Grażyna i Janusz choinki szukają i na kolejki w sklepach już narzekają - cz. 7

[liselotta]

Opakowania po czekoladach i zlotka i sreberka!


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Pani_Mada

te wszystkie przykłady potwierdzałyby tylko, że małe znaczenie ma zachowanie babci z przykładu od którego zaczął się temat. zawsze będą dzieci, które mają lepsze i fajniejsze rzeczy i porównywanie będzie zawsze. najbardziej od rodziców zależy jak dzieci będą do tego podchodzić

Jasne.

Ale to nie jest wątek o prezentach, które zmieniły nasze życie tylko o grażynizmie.

A rozgraniczenie perfidnie wnuków tak, że małe dziecko widzi gołym okiem jest grażynizmem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Paprotka_

Do tej pory mam gdzieś zachomikowane opakowania po czekoladach, które zbierałam :P
Też pamiętam lata 90 tak jak opisała to Macintosh. Pewnie, że wiele fortun się wtedy narodziło ale nie każdy miał ku temu predyspozycje i nie każdy miał możliwości. Moja komunia to rok 1989 i pamiętam, że w szkole była wyliczanka kto co dostał. Albo jak się pojawiły odtwarzacze video - kto miał ten rządził Niestety, moi rodzice nic w nie kupowali w Peweksie, więc wspomnienia mam podobne jak Twój wpis w pamiętniku Sądzę, że każde pokolenie uważa, że kiedyś było inaczej a naprawdę wciąż jest tak samo. Zmieniają się tylko techniczne możliwości a nie mentalność ludzi.

Edit: puszki też zbierałam

Mój ojciec wtedy rozkręcał swoja firmę i rozklekotanym starym dużym Fiatem woził przez parę lat towar klientom. Czasami nie zarobił nawet na benzynę, przecież te 'fortuny' o ile nie miały umocowania w postkomunistycznych koneksjach też przecież rodziły się w bólach i cierpieniu. Nic nikomu z nieba nie spadało.

[201803120844]

Napisane przez Fleur_D

Może dlatego, że ciężko znaleźć na wizazu osobę, która bardziej do tego wątku pasuje

Pedagogika była raczej kiepskim wyborem, większe predyspozycje wyczuwam do walki w klatkach. Żaden Szpilka by się nie odważył z nią zmierzyć.

Obgadywanie, ocenianie, personalne przytyki.To co piszesz nie jest januszyzmem?
Kompletnie zatracone są tu pojęcia dyskusji, krytyki, opinii.

[Pani_Mada]

Napisane przez Limonka2738

Jasne.

Ale to nie jest wątek o prezentach, które zmieniły nasze życie tylko o grażynizmie.

A rozgraniczenie perfidnie wnuków tak, że małe dziecko widzi gołym okiem jest grażynizmem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no widzisz, dla mnie większym grazynizmem jest podejście rodzica, że "olaboga moim dzieciom babcia dała mniej". dziecko to jeszcze normalne, że się poczuje urażone. dziwię się, że rodzic dla komfortu dziecka nie zatuszował sprawy tak, żeby mu jednak przykro nie było

[Limonka2738]

Napisane przez Pani_Mada

no widzisz, dla mnie większym grazynizmem jest podejście rodzica, że "olaboga moim dzieciom babcia dała mniej". dziecko to jeszcze normalne, że się poczuje urażone. dziwię się, że rodzic dla komfortu dziecka nie zatuszował sprawy tak, żeby mu jednak przykro nie było

A kto tu pisze o rodzicach?

My opisujemy historie z punktu widzenia dziecka.

I nie przekonasz mnie, że posrebrzany pierścionek był wart dwie stówy i nie zauważyłam ja, tylko moi rodzice. Którzy, jak już przy tym jesteśmy, słowem nie skomentowali tej całej szopki, a minęły lata.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez Limonka2738

A kto tu pisze o rodzicach?

My opisujemy historie z punktu widzenia dziecka.

I nie przekonasz mnie, że posrebrzany pierścionek był wart dwie stówy i nie zauważyłam ja, tylko moi rodzice. Którzy, jak już przy tym jesteśmy, słowem nie skomentowali tej całej szopki, a minęły lata.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

a skąd Ty możesz (z całą pewnością) wiedzieć jak czuły się tamte dzieci? nie rozmawiamy o Tobie

[gryx82]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8011457 1]Na komunię kładów nikt nie dostawał, ale komputery w stylu atari czy commodore [/quote]
Ja za pieniądze z komunii (5 258 000 - pamiętam do dzisiaj) kupiłem sobie Commodore, ale to lepsze, bo na dyskietki!

O, perfumy wtedy wchodziły takie bardziej na każdą kieszeń, kupowało się Vanilla Fields, Masumi i inne takie

To już był prawdziwy luksus wówczas, podobnie jak dezodoranty z Zachodu, albo mydło Fa (siostra kiedyś upolowała w sklepie, ale niestety "ten gorszy zapach")

Napisane przez monikam

Na komunię to kojarzę jakiś złoty łańcuszek no i przede wszystkim "sukces" mamy, która załatwiła na tę uroczystość szynkę konserwową w puszce przez koleżankę pracującą w komitecie partii.

Mamy podobne wspomnienia! To było albo przed siostry komunią, albo przed moją - dobre pół roku wcześniej, szynka konserwowa w puszce na półce w piwnicy, normalnie Święty Graal Oczywiście załatwiona po znajomości, dzięki kucharce z internatowej kuchni.

Napisane przez silesianna

U mnie na podwórku dzieci licytowały się, co mają z RFN-u

Pamiętam do dzisiaj, że moja siostra marzyła o lalce Barbie (albo to Fleur była, kojarzycie?), a na słowa rodziców, że nas nie stać, powiedziała: "To niech tata wyjedzie do Niemiec, tak jak wujek Jurek". Ojciec się wtedy strasznie wściekł, jakby to była zamierzona złośliwość dziesięciolatki

Napisane przez Fleur_D

Pedagogika była raczej kiepskim wyborem, większe predyspozycje wyczuwam do walki w klatkach.

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8012942 6]Pierwsze w życiu czipsy (paprykowe Chio :P) jadłam pod koniec podstawówki[/QUOTE]
Pamiętam chrupki o smaku orzechów laskowych, w kształcie kulek, kupowało się w szkolnym sklepiku. I gumy Shock, takie strasznie kwaśne. Albo żelki sprzedawane na sztuki (raz nawet kolega poprosił mnie, czy się z nim nie przejdę do sklepu, bo chce sobie takie kupić, ale jakiż był mój zawód, że mnie nie poczęstował)

Zaraz nam się zrobi wątek "Gimby nie znajo"

[blue3]

Napisane przez Talullah

Przykro mi to napisać ale zachowanie Twojej babci było chamskie. Gdybym była na miejscu Twoich rodziców to taka sytuacja wystapilaby raz, w następne święta zostalibysmy w domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:31 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ----------


W głowie mi się to nie mieści. Szczerze mówiąc to jako matka chciałabym żeby np na zebraniach panie poruszały taki temat i mówiły wprost które dziecko wynosi z domu takie poglądy. Moje póki co chodzi do żłobka ale zamierzam je uczyć że wartość materialna nie jest najważniejsza na świecie. A kredki z pepco rysują równie dobrze co z nie wiem, empiku?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie na szczęście też więcej nie było takich sytuacji. Mama nie pozwoliła mi więcej na spotkania z babcią w wieku dziecięcym, a później ja tego nie chciałam.

Z tego co wiem (praktykantom nie wolno być na radach pedagogicznych i zebraniach) takie tematy były poruszane. Bez używania nazwisk, ale proszono, żeby dzieci nie przynosiły swoich zabawek (bo to już zerówka i niedługo do szkoły), żeby nie zakładać dzieciom dziwnej biżuterii (okazało się, że to też jest problem, jak 6-latka przyszła do szkoły z chokerem na szyi, kolega zaczął ją przyduszać, bo bawili się w psa, a ona nie chciała go zdjąć, bo "mama mi dała"), a mama nie widziała w tym niczego dziwnego i dziewczynka chodziła z chokerem dopóki wychowawczyni nie porozmawiała z ojcem.
Jako dorosła osoba widzę różnicę pomiędzy takimi kredkami, ale nie ukrywajmy, dziecko w wieku 6 lat jeszcze nie jest na tyle uzdolnione plastycznie, żeby zauważyć, że kredki się trochę rozmazują Dzieci w tym wieku, choćby miały w rączkach kredki Mondeluzy, dalej wyjeżdża za linię, często kolorują niedokładnie i nie ma w tym niczego dziwnego, więc według mnie kredki z Pepco (i inne tanie) spełniają swoje zadanie
Mam wrażenie, że tak jak napisała Macintosh, próżni ludzie wychowują swoje dzieci i skala się zjawiska się poszerza.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez gryx82

Ja za pieniądze z komunii (5 258 000 - pamiętam do dzisiaj) kupiłem sobie Commodore, ale to lepsze, bo na dyskietki!

To już był prawdziwy luksus wówczas, podobnie jak dezodoranty z Zachodu, albo mydło Fa (siostra kiedyś upolowała w sklepie, ale niestety "ten gorszy zapach")

Mamy podobne wspomnienia! To było albo przed siostry komunią, albo przed moją - dobre pół roku wcześniej, szynka konserwowa w puszce na półce w piwnicy, normalnie Święty Graal Oczywiście załatwiona po znajomości, dzięki kucharce z internatowej kuchni.

Pamiętam do dzisiaj, że moja siostra marzyła o lalce Barbie (albo to Fleur była, kojarzycie?), a na słowa rodziców, że nas nie stać, powiedziała: "To niech tata wyjedzie do Niemiec, tak jak wujek Jurek". Ojciec się wtedy strasznie wściekł, jakby to była zamierzona złośliwość dziesięciolatki



Pamiętam chrupki o smaku orzechów laskowych, w kształcie kulek, kupowało się w szkolnym sklepiku. I gumy Shock, takie strasznie kwaśne. Albo żelki sprzedawane na sztuki (raz nawet kolega poprosił mnie, czy się z nim nie przejdę do sklepu, bo chce sobie takie kupić, ale jakiż był mój zawód, że mnie nie poczęstował)

Zaraz nam się zrobi wątek "Gimby nie znajo"

Także...milionerem już byłeś Ja miałam kaseciaka, naparzało się z ludźmi z całego podwórka. Drzwi do naszego mieszkania to się nie zamykały.
To były Snacki od Star Foods.
https://m.youtube.com/watch?v=N5AfrOL5kDM

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8013234 1]Także...milionerem już byłeś
To były Snacki od Star Foods.
https://m.youtube.com/watch?v=N5AfrOL5kDM [/QUOTE]
O mniam.. Ale bym zeżarła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

Napisane przez gryx82

(...)

Pamiętam chrupki o smaku orzechów laskowych, w kształcie kulek, kupowało się w szkolnym sklepiku. (...)

Też pamiętam: https://www.youtube.com/watch?v=N5AfrOL5kDM

O, już widzę, że się spóźniłam.

[blue3]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8013234 1]Także...milionerem już byłeś Ja miałam kaseciaka, naparzało się z ludźmi z całego podwórka. Drzwi do naszego mieszkania to się nie zamykały.
To były Snacki od Star Foods.
https://m.youtube.com/watch?v=N5AfrOL5kDM [/QUOTE]

Moje ulubione chrupki

[Limonka2738]

Napisane przez Pani_Mada

a skąd Ty możesz (z całą pewnością) wiedzieć jak czuły się tamte dzieci? nie rozmawiamy o Tobie

No przecież wizazanki napisały, jak się czuły w takich sytuacjach. Bliżej już się nie da.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803120844]

Napisane przez gryx82

Mamy podobne wspomnienia! To było albo przed siostry komunią, albo przed moją - dobre pół roku wcześniej, szynka konserwowa w puszce na półce w piwnicy, normalnie Święty Graal Oczywiście załatwiona po znajomości, dzięki kucharce z internatowej kuchni.

Ja najbardziej wspominam wymarzone książki pod choinkę, a książki w PRL to był rarytas.
Co do szynek konserwowych to one również uratowały moją 18. Ludzie zjedli więcej kanapek niż przewidziałam, wnioskując po 18 u innych, ale ta szynka, bigos i fondue uratowały sytuację.

[Pani_Mada]

Napisane przez Limonka2738

No przecież wizazanki napisały, jak się czuły w takich sytuacjach. Bliżej już się nie da.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no bo odezwały się te które poczuły się pokrzywdzone. te które miały takie sytuacje i nie spowodowało to u nich traumy na całe życie, zwyczajnie o tym nie pamiętają i nie rozpamiętują. skąd możesz wiedzieć w w której grupie będą tamte dzieci? nie możesz. ja też nie mogę. więc pozwól że zostanę przy swojej opinii, że pomimo nietaktu babci, rodzice mogli (mieli ku temu narzędzia) żeby nie dopuścić, żeby dzieci poczuły się pokrzywdzone

z resztą przykłady wizażanek są zupełnie nieadekwatne do opisywanej sytuacji

[Limonka2738]

Napisane przez Pani_Mada

no bo odezwały się te które poczuły się pokrzywdzone. te które miały takie sytuacje i nie spowodowało to u nich traumy na całe życie, zwyczajnie o tym nie pamiętają i nie rozpamiętują. skąd możesz wiedzieć w w której grupie będą tamte dzieci? nie możesz. ja też nie mogę. więc pozwól że zostanę przy swojej opinii, że pomimo nietaktu babci, rodzice mogli (mieli ku temu narzędzia) żeby nie dopuścić, żeby dzieci poczuły się pokrzywdzone

Ale co ma piernik do wiatraka?

Jawne rozdzielanie wnuków na lepsze i gorsze to grażynizm.

I tyle.

Nikt tutaj nie omawia skutków psychologicznych, przenieś się na forum psychologiczne, jeśli takich rozmów poszukujesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Pani_Mada

no bo odezwały się te które poczuły się pokrzywdzone. te które miały takie sytuacje i nie spowodowało to u nich traumy na całe życie, zwyczajnie o tym nie pamiętają i nie rozpamiętują. skąd możesz wiedzieć w w której grupie będą tamte dzieci? nie możesz. ja też nie mogę. więc pozwól że zostanę przy swojej opinii, że pomimo nietaktu babci, rodzice mogli (mieli ku temu narzędzia) żeby nie dopuścić, żeby dzieci poczuły się pokrzywdzone

z resztą przykłady wizażanek są zupełnie nieadekwatne do opisywanej sytuacji

nie da się ukryć ża babcia grażynuje a rodzice prawdopodobnie minimalizują straty w miarę swoich możliwości.
Babcia nie chce wziąć odpowiedzialności za swoje, nietaktowne, zachowanie przerzucając odpowiedzialność na rodziców. Bo to oni mają się postarać żeby wnuczętom nie było przykro. I jak im się nie uda - to oni dali ciała.
A rady dziewczyn - były ok, proponowały dorzucić pieniądze babci do wiekszego prezentu. Ja proponowałam nie brać od babci pieniędzy niech sama sobie radzi skoro inaczej dzieci wycenia.

[Pani_Mada]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;80133926]nie da się ukryć ża babcia grażynuje a rodzice prawdopodobnie minimalizują straty w miarę swoich możliwości.
Babcia nie chce wziąć odpowiedzialności za swoje, nietaktowne, zachowanie przerzucając odpowiedzialność na rodziców. Bo to oni mają się postarać żeby wnuczętom nie było przykro. I jak im się nie uda - to oni dali ciała.[/QUOTE]

nie. oni mają się postarać aby ICH DZIECIOM nie było przykro. a z babcią, skoro traktuje wnuki nie tak jak rodzice by sobie życzyli, to można ochłodzić kontakty, nie przyjmować kasy na prezenty, nie otwierać prezentów razem z drugim wnukiem.... powiedzieć wprost daj matko więcej kasy na moje dzieci. milion możliwości. lepsze niby żeby babcia dała dzieciom po te, 50 zł do ręki (temu drugiemu 100), dzieciom zrobi się przykro i trauma na całe życie (jak widać po tej dyskusji) byleby tylko rodzice nie musieli się zainteresować i mogli pokazać wszystkim jaka babcia jest okropna i niech babcia się martwi że dzieciakom przykro?

[gryx82]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8013234 1]
To były Snacki od Star Foods.
https://m.youtube.com/watch?v=N5AfrOL5kDM [/QUOTE]
Pamiętałem, że to jakaś polska firma była

Napisane przez monikam

Co do szynek konserwowych to one również uratowały moją 18. Ludzie zjedli więcej kanapek niż przewidziałam, wnioskując po 18 u innych, ale ta szynka, bigos i fondue uratowały sytuację.

I komunie w domu, pożyczanie krzeseł od sąsiadów, a ławek z pobliskiej szkoły

[Pani_Mada]

Napisane przez Limonka2738

Ale co ma piernik do wiatraka?

Jawne rozdzielanie wnuków na lepsze i gorsze to grażynizm.

I tyle.

Nikt tutaj nie omawia skutków psychologicznych, przenieś się na forum psychologiczne, jeśli takich rozmów poszukujesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

dzięki, nie skorzytam. Twoje rozgoryczenie przysłoniło Ci najwidoczniej wszelkie inne punkty widzenia. łącznie z tym, że dziecko niekoniecznie musi skończyć z traumą na całe życie, bo babcia dała jednemu 100 zł a drugiemu 50

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Pani_Mada

nie. oni mają się postarać aby ICH DZIECIOM nie było przykro. a z babcią, skoro traktuje wnuki nie tak jak rodzice by sobie życzyli, to można ochłodzić kontakty, nie przyjmować kasy na prezenty, nie otwierać prezentów razem z drugim wnukiem.... powiedzieć wprost daj matko więcej kasy na moje dzieci. milion możliwości. lepsze niby żeby babcia dała dzieciom po te, 50 zł do ręki (temu drugiemu 100), dzieciom zrobi się przykro i trauma na całe życie (jak widać po tej dyskusji) byleby tylko rodzice nie musieli się zainteresować i mogli pokazać wszystkim jaka babcia jest okropna i niech babcia się martwi że dzieciakom przykro?

to nie rodzice tutaj przyszli i skarżyli sie jaka to babcia niedobra.
I z tego co pamiętam 1 post - Babcia nie daje sobie przetłumaczyć że jej zachowanie jest niesprawiedliwe.

Babcia jeżeli będzie miała dawać wnukom kasę do ręki to raczej zastanowi się że powinna dać tak samo. Raczej. Skoro babci nie stać żeby dawać wnukom po równo to niech da po czekoladzie.
I nie będzie żadnego problemu. A nie przesuwa konsekwencje rozwiązana problemów jakie generuje jej zachowanie - na kogoś innego. Wygodne.

[Talullah]

Napisane przez Pani_Mada

nie. oni mają się postarać aby ICH DZIECIOM nie było przykro. a z babcią, skoro traktuje wnuki nie tak jak rodzice by sobie życzyli, to można ochłodzić kontakty, nie przyjmować kasy na prezenty, nie otwierać prezentów razem z drugim wnukiem.... powiedzieć wprost daj matko więcej kasy na moje dzieci. milion możliwości. lepsze niby żeby babcia dała dzieciom po te, 50 zł do ręki (temu drugiemu 100), dzieciom zrobi się przykro i trauma na całe życie (jak widać po tej dyskusji) byleby tylko rodzice nie musieli się zainteresować i mogli pokazać wszystkim jaka babcia jest okropna i niech babcia się martwi że dzieciakom przykro?

No dobrze, ale jak np mają się postarać rodzice jeżeli kuzyni otwierają swoje prezenty u babci jednocześnie?
Bo takie sytuacje się zdarzają często.
Co mają powiedzieć - kochanie, babcia faworyzuje kuzyna ale nie martw się, wyjdziemy to ja ci dokupie zabawkę?
U mnie tak jest - tzn teraz mój syn nie rozumie że faworyzowane jest kuzynka ale za 2-3 zacznie.
Na razie to widzę opcje po prostu nie jeżdżenia do dziadków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez Talullah

No dobrze, ale jak np mają się postarać rodzice jeżeli kuzyni otwierają swoje prezenty u babci jednocześnie?
Bo takie sytuacje się zdarzają często.
Co mają powiedzieć - kochanie, babcia faworyzuje kuzyna ale nie martw się, wyjdziemy to ja ci dokupie zabawkę?
U mnie tak jest - tzn teraz mój syn nie rozumie że faworyzowane jest kuzynka ale za 2-3 zacznie.
Na razie to widzę opcje po prostu nie jeżdżenia do dziadków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no ale mówimy o sytuacji gdy babcia daje pieniądze, a rodzice kupują prezent. wtedy da się ukryć różnicę.
otwieranie kupionych przez babcię prezentów to co innego - tutaj już pozamiatane i nie da się tego naprawić.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Talullah

No dobrze, ale jak np mają się postarać rodzice jeżeli kuzyni otwierają swoje prezenty u babci jednocześnie?
Bo takie sytuacje się zdarzają często.
Co mają powiedzieć - kochanie, babcia faworyzuje kuzyna ale nie martw się, wyjdziemy to ja ci dokupie zabawkę?
U mnie tak jest - tzn teraz mój syn nie rozumie że faworyzowane jest kuzynka ale za 2-3 zacznie.
Na razie to widzę opcje po prostu nie jeżdżenia do dziadków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rozmawialiście z dziadkami na ten temat?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez gryx82

Pamiętałem, że to jakaś polska firma była

I komunie w domu, pożyczanie krzeseł od sąsiadów, a ławek z pobliskiej szkoły

Zanim zakończę ten off top, to stawiam takie pytanie: jak to możliwe, że to wszystko było ledwo wczoraj, a jednak pieprzonych dwadzieścia siedem lat temu ???!!!

[Talullah]

Napisane przez Pani_Mada

no ale mówimy o sytuacji gdy babcia daje pieniądze, a rodzice kupują prezent. wtedy da się ukryć różnicę.
otwieranie kupionych przez babcię prezentów to co innego - tutaj już pozamiatane i nie da się tego naprawić.

Szczerze mówiąc to gdybym była na miejscu rodziców tej dwójki to nie przyjelabym tych 100 zł. Powiedziałabym szczerze że jak ma tak nierówno traktować dzieci to sama zadbam o ich prezenty. No cóż, unosze się dumą w takich sytuacjach, nie umiem inaczej.

Nie wiem czy pamiętacie jak pisałam o tych spodniach i popsutej zabawce dla mojego synka od teściów. Mąż porozmawial z nimi znów że wybieramy kolory unisex a nasz dom to nie śmietnik. Minęło kilka dni, byliśmy zaproszeni w nowy rok i teściowa z tekstem "kupiłam wnusi spodnie ale ich nie chce, weźcie bo tylko sznurek i nadruk w gwiazdki jest różowy". Noz... Mąż powiedział że nie chcemy czegoś co starsza wnusia nie chce. A teściowa "o to tamte może wnusi dajcie jak jednak nie chcecie". Mąż na to że zawiezie do domu dziecka, w końcu nowe z metka, może tam się przydadzą, a zabawka poszła na śmietnik. Mina teściowej bezcenna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gryx82]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8013510 6]Zanim zakończę ten off top, to stawiam takie pytanie: jak to możliwe, że to wszystko było ledwo wczoraj, a jednak pieprzonych dwadzieścia siedem lat temu ???!!! [/QUOTE]
Jak sobie pomyślę, że w tym roku minie 21 lat od zakończenia podstawówki, czuję się jak stary grzyb

[Pani_Mada]

Napisane przez Talullah

Szczerze mówiąc to gdybym była na miejscu rodziców tej dwójki to nie przyjelabym tych 100 zł. Powiedziałabym szczerze że jak ma tak nierówno traktować dzieci to sama zadbam o ich prezenty. No cóż, unosze się dumą w takich sytuacjach, nie umiem inaczej.
(...)

a to przede wszystkim. zapewne to nie była pierwsza taka sytuacja, ja to już dawno przestałabym jeździć do nich w święta.

[gryx82]

Napisane przez Talullah

Nie wiem czy pamiętacie jak pisałam o tych spodniach i popsutej zabawce dla mojego synka od teściów. Mąż porozmawial z nimi znów że wybieramy kolory unisex a nasz dom to nie śmietnik. Minęło kilka dni, byliśmy zaproszeni w nowy rok i teściowa z tekstem "kupiłam wnusi spodnie ale ich nie chce, weźcie bo tylko sznurek i nadruk w gwiazdki jest różowy". Noz... Mąż powiedział że nie chcemy czegoś co starsza wnusia nie chce. A teściowa "o to tamte może wnusi dajcie jak jednak nie chcecie". Mąż na to że zawiezie do domu dziecka, w końcu nowe z metka, może tam się przydadzą, a zabawka poszła na śmietnik. Mina teściowej bezcenna

Twoja teściowa to jakieś podłe babsko, serio.