Lubisz swoją klasę? wątek dla uczennic [i nie tylko] :)

[natalka2]

Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie zawsze ważne było żeby mieć fajną, zgraną klasę

Jak jest u Was? Cieszycie się, że z tymi ludźmi spędziłyście bądź spędzicie kilka lat?
Czy na to, że klasa jest zgrana ma wpływ liczba chłopaków i dziewczyn? [słyszałam, że jest lepiej gdy w klasie przeważa ilość facetów].

No, to piszcie jak to u Was jest/było

[kiniaczeq]

hehe nie cierpie mojej klasy, z 30 osób lubie niecałe 9 za bardzo próbują wszystkie sobie siąść na psychike. Nie mam ani troche zgranej klasy, ale nie ważne jestem ponad to wszystko. Przychodze do domu i mam swoje życie. Pierwsza klasa technikum była super, wszyscy byli mili, ahh. A teraz? masakra. Każdy jedzie każdego za plecami.. sama nie wiem kiedy mówią coś w żartach a kiedy nie.
Za to gimnazjum to była klasa jak marzenie! nawet lepiej ..

[rare bird]

lubie

za to w gimnazjum mialam megabeznadziejna klase.

[Pfff34]

jakoś nigdy nie miałam szczęscia Teraz jest nas po równo 12chłopaków i 12dziewczyn. Z tego grona poza szkołą nie ma się z kim spotkać i o czym pogadać. Zupełnie inny świat niż mój.

[Jeanne90]

W mojej klasie jest 4 chłopaków a 29 dziewczyn. Nie lubię mojej klasy jako klasy - lubię niektóre jednostki. Potworzyły się grupy, ciągle zdarzają się konflikty, obgadywanie za plecami. Nie umiemy się zorganizować i nie byliśmy na ani jednej wycieczce. Nie będę dobrze wspominać tych trzech lat w liceum pod tym względem.

[lisa009]

u mnie jest chyba 6 chlopakow, a 21 dziewczyn, czy jakos tak
Bardzo lubie swoja klase - wiekszosc dziewczyn jest bardzo fajnych, milych no super
a chłopy...
ekhem, nie wypowiem sie ,same lole, nie ma zadnego, ktory moglby byc.. taki.. no wiecie, jak chlopak xD

[liquefy]

Napisane przez Jeanne90

W mojej klasie jest 4 chłopaków a 29 dziewczyn. Nie lubię mojej klasy jako klasy - lubię niektóre jednostki. Potworzyły się grupy, ciągle zdarzają się konflikty, obgadywanie za plecami. Nie umiemy się zorganizować i nie byliśmy na ani jednej wycieczce. Nie będę dobrze wspominać tych trzech lat w liceum pod tym względem.

u mnie jest tak samo
lubie tylko niektóre osoby, więszość działa mi na nerwy. w gimnazjum miałam bardzo fajną klasę, chociaż też narzekałam. więc pewnie i do licealnej będę tęsknić

[trawka]

Napisane przez kiniaczeq

hehe nie cierpie mojej klasy, z 30 osób lubie niecałe 9 za bardzo próbują wszystkie sobie siąść na psychike. Nie mam ani troche zgranej klasy, ale nie ważne jestem ponad to wszystko. Przychodze do domu i mam swoje życie. Pierwsza klasa technikum była super, wszyscy byli mili, ahh. A teraz? masakra. Każdy jedzie każdego za plecami.. sama nie wiem kiedy mówią coś w żartach a kiedy nie.

Ja co prawda nie chodzę do szkoły, studiuję, ale w końcu na studiach też ma się grupę, a wątek jest nie tylko dla uczennic Kiniaczeq - zupełnie jakbyś opisywała moją grupę - identyczna Tylko do opisu dodam jeszcze od siebie, że u mnie króluje wyścig szczurów i zupełny brak odwagi i zgrania, żeby uciekać z zajęć Ostatnio, kiedy mieliśmy wszyscy uciec z zajęć prawie połowa osób się wróciła Dlatego zupełnie do tej grupy nie pasuję - na szczęście jest kilka nielicznych osób, które podzielają moje zdanie

[mila17]

Ja powiem tak: w pierwszej klasie liceum, na początku strasznie narzekałam, zupelnie inaczej wyobrażalam sobie klasę i bla bla bla. Ale z czasem bardzo ich, praktycznie wszystkich polubiłam i nie wyobrażałam sobie innej Było nas tylko 22, w tym 5 chłopaków

Niestety, 4 osoby nie zdały i dwa dni przed rozpoczęciem 2-giej klasy liceum połączyli nas z inną klasą, zmienilo nam się większość nauczycieli (w tym nasza wychowawczyni) i ogólnie było źle, początkowo 39 osób w klasie. Byłam załamana i chciałam nawet zmienić szkołę, z żalem przeglądałam zdjęcia z pierszej klasy.

Z 39 osób zostało 35, 4 się przepisały, ja zostałam i...naprawdę się cieszę, bo myslałam, ze będzie gorzej. Szybko się zgraliśmy, nie ma podziałów, jest śmiesznie i po prostu fajnie. Dalej nie mogę przeboleć zmiany niektórych nauczycieli i "zabrania" naszej wychowawczyni, tęsknię za starą klasą ale nie ma co narzekać.

[Arethaf]

Napisane przez Pfff34

jakoś nigdy nie miałam szczęscia Teraz jest nas po równo 12chłopaków i 12dziewczyn. Z tego grona poza szkołą nie ma się z kim spotkać i o czym pogadać. Zupełnie inny świat niż mój.

U mnie to samo. Jakoś nie jara mnie imprezowanie co sobotę, co z chęcią praktykuje większość mojej klasy. Na przerwach jest ok, ale po lekcjach... Nie "moi" ludzie

[marrellic]

Moja klasa to w ogóle, że tak powiem banda dziwek i blondynek. Poważnie co druga opowiada o swoich ekscezach (sekscezach) co jest obrzydliwe dla mnie.
Ogólnie jest kilka kumatych ludzi, z którymi idzie sobie normalnie pogadać i porobić żarty

[wspaniala]

Napisane przez Jeanne90

W mojej klasie jest 4 chłopaków a 29 dziewczyn. Nie lubię mojej klasy jako klasy - lubię niektóre jednostki. Potworzyły się grupy, ciągle zdarzają się konflikty, obgadywanie za plecami. Nie umiemy się zorganizować i nie byliśmy na ani jednej wycieczce. Nie będę dobrze wspominać tych trzech lat w liceum pod tym względem.

..

[Clarissa:)]

Nie znoszę swojej klasy... Sami imprezowicze(mnie to wcale nie kręci).
Żyją w zupełnie innym świecie niż ja.

[Wenress]

Mam nadzieję, że nie ma tu nikogo z mojej klasy
W podstawówce było po równo facetów i dziewczyn, nie podobalo mi sie zbytnio. W gim było 11 dziewczyn, spodobało mi sie jako tako dopiero w 3 kl :P W liceum byłam na początku w klasie z 6! dziewczynami i było super, naprawdę. Teraz jest nas chyba 12, i już nieco gorzej, aczkolwiek jestem w miarę zadowolona :P
Dla mnie im więcej chłopaków i im lepsza klasa (w sensie poziomu, tylko też oczywiście bez przesady że same nadmózgi) tym fajniej jest, lepsza atmosfera.

[crazy_kitty]

No ja mam w klasie 14 chłopaków i 12 dziewczyn. I z całą pewnością muszę przyznać że na lepszą trafić nie mogłam Wszyscy są ze sobą super zgrani (włącznie z wychowawczynią), i jeden za drugim murem stoi. Wiadomo że zdarzają się sprzeczki pomiędzy pojedynczymi osobami, ale nie da się tego uniknąć, w końcu i tak dochodzą do porozumienia

Tak więc, swoją klasę wprost uwielbiam

[wykrasana]

Nie lubie. U mnie każdy w klasie ma swój świat, swoje życie. Niektórzy sobie nawet cześć nie mówią poza szkołą Za to gimnazjum... to były czasy...

[ankasz]

W liceum, przez 2 lata było w porządku, nie było większych spięć, kłótni. Wszystko zmieniło się w klasie maturalnej, gdzie myśli sie o studniówce, później o maturze. Pierwsze kłótnie, obgadywanie za plecami "bo ona załatwiła taką beznadziejną orkiestre", "bo ona wymyslała menu i na pewno bedzie bez sensu", a później - ostatnie sprawdziany, kartkówki, wystawianie ocen i w koncu matura. Akurat w mojej klasie jakos to sie bardzo skumulowało, że w ostatnich tygodniach dosłownie codziennie wybuchały kłótnie, kazdy chodził "nabuzowany" i rozstaliśmy sie w atmosferze awantur.

[lisa009]

aa właśnie... wychowawczyni to my nie cierpimy : /
mam nadzieje, że jej tu nie ma xD

[veronicas15]

W podstawówce i gimnazjum to był koszmar. Każdy dzień spędzony w szkole był dla mnie męczarnią bo niecierpiałam mojej klasy. Teraz (liceum) mam tak świetną klasę,że nawet nie wierzę że na takich ludzi trafiłam Jestem mega szczęśliwa

[pulpinia]

nienawidzę.

[kiniaczeq]

Napisane przez trawka

Tylko do opisu dodam jeszcze od siebie, że u mnie króluje wyścig szczurów i zupełny brak odwagi i zgrania, żeby uciekać z zajęć

ahh zapomniałam też o tym wspomnieć.

[hula_hula]

Hm, lubię. Zaczęłam lubić bardziej chyba od tego roku, ale generalnie z większością da się normalnie pogadać, choć muszę przyznać, że na 10 dziewczyn bez mojej przyjaciółki jako tako rozmawiam tylko z 2 . Z pozostałymi dogadać się nie umiem, więc nic na siłę, a chłopcy są w porządku. Hm, jeśli o to zgranie chodzi, to jest tak średnio - ale jak mają być jakieś wspólne plany to raczej wszyscy na to idą.

[Arissa]

Nie moge powiedzieć,że lubie i nie moge powiedzieć,że nie lubie

Jest śmieszna na mój sposób

[Anka :)]

Napisane przez kiniaczeq

hehe nie cierpie mojej klasy, z 30 osób lubie niecałe 9 za bardzo próbują wszystkie sobie siąść na psychike. Nie mam ani troche zgranej klasy, ale nie ważne jestem ponad to wszystko. Przychodze do domu i mam swoje życie. Pierwsza klasa technikum była super, wszyscy byli mili, ahh. A teraz? masakra. Każdy jedzie każdego za plecami.. sama nie wiem kiedy mówią coś w żartach a kiedy nie.
Za to gimnazjum to była klasa jak marzenie! nawet lepiej ..

Napisane przez Jeanne90

W mojej klasie jest 4 chłopaków a 29 dziewczyn. Nie lubię mojej klasy jako klasy - lubię niektóre jednostki. Potworzyły się grupy, ciągle zdarzają się konflikty, obgadywanie za plecami. Nie umiemy się zorganizować i nie byliśmy na ani jednej wycieczce. Nie będę dobrze wspominać tych trzech lat w liceum pod tym względem.

Napisane przez wykrasana

Nie lubie. U mnie każdy w klasie ma swój świat, swoje życie. Niektórzy sobie nawet cześć nie mówią poza szkołą Za to gimnazjum... to były czasy...

u mnie mniej więcej to samo... czyli porażka...

[pastelka]

Nienawidzę jednej osoby z mojej klasy. za trzema nie przepadam. Pozostałą 25 bardzo, bardzo lubię.

Ale grupki się zrobiły...

[Klaudeek]

W podstawówce i gimnazjum to byla męka. Podział na grupy, obgadywanie, kłótnie, niezgranie, myślałam, że w technikum z moim szczęsciem, też na taka klase trafie, jednak jestem miło zaskoczona, pomimo, że jesteśmy liczni - 30 osób, po równo 15 chłopaków i 15 dziewczyn, to z każdym można pogadać, pożartować, nie ma podziałów,konfliktów.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Nie znoszę mojej klasy. Bliżej trzymam się tylko z 4 dziewyczynami, a może dodatkowo z 7 osoba jestem w stanie normalnie porozmawiać(ale poza szkołą to nie chciałabym się z nimi trzymać) Reszta, to brak słow. Są mili na siłę lub jakieś chamskie odzywki, głupie teksty, niektórzy się zachowują jakby mieli mózg 5 latka. Nachętniej to powiedziałabym im wszystkim co o nich myśle, ale póki co staram się być w miare miła albo przynajmniej unikać ich, bo te słitaśne teksty mnie nie ruszają. Chłopaków jest tylko 8. Trójka w porządku, reszta porażka. Do tego chłopacy jada po sobie równo, aż mi szkoła czasami niektórych. :/
Jedyne dobre to, ze nikt na niego nie skarży, jak ktoś zdobędzie jakiś sprawdzian, to zawsze daje innym, mozna liczyć na pracę domową i wszyscy w nauce raczej sobie pomagają.
Grupek jest milion pięćset sto dziewięćset :P ale cóz. Jakoś funkcjonuje w tej klasie, ale to dzięki moim 4 dziewczynom.

W gimnazjum za to miałam cudowną klasę i to było moje najlepsze 3 lata szkolne. Uwielbiałam wtedy tam chodzić, jak opuściłam jeden dzien, to wiedzialam ze duzo ciekawych akcji mnie ominęło. eh.

[Avv]

Podstawówka:
Zupełna porażka. Klasa niezgrana, cały czas były awantury. Co prawda miałam taką swoją grupkę, (w podstawówce byłam okropną rozrabiaką) ale poza nią nie było się do kogo odezwać. Każdy cię obsmarowywał za plecami, tylko szukał powodu do kłótni. Brr, coś okropnego. ;p
Gimnazjum:
Tu już troszkę lepiej, ale tylko minimalnie troszkę. Więcej było normalnych osób, z którymi w ogóle potrafiłam się dogadać, ale były też wyjątki. Jednym z nich był chłopak, który zmieniał dziewczyny jak rękawiczki, ale nie byłoby problemu gdyby nie opisywał później swoich miłosnych ekscesów z nimi. Denerwowała mnie też dziewczyna, która uważała się za boginię, traktowała wszystkich z góry i startowała do każdego chłopaka jaki się tylko nawinął. Można ją było zobaczyć na jednej przerwie na kolanach jednego kolegi, a na drugiej zobaczyć jak smyra nogą drugiego, później tuli się do innego. Dziewczyna sprawna, szybka i gibka można rzec. ;p Dodawała na swojego fbl fotki w samych majtkach itd., ale już nic nie piszę, bo mi się ciśnienie podniesie.
W kasie tej były dwie grupki. Ja byłam w tej, która nie lubiła dziewczyny opisanej wyżej. ;p Ale i tak najlepsza była koleżanka, która jej dowalała prosto z mostu co o niej myśli, to były widowiska. ;p
Liceum:
Najnormalniejsza klasa jaką miałam. Lubię dosłownie każdego. Nie ma żadnych nabzdyczonych paniuś, ani klasowych amantów. Po prostu normalna, aczkolwiek czasami nieco zwariowana klasa. (; Byliśmy już na trzech wycieczkach i chcemy więcej, ale nas nie chcą puścić. ;p
Dziewczyny są bardzo w porządku, żadna nie uważa się za lepszą od drugiej, można normalnie pogadać, pośmiać się. Z niektórymi odbieramy na bardzo podobnych falach i na luźniejszych lekcjach jest świetnie. (;
Chłopaki są super ogólnie. ;D Mamy ich teoretycznie 4, a praktycznie 3. ;p Wiem, wiem... dużo. Ale są bardzo sympatyczni, można z nimi fajnie pożartować i pogadać. ;p
Ale nie chcę zapeszać, cały czas się poznajemy. (;

[mary_alice_young]

hmm dobre pytanie.. sama nie wiem.. jest pare osób które bardzo lubię i dla nich lubię być w tej klasie, a parę takich z którymi wkurza mnie przebywanie na tej samej lekcji
no ale ogolnie większosc ludzi jest ok

[vendettka]

W podstawówce było najlepiej moim zdaniem.W gimnazjum to nie za fajnie.Lepiej w liceum.Są niektóre fałszywe osoby,które trzeba tolerować inne całkiem z innego świata,ale znajdą się też Ci,którzy mi pasują,że tak się wyrażę grupki są małe ale nie na stałe,tak więc lubimy się pośrednio i nie wybrzydzamy zbytnio.