co sądzicie o urodzeniu dziecka z dużą masą urodzeniową ?

[Devon_rose]

Gubisz się w swojej historii.
Czytanie ze zrozumieniem też się kłania.

I kto napisał, że cukrzyca to pikuś?

[żurawinka]

Nikt tu po Tobie nie jeździł że masz chore dziecko ( o czym nie wspomniałaś przecież ) tylko każdy się dziwił czemu na pytanie "co sądzicie o dużej masie dziecka" WSZYSCY Ci odpowiedzieli "jest ok, nie martw się" odpowiadałaś " ale wszyscy się mnie czepiają że duże". Więc my jeszcze raz Ci napisaliśmy ważne są inne rzeczy np. że Ty jesteś zdrowa, i żebyś olała ludzi którzy tak mówią.
Na co Ty znowu w tonie " co Ty piszesz skoro ja mam chore dziecko" i że ktoś na ciebie naskakuje.
Najlepsza przyjaciółka na błahy problem z pupy powie Ci "nie pierdziel!" a Ty wyjeżdżasz że jednak masz źle i tu wstaw historię od dziecku. Nic nie napisałaś o tym na początku zaczęłaś od najmniejszego problemu jaki masz w tym momencie.

WTF ja się pytam?

[Glodomorek]

Co z dzieckiem? Ile czasu spędziłaś w szpitalu przy nim a ile na wizażu?

[martagruszka]

Napisane przez Devon_rose

Tak. Ludzie zaglądają do wózków i wyśmiewają duże dzieci.

Cukrzyca w ciąży to lajcik.
Najwyżej zostanie matce do końca życia.

Nie. Ona nie jest szczęściarą tylko świadomą matką.

Ty to napisałaś. Nie było, że cukrzyca to lajcik ? A co to oznaczało ? Po jasnej debacie o tym, że dla mnie niekoniecznie.

Cały czas była mowa o tym, że dziecko było chore, a ostatnio przez x postów.
Jasno napisałam też, że wątek miał być o tym, jak postrzegają ten fakt NORMALNI ludzie. Czy to jest faktycznie problem dla bezstronnych osób i jak z tym walczyć, jak odpierać takie ataki. Bo nie są mi obecnie potrzebne, a ciągle dostaje kondolencje z powodu narodzin dziecka. Za każdym razem, kiedy mam nową sąsiadkę w szpitalu jej rodzina i ona też to komentuje. Na razie milczę, ale chętnie, bym jakoś zareagowała i zamknęła temat.

[blue3]

Skoro takim problemem jest choroba wyimaginowanego dziecka to dlaczego nie jesteś z nim teraz w szpitalu?

Sprawdź co to są kondolencje...

[vretka]

Ten wątek to jakieś kuriozum Albo troll albo dziewczyna tak oderwana od rzeczywistości i nierozumiejąca co się do niej mówi/pisze, że wcale bym się nie zdziwiła, gdyby sobie sama wymyśliła te wszystkie rzekomo przykre komentarze. Też urodziłam syna ważącego 4200. Przez 3 lata jego życia nie spotkałam się z ani jednym negatywnym komentarzem na ten temat. Ludzie ograniczają się do co najwyżej powiedzenia czegoś na zasadzie "o, jaki duży". Ciężko mi uwierzyć, że ktoś mógłby spotykać na swojej drodze samych chamskich ludzi. Obstawiam raczej przewrażliwienie albo prowokowanie innych do sypania niewybrednymi komentarzami. Pomijam już fakt, że przy dziecku w śpiączce niepojęte dla mnie jest to, że można w ogóle zwrócić uwagę na taką pierdołę.

[Devon_rose]

Napisane przez martagruszka

Ty to napisałaś. Nie było, że cukrzyca to lajcik ? A co to oznaczało ? Po jasnej debacie o tym, że dla mnie niekoniecznie.

Cały czas była mowa o tym, że dziecko było chore, a ostatnio przez x postów.
Jasno napisałam też, że wątek miał być o tym, jak postrzegają ten fakt NORMALNI ludzie. Czy to jest faktycznie problem dla bezstronnych osób i jak z tym walczyć, jak odpierać takie ataki. Bo nie są mi obecnie potrzebne, a ciągle dostaje kondolencje z powodu narodzin dziecka. Za każdym razem, kiedy mam nową sąsiadkę w szpitalu jej rodzina i ona też to komentuje. Na razie milczę, ale chętnie, bym jakoś zareagowała i zamknęła temat.

Sarkazm kobieto.

[paulinika]

Napisane przez martagruszka

Twierdzenie, że cukrzyca to pikuś kobiecie, która była źle zdiagnozowana i nie było możliwe to wcześniej do ocenienia i urodziła chore dziecko to na pewno jest przyzwoite zupełnie jak osobie chorej na raka, że nie wyczytała z fusów i umiera. Każdy ma inny przebieg i inną chorobę.
Cały czas wciskanie, że chodzi mi o debatowanie o pochwie, a cały czas mówię o tym, że nie wiem jak walczyć z takimi atakami, a nie że mam z tym problem, po prostu nie wiem jak ucinać temat, kiedy ludzie szukają jak mi zrobić przykrość. W tej chwili chciałabym zyskać trochę spokoju.
Że jestem winna, bo urodziłam chore dziecko i za duże ? Że mogłam się leczyć. Że znajomi diabetolodzy nie zdiagnozowali, no bo wróżki powinny, mimo że choroba nie dała jasno znać o sobie przed porodem. Bo jak się nie udało urodzić zdrowego dziecka to jestem winna. Serio ? Nie ma. To naprawdę jestem dziwna.
To jest tragedia, nie zabawa. A ja szukałam tylko podpowiedzi jak ucinać chore rozmowy nikomu nie wadząc.

No ale przecież napisały Ci dziewczyny co z tym zrobić. Olać i tyle. Świata nie zbawisz,ludzie zawsze będą gadać.

[suszarka]

to musi być trolololo, innej opcji nie ma.

[teQiba]

Napisane przez dorris23

Proszę o spokój

Podtrzymuje

Martagruszka - skończ już proszę z tymi krzykami.

[dorris23]

Niby dorosli ludzie a takie dyskusje. Proponuje zajac sie chorym dzieckiem autorko. Dziw, ze Ty w ogole sie tu udzielasz. Ja w takiej sytuacji nie myslalabym o forum i wybieleniu swojej osoby.

[Hiacinta]

Napisane przez martagruszka

Nic nie reklamuje. Skoro ludzie mogą prywatnie zapłacić za cesarkę to ja mogę prywatnie zapłacić za vacuum w prywatnej klinice. Znam już swoje ciało, swoje możliwości, nikogo nie naciągam, nie szukam fałszywych wskazań. To wolny kraj. Nie umiem urodzić to oszczędzę sobie i dziecku wrażeń.

A ty nie dość, że tworzysz kategorię dzieci, które chorują lajtowo i mniej lajtowo, chorób poważnych i mało poważnych, to jeszcze stworzysz katalog godziwych i mniej godziwych porodów. Ekstra.

Wiesz co ? Podobno urodziłaś chore dziecko, podobno miałaś problem z porodem, głupie docinki, że paliłaś w ciąży itp., a plujesz jadem na odległość. Tylko dlatego, że ktoś ma odwrotny problem, odmiennie chore dziecko i nie uważa, że to lajt i nic się nie stało. Niedługo dla zasady mnie zlinczujesz, tylko dlatego że chore dziecko z makrosomią uważam za problem chorobowy i nie jestem z siebie dumna, wręcz rozczarowana sobą jako matką. Bo tak ! Każda kobieta, której choroba wpływa na dziecko i rodzi się chore, przeżywa to.

Vacuum i kleszcze mogą powodować wylewy śródmózgowe i urazy skóry i kości.... Co Ty za głupoty piszesz. Wolałabym popękać w 5 miejscach, niż poród przy użyciu vacuum. Nie znasz tematu, a gadasz takie bzdury.

[KalinaKala]

Nie jestem w stanie przeczytać wszystkich tych komentarzy, ale jeżeli zostałaś źle zdiagnozowana, a Twoje dziecko urodziło się z makrosomią, to w przypadku powikłań możesz starać się o zadośćuczynienie.

[malwi_malwi]

Mój syn ważył niewiele mniej i miałam podobne myśli. Z czasem kilogramy wybiegał (jak tylko stanął na nogach) a inne mamy podziwiają że jest wysoki i silny. Daj sobie i jemu czas! Zobaczysz, za rok, dwa będziesz się śmiała z tego problemu.