2016-06-01, 01:34 | #121 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
|
Dot.: Ludzie bez taktu
Mnie to generalnie mało co rusza, ale bardzo dokładnie pamiętam pierwszy dzień w liceum. Nikogo nie znałam, spóźniłam się na rozpoczęcie, ale załapałam się na czekanie pod salą na wychowawczynię.
Stała dziewczyna, pomyślałam, że zagadam. Poszłam, zaczęłyśmy gadać, to trwało ze trzy, może pięć minut po czym ona mnie łaps za rękę i ciągnie do kibla z tekstem "chodź, pogadamy tam, bo muszę się wysrać". Przez kolejne cztery lata to jakaś specjalnie zażyła znajomość nie była, ale gadałyśmy prawie codziennie, wychodziłyśmy w różne miejsca, jakieś imprezy i takie tam... I ze trzy miesiące temu idę sobie ulicą i widzę, że jakaś kobieta macha i pędzi. Nawet jakiejś specjalnej uwagi na to nie zwróciłam w pierwszej chwili, pomyślałam, że nie znam i że pewnie idzie do kogoś, kto jest za moimi plecami. Podeszła, zaczęła gadać, ja nadal jej nie poznałam, bo wygląda zupełnie inaczej. I w pewnym momencie flashback - z tym sraniem. Tyle rzeczy, tyle okazji potem... a ja na resztę życia zapamiętałam głównie to mocne wejście. |
2016-06-01, 13:45 | #122 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 360
|
Dot.: Ludzie bez taktu
Moja ciocia.
Tytułem wstępu: ciocia mieszka na wsi. Ale na takiej bardzo głębokiej wsi, gdzie najbliższe miasto przez lata było wielkości mojego osiedla, a drugie, trochę dalsze, jednej z dzielnic, o średniej powierzchni w moim mieście. Zasięg telefonii komórkowej wyglądał przez długie lata tak, że trzeba było wyjść z domu, najlepiej na pole, jak w reklamie Idei 1. Jako nastolatka byłam bardzo nieśmiała. Ciocia znajdowała mi nowe koleżanki, ale ja nie bardzo umiałam się z nimi zgrać, szczególnie że moje zainteresowania wykraczały poza podpalanie i picie jabola w jakiejś ruderze z dala od domów. Po dwóch, trzech wyjściach zazwyczaj wracałam i nie wychodziłam więcej, bo się czułam tragicznie. Rodzice rozumieli. Ciotka nie. Raz mi powiedziała wprost, że jestem wielkomiejską d...ą i traktuję dzieciaki ze wsi z góry. A ja naprawdę miałam problem z dogadaniem się z nieznajomymi ludźmi, nawet gdy pokrywały się nasze zainteresowania. 2. Już jako dwudziestolatka, gdy pojechałam na wakacje, odpuściłam sobie zabawę w codzienny makijaż, suszenie, prostowanie i układanie włosów, a postawiłam na pielęgnację itd.. Włosy wolałam spiąć w kucyk, warkocz, koka niż je katować wysoką temperaturą. Nawet, gdy jechałam na wycieczkę, do rodziny, do miasta, to nie robiłam pełnego makijażu, a stawiałam na delikatny makijaż oczu [miałam ładną cerę, obeszłam się bez problemu bez pudru czy podkładu]. A poza tym ubierałam się odpowiednio do planów, zawsze czysto, odprasowana, ogolone nogi, delikatne kolczyki itd.. No generalnie nie byłam zaniedbana i pewnie w domu nikt by nie zauwazył. Ale tam, na spacer ze znajomymi po wsi dziewczyny się odstawiały bardziej niż ja do klubu. Ciocia jak ubierała się na wesele, to miała bardziej strojną suknię niż ja na studniówkę [a miałam długą, balową :P]. Kuzynka nawet zbierać truskawki przyjechała odstawiona jak stróż w Boże Ciało [miałam nadzieję, ze będzie te truskawki zbierać w tej koktajlowej kiecce, szpilkach i pełnym makijażu, ale niestety się przebrała gwoli ścisłości: przyjechała prosto z domu na truskawki i z truskawek wracała do domu, więc strój miała na sobie tylko w aucie ]. Na takim tle wypadałam wyjątkowo blado i kiedy stałyśmy z kuzynką obok siebie usłyszałam od cioci tekst: 'Aimee, czemu ty o siebie nie dbasz?' 3. Hit ostatnich tygodni. Wzięłam ślub, rzecz się dzieje między daniem głównym, a deserem na małym uroczystym obiedzie po uroczystości. Stoimy z przyjaciółmi przed hotelem, w grupie, niektórzy palą, reszta do towarzystwa. Wychodzi moja ciocia również zapalić, przez chwilę rozmawia z rodziną, a potem ponad głowami wszystkich do mnie: -Aimee, jak się będziesz teraz nazywać? - Nie zmieniłam nazwiska. I tu następuje zwrot do mojego TŻeta: -I ty jej pozwoliłeś? Przecież cię zaraz będzie zdradzać. Moi przyjaciele konsternacja. TŻetowi odebrało mowę. Ja na szczęście się uodporniłam A najlepsze jest to, że ona ma złote serce i nieba rodzinie przychyli. Tylko język niewyparzony i plecie, co jej ślina na niego przyniesie. |
2016-06-01, 14:44 | #123 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: ;-)
Wiadomości: 4 049
|
Dot.: Ludzie bez taktu
Moj TZ czasami nie ma taktu. Pytanie kogos o pryszcza czy krzywe zeby to dla niego normalka. Jakby trzeba bylo kogos pytac o rzeczy widoczne, ktore ciezko zmienic lub nie ma sie na nie wplywu. Kiedys zapytal swojego pracownika czy jest gejem... Pomijam juz zlamanie przepisu prawnego, co brak taktu. A ze wtedy tez bylam w biurze, to go zapytalam: a co chcesz sie umowic? I juz jego takt skills sa teraz lepsze.
__________________
All I wanna do is get high by the beach. |
2016-06-01, 15:03 | #124 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: z nad zachodniej granicy
Wiadomości: 1 032
|
Dot.: Ludzie bez taktu
mój TŻ też taktu to nic a nic nie ma - a powinien być obyty, bo dużo miedzy ludźmi się obraca
przykłady: - j esteśmy na imprezie sylwestrowej, kilka osób przy stoliku, w tym nowa dziewczyna kolegi, wyglądająca na sporo starszą od niego. nagle kumpel pyta ją " ile masz lat" ( co nawiasem mówiąc też szczytem nietaktu było )- ona odpowiada " mam 25, ale wszyscy dają mi 30 " na co mój TŻ " widocznie używasz kiepskich kosmetyków " - mój TŻ zrobił kumplowi przysługę, za co on w podziękowaniu zaprosił nas do restauracji , mój TZ wybrał jakiegoś dzika, czy inną dziczyznę ( najdroższe danie ) , i mówi " wiem, że zasady savoir vivru mówią, że kiedy jest się zaproszonym powinno się wybierać dania ze środkowej półki cenowej, ale ja mam taką ochotę na tego dzika, ale nie martw się o swój portfel, sam za siebie zapłacę " to co mi na szybko przychodzi do głowy, ale takie gafy to on co rusz popełnia |
2016-06-01, 16:27 | #125 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Ludzie bez taktu
Cytat:
__________________
-27,9 kg |
|
2016-06-01, 20:51 | #126 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Ludzie bez taktu
Cytat:
Nie przejmuj się głupią pindą... i pamiętaj, że jak są problemy, to wydaje się, że będą trwały wiecznie, a jak miną, to dopiero wtedy, już po fakcie, człowiek sobie uświadamia, że przejmował się niepotrzebnie i na zapas |
|
2016-06-01, 21:03 | #127 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Ludzie bez taktu
Cytat:
|
|
2016-07-11, 13:15 | #128 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 402
|
Dot.: Ludzie bez taktu
A co powiecie na coś takiego:
byłam ostatnio z tż u znajomej. Mieszka ona z przyjaciółką, którą znałam wcześniej i byłyśmy w stosunku do siebie neutralne, po prostu cześć-cześć, ładna pogoda. Byliśmy przejazdem, widzieliśmy się z nią niecałą godzinę, bo jechaliśmy dalej a czas naglił (a mieszkamy 300km od siebie, więc widujemy się raz na parę miesięcy), współlokatorka była uprzedzona, że na herbatę wpadniemy. Usiedliśmy w salonie, pijemy herbatę, schodzi współlokatorka, odstawiona jak na święto lasu, mówiąc, że wylegiwała się w łóżeczku i tak wstała właśnie. Wita się, poznaje TŻ, dosiada się. I zaczyna się cyrk. My tu gadamy, a ona się wcina z dupy wziętym tematem, zwracając się tylko do TŻ. Gadamy dalej, zaczyna bawić się włosami. Majta nimi nad tymi kubkami z herbatą, przeczesuje, już prycham cicho ze śmiechu. Moja znajoma idzie do kuchni, koleżanka kładzie nogę na krześle obok TŻ, z wielkim uśmiechem. Spojrzałam na nią, zreflektowała się, znajoma wróciła z talerzem ciastek, TŻ sięgnał, ona wystrzeliła też, akurat po to samo ciasto Po chwili zaczęła się rozbierać, sweter zdjęła i tadam, tank top bez stanika. Wypina się, prezentuje biust, ja musiałam pójść do toalety, żeby się wyśmiać, widziałam już, jak TŻ zażenowany odwraca wzrok a znajoma posyła jej mordercze spojrzenia. Trochę się ogarnęła, jak wróciłam to już się ubrała. Wtrąca jakieś zdania z seksualnym podtekstem. Po chwili musiałam podejść na górę po coś tam ze znajomą, zostali sami, od schodów słyszałam jej perlisty, bardzo, bardzo głośny śmiech, chociaż znając TŻ, to nawet nie próbował być zabawny. Znajoma na osobności mnie przeprosiła, no ale co może zrobić? Nie wygodni jej z salonu ani nie powie, żeby się nie zachowywała jak napalona. Skończyliśmy herbatę, za chwilę się zbieramy, ona też wstaje, wygina się przy tym krześle, że niby musi się przeciągnąć, sweter się rozchyla więc wie, co jej widać. Żegnamy się, znajoma znów przeprasza za nią i mówi, że ona lubi się popisywać. W samochodzie TŻ przyznał, że już nie mógł się doczekać wyjścia, bo czuł się tak napastowany tym, że aż nieprzyjemnie się zrobiło i że jak wyszłam ze znajomą to ta koleżanka zaczepiała go dość, hm, konkretnie (ale słownie) i nawet się nie odzywał, śmiała się z tego, co powiedziała. Przy stole siedzieliśmy może z 20 minut i zdążyła to wszystko zrobić. Ja tam ufam TŻ i wiem, że nie jest zainteresowany takim tanim podrywem, ale dla całej trójki męczące było jej przerywanie, obnażanie. No ale jak zwrócić uwagę? Powiedzieć : Iga, schowaj cycki, nie zachowuj się jak dziwka? Podejrzewam, że tylko by się obraziła, nawet za delikatne zwrócenie uwagi, nawet na tę znajomą (a po co im psuć relację) ale co się naśmiałam potem to moje. |
2016-07-11, 13:40 | #129 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 906
|
Dot.: Ludzie bez taktu
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;61146981]Szefowa:
Stażyści u mnie w pracy dostają wypłatę w wysokości +/- minimalnej krajowej. Jest to dla nich często jedyne źródło utrzymania. Z tego powodu jedzenie, które przynoszą sobie do roboty nie jest wykwintne i nie jest go zbyt dużo. Na porządku dziennym są takie dania jak na przykład makaron z gotowaną marchewką itp. Szefowa, gdy tylko przyuważy takie jedzenie, pyta z troską czy są na diecie. Potrafi też wypalić, że kiedyś to pracownicy przynosili jakieś ciasta i codziennie ktoś chodził do delikatesów po jakieś przysmaki żeby wszystkich poczęstować, a teraz 'młoda ekipa' się tak zdrowo odżywia, że już nie ma wyżerek.[/QUOTE] Z podobnej beczki: Dobrych parę lat temu po zerwaniu z facetem szukałam mieszkania. Trochę to trwało, mój szef musiał gdzieś usłyszeć, że mam kłopoty i mówi do mnie: "Dlaczego nie przyszłaś z tym do mnie? Mam piękną kawalerkę do wynajęcia. Wynajmę ci za 1400 zł" Fajnie, tylko ja zarabiałam wtedy na rękę ok. 1800 zł, o czym doskonale wiedział, bo pracowało tam może z 5 osób i sam zatwierdzał wypłaty. Nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać
__________________
Some organisms are so good at camouflage they forget they exist. |
2016-07-11, 15:05 | #130 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 2 270
|
Dot.: Ludzie bez taktu
Cytat:
|
|
2016-07-11, 17:23 | #131 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 099
|
Dot.: Ludzie bez taktu
Moja katolicka na pokaz ciotka, która zrobiła mi wykład w formie rozkazów, że dla mnie zbliża się czas na robienie dzieci i gdzie to po trzydziestce, tak jak to teraz robią. Miałam wtedy ledwo 20 lat.
Moja matka popełniła samobójstwo i przez jakiś czas po tym nie miałam ochoty na spotkania z ludźmi, chciałam pobyć sama. Usłyszałam rzeczy w stylu: "NO JA WIDZĘ, ŻE TY CHYBA MASZ JAKIŚ PROBLEM Z TYM, CO ZROBIŁA TWOJA MATKA". Usłyszałam to od osoby, którą miałam za inteligentną i taktowną. |
2016-07-17, 17:15 | #132 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 7 406
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Nie lubię jak w nowej pracy pytają o to dlaczego nie pracuję w zawodzie. Niby nie ze złośliwości, ale znudziło mi się ciągłe odpowiadanie na te pytania.
Oczywiście, jak dla prawie każdego, irytujące są dla mnie pytania o sprawy osobiste (na szczęście ze strony rodziny raczej nie padają), mam wrażenie, że najlepszą metodą jest zrobienie znaczącej miny i zmiana tematu. Ewentualnie udać, że się nie słyszało pytania. |
2016-07-17, 17:36 | #133 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 106 679
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Ja mam dosyć pytania czemu nie mam dziecka i kiedy zamierzam rodzić, bo czas ucieka, a ja już mam przecież trzydziestkę
__________________
|
2016-07-19, 01:13 | #134 |
Inez
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 4 349
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Nic mnie bardziej nie denerwuje niż pytanie czy kogoś mam. No ludzie, ja nie poszukuję faceta na siłę! Jakby się udało to fajnie, ale młoda jestem, do starej panny z kotami to mi jeszcze brakuje
Z równowagi wyprowadzają mnie też jakieś odniesienia do mojego byłego partnera, a był on raczej krótki i bez przyszłości, rodzina nawet nie miała okazji go poznać Mistrzem jest w tym ciotka, zwykle w formie niewinnych żarcików. Poza tym bardzo ją lubię. Co ciekawe ciocia sama jest przed czterdziestką i nie ma ani partnera ani dzieci. |
2016-07-19, 02:33 | #135 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 272
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Większość nietaktownych pytań zbywam jakąś krótką, aczkolwiek stanowczą odpowiedzią lub zmieniam temat. Ale mistrzem w pytaniu o dzieci i "kawalera" jest mój wuj. I jeszcze gdyby pytał o to w trakcie jakiejś rozmowy, to mogłabym się przynajmniej jakoś odgryźć, ale skubany robi to zawsze w "przelocie". Przykład: wpada do moich rodziców, wychodząc zapuka do mojego pokoju, wetknie łeb pomiędzy drzwi a futrynę i z głupkowatym uśmiechem bez żadnego wstępu walnie coś w stylu: "a narzeczonego to masz jakiegoś?" Już tyle razy myślałam, jak mu się odszczeknąć tak, by poszło mu w pięty i więcej nie pytał, ale jakoś zawsze mnie zaskoczy, w momencie, gdy jestem czymś zajęta i najczęściej mam tylko głupkowatą minę i coś odburknę. Poradźcie jakaś uniwersalną odpowiedź, by wujaszek wyskoczył z papci
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez sylwia989 Czas edycji: 2016-07-19 o 09:55 |
2016-07-19, 06:09 | #136 |
Konto usunięte
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
"jestem lesbijka". Czekam na opis reakcji
|
2016-07-19, 09:54 | #137 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 272
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Myślałam kiedyś o tym, ale obawiam się, że znając zapędy plotkarskie wuja ciężko będzie to później odkręcić. ostatnio przyszło mi do głowy, by powiedzieć, że mój "narzeczony" siedzi w więzieniu
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2016-07-19, 10:18 | #138 |
Konto usunięte
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Jemu nie jest wstyd o to pytać chociaż widzi że Ci sprawia dyskomfort, a tobie wstyd bo jak to później odkręcić? głupie pytania to głupie odpowiedzi i tyle
|
2016-07-19, 10:53 | #139 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 272
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Tu nawet nie chodzi o dyskomfort, bo ja nie mam problemu z brakiem faceta. Gdy go miałam, to też jakoś nie miałam ochoty zwierzać się z tego wujaszkowi. Bardziej chodzi o to, że dla niego: związek = szybki ślub + jeszcze szybsza ciąża, bo przecież tylko w takim przypadku kobieta może być naprawdę szczęśliwa. Taki przepis na życie wpoił córce, która w wieku 22 lat wychodzi za mąż, a ja, prawie 30letnia nieszczęśliwa stara panna, powinnam jak najszybciej się ogarnąć
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2016-07-19, 11:04 | #140 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Cytat:
Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka |
|
2016-07-19, 15:31 | #141 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 317
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;63118871]Nie lubię jak w nowej pracy pytają o to dlaczego nie pracuję w zawodzie. Niby nie ze złośliwości, ale znudziło mi się ciągłe odpowiadanie na te pytania.
Oczywiście, jak dla prawie każdego, irytujące są dla mnie pytania o sprawy osobiste (na szczęście ze strony rodziny raczej nie padają), mam wrażenie, że najlepszą metodą jest zrobienie znaczącej miny i zmiana tematu. Ewentualnie udać, że się nie słyszało pytania.[/QUOTE] Skąd ja to znam, też często pytano mnie o to, czemu nie pracuję w zawodzie - nie wiem dlaczego to ludzi interesuje. Teraz nie pracuję (i nie szukam pracy, po prostu robię sobie wolne, robię tylko prawko - dla mnie to duży wyczyn, bo próbuję drugi raz po ponad 10 latach przerwy i byłam okropnie zrażona do prowadzenia, jest to dla mnie taki stres, że nie skupię się na niczym innymi póki nie zdam). Nie wiem czemu to jest takie dziwne, czemu ludzi to interesuje - znajomi akurat na tyle mnie znają, że nie drążą tematu, ale w rodzinie to pytanie pada co chwila. Rozumiem, że się martwią, zwłaszcza że sami mają często trudną sytuację albo mają wdrukowane, że młodym jest ciężko, ale nigdy nie ukrywałam, że akurat na brak pieniędzy nie narzekamy z mężem. Pytania o dzieci, też przodują w tym członkowie rodziny (babcia, dziadek, jakieś ciotki), skąd ta potrzeba ciągłego pytania nie wiem i nie mogę zrozumieć, bo odkąd byłam nastolatką mówiłam, że nie lubię dzieci i wielokrotnie potem podkreślałam, że ich mieć nie zamierzamy. Jak brałam ślub też myśleli, że ciąża Niektórzy są niereformowalni. Już mnie te pytania nie denerwują tylko po prostu męczą, bo ileż razy można się powtarzać? Chociaż w sumie mogłam się domyślić, że tak będzie, skoro ta część rodziny nadal próbuje mnie usilnie częstować wędliną, mimo że nie jem jej od ponad 20-lat i powinni już zapamiętać |
2016-07-19, 15:43 | #142 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 14
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;63118871]Nie lubię jak w nowej pracy pytają o to dlaczego nie pracuję w zawodzie.[/QUOTE]
ja tak samo. - Studiowałaś X? TO CO TY TU ROBISZ??!!!! G***no. pytania dalekiej rodziny o ślub, bo muszą pieniądze na prezent zbierać - a ja ich nie mam nawet zamiaru zapraszać |
2016-07-19, 18:49 | #143 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 79
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Cytat:
"Nie, a wujek ma?" Z tego można zrobić tak bezsensowną wymianę zdań, że nic tylko odpuścić "ja mam ciotkę" "to gratulacje" "Żart" z byciem lesbijką słaby moim zdaniem. |
|
2016-07-19, 20:03 | #144 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 272
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2016-07-19, 20:11 | #145 |
Konto usunięte
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
|
2016-07-20, 08:36 | #146 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 979
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Ja bym powiedziala wujowi "A bo to jednego!".
|
2016-07-20, 12:44 | #147 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
skąd założenie, że wujek wie że sprawia tym swoim pytaniem dyskomfort?
jeśli zmieni się optykę okazuje się, że to nie jest wcale takie oczywiste.. może to być wyraz troski, może to wynikać z pogodnego usposobienia i "rozmowy dla rozmowy" albo z dziesiątek innych powodów zamiast wymyślać odpowiedzi od czapy, być może warto zatrzymać jego uwagę z tą głową świetle futryny i powiedzieć prawdę o tym, jak się w tej chwili czujesz nawiązując do wcześniejszych treści w wątku- kluczem nie są intencje, kontekst etc tylko to JAK odbieramy tego typu różne "trudne" niekiedy dla nas pytania i na to osoby pytające nie mają wpływu, tylko my sami warto sobie zadać pytanie "dlaczego pytanie to budzi we mnie takie emocje?" im więcej o sobie wiemy, tym lepiej się żyje
__________________
Małgoszova Entertainment presents: overcoming imperfections Episode I: Killing the ogreStarring: Cudowna Dieta Mniej Żreć |
2016-07-20, 13:10 | #148 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 382
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
lista takich pytań jest długa. Moznaby też doliczyć ludzi, którzy wprost pytają o zarobki.
|
2016-07-20, 20:27 | #149 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 7 406
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;63222816]Ja bym powiedziala wujowi "A bo to jednego!".[/QUOTE]
A ja: Nie wiem, niezdecydowana jestem. Z tym wypytywaniem o pracę w zawodzie to nawet nie chodzi mi o to, że posądzam ludzi o wścibstwo, tylko źle się czuję dlatego, że mam wrażenie jakbym za każdym razem komuś się tłumaczyła. Z drugiej strony, pytania tego typu wydają mi się dość głupie. Ludzie żyją w tym samym kraju co ja, mają znajomych, no to chyba powinni orientować się, że po pierwsze, za pracą (ba, nawet za stażem/praktyką) trzeba się nieźle nałazić, po drugie, ogromna większość która skończyła kierunek taki czy owaki, robi coś, co jest odległe nawet o lata świetlne o wyuczonego zawodu. I to jest dzisiejsza NORMA. Cytat:
Edytowane przez 7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54 Czas edycji: 2016-07-20 o 20:37 |
|
2016-07-28, 11:44 | #150 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 9 850
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Zdarzaly sie takowe pytania ze strony dalszej rodziny, za ktora nota bene nie przepadam, kontakt byl I jest bardzo sporadyczny.
Pamietam, mialam jakos 20+ studiowalam, bawilam sie, mieszkalam z chlopakiem. Pytanie ze strony gburowatego wujka: ej.... nava ty to juz meza masz? I glupawy smieszek. Ja na to- z pelna powaga I kultura: tak wujku, mam meza . Mina wujaszka ale jak to?? jam sie chcial na weselu twoim napic, no jak to bez wesela , pelne oburzenie. Na to ja znowu spokojnie I powaznie- alez wujku, ja slubu nie bralam, wiec dlatego wesela nie bylo Wujek jeszcze wieksze oczy wybalusza, macha rekami I krzyczy- no to ja juz nic nie rozumiem, jak to masz meza bez slubu, no jak?? nie masz meza, czumu mnie klamiesz??szacunku nic a nic dla starszych. Ja znowu spokojnie I powaznie- Alez tak, ja mam meza, tylko to nie jest moj maz, on jest mezem, ale nie moim, ale to niewazne, prawda wujku? Zawsze chciales zebym mialam meza no to mam ze nie moj.... noo tak to jakos wyszlo maz jest maz nie wazne czyi. Wujek zaczal kipiec, lapac glebokie oddechy, wzdychac itd... zrobil sie caly czerwony na twarzy, nie potrafil slowa wykrztusic, ja- przepraszam ide mamie pomoc. Mialam spokoj na wiele lat, wujek sie obarazil Ten tekst o nie swoim mezu gdzies wczesniej uslyszaalam... I tak jakos mi sie skojarzylo z glupkowatym pytaniem, a meza swojego do dzis nie mam Edytowane przez 12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293 Czas edycji: 2016-07-28 o 11:45 |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:28.