2008-12-28, 20:05 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 180
|
Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Co mi tam, napiszę... wygadam się... bo doła mam niesamowitego.
Mam faceta. Jesteśmy ze sobą niespełna rok (w styczniu by minął) Czemu piszę "by minął"? Bo obecnie jesteśmy na rozdrożu... w miejscu, gdzie stawiamy sobie pytanie "Czy jest sens dalej to ciągnąć?" Po kolei: Początek był cudowny - wiadomo... zakochani w sobie po uszy nie dostrzegamy ewentualnych wad swoich charakterów... Gdy mnie poznał - wiedział, że nie znoszę imprez typu: wesela, biesiady... okropnie, nie umiem tańczyć, nie kręci mnie to (nie mówię tu o wygibasach dyskotekowych ) jeśli chodzi o wesele - drażni mnie niemiłosiernie obecność kamerzysty i fakt, że ciągle ktoś pstryka fotki, ogólnie tej całej atmosfery - no nie lubię i już!!! Byłam z przymusu na brata ślubie i przezmulałam i denerwowałam się odliczając czas do końca tej "imprezy". Do czego zmierzam - na wiosnę wychodzi za mąż siostra mojego. Już od jakiegoś czasu jak on tylko zarzuca ten temat - ja się staję nerwowa. Postanowiłam, że dam z siebie to i pójdę z nim, wystroję się w kiecę i mu będę towarzyszyć (jakoś to zdzierżę), a on na to: Jeśli pójdziesz ze mną, chcę abyś się dobrze bawiła, chodziła uśmiechnięta, tańczyła ze mną dużo i ogólnie sprawiała jaknajlepsze wrażenie, bo jak nie... to nie ma sensu, zakończmy ten związek... Czy to aby nie przesada?? Zakończyć związek z powodu jednego cholernego wesela?? A może to ja jestem głupia? Może powinnam przejść przyśpieszony kurs tańca w parach... przemóc własną niechęć do wesel i iść tak jak on tego oczekuje i w taki również sposób tam się zachowywać, jak jemu się to widzi? Nie wiem co mam robić... Dziewczyny jakie macie zdanie na ten temat? Edytowane przez Pieszczoszka Czas edycji: 2008-12-28 o 20:29 |
2008-12-28, 20:09 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 9 753
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Cytat:
Rozumiem,ze TZ zalezy zeby pojsc z Toba na wesele siostry i zebyscie sie dobrze bawili,ale ten tekst mnie rozwalil szczerze mowiac.. co mu odpowiedzialas?
__________________
Yesterday I was sad Today I am happy Yesterday I had a problem Today I still have a problem But today I changed the way I look at it |
|
2008-12-28, 20:11 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Cracow
Wiadomości: 9 876
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
On może i przesadza, ale to co za zabawa przez całe wesele widząc Twoją naburmuszoną, nieszczęśliwą minę. To ważny dzień w życiu jego rodziny, nie codziennie siostra wychodzi za mąż. Choć z drugiej strony to zbyt błahy powód do rozstania. Ja bym na Twoim miejscu ustąpiła i chociażby dla sprawienia TŻtowi przyjemności udawała że jest ok.
__________________
|
2008-12-28, 20:16 | #4 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 180
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Cytat:
|
|
2008-12-28, 20:16 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: miasto na W
Wiadomości: 4 991
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Nie dziwie mu się , że chce żebyś sie bawiła, ale powód do rozstania to moim skromnym zdaniem nie jest.
|
2008-12-28, 20:24 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wschód....
Wiadomości: 8 507
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Kurczę tak myślę i myślę i nie wiem o co chodzi temu facetowi
przecież piszesz nam, że nawet za nim on tak ci powiedział, zdecydowałaś, że z nim tam pójdziesz jeśli tylko bedzie tego chciał.Rozstać się dlatego bo nie będziesz uśmiechała się do obcych ludzi na weselu czy on na pewno traktuje ciebie i wasz związek poważnie, ja bym na Twoim miejscu się nad tym zastanowiła, na pewno nie udawałabym że się świetnie bawię jak by tak nie było
__________________
11.05.2015, godz. 13.30 |
2008-12-28, 20:24 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Znając moją wybuchową naturę po usłyszeniu tego szantażu natychmiast wybrałabym opcję numer 2
Zabawa zabawą, ale 1) nikt nie ma prawa zmuszać cię do tańczenia jeżeli nie potrafisz i nie chcesz, jest mnóstwo osób, które nie tańczą na weselach i żyją 2) nie rozumiem na kim on zamierza tobą robić wrażenie - a może on już ma lepszą kandydatkę?
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas Boję się ludzi bez poczucia humoru |
2008-12-28, 20:51 | #8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Cytat:
Facet albo ma specyficzne poczucie humoru, albo się nasłuchał od rodzinki jakichś niezbyt ciekawych opinii na Wasz/Twój temat (że do siebie nie pasujecie, bo macie odmienne style bawienia się etc.), albo szuka powodu do zerwania lub/i pójścia z kimś innym. Jest grupa niedojrzałych osób, która uważają, że jak partner nie potrafi tańczyć, to się nie nadaje na partnera (bo co na parkiecie to i w życiu). Było tutaj już kilka takich wątków. Ale czepianie się o wesele to tylko pretekst. Po prostu ten "problem" widać, a inne problemy, prawdziwe, są mniej widoczne i trudniej do nich dotrzeć i się nad nimi zastanowić. Chłopak wybiera drogę na skróty. Każdy ma swój styl bawienia się. Ja również nie przepadam za tańczeniem i takimi imprezami w ogóle. Nie musisz się poświęcać i udawać, że dobrze się bawisz. Normalny partner nie będzie tego od Ciebie wymagał. Może przecież tańczyć z innymi, a z Tobą miło pogadać przy stole. |
|
2008-12-28, 20:57 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 339
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Rozumiem Cię,sama nienawidze wesel.Też by mnie zamurowało,moge rozmawiać,mogę iść na kompromis,ale nie cierpię stawiania warunków i szantażowania.Z jednej strony rozumiem go,bo to ważny dla niego moment -ślub siostry i nie chce byś siedziala napuszona przy stole,a z drugiej to była tak dziecinna próba manipulacji, że aż brakuje słów komentarza .
__________________
"Miałem niepowtarzalny sen, w którym odrzuciłem wszystko, co nie było mi potrzebne..." Edytowane przez Snaefridur Czas edycji: 2008-12-28 o 21:00 |
2008-12-28, 21:02 | #10 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 432
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Cytat:
__________________
NIE KORZYSTAM JUŻ Z TEGO KONTA |
|
2008-12-28, 21:06 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 482
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
jak on jest gotów z Tobą zerwać " tylko " dlatego że nie bedziesz się świetnie bawić na weselu jego siostry, to ja bym się poważnie zastanowiła na twoim miejscu nad sensem tego związku. No sory po rocznym związku zrywać z takiego powodu to mi sie wydaje co najmniej śmieszne
__________________
Ostatni raz w siebie zwątpiłam !
|
2008-12-28, 21:16 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Cytat:
A może faktycznie przesadzasz i za bardzo fochujesz? W koncu wesele, to jeszcze nie jest taka straszna rzecz, takich imprez to człowiek nie ma wiele w życiu i te parę to można jakos przeżyć. A jak facet sobie wyobraził, że będziesz siedziała i tak jak na weselu swojego brata denerwowała sie i odliczała czas do końca imprezy, to chyba niezbyt miło widział czas jaki spedzicie na weselu jego (w końcu) siostry. Pójście na kurs tańca nie jest złym pomysłem, ale taniec w parach to nie jest taka jakas wielka filozofia można się i bez kursu obejść. Chociaż chodzenie na kurs razem z włąsnym facetem jest tez pewna rozrywką. A już widzę to święte wizażowe oburzenie, które by się rozpetało, gdyby się okazało, że facet smiał na weselu tańczyć z kims innym i świetnie się bawić, kiedy Ty siedziałaś przy stole z obowiązkowo naburmuszona mina i odliczając minuty do końca tej katorgi Ja rozumiem Twojego faceta, bo pewnie wyobraził sobie, że jesli już teraz reagujesz alergicznie na samo wspomnienie wesela, to pewnie na samym weselu pozabijasz wszytskich wzrokiem Wydaje mi się, że słowa o rozstaniu padły w nerwach, kiedy juz nie potrafił sobie poradzic z tym jak przeżywasz to jedno pojście na wesele. Też bym w końcu "wyszła z siebie" gdyby mi ktos tak foszył ciągle na samo wspomnienie wesela mojej własnej siostry. Tak czy tak, dorosłe życie polega także na tym, że czasem trzeba robić dobrą minę, nawet jesli nie mamy na to ochoty i nie męczyc otoczenia swoimi nielubieniami czegoś, już parę miesięcy przed faktem. Ale oczywiście, rozstac się zawsze można i poszukać kogoś kto ma alergię na te same rzeczy. I życ długo i szczęśliwie.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2008-12-28 o 21:20 |
|
2008-12-28, 21:32 | #13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: nvrmnd.
Wiadomości: 2 523
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Haha, a może dla niego to bez sensu, bo ma bardzo liczną rodzinę i jeszcze kilka tych wesel będziecie musieli obskoczyć? xd.
A tak na poważnie, to ja też nie przepadam za takimi zabawami. Nie lubię zdjęć i filmów z zaskoczenia. Też rozumiem, że to ważny moment, ale nie każdy musi lubić te wszystkie obrzędy weselne, zabawy, tańce, śpiewy, babcie, ciocie i nie wiadomo co jeszcze. Rozumiem, że skoro dla TŻ-a to takie ważne, żebyś z nim tańczyła, to jest on dobrym tancerzem? Przydałby się kurczę kompromis. Może go poniosło i dlatego tak powiedział? Może chciałby, żebyś chociaż spróbowała się dobrze bawić, bo dla niego to ważna uroczystość? Ja bym chyba przede wszystkim z nim porozmawiała na spokojnie. Mogłabyś przykładowo iść, nie naburmuszona, ale i nie bezgranicznie szczęśliwa, starać się być uprzejma dla tej całej gromady jego rodziny, umówić się, że zatańczysz ze dwa tańce (które możecie sobie potrenować w domu) i basta. Będziesz sobie spokojnie siedzieć przy stoliku, a jak nie, to niech sobie weźmie jakąś ciocię i w tany. Skoro doskonale wie, że nie umiesz i nie lubisz tańczyć, to nie powinien Cię zmuszać, żebyś pląsała bezustannie i bez wytchnienia na parkiecie. Chyba, że tak też mu nie pasuje i do tego nadal podtrzymuje decyzję o zerwaniu, ale wtedy, to ja już nie wiem.
__________________
*** "Czerń zakrywa Twoje serce, to, które kocha, ale niewidocznie... Na tej sali płakała Twoja dusza, być może ze szczęścia, tańcząc gubiła emocje..." ***
|
2008-12-28, 21:34 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 437
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
uuu Twój Tż trochę przesadził
A czy Ty stawiasz warunek że go rzucisz jeśli każe Ci iść na wesele. Jak facet zakochany w kobiecie może ją rzucić z powodu jakiegoś wesela?Przecież to chore. Powiedz że możesz pójść ale tańczyć nie będziesz. Musicie dojść do jakiegoś kompromisu. Ale Twój facet zachował się beznadziejnie.
__________________
Studentka |
2008-12-28, 21:45 | #15 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Cytat:
Cytat:
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138 Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437 OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow. |
||
2008-12-28, 22:20 | #16 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 317
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
|
2008-12-28, 22:24 | #17 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 463
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Cytat:
|
|
2008-12-29, 11:18 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 180
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Gdy mnie poznał - doskonale zdawał sobie sprawę, że takich imprez nie znoszę. Więc dlaczego teraz wymaga i szantażuje? Dla mnie to JEGO zachowanie jest chore
Ja rozumiem - pójść na kompromis... pójdę na ten ślub, może mnie szlag nie trafi, gdy kamerzysta będzie kierował we mnie kamerą, jakoś wytrzymam te godziny w kiecy, choć nie znoszę sukienek... Wesele to nic... Miał po mnie przyjechać wczoraj do pracy. Nie przyjechał. Nawet nie raczył napisać, że go nie będzie, że spotkanie odwołane. Wieczorem wysłałam mu 2 smsy. Cisza. Mam już dość Na ostatnim spotkaniu sprawiał wrażenie, że mu zależy.. a teraz? Nie wiem co robić. Kocham go, a on się tak zachowuje... |
2008-12-29, 12:56 | #19 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 2 651
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
A dla mnie to jest jakiś szantaż emocjonalny, w związku powinno szanować się uczucia drugiej osoby, w tym także mieści się zrozumienie, że ktoś może zwyczajnie nie lubić imprez tego typu. Jeżeli zdaniem faceta nie tryskanie radością z powodu wesela to jest grzech ciężki i albo ona będzie się szczerzyła przez cały wieczór i udawała że się super bawi albo on z nią zrywa, to coś tu jest nie tak
__________________
Gonna walk because it would save me And my fragility could kill me Is this the best I can be? Is this the best I can give? |
2008-12-29, 13:00 | #20 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Cytat:
Pogadaj z nim na spokojnie, ale dopiero jak sam się odezwie. I powiedz co dokładnie Ci przeszkadza, czego nie chcesz, na co się możesz zgodzić - ale nie chodzi mi tylko o wesele, a ogólnie o Wasz związek. Dla mnie to niedopuszczalne, aby kogoś tak olać i się nie odezwać, a partnera już szczególnie. Wytłumacz mu, że to jest jego rodzina, jego święto. Również się cieszysz, ale nie wiążesz z tym aż takich emocji i aż tak Cię to wesele nie "podnieca", jak jego. Tym bardziej, że jak na razie to nie traktuje Cię jak kandydatkę na narzeczoną, czy żonę, więc po co masz się aż tak integrować z jego rodziną. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2008-12-29 o 13:03 |
|
2008-12-29, 13:30 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 443
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Zgadzam się, że robisz z igły widły. I przepraszam, może sie mylę, ale czytając tego posta odniosłam wrażenie, że jesteś bardzo rozkapryszoną, egosityczną gwiazdką. Nie wiem nawet jak wyglądasz, ale czytając Twojego posta, z każdą kolejną literką, rysował mi się w głowie obraz skwaszonej miny. Wszyscy dookoła szczęśliwi, bawią się w najlepsze, a Ty siedzisz na krześle jak za karę i na wszystkie propozycje odpowiadasz "NIE!". Nie chcę Cię urazić, ale na prawdę tak to odczułam. A jeżeli się nie pomyliłam co do oceny Ciebie, to rozumiem Twego TŻa. I zagroził Ci rozstaniem nie ze względu na to wesele tylko i wyłącznie, ale po prostu dla niego Twój stosunek do tej imprezy może byc swoistym przelaniem czary goryczy.
Nikt nie zmusi Cię do polubienia tego typu imprez, ale chyba powinnaś nieco zmienic podejśćie. Jeżeli planujesz przyszłość z TŻem i chcesz kiedyś wejść do jego rodziny, to musisz ją uszanować. Oni włożyli na pewno mnóstwo pracy i serca w przygotowanie wesela i chcą, aby każdy tego dnia dobrze się bawił. Młoda para chce widzieć, że wszyscy ciesza się ich szczęściem. Wobec czego uważam, że Twoim OBOWIĄZKIEM jest choćby udawania, że impreza Ci się podoba. Jeżeli faktycznie miałabyś tam strzelać fochy i siedzieć całą noc na krześle w kącie, to może faktycznie lepiej nie idź? Postaw siebie na miejscu pary młodej. Wyobrażasz sobie jakby na Twoje wesele, które szykujesz od roku lub więcej, przyszli sami ludzie z Twoim podejściem? Z wykrzywioną miną, marudni, nie bawiący się. Kompletna klapa. Rozumiem, że nie da się nikogo zmusić do tańca (np. mój TŻ, nie znosi tańczyć, więc go nie zmuszam, czekam tylko aż więcej wypije, wtedy idzemy potańczyć choćby parę kawałków), ale dziwi mnie też Twoje podejście do fotografowania i kamerowania Twojej szanownej osoby. Kurczę, to zabawa, zdarzają się zabawne ujęcia itd, ale czy to dziwne, że młodzi chcą mieć pamiątkę z takiej nocy? Trochę luzu i dystansu do siebie. Niestety rozumiem Twojego TŻa. Jeżeli Ty nie zmienisz swojego usposobienia, to cięzko będzie wam dojść do kompromisu. Zwłaszcza jeśli TŻ jest osobą towarzyską i lubie tego typu zabawy.
__________________
“Disobedience, in the eyes of anyone who has read history, is man's original virtue. It is through disobedience that progress has been made, through disobedience and through rebellion.” Oscar Wilde Teufel |
2008-12-29, 14:10 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 180
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Tu się z tobą nie zgodzę, bo nie wali ode mnie egoizmem, oj nie. W każdej sytuacji staram się dojść do porozumienia z TŻem... nie traktuje swojego zdania jako najważniejsze, nie jestem uparta do bólu, z każdej sytuacji potrafię znaleźć rozwiązanie, aby żadne z nas nie zostało pokrzywdzone, ale sytuacja w której jedna osoba robi wszystko (wbrew sobie) bo drugiej się tak podoba - to przepraszam bardzo... tak nie wygląda współpraca i dobre relacje w związku.
|
2008-12-29, 14:19 | #23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Cytat:
Jak Ty sobie wyobraższ wspólpracę w tym wypadku? Że co, nie pójdziesz na to wesele? Albo pójdziesz i wszytskich zawarczysz na śmierć? to jest Twoim zdaniem wspólpraca, jak juz parę miechów przed imprezą robisz probem nie z tej ziemi, bo na wesele musisz pójść? A zastanów się dziewczyno nad sobą. Jak słowo honoru, to ja coraz bardziej rozumiem Twojego chłopaka i nie dziwie mu się, "że wyszedł z nerw".
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2008-12-29 o 14:22 |
|
2008-12-29, 14:23 | #24 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 180
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Cytat:
A czy ja napisalam ze bede siedziec z nadąsaną miną i zabijać wszystkich wzrokiem? Nie lubię wesel - to prawda... ale zrobię to dla niego i pójdę na nie, będę udawać, że jest wszystko ok, jeden wieczór przecierpię, nie zrobię sobą złego wrażenia... ale chodzi mi o taniec! Nie umiem, nie kręci mnie to, nie będę, ciężko to zrozumieć? A Wy takie posłuszne jesteście i robicie wszystko na kiwnięcie palcem swojego ukochanego? Z miejsca zapisałybyście się kurs tańca? Albo poprosiłybyście, żeby Was ktoś nauczył, bo ON CHCE ZE MNĄ TAŃCZYĆ NA WESELU Edytowane przez Pieszczoszka Czas edycji: 2008-12-29 o 14:32 |
|
2008-12-29, 14:35 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Cytat:
Jasne, że poszłabym na kurs tańca, bo osobiście widze same zalety tego kroku, poczynając od tego, że dobrze jest umiec tańczyć walca a kończąc na tym, ze cieszyłabym się, że mój facet chce ze mna tańczyć. Taniec to taka swoista bliskość, że ja np. nie lubie kiedy mój mąż tańczy z innymi kobietami No, ale ja to ja Ale jesli tak bardzo nie chcesz, nie możesz sie przełamac, nie podoba Ci się ta propozycja, to jednak poszukaj sobie kogoś o podobnych poglądach na taniec. Bo ja nie widze tu rady. Nie znajdziesz kompromisu, albo Ty sie ugniesz, albo on. Albo będziesz musiała patrzec przez całe życie, jak on na wszelkich imprezach tańczy z obcymi kobietami a Ty siedzisz jak kołek przy stole. Co nie ejst kusząca perspektywą.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
2008-12-29, 14:36 | #26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Okolice Rzeszowa:)
Wiadomości: 8 484
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Cytat:
|
|
2008-12-29, 14:39 | #27 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 317
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Cytat:
A co to za wielka tragedia tańczyć z ukochanym na weselu? Bo tak właśnie to przedstawiasz, jak wielki dramat i krzywdę. Nie wszyscy potrafią dobrze tańczyć, śmieć twierdzić, że większośc nie umie, ale nie o to chodzi, żeby jakieś tam tanga i walce wywijać. Chodzi o to, żeby MNIEJ WIĘCEJ w rytm muzyki podrygiwać bardziej lub mniej skocznie. A kurs tańca przyda się każdemu, tak swoją drogą. Moja mama też mnie namawia, żebym z TŻtem poszła, towarzysko to by się na pewno przydało, jakieś podstawowe kroki znać. |
|
2008-12-29, 14:52 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Okolice Rzeszowa:)
Wiadomości: 8 484
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Cytat:
|
|
2008-12-29, 15:23 | #29 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ostatni blok w mieście
Wiadomości: 898
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Cytat:
__________________
WSZYSTKO WYDAJE SIĘ TAKIE SAMO, A JEDNAK INNE JEST WSZYSTKO K.S. |
|
2008-12-29, 15:28 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: łódzkie ;)
Wiadomości: 4 729
|
Dot.: Czy to ze mną jest coś nie tak, czy TŻ zbyt wiele wymaga?
Heh
Twój TŻ zastosował szantaż emocjonalny Wiedział ,ze jak zagra na Twoich uczuciach to ty przystaniesz na jego warunki. Ale dziwne ze nie możecie się dogadać, zresztą czy można całe wesele przesiedzieć. Dla państwa młodych to będzie ich najszcześłiwszy dzien, a patrzenie na kogos udąsanego za stołem nic miłego. I nie piszcie, żeby poszedł z koleżanką, chłopak chce się pochwalić przed rodziną dziewczyną, a nie koleżanką Pamiętam jak mój płakał na samym początku związku, że on nie umie tańczyć , że wszystko nie nie nie nie, a teraz po 4 latach gdy przychodzi jakieś wesele, impreza jest duszą towarzystwa, tańczy, wygina się i co mu tam jeszcze przyjdzie na myśl, nie robiąc z siebie pośmiewiska (a fakt faktem nie umie tańczyć) Do każdej sytuacji można się przystosować.
__________________
Nasza Miłość - Matylda 11.05.2013 http://www.suwaczki.com/tickers/dqpre6ydpfblirzx.png Jestem W Niebie. Kocham Was Edytowane przez MoTyleKsw Czas edycji: 2008-12-29 o 15:30 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:09.