Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane cz.II

[neskarta]

Napisane przez tworazka

Kiedyś miałam chłopaka który w pokoju rodziców miał stacjonarke. Ja miałam darmowe po 20-stej wiec czesto do niego dzwoniłam, poprzedzając zadzwonienie "sygnałem" na komórke.
No i na końcu zawsze mu mowilam, ze go kocham, a on ze wstydu przed rodzicami odpowiadał "ko". I zawsze się tak przekomarzaliśmy.
Potem jego mama mówiła, że on sie w koguta chyba zamienia bo siedzi i w słuchawke
- Ko, ko, ko, nie ja bardziej, ko, ko
Miał ksywke Koko

MISTRZ

[tworazka]

Napisane przez neskarta

MISTRZ

Nom, a zeby bylo fajniej facet 2x2 i znajomi nie mogli z tej ksywki

[480d4edc1e815c56c16fabf08724cc948bdba6da]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez 480d4edc1e815c56c16fabf08 724cc948bdba6da

Treść usunięta

dawaj konkrety. Obśmiejemy go

[MissScareAll]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;6948870 6]Też się pod tym podpisuję. Mój ex, facet wtedy 26letni więc dojrzały bardzo szybko mi powiedział kocham cię, a w sumie nie kocham a kosiam. Już wtedy powinna mi się zapalić lampka ostrzegawcza. Mąż po 3 miesiącach już normalne kocham ale prawie mnie tym nie odstraszył.[/QUOTE]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;6948915 1]No nie wiem. Dla mnie to infantylne. I w sumie taka degradacja tego słowa. U mojego specyficznego ex było to nagminne i tylko to słowo używane. Ale ja głupia i naiwna byłam, taki klasyk zupełny: zmieni się bad boy dla mnie, bo za mną szaleje i przecież mnie kosia (to nic że miesiąc wcześniej kosiał inną do szaleństwa) Taka historia.[/QUOTE]
Kosiam Hahaha oj nie, spowodowałoby to we mnie podobne odczucia, jak w Tobie Jestem uczulona na taki infantylizm, z degradacją znaczenia słowa również się zgadzam, takie spieszczenie może łatwiej przechodzi i jest "śmieszkowe". Pomijając już fakt, że często takie misie pysie zabijają erotykę w kontaktach międzypłciowych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------

Napisane przez tworazka

Kiedyś miałam chłopaka który w pokoju rodziców miał stacjonarke. Ja miałam darmowe po 20-stej wiec czesto do niego dzwoniłam, poprzedzając zadzwonienie "sygnałem" na komórke.
No i na końcu zawsze mu mowilam, ze go kocham, a on ze wstydu przed rodzicami odpowiadał "ko". I zawsze się tak przekomarzaliśmy.
Potem jego mama mówiła, że on sie w koguta chyba zamienia bo siedzi i w słuchawke
- Ko, ko, ko, nie ja bardziej, ko, ko
Miał ksywke Koko

Ahahhahahaha

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[480d4edc1e815c56c16fabf08724cc948bdba6da]

Treść usunięta

[Wampierz]

Napisane przez _Tinkerbell

Dokładnie. Mój tż ma długą blizne przechodząca przez oko (a'la ciri), i chociaż na początku mi się to rzuciło w oczy i przeszkadzało, a potem przestałam to zauważać.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Najbardziej stylowa blizna

[tworazka]

A ta najbardziej odgapiana

[201803111829]

Napisane przez Wampierz

Najbardziej stylowa blizna

Prawie, jemu idzie pod kątem

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Renatka_2108]

Napisane przez tworazka

A ta najbardziej odgapiana

Litości

Jakbym miała celowo takie blizny sobie robic tak jak ten delikwent to bym wolała cyrograf podpisać.

Palant do potęgi entej nie obrażając fanów tego "Pana".

[skazana_na_bluesa]

Jasssne. Szkoda, ze nie podałaś jeszcze przypadkiem numeru telefonu do tego detektywa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803290936]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Jasssne. Szkoda, ze nie podałaś jeszcze przypadkiem numeru telefonu do tego detektywa.

To miała być taka subtelna reklama.

[meviare]

To może teraz ja opowiem swoje historie

1. Facet dopiero co mi wyznał, że chce ze mną spróbować. Po kilku minutach tej deklaracji patrzył na mnie przerażony mówiąc: "Boże, co mnie teraz czeka?", byłam w szoku, nie wiedziałam co powiedzieć. Potem się okazało, że się martwił egzaminem na studiach, a ja myślałam, że to chodzi o nas..

2. Kilka lat temu chłopak mnie zdradził. Jako wytłumaczenie użył "tak bardzo chciałem zrobić minetke, ale ty nie chciałaś"

3. Umawiałam się z facetami z tindera, badoo itd. Poznałam tam jednego. Byliśmy na kawie, potem w kinie. Pierwsza randka poszła super Zapytałam się go czy się spotkamy jeszcze na koniec, on na to, że zobaczymy. Ok, następnego dnia pisze z nim. On mi proponuje spotkanie, bo z wczorajszych jego randek ja wypadłam najlepiej facet robil sobie casting

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Mój ex był typem wielkiego wojującego ateisty, antyklerykała i coraz bardziej lewaka.
Kiedyś byliśmy u mnie, zbieramy się już mocno spać i wybijają korki. Poszłam włączyć, ale wybiło znowu. I tak ze 3 razy (potem się okazało, że spaliła się wtyczka od bojlera i gniazdko).
Co zrobił mój eks? Ten wielki wojujący ateista i antyklerykał zaczął się modlić. Dwudziestokilkuletni facet zaczął się bać, bo zgasło światło...

[skazana_na_bluesa]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;74162166]Mój ex był typem wielkiego wojującego ateisty, antyklerykała i coraz bardziej lewaka.
Kiedyś byliśmy u mnie, zbieramy się już mocno spać i wybijają korki. Poszłam włączyć, ale wybiło znowu. I tak ze 3 razy (potem się okazało, że spaliła się wtyczka od bojlera i gniazdko).
Co zrobił mój eks? Ten wielki wojujący ateista i antyklerykał zaczął się modlić. Dwudziestokilkuletni facet zaczął się bać, bo zgasło światło...[/QUOTE]
Wygrałaś

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;74162166]Mój ex był typem wielkiego wojującego ateisty, antyklerykała i coraz bardziej lewaka.
Kiedyś byliśmy u mnie, zbieramy się już mocno spać i wybijają korki. Poszłam włączyć, ale wybiło znowu. I tak ze 3 razy (potem się okazało, że spaliła się wtyczka od bojlera i gniazdko).
Co zrobił mój eks? Ten wielki wojujący ateista i antyklerykał zaczął się modlić. Dwudziestokilkuletni facet zaczął się bać, bo zgasło światło...[/QUOTE]
żeby facet się nawrócił wystrczyło wyłączyć światłosłaby w swojej niewierze był

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;74287511]żeby facet się nawrócił wystrczyło wyłączyć światłosłaby w swojej niewierze był [/QUOTE]

Rano był już w swojej normalnej formie, więc to takie chwilowe nawrócenie było
W ogóle następnego dnia jechaliśmy na wesele mojej koleżanki. Na weselu się dowiedziałam, że ma za małe buty, cisną go i w efekcie prawie całe wesele przesiedziałam za stołem. Te buty, które miał musiały być chyba jeszcze z egzaminu gimnazjalnego, bo przecież od matury tak by mu stopa nie urosła. W każdym razie to było w 2012 roku, do 2015 jeszcze na pewno nie dorobił się pasujących butów do garnituru, a jak go znam, to nie ma ich do dzisiaj.
Po weselu spaliśmy u mojej babci. Babcia to babcia, wiadomo, więc spaliśmy osobno. Rano wróciliśmy do mnie, poszliśmy się położyć, ale seksu nie było, bo... nie chciało mu się iść po prezerwatywy zostawione w kurtce w przedpokoju.

Zapisz
Zapisz

[Disnejova]

Ja chce te Majtasy, poczytać nie mogę znaleźć. Mój były pamiętam zerwał ze mną przez SMS w święta boże Narodzenie jak później pytałam za jakiś czas dlaczego ze mną zerwałes tak na spokojnie on nie wie dlaczego wiesz, mialem zły humor I PRZEZ ROK czasu gnebil mnie podjeżdżal pod dom samochodem, pisał na fb blokować musiałam wszędzie nawet telefon jego. Uff


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pat0]

Poznalam faceta przez internet, spotkalismy sie kilka razy , mozna powiedziec ze cos sie zaczelo, stwierdzil ze jestesmy razem.Przyszedl moj urlop zaprosil mnie do siebie na tydzien. Wszystko wskazywalo na to ze jest ok. Odwiozl mnie na koniec urlopu i zamilk ;] na pozegnanie jeszcze pamietam tekst : w kontakcie
Teraz nie ma pewnosci co do drugiej osoby/zwiazku. Nie mam zaufania do facetow.

[chmura lamp neonowych]

1. Mój eks był cholernym toksykiem, co w sumie się na mnie i moich relacjach z kolesiami odbiło (i czasem nadal się odbija, choć mam nadzieję, że już coraz mniej - jestem raczej wrażliwa). No i poza tym, że był niedojrzały, niezdecydowany i zwalał winę za wszystkie niepowodzenia w związku na mnie (okej, święta nie byłam, ale BEZ PRZESADY), więc przez co najmniej 2 lata byłam przekonana, że jestem złem wszelakim i nie umiem budować żadnych relacji (a to po prostu jemu się znudził związek, ale był za wielką ci...pą, żeby zerwać), to w dodatku wpędził mnie w koszmarne kompleksy. Potrafił mi powiedzieć (jak już mu przeszła pierwsza faza "wielkiego zakochania" oczywiście, bo wcześniej byłam idealna), że jestem brzydsza od naszej wspólnej koleżanki, bo ona jest ideałem z urody. Albo, że jakaś laska ma lepsze ciało, też bym mogła takie mieć i że on mnie będzie motywował do ćwiczeń, bo mam takie "wgłębienia w udach" (to był cellulit, ale naprawdę ZNIKOMY, do grubasów nie należę, jestem raczej z tych drobnych i szczupłych). A propos właśnie bycia drobną, to jak wiele drobnych dziewczyn niespecjalnie "mam czym oddychać". O to też był problem: gapił się w cycki innych lasek bezczelnie przy mnie, mówił mi, że są małe itd. Płakałam, nienawidziłam swoich piersi (miseczka B, więc bez przesady), nawet zamieściłam gdzieś w desperacji na jakimś forum ich ocenzurowane zdjęcie (anonimowo), z pytaniem, czy naprawdę są takie obrzydliwe i małe (XD). Jej, ale ja byłam głupia, dla jakiegoś kolesia. Tyle mu wybaczałam, a on i tak mnie ZDRADZIŁ ze swoją koleżanką. Nie bezpośrednio, ale pisał z nią pikantne sms-y i przesyłali sobie nagie zdjęcia. Jak to przypadkiem odkryłam, to zerwałam. Długo się z tego leczyłam, płakałam, czułam się gorsza. A on nie chciał się ode mnie odczepić, mimo, że miał już jakąś nową laskę i cały czas pisał, że chce wrócić, ale to dlatego, że "nikt nie miał takiego super charakteru, jak ja i że nie muszę być atrakcyjna, ale jestem dobrym materiałem na żonę." Ta, jasne. Na żonę. Żebym go kochała, a on by sobie sprowadzał coraz to nowsze dupy do domu? Faceci potrafią być totalnie beznadziejni...

2. Druga sytuacja, skądinąd (po czasie) zabawna, ale wtedy nie było mi do śmiechu. Podobał mi się nieziemsko pewien chłopak, trwało to jakiś czas, nie mogłam go rozgryźć. Ale flirtowaliśmy, całowaliśmy się, prowadziliśmy poważne rozmowy o życiu, tylko, że on był wycofany. Ja nie jestem z tych, co inicjują, więc czekałam na jego ruch. Długo się nic nie działo poważnego, więc w sumie zaczęłam się zniechęcać i kiedy on nagle zaczął do mnie bardziej "uderzać", przestałam być taka entuzjastyczna. No ale w końcu uległam, było między nami spoko, aż... na jakiejś imprezie dowiedziałam się od kumpla, że zapytany o naszą relację, powiedział mu, że "nic z nas nie będzie". Zrobiło mi się mega przykro i wtedy przestałam go w ogóle traktować poważnie, kręciłam z nim nadal, ale zaczęłam się "odsuwać". Po jakimś czasie zaczęłam być z kimś innym. Miałam wrażenie, że on to przeżył w jakiś sposób, np. teraz się wcale nie odzywamy, zresztą on też sobie kogoś znalazł. I jak zaczął podrywać tę swoją obecną, to też powiedział komuś, że "nic z nią nie planuje". Na swoje szczęście, ta dziewczyna nic nie słyszała albo się nie przejęła, bo już ze 2 lata są szczęśliwą parą. Inna sprawa jest taka, że wtedy, gdy jeszcze rozmawialiśmy, a ja już kogoś miałam, to on powiedział mi, że mu się podobałam, bo jestem "fajna i inteligentna", ale że go onieśmielałam i myślał, że nie ma u mnie szans. Fajnie, że tak "szybko" do tego doszedł. Ale - mówiąc po fakcie - nie żałuję, że tak się stało.

[virtual_luv]

Mój były też mi napisał, że odszedł do innej bo mam trądzik i małe piersi:-D W momencie gdy się rozstaliśmy miał 28 lat a zachował się jak gowniarz.
Nasze rozstanie przypłavilam depresją.
Dla odmiany mój obecny partner uważa mnie za kolejny cud świata,w sumie ja go też tak postrzegam ;-)


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[madziacieh]

Nigdy nie studiowałam ale przez dwa miesiące mieszkałam na stancji gdzie trafiłam na prawdziwego oryginała. Potrafił czajnik elektryczny wyczyścić Domestosem, suszyć buty w piekarniku itp.
W pamięć zapadła mi jednak inna sytuacja, w kuchni zacięło się okno, wiedziałam co zrobić by go naprawić niestety nie miałam dość siły. Poprosiłam owego osobnika o pomoc co odpowiedział?
"Po co ci sprawne okno skoro jest lato" i wyszedł.
Nie wiedziałam co powiedzieć

[201803111829]

Napisane przez madziacieh

Nigdy nie studiowałam ale przez dwa miesiące mieszkałam na stancji gdzie trafiłam na prawdziwego oryginała. Potrafił czajnik elektryczny wyczyścić Domestosem, suszyć buty w piekarniku itp.
W pamięć zapadła mi jednak inna sytuacja, w kuchni zacięło się okno, wiedziałam co zrobić by go naprawić niestety nie miałam dość siły. Poprosiłam owego osobnika o pomoc co odpowiedział?
"Po co ci sprawne okno skoro jest lato" i wyszedł.
Nie wiedziałam co powiedzieć

Tez podsuszałam raz uprane buty w piekarniku xd

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Moja_Kravica]

Napisane przez _Tinkerbell

Tez podsuszałam raz uprane buty w piekarniku xd

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

W suszenie w piekarniku to trzeba umić
Mój ex, pomysłowy dobromir psia jego mać, kiedyś uparł się, że mi pokaże jak to się robi i upiekł mi nowiuteńkie adidaski...

Innym razem z tym samym delikwentem zaliczyliśmy "przerwę" parę tygodni, kiedy nasz status był nieokreślony ale z chęcią powrotu do starych dobrych czasów. Wcześniej kupiłam sobie jakieś ultra drogie luksusowe i totalnie wypasione chusteczki to demakijażu (a kieszeń studencka bardzo, wiater hulał najczęściej) i zostawiłam je u niego w mieszkaniu, żeby w razie nocowania nie sępić od jego współlokatorki. Przerwa się skończyła, kolacja miała być ze śniadaniem i doszło do tego, że zaczęłam tych moich cud-chusteczek szukać. Pytam gospodarza, gdzie są, a ten z rozbrajającą szczerością przyznał, że czyścił sobie nimi buty, bo myślał, że i tak już więcej nie przyjdę

W sumie większość jego numerów nadawałaby się na ranking skąpców. Gość ponoć parę lat po naszym rozstaniu poszedł pracować do policji - jeśli tropi przestępstwa gospodarcze, to wszyscy możemy spać spokojnie

[servatka]

Napisane przez Moja_Kravica

W suszenie w piekarniku to trzeba umić
Mój ex, pomysłowy dobromir psia jego mać, kiedyś uparł się, że mi pokaże jak to się robi i upiekł mi nowiuteńkie adidaski...

Innym razem z tym samym delikwentem zaliczyliśmy "przerwę" parę tygodni, kiedy nasz status był nieokreślony ale z chęcią powrotu do starych dobrych czasów. Wcześniej kupiłam sobie jakieś ultra drogie luksusowe i totalnie wypasione chusteczki to demakijażu (a kieszeń studencka bardzo, wiater hulał najczęściej) i zostawiłam je u niego w mieszkaniu, żeby w razie nocowania nie sępić od jego współlokatorki. Przerwa się skończyła, kolacja miała być ze śniadaniem i doszło do tego, że zaczęłam tych moich cud-chusteczek szukać. Pytam gospodarza, gdzie są, a ten z rozbrajającą szczerością przyznał, że czyścił sobie nimi buty, bo myślał, że i tak już więcej nie przyjdę

W sumie większość jego numerów nadawałaby się na ranking skąpców. Gość ponoć parę lat po naszym rozstaniu poszedł pracować do policji - jeśli tropi przestępstwa gospodarcze, to wszyscy możemy spać spokojnie

O lol.
Jak coś to mamy tutaj ranking skąpców, napisz o tym delikwencie https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=841206&page=46

[NamiMari]

Ajj, jaki fajny wątek
Nie mam dużo tego typu historii, ale kiedyś taki jeden co był brany pod uwagę policzył mi za paliwo, gdy odwiózł mnie do domu po naszej randce, która się nieco przeciągnęła i autobusy przestały już kursować w moje strony. Musiałam mieć straszną minę, gdy dojechaliśmy, a on "oo, rezerwa mi się zapaliła, dorzucisz mi się do wachy za podwózkę?". Taaa... jeszcze inna sytuacja z tym samym osobnikiem. Spacerujemy sobie po parku, jest miło i przyjemnie, nagle na ławce zauważa że ktoś zostawił parę rękawiczek. Podchodzi, sięga po nie, ogląda, po czym stwierdza coś w stylu "dałbym ci je, ale masz za długie palce, nie będą pasować", po czym i tak je stamtąd zabrał i schował do kieszeni komentując, że da je siostrzenicy. A co, jak prezenty to z rozmachem, a jak kraść to miliony!

Jeszcze kiedyś wpadł do mnie na chwilę kolega, dosłownie przelotem coś tam chciał, no to ok, zaprosiłam go do pokoju, nie będzie stał w korytarzu, a akurat na biurku miałam porozwalane kosmetyki i beauty blender. On na to wybałuszył oczy i taki zszokowany zapytał "to ty używasz takich zabawek? i trzymasz je tak na wierzchu?", ja na to jeszcze większe oczy o co chodzi. Wziął te gąbeczki za zabawki erotyczne xD Nie wiem jakby chciał się tym bawić i wolę nie wnikać. Taka dziwaczna i dla mnie dość śmieszna historia.

[Wampierz]

Napisane przez NamiMari

Ajj, jaki fajny wątek
Nie mam dużo tego typu historii, ale kiedyś taki jeden co był brany pod uwagę policzył mi za paliwo, gdy odwiózł mnie do domu po naszej randce, która się nieco przeciągnęła i autobusy przestały już kursować w moje strony. Musiałam mieć straszną minę, gdy dojechaliśmy, a on "oo, rezerwa mi się zapaliła, dorzucisz mi się do wachy za podwózkę?". Taaa... jeszcze inna sytuacja z tym samym osobnikiem. Spacerujemy sobie po parku, jest miło i przyjemnie, nagle na ławce zauważa że ktoś zostawił parę rękawiczek. Podchodzi, sięga po nie, ogląda, po czym stwierdza coś w stylu "dałbym ci je, ale masz za długie palce, nie będą pasować", po czym i tak je stamtąd zabrał i schował do kieszeni komentując, że da je siostrzenicy. A co, jak prezenty to z rozmachem, a jak kraść to miliony!

Jeszcze kiedyś wpadł do mnie na chwilę kolega, dosłownie przelotem coś tam chciał, no to ok, zaprosiłam go do pokoju, nie będzie stał w korytarzu, a akurat na biurku miałam porozwalane kosmetyki i beauty blender. On na to wybałuszył oczy i taki zszokowany zapytał "to ty używasz takich zabawek? i trzymasz je tak na wierzchu?", ja na to jeszcze większe oczy o co chodzi. Wziął te gąbeczki za zabawki erotyczne xD Nie wiem jakby chciał się tym bawić i wolę nie wnikać. Taka dziwaczna i dla mnie dość śmieszna historia.

O rany...
To mi przypomniało, że kiedyś używałam depilatora elektrycznego i potem współlokator z pokoju obok robił jakieś aluzje, że słyszał coś, nie wiem co faceci sobie wyobrażają...

[servatka]

Mimo że mam dużą wyobraźnię, to nie mam pojęcia, jak gąbeczkę można by zastosować jako gadżet erotyczny. Weź się spytaj tego kumpla przy okazji.

[NamiMari]

Napisane przez servatka

Mimo że mam dużą wyobraźnię, to nie mam pojęcia, jak gąbeczkę można by zastosować jako gadżet erotyczny. Weź się spytaj tego kumpla przy okazji.

Też nie mam pojęcia Byłam tak zaskoczona, że tylko odpowiedziałam, że to do makijażu i jakoś temat sam umarł śmiercią naturalną. Co konkretnie miał na myśli pozostanie dla nas na zawsze tajemnicą.

[Kelecka]

Napisane przez Wampierz

O rany...
To mi przypomniało, że kiedyś używałam depilatora elektrycznego i potem współlokator z pokoju obok robił jakieś aluzje, że słyszał coś, nie wiem co faceci sobie wyobrażają...

Napisane przez servatka

Mimo że mam dużą wyobraźnię, to nie mam pojęcia, jak gąbeczkę można by zastosować jako gadżet erotyczny. Weź się spytaj tego kumpla przy okazji.

Kiedys zrobilo mi sie strasznie glupio, bo weszlam do pokoju wspollokatorki i na pierwszy rzut oka, pomyslalam, ze ona siedzi na lozku z ogromnym wibratorem w rece (wiece takim typu magic wand) szczesliwie okazalo sie to byc lokowka do wlosow