Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-06-15, 16:40   #1
barbirelka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 369

Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?


Dziewczyny, sama widzę, że takich wątków powstało już tu ostatnio sporo, ale będę wdzięczna za Wasze opinie i spojrzenie z zewnątrz.


Chłopak, na którego nie zwracałam zupełnie uwagi, zaczął o mnie zabiegać jakieś 5 miesięcy temu - ponieważ znając życie zaczną się pytania, skąd wiem, że chodziło mu o coś więcej: codzienne wiadomości na komunikatorach i portalach społecznościowych, reagowanie na mój każdy wpis pytaniami co się dzieje itp, próby wyciągania do kina, teatru, na kawę, rozmowy do nocy itp.
Z czasem zaczęłam się interesować, na kawie byłam z nim kilka razy, ale w takich można powiedzieć szerszych sytuacjach społecznych – studiuje na moim wydziale, więc to nie były regularne randki Większość razy jednak i tych kin i kaw odmawiałam, jakoś się nigdy nie zgrywało czasowo niestety, ale on nigdy nie rezygnował z wysuwania kolejnych propozycji.
W końcu stało się tak, że wylądowaliśmy razem na imprezie i skończyło się na całowaniu, po wszystkim pojechał do mnie spać, było całkiem grzecznie. Potem zaproponował następne spotkanie, a kolejne- ze swoimi znajomymi. Przy drugim razie wyraziłam pewne wahanie, bo trochę za szybko to szło, ale generalnie do wyjścia i tak nie doszło, także problem rozwiązał się sam. Potem w ciągu kolejnych 2 tygodni były takie sytuacje, że chciał przyjechać, ale ja akurat nie mogłam, drugi raz zapomniałam telefonu i nie dostałam jego wiadomości, gdy też akurat był w okolicy i chciał wpaść. Co ciekawe – brak odpowiedzi wcale mu nie przeszkadzał, po powrocie do domu zastałam od niego 3 wiadomości, ostatnią, że jakbym jednak się zdecydowała, to mam dać znać – piszę o tym, żeby pokazać, że to nie jest chłopak, który się peszy odmową czy milczeniem – tak przynajmniej mi sie wydawało. W międzyczasie kilka takich krótszych spotkań, można powiedzieć, że w przelocie między zajęciami. I nagle po 2 bardziej oficjalnym spotkaniu podczas których w sumie się zachowywaliśmy jak para – dzień ciszy. Jako wizażowa weteranka wiem, że dzień ciszy to nie tragedia, ale takich dni wcześniej nie było, więc oczywiście z mojej strony reakcją też była cisza – pomyślałam, że nie chce mieć już kontaktu więc nie będę się narzucać. Od tego czasu ja się praktycznie przestałam do niego odzywać pierwsza, a on: z jednej strony nie przestaje się odzywać, najdłuższy okres milczenia to chyba były jakieś 2 dni, z drugiej – przestał wysuwać propozycje spotkań. Co prawda ostatnio, kiedy zobaczył, że flirtowałam z jego kolegą nagle się pojawiło zaproszenie i na kawę i troska o jakieś sprawy, o których mu mówiłam wtedy, gdy mieliśmy częsty kontakt, ale generalnie pytanie brzmi – po co?
Dla mnie jasne byłoby, gdybym przestała mu się podobać, ja się nie odzywam, on czuje ulgę, że mi się nie musi tłumaczyć i finito. Ostatnio zaprosił mnie na oficjalną wydziałową imprezę, podając jako powód, że potrafię sie odnaleźć na imprezie, więc wie, że się będę dobrze bawić, w sensie ze nic osobistego broń boże, co na przykład mu nie przeszkadza w mówieniu, że jestem ładna czy że mu się podobają jakieś moje zdjęcia, ale odmówiłam, bo stwierdziłam, że nie mam ochoty być na jego zawołanie. Szczerze mówiąc to myślałam, że po tym już całkiem zerwie kontakt, ale nie, ciągle jest constans. Czuję się przez to uwiązana, nie potrafię się całkiem wyrwać z tej relacji i np. przestać mu odpowiadać, czuję też, że mogłoby to zostać odebrane jako foch, gdy tak naprawdę on mi niczego nie obiecywał. Pytanie brzmi – co mam robić, co o tym myślicie i święte i uniwersalne – o co mu chodzi? Czy to on jest jak pies ogrodnika, czy to może ja coś po drodze gdzieś przypadkiem zepsułam, a jeśli tak, to gdzie i co teraz mam robić?
barbirelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-15, 16:52   #2
szynka_w_toscie
Zadomowienie
 
Avatar szynka_w_toscie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wałbrzych
Wiadomości: 1 798
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Twoje zachowanie też nie jest jasne i jednoznaczne. Niby coś jest na rzeczy, ale często odmawiałaś spotkania i w zamian nie proponowałaś innego terminu. Imponowało Ci chyba, że on się o Ciebie tak stara, co?
Mi się wydaje, że przez to że Ty nie wykazywałaś zainteresowania to on sobie trochę odpuścił. Teraz Ty powinnaś wyjść z inicjatywą spotkania, zaproponuj mu coś
__________________
"When I let a day go by without talking to you...
then that day's just no good."
A.
szynka_w_toscie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-15, 17:09   #3
barbirelka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 369
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Cytat:
Napisane przez szynka_w_toscie Pokaż wiadomość
Twoje zachowanie też nie jest jasne i jednoznaczne. Niby coś jest na rzeczy, ale często odmawiałaś spotkania i w zamian nie proponowałaś innego terminu. Imponowało Ci chyba, że on się o Ciebie tak stara, co?
Mi się wydaje, że przez to że Ty nie wykazywałaś zainteresowania to on sobie trochę odpuścił. Teraz Ty powinnaś wyjść z inicjatywą spotkania, zaproponuj mu coś
Z tym odmawianiem to trochę się zgodzę, może jedynym usprawiedliwieniem będzie to, że one czasem były proponowane tak spontanicznie, że po prostu mi średnio pasowały o czym mu mówiłam, ale fakt, że nie wysuwałam sama propozycji.
Czy nie wykazywałam zainteresowania? Wydaje mi się, że w momencie kiedy się spotykaliśmy poza brakiem zaproszeń z mojej strony to mieliśmy taką fajną, ciepłą relację i nie księżniczkowałam, czasami pisał, że jak on się nie odezwie, to cisza z mojej strony, ale chyba bardziej żartem i generalnie później się poprawiłam.
Jasne, że jego zachowanie mi imponowało, myślę, że to całkiem normalne, chyba każdemu by się podobało, że komuś się chce tak starać.

Z tym, że teraz sytuacja jest inna, w tych momentach, gdy teraz ja się odzywam jako pierwsza on potrafił odpisać po kilku godzinach albo np. przestać odpisywać, mam wrażenie jakby mnie chciał ukarać i dlatego zwyczajnie się boję wyjść z jakąś konkretniejszą propozycją.
barbirelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-15, 17:28   #4
deszczowypies
Zakorzenienie
 
Avatar deszczowypies
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 7 190
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Facet naprawdę przez 5 miesięcy wykazywał się anielską cierpliwością, mnie by sporo wcześniej szlag trafił. Usiądź i się zastanów czy chcesz z nim wchodzić w bliższą relację - wtedy schowaj dumę do kieszeni i napisz do niego, postaraj się wyciągnąć na kawę czy inne spotkanie, ale jeśli powodem ma być tylko to, że lubisz mieć wokół siebie latającego z wywieszonym jęzorem adoratora, to lepiej odpuść - dla dobra obojga.
__________________

deszczowypies jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-15, 17:50   #5
barbirelka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 369
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Cytat:
Napisane przez deszczowypies Pokaż wiadomość
Facet naprawdę przez 5 miesięcy wykazywał się anielską cierpliwością, mnie by sporo wcześniej szlag trafił. Usiądź i się zastanów czy chcesz z nim wchodzić w bliższą relację - wtedy schowaj dumę do kieszeni i napisz do niego, postaraj się wyciągnąć na kawę czy inne spotkanie, ale jeśli powodem ma być tylko to, że lubisz mieć wokół siebie latającego z wywieszonym jęzorem adoratora, to lepiej odpuść - dla dobra obojga.
Hm, uściślając, to 5 miesięcy trwa cała nasza znajomość - starał się 2, 1 było względnie ok, a od prawie 2 trwa właśnie taki stan zawieszenia.

Trochę mnie zaskoczyły te komentarze, bo dla mnie z kolei to trochę wygląda tak, jakby go kręciło 'gonienie króliczka' i jakby chciał sobie coś udowodnić, ale tym samym tym bardziej nie wiem, po co teraz ciągnie ten kontakt.
Tak jak pisałam wcześniej - bardzo chętnie bym sama coś zaproponowała, ale jeśli spotykam się z takim murem jak nawet zagaduję, to serio mi się odechciewa. To wygląda tak, jakby miało być na jego warunkach, bo z kolei kiedy on zagaduje, to jest cały wesoły i przyjacielski.
barbirelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-16, 00:04   #6
carpediem
Rozeznanie
 
Avatar carpediem
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 937
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Cytat:
Napisane przez barbirelka Pokaż wiadomość
Hm, uściślając, to 5 miesięcy trwa cała nasza znajomość - starał się 2, 1 było względnie ok, a od prawie 2 trwa właśnie taki stan zawieszenia.

Trochę mnie zaskoczyły te komentarze, bo dla mnie z kolei to trochę wygląda tak, jakby go kręciło 'gonienie króliczka' i jakby chciał sobie coś udowodnić, ale tym samym tym bardziej nie wiem, po co teraz ciągnie ten kontakt.
Tak jak pisałam wcześniej - bardzo chętnie bym sama coś zaproponowała, ale jeśli spotykam się z takim murem jak nawet zagaduję, to serio mi się odechciewa. To wygląda tak, jakby miało być na jego warunkach, bo z kolei kiedy on zagaduje, to jest cały wesoły i przyjacielski.
Hm, ja bym jednak spróbowała wyjść z inicjatywą. Zobaczyłabyś wtedy jego reakcję, może ona powiedziałaby Ci coś więcej.
carpediem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-16, 07:32   #7
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Cytat:
Napisane przez deszczowypies Pokaż wiadomość
Facet naprawdę przez 5 miesięcy wykazywał się anielską cierpliwością, mnie by sporo wcześniej szlag trafił. Usiądź i się zastanów czy chcesz z nim wchodzić w bliższą relację - wtedy schowaj dumę do kieszeni i napisz do niego, postaraj się wyciągnąć na kawę czy inne spotkanie, ale jeśli powodem ma być tylko to, że lubisz mieć wokół siebie latającego z wywieszonym jęzorem adoratora, to lepiej odpuść - dla dobra obojga.

Zgadzam sie w 100%. Mnie by dawno z Tobą autorko juz szlag trafil i bym sobie odpuscila.
Księżniczka sie znalazla
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-06-16, 07:54   #8
Arinka_
Zakorzenienie
 
Avatar Arinka_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 3 454
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Cytat:
Napisane przez barbirelka Pokaż wiadomość
Dziewczyny, sama widzę, że takich wątków powstało już tu ostatnio sporo, ale będę wdzięczna za Wasze opinie i spojrzenie z zewnątrz.


Chłopak, na którego nie zwracałam zupełnie uwagi, zaczął o mnie zabiegać jakieś 5 miesięcy temu - ponieważ znając życie zaczną się pytania, skąd wiem, że chodziło mu o coś więcej: codzienne wiadomości na komunikatorach i portalach społecznościowych, reagowanie na mój każdy wpis pytaniami co się dzieje itp, próby wyciągania do kina, teatru, na kawę, rozmowy do nocy itp.
Z czasem zaczęłam się interesować, na kawie byłam z nim kilka razy, ale w takich można powiedzieć szerszych sytuacjach społecznych – studiuje na moim wydziale, więc to nie były regularne randki Większość razy jednak i tych kin i kaw odmawiałam, jakoś się nigdy nie zgrywało czasowo niestety, ale on nigdy nie rezygnował z wysuwania kolejnych propozycji.
W końcu stało się tak, że wylądowaliśmy razem na imprezie i skończyło się na całowaniu, po wszystkim pojechał do mnie spać, było całkiem grzecznie. Potem zaproponował następne spotkanie, a kolejne- ze swoimi znajomymi. Przy drugim razie wyraziłam pewne wahanie, bo trochę za szybko to szło, ale generalnie do wyjścia i tak nie doszło, także problem rozwiązał się sam. Potem w ciągu kolejnych 2 tygodni były takie sytuacje, że chciał przyjechać, ale ja akurat nie mogłam, drugi raz zapomniałam telefonu i nie dostałam jego wiadomości, gdy też akurat był w okolicy i chciał wpaść. Co ciekawe – brak odpowiedzi wcale mu nie przeszkadzał, po powrocie do domu zastałam od niego 3 wiadomości, ostatnią, że jakbym jednak się zdecydowała, to mam dać znać – piszę o tym, żeby pokazać, że to nie jest chłopak, który się peszy odmową czy milczeniem – tak przynajmniej mi sie wydawało. W międzyczasie kilka takich krótszych spotkań, można powiedzieć, że w przelocie między zajęciami. I nagle po 2 bardziej oficjalnym spotkaniu podczas których w sumie się zachowywaliśmy jak para – dzień ciszy. Jako wizażowa weteranka wiem, że dzień ciszy to nie tragedia, ale takich dni wcześniej nie było, więc oczywiście z mojej strony reakcją też była cisza – pomyślałam, że nie chce mieć już kontaktu więc nie będę się narzucać. Od tego czasu ja się praktycznie przestałam do niego odzywać pierwsza, a on: z jednej strony nie przestaje się odzywać, najdłuższy okres milczenia to chyba były jakieś 2 dni, z drugiej – przestał wysuwać propozycje spotkań. Co prawda ostatnio, kiedy zobaczył, że flirtowałam z jego kolegą nagle się pojawiło zaproszenie i na kawę i troska o jakieś sprawy, o których mu mówiłam wtedy, gdy mieliśmy częsty kontakt, ale generalnie pytanie brzmi – po co?
Dla mnie jasne byłoby, gdybym przestała mu się podobać, ja się nie odzywam, on czuje ulgę, że mi się nie musi tłumaczyć i finito. Ostatnio zaprosił mnie na oficjalną wydziałową imprezę, podając jako powód, że potrafię sie odnaleźć na imprezie, więc wie, że się będę dobrze bawić, w sensie ze nic osobistego broń boże, co na przykład mu nie przeszkadza w mówieniu, że jestem ładna czy że mu się podobają jakieś moje zdjęcia, ale odmówiłam, bo stwierdziłam, że nie mam ochoty być na jego zawołanie. Szczerze mówiąc to myślałam, że po tym już całkiem zerwie kontakt, ale nie, ciągle jest constans. Czuję się przez to uwiązana, nie potrafię się całkiem wyrwać z tej relacji i np. przestać mu odpowiadać, czuję też, że mogłoby to zostać odebrane jako foch, gdy tak naprawdę on mi niczego nie obiecywał. Pytanie brzmi – co mam robić, co o tym myślicie i święte i uniwersalne – o co mu chodzi? Czy to on jest jak pies ogrodnika, czy to może ja coś po drodze gdzieś przypadkiem zepsułam, a jeśli tak, to gdzie i co teraz mam robić?



Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

Zgadzam sie w 100%. Mnie by dawno z Tobą autorko juz szlag trafil i bym sobie odpuscila.
Księżniczka sie znalazla
Dokładnie Facet i tak wykazał się cierpliwością.
__________________
Uśmiechaj się zawsze - cuda są w drodze
Arinka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-16, 10:00   #9
deszczowypies
Zakorzenienie
 
Avatar deszczowypies
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 7 190
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Cytat:
Napisane przez barbirelka Pokaż wiadomość
Hm, uściślając, to 5 miesięcy trwa cała nasza znajomość - starał się 2, 1 było względnie ok, a od prawie 2 trwa właśnie taki stan zawieszenia.

Trochę mnie zaskoczyły te komentarze, bo dla mnie z kolei to trochę wygląda tak, jakby go kręciło 'gonienie króliczka' i jakby chciał sobie coś udowodnić, ale tym samym tym bardziej nie wiem, po co teraz ciągnie ten kontakt.
Tak jak pisałam wcześniej - bardzo chętnie bym sama coś zaproponowała, ale jeśli spotykam się z takim murem jak nawet zagaduję, to serio mi się odechciewa. To wygląda tak, jakby miało być na jego warunkach, bo z kolei kiedy on zagaduje, to jest cały wesoły i przyjacielski.
5 miesięcy czy 2 - dla mnie nie ma różnicy, jakby mnie ktoś olewał przez 2 tygodnie to już bym miała dosyć, jakakolwiek aktywność ponad to jest warta uwagi.

Jak dla mnie to Ty sobie tłumaczysz, bo nie jesteś przekonana do tej znajomości. Jakby Ci na nim zależało, to ryzykując odmowę zrobiłabyś pierwszy krok. A Tobie wiecznie coś nie pasuje, odechciewa się, bo nagle zrobił się mniej wesoły... każdy by się zrobił w takiej sytuacji mniej wesoły .

Nie krytykuję Cię, po prostu chcę, żebyś spojrzała na to obiektywnie, bo po co samej marnować czas, a facetowi dawać nadzieję.
__________________

deszczowypies jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-16, 13:09   #10
nadijka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Rozłożyła mnie na łopatki odmowa pójścia na wydziałówkę. No proszę Cię, kolejny raz odmówiłaś mu spotkania (i w dodatku tym razem nie mając sensownego powodu), więc zwyczajnie dał sobie spokój. Ja bym na jego miejscu pomyślała, że się mną bawisz, skoro w jego obecności flirtujesz z innym, a w dodatku odmawiasz spotkań, mimo że zachowywałaś się na jednym z nich jak para. Jeśli Ci na nim zależy, teraz Ty się postaraj, zobacz jak to fajnie. Choć pewnie powiesz, że to facet powinien się starać...
nadijka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-16, 18:50   #11
barbirelka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 369
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Dziewczyny, bardzo dziękuję za każdy komentarz i zdaję sobie sprawę, że szczególnie na początku nawalałam na całej linii, ale wydaje mi się, że część z Was nie zrozumiała chronologii wydarzeń, która, jak mi się wydaje, jednak trochę działa na moją korzyść Zgadza się, przez pierwsze 2 miesiące się starał, wyjścia nie wypalały, bo zwykle propozycja padała na 2 godziny przed seansem, albo po tym jak wróciłam po 8 godzinach stania na promocji i byłam zmęczona - ale fakt, nie proponowałam innych terminów, więc moja wina. Później ta impreza i spotkanie kilka dni po, w trakcie którego już się wydawało, że jesteśmy bardzo blisko, potem te 2 niewypały spotkaniowe, ale tez proponowane na spontanie, później kolejne spotkanie ( i znów wszystko ok), w międzyczasie i po jakieś krótsze zgadywania się na kawę w przerwach, plus oczywiście non stop kontakt online i sms'owy. Po tym drugi spotkaniu jeden jedyny raz nie mogłam z nim skoczyć na kawę, ale powiedziałam wyraźnie, że gdybym się nie spieszyła po zajęciach, to chętnie bym z nim została dłużej, zresztą pamiętam, że potem jeszcze esa napisałam. I od tego momentu - jeszcze jeden dzień w miarę, a potem- wg mnie - kompletna zmiana frontu, która ciągnęła się przez miesiąc, tzn. żadnych propozycji spotkań, nawet na uczelni, rozmowa w sumie tylko jak on zacznie, ale i tak bardzo okrojona. Tak to się ciągnęło przez miesiąc, po czym wyskoczył z tym zaproszeniem na bal (to nie taka zwykła wydziałówka, bardziej oficjalne), zaznaczając, że mnie zaprasza, bo jako jedyna jego koleżanka się odnajdę na takiej imprezie. Sorry, ale miałam lecieć i szukać sukienki po tym, jak przez miesiąc nie wyraził chęci żeby się ze mną zobaczyć?
I teraz nadal taki constans z wyjątkiem tej kawy gdy się poczuł 'zagrożony' przez mojego znajomego - czyli - ani nie da spokoju, ani nie pójdzie krok dalej.

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------

Cytat:
Napisane przez deszczowypies Pokaż wiadomość

Jak dla mnie to Ty sobie tłumaczysz, bo nie jesteś przekonana do tej znajomości. Jakby Ci na nim zależało, to ryzykując odmowę zrobiłabyś pierwszy krok. A Tobie wiecznie coś nie pasuje, odechciewa się, bo nagle zrobił się mniej wesoły... każdy by się zrobił w takiej sytuacji mniej wesoły .
Mam nadzieję, że w świetle tego co napisałam powyżej naprawdę wygląda to trochę inaczej, w sensie - już było po podchodach, spotkaliśmy się 2 razy, nie miał powodu, żeby się wycofać.
barbirelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-17, 06:19   #12
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Cytat:
Napisane przez barbirelka Pokaż wiadomość
Mam nadzieję, że w świetle tego co napisałam powyżej naprawdę wygląda to trochę inaczej, w sensie - już było po podchodach, spotkaliśmy się 2 razy, nie miał powodu, żeby się wycofać.

No ja dokładnie tak zrozumiałam.
I dalej uważam, że ksieżniczkujesz.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-17, 20:39   #13
barbirelka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 369
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
No ja dokładnie tak zrozumiałam.
I dalej uważam, że ksieżniczkujesz.
Całkowicie bez ironii - mogę prosić o przykład? Jedyne co mi się nasuwa to odmowa pójścia na imprezę, ale wydaje mi się, że podany przeze mnie powód był jasny?
barbirelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-17, 21:08   #14
nadijka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Cytat:
Napisane przez barbirelka Pokaż wiadomość
Całkowicie bez ironii - mogę prosić o przykład? Jedyne co mi się nasuwa to odmowa pójścia na imprezę, ale wydaje mi się, że podany przeze mnie powód był jasny?
Dla mnie to w ogóle nie jest jasne, facet NIE proponował spotkań przez miesiąc, Ty NIE proponowałaś spotkania nigdy, ale to on jest zły, bo zaprosił Cię na imprezę wydziałową po miesiącu. Tu nie chodziło o to, że masz lecieć na jego zawołanie, bo zaproszenie wcale tego nie wskazywało. Powiedział, że odnajdziesz się na tej imprezie (jak dla mnie to świadczy o tym, że uważa Cię za kontaktową i sympatyczną osobę), a Ty zamiast podejść do tego na luzie, obraziłaś się. Co miał Ci po tych wszystkich odrzuconych podchodach powiedzieć? Że Cię kocha nad życie i jesteś tą jedyną na wydziałówkę? według mnie to lepiej o nim świadczy, że nie robił jakichś niepasujących wyznań.
nadijka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-17, 21:28   #15
barbirelka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 369
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Cytat:
Napisane przez nadijka Pokaż wiadomość
Dla mnie to w ogóle nie jest jasne, facet NIE proponował spotkań przez miesiąc, Ty NIE proponowałaś spotkania nigdy, ale to on jest zły, bo zaprosił Cię na imprezę wydziałową po miesiącu. Tu nie chodziło o to, że masz lecieć na jego zawołanie, bo zaproszenie wcale tego nie wskazywało. Powiedział, że odnajdziesz się na tej imprezie (jak dla mnie to świadczy o tym, że uważa Cię za kontaktową i sympatyczną osobę), a Ty zamiast podejść do tego na luzie, obraziłaś się. Co miał Ci po tych wszystkich odrzuconych podchodach powiedzieć? Że Cię kocha nad życie i jesteś tą jedyną na wydziałówkę? według mnie to lepiej o nim świadczy, że nie robił jakichś niepasujących wyznań.
No ale jakich odrzuconych? Potem już się spotykaliśmy normalnie i nagle on przestał proponować cokolwiek na miesiąc. Nie wiem, dla mnie jak ludzie się zaczynają widywać z jakąś regularnością, załóżmy raz na tydzień, to później 4 tygodnie przerwy to jakiś sygnał, że coś nie tak. Gdyby miał się 'obrazić' to zrobiłby to wcześniej, gdy rzeczywiście prawie żadna propozycja nie wypalała, a nie gdy było dobrze. Ja to zrozumiałam w ten sposób, że 'chciał się spotkać - proponował, przestał proponować - widocznie już nie ma ochoty się widzieć' i tak też się przez ten czas zachowywał, pomijając to zagadywanie. Po tym zaproszeniu się poczułam tak, jakby mnie właśnie tak zagadując 'podtrzymywał' w gotowości na wypadek, gdyby nie poznał nikogo innego. Nie wiem, czy naprawdę tylko ja to widzę w ten sposób?

Edytowane przez barbirelka
Czas edycji: 2014-06-17 o 21:30
barbirelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-18, 05:51   #16
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Cytat:
Napisane przez barbirelka Pokaż wiadomość
Całkowicie bez ironii - mogę prosić o przykład? Jedyne co mi się nasuwa to odmowa pójścia na imprezę, ale wydaje mi się, że podany przeze mnie powód był jasny?

Odmawianie spotkań i nie dążenie do znalezienia innego terminu.
Nie wchodzenie z inicjatywą (no jak on zaczął Cię zlewać, to coś Ci zaskoczyło).

Wymieniać dalej?
Dla mnie to postawa pod hasłem: jestem wspaniała i cudowna, skacz wokół mnie, a może łaskawie pozwolę Ci zabrać się na kawę..... albo i nie, w końcu możesz poskakać jeszcze dłużej.


---------- Dopisano o 06:51 ---------- Poprzedni post napisano o 06:44 ----------

Cytat:
Napisane przez barbirelka Pokaż wiadomość
No ale jakich odrzuconych? Potem już się spotykaliśmy normalnie i nagle on przestał proponować cokolwiek na miesiąc. Nie wiem, dla mnie jak ludzie się zaczynają widywać z jakąś regularnością, załóżmy raz na tydzień, to później 4 tygodnie przerwy to jakiś sygnał, że coś nie tak. Gdyby miał się 'obrazić' to zrobiłby to wcześniej, gdy rzeczywiście prawie żadna propozycja nie wypalała, a nie gdy było dobrze. Ja to zrozumiałam w ten sposób, że 'chciał się spotkać - proponował, przestał proponować - widocznie już nie ma ochoty się widzieć' i tak też się przez ten czas zachowywał, pomijając to zagadywanie. Po tym zaproszeniu się poczułam tak, jakby mnie właśnie tak zagadując 'podtrzymywał' w gotowości na wypadek, gdyby nie poznał nikogo innego. Nie wiem, czy naprawdę tylko ja to widzę w ten sposób?

Tak, tylko Ty.

I przestań zmieniać wersje wydarzeń, bo to wcale nie wybiela Twojego zachowania.
Lepiej schowaj dumę do kieszeni i wreszcie wyjdź z inicjatywą - jesli jestes nim zainteresowana.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-18, 10:01   #17
DarkChocolate666
Zakorzenienie
 
Avatar DarkChocolate666
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: ;-)
Wiadomości: 4 049
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

A ja w ogóle nie widzę tu żadnej analogii pomiędzy tym chłopakiem a psem ogrodnika, bo z opisu, to ten chłopak się bardzo stara. Starał się zarówno przed "zagrożeniem", jak i po. Tylko u Ciebie ciągle jakieś dziwne jazdy: a to brak czasu, a to nieodczytane wiadomości na telefonie. On Ci się na pewno podoba? Bo wysyłasz sprzeczne sygnały.
__________________
All I wanna do is get high by the beach.
DarkChocolate666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-18, 10:18   #18
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 090
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Pies ogrodnika to ewentualnie Ty. Ile można proponować i wokół kogoś skakać?
skara jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-19, 09:19   #19
barbirelka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 369
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Cytat:
Napisane przez DarkChocolate666 Pokaż wiadomość
A ja w ogóle nie widzę tu żadnej analogii pomiędzy tym chłopakiem a psem ogrodnika, bo z opisu, to ten chłopak się bardzo stara. Starał się zarówno przed "zagrożeniem", jak i po. Tylko u Ciebie ciągle jakieś dziwne jazdy: a to brak czasu, a to nieodczytane wiadomości na telefonie. On Ci się na pewno podoba? Bo wysyłasz sprzeczne sygnały.
Ja nie widziałam, żeby się starał po 'zagrożeniu', jeśli zagrożeniem nazywasz urwanie spotkań, może podasz przykład? Zagadywanie to jest staranie się...?

Wiem, jak to wygląda z tymi 'jazdami', ale tak wychodziło, później starałam się to naprawić.
barbirelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-19, 09:57   #20
nadijka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Cytat:
Napisane przez barbirelka Pokaż wiadomość
No ale jakich odrzuconych? Potem już się spotykaliśmy normalnie i nagle on przestał proponować cokolwiek na miesiąc. Nie wiem, dla mnie jak ludzie się zaczynają widywać z jakąś regularnością, załóżmy raz na tydzień, to później 4 tygodnie przerwy to jakiś sygnał, że coś nie tak. Gdyby miał się 'obrazić' to zrobiłby to wcześniej, gdy rzeczywiście prawie żadna propozycja nie wypalała, a nie gdy było dobrze. Ja to zrozumiałam w ten sposób, że 'chciał się spotkać - proponował, przestał proponować - widocznie już nie ma ochoty się widzieć' i tak też się przez ten czas zachowywał, pomijając to zagadywanie. Po tym zaproszeniu się poczułam tak, jakby mnie właśnie tak zagadując 'podtrzymywał' w gotowości na wypadek, gdyby nie poznał nikogo innego. Nie wiem, czy naprawdę tylko ja to widzę w ten sposób?
Nie wiem jak mogę Ci to inaczej wytłumaczyć Chłopak proponował spotkania, Ty nie. W pewnym momencie prawdopodobnie nastąpił czas, kiedy inicjatywa powinna przestać wychodzić od jednej strony. Ty ten moment przespałaś. Piszesz, że przez miesiąc nie proponował, ale Ty również nie proponowałaś. Jeśli chciałaś się z nim widywać, dlaczego nie zaprosiłaś go na kawę/do kina etc.? Wyciągnij z tego wnioski i wyciągnij go gdzieś i tyle. O ile będzie chciał po tej odmowie z wydziałówką...
nadijka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-19, 10:40   #21
201607111042
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 889
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Cytat:
Napisane przez barbirelka Pokaż wiadomość
Ja nie widziałam, żeby się starał po 'zagrożeniu', jeśli zagrożeniem nazywasz urwanie spotkań, może podasz przykład? Zagadywanie to jest staranie się...?

Wiem, jak to wygląda z tymi 'jazdami', ale tak wychodziło, później starałam się to naprawić.
Z jego perspektywy to mogło wyglądać tak, że spotykałaś się z nim od czasu do czasu, ot tak, dla zabicia czasu, ale jako że nigdy sama nie wychodziłaś z inicjatywą, stwierdził, że Ci nie zależy. Naprawdę nie rozumiesz, że facet nie ma ochoty skakać wokół Ciebie i czekać, aż łaskawie okażesz odrobinę zainteresowania? I ja również nie widzę najmniejszego powodu, by nazywać go psem ogrodnika. Normalny gość, który ma swoją godność i nie będzie latał za Tobą jak pies. To mu się chwali.
201607111042 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-19, 11:48   #22
uzunia
Wtajemniczenie
 
Avatar uzunia
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 016
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

barbirelka moim zdaniem to jak sie zachowujesz jest beznadziejne,bo w ogole nie liczysz sie z uczuciami tego goscia ,bawisz sie nim a potem masz jeszcze pretensje. A potem sie dziwic"czemu on sie tak zachwuje?" .
Sadze ze w calej sytuacji to ty zachwujesz sie jakbys chciala miec ciastko i zjesc ciastko i zadaj sobie zasadniczo wazne pytanie...o co Ci k**** chodzi?
Jeśli nie chcesz sie z nim spotykac i jest Ci obojetny to powiedz mu,ze sorry ale nic z tego nie bedzie narzucasz mi sie, a jesli faktycznie zaczelas cos do niego czuc to sama zaproponuj spotkanie jest w koncu 21 wiek i kobieta tez moze wyrazic swoje zainteresowanie.
Tyle w temacie.
__________________
MOJA WYMIANKA-KOSMETYKI!!!

NEW~!!! https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post25471289


uzunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-19, 14:25   #23
barbirelka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 369
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Przykro mi, że zarzucacie mi 'bawienie' się z nim - czy tak trudno zrozumieć, że po prostu w takiej niejasnej sytuacji brakowało mi pewności siebie, a już całkiem ją straciłam, jak się popsuło? Serio, nie jestem jakąś damulką wokół której trzeba skakać, jak mam pewną sytuację to proponuję spotkania na równi i wychodzę z inicjatywą, ale tutaj tej klarowności nie było. Nie wspominając już o tym, że na połowie wątków tutaj jak dziewczyny piszą, że chłopak się przestał odzywać, i czy jest szansa, że mu nadal zależy, to 90% odpowiedzi brzmi: jakby chciał się spotkać, to choćby 'skały sr..y' znajdzie sposób. Założyłam więc, że on już nie chce, a ja nienawidzę się napraszać plus, co tu dużo mówić - bałam się kosza i tyle. Mam nadzieję, że chociaż częściowo zostanę zrozumiana.

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

Cytat:
Napisane przez nadijka Pokaż wiadomość
Nie wiem jak mogę Ci to inaczej wytłumaczyć Chłopak proponował spotkania, Ty nie. W pewnym momencie prawdopodobnie nastąpił czas, kiedy inicjatywa powinna przestać wychodzić od jednej strony. Ty ten moment przespałaś. Piszesz, że przez miesiąc nie proponował, ale Ty również nie proponowałaś. Jeśli chciałaś się z nim widywać, dlaczego nie zaprosiłaś go na kawę/do kina etc.? Wyciągnij z tego wnioski i wyciągnij go gdzieś i tyle. O ile będzie chciał po tej odmowie z wydziałówką...
Zgadzam się z tym, że mogłam 'przespać', co więcej - jeśli mam być szczera to dla mnie na tym etapie było jeszcze za wcześnie na inicjowanie spotkań, z drugiej strony miałam nadzieję, że już samo się potoczy. A dlaczego sama później nie zaproponowałam - napisałam już powyżej.
barbirelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-21, 20:06   #24
barbirelka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 369
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Dziewczyny, dziękuję za wszystkie wiadomości, nie zdobyłam się na propozycje spotkania, ale zmniejszyłam dystans i sam z nią wyszedł Pozdrawiam
barbirelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-24, 06:35   #25
saab_
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 502
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Może trochę po fakcie, ale ja nie rozumiem tego najazdu na autorkę, ostatnio natrafiłam na podobny wątek i jakoś mi się skojarzyło: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=764538, co ciekawe tam reakcje dziewczyn są jednoznaczne.

Ale jeśli mówisz, że już ok, to spoko i powodzenia
saab_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-25, 19:19   #26
barbirelka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 369
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Cytat:
Napisane przez saab_ Pokaż wiadomość
Może trochę po fakcie, ale ja nie rozumiem tego najazdu na autorkę, ostatnio natrafiłam na podobny wątek i jakoś mi się skojarzyło: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=764538, co ciekawe tam reakcje dziewczyn są jednoznaczne.

Ale jeśli mówisz, że już ok, to spoko i powodzenia
Dzięki, ale jednak się chyba pośpieszyłam, generalnie mam dosyć i kończę z tym, bo koleś się bawi w kotka i myszkę znów
barbirelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-26, 09:36   #27
niezarejestrowana
Raczkowanie
 
Avatar niezarejestrowana
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 411
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Cytat:
Napisane przez barbirelka Pokaż wiadomość
Dzięki, ale jednak się chyba pośpieszyłam, generalnie mam dosyć i kończę z tym, bo koleś się bawi w kotka i myszkę znów
Tak z ciekawości, co zrobił (albo czego nie zrobił) tym razem?
niezarejestrowana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-14, 18:54   #28
barbirelka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 369
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Cytat:
Napisane przez niezarejestrowana Pokaż wiadomość
Tak z ciekawości, co zrobił (albo czego nie zrobił) tym razem?
Po jednym spotkaniu powtórzona sytuacja, czyli zagadywanie non stop, ale ani kroku dalej.

Czy myślicie, że wobec tych wszystkich powyższych informacji jest jeszcze w ogóle sens się jakoś starać, tzn. że mimo, iż odpuścił to jeszcze mu jakkolwiek zależy? Czy lepiej olać?

Edytowane przez barbirelka
Czas edycji: 2014-07-15 o 21:04
barbirelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-15, 21:21   #29
barbirelka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 369
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Cytat:
Napisane przez barbirelka Pokaż wiadomość
Po jednym spotkaniu powtórzona sytuacja, czyli zagadywanie non stop, ale ani kroku dalej.

Czy myślicie, że wobec tych wszystkich powyższych informacji jest jeszcze w ogóle sens się jakoś starać, tzn. że mimo, iż odpuścił to jeszcze mu jakkolwiek zależy? Czy lepiej olać?
up
barbirelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-15, 21:29   #30
nadijka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
Dot.: Pies ogrodnika czy to ze mną coś jest nie tak?

Cytat:
Napisane przez barbirelka Pokaż wiadomość
Po jednym spotkaniu powtórzona sytuacja, czyli zagadywanie non stop, ale ani kroku dalej.

Czy myślicie, że wobec tych wszystkich powyższych informacji jest jeszcze w ogóle sens się jakoś starać, tzn. że mimo, iż odpuścił to jeszcze mu jakkolwiek zależy? Czy lepiej olać?
A Ty go już zaprosiłaś gdzieś?
nadijka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-07-18 07:34:46


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:28.