|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2017-04-28, 18:45 | #1 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 58
|
Strach....
Witam Chyba nigdzie tu nie pasuje mój temat i nie znalazłam podobnego. Mój problem wydaje mi się, że jest inny od tego co tu się przewija jak widzę. W tej chwili jestem w Polsce ale na stałe od kilku lat mieszkam z mężem, amerykaninem, w USA. Nasze życie jest w porządku, kochamy się, jesteśmy ze sobą szczęśliwi. Jestem tu... ale nie chce wracać tam. Mieszkamy w takim regionie, gdzie pojawiają się tornada. Ja widywałam tornada na filmach, na jakichś nagraniach ale to jest nic. Niedługo po tym jak wzięliśmy ślub przez nasz region przeszło tornado 4/5. Nasz dom został praktycznie cały zniszczony, ja do dziś pamiętam ostrzeżenia, ryk syren, ucieczkę, chowanie się... Dom odbudowaliśmy, tak jak i inni. Ale we mnie pozostał olbrzymi strach. Jakiś stukot a ja szału dostaje że to znowu coś się zbliża, boję się spać nocami, że zasnę, i zginę. Problem jest taki, że boję się tam mieszkać i nie chce tam mieszkać i proponowałam przeprowadzić się gdzieś gdzie te tornada nie występują ale mąż nie chce. On tam ma swoją pracę, rodzinę, mieszka tam od dziecka, tornado widział nie jedno i dla niego to normalka. Przyznaje mi, że to straszne doświadczenie, i że w kilka sekund mozna stracić wszystko ale jemu jest tam dobrze. Tłumaczy mi, że przecież w alejach tornad mieszkają tysiace ludzi którzy przecież tam żyją, i tak samo jak my musieli odbudować domy i nie uciekli, że to normalne zjawiska pogodowe, że my mamy tornada, ktoś inny ma huragany a jeszcze ktoś ma -50 stopni celsjusza. Zdaję sobie sprawę z tego, że to różnice wynikajace z tego, że urodziliśy się i wychowaliśy w różnych miejscach na świecie. Wydaję mi się, że moje obawy są wydumane. Obserwuje w koło ludzi którzy żyją szczęśliwi, przychodzi tornado, niszczy wszystko, zabija a oni otrzepują się i żyją dalej jakby nigdy nic. Ja jakoś tak nie potrafię. Powiem szczerze, że nie spotkałam osoby która by powiedziała, piernicze to, wyprowadzam się gdzieś gdzie takich atrakcji nie ma. Dla mnie to takie zaprzeczenie instynktu samozachowawczego, siedzieć na bombie i tylko czekać aż wybuchnie i nie uciekać.. A może przesadzam? Faktycznie przesadzam? Przy swoich obawach i przy ludziach których znam czuję się trochę jak wariatka, ale ja się naprawdę boję..
|
2017-04-28, 19:55 | #2 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Strach....
Nie dziwię Ci się że się boisz.
Ja przez długie lata bałam się panicznie burzy, jak tylko zaczęło grzmieć to uciekałam pod kołdre żeby nie widzieć, i nie słyszeć. A to przez to że w dzieciństwie tornado zerwało nam dach w domu. Ba, do dzis się boję burzy ale już nie w takim stopniu jak parę lat temu.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=851676
Moja wymiana |
2017-04-28, 21:14 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 926
|
Dot.: Strach....
Moim zdaniem nie przesadzasz, my wychowaliśmy się w innej mentalności, kiedy tylko słyszymy w telewizji np. zastanawiamy się dlaczego amerykanie nie wybudują porządnych domów z betonu tylko te "papierowe" i dziwimy się, że ludzie chcą tam mieszkać. Myślę, że przeżywasz cały czas traumę to tornadzie. Nie myślałaś o wizycie u psychologa? Może on pomógłby Ci pogodzić się z sytuacją i pokonać strach?
|
2017-04-28, 22:17 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: zielone mazowsze :)
Wiadomości: 236
|
Dot.: Strach....
Ja panicznie boje sie tornada chociaz nigdy nie przezylam nic takiego "na zywo" . Nie moge nawet ogladac w tv programow o tornadach bo wywoluja u mnie lek. Kiedys moj tata ogladal program "lowcy tornad" czy cos takiego, po obejrzeniu fragmentu odcinka tornada snily mi sie przez dlugi czas. Wiec moim zdaniem nie przesadzasz. Podziwiam, ze po przezyciu tornada dalej bylas w stanie tam mieszkac.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-04-29, 02:59 | #5 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 310
|
Dot.: Strach....
Cytat:
|
|
2017-04-29, 14:39 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 8
|
Dot.: Strach....
Czasami warto odwiedzić psychologa.
|
2017-04-29, 14:48 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Strach....
|
2017-04-29, 20:56 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 562
|
Dot.: Strach....
A dlaczego musi walczyc z tym strachem? NIe mozna sie bac tornada? Bez jaj.
|
2017-04-29, 21:37 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 5 490
|
Dot.: Strach....
Ja to rozumiem. Psycholog to nie jest rozwiązanie, bo prawda jest taka że nic nie zmieni tego że się boi. Przyczyną jej strachu jest mieszkanie w miejscu gdzie prawdopodobieństwo tornada jest ogromne. Przyczynę trzeba zlikwidować dla własnego zdrowia psychicznego. Owszem czasami się nie da, ale tutaj jednak się da. Przykro bym się czuła, gdyby partner olewał mój strach. Przecież nie trzeba się wyprowadzać na drugi koniec świata..
|
2017-04-29, 21:38 | #10 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Strach....
Cytat:
Skoro utrudnia jej życie, to najwidoczniej nie da się nie walczyć.
__________________
30.12.2012 26.04.2014 |
|
2017-04-30, 01:34 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 729
|
Dot.: Strach....
Bardziej chodzi o to, ze pewne miejsca na ziemi sa statystycznie mniej bezpieczne niz inne pod względem klęsk żywiołowych, wiec jest to zrozumiałe, ze Autorka sie boi tam mieszkać. Jak sie gdzies człowiek od małego wychowywał i nie miał wyjścia tylko musiał tam mieszkać, i sie przyzwyczail, to co innego. Ale ja np nie chciałabym nigdy mieszkać w strefie zagrożonej tornadami w USA, albo trzęsieniami ziemi, albo na australijskiej wsi gdzie byle robak moze mnie wyslac na ostry dyżur, bo tyle tam żyje jadowitych insektow itd. Nie uważam, zeby to były leki, z którymi trzeba walczyć. Dopóki nie musze tam mieszkać, to po prostu wole przyjemniejsze miejsca, gdzie nie bede sie zastanawiać cały czas, kiedy mi znowu dom zwieje. |
2017-04-30, 03:08 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 91
|
Dot.: Strach....
Ja mieszkam w Meksyku i tez chcialabym stad uciec... Ale jest ciezko, bo maz ma dobra prace, mi tez sie dobrze powodzi. Ale tak jak ty zyje w strachu 24 godziny na dobe. Nie boje sie moze natury - chociaz mamy praktycznie pod domem aktywny wulkan i zdarzaja sie tu bardzo silne trzesienia ziemi. Najbardziej boje sie jednak ludzi - napadu, porwania, gwaltu czy nawet czegos gorszego. Mysle o tym codziennie.
|
2017-04-30, 08:14 | #13 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 58
|
Dot.: Strach....
Cytat:
Edytowane przez 201707201535 Czas edycji: 2017-04-30 o 08:18 |
|
2017-04-30, 09:15 | #14 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 686
|
Dot.: Strach....
Cytat:
__________________
Hello young woman that I love Pretty punk rock mamma that I'm thinking of Hold me naked if you will In your arms in your legs in your pussy I'd kill |
|
2017-04-30, 09:51 | #15 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 58
|
Dot.: Strach....
W USA, powszechną metodą budowania domu to domy z drewna. Szkielety, ściany, to wszystko drewno. Dom z drewna nie ma praktycznie żadnych szans z tornadem. Za budowaniem takich domów przemawiają głównie środki finansowe i łatwość budowania takiego domu. Jak masz środki finansowe to w parę dni możesz postawić dom i w nim zamieszkać ponieważ firma przywozi ci od razu złożone ściany, podłogi itd. I kolejną kwestią jest to, że nawet zbudowanie domu z innych materiałów, np cegieł tak naprawdę nie daję żadnych gwarancji, że dom tornado przetrwa. Nasz dom zniszczyło tornado które było określane w skali między 4 a 5. I nawet nie przeszło bezpośrednio przez nasz dom a obok niego i z domu nie zostało praktycznie nic. Jednym słowem, niezaleznie od użytych materiałów, dom może zostać zniszczony całkowicie albo na tyle uszkodzony, że i tak trzeba dom rozwalić i budować go od nowa. Czy budowa domu z innych materiałów coś zmieni w moim odczuciu? nie. Ponieważ w dalszym ciągu będzie się znajdował w miejscu gdzie tornada wystepują.
Edytowane przez 201707201535 Czas edycji: 2017-04-30 o 09:54 |
2017-04-30, 19:01 | #16 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Strach....
Cytrynowa_Stonka, poniekąd Cię rozumiem. Panicznie boję się burz. Gdy tylko zbliża się sezon wiosenny, nie jestem w stanie spokojnie wyjść nawet na spacer, bo każda ciemna chmura przyprawia mnie o panikę. Ogranicza mnie to w wyjazdach na wakacje itp. Myślałam o tym, czy nie można np. brać leków uspokajających w takich okresach. Bo terapia polega na oswajaniu się ze zjawiskiem, a ja naprawdę znam jego mechanizm, jakie zagrożenia ze sobą niesie oraz co robić w razie "W". A i tak organizm zachowuje się bardzo nieracjonalnie nawet jeśli jeszcze zagrożenia nie ma. Nie wiem, co bym zrobiła na Twoim miejscu. Naprawdę, nie wiem, ale chyba pikawa wysiadałaby mi co noc ze stresu
__________________
30.12.2012 26.04.2014 |
2017-04-30, 22:09 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Strach....
To jak to sie w ogole stalo, ze tam sie znalazlas ? Jak juz wzieliscie slub, to Ty jestes jego rodzina, a nie jego rodzice czy brat.
W USA te drewniane domy to chyba na wsiach sa, w duzych miastach ludzie maja apartamenty na ktoryms tam pietrze. |
2017-04-30, 23:16 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Strach....
Spora część USA to właśnie takie, jak to trafnie określił ktoś powyżej "domy z kart" - deski, dykta. Niekoniecznie tylko w alei tornad. Walnij w Polsce w ścianę domu - palce sobie połamiesz. Walnij tam w ścianę - w większości przypadków na 10 wywalisz w ścianie solidną dziurę.
|
2017-04-30, 23:25 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 178
|
Dot.: Strach....
Ja trochę nie rozumiem dlaczego ty masz się dostosować do wygody męża. On ma tam rodzinę, pracę, itd, więc nie wyprowadzamy się. Akurat Ameryka słynie z mobilności swoich obywateli. Zmiana pracy i miejsca zamieszkania, wyprowadzka z San Francisco do Nowego Jorku, to betka i normalka. W końcu od tego tyle tam autostrad.
Ja nie wyobrażam sobie żyć w takim miejscu z prostego powodu - razem z TŻ mamy naturę kolekcjonerską. Zwłaszcza jeśli chodzi o książki. Myśl, że nie mogłabym rozbudować w pełni prywatnej biblioteki, bo w każdej chwili może ją pochłonąć tornado czy inna katastrofa, to coś niewyobrażalnego dla mnie. Trzeba mieć odpowiednią mentalność, aby potrafić tak się przestawić i żyć na walizkach. Nie kupować rzeczy z myślą na kolejne pokolenia, bo i tak duża szansa, że katastrofa naturalna wszystko pochłonie. Niektórym to nie przeszkadza, innym owszem i nie widzę w tym nic dziwnego. Szkoda mimo wszystko, że to ty musisz się dostosować, pomimo lęków i ograniczeń. Ja bym jednak przemyślała tę wyprowadzkę. A jeśli jednak brak perspektyw na pracę w innym stanie albo wygoda męża ważniejsza - to faktycznie konieczna będzie wizyta u psychologa, która zapewne pomoże jakoś się przestawić. Przepracować traumę i wpłynąć na zmianę myślenia. Albo też psycholog zasugeruje, że wygoda i zasiedzenie męża niekoniecznie są najważniejsze;p Edytowane przez szminkinagodzinki Czas edycji: 2017-04-30 o 23:27 |
2017-05-01, 12:18 | #20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 116
|
Dot.: Strach....
Cytat:
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:13.