Jest sposób na Lash Architekta!

[Helena]

Leżał, leżał biedaczyna pod łóżkiem z pół roku, w końcu go pies wywlókł. Postanowiłam dać mu szansę Przepis jest nastepujący:
Ze swojego starego ukochanego tuszu, który nam właśnie się skończył należy wyjąc szczoteczkę i umyć ją porządnie mydłem do białości Następnie należy obciąć szczoreczkę wraz trzonkiem na wysokości nakrętki Następnie należy odkręcić Lash Architekta, wytrzeć szczoreczkę w folię by został sam tusz, umyć szczoteczkę do białości i obciąć ją na wyskości trzonka. Wyrzucić do śmieci Następnie należy równo spiłować obcięty trzonek szczoteczki z ulubionego tuszu i to, co zostało na rączce z Lash Architekta i za pomocą kleju Super Glue dekikatnie skleić obie części Odczekać minutkę, nową szczoteczką zebrać tusz z folii (by się nie marnował) i zakręcić tusz
Mamy nowy tusz ze starą szczoteczką. Sam tusz nie jest zły (jest to ten sam tusz co w Intensifique , tylko szczoreczka jest do )
Ja zrobiłam ten tusz przy pomocy szczoteczki z MF 2000 kalorii i jestem bardzo zadowolona. Nie podnoszę jednak gwiazdek temu produktowi, ponieważ obróbka chałupnicza nie przystoi takiej firmie jak Loreal

[kosmoska]

Coz za pomysłowa kobieta!
Ja kiedyś manufakturowałam błyszczki - kupowałam za 2 złote na dworcu w małym słoiczku błyszczyk nieznanej proweniencji, następnie wrzucałam delikwenta do ciepłej wody na gazie, podgrzewałam, a nastepnie takim płynnym, pachnącym specyfikiem naprawiałam "Liquid Lip" Revlonu, który się do niczego nie nadawał od początku. Pipetką, po kropelce aż do skutku. Ale to były dawne, nastoletnie czasy, dziś pewnie wyrzuciłabym do kosza.
Ale przyznam że trick z tuszem jest o wiele ciekawszy. Myslę że takie zaradne babki jak Ty i ja powinny pracować w firmach kosmetycznych i zarabiać duże pieniądze za ratowanie bubli. Hi Hi Hi....

[Lee]

Helencia z nieba mi spadłaś! Wczoraj też gdzieś znalazłam mojego znienawdzonego Architecta i postanowiłam ze zrobie tak jak Ty Tylko musze klej taki znalezc
buziaczki

[sarenka]

wiecie co? gadałam z panem w sklepie kosmetycznym o Lash Architect i on powiedział, że duża partia tego tuszu miała wadę w opakowaniu [chyba szczoteczce i czymś jeszcze] - stąd te wszystkie problemy i wyrazy niezadowolenia. nie rozumiem tylko dlaczego firma w żaden sposób nie stara się poinformować o tym klientek i jakoś ich udobruchać..

[Szarada]

Hohoho Ale się uśmiałam ! Sposób super, ja też należę do takich "wynalazczych" duszy, ale tego bubla to i tak bym się już grabiami na długim kiju nie dotknęła.

Że co ? Że jak ? Że wadliwa partia towaru ??? O nie, nie, bez takich ściem proszę, bo ja swojego "architekta" kupiłam rok temu w Londynie. Co, też wadliwa partia była ? Wolne żarty, hehe.

Ostatnio ze zgrozą zauważyłam, że "architekt" dalej znajduje się w czołówce najlepiej sprzedających się kosmetyków do makijażu ze średniej półki (źródło: Twój Styl). Przyznam, że nie rozumiem tego zjawiska, może Milla Jovovich z dolepionymi sztucznymi rzęsami jest aż tak przekonująca ???

[joannea]

Może powodem jest bardzo skuteczna kampania, a także zaufanie, jakie ma L'oreal wsród klientek, choć ja się ostatnio wypisuję (powoli) z tego klubu, bo co za dużo... Nie rozumiem, jak koncern, posiadający tyle głównych marek kosmetycznych - z Lancome (hlip hlip), Clinique, Vichy itp. może nadal utrzymywac wszystkie produkty na jednym poziomie (wysokim) - przykład: równie fatalne jak Lash Architect tusze Lancoma, które też przodują w rankingach sprzedaży, czy kremy Vichy, na które tyle narzekań na KW...

Ot, dajemy się omotać koncernowi, i tyle.

[Szarada]

Yyyy ??? To wszystko z jednego koncernu ???

[joannea]

Niestety:
http://www.loreal.com/us/index.asp

są to m.in.:
Biotherm
Cacharel
Garnier
Armani Parfums
Helena Rubinstein
Kerastase
Lancome
La Roche-Posay
l'Oreal
Matrix
Maybelline
Ralph Lauren
Vichy

co je łączy? baaardzi dobre i zaawansowane kampanie reklamowe, dzięki czemu dajemy się wrobić w Mille Jovovich i Architecta. Koncern ma pieniędze, to się promuje... Tylko trochę przykro, bo ja jakoś koncernów nie lubię.
Pamiętam, lata temu, moja mama używała Vichy, i jeszcze wtsdy, wydaje mi się, nie była to część tego klubu, a kosmetyki (choć jeszcze u ans nie reklamowane) były bardzo dobre i uznane... hmmmmm

aha, Clinique nie ma na tej liscie - bo oni podlegają pod Estee Lauder (przynajmniej mniejsza

[Beza]

No i jak tu się dziwić antyglobalistom?

Wizażanki

[sarenka]

nie wiem Szaradko - ten Pan mi mówił, że była wadliwa partia - czy ta sama była w GB i w Polsce tego nie wiem. powtarzam tylko to co zasłyszałam .

nie lubię kolorówki L'Oreala, bo produkt nigdy nie umie sprostać moim oczekiwaniom po reklamie...

co do notek w gazetach - to w nie nie wierzę - pracowałam przez jakiś czas w PR i wiem, że nagrody typu "Kosmetyk Roku" dostają te produkty, których producent wydał [lub wyda za jakiś czas] najwięcej kasy na reklamę.

w nowinkach kosmetycznych znajdą się głownie te produkty, które mają intensywną kampanię PR.. jeśli dziennikarki dostają do tego atrakcyjne gadżety to czemu miałyby nie umieścić fragmentów z już gotowych materiałów prasowych...

L'Oreal zawsze będzie hołubiony, opisywany, będzie wygrywał nagrody itp.. bo chyba żadna inna marka nie ma w gazetach aż tylu stron reklamowych [tak często i tak wiele za jednym razem].

[Szarada]

Wiem, wiem Sarenko. Nie do Ciebie była moja uwaga o ściemach, tylko do tego pana, co tak powiedział

Też nie przepadam za kolorówką L'oreala, ale tusz Volumissime x 4 im sie udał.