Grażyna i Janusz choinki szukają i na kolejki w sklepach już narzekają - cz. 7

[invisible_01]

Napisane przez mabi27

Ściągasz rajstopy i na boso na fotel? Raz mi ginekolog dała burę, że nie mam skarpetek.

Mam skarpetki i je zakładam po zdjęciu rajstop, uznałam to za oczywiste

[visionAM]

Napisane przez mabi27

Ściągasz rajstopy i na boso na fotel? Raz mi ginekolog dała burę, że nie mam skarpetek.

Ja chodzę prywatnie do ginekologa, ze względu na komfort, bo mam możliwość skorzystania z toalety przed badaniem, dostaje fartuszek-spodnice, więc nie paraduje po gabinecie pół naga, dostaje też nakładki na stopy czy buty, więc nie ma problemu z bosymi stopami. Szkoda, że na NFZ nie ma takich standardów.

[Betty83]

Napisane przez Dagunia

A jak wygląda pobranie krwi u osób z chorobą nowotworową ?

jak się nie ma dużej ilości zrostów po poprzednich wkłuciach, to całkiem zwyczajnie. przynajmniej na tym oddziale w centrum onkologii gdzie leżałam.

[blue3]

Napisane przez Dagunia

A jak wygląda pobranie krwi u osób z chorobą nowotworową ?

Nie jestem pielęgniarką, ale z tego co słyszałam to osoby, które długotrwale przyjmują chemioterapeutyki mają zapadnięte lub wypalone żyły, które od igieł pękają. O ile przy w miarę zdrowej osobie da się pobrać w "minutę" to przy osobie, która przyjmuje chemię prawie nie ma takiej opcji i czasami "bawi się" kilkanaście- kilkadziesiąt minut albo zwyczajnie dzwoni po lekarza, żeby założył cewnik centralny.

[mabi27]

Napisane przez invisible_01

Mam skarpetki i je zakładam po zdjęciu rajstop, uznałam to za oczywiste

Ja raz tylko tak byłam i się zdziwiłam. Moje znajome, które o to pytałam, nie zakładają nic na stopy.

[Pani_Mada]

Napisane przez mabi27

Ja raz tylko tak byłam i się zdziwiłam. Moje znajome, które o to pytałam, nie zakładają nic na stopy.

nigdy o tym nie myślałam, ale w sumie to strasznie niehigieniczne.
ja zakładam pończochy i problem z głowy no chyba że jest -20 stopni na dworze

[kalor]

Ja nie widzę problemu w paradowaniu z gołym tyłkiem u giną, tak samo w rozebraniu się bez zaslonek, w końcu i tak pokazuję tam najintymniejsze miejsca żaden problem

Chodzę teraz co prawda w miejsce, gdzie jest toaleta dla pacjentek w każdym gabinecie, jednorazowe spódniczki i kapcie, ale potrzebna jest mi tylko do tego, żeby się podmyc, jak przychodzę po całym dniu bez możliwości powrotu do domu, i właśnie te kapciuszki biorę je nawet jak mam skarpety

[blue3]

Napisane przez mabi27

Ja raz tylko tak byłam i się zdziwiłam. Moje znajome, które o to pytałam, nie zakładają nic na stopy.

Przecież na tej podłodze może być wszystko

[Czarna2000]

Napisane przez kalor

Ja nie widzę problemu w paradowaniu z gołym tyłkiem u giną, tak samo w rozebraniu się bez zaslonek, w końcu i tak pokazuję tam najintymniejsze miejsca żaden problem

Chodzę teraz co prawda w miejsce, gdzie jest toaleta dla pacjentek w każdym gabinecie, jednorazowe spódniczki i kapcie, ale potrzebna jest mi tylko do tego, żeby się podmyc, jak przychodzę po całym dniu bez możliwości powrotu do domu, i właśnie te kapciuszki biorę je nawet jak mam skarpety

Dla mnie to niby też nie problem, ale z taką zasłonką jest o wiele bardziej komfortowo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez kalor

Chodzę teraz co prawda w miejsce, gdzie jest toaleta dla pacjentek w każdym gabinecie, jednorazowe spódniczki i kapcie, ale potrzebna jest mi tylko do tego, żeby się podmyc, jak przychodzę po całym dniu bez możliwości powrotu do domu, i właśnie te kapciuszki biorę je nawet jak mam skarpety

Mi kiedyś ginekolożka pejorowała, że to bardzo niedobrze jak się kobieta podmyje bezpośrednio przed wizytą/badaniem. Że niby to utrudnia diagnostykę, zwłaszcza jak się ma problem z infekcją. Że ona musi to, cyt: zobaczyć i powąchać.
Dziękuję i do widzenia

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Ja tez nie mam oporow paradowania z golym tylkiem. I tak musze pokazac na fotelu. Chodze prywatnie, jest lazienka ale i tak trzeba dojsc na fotel. Fartuszkow nie ma.
Przypomina mi sie poradnia K z rodzinnego miasta. Do lekarzy nie mam zastrzezen. Ale na korytarzu jest toaleta, watpliwego standardu i czystosci. Zeby wejsc trzeba wrzucic 1zl. A w kolejce czekalo sie czasem i 2 godziny. Obok toaleta meska ogolnodostepna bez automatu na monety, jeszcze bardziej brudna i zadna kabina nie ma zamkniecia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8121228 6]Mi kiedyś ginekolożka pejorowała, że to bardzo niedobrze jak się kobieta podmyje bezpośrednio przed wizytą/badaniem. Że niby to utrudnia diagnostykę, zwłaszcza jak się ma problem z infekcją. Że ona musi to, cyt: zobaczyć i powąchać.
Dziękuję i do widzenia [/QUOTE]

To brzmi glupio, ale tak naprawde jest. Zwlaszcza jak ktos sie.... ze tak powiem... doglebnie myje. Zapach i wyglad sluzu to takze element diagnostyki.

[visionAM]

Napisane przez Czarna2000

Dla mnie to niby też nie problem, ale z taką zasłonką jest o wiele bardziej komfortowo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie, jakoś tak lepiej się czuję jak mogę przejść przez gabinet w fartuszku, a nie z gołą

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez blue3

Przecież na tej podłodze może być wszystko

Ech, mogłyby być diamenty

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;8121230 1]Ja tez nie mam oporow paradowania z golym tylkiem. I tak musze pokazac na fotelu. [/QUOTE]

No ale w sumie, to co z tego, że musisz i tak pokazać tyłek w czasie badania ? Ale przed i po - nie musisz. Oczywiście kwestia podejścia. Ja tam też jakimś wstydziochem nie jestem, ale jak nie ma konieczności pokazywać dupska bez potrzeby - postronnym - to staram się sobie tego oszczędzić.

[kalor]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;8121237 1]To brzmi glupio, ale tak naprawde jest. Zwlaszcza jak ktos sie.... ze tak powiem... doglebnie myje. Zapach i wyglad sluzu to takze element diagnostyki.[/QUOTE]

Ja wiem, że tak jest, ale i tak mi niekomfortowo, jak latam tak przez 10 godzin nie myję się jednak u giną „dogłębnie” i mniej więcej wiem, jaki sluz jest prawidłowy - inny bym raczej zaprezentowała

A z tym rozbieraniem się w gabinecie jeszcze, to często ginekolog na początku uzupełnia papiery, a po badaniu ściąga rękawiczki, pozbywa się „odpadów” etc, raczej nie patrzy na pacjentkę. Wiadomo jednak, że nie będę nikomu mówić, czego ma się wstydzić, a czego nie - każdy ma swoje granice.

[Czarna2000]

Napisane przez visionAM

Dokładnie, jakoś tak lepiej się czuję jak mogę przejść przez gabinet w fartuszku, a nie z gołą

Ja nauczyłam się chodzić do ginekologa w sukience. Fartuszki czasem są, czasem nie ma, a z kiecką nie trzeba się tym martwić.
Jaki idę do kosmetyczki, to zakładam rozpinaną koszulę, żeby był łatwy dostęp do szyi i dekoltu. Na każdą wizytę u lekarza ubieram się tak, żeby było jak najłatwiej, mimo że niby to tylko lekarz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[visionAM]

Ja nie mam ani jednej spódnicy, sukienki same eleganckie, więc nie wyobrażam sobie zmiany garderoby tylko po to, żeby mieć co założyć na wizytę u ginekologa Dla swojego komfortu wybrałam miejsce, w którym nie muszę się martwić o takie rzeczy jak fartuszek.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Napisane przez visionAM

Ja nie mam ani jednej spódnicy, sukienki same eleganckie, więc nie wyobrażam sobie zmiany garderoby tylko po to, żeby mieć co założyć na wizytę u ginekologa Dla swojego komfortu wybrałam miejsce, w którym nie muszę się martwić o takie rzeczy jak fartuszek.

Czasami nie mozna miec wszystkiego. Ginekolog, u ktorej bylam ostatnio i ktora nie ma fartuszkow ani firanek, jest najlepsza ginekolog, na jaka trafilam. Swoja droga te fartuszki to produkcja masy odpadow, wlasciwie niepotrzebnych.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

U mojego gina jest i parawan i w ogóle tak jakby oddzielone pomieszczenie z tym fotelem. Nie ma szans, że jak ktoś zapuka i wejdzie zapytać się czy może wejść czy coś to mnie zobaczy nago na tym fotelu czy rozbierającą/ubierającą się.

[visionAM]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;8121452 1]Czasami nie mozna miec wszystkiego. Ginekolog, u ktorej bylam ostatnio i ktora nie ma fartuszkow ani firanek, jest najlepsza ginekolog, na jaka trafilam. Swoja droga te fartuszki to produkcja masy odpadow, wlasciwie niepotrzebnych.[/QUOTE]
A to też racja, nie każdy dobry specjalista przyjmuje w super warunkach.

[d169664e00d109aa737daf198b1aecbf032d7859]

Pierwszy ginekolog do którego chodziłam miał te jednorazowe spódniczki i kapcie i wtedy z punktu widzenia speszonej nastolatki było super.
Teraz chodzę do ginekologa gdzie takich rzeczy nie ma i jakoś już nie mam problemu z tym, że z gołym tyłkiem latam .

[invisible_01]

Mnie do nastolatki bardzo daleko, ale z gołym tyłkiem nadal latać nie lubię i nie ma znaczenia, że to lekarz, stąd zawsze zakładam spódnicę/sukienkę na wizytę u ginekologa.

[d169664e00d109aa737daf198b1aecbf032d7859]

Napisane przez invisible_01

Mnie do nastolatki bardzo daleko, ale z gołym tyłkiem nadal latać nie lubię i nie ma znaczenia, że to lekarz, stąd zawsze zakładam spódnicę/sukienkę na wizytę u ginekologa.

Dla mnie lekarz to odrębna kategoria. I tak chwilę później będę się musiała przed nim rozsiąść w fotelu, więc niezbyt mi to przeszkadza, że pośladki też zobaczy .
Ale jak piszesz, że z gołym tyłkiem latać nie lubisz to pewno chodzi o to, że masz generalnie tak, że nie lubisz - poza gabinetem lekarza również .

[siarka40]

Sytuacja jest do rozwiązania w prosty sposób - i nie trzeba ani sukienki, ani fartuszka (o tym pierwszy raz w ogóle słyszę^^) - wystarczy odgrodzić fotel od biurka parawanem i postawić koło fotela taboret. Moja pani doktor zawsze, gdy mnie zaprasza na "tron", jeszcze chwilę siedzi przy biurku, a ja tuptam za parawan, ściągam majtki i rajstopy, zakładam skarpetki i kładę się na fotelu (bielizna leży na taborecie - majtki można złożyć do środka, jakby ktoś miał obawę, że będą lustrowane ). I wtedy przychodzi pani doktor. Po badaniu pani doktor wraca zaraz do biurka, a ja spokojnie się ubieram.

[ridja devojka]

U mojej ginekolog jest taka jakby przebieralnia i wisi szlafrok. Taki wielorazowy. Jak ktoś chce to się nim zakrywa.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez ridja devojka

U mojej ginekolog jest taka jakby przebieralnia i wisi szlafrok. Taki wielorazowy. Jak ktoś chce to się nim zakrywa.

Wspólny?

Ja nawet tego zostawiania gaci na taborecie nie umiem sobie wyobrazić. Na chusteczce albo do woreczka...

[siarka40]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8121882 6]Ja nawet tego zostawiania gaci na taborecie nie umiem sobie wyobrazić. Na chusteczce albo do woreczka...[/QUOTE]
A Ty doczytałaś, że rajstopy też tam kładę? W życiu bym majtek nie położyła na taborecie w obcym miejscu. Gdyby nie było rajstop, włożyłam w woreczek, chyba oczywiste.
Poza tym mam ze sobą też torebkę, w nią można również włożyć rajstopy i majtki.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Sorry, faktycznie można to inaczej odczytać. Ta "bielizna na taborecie" od razu wywołała w mojej wyobraźni najgorszy widok.

[siarka40]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8121986 6]Sorry, faktycznie można to inaczej odczytać. Ta "bielizna na taborecie" od razu wywołała w mojej wyobraźni najgorszy widok.[/QUOTE]
Przyznaję, że mogłam może napisać precyzyjniej, ale założyłam, że pod bieliznę można podciągnąć rajstopy^^ (tak przynajmniej jest na allegro ). Tak czy siak - gaciom na taborecie u ginekologa mówię "nie", tak samo jak okrywaniu się "przechodnim" szlafrokiem.

[Limonka2738]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8121228 6]Mi kiedyś ginekolożka pejorowała, że to bardzo niedobrze jak się kobieta podmyje bezpośrednio przed wizytą/badaniem. Że niby to utrudnia diagnostykę, zwłaszcza jak się ma problem z infekcją. Że ona musi to, cyt: zobaczyć i powąchać.
Dziękuję i do widzenia [/QUOTE]Coś w tym jest ale...

Nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;8121452 1]Czasami nie mozna miec wszystkiego. Ginekolog, u ktorej bylam ostatnio i ktora nie ma fartuszkow ani firanek, jest najlepsza ginekolog, na jaka trafilam. Swoja droga te fartuszki to produkcja masy odpadow, wlasciwie niepotrzebnych.[/QUOTE]Mnie to przeraża. Jednorazowy fartuszek, żeby nie paradować nago przed ginekologiem, który i tak se zajrzy?

No szanujmy środowisko...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz