2003-07-08, 16:07 | #31 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-09
Wiadomości: 1 423
|
Re: dziecko- kiedy?
Ja tylko dopiszę, że: do decyzji o posiadaniu dziecka same dorastamy, lub zostajemy postawione przed faktem dokonanym. Jednakże udowodniono, iż po 30 roku życia zajście w ciążę może okazać się trudniejsze niż po 20.
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne tam gdzie chcą.... |
2003-07-08, 16:24 | #32 | ||
Nutka nie gryzie!
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 757
|
Re: dziecko- kiedy?
Lejka kochanie lubie Cię bardzo ale nie mów tak..jesteś b. mlodą kobietką . W twoim wieku łatwo oceniać i stwierdzić że nie chce się dziecka. "To" przychodzi później..nie mozna całe życie żyć egoistycznie tylko dla siebie i o sobie..jeżeli sie kocha i jest się kochanym cudownie jest mieć tą naszą cząstkę - jakieś tak przytycie (!) nie ma wtedy znaczenia. Ja leżałam na patologii ciąży , napatrzyłam się na cierpienie i pragnienie posiadania dzieciątka za wszelką cenę...tego nawet nie umię opisać...
A swój instynkt macierzyński poczułam w momencie pierwszego karmienia piersią ...i od tej pory ...do..końca swiata... Wcześniej dzieci b.nie lubiłam.Slowo daję!
__________________
_________________________ _________________________ _ _________________________ _________________________ _ |
||
2003-07-08, 16:24 | #33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Re: dziecko- kiedy?
witam
czasami tak to jest ,że im bardziej się czegoś pragnie i myśli o tym ,to po prostu nie wychodzi,może należy się rozlużnic po podchodzić do spraw zajścia w ciąze lużno i nie stresować sie przed każdym stosunkiem tylko rzucić się w wir namiętnośći. z własnego doświadczenia polecam podróże ,po nich w exprespwym tempie zachodzi się w ciążę. zaszłam w ciąże w dniu powrotu mojego męża z Ukrainy,znajomi śmieją się ,żę miał " wypoczęte naboje" pozdrawiam paula |
2003-07-08, 16:25 | #34 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 767
|
Re: dziecko- kiedy?
Wiem, że teraz muszę odczekać, żeby hormony się "ustatkowały" ale zastanawiałam się, czy z tą ciążą mnogą wystarczą te 3-4 miesiące, czy to ryzyko jest dużo dłużej
|
2003-07-08, 16:26 | #35 | ||
Nutka nie gryzie!
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 757
|
Re: dziecko- kiedy?
Dorotko ! Jak się zgadzam!
No i jeszcze znam 2 przypadki , że faceci odeszli od swoich żon bo te nie chcialy mieć dziecka!!! I tak bywa.panowie też pragną potomka
__________________
_________________________ _________________________ _ _________________________ _________________________ _ |
||
2003-07-08, 16:27 | #36 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 990
|
Re: dziecko- kiedy?
heh, są teorie, że nie ma czegoś takiego jak instynkt macierzyński - po prostu od dziecka wkłada się dziewczynkom do głowy, że będą mamami i się poświęcą dla dziecka. A jeszcze w 18 stuleciu na porządku dziennym było oddawanie dzieci niańkom na wieś (bo w mieście było "złe powietrze") i odbieranie go, gdy było już w miarę samowystarczalne (czyli w wieku ca 5 lat). Ja osobiście nie wierzę w instynkt macierzyński, myślę, że jest to bardziej sprawa wychowania - wszak są dziewczyny, które nad każdym dzieckiem się nie rozczulają i nie mają przemożnej potrzeby posiadania dzieciątka w wieku lat 20. Ja do tych kobiet należę - zachwycam się tylko jednym dzieciątkiem, które za to dobrze znam, mianowicie moim 4-miesięcznym siostrzeńcem, który jest aniołem na ziemi i którego straszliwie wręcz pokochałam. Co do rozterek, kiedy mieć dziecko - mam 28 lat i sama bywam ich ofiarą i myślę sobie, że często najprostsza odpowiedź jest najtrafniejsza: dziecko dobrze jest mieć wtedy, kiedy oboje rodziców tego chce. I nie ma co się oglądać na wiek, że tyka zegar biologiczny, że potem się nie dogadamy z dzieckiem - to są sprawy indywidualne, znam wiele kobiet, które rodziły mając lat 40, a moja mama miała 30 lat kiedy mnie urodziła i nie uważam, żeby różnica wieku miała jakikolwiek wpływ na nasze porozumiewanie się. Gdzie jest miłość jest i zrozumienie, a konflikt pokoleń zdarza się często w każdym typie rodzin, również tych z małą różnicą wieku. Naprawdę, uważam, że wszystko zależy od konkretnych ludzi, mamy, taty, dziecka i ich otoczenia społecznego, a nie od tego, ile lat ma mama kiedy zachodzi w ciążę - to byłby jakiś zwodniczy determinizm, związanie sobie rąk "bo jestem już po trzydziestce", a takie coś jest przecież bez sensu. Czy ktokolwiek zastanawia się nad tym, czy pięćdziesięcioletni ojciec jest wystarczająco dobry, i czy nie jest przypadkiem gorszy od tego co ma lat np. 25? jakoś nie. Każda matka ma potencjał bycia dobrą matką i nie zależy to od wieku.
A z tego co przeczytałam do tej pory wynika jedno: każdy chwali swoje wybory życiowe i swoje rozwiązanie problemu: "kiedy mieć", łącznie ze mną. I nie ma się co dziwić, jakoś trzeba być z siebie zadowolonym . |
2003-07-08, 16:38 | #37 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-09
Wiadomości: 1 423
|
Re: dziecko- kiedy?
Elve szanuję Twoje zdanie. Ja jednak uważam , że instynkt macierzyński jest. I nikt mi do głowy nie musiał wkladać, bym miała dziecko . Instynkt to min. chęć posiadania dziecka. Ja nie przepadałam za obcymi dziećmi, podświadomie ogromnie jednak pragnęłam mieć swoje dziecko. To coż to innego jak nie instynkt? Ja swojego dziecka nie oddałabym za Chiny żadnej niani na wychowanie. Na jesien moze dopiero oddam go do przedszkola.
wiem, ze ile ludzi, tyle może byc teorii, dla mnie jednak instynkt macierzyński istnieje.
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne tam gdzie chcą.... |
2003-07-08, 16:42 | #38 |
Wtajemniczenie
|
Re: dziecko- kiedy?
Zgadzam się z Dorixx. Również uważam, że istnieje coś takiego jak instynkt macierzyński, jednak być może nie u każdej kobiety on występuje (lub pojawia się późno).
Ostatnio rozmawiałam z moją koleżanką na ten temat (nigdy nie chciała mieć dzieci) i wyznała mi, że nadszedł moment, kiedy chciałaby je mieć (niestety nie ma na razie z kim). Po prostu trzeba chyba dojrzeć do tego.
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . |
2003-07-08, 16:52 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 419
|
Re: dziecko- kiedy?
Dla mnie też istnieje! Dlatego spokojnie czekam, aż się pojawi...
|
2003-07-08, 17:19 | #40 |
Zadomowienie
|
Re: dziecko- kiedy?
Hm, no nie wiem. Tak czytam to, co piszecie i nie do konca sie z tym zgadzam. Ja mam 22 lata, starszego od siebie mezczyzne, z ktorym mieszkam, a mimo to mam podobne zdanie do Lejki. Nie mam instynku macierzynskiego, jeszcze, byc moze kiedys.. Ale tez uwazam, ze powinno sie miec ustabilizowana sytuacje mieszkaniowa, finansowa itp., zeby moc zapewnic swojemu dziecku conajmniej tak wspaniale dziecinstwo, jak sie samemu mialo. A ja mialam wspaniale dziecinstwo i wiem, ze teraz nie mam czasu ani warunkow na zapewnienie mu tego samego.
Mysle, ze to zalezy od danej osoby, jedni chca miec dziecko wczesnie, bo uwazaja, ze to 'instynkt do dalszego dzialania', inni chca miec pozniej, bo starsi rodzice to bardzo wyrozumiali rodzice, a inni nie chca miec ich w ogole, bo uwazaja, ze nie warto nastepna istote skazywac na zycie na tym swiecie. I mysle, ze kazda wersja jest do przyjecia |
2003-07-08, 18:41 | #41 |
Rzabbocop
|
Re: dziecko- kiedy?
Już w wieku 16-17 lat bardzo chciałam mieć dziecko. Wiedziałam, że to jeszcze nie czas, ale to było takie wewnętrzne pragnienie, przy tym bardzo fizyczne - graniczące z bólem (aż mi się w środku wszystko skręcało). Nie znaczy to jednak, że sie rozczulałam na widok każdego dziecka. Inne dzieci były "cudze" a ja chciałam mieć swoje.
W 3 klasie liceum zaczęłam chodzić z moim Tygrysem, wtedy to pragninie nasiliło się, bo wtedy już wiedziałam, że to ma być także Jego dziecko, czyli już nie po prostu moje, tylko nasze Nie byliśmy jeszcze gotowi, wiadomo - szkoła. On miał dużo obaw, czy będzie potrafił być ojcem (oboje pochodzimy z rodzin trochę dziwnych, niezupełnie kompletnych, miejscami "nadkompletnych" a jego ojca, z której strony by nie patrzeć - ojcem nazwać nie można - no chyba że z biologicznej ). Aż pewnego razu, kiedy byliśmy oddaleni od siebie o kilkaset kilometrów, przyśniło mu się że jestem w ciąży i wtedy "to" poczuł No i umówiliśmy się, że będziemy sie starać o dziecko jak skończę studia. I potem się zaczęły komplikacje. Moje zdrowotne, przez co studia zaczęły sie przeciągać, a także finansowo-bytowe. Do tej pory mamy mocno pod górkę W międzyczasie odstawiłam nawet pigułki, żeby przygotować organizm do ciąży ale z ww powodów cały czas odkładliśmy decyzję o miesiąc, znowu o miesiąc ... aż się coś wyjaśni i tak po roku wróciłam do pigułek. Stwierdziłam, że ja mogę jeść chleb z dżemem ale moje dziecko musi mieć lepsze warunki. I nagle szok - poroniłam. Nawet nie wiedziałam, że jestem w ciąży. Może po prostu nie przyjmowałm tego do wiadomości, choć kilka objawów na to wskazywało, ale przecież BRAŁAM PIGUŁKI !!! Nie chce tutaj nikogo straszyć, nadal uważam pigułki za najskuteczniejsza metodę antykoncepcji. To co się stało, stało sie właściwie z mojej głupoty, bo w międzyczasie brałam bardzo silne antybiotyki, które zaburzają działanie pigułek a ja nie doczytałam ulotki Od tego momentu, nie wiem czemu ale już nie chcę mieć dziecka. Może mój czas już minął, może nie wykorzystałam swojej szansy, nie wiem. Od tego czasu minęły już prawie dwa lata i nic się nie zmienia. Może to "coś" jeszcze wróci ale dziecka nie ma już w moich planach. Jednak, gdybym mogła zdecydować sie na ciążę wcześniej, nie zrobiłabym tego. Nie potrafiłabym skazać dziecka na takie życie jakie mam teraz. Mam przy sobie najukochańszą osobę i cieszę się z tego. I czekam co przyniesie jutro. |
2003-07-08, 19:19 | #42 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-09
Wiadomości: 738
|
Re: dziecko- kiedy?
Oj nie zgadzam się! Można całe życie spędzić "egoistycznie"! Nie chce mi się tego dokładnie tłumaczyć (argumentacja nie jest jeszcze pełna, a pracuję nad nią od paru lat , pogląd jest instynktowny ), ale naprawdę można - dla większości ludzi realizacją życiową jest szczęście rodzinne i spełnienie zawodowe, ale nie dla wszystkich. Osobiście zdaję sobie sprawę, że podjęcie decyzji o nieposiadaniu dziecka oznacza rezygnację z szeregu doświadczeń i utratę jakiejś części tego co mogłoby dać człowiekowi szczęście, ale nie każdy znajduje największe szczęście w poświęceniu się dla dziecka. Są ludzie, dla których szczęście oznacza absolutną wolność i mobilność - a to koliduje z byciem rodzicem. Wydaje mi się, że patrzysz na sprawy nieco jednostronnie.
Pozdrawiam |
2003-07-08, 19:24 | #43 |
Rozeznanie
|
Re: dziecko- kiedy?
Ja też bym chciała mieć kiedyś dziecko mam dopiero 17 lat ale tak bym bardzo chciała ale trzeba sie powstrzyamać absolutnie!!!!!!!!!Eh tak sobie mysle ze kiedys z 50 lat temu to było lepiej moja pra ciotka wyszła za swojego męza(lekarz wojskowy)w wieku lat 16 a dzieci już były jak miała 20 fajnie tak i jakis byt zapewniony ,ale teraz takie niepewne czasy buu hihi mojemu niedzwiadkowi tez sie sniło raz(dobrze ze nie miał podstaw zenby sie martwic na powaznie !) miło mi sie zrobiło jak opowiadał...ale najczęsviej o tym że jestem przy nadzieji śni sie jego mamusi :/ to już nie tak dobrze bo o ile wiem ona nie chce byc jeszcze babcią hihi a w senniku wyczytałam że to źle bo oznacza chorobe hymmm jak narazie biore tylko piguły ze względów takich że mam bardzo bolące miesiączki i nieuregulowane cykle mimo że już miesiączkuje 5 lat i sie trochę boje że coś jak kiedyś bede chciała miec dzidzie się stanie ehhh
|
2003-07-08, 20:27 | #44 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 125
|
Re: dziecko- kiedy?
Witajcie
Dołaczając się do rozmowy, chciałabym zacząć od tego, iż mnie "złapały" dwie omawiane sprawy. W wieku 21 lat mój instynkt macierzyński był bardzo silny. Bardzo pragnęłam(liśmy) mieć dzidziusia i usilnie się o niego staraliśmy . 2 m-ce po ślubie zaszłam w upragnioną ciążę, urodziłam mając lat 22 wspaniałą córkę, króra obecnie ma lat 11. Zawsze wiedzieliśmy, że chcemy mieć dwójkę dzieci, tylko że ja nie byłam gotowa na kolejną ciążę. Co jakiś czs mówiłam, że jeszcze nie teraz. Moje odwlekania nie miało niby żadnych konkretnych podstaw. Wszystko było ok: stała praca, świetne warunki mieszkaniowe, miłość .... Dopiero po 8 latach zdecydowałam, że chyba czas na rodzeństwo dla pierworodnej. Druga córcia ma teraz ponad 2,5 roku, a ja czuję się jak 22-latka. Magdo, co do odstawienia tabletek anty..., to wystarczający jest okres 3 miesięcy (teoretycznie można już po miesiącu), ale jeśli nie planujesz ciąży mnogiej - dmuchamy sobie na zimne , to proponuję ten czas teoretyczny wydłużyć. Wspomnę jeszcze, że ja odstawiłam leki na 3 m-ce przed planowaną ciążą, jednak pozytywny wynik testu ciążowego pojawił się dopiero po kolejnych 5 miesiącach ..... oj, ciężka to była praca - hahahaha Pozdrawiam gorąco |
2003-07-08, 20:52 | #45 |
Raczkowanie
|
Re: dziecko- kiedy?
A ja bardzo chciałabym mieć dzidziusia Mam 23 lat, teraz zacznę ostatni V rok studiów, mój 25 letni chłopak rok temu skończył studia, ma pracę, ale zaczął studiować zaocznie drugi kierunek, a to wiadomo-kosztuje i to sporo Na razie nie mamy warunków, mieszkam z rodzicami, siostrą i jej mężem (2 tygodnie temu pobrali się, więc to pewnie oni niedługo zostaną rodzicami ) Mój mężczyzna wychowuje się z mamą, która niedawno została bez pracy a wiadomo, jak to trudno znaleźć pracę pięćdziesięcioletniej kobiecie... Więc praktycznie na jego głowie są teraz wszelkie opłaty, czesne za studia itp. Więc na razie nie możemy mieć dziecka...
Ale ostatnilo coraz częściej myślę o naszym maleństwie, które kiedyś się narodzi Na razie biorę pigułki, ale mam nadzieję, że za rok, dwa zaczniemy starania o bobaska Nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby nie mieć dziecka tylko ze względu na utratę figury czy coś w tym stylu... Pragnienie dziecka jest jest tak silne, że nie myślę o moim ciele. A zresztą to nie jest tak, że młode matki są brzydkie, grube... Ostatnio tak przyglądam się na ulicy i widzę same piękne, uśmiechnięte młode mamy Też chcę dzidziusia.... |
2003-07-08, 21:00 | #46 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 205
|
Re: dziecko- kiedy?
lejeczko spokojenie...ja nie uważam,że kobiety które nie chcą mieć dzieci,są złe i wogóle,że to jakies wynaturzenie...ale poczekaj jeszcze,może zmienisz zdanie moja bliska koleżanka w twoim wieku,tez zapierała się,że nigdy przenigdy nie będzie mieć dzieci...nawet jak razem szłyśmy ulicą i widziałyśmy małego bobasa,to wiadomo ja jak wariatka zaczynałam się rozczulać,a ona aż ze wstrętem odwracała głowe...no,ale przyszła i jej pora teraz to ona ma bzika na punkcie dzieci,jest już po slubie,ale z zajściem to ma niestety problemy
no ja niestety mam za soba poronienie...oczywiście to była klasyczna wpadka rok temu...ale wiecie,że ja jak już zobaczyłam te dwie krechy,to szalałam ze szczęścia niestety w trzecim miesiący poroniłam,mimo że dbałam bardzo o siebie...to był pusty pęcherzyk płodowy,czyli płód miał wade genetyczną...nie wiem,co się teraz dzieje,ale takie czasy,że bardzo dużo kobiet nie donosi ciąży z tego powodu oczywiście lekarze mówią,że to każdemu może się przytrafić i że nie ma na to wytłumaczenia,a drugim razem to nie powinno się przytrafić...ja jednak wole się gruntownie przebadać,bo poronienie to koszmar ja dopiero teraz moge o tym rozmawiac... jednak uważam,że lepiej mieć dzieci wcześniej...no,ale znowu rozumiem te wszystkie kobiety,które czekają...ja też bałabym się teraz zajśc ponownie w ciąże,ale z pełną świadomością...jednak bobasa to bardzo chciałabym mieć ale się teraz to jeszcze boje... |
2003-07-08, 22:17 | #47 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-10
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 148
|
Re: dziecko- kiedy?
Duże ryzyko
mówię jako lekarz i jako matka bliźniaków |
2003-07-09, 08:20 | #48 |
Przyjaciółka Wizaz.pl
Zarejestrowany: 2001-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 818
|
Re: dziecko- kiedy?
Hej
Przepraszam bardzo, ale nie mam czasu teraz przeczytać wszystkich wypowiedzi, więc może się powtórzę. Jak dla mnie to nigdy nie ma idealnego czasu na urodzenie dziecka. Mam dwóch chłopaczków. Pierwszy był nieplanowany a drugi to już 100% premedytacja, żeby pierwszy nie był jedynakiem. I powiem Ci, że zawsze jest coś innego do roboty, inne plany. W gruncie rzeczy na początku, jak dziecko jest malutkie to jest ciężko realizować swoje plany zawodowe czy towarzyskie. Ale to tylko jest przejściowe. Tak naprawdę dla mnie i dla mojego męża dzieci były i są czymś co nas mobilizuje do działania. Człowiek jest bardziej zorganizowany i o wiele bardziej potrafi się potem cieszyć małymi rzeczami. Dzieci są cudowne, i żadna praca, żaden urlop nie zastąpi tych wrażeń jakie daje malutki człowieczek, który wyciąga rączki do mamusi i szczerzy zęby w uśmiechu shark'a Gorąco pozdrawiam AgaZ
__________________
Kochane Wizażanki, bardzo Was proszę piszcie w sprawie wszystkich zgłoszeń i problemów do Aniołka Tasmańskiego. Aniołek jest THE BEST. Ja już nie pracuję w wizażu od czerwca 2014. Bardzo mi przykro, ale już nie mogę odpowiadać na Wasze prośby |
2003-07-09, 10:10 | #49 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 5 146
|
nie chcę dzieci
Trochę się boję, że narażę się na niezbyt pochlebne komentarze z powodu mojej poniższej wypowiedzi, ale cóż, zaryzykuję.
Streszczenie całej wypowiedzi: mam 29 lat i nie chcę mieć dzieci. Nie chciałam ich nigdy, jak miałam 17 lat, 20 lat, 25 lat i teraz też nie chcę. Nie mam pojęcia czym to jest spowodowane, kompletnie nie przejawiam żadnego instynktu macierzyńskiego, a przecież niby powinnam już zacząć przejawiać, bo 29 lat. Nigdy w życiu się z czymś takim nie spotkałam, oprócz tego, że czytałam o tym (przykład Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej). Dzieciństwo miałam raczej szczęśliwe, więc raczej nie należy w tym upatrywać powodów mojej awersji. Myślę, że to raczej obserwacje różnych rodzin, które mnie otaczają, przyczyniły się do tego. Co z tych obserwacji wynika ? Ano to, że dziecko wywraca cały świat do góry nogami, zmienia hierarchię wartości i to w sposób niekoniecznie mi odpowiadający. Nie widzę szczęścia na twarzach moich kolegów i koleżanek, którzy są rodzicami. Posiadanie dziecka kojarzy mi się raczej z przemęczeniem, przepracowaniem, wiecznymi lukami finansowymi, całkowitym brakiem czasu dla siebie i dla partnera (co kończy się różnie), wiecznymi kłótniami z wyżej wymienionych powodów. Nazwijcie mnie skrajną egoistką, ale wygląd jest dla mnie bardzo ważny, nie mogę przestać myśleć o zmianie wyglądu fizycznego podczas ciąży. Boję się jakiejś strasznej burzy hormonalnej w organiźmie. Boję sie, że monstrualnie utyję, zrobią mi się rozstępy, a piersi obwisną do pasa i że już nie będę więcej atrakcyjna dla mężczyzn, do czego chyba nie mogłabym się przyzwyczaić. Mało to się napatrzyłam i nasłuchałam o stadłach, gdzie facet zaczął szukać młodego, bezproblemowego i ładnego mięsa poza związkiem, bo jego kobieta po urodzeniu dzieci zbrzydła, utyła i poświęcała mu mniej czasu ? Wiem, że tak postępują tylko ostatnie palanty i nie każdy taki jest, ale facet pozostanie facetem i zawsze będzie dla niego ważny wygląd fizyczny, nie oszukujmy się. Są jeszcze inne powody, dla których nie chcę mieć potomstwa, nieco głębsze. Może napiszę o nich później. Z jednej strony nie chcę mieć dzieci, z drugiej mam wiele obaw z tym związanych. Po pierwsze - że w wieku, kiedy już będzie o wiele za późno na wydanie potomstwa, nagle dostanę bzika na punkcie posiadania dzieci. Podobno to częste. Boję się samotności na starość. Boję się, że mój partner chcąc mieć dzieci opuści, bo ja nie będę chciała. Boję się presji społeczeństwa (jak można nie mieć dzieci ? to nienormalne !). Jestem w kropce. Myślałam kiedyś, że ta awersja do macierzyństwa to fochy typowe dla młodego gniewnego organizmu, tymczasem utrzymało się to do dzisiaj. NO I CO JA MAM ZROBIĆ ? Czekam na ciosy. |
2003-07-09, 10:18 | #50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 419
|
Re: nie chcę dzieci
Ja Cię bić nie będę. Każdy ma prawo do własnego światopoglądu i własnych celów, marzeń, idei. Moim zdaniem nie jest przeznaczeniem kobiety tylko rodzić dzieci, a jak ich nie chce, to niekoniecznie musi być od razu egoistką. No a poza tym każdy może przecież wyrazić swoje zdanie, inaczej nie ma sensu rozpoczynać dyskusji, jeżeli za prawdę i własną opinię mamy zostać zlinczowane. Dlatego ode mnie się ciosu nie spodziewaj.
|
2003-07-09, 10:18 | #51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Re: nie chcę dzieci
witam
wiem ,że to co napiszę może wydać sie śmieszne ,zresztą mnie to śmieszya le w wile ,bardzo wielu przypadkach sie potwierdza.mianowicie to,że kobieta nie mając mężczyzny zaczyna świrowac i podobnie jest z kobietami które nie mają dzieci.w wieku w którym nie mogą już mieć dzieci dostają obłędu. nie zmuszam nikogo ,że musi i już ale taka jest prawda. ja nie chciałabym zostać na starośc sama i między innymi dlatego mam córke i martwię się żeby i ona nie była sama na świeci jak ja odejdę. rodzeństwo to jednak zawsze rodzina. pozdrawiam paula |
2003-07-09, 10:24 | #52 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
|
Re: nie chcę dzieci
jakie ciosy Szarado?
ja nie do końca rozumiem argument: 'oj jak ja chcę mieć dzieci, ale utyję, zbrzydnę bla bla bla. oj taki maluszek słodki.. ale co z moimi nowymi spodniami' kompletnie nie rozumiem takiego argumentu, natomiast jeśli kobieta nie chce mieć dzieci i między innymi argumentem jest 'bo utyję' to rozumiem, że to po prostu brak instynktu macierzyńskiego, gdyż kobieta obdarzona takowym nie będzie się przejmowała walorami estetycznymi. wydaje mi się zresztą [jak to już wcześniej ktos napisał] że to "zgrubnięcie" i "zbrzydnięcie" to raczej wytłumaczenie braku instynktu. nie chcesz mieć dziecka i tłumaczysz samą siebie przed sobą. "nie, bo nie" Ci nie wystarcza. masz prawo do własnych poglądów. są ludzie, którzy nie chcą się z nikim wiązać, są i tacy, którzy nie chcą mieć dzieci. mnie tylko rażą takie osoby, które publicznie mówią [tak, że słyszą matki, ojcowie i osoby postronne] 'co to to ryczy, zatłukałabym na śmierć, albo cisnęła przez okno.' to mnie szokuje i denerwuje i wtedy mam ochotę na niewybredne komentarze.
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
2003-07-09, 10:29 | #53 |
Zadomowienie
|
Re: nie chcę dzieci
Przepraszam, ze zapytam. Ale dlaczego wiekszosc z was pisze o posiadaniu drugiego dziecka tylko po to, zeby to pierwsze mialo rodzenstwo? A nie lepiej jest miec jedno dziecko i zapewnic mu wszystko co najlepsze na tym swiecie?
Ja tam jestem jedynaczka i jakos nigdy nie tesknilam za rodzenstwem, a rozpuszczonym bachorem tez nie jestem i nigdy nie bylam (tylko blagam nie rozpoczynajcie dyskusji na temat, czy bycie jedynakiem jest lepsze, czy gorsze od posiadania rodzenstwa, bo to jak dyskusja na temat wyzszosci Swiat Bozego Narodzenia, nad swietami Wielkiej Nocy) |
2003-07-09, 10:30 | #54 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 19 967
|
Re: nie chcę dzieci
Droga Szarado, ja tam kompletnie nie przejmuję się tym, co sobie inni o mnie pomyslą, bo nie mam (lub mam) cos tam co powiinam mieć(lub nie mieć). To Twoje życie, to Ty musisz je przeżyć, a nie inni za Ciebie i ja uważam, że każda decyzja, każdy wybór, jeśli tylko jest świadomy jest oki
Co do Pauli78 to absloutnie pozwolę sobie się z Tobą nie zgodzić Nie słyszałam jeszcze żebym moje 2 ciotki zwariowały od tego, że nie mają dzieci A osoby, które dzieci nie mają bo nie mogą to sa wariaci ?? Uważam, że nie każdego uszczęśliwiają dzieci, niektórzy mają o wiele ciekawsze życie bez nich ( niezaleznie od tego, czy nie mają ich z wyboru czy dlatego, że nie mogą Nie lubię takich wypowiedzi a la "głosiciele prawd absolutnych", nie bedziesz piła tranu to nie urośniesz, bedziesz jeść słodycze to nabawisz się próchnicy, itd.
__________________
" – Pani Iwonko! Pani wytrze tę szminkę, bo klient znów się będzie pieklił ... " NA PEWNO piszemy NA PEWNO oddzielnie! NAPRAWDĘ piszemy NAPRAWDĘ łącznie! |
2003-07-09, 10:31 | #55 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-09
Wiadomości: 1 423
|
Re: nie chcę dzieci
Szarado , szanuję zdanie każdego ale przyznaję nie rozumiem Cię ani trochę Jesteś zakochana w swoim ciele <teraz> a na starość? -boisz sie być sama . wybacz ale piszesz, że dziecko wywraca wszystko do góry nogami, robi luki finansowe.Nie widzisz, by Twoi znajomi cieszyli sie z posiadania dzieci... wybacz, dla mnie to czysto egoistyczne myślenie i brak instynktu macierzyńskiego tego absolutnie nie tłumaczy. Boisz sie, ze po dziecku mąż rzuci Cię dla jak to napisałaś młodego miesa? a myślisz, że za pare lat może Cię nie rzucic tylko z powodu że będziesz starsza? Mysle, ze szybciej facet może rzucić, kiedy kobieta nie chce mu urodzić upragnionego dziecka...niż z powodu rozstepów to dla mnie śmieszne. Czytałam zresztą gdzieś, że dla wiekszosci mężczyzn świadomosć, że kobieta ma dziecko czyni ją bardziej atrakcyjną, ale ja nie jestem facetem to nie wiem czy rzeczywiscie tak jest
Bałabym sie zostac sama na starość ze swoim kolczykiem w pępku gdzieś w domu starców, wiem że to czarna wizja, ale kto się niby miałby mną zająć u schyłku życia jak nie dziecko?
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne tam gdzie chcą.... |
2003-07-09, 10:35 | #56 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
|
Re: nie chcę dzieci
a ja będe miała dwoje bo tak to sobie obmyśliłam i owszem argument: żeby miały się z kim bawić też egzystuje wśród mojej listy, ale nie jest jedynym i nie jest pierwszym.
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
2003-07-09, 10:37 | #57 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 767
|
Re: nie chcę dzieci
Ej, jakie ciosy? To, że wiele dziewczyn jest szczęśliwych będąc mamusiami, wiele z nas planuje dzieci, to nie znaczy, że to jest jedyny właściwy sposób na życie. Można się realizować na różne sposoby. Można być wspaniałym człowiekiem nie mając dzieci. Poza tym chyba lepiej świadomie podjąć decyzję, że nie chcesz dziecka niż mieć dziecko niechciane?
A co do egoizmu, to wydaje mi się, że to raczej czasem chęć posiadanie dziecka jest przejawem egoizmu. Bo czym innym jest np. chęć posiadania podpory na starość? |
2003-07-09, 10:40 | #58 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-09
Wiadomości: 1 423
|
Re: nie chcę dzieci
no niestety, ale zgodzę sie z Paulą, że są jednak przypadki, że stare zwłaszcza panny i bezdzietne są "uciążliwe" dla społeczństwa wiem, wiem, nie wszystkie, ale sporo takich osób jest są to osoby marudne, nie wiedzące czego chcą, i swe uczucia przelewające na kotki, pieski-taka pani uczyła mnie przez kilka lat bilogii
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne tam gdzie chcą.... |
2003-07-09, 10:43 | #59 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Re: nie chcę dzieci
witam
problem jedynaków i rodzeństwa jet nie do rozwiązania i każdy ma prawo mieć tyle dzieci ile chce ." A nie lepiej jest miec jedno dziecko i zapewnic mu wszystko co najlepsze na tym swiecie"-dla mnie to jest podejście rozpieszczonego bachora. czy posiadanie 2 dzieci to zaraz krzywda i skrajna bieda?ja nie mówie o posiadaniu 10 dzieci i życie w skarajnej biedzie i brudzie ale o rodzine typu 2 plus 2. chcę mieć 2 dzieci z czysto egoistycznych powodów ,żeby mojej córce było rażniej,zawsze lepiej mieć kogos bliskiego ,brat zawsze to brat i nie zastąpi ci go mąz czy żona. poza tym posiadanie dzieci to ogromne wyzwanie i jeszcze większa odpowiedzialnośc ale i tez radośc ogromna. ja zawsze mówiłam ,żę żadnych dzieci a gdy wpadliśmy i urodziłam to obudził się we mnie taki instynkt macierzyński ,że cała moja rodzina była zdziwiona . nie chcę nikogo obrażac czy urazić więc jesli ktos poszuł się urażony to przepraszam. pozdrawiam paula |
2003-07-09, 10:46 | #60 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 5 504
|
Re: nie chcę dzieci
paula78 napisał(a):
>bardzo wielu przypadkach sie potwierdza.mianowicie to,że kobieta nie mając mężczyzny zaczyna świrowac i podobnie jest z kobietami które nie mają dzieci.w wieku w którym nie mogą już mieć dzieci dostają obłędu. > nie zmuszam nikogo ,że musi i już ale taka jest prawda. 1/ w ilu przypadkach? Ile znasz osobiście ześwirowanych brakiem faceta czy dziecka kobiet? Bo ja znam osobiście co najmniej kilkanaście kobiet bez faceta albo bez dziecka, w wieku od lat 30 do lat 80 i żadna z nich nie jest ześwirowana, a kilka to niezwykle inteligentne urocze i uczynne osoby. 2. "taka jest prawda"? czyja prawda? Kto ją ogłosił? Bo moje obserwacje tego nie potwierdzają... Jak można na podstwie JEDNEGO znanego sobie przypadku ogłaszać, ze "stare panny" są uciążliwe dla społeczeństwa - ręce mi opadły... Co Wam daje prawo do oceny wyborów innych? "egoistyczne", "ześwirowane", "popadają w obłęd" - jescze brakuje postulatu, zeby administracyjnie nakazano mieć dzieci... A co do "egoistycznie" - znam kilka planowanych "wpadek", zeby zatrzymać faceta, czy za niego wyjśc - to nie jest egoistyczne? A posiadanie dzieci, zeby "nie być samemu na starośc" (złudne to często nadzieje) - to nie egoizm? A domy starców pełne są ludzi, którzy MAJĄ dzieci. PS. Rozumiem, ze Wisława Szymborska, Irena Kwiatkowska też są "ześwirowane"?
__________________
liberalny <tolerancyjny, nie stosujący przymusu, wolnościowy, nierygorystyczny> (Słownik Języka Polskiego PWN) Jędrek ma... Forum techniczne dla katalogu kosmetyków |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:46.