2011-02-03, 16:11 | #1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 259
|
Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Hey Kochane. Mam pytanie do osób, które wiedzą, że nie będą mogły mieć dzieci lub szanse na to są nikłe, przez jakieś choroby. Jak sobie z tym radzicie? Jak do tego podchodzą wasi TŻ?
Ja należę do osób, u których szanse na dziecko są nikłe. Właściwie w tej chwili ich nie ma, w przyszłości może tak ale jeśli nawet uda mi się zajść w ciąże to, jak to powiedziała mi moja ginekolog, będą obchodzić się ze mną jak z jajkiem. Ja cały czas wierzę, że kiedyś się uda. Znam kilka dziewczyn, które też niby nigdy nie miały mieć dane zostania matkami, a jednak są szczęśliwymi mamusiami. To mnie podnosi na duchu. Jednak są chwile załamki, kiedy mam ochotę płakać i wątpię w to. Boję się, że dziecko będzie chore. Mój TŻ kochany facet z niego. Wspiera mnie, pociesza, odgania zawsze złe myśli. Ale boję się, że on nie zdaje sobie do końca sprawy o co w tym wszystkim chodzi. Boję się, że gdy zaczną się starania prawdziwe i nie będzie nam wychodzilo to się między nami popsuje. |
2011-02-03, 16:21 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
ja w zasadzie nie rozumiem osób, dla których dziecko jest albo biologiczne, albo żadne. jeśli chcą mieć istotkę, którą będą mogli wychowywać, patrzeć jak rośnie, wspierać i kochać, to jakie ma znaczenie czy będzie biologiczne czy adoptowane?
czym jest w końcu instynkt rodzicielski? potrzebą wychowywania dziecka czy przejścia przez poród/zapłodnienia? zaraz się ktoś przyczepi, że pewnie jestem młoda i nie rozumiem - i będzie miał rację, bo i jestem młoda i nie rozumiem czemu dla niektórych to taka życiowa tragedia, jakby co najmniej stracili wszystkie kończyny. |
2011-02-03, 16:29 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
No wiesz, ale przeciez to niczyja wina, ze tak sie dzieje. Wiadomo, ze nie jest latwo to zaakceptowac, ale jest inne wyjscie? Czlowiek nie moze sie obwiniac. Moj facet powiedzial ze gdyby doszlo do takiej sytuacji, to chcialby zaadoptowac dziecko. Poki co nie planujemy dziecka i predko sie to nie zmieni.
|
2011-02-03, 16:50 | #4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 842
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Cytat:
Ja też jestem młoda, ale rozumiem.
__________________
|
|
2011-02-03, 16:56 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Mam 2 dzieci, urodzone wtedy, gdy chcieliśmy i bezproblemowo. Jednak uważam, że warto w takim wypadku jak opisujesz, rozważyć opcję adopcji, moja koleżanka po dłuuuugim leczeniu w końcu na to się zdecydowała, adoptowała od razu rodzeństwo: 6 miesięcy i 1,5 roku. Teraz dzieci są już w szkole (podstawówka i gimnazjum).
Ktoś wyżej pisze, że nie wiadomo, jakie to adoptowane dziecko będzie. A jaką masz pewność, że to urodzone będzie takie super? Mam 2 dzieci, są skrajnie różne, a ten sam ojciec i matka. Koleżanka z pracy ma 3 dzieci: synowie- super, córka- stoczyła się- a z tej samej rodziny. |
2011-02-03, 17:10 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
u mnie szansa na dziecko jest nikła, ale TŻ przyjmuje to ze spokojem, zrozumieniem i miłością... raczej ja się tym gnębię...
|
2011-02-03, 19:14 | #7 | |||||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||||||
2011-02-03, 19:28 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 842
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Grin, ale dlaczego piszesz w tak agresywny sposób? Zapytałaś, dlaczego ludzie mają wątpliwości co do adopcji, więc odpisałam, podając problemy, z jakimi mogą się zmagać.
Nie wiem, dlaczego ludzie nie potrafią na spokojnie dyskutować, tylko jak spotkają się z odmiennym zdaniem to zaraz podnosi im się ciśnienie i muszą to jakoś wyładować.
__________________
|
2011-02-03, 19:33 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Dla mnie adopcja to ostateczność. Bardzo bym chciała dać swojemu facetowi nasze wspólne dziecko. Wynika to być może ze skrajnego egoizmu, że chcemy widzieć w tym dziecku nasze odbicie, podobieństwo... Chcę je nosić pod sercem, czuć z nim więź, czuć że jest naprawdę ciałem z ciała...
A czemu to już roztrząsam? Bo istnieje obawa że będą problemy. Nikt nie wie jakby się zachował w takiej sytuacji więc mówienie "JA BYM NA PEWNO" jest nadaremne wg mnie... |
2011-02-03, 20:33 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 455
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Rozmawiałam parę razy z TŻem co by było gdyby. Doszliśmy do wniosku, że adopcja to dobre rozwiązanie w przypadku gdybyśmy nie mogli mieć dzieci. No, ale właśnie to takie gdybanie. Trudno powiedzieć, bo jak na razie nie byliśmy w takiej sytuacji.
Niestety często spotykam się z niemiłą reakcją, w toku dyskusji, jak się przyznaję, że w ostateczności adoptowałabym. Szczególne zdziwienie wywołuje to u kobiet. "Jak to ? Obce dziecko wychowywać!" Na dzień dzisiejszy nie miałabym oporów przed adopcją. |
2011-02-03, 20:36 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Nie byłoby dla mnie probleme niepłodnosc moja lub partnera ,gorzej chyba zniósłby to mój mąż ale jest in vitro,adopcja .Tylko trzeba tego na prawde chcieć i już.
|
2011-02-03, 22:28 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 547
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Ja sie zgadzam z tym, co do tej pory w temacie napisala Grin, probowalam sie dopatrzyc u niej agresji, ale nie udalo mi sie.
Od siebie dodam, ze moim zdaniem wszelkie wiezi (emocjonalne) sa kwestia psychiki a nie krwi i gdzies tam troche smutno mi, ze wiele dzieciaczkow nie ma sie gdzie podziac, mimo, ze teoretycznie moglyby trafic do tych, ktorzy "swoich" miec nie moga, ale ci wola, na wszelkie sposoby starac sie o bardziej swoje dzieci. |
2011-02-03, 22:50 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
|
2011-02-04, 00:08 | #14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 547
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Cytat:
Ale moje zdanie sie nie liczy, bo poki co nie zamierzam miec dzieci. Aczkolwiek jakbym je chciala miec, to mysle, ze adopcja to bylby calkiem niezlym pomyslem, zwlaszcza, ze ciaza mnie odstrecza, a jak jeszcze do tego bylabym bezplodna to juz w ogole. No ale co ja moge o tym wiedziec, skoro nawet jeszcze meza nie mam |
|
2011-02-04, 00:17 | #15 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Cytat:
|
|
2011-02-04, 00:29 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 547
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
|
2011-02-04, 04:06 | #17 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Tam,Tu i Teraz, Nie Raz
Wiadomości: 1 028
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Cytat:
JEANNE 90- jestem druga osoba ktora nie widzi tutaj zadnej agresji. Grin odpowiedziala jasno i rzeczowo. Pytasz, wiec masz odpowiedz |
|
2011-02-04, 07:09 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 119
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Mój facet twierdzi, że on by nie chciał adoptować dziecka. Mówi, że chciałby być biologicznym ojcem swojego syna/córki, ale pewnie wynika to z tego, że jest "młody i głupi" (:
Ja natomiast stosunek do ciąży mam jaki mam i dlatego wolałabym adoptować. |
2011-02-04, 07:27 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 842
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Dziewczyny, a odpowiedzcie mi na jedno proste pytanie... Po co staracie się mi udowodnić, że w tym, co napisałam, nie ma racji? Przecież to, co opisałam, to nie moje subiektywne odczucia (sama chciałabym kiedyś zaadoptować dziecko i wierzę, że poradziłabym sobie z przeszkodami; nie jestem bezpłodna, po prostu chciałabym chociaż jednemu dziecku zapewnić dom, na jaki zasługuje), po prostu napisałam, z jakimi problemami borykają się rodzice zastanawiający się nad adopcją, jakie wątpliwości mogą ich spotkać. Więc naprawdę nie widzę sensu w waszych wypowiedziach.
A agresja owszem i była, nie w formie rzucania się i wyzywania, ale przekazywana m.in. w formie budowania zdań. Nie piszę o tym, bo czuję się urażona czy coś - bo potrzeba więcej, żeby mnie urazić - tylko dziwi mnie, że ludzie tak reagują na odmienne zdanie, zaraz tracą względny spokój. Pytam? Gdzie w mojej wypowiedzi było chociaż jedno pytanie? Pozdrawiam
__________________
Edytowane przez Jeanne90 Czas edycji: 2011-02-04 o 07:30 |
2011-02-04, 07:39 | #20 | |
Uzależnienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 14 453
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Cytat:
Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego ani dziwnego - czysta biologia.
__________________
Bridezilla |
|
2011-02-04, 08:58 | #21 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Cytat:
Miażdżąca większość ludzi jak już chce inwestować kasę, czas, emocje i męczyć się z wychowaniem, to chce też, żeby były to ich własne geny. Jak inaczej zachować swoją biologiczną część w przyszłych pokoleniach, jak nie w ciele swoich dzieci ? To instynkt a płodzenie dzieci podszyte jest egoizmem po prostu Cytat:
Ale rozumiem to, że chciałaś napisać jak jest, a nie jak Ty osobiście uważasz Agresji u Grin również nie dostrzegłam. |
||
2011-02-04, 10:15 | #22 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 547
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Cytat:
Niczego nie chce Ci udowadniac, swoje zdanie wyrazam w temacie, wolno mi, bo to, ze Ty nie piszesz w swoim imieniu tutaj nie oznacza, ze ja nie moge sie do tego odniesc subiektywnie Cytat:
Cytat:
|
|||
2011-02-04, 11:45 | #23 | |||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
wychodzi na to, że Cytat:
|
|||||
2011-02-04, 12:06 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Sam fakt samej niemożności posiadani biologicznego dziecka (bez urazów, chorób, interewencji chirurgicznych, okaleczeń któregokolwiek z partnerów w związku i wszystkich negatywnych rzeczy rzutujących na zdrowie i poczucie tożsamości mojej lub partnera) nie jest dla mnie problemem.
Przerabiałam podejrzenie o bezpłodność. Przekierowano mnie do odpowiedniej kliniki, robiono badania, więc miałam czas na zastanownienie się nad tym. Owszem czułam pewnego rodzaju pustkę. Żadne z nas nie panikowało. Podczas swojej wędrówki po klinice trafiliśmy do miejsca, gdzie pary czekały na inseminację i przygotowywały się do in vitro. Zrozumiałam, że nawet gdyby badania wyszły źle, to nie jest moja ścieżka na posiadanie dziecka. Owszem nie zarzekam się, bo badania wyszły dobrze i nie stoję pod murem , więc nie czuję presji.
__________________
|
2011-02-04, 12:13 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 8 992
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Ja i TŻ mamy takie samo zdanie; gdybyśmy nie mogli mieć własnych dzieci, zdecydowalibyśmy się na adopcję. Chyba wolałabym to, niż męczyć się wiele lat, bo czasem tak się przecież zdarza. Żyć ciągłymi staraniami, przeżywać każde niepowodzenie i nie myśleć o niczym innym.
Chętnie w takim wypadku podjęłabym się z TŻ wychowania adoptowanego dziecka. Moja mama jest adoptowana, miała wspaniałych rodziców, a ja dziadków, na prawdę cudowne dzieciństwo i ciepły dom. Dlaczego miałabym nie dać tego samego jakiemuś dziecku, gdybym nie mogła mieć swojego biologicznego ? Jednak chciałabym też mieć biologiczne dziecko, doznać uroków ciąży i opiekować się dzieckiem od najwcześniejszych chwil życia. Ale nie za wszelką cenę, adopcję zawsze też miałam gdzieś w głowie. |
2011-02-04, 12:15 | #26 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Cytat:
I ja to nawet rozumiem, nie bulwersuje mnie to, nawet jak kto otwarcie stawia sprawę w ten sposób. |
|
2011-02-04, 12:32 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 842
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Ale żeście się mnie uczepiły Z tą agresją, nie miałam na myśli agresji w czystym wydaniu, tylko w poście widać było m.in. prześmiewczy ton. Nie napisałam o tym, bo czuję się ofiarą czy coś po prostu zwróciłam uwagę na styl, ton pisania. Ale niektóre osoby taki właśnie styl mają i tyle. Poza tym taki jest właśnie "urok" słowa pisanego - ciężko jest trafnie w 100% odczytać emocje, jakie są zawarte w tekście. Dajcie już temu spokój, naprawdę nie macie lepszych tematów?
Co do adopcji: nie denerwuje Was, że w Polsce (i w sumie nie tylko) procedura jest tak zawiła, długotrwała itd., że dziecko, które mogłoby już od dłuższego czasu być w domu z nowymi rodzicami, nadal czeka, aż zakończy się ta cała biurokracja? Z jednej strony procedura ma zapewnić, że rodzice są w porządku itd., ale chyba i tak zdarzają się tragiczne pomyłki.
__________________
|
2011-02-04, 12:36 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 66
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
Zaznaczam, że to co napiszę to moje osobiste zdanie i zdaję sobie sprawę, że niewiele osób podziela moje podejście.
Patrzę na to może ciut bardziej obiektywnie, bo nie pragnę dziecka, ale też nie jestem nastawiona negatywnie. Zdaję się na los i wyobrażam sobie moje życia zarówno z dziećmi jak i bez. Zupełnie inne, ale w każdej wersji ciekawe, sensowne i wartościowe. Sprowadzenie na świat swojego biologicznego dziecka jest napewno niezwykłym przeżyciem i jeśli można mieć swoje dzieci to fajnie. Ale warto sobie zadać pytanie "dlaczego chcę mieć dziecko?". Czy dlatego, że chcę je "mieć"? Może chcę urodzić dziecko bo wszyscy tak robią, bo "już czas"? A może chcę wypełnić pustkę w swoim życiu? Czy jestem szczęśliwa i czuję się gotowa i dojrzała do tego, żeby dać miłość jakiejś innej istocie? Dziecka się nie "posiada", nie jest ono niczyją własnością i nie służy do zaspokajania egoistycznych potrzeb rodziców. Dlatego to czy się je urodziło czy adoptowało, jest sprawą drugorzędną, gdy chce się kochać kogoś i opiekować nim. Jedno i drugie jest czymś pięknym. Jedno mi się wydaje podejrzane: walka o zapłodnienie i urodzenie biologicznego dziecka (typu in vitro) i nie chodzi o światopogląd. Ja po prostu nie rozumiem (nie mówię, że to złe, ale ja naprawdę nie rozumiem) jak można uzależniać swoje szczęście od tej jednej jedynej sprawy, poświęcać tyle czasu, energii, czasem cierpienia, tylko po to, by urodzić. Komu tak na prawdę to ma służyć? Mam wrażenie, że zaspokojeniu swojej obsesji. A nie na tym polega macierzyństwo... Edytowane przez Roh Czas edycji: 2011-02-04 o 12:39 |
2011-02-04, 12:51 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 809
|
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
to może ja też się wypowiem, jako dziecko właśnie adoptowane. nie mogę się wypowiedzieć na temat tego czy rodzice kochają mnie mniej niż gdyby samodzielnie mnie zapłodnili. mogę jedynie napisać, że jestem im niesamowicie wdzięczna, że mnie uratowali przed smutnym dzieciństwem w domu dziecka. i szanuję każdego, kto nie mogąc mieć dzieci podaruje miłość i opiekę porzuconemu maluszkowi, zamiast tarzać się w swoim nieszczęsciu i rozpaczy.
sama zamierzam adoptować dziecko. nie dlatego, że boję się rozstępów czy czegoś w tym rodzaju, tylko dlatego, że trafem losu mieszkam praktycznie po sąsiedzku z domem dziecka. co się napatrzyłam to moje.
__________________
Nie było nas, był las, nie będzie nas, będzie las. |
2011-02-04, 13:30 | #30 |
nabija na KOPIĘ kopistów.
okrutnica jakaś... |
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ
jako osoba starająca się od 8 lat mam za sobą mnóstwo badań, leczenia, mój mąż też.
Jak sobie radzimy? Prze te wszystkie lata bywało różnie-kłótnie, płacz, depresja przeplatane nadzieją, wzloty i upadki. Od jakiegoś roku daliśmy sobie spokój. Pogodziliśmy się z myślą że nie będziemy mieć dzieci. Autorko, pamiętaj by te starania nie przysłoniły Wam tego co najważniejsze. Wiele par zatraca w sobie gdzieś po drodze uczucie do partnera, walka o posiadanie dziecka staje się rzeczą priorytetową i łatwo wtedy o rozpad związku. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:50.