|
Notka |
|
Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać. |
|
Narzędzia |
2011-01-01, 13:43 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 333
|
Martwię się na zapas :(( co robić?
Witam wszystkich
Mój problem polega na tym, że nie potrafię cieszyć się dniem codziennym tylko ciągle myślę o przyszłości i martwię się na zapas. Mam 17 lat. Gdy niecałe dwa tygodnie temu zaczynał się okres świąteczny bardzo mnie to cieszyło ale bardziej martwiło to, że za 2 tyg. będzie po świętach i trzeba będzie wrócić do szkoły Kolejnym problemem jest matura - która czeka mnie za półtora roku- martwię się już teraz, że nie zdam , albo źle mi pójdzie. A jak już zacznę myśleć - "będzie dobrze, zdam" - to wtedy mam kolejny problem - zastanawiam się i rozmyślam czy nie będę najgorsza na studiach, jak sobie poradzę sama w nowym mieście bez rodziców. Albo jest coś takiego - za ponad pół roku są wakacje (przyjemna sprawa) ale ja od razu już teraz denerwuje się i myślę ale przecież wakacje mijają szybko, to tylko dwa miesiące.. Gdy jest koniec czerwca - każdy zadowolony bo wakacje , lato - a ja niby też się bardzo cieszę ale jednak myślę o tym że za dwa miesiące koniec 'laby' , koniec 'lata' - przyjdzie szara jesień.. Najgorzej jest właśnie po świętach gdy trzeba się pozbierać po tylu dniach wolnego.. Teraz mamy pierwszy dzień stycznia, ferie mam za ponad dwa tygodnie, ale już się martwię że to za szybko zleci, że to tylko dwa tygodnie. Czasami tak siedzę i się martwię aż mnie brzuch boli. Wczoraj np. myślałam o tym "na jakie to studia pójdę" . Bo uczę się tak średnio (średnia w 1 Lo - 4.0 ) i nie mam pojęcia na co mam iść, i boję się że się nie zdecyduję albo źle wybiorę.. Po prostu już nie mogę, denerwuje się niekiedy odległą przyszłością, boję się co będzie za rok, za dwa, za 5 lat ! Może ktoś może mi jakoś pomóc ? Edytowane przez Maaja Czas edycji: 2011-01-01 o 13:50 |
2011-01-01, 14:14 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Moim zdaniem masz po prostu za mało konstruktywnych zajęć i wymyślasz sobie problemy.
Zacznij się porządnie uczyć, czytaj jakieś dodatkowe lektury. Pomoże Ci to uporać się nie tylko z nadmiarem wolnego czasu, ale to doskonałe przygotowanie do matury. |
2011-01-01, 14:19 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 236
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Mam dokładnie tak samo.zaczęło się w podstawówce..w gimn mając 15zachowywałam się jak 20latka teraz mam 19a podobno zachowuje się jak 25latka...martwię się na zapas.nie śmieje się często bo za chwilę płacze..walczę cały czas z tym martwieniem się...najgorzej było w 1i 2klasy technikum..mam dokładnie taka sama średnia . Cały czas walczę,po 4 latach nauki ciągle martwię się.jak zaczynają się wakacje to 1 myśl że jeszcze tylko 2 miesiące a jak kończy się 1 miesiąc martwię się szkoła..teraz staram sobie wmawiac ,.mam wyj****e na 1 ,. I naprawdę jest mi lepiej.
|
2011-01-01, 16:21 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 479
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Hej, ja też tak mam. Nie umiem do końca cieszyć się życiem. Martwię się, że szybko życie mi minie. jak zaczyna się lato to rach ciach i się skończy. mam męża a czasem dopada mnie okropna świadomość przemijalności i martwię się, że któreś z nas kiedyś odejdzie pierwsze. Najgorsze są takie "strumienie świadomości" z Koheletem z tle.
Wydaje mi się, że w ten sposób chcemy uniknąć ewentualnych rozczarowań. ale to oczywiście nie ma sensu, takie wybieganie w przyszłość i tropienie wszystkich możliwych opcji porażek. A może to po prostu charakter melancholika? Trzeba całe życie nad sobą pracować i rzeźbić charakter, prostować wady. To piekielnie trudne, ale nie niemożliwe. Jest taka piosenka Grechuty: "żyj tą radością, dla której Chaplin wdziewał łach..." jakoś tak idzie. Są piękne wiersze, filmy, książki. Trzeba się otaczać pieknem w każdej postaci i unikać brzydoty. Nie oglądam od pewnego czasu horrorów, programów o nieszczęściach. Nic nie wnoszą do życia oprócz niepokoju, a tylko odbierają radość. Człowiek jest stworzony do rzeczy radosnych i pięknych. |
2011-01-01, 17:21 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
chill.
a może nie dożyjesz jutra hmm? wiem ze to troche pesymistyczna mysl, ale nie mozna myslec o "poniedzialku w niedzielę" :p tez mam czesto takie mysli, ale po co traci czas? masz jedną mlodosc, zacznij się bawić a nie tylko o szkoloe myśleć. bedziesz najgorsza na studiach-trudno, co z tego? wazne zeby prace potem znalezc a nie, nikt nie bedzie pytal czy bylas najlepsza na studiach : P |
2011-01-01, 18:07 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Też tak miałam, ale wiesz co? To przechodzi z wiekiem Naucz się mówić sobie, że co będzie to będzie. No bo co najgorszego może się zdarzyć? Matura? Nie zdasz, to poprawisz za rok. Itd. Pomaga, wierz mi
|
2011-01-01, 19:28 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 47
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
mam dokladnie to co Ty ... to jest straszne, latwo mowić "co będzie to będzie", jak cały czas jest źle, caly czas najgorsze myśli i martwienie się. Czasem mam już dość wszystkiego, bo zamiast cieszyć sie z życia i z tego co mam, ja myślę co by było gdybym stracila wszystko to co mnie w życiu cieszy ... Tak jak kończą się lekcje w szkole w piątek, zamiast cieszyć sie weekendem to ja sie już martwię ile to zadane mam na poniedzialek i kiedy ja to zrobię. Mam chlopaka i to go też bardzo męczy, bo nigdy nie potrafię być tak na prawdę w 100 % szczęśliwa bo jestem za bardzo przewrażliwiona. Może ktoś też kiedyś w przeszlosci mial ten problem i poradzil sobie ? jakieś rady ?
|
2011-01-01, 19:48 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
to wyobraź sobie teraz, że kiedyś będziesz pracowała, że jednorazowo maksymalnie będziesz odpoczywała max dwa tygodnie (chyba, że coś się zmieni). Że nie każda sobota będzie wolna, że urlop trzeba zaplanować nawet pół roku wczesniej...
Ciesz się z tego, że możesz wstać rano z łózka, że masz to, co masz. Korzystaj z zastanej chwili i ciesz się tym! Nie myśl jeszcze o maturze. Ja jak tylko zaczynałam liceum i pomyślałam "matura" dostawałam ciarek na plecach, a przygotowania do matury zaczęłam na dwa miesiące przed nią
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
2011-01-01, 22:02 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 17 881
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Dokladnie tak. Spod klawiszy mi to wyjelas
__________________
Lubię siłę czerni,
i nieużywania słów. Wszystkiego, co niezmienne, w nicości za oknem, gdy budzą się mgły... |
2011-01-01, 23:41 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 134
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
serdecznie gratuluję Wam obu...
Sądzicie, że tak łatwo to zmienić? Że wystarczy wziąć się za jakieś książki, naukę i inne i automatycznie nie będzie czasu na 'użalanie się'? To nie działa w ten sposób. Takie myślenie siedzi głęboko w psychice i żeby to zwalczyć trzeba niestety więcej wysiłku, trzeba długo nad sobą pracować żeby się z tego całkowicie uwolnić, co niestety wcale nie jest łatwe... Trzeba nauczyć się myśleć pozytywnie, zmienić nastawienie, a jak wszyscy wiedzą nie jest to takie proste, zwłaszcza jeśli przez kilka lat myślało się ciągle negatywnie... |
2011-01-02, 00:09 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Stad...
Wiadomości: 1 380
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Robcie co musicie robic a w czasie wolnym poczytajcie jakas smieszna ksiazke lub obejrzyjcie glupia komedie zamiast sie zamartwiac. Oderwijcie sie troche od tego stresu codziennego i zajmijcie czyms co pomoze zapomniec o calym swiecie chociaz na godzine To duzo pomaga Tez w czasach szkoly strasznie sie zamartwialam, dorobilam sie nerwicy i ciaglego bolu zoladka. Jak poszlam do pracy wszystko minelo Wydaje mi sie ze to tez dzieki temu ze dojrzalam i zaczelam patrzec inaczej na swiat. Pamietajcie ze z kazdej sytuacji jest przynajmniej jedno wyjscie. Co z tego ze jakas klasowka zle pojdzie lub matury sie nie zda. Zdaza sie to wielu ludziom i zyja i swiat sie nie wali Zawsze mozna poprawic. Zobaczycie ze i tak i tak wszystko sie jakos ulozy
__________________
|
2011-01-02, 10:10 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
autorce polecam wątek
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=493217 Może to pomoże spojrzeć jej pozytywnie na świat
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
2011-01-02, 10:46 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 873
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
a ja wam mówię, że to wszystko przez zimę :/
po 1 śnieg, który leży od miesiąca i nie jest odgarnięty. mało tego zaczął się topić i niedługo spadnie znowu. zero słońca... w taką aurę trzeba się poużalać i trochę pomartwić... ja również z wyprzedzeniem przewiduję problemy. robię sobie listę do zrobienia i przeważnie odkładam to na ostatnią chwilę bo od razu widzę trudności :/ też martwię się na zapas. mam teraz 3 bardzo ważne sprawy do załatwienia. w 3 mogę napotkać na MEGA trudności ze strony tych drugich osób i boję się, że załatwiając je od razu pójdę ze zniżoną głową i to spalę. pewnie taka już jestem... też myślę o tym, że jutro do pracy, że nie wiem jeszcze na którą mam zmianę, że mi się nie chcę, że muszę iść na pocztę... jeśli chodzi o spore wybieganie w przyszłość - też tak mam... co ze ślubem, gdzie zamieszkamy, co z dziećmi... uważam, że to normalne... poza tym podejrzewam droga autorko, że masz po prostu taki sam etap, z którego można stopniowo wychodzić, ponieważ nie warto stresować się czymś, na co nie mamy wpływu. trzeba zacisnąć zęby i iść do wiosny Edytowane przez alufa Czas edycji: 2011-01-02 o 10:50 |
2011-01-02, 11:05 | #14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Cytat:
Zamiast cieszyć się, że temperatura trochę podskoczyła, że śniegu jest jakby mniej i gdy dopada za kilka dni świeży, to nie będzie go tak dużo. Dlaczego zakładasz z góry niepowodzenie? Nie wierzysz w siebie? Nie wierzysz w to, że masz choćby iskierkę nadziei na załatwienie tego, co chcesz? Też kiedyś tak myślałam, ale gdy wszyscy dookoła mnie narzekają na wszystko "za gorąco latem" "za zimno zimą" "zima i za dużo śniegu pada" to myślałam, że zwariuję. Latem ma być gorąco a zimą musi być śnieg i być zimno. Póki nie leci mi na głowę, nie chodzę głodna i mam pracę i zdrowie, żeby pracować cieszę się, że mam po co wstawać rano choć nie jestem zadowolona z tego, co robię... Ale jakbym wychodziła z takiego założenia, że nie chce mi się, że ciemno, że buro, że nie uda się, że coś tam, to wylądowałabym w psychiatryku. Trochę wiecej optymizmu w życiu i zacznijcie dziewczyny dostrzegać rzeczy pozytywne, więcej wiary w siebie!!
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
2011-01-02, 11:41 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 665
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Mi też się wydaje, że to wina "trudnego" wieku. Sama pamiętam, jak w wieku powiedzmy 15-16 lat siedziałam po nocach i szukałam dziury w całym. Miałam kompleksy. Tak, nie miałam rzeczywistych problemów pokroju choroby, problemów w szkole- ot, denerwowało mnie wiele rzeczy, byłam dosyć nieznośna. Poszłam do liceum i sporo się zmieniłam. Poznałam kilka osób, które są przy mnie blisko do dziś. To w liceum poznałam inne osoby, zobaczyłam, że świat to coś więcej niż własna głowa i świat, który zamykał się na moim domu. Dotknęły mnie problemy innych osób, wreszcie przyszły własne, poważne problemy. Teraz jestem dobrych kilka lat starsza i inaczej spoglądam na świat, nie przez pryzmat własnej osoby.
Jaka rada dla Ciebie? Przede wszystkim wychodź do ludzi, znajdź pasjonujące zajęcie. Ja kilka lat temu zaczęłam pracować i nie miałam czasu na użalanie się nad sobą. Otworzyłam się na ludzi, żyłam z innymi ludźmi i pochłaniały mnie inne sprawy. |
2011-01-02, 13:12 | #16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 873
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Cytat:
|
|
2011-01-02, 13:18 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Cytat:
mimo wszystko, więcej optymizmu! niech się dzieje wola nieba...
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
2011-01-02, 14:32 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 148
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Ona chce ci tylko pomóc, więc nie naskakuj na nią.
Wydaję mi się, że jesteś przewrażliwiona, marnujesz sobie życie dziewczyno... Carpe Diem...
__________________
'Mogę zaakceptować porażkę, ale nie mogę zaakceptować braku próby!' Michael Jordan |
2011-01-02, 14:43 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
ale kto mi chce pomóc, w czym? Ja nie mam problemów, nie jestem przewrażliwiona i nie marnuję życia na zastanawianie się "co to będzie, co to będzie, nie dam rady". Może i są rzeczy 'niemożliwe', ale są one poza zasięgiem tak długo, dopóki nie spróbuję po nie sięgnąć. I zawsze powtarzam - nie jest na tyle źle, aby nie mogło być gorzej a dzień bez uśmiechu to dzień stracony.
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
2011-01-02, 14:48 | #20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 3 962
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Cytat:
|
|
2011-01-02, 14:54 | #21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 21
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Czy to przechodzi z wiekiem?? Mam 26 lat i 2,5 letniego synka, którego wychowuje sama. Generalnie radze sobie ze wszystkim, mam dobrą pracę, własne mieszkanie... Martwi mnie tylko to, że jestem sama, że nikt mnie nie kocha, że nie mogę się do nikogo przytulić. Może właśnie dlatego, że mam mało konstruktywne zajęcia w domu, ale jestem tym załamana.
|
2011-01-02, 15:12 | #22 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 665
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Cytat:
--- Napiszę jeszcze tak. Jakieś 4-5 lat temu zaczęłam sama pracować. Nie były to duże kwoty, ale dzięki nim mogłam np. jeździć sama do Warszawy. Od Warszawy zaczęła się moja miłość do podróży. Z kolei kiedy byłam tą nastolatką rodzice podłączyli mi internet. Wchodziłam wtedy na jedno forum i aktywnie jeździłam kilka razy w roku na zjazdy, codziennie dodawałam wpisy na forum. Bardzo mnie to zajmowało. Dziś pozostała mi pasja do podróżowania, często gdzieś wyjeżdżam, przemieszczam się. Poznaję nowych ludzi, ale wiernie trwam przy moich przyjaciołach. Może warto zajrzeć na forum spotkań Wizażanek? Może znajdzie się dusza o podobnym usposobieniu, z podobnej lokalizacji? Bardzo za Was wszystkie trzymam kciuki i życzę dużo szczęścia, siły! Edytowane przez 201705250955 Czas edycji: 2011-01-02 o 17:09 |
|
2011-01-02, 18:23 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 333
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Jutro zaczyna się znowu szkoła - myślę, że się poprawi (będę się starać). Do dziewczyn, które uważają, że takie osoby jak ja powinny się wziąć za naukę bo mają za mało zajęć - to uważam że jesteście trochę w błędzie ponieważ to nie jest takie proste, bo zazwyczaj jest tak - wezmę się za naukę -ok- nie będę miała problemu z maturą ale wtedy wymyślam sobie kolejny problem do zmartwień - i tak w nieskończoność.. rozwiąże jeden problem, pojawia się kolejny, kolejny i kolejny .. Może faktycznie to przechodzi z wiekiem , bo cieszę się z tego że, pamiętam - rok temu po świętach miałam taką chandrę że wieczorami płakałam i zażywałam uspokajające krople. A w tym roku jest lepiej niż w tamtym - więc to mnie pociesza.
Dziękuję Wam wszystkim za pomoc i rady Edytowane przez Maaja Czas edycji: 2011-01-02 o 18:24 |
2011-01-03, 15:21 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 236
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Staram się zastosować taka zasadę , < tak jak w tamtym linku >nie narzekania i pomyślałam sobie że inni mają gorzej i jest naprawdę lepiej. też mam gorsze dni wiadomo ale dziś naprawdę czułam się lepiej
|
2011-01-04, 17:35 | #25 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2 169
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Dziewczyny, ale osóbka,ktora napisala pierwszą odpowiedź ma duzo racji. Z tym ze ja bym nie stawiala "tylko" na naukę...
Moim zdaniem problemem jest to, ze nie macie zadnych zajęć i zmartwień oprócz szkoły (tak przynajmniej wynika z postu autorki wątku ), a wtedy latwo o zly nastroj,zamartwianie się... Im wiecej się robi, tym więcej ma sie w sobie energii, radosci, optymizmu. Bo wtedy widac, ze wszystko sie zmienia, ze idzie ku lepszemu itd. Jak bedziecie siedziec na tylku i czasem czytac lekture, to rzeczywiscie powodow do pozytywnego myślenia o swojej przyszłości nie ma. Ja studiuje (wlasciwie to dwa kierunki,chociaz z jednego w najblizszym czasie rezygnuje), robie drugą praktykę w tym roku i mam juz umowe na trzecią (i są meeegaciekawe, strasznie mnie to jara ), działam w wolontariacie. To tyle jesli chodzi o obowiazki, oprocz tego spotykam się z Moim Mężczyzną, przyjaciółmi, chodzę na imprezy, czytam książki,oglądam filmy, słucham muzyki i kocham mojego kota. I napraaaaawde bardzo pozytywnie mysle o przyszlosci, a wiem, ze gdybym siedziala na tylku i zajmowala sie wylacznie nauka (i to w liceum - a uwierzcie mi, ze na studiach jest duzo ciekawiej) to tez bym miala takie minidepresyjki. (choc nie ukrywam, ze teraz tez czasem dopada mnie zmeczenie, martwienie sie itp - u mnie to kwestia pogody niestety, ale..... NIEDLUGO WIOSNA ! Wezcie sie w garsc! Radosna muzyka i tylek do gory!
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...3#post34053713 ->Majowa nowa wymiana ! in my past life I was a dancer, I danced my life away ... |
2011-01-05, 22:14 | #26 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
a mi wlasnie nie przeszlo z wiekiem, bo jak mialam 17 lat to tak nie myslalam, a teraz mam jeszcze raz tyle i dopiero ile razy mysle co bedzie i jak
ale rzeczywiscie pomaga zajecie sie czyms, tak, ze niema sie czasu na myslenie
__________________
Psy to cud życia Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ... -Żyj!- krzyknęła Miłość -Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996) Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi |
2011-01-08, 15:30 | #27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Zachodnia prowincja
Wiadomości: 1 364
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Dziewczyny, głowa do góry. To, że uświadamiacie sobie, że macie problem z bezsensownym zamartwianiem się, to już połowa sukcesu, żeby się go pozbyć. Moja rada: jak najdą was złe myśli, nie dajcie się im pochłonąć tylko obróćcie je na przeciwne. Czyli jak zaczniecie sobie wyobrażać, że jesteście najgorsze na studiach, to mówcie sobie: hola, a niby dlaczego? Właśnie, że będzie super, będę najlepsza! Wakacje się skończą? Oczywiście, że tak. Ale zostaną po nich piękne wspomnienia i energia do pracy. A potem będą kolejne, jeszcze lepsze. Wasze myśli to obraz was i waszego świata, nie pozwólcie by były smutne i ponure, by odbierały chęć do życia i do działania. Nauczcie się śmiać z siebie i takich "problemów", które będą albo nie będą (jak będziecie intensywnie produkować czarne wizje, to jest szansa, że się spełnią), po co na własne życzenie utrudniać sobie życie?
__________________
wątek wymiankowy: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1278509 |
2011-01-08, 18:10 | #28 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 798
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Ciężka sprawa dziewczyny. Każdy chyba miewa takie chwile ,że zastanawia się co jutro,co za tydzień,miesiąc
Zawsze w wakacje cieszę się,że właśnie trwają ale chyba taka kolej rzeczy,że przeminą i znów idziemy do szkoły ? Owszem pomyślę sobie,że strasznie szybko leci czas i w połowie wakacji słabo mi na myśl o szkole ale tak jak już wspomniałam tak musi być... Np teraz moja szkoła miała wolne od czwartku i cieszyłam się jak szalona,że długi week a tu proszę już sobota wieczór Też czasami mi słabo jak pomyślę,że w przyszłym roku matura I też często jak zaczyna się weekend zamiast się cieszyć myślę o tym ile jest do nauki-to normalne I tak biorę się za wszystko w niedziele:P Także same nie jesteście,nie wiem może troszkę to wszystko wyolbrzymiacie? Takie jest życie-coś się kończy,coś zaczyna Zresztą jejku szkoła nie jest taka zła Uważam,że każda z nas będzie miała kiedyś większe problemy niż to ,że po weekendzie trzeba iść się edukować... |
2011-01-08, 18:27 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
Noo... że musisz iść do pracy i zapier.... na chleb (przepraszam za brzydkie słowo, ale ma ono wyolbrzymić, jak marnie jest )
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
2011-01-09, 20:52 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 798
|
Dot.: Martwię się na zapas :(( co robić?
|
Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:45.