego, że na 3 mają licencjat a na 5 magisterkę.

tylko raz można pojechać?
a można raz na socratesa a raz na erasmusa?
tak właściwie czym się rożni jedno od drugiego?
i na uczelniach prywatnych, tzn zaacznych też jest opcja erasmusa? a jeśli tak to jak to wygląda skoro w Polsce chodzę na zajęcie tylko weekendowo to jakby to wyglądało na wyjeżdzie? też bym miała zajęcia weekendowo czy na dziennej uczelni?

[barbs8]

Napisane przez kabira

barbs8
kiedy lecisz do Porto.? Własnie teraz studiuje tam mój kolega i jade go w kwietniu odwiedzić więc potem moge Ci napisać jak miasto i życie tam. Wiem już tyle ze w Maju maja juwenalia więc w drugim największym mieście Portugaki ojj będzie się działo

Ah jest tam bardzoooo duzo Polaków

kabira, do Porto jade prawdopodobnie we wrześniu albo i wcześniej jak się uda....ale Ci zazdroszcze że już jedziesz.....bardzo chętnie poczytam jak twoje wrażenia.... A co kolega studiuje? ( że tak z ciekawości zapytam )

[Wyrak]

Napisane przez plywok

też znam więcej ludzi którzy pojechali na 2 lub 4 roku. kwestia tego, że na 3 mają licencjat a na 5 magisterkę.

tylko raz można pojechać?
a można raz na socratesa a raz na erasmusa?
tak właściwie czym się rożni jedno od drugiego?
i na uczelniach prywatnych, tzn zaacznych też jest opcja erasmusa? a jeśli tak to jak to wygląda skoro w Polsce chodzę na zajęcie tylko weekendowo to jakby to wyglądało na wyjeżdzie? też bym miała zajęcia weekendowo czy na dziennej uczelni?

Socrates = Erasmus = jeden grzyb.

[emememsik]

Napisane przez plywok

tylko raz można pojechać?

Tak.

[6335951a6f2125013706eea4dadcb7dfe0c9d63c_649cbb9a0ad25]

Napisane przez Niebo_w_Twoich_Oczach

nie słyszałam o takich książkach ale to dobry pomysł. może napiszmy wszystkie razem taką książkę jak wrócimy już z wymiany hehe

Hah dobry pomysł, bardzo dobry... a potem nakręćmy film

Napisane przez Maddelaina

Mogłabyś napisać coś więcej o Twoim wyjeździe , bo jestem bardzo ciekawa Co studiujesz i jak dobrze znałaś hiszpański , gdy tam jechałaś ??

Mimo ,że dopiero w tym roku piszę maturę , to wyjazd na erasmusa po pierwszym roku jest moim celem ,który mam zamiar zrealizować

Już pisałam o swoich wrażeniach dość sporo... wyszukaj sobie tylko moje posty w tym wątku, a jeśli miałabyś jeszcze jakieś pytania to pisz śmiało, chętnie odpowiem || http://www.wizaz.pl/forum/search.php?searchid=21956841 ||

[reec]

czy jest lub był ktoś na erasmusie w aveiro bądź w beja w Portugalii?
jeśli tak to proszę mi powiedzieć jak tam jest? chodzi mi o kontakt przed wyjazdem z tamtejszymi uczelniami, miejsce w akademiku, egzaminy.
dodam, że studiuję informatykę, bo podobno wcale erasmusi z tego kierunku nie mają łatwiej w portugalii.
pozdrawiam.

[kabira]

Napisane przez barbs8

kabira, do Porto jade prawdopodobnie we wrześniu albo i wcześniej jak się uda....ale Ci zazdroszcze że już jedziesz.....bardzo chętnie poczytam jak twoje wrażenia.... A co kolega studiuje? ( że tak z ciekawości zapytam )

Hey
Bilet kupiony, załapie się na portugalskie juwenalia :P kolega studiuje ekonomie. Jak wroce na pewno napisze jak bylo

[klaudia.t1]

Dziewczyny!
Jak to jest, że wiele z Was już wie gdzie jedzie i że w ogóle jedzie a na mojej uczelni proces rekrutacyjny jeszcze na dobre się nawet nie zaczął... jakoś dziwnie mi to wygląda.. mam nadzieję, że mój uniwersytet wie co robi :P

[emememsik]

Każda uczelnia ma własne procedury.

[indywidualistka]

i spełniło się moje marzenie! dostałam się do Meksyku- i co? nie jadę, bo sytuacja w Meksyku jest nieciekawa, zbyt duże ryzyko żeby tam jechać ;((( i teraz moge zostać z niczym

[Ejli]

emememsik, napisz coś o wyjeździe !

[emememsik]

Napisane przez Ejli

emememsik, napisz coś o wyjeździe !

Opisałam w tym wątku już chyba wszystko co się dało..

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

trupiegi, zapomniałam napisać, ale mimo wchodzenia do każdego H&M po drodze nie znalazłam lusterek.

[Ejli]

Napisane przez emememsik

Opisałam w tym wątku już chyba wszystko co się dało..

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

trupiegi, zapomniałam napisać, ale mimo wchodzenia do każdego H&M po drodze nie znalazłam lusterek.

ale obciach
jakoś przeoczyłam ten najdłuższy post

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Napisane przez emememsik

Zachęcające. No nic, sama za trzy dni jadę do Berlina to się przekonam.

zrozumiałam, że to jest erasmus

[cccasia]

Genua?! ;] ja właśnie złożyłam papiery... i pod koniec miesiąca się okaże czy się dostane! ;] jak jest? mów wszystko! proszęęęęę

---------- Dopisano o 15:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

Napisane przez kajaczek33

hej dziewczyny!

erasmus jest super, na prawde polecam go wszystkim. mega doswiadczenie, super imprezy i integracja w miedzynarodowym towarzystwie . ja bylam we Wloszech i to byl najlepszy okres mojego zycia! pozatym zakochalam sie tam we Francuzie i jestesmy razem do dzisiaj!!!

a tak w ogole, niedawno odkrylam fajny serwis gdzie mozna przeczytac relacje z roznych miejsc i opinie o Erasmusie - http://www.erasmuse.pl

pozdrawiam serdecznie,
kaja

Napisane przez Fresita

Tak, jeden Genua, najpiękniejsze miasto, jakie widziałam

Genua?! super.. ja właśnie złożyłam papiery.. do końca kwietnia ma się wszystko wyjaśnić... Opowiedz wszystko... co studiujesz? gdzie mieszkałaś? jak znalazłaś mieszkanie? ile kasy potrzebowałaś? jak egzaminy? i jak się tam dostałaś?(samolot? z jakiego miasta?) proszęęęę pozdrawiam Kasia ;]

[niulka_]

Witam wszystkich
Kilka dni temu dowiedziałam się, że dostałam się do mojej wymarzonej Hiszpanii A dokładniej do Andaluzji. Jadę tam na semestr letni. Czy ktoś może tam był i napisze co i jak? A może ktoś tam się wybiera?
Pozdrawiam serdecznie

[piornik z sarenka]

witam, dostałam się na wymianę do Włoch do Udine. czy ktoś może wybiera się tam również na semestr letni 2010/11???
a może ktoś był? chętnie dowiem się z pierwszej ręki...

[Niebo_w_Twoich_Oczach]

Przejeżdżam przez Udine zawsze jak jadę do Lido di Spiny ;P tyle mogę się wypowiedzieć na ten temat - autostrada ładna ;P

[piornik z sarenka]

Napisane przez Niebo_w_Twoich_Oczach

Przejeżdżam przez Udine zawsze jak jadę do Lido di Spiny ;P tyle mogę się wypowiedzieć na ten temat - autostrada ładna ;P

to dobrze, że chociaż autostrada ładna. wczoraj napisałam meila do jakiegoś tam profesora, aby wysłał mi aktualna listę przedmiotów na mój kierunek...