Interpretacja dziwnego zachowania faceta

[misiokoczka]

Pomóżcie mi. jestem w związku od 3,5 roku. Bywały kryzysy, było dziwnie, ale zawsze sobie z nimi radziliśmy. Od około 2 tygodni mój mezczyzna jest jakiś dziwny. Zeszły tydzień był jakiś zdenerwowany, nadpobudliwy itd. Jakoś przeżyłam weeeknd z nim. Dzwoniłąmw ieczorami, mało ze mną rozmawiał. Był jakiś dziwny. Nie przytulał mnie itd. Przyszedł ten weekend. Były urodziny mojego taty. Impreza minęła. Pobawilismy sie. Poszliśmy spac. Od rana następnego dnia znów coś się z nim działo. W końcu wybuchłam. Zapytałam sie, co się z nim dzieje. Nie uzykałam odpowiedzi. widac, że zbierało Mu sie na płacz. Powstrzymał się.
mamy po 27 lat. Ostatnio zaczęłąm egzekwowac od niego ajkieś plany na przyszłośc, mówic o dziecku. ITP. On ciagle powtarza, ze musi isc do ajkeigos psychloga, bo bardz boi sie przyszłosci. Miesiąc temu podobnie sie zachowywał. Wyrzuciłam go z pokoju. Na drugi dzień mnie przepraszał mówiac, ze potrzebował tego na przemyślenia i już jest ok. Znowu sie coś dzieje niedobrego, a nie chcez e mną rozmawiac. mam doła. Nie spie 3 dzień. Co dzieje sie z facetem jak jest nieobecny, mało mówi i nie chce rozmawiac z kobieta?

[Laetitia89]

Napisane przez misiokoczka

Pomóżcie mi. jestem w związku od 3,5 roku. Bywały kryzysy, było dziwnie, ale zawsze sobie z nimi radziliśmy. Od około 2 tygodni mój mezczyzna jest jakiś dziwny. Zeszły tydzień był jakiś zdenerwowany, nadpobudliwy itd. Jakoś przeżyłam weeeknd z nim. Dzwoniłąmw ieczorami, mało ze mną rozmawiał. Był jakiś dziwny. Nie przytulał mnie itd. Przyszedł ten weekend. Były urodziny mojego taty. Impreza minęła. Pobawilismy sie. Poszliśmy spac. Od rana następnego dnia znów coś się z nim działo. W końcu wybuchłam. Zapytałam sie, co się z nim dzieje. Nie uzykałam odpowiedzi. widac, że zbierało Mu sie na płacz. Powstrzymał się.
mamy po 27 lat. Ostatnio zaczęłąm egzekwowac od niego ajkieś plany na przyszłośc, mówic o dziecku. ITP. On ciagle powtarza, ze musi isc do ajkeigos psychloga, bo bardz boi sie przyszłosci. Miesiąc temu podobnie sie zachowywał. Wyrzuciłam go z pokoju. Na drugi dzień mnie przepraszał mówiac, ze potrzebował tego na przemyślenia i już jest ok. Znowu sie coś dzieje niedobrego, a nie chcez e mną rozmawiac. mam doła. Nie spie 3 dzień. Co dzieje sie z facetem jak jest nieobecny, mało mówi i nie chce rozmawiac z kobieta?

My tego nie wiemy co się z nim dzieje.
Przypuszczam, że ma jakis problem. Zwłaszcza, ze chce iść do psychologa- poza tym masz odpowiedź na pogrubionym. Może rzeczywiście pod Twoim wpływem zaczął poważniej myśleć o przyszłosci i boi sie ze nie udźwignie?
W każdym bądź razie napewno na niego nie krzycz. Tym nic nie zdziałasz. Mężczyzna sie nie otworzy przed kobietą [ zwłaszcza ze wstydliwym problemem i umniejszającym -wg jego mniemania- meskość, siłe itd]. Musisz mu pokazać, ze może na Ciebie liczyć. To podstawa

[klempaa]

Jeśli mówi Ci, ze musi iść do psychologa, to wg mnie musi mieć jakiś naprawdę powazny problem. Nie znam Twojego TŻta, ale gdyby moj mi coś takiego powiedział, a jeszcze bym widziała, ze zbiera mu się na płacz, to sama bym go wsadziła w samochód i zawiozła, bo by to znaczyło, ze cos jest bardzo nie tak.

Z tymi krzykami, wyrzucaniem go z pokoju to niezbyt dobry pomysł. Radziłabym raczej na spokojnie, nie atakując go i nic nie wymuszając, bo tak jak teraz to chyba niewiele zdziałasz... Ja rozumiem, że w niektórych sprawach trzeba byc zdecydowanym, ale czasem trzeba też delikatności...

[dilara]

Napisane przez misiokoczka

Pomóżcie mi. jestem w związku od 3,5 roku. Bywały kryzysy, było dziwnie, ale zawsze sobie z nimi radziliśmy. Od około 2 tygodni mój mezczyzna jest jakiś dziwny. Zeszły tydzień był jakiś zdenerwowany, nadpobudliwy itd. Jakoś przeżyłam weeeknd z nim. Dzwoniłąmw ieczorami, mało ze mną rozmawiał. Był jakiś dziwny. Nie przytulał mnie itd. Przyszedł ten weekend. Były urodziny mojego taty. Impreza minęła. Pobawilismy sie. Poszliśmy spac. Od rana następnego dnia znów coś się z nim działo. W końcu wybuchłam. Zapytałam sie, co się z nim dzieje. Nie uzykałam odpowiedzi. widac, że zbierało Mu sie na płacz. Powstrzymał się.
mamy po 27 lat. Ostatnio zaczęłąm egzekwowac od niego ajkieś plany na przyszłośc, mówic o dziecku. ITP. On ciagle powtarza, ze musi isc do ajkeigos psychloga, bo bardz boi sie przyszłosci. Miesiąc temu podobnie sie zachowywał. Wyrzuciłam go z pokoju. Na drugi dzień mnie przepraszał mówiac, ze potrzebował tego na przemyślenia i już jest ok. Znowu sie coś dzieje niedobrego, a nie chcez e mną rozmawiac. mam doła. Nie spie 3 dzień. Co dzieje sie z facetem jak jest nieobecny, mało mówi i nie chce rozmawiac z kobieta?

Tak nagle z dnia na dzien stal sie taki zdenerwowany? Nagle przestal Cie przytulac?
Czy wiesz co dzieje sie u niego w pracy? Wszystko jest ok? Bo moze ma jakies stresy?
Czy w jego rodzinie wszsytko jest ok?
znikad takie zachowanie sie nie wzielo... ale gdyby w pracy bylo OK, z rodzina OK... to w najgorszym wypadku podejrzewalabym, ze TZ mnie zdradzil i nie wie jak mi spojrzec w oczy (czyt.jak poradzic sobie z ta sytuacja)

ale pewnie zaraz zostane zbesztana za takie "typowe" myslenie
ze jak problem z TZ - to juz od razu zdrada




jeszcze jedna mysl mi przyszla do glowy po kolejnym przeczytaniu Twojego posta: czy ze zdrowiem Twojego TZ wszsytko w porzadku? Moze byl ostatnio na jakichs badaniach i ma jakies problemy zdrowotne i ciezko mu jest o tym z Toba rozmawiac?
Zdecydowanie musicie porozmawiac, postaraj sie wybrac jakis lepszy moment, moze jak nie bedzie taki przybity

[_wirginia_]

Musisz z nim spokojnie porozmawiać i dowiedzieć się jaki ma problem, nikt tu nie jest jasnowidzem, żeby wiedzieć co się dzieje w głowie Twojego faceta. Jeżeli nie chce z Tobą rozmawiać, to może faktycznie niech idzie do psychologa, zwłaszcza, że sam to proponował, więc może to świadczyć o tym, że ma jakiś poważny problem, z którym nie potrafi sobie poradzić.

Myślę, że musisz wykazać się dużą cierpliwością, pokazać mu, że może na Ciebie liczyć w każdej sytuacji. Może jest coś, o czym on boi lub wstydzi się Tobie powiedzieć, żeby nie wyjść na "mięczaka". Zwłaszcza, że panuje stereotyp, że mężczyzna niczego się nie boi.

[m@rtynka]

Napisane przez misiokoczka

Pomóżcie mi. jestem w związku od 3,5 roku. Bywały kryzysy, było dziwnie, ale zawsze sobie z nimi radziliśmy. Od około 2 tygodni mój mezczyzna jest jakiś dziwny. Zeszły tydzień był jakiś zdenerwowany, nadpobudliwy itd. Jakoś przeżyłam weeeknd z nim. Dzwoniłąmw ieczorami, mało ze mną rozmawiał. Był jakiś dziwny. Nie przytulał mnie itd. Przyszedł ten weekend. Były urodziny mojego taty. Impreza minęła. Pobawilismy sie. Poszliśmy spac. Od rana następnego dnia znów coś się z nim działo. W końcu wybuchłam. Zapytałam sie, co się z nim dzieje. Nie uzykałam odpowiedzi. widac, że zbierało Mu sie na płacz. Powstrzymał się.
mamy po 27 lat. Ostatnio zaczęłąm egzekwowac od niego ajkieś plany na przyszłośc, mówic o dziecku. ITP. On ciagle powtarza, ze musi isc do ajkeigos psychloga, bo bardz boi sie przyszłosci. Miesiąc temu podobnie sie zachowywał. Wyrzuciłam go z pokoju. Na drugi dzień mnie przepraszał mówiac, ze potrzebował tego na przemyślenia i już jest ok. Znowu sie coś dzieje niedobrego, a nie chcez e mną rozmawiac. mam doła. Nie spie 3 dzień. Co dzieje sie z facetem jak jest nieobecny, mało mówi i nie chce rozmawiac z kobieta?

Zamiast wyrzucać go z pokoju, to proponuje szczerze z nim siąść i pogadać, przytulić, powiedzieć że będzie wszytsko dobrze i poprosić, wytłumaczyć że potrzebna jest wam rozmowa. A przde wszytskim Tobie bo niepokoi Cię jego zachowanie.

[Niezmienna]

Z doświadczenia wiem, że mężczyźni baaardzo rzadko przyznają się do tego , że potrzebują pomocy specjalisty. Sam fakt, że Tobie to powiedział świadczy o tym, że jest coś z czym nie może sobie poradzic.

[mandragona]

Szczera rozmowa Twój partner musi zrozumieć że ma w Tobie oparcie, jak Ty byś się czuła gdyby Twój facet wyrzucił Ciebie z pokoju ( Ty z problemami nie możesz sobie dać rady- jesteś w delikatnym stanie depresyjnym ) musisz okazać mu zrozumienie faceci też mają emocje stany załamania ... jeśli wygadanie przy Tobie nie pomoże to wizyta psychologa tak jak sam powiedział.

[kitkulka]

Napisane przez m@rtynka

Zamiast wyrzucać go z pokoju, to proponuje szczerze z nim siąść i pogadać, przytulić, powiedzieć że będzie wszytsko dobrze i poprosić, wytłumaczyć że potrzebna jest wam rozmowa. A przde wszytskim Tobie bo niepokoi Cię jego zachowanie.

tym bardziej, że sam powiedział, iż potrzebuje pomocy psychologa.

[lilastars]

Moim zdaniem zachowanie Twojego chłopaka wskazuje na to, że ma jakieś problemy z emocjami, psychiką, może coś w domu się dzieje albo wpadł w jakieś tarapaty? Okaż mu wsparcie, weź czule za rękę, popatrz w oczy i zapewnij go, że jesteś przy nim i zawsze okażesz mu pomoc i że może Ci ufać...a wtedy na pewno pęknie. Dodaj np. że się martwisz o niego...W zależności od tego jaki to będzie problem zaproponuj wspólną wizytę u specjalisty.

[Wyrak]

Napisane przez misiokoczka

Pomóżcie mi. jestem w związku od 3,5 roku. Bywały kryzysy, było dziwnie, ale zawsze sobie z nimi radziliśmy. Od około 2 tygodni mój mezczyzna jest jakiś dziwny. Zeszły tydzień był jakiś zdenerwowany, nadpobudliwy itd. Jakoś przeżyłam weeeknd z nim. Dzwoniłąmw ieczorami, mało ze mną rozmawiał. Był jakiś dziwny. Nie przytulał mnie itd. Przyszedł ten weekend. Były urodziny mojego taty. Impreza minęła. Pobawilismy sie. Poszliśmy spac. Od rana następnego dnia znów coś się z nim działo. W końcu wybuchłam. Zapytałam sie, co się z nim dzieje. Nie uzykałam odpowiedzi. widac, że zbierało Mu sie na płacz. Powstrzymał się.
mamy po 27 lat. Ostatnio zaczęłąm egzekwowac od niego ajkieś plany na przyszłośc, mówic o dziecku. ITP. On ciagle powtarza, ze musi isc do ajkeigos psychloga, bo bardz boi sie przyszłosci. Miesiąc temu podobnie sie zachowywał. Wyrzuciłam go z pokoju. Na drugi dzień mnie przepraszał mówiac, ze potrzebował tego na przemyślenia i już jest ok. Znowu sie coś dzieje niedobrego, a nie chcez e mną rozmawiac. mam doła. Nie spie 3 dzień. Co dzieje sie z facetem jak jest nieobecny, mało mówi i nie chce rozmawiac z kobieta?

Egzekwujesz na nim plany, wyrzucasz go z pokoju, gdy widac, ze on jest jakis osowialy, a Ty sie jeszcze dziwisz, ze on nie chce z Toba rozmawiac o tym ?

[marcjannak]

ooooo, Wyrak Witaj ponownie

[SzmaragdowyKotek]

Misiokoczka, spotkałam się z podobnym przypadkiem, ale skończyło się niestety inaczej, niż w przedstawionych tu interpetacjach... dziewczyna robiła z siebie kretynkę, bo pomagała i starała się jak mogła, na uszach stawała, żeby faceta pocieszać itp., a on po prostu nie miał odwagi powiedzieć, że nie chce być już w związku... przygotowywał sobie grunt do odejścia i bredził, że to jego wina, że to on ma problemy ze sobą, dlatego powinien odejść... ale to był tchórz i kanalia i po prostu nie miał odwagi zerwać wprost, chciał doprowadzić do tego, że kobietę wykończy i tak zmęczy, że ona sama z nim zerwie... żenujące... mam nadzieję, że u Ciebie tak nie będzie...ale taki scenariusz też należy (niestety) wziąć pod uwagę...

[d0lcevita]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Misiokoczka, spotkałam się z podobnym przypadkiem, ale skończyło się niestety inaczej, niż w przedstawionych tu interpetacjach... dziewczyna robiła z siebie kretynkę, bo pomagała i starała się jak mogła, na uszach stawała, żeby faceta pocieszać itp., a on po prostu nie miał odwagi powiedzieć, że nie chce być już w związku... przygotowywał sobie grunt do odejścia i bredził, że to jego wina, że to on ma problemy ze sobą, dlatego powinien odejść... ale to był tchórz i kanalia i po prostu nie miał odwagi zerwać wprost, chciał doprowadzić do tego, że kobietę wykończy i tak zmęczy, że ona sama z nim zerwie... żenujące... mam nadzieję, że u Ciebie tak nie będzie...ale taki scenariusz też należy (niestety) wziąć pod uwagę...

to prawda, może być różnie

[Wyrak]

Napisane przez marcjannak

ooooo, Wyrak Witaj ponownie

Yo yo

[Aggie125]

Moim zdaniem Twoje "egzekwowanie" wspólnej przyszłości jest powodem tego zachowania - facet nie chce mieć z Tobą dzieci ani myśleć o wspólnej przyszłości i jakichś zobowiązaniach. Sek w tym, że z postów wynika, że jestes osobą, która zawsze musi postawić na swoim. Ja też bym się mocno zawahala, gdyby mój facet zaczął ode mnie "egzekwować" dziecko, a potem wyrzucił mnie z pokoju, gdybym miała dola lub gorszy okres w życiu.

[marysienka]

Skoro sam powiedział, że potrzebuje pomocy psychologa to widocznie ma jakiś ciężki problem z którym sam sobie nie poradzi. Wspieraj go, rozmawiaj z nim, bądź przy nim, a nie wyrzucasz go z pokoju.

[guska]

Napisane przez Wyrak

Egzekwujesz na nim plany, wyrzucasz go z pokoju, gdy widac, ze on jest jakis osowialy, a Ty sie jeszcze dziwisz, ze on nie chce z Toba rozmawiac o tym ?

Zgadzam się. Jak można wyrzucać z pokoju swojego faceta, kiedy widzisz, że ewidentnie dzieje się z nim coś złego?
On raczej potrzebuje wsparcia, a nie kłótni i trzaskania drzwiami.

[Laetitia89]

Napisane przez Wyrak

Yo yo

brakowało mi tych ślepi

[Kiciaaaa]

Jak sam mówi, że to coś na tyle poważnego, że musi chyba iść do psychologa to znaczy, że powinnaś postawić mu ultimatum - niech idzie a jak będzie umiał skrystalizować problem to ma Ci od razu powiedzieć i tyle. Jesteś dla niego najważniejszą osobą, komu ma się zwierzyć jak nie Tobie.... Nie może trzymać Cię w niepewności, przecież sama wiesz jak to na Ciebie wpływa.

[misiokoczka]

Problem jest i to duży. Mój facet przede mną nigdy nie był w długich zwiazkach. Średnio wytrzymywał 2 lata po czym sie wszystko rozsypywało z jego winy, bo przychodził pierwszy kryzys i on zawsze zostawiał kobietę myśląc, ze kryzys jest wynikiem braku miłości. My jakoś przetrwaliśmy te wszystkie kryzysy. Musiałam go uczyć, że zauroczenie musi kiedyś minąć i zaczyna sie inny etap zwiazku. Podejrzewam, ze znów to ma, strach przed byciem z kimś całe życie. Ja muszę wiedzieć na czym stoję. Każdy ma swoje marzenia. Jest sie razem chyba po to, by coś palnowac? Chce miec jakiś życiowy cel. Nie wyobrażam sobie sytuacji, ze sie rozstaniemy i wszystko legnie w gruzach. Jeszcze miesiąc temu wstecz, kiedy powiedziałam, ze chyba nigdy nie dojdzie do naszego ślubu, to on był na mnie zły, mówiąc, "to po co jesteśmy razem"? A teraz? Prawie ze mną nie rozmawia:-(

Do Wyraka: Wiem, ze potrzebuje wsparcia, ale On nic nie mówi, jest nie obecny. zawsze, kiedy dawałam mu wolny czas, to to pomagało. wracał wtedy i dziekował za czas do przemyśleń. Przesadziłam z tym wyzuceniem. powiedziałam mu po prostu by pojechał do domu i pomyślał o wszystkim. On jest bardzo zapracowany. Chciałam Mu dac trochę czasu. W ksiazce " Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus " taki stan u aceta jest określony jako: " Męzczyzna w jaskini". Podobno nie wolno mu przeszkadzać w tym stanie, ale mnie to tak gryzyie, ze nie wiem co zrobić:-(

[dzustam]

Napisane przez misiokoczka

W ksiazce " Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus " taki stan u aceta jest określony jako: " Męzczyzna w jaskini". Podobno nie wolno mu przeszkadzać w tym stanie, ale mnie to tak gryzyie, ze nie wiem co zrobić:-(

Dziewczyno, ten człowiek, który Ci się zwierzał, że ma problem i myśli o psychologu to realny człowiek, nie mężczyzna z Marsa

Pomóż mu, pogadaj, pójdzcie do psychologa. Może on myśli o zakończeniu związku z Tobą albo ma inny ważny problem. Poświęcaj mu swój czas a nie przepędzaj precz.

[klempaa]

Napisane przez dzustam

Dziewczyno, ten człowiek, który Ci się zwierzał, że ma problem i myśli o psychologu to realny człowiek, nie mężczyzna z Marsa

Pomóż mu, pogadaj, pójdzcie do psychologa. Może on myśli o zakończeniu związku z Tobą albo ma inny ważny problem. Poświęcaj mu swój czas a nie przepędzaj precz.

Z mojego TŻ trzeba czasem siłą niemalże wyciągać co się dzieje.
Trzeba rozmawiać i starać się pomóc, a nie na podstawie durnych książek wysnuwać jakieś dziwne teorie.

[misiokoczka]

A co zrobic jak ktoś nie chce rozmawiać?
Odpycha mnie? a każda rzomowa wygląda w stylu: tak, Nie, nie wiem, może itd?

[klempaa]

Przycisnąć, żeby umówił siedo psychologa. Albo sposobem.
Ja z moim TŻ robię zawsze tak, że niby o nic nie pytam, ale tak krążę wokół tematu, że w końcu zaczyna mówić. I póki się nie zorientuje, o czym mówi, to gada

[Panna_Prym_]

Facetowi zbiera się na płacz i mówi o psychologu, a Ty na niego krzyczysz? Nie ma to jak wsparcie ukochanej osoby.

[Linka25]

Napisane przez Panna_Prym_

Facetowi zbiera się na płacz i mówi o psychologu, a Ty na niego krzyczysz? Nie ma to jak wsparcie ukochanej osoby.

mnie też zrobiło się żal tego chłopaka

[misiokoczka]

Prawie zmusiłam go do rozmowy. No i już po. Na razie próbuję ją zinterpretowac. Powiedział mi, że jest obojętny na wszystko. Na pracę, mnie, na wszystko co się wokół Niego dzieje. Nie zależy Mu na niczym. Stwierdził, ze ma to co roku, chociaż tego zeszłorocznego nie pamiętam. Nie było rozmowy o Nas. Nazwał to jakaś depresją, brakiem checi do życia, brakiem ruchu, wynikiem upałów itd. Poprosił o czas. Tak się zastanawiam, czy to tylko jakaś wymówka, by łatwiej było Mu się ze mną później rozstac. Muszę przeczekac ten czas, a to bardzo trudne. Nie wiem, co teraz myślec.

[201803290936]

Do lekarza i zdiagnozować. Bo na razie nie wiadomo o co chodzi i co mu jest (i czy rzeczywiście co jest). Zawsze musicie odwalać takie cyrki zanim ze sobą porozmawiacie?

[misiokoczka]

Nie:-( On po prostu wcześniej nie chciał rozmawiac. Dopiero teraz Go skłoniłam. W niedzielę rozpoczełam rozmowę. Obyło sie bez słowa;-(