Chcesz schudnąć? Przeczytaj to

[Wyrak]

No ale ja sie dalej pytam: jak to obowiazujacych ? Nie czepiam sie, po prostu mam troche inne spojrzenie na temat

[justtina]

Napisane przez Wyrak

No ale ja sie dalej pytam: jak to obowiazujacych ? Nie czepiam sie, po prostu mam troche inne spojrzenie na temat

Czepiasz się. Przecież wiadomo o co chodzi. Nikt w ustawie nie napisze masz jeść tyle i tyle. Obowiązujących czyli ogólnie przyjętych przez Instytut Żywności i Żywienia na daną chwilę. Wszelkie normy i zalecenia żywieniowe dość często się zmieniają. Obecnie przyjmuje się jakieś zasady ich naucza na akademiach medycznych a także według nich dietetycy układają diety. Za kilka lat te zalecenia mogą się zmienić dlatego użyłam słowa "obowiązujących". Nie wiem jak Ci to prościej wytłumaczyć.

[Kira87]

A ja przerwę bezczelnie waszą wymianę zdań i zapytam: czy przy diecie redukcyjnej i liczeniu kalorii konieczne jest wyliczanie dziennego zapotrzebowania na tłuszcze, węglowodany i białka, czy wystarczy kierować się "piramidką żywieniową", ewentualnie stosować inną metodę kontroli bez dokładnego liczenia?

[Wyrak]

Napisane przez Kira87

A ja przerwę bezczelnie waszą wymianę zdań i zapytam: czy przy diecie redukcyjnej i liczeniu kalorii konieczne jest wyliczanie dziennego zapotrzebowania na tłuszcze, węglowodany i białka, czy wystarczy kierować się "piramidką żywieniową", ewentualnie stosować inną metodę kontroli bez dokładnego liczenia?

Piramidke mozna o pupencje potluc Za duzo tam wegli, zdecydowanie.

Jedz wg Berardiego - kazdy posilek pelnowartosciowe bialko + warzywa + zdrowe tluszcze; wegle niewarzywne z rana i po treningu.

[Kira87]

Napisane przez Wyrak

Piramidke mozna o pupencje potluc Za duzo tam wegli, zdecydowanie.

Jedz wg Berardiego - kazdy posilek pelnowartosciowe bialko + warzywa + zdrowe tluszcze; wegle niewarzywne z rana i po treningu.

Dzięki wielkie.
Pedoberkowi przybyło futra po zimie, więc twoje rady są bardzo pomocne...

BTW: piramidkę wzięłam w cudzysłów, bo mam swoją - zmodyfikowaną lekko (ale fakt, lepiej nie kombinować samemu).

[justtina]

Najlepiej byłoby wyliczać, ale komu by się chciało? :P Ważne żeby jeść bardzo różnorodnie. Moim zdaniem warto się kierować piramidą żywienia, bo daje ogólny zarys.
Inny sposób to przez tydzień zapisywać sobie ile się czego zjadło, na podstawie tabel wartości odżywczej sprawdzić ile było w tym białka, węglowodanów i tłuszczu i porównać z normą wystarczającego spożycia dla siebie. Najważniejsze jest białko. Musi go być w diecie tyle ile zakłada norma (0,8-1 g/kg nmc). Tłuszcze i węglowodany można zredukować. Ja bym przy odchudzaniu zwróciła jeszcze uwagę na żelazo i wapń ( a jak masz czas to na wszystkie witaminy i składniki mineralne :P). Jak po tygodniu takiego zapisywania sobie podliczysz ile średnio zjadasz dziennie białka, witamin i minerałów i wyjdzie Ci w granicach normy to znaczy, że bardzo dobrze się odżywiasz i nie musisz się katować liczeniem. A jak coś będzie bardzo odbiegało od normy to będziesz przynajmniej wiedziała gdzie jest problem i jak go zwalczyć
Powodzenia

[Wyrak]

Napisane przez justtina

Najlepiej byłoby wyliczać, ale komu by się chciało? :P Ważne żeby jeść bardzo różnorodnie. Moim zdaniem warto się kierować piramidą żywienia, bo daje ogólny zarys.
Inny sposób to przez tydzień zapisywać sobie ile się czego zjadło, na podstawie tabel wartości odżywczej sprawdzić ile było w tym białka, węglowodanów i tłuszczu i porównać z normą wystarczającego spożycia dla siebie. Najważniejsze jest białko. Musi go być w diecie tyle ile zakłada norma (0,8-1 g/kg nmc). Tłuszcze i węglowodany można zredukować. Ja bym przy odchudzaniu zwróciła jeszcze uwagę na żelazo i wapń ( a jak masz czas to na wszystkie witaminy i składniki mineralne :P). Jak po tygodniu takiego zapisywania sobie podliczysz ile średnio zjadasz dziennie białka, witamin i minerałów i wyjdzie Ci w granicach normy to znaczy, że bardzo dobrze się odżywiasz i nie musisz się katować liczeniem. A jak coś będzie bardzo odbiegało od normy to będziesz przynajmniej wiedziała gdzie jest problem i jak go zwalczyć
Powodzenia

Dla osob cwiczacych i na redukcji to zdecydowanie wiecej niz to 0.8g/kg, to 0.8g to przy zalozeniu, ze lezysz i pachniesz

Redukowac tluszcze? Z tluszczy powinno pochodzic 20%-30% dziennych kalorii, wiec to czy ograniczac, to zalezy ile dana osoba tluszczy je. Wegle owszem, wiekszosc osob powinna ciac.

[justtina]

Napisane przez Wyrak

Dla osob cwiczacych i na redukcji to zdecydowanie wiecej niz to 0.8g/kg, to 0.8g to przy zalozeniu, ze lezysz i pachniesz

Redukowac tluszcze? Z tluszczy powinno pochodzic 20%-30% dziennych kalorii, wiec to czy ograniczac, to zalezy ile dana osoba tluszczy je. Wegle owszem, wiekszosc osob powinna ciac.

Zależy kto ile ćwiczy. Zdaje się koleżanka nic nie wspominała w pytaniu o tym, że coś trenuje.

[Wyrak]

Napisane przez justtina

Zależy kto ile ćwiczy. Zdaje się koleżanka nic nie wspominała w pytaniu o tym, że coś trenuje.

Pewnie, ze zalezy. Mi tylko chodzilo o to, ze te 0.8g/kg to wyliczona podstawowa dawka, a nie optimum dla osob cwiczacych.

[justtina]

Prawda.

[Vivling]

spam

[slonkom]

Napisane przez majkas

Po pierwsze "autorka" dziękuje wszystkim za cenne uwagi Czytam na bieżąco tylko nie mam czasu spisać, posprawdzać i edytować tekstu odpowiednio. Ale już wkrótce to zrobię.

Po drugie, dziękuję za komplementy. Cieszę się że to co zebrałam razem w jedno niektórzy uważają za przydatne.

hej!

ja tez chcialam podziekowac bo naprawde bardzo dobrze sie czyta i widac ze naprawde wiesz co piszesz

pozdrawiam cieplutko

[dragon_she]

swietny watek, juz wypisalam niektore zalecenia mam za soba 100 diet ale niektore poglady na diete sie zmieniaja wiec dobrze byc na bierzaco

[dygotka8]

majkas- świetny wątek
o szklance wody zaraz po przebudzeniu mówi mi też mama-i zgodze się z tym,że przyspiesza ona przemianę materii.Zdecydowanie

mam pytanko-co najlepiej jeść na kolację-serek wiejski,sałatkę czy coś innego??

[majkas]

Dygotka, na kolację najlepiej coś białkowego, może być z małą ilością tłuszczy (twaróg, mięsko, rybka - ale nie smażone tylko gotowane albo z piekarnika)

Chyba że ćwiczysz wieczorem i kolacja to twój ostatni posiłek. Ale to już obgadamy na priv

[dygotka8]

Napisane przez majkas

Dygotka, na kolację najlepiej coś białkowego, może być z małą ilością tłuszczy (twaróg, mięsko, rybka - ale nie smażone tylko gotowane albo z piekarnika)

Chyba że ćwiczysz wieczorem i kolacja to twój ostatni posiłek. Ale to już obgadamy na priv

dziękuję:roza :

[Siwan88]

Hej dziewczyny,
Przez przypadek wpadłam na ten wątek i szczerze powiem, że cały go przeczytałam, bo mnie naprawdę zainteresował
Fajnie napisany, wiele rad, które tu przeczytałam sama stosuje i wiem, że przynoszą efekty.

Jak to było ze mną...
Czułam się źle ze swoim ciałem, brakowało mi pewności siebie i mimo, że sporo ćwiczyłam, nie jadłam słodyczy, nie piłam za wiele, nic się nie zmieniało. Do tego doszły jeszcze problemy z tarczycą i waga w ciągu jednego roku wzrosła o połowę.
Po Wielkiej Nocy wybrałam się do dietetyczki i ustaliła mi diete redukcyjną. Przez pół roku ściśle się do niej stosowałam zapisując wszystko co jadłam łącznie z gramami itd. Muszę przyznać, że pierwsze miesiące były mordercze =/ prawie, że zamykałam lodówkę na kłódkę, bo ciężko było zmienić swoje przyzwyczajenia. Jednakże dopiero odpowiednio zbilansowane jedzenie pomogło mi w pozbywaniu się zbędnych kg.

Ogólne zasady jakie dostałam to:
4 posiłki dziennie, z czego ostatni na min 3h przed spaniem,
oparte głównie na duuuuużej ilości białka
+ ograniczone weglowodany (oczywiście w formie "brązowej" hehe czyli ciemny chleb (ale prawdziwy, a nie karmelizowany!), ciemne ryże, makarony itd.
+ około min 0.5kg warzyw i ewentualnie owoców dziennie.

Jedyne słodycze, które mogłam jeść to w małych ilościach owoce, miód i fruktoza, albo dżemy nią słodzone.

Efekty od razu się pojawiły. Wcześniej mimo różnych diet i naprawdę sporego ruchu (siłka, aeroby tak z 3 razy w tyg + dużo spacerów) waga nie chciała ruszyć z miejsca.

Teraz już się przyzwyczaiłam do diety. I praktycznie nie zapisuję co jem, a niestety ostatnio jem bardzo nieregularnie. Dość często jadłam "cokolwiek" na mieście ze względu na mus dojazdów na uczelnie ponad 80km dziennie =/ a później jakieś 30 km jak przeniosłam się bliżej uczelni. Do tego przestałam ćwiczyć, został tylko basen raz w tygodniu, ale też nieregularnie.

Jednak zasady zostały Przyzwyczaiłam się do nich i podświadomie czułam się źle jak zjadłam coś czego nie powinnam i nawet rodzinkę powoli do zdrowego jedzenia przyzwyczajam.

Jakie są efekty? Dla mnie boskie Trochę poświęcenia, ale warto było. Przede wszystkim zmiana rozmiaru z 44 na już nawet 38
Z ok 77 kg zeszłam na ok 68 kg w ciągu 9 miesięcy. więc bezpiecznie średnio około kg miesięcznie. Najważniejsze jest to, że już się tak ściśle nie stosuje do ustaleń, a efektu jojo nie ma, wręcz przeciwnie, tendencja spadkowa się wciąż utrzymuje.

Brakuje mi 2 kg do wejścia w granice BMI - normalna waga, ale chcę schudnąć więcej, żeby lepiej się czuć, hehe.
Szacuję, że przy wzroście 163 powinnam dobić do ok 60kg, a więc jeszcze jakieś 8kg przede mną.

Zaczęłam teraz znowu sporo ćwiczyć i jeść w miarę regularnie, do tego kupiłam odżywkę białkową i pije ją w minimalnych dawkach, mniejszych niż podają na opakowaniu by tylko uzupełniać niedobory.
Do tego oczywiście witaminy.

Pozdrawiam wszystkie Panie czytające ten post i życzę wytrwałości w diecie. Ja nie wierzyłam, że będę mogła schudnąć A teraz jak patrzę na swoje wyniki i na swoje stare ubrania, które pasują idealnie, cieszę się jak małe dziecko. Hm... zresztą widać to po mnie Jestem pewniejsza siebie, zaczęłam nosić spódniczki, uśmiecham się całą sobą. Czego i Wam życzę!

[bielucha]

Wątek stary, ale chyba warto odświeżyć, bo zawarte w nim treści są bardzo pomocne. Szczególnie teraz, gdy tak wielką popularnością cieszą się masochistyczne diety 'chwilówki'

I jeszcze raz brawa dla autorki !

[natasza 1 2]

Świetny post