|
Notka |
|
Pielęgnacja włosów i fryzury Podyskutuj o pielęgnacji włosów kręconych, prostych, farbowanych, blond. Sprawdź modne fryzury: cięcia, koloryzacje, fryzury na ślub, wesele, Komunię, Sylwestra. |
|
Narzędzia |
2017-10-12, 19:30 | #1051 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 214
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Toruń, salon fryzjerski Twiggy - omijać szerokim łukiem. Poszłam z krótkimi włosami (cięte na chłopaka) zafarbowanymi farbą profesjonalną 5.13 Revlonu. Chciałam rozjaśnić włosy o ton - dwa, na bardziej naturalny brąz. Fryzjerka pomacała włosy, powiedziała, że jeśli już to by widziała to jednak tak, że boki zostawi mi ciemne i tył (kontur), a z góry rozjaśni końcówki (wtf?!). Po mojej odmowie i stanowczym wyartykułowaniu ponownie po co przyszłam i czego oczekuję, bardzo niechętnie zaprosiła mnie na myjkę żeby zrobić kąpiel rozjaśniającą - tarła włosy jak głupia, na skórze głowy wystąpiła reakcja alergiczna prawdopodobnie przez zbyt wysoki oksydant. Włosy odbarwiły się nierówno - część rudawa, część w nieruszonym kolorze. Na to położyła mi (dalej na myjce) Luo Color w kolorze 8,02 (kolejne wtf?! skoro baza była ciemniejsza niż poziom ósmy), zapieniła, potrzymała z pięć minut i gotowe. Kolor nie drgnął. Wyszłam rudawo-brązowa z nierównym kolorem i portfelem lżejszym o 90 zł (fryzjerka uwinęła się w niecałą godzinę...). Na koniec chwyciła za nożyczki twierdząc, że moje włosy odrastają w sposób kwadratowy i to tu, to tam (jakby z przypadku) ucięła mi kilka kosmyków. Poza fatalnym warsztatem fryzjerskim właścicielki na uwagę zasługuje fakt, że była po prostu nieuprzejma, zarozumiała jakby pozjadała wszystkie rozumy świata i z wyższością próbowała sprowadzić mnie do parteru ze stanem mojej wiedzy na temat koloryzacji włosów (tak, niemalże się pokłóciłyśmy). Koszmar i każdego będę przestrzegać przed tym salonem.
Odczekałam tydzień i poszłam na poprawkę do innego salonu gdzie odwalono kawał dobrej roboty żeby wyprowadzić moje włosy do takiego koloru jaki chciałam (bez pogorszenia ich kondycji). Można? Można.
__________________
Nie dogonisz mnie jednakże bo mam płetwy wszakże. Edytowane przez Ptys_Mietowy Czas edycji: 2017-10-12 o 19:33 |
2017-10-19, 15:16 | #1052 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 548
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Boję się chodzić do fryzjerów. Lęk się zaczął jak przed ślubem. Zapuszczałam włosy do ślubnej fryzury. Poszłam do fryzjera na podcięcie końcówek, by były zdrowsze . Prosiłam o podcięcie max. 2 cm. Fryzjer ściął ok. 12-13cm. Szok. Płakałam cały dzień. I musiałam zmienić plany co do fryzury na ślub i wesele. Niestety była gorsza niż ta którą planowałam na początku. Teraz się 100 razy zastanowię zanim pójdę do fryzjera.
|
2017-10-19, 17:25 | #1053 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2017-10-19, 18:50 | #1054 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 548
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Cytat:
|
|
2017-10-20, 11:59 | #1055 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 40
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
W moim przypadku najgorsza była fryzura weselna która wygląda jak jakiś hełm. Niestety została tak utrwalona, ze nic nie dalo się z tym zrobi po swojemu.
|
2017-10-20, 12:12 | #1056 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2017-10-27, 18:03 | #1057 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 99
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Do fryzjera chodzę rzadko, ale dla mnie najgorsze są te wizyty, gdy fryzjerzy na siłę ciągną rozmowę na prywatne tematy. Przychodzę tam na usługę fryzjerską i chcę rozmawiać tylko o wlosach itp., to nie jest moja koleżanka/mój kolega, żebym miała z nimi o sobie rozmawiać. Zresztą mnie cisza nie przeszkadza.
|
2017-12-03, 20:18 | #1058 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: far away land
Wiadomości: 14 308
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
I jak tu zaufać komukolwiek.
Do fryzjerów nie chodzę, bo 100% moich doświadczeń jest złych. Bardzo długo się wahałam zanim pozwoliłam komuś dotknąć swoich brwi. W końcu poszłam na nitkowanie. Pierwsze doświadczenie było ok, więc nitkowałam regularnie. Przeprowadziłam się więc musiałam znaleźć nowy salon. Poszłam dziś. I mi panna na jednej brwi po zewnętrznej stronie wygoliła łuk brwiowy, a te pojedyncze włoski z góry, które powinny być wyrwane, zostawiła. Pomijając, że mam 2 różne brwi, jedna jest do połowy prawie łysa Nawet nie ma tego jak zamalować. Już nigdy nikomu nie dam się do siebie dotknąć. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Podczas gdy reszta gatunku pochodzi od małpy, rude pochodzą od kotów. 61.5 -66.5 ... 70 -73-75 - 77- 79,5 - 80 - 82 15.04.2013 |
2017-12-08, 15:53 | #1059 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 10
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Cytat:
|
|
2017-12-14, 17:55 | #1060 | |
Strzelaj lub emigruj!
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Cytat:
__________________
Przejechane na rowerze w 2019: 2 762 km |
|
2017-12-23, 17:49 | #1061 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 835
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Ciężko znaleźć dobrego fryzjera.
Ja nie byłam długi czas, szukałam w necie -mnóstwo opinii, i wybrałam salon. Poszłam z nastawieniem, że Pani mi dobierze fryzurę. Pierwszy szok - pokazałam zdjęcie, spytałam czy może być taka fryzura. Może. Drugi szok - spytałam, czy taka fryzura, którą pokazałam będzie się układać. Powinna. Trzeci szok - Pani powiedziała, że mi nie ułoży włosów, bo za szybko się przetłuszczają i szkoda czasu. Jak wróciłam do domu to stwierdziłam, że niepotrzebnie zapłaciłam. Minęło od tego czasu już ponad miesiąc, a ja mam dość fryzjerów. Nie wiem skąd o tym salonie takie dobre opinie, najlepsze, że cięła mnie sama właścicielka, która miała najwięcej dobrych opinii... |
2017-12-23, 19:47 | #1062 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 482
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Ja po ostatniej wizycie u fryzjera się popłakałam (pierwszy raz w życiu) Zrobiła mi gniazdo w głowie - dosłownie miałam wystrzyżoną dziurę a po wizycie u niej wyglądałam jakbym przed chwilą wstała z łóżka i tak wyszła na dwór Pierwszy raz w życiu też nie zapłaciłam
|
2018-01-15, 09:44 | #1063 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 639
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Kielce , salon Agnes na Targowej . Pani Agnieszka tak mi spieprzy...ła włosy , że przez kilka miesięcy nic nie mogłam z nimi zrobić . Nie dość ,że spaliła blond farbą ,to nadała im 'kształt' wycinajac maszynką od góry do dołu połowę włosów , zostawiając sterczące strąki. Nie polecam absolutnie tego salonu
|
2018-01-22, 14:48 | #1064 |
Psiejsko czarodziejsko :)
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 708
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Heh, widzę , że prawie każda z nas przeszła piekło-trwałą
U mnie było to kilkanaście lat temu, kiedy postanowiłam "COŚ" zmienić w swoim wyglądzie. Znalazłam nawet odpowiednią fotografię, efektem miały być łagodne fale. Salon ( co za nadinterpretacja!) wybrałam losowo na osiedlu. Mieścił się w malutkim parterowym budyneczku pasującym raczej do sprzedaży części samochodowych. Ale nic to, nie wolno pozwolić zwieść się pozorom. Pani obejrzała zdjęcie, powiedziała, że spoczko i ruszyła do działania. Lekki niepokój poczułam, kiedy obejrzałam malutkie wąskie wałki, które kojarzyły mi się raczej z ichtiolowymi barankami na głowach starszych pań. Ale nic nie mówiłam, bo przecież to nie ja znam się na fryzjerstwie, babka jest pewna tego, co robi i wie, o jaki efekt mi chodzi. No i była pewna, faktycznie. Prawie klaskała z zachwytu nad swym dziełem, a ja w tym samym momencie dusiłam w sobie chęć uduszenia jej. Wykonała mi maleńkie sprężynki, które przy dużej ilości włosów, jakie miałam dały efekt nastroszonego mopa. Nie mogła wyjść z podziwu, dlaczego jestem wściekła i zaczynam płakać.Wyjąc, leciałam do domu. Zahaczyłam jeszcze o moją przyjaciółkę, z nadzieją, że ma jakieś żele c i da się toto jakoś wyprostować . Otworzyła mi drzwi i była w stanie powiedzieć tylko "ojejku". W domu sytuacja nie poprawiła się za wiele, mimo, że nawaliłam sobie na głowę tonę kosmetyków. Przez dwa miesiące chodziłam w tak ściśle zebranym warkoczu dobieranym, że miałam oczy na szypułkach a znajomi czule przezywali mnie królem lwem Teraz śmieję się z tej sytuacji, bo na szczęście znalazłam swojego sprawdzonego fryzjera i więcej nie spotkało mnie takie "szczęście" , ale wtedy przebeczałam mnóstwo czasu.
__________________
wymianka zapachowa, kolorowa, pielęgnacyjna: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1288132 |
2018-02-01, 15:51 | #1065 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 3
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Dlatego ja już przestałam ufać fryzjerom i chodzę jedynie podciąć włosy. Sama miałam kilka przygód z fryzjerami, którzy nie potrafili zrobić najprostszych rzeczy, np. pocieniować włosy, zrobić ładną grzywkę albo pofarbować włosy. Jeżeli muszę pofarbować włosy to idę tylko do sprawdzonego fryzjera, do których chodzą moje znajome
__________________
Człowiek naraża się na łzy, gdy raz pozwoli się oswoić. M.Książę |
2018-02-03, 21:33 | #1066 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 16
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Mój naturalny kolor to taki ciepły blond, trochę mysi u nasady, po dłuższym kontakcie ze słońcem lekko złotawy, jasny.
Wygrałam metamorfozę u fryzjera, a że dostaję u fryzjera amnezji i ulegam osobie, która potencjalnie zna się lepiej na włosach ode mnie, nie powiedziałam, że uwielbiam swój naturalny kolor i nie chcę koloryzacji od nasady... Zaczęło się od rozjaśniania, później koloryzacja. Ostatecznie z salonu wyszłam z fioletem u nasady przechodzącym w zimny fiolet ze srebrnym połyskiem, a mniej więcej od oczu mam taki ciepły siwy odblaskujący na fiolet. Szaleństwo. Oczywiście pierwsze dwa dni to był trochę szok, trochę zachwyt. Wszyscy mówili, że super, ja coraz mniej w to wierzyłam. Pomóżcie, bo nie wiem co mam robić. Mam pełno strupów na głowie po tym farbowaniu (mimo, że mówiłam, że nigdy nie farbowałam włosów, fryzjerka rozjaśniła mi je do białego nie martwiąc się zbytnio o skutki) a oczywiście chciałabym jak najszybciej zafarbować się na ten mój blond i walczyć z odrostami, a nie z fioletem... Dodam że fryzjerka gdy tylko wyczuła, że ufam nie uzgodniła ze mną nic... Wina leży po mojej stronie bo nie postawiłam żadnych granic ale to nie jest chyba profesjonalne, robić aż tak radykalna zmianę w wyglądzie osoby, która nigdy nie farbuje włosów i do tego nie zapytać. Zanim zdążyłam zareagować to już kładły mi farbę... Miała któraś z was taki problem? Jak długo goi się skóra głowy w takim przypadku? Kiedy będę mogła podjąć się ponownej koloryzacji? Czy jednym zabiegiem uda mi się wrócić do blondu chociażby u nasady? Proszę o pomoc. Od dwóch dni siedzę i płaczę. Nie mam ochoty pokazywać się ludziom. W naturalnym kolorze czułam się dobrze nawet bez makijażu. Obecny kolor nie dość, że wygląda jak peruka to podkreśla wszystkie partie twarzy, na których nie ma tapety. Pisałam już o pomoc na jednym blogu, nikt się nie odezwał a odchodzę od zmysłów. Edytowane przez darter Czas edycji: 2018-02-03 o 21:34 |
2018-02-04, 11:15 | #1067 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 639
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Cytat:
Współczuję , nie dziwię się, że płaczesz. Ja już zwątpiłam całkowicie we fryzjerów, chodzę z dużymi odrostami, bo boję się iść do fryzjera. Na Twoim miejscu, poszłabym do tego salonu i zrobiła awanturę . Masz poparzoną skórę głowy, też kiedyś miałam strupy po farbowaniu farbą z rozjaśniaczem, na szczęście się zagoiło po około dwóch tygodniach. Ciężko będzie teraz wrócić do naturalnego koloru, ponieważ włos jest przetrawiony i kolor nie będzie się utrzymywał . Odżywiaj włosy intensywnie, olejuj i dopiero wtedy idz na koloryzację . Powodzenia |
|
2018-02-04, 12:35 | #1068 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 151
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Ja się nie boję, ale u mnie co trzecia wizyta jest najgorsza. Nie takie pasma, nie ten refleks, znów za ciemno. Cieniuję z trzy miechy pod rząd, a potem przez dwa lata zapuszczam.
|
2019-02-21, 12:35 | #1069 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Mnie natomiast cholernie denerwują fryzjerzy, którzy nie potrafią strzyc!
Ilekroć proszę o tzw. "long bob'a", za każdym razem pokazując zdjęcie, żeby nie było wątpliwości, czego oczekuję, zawsze kończę z fryzurą na półokrągło, z krótszym przodem od tyłu! W dodatku, cięcie jest takie, że włosy nawet po modelowaniu ich na prosto lub do środka, wywijają się na zewnątrz, jak w stylu retro |
2019-02-21, 15:27 | #1070 |
Arctium lappa L.
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 769
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
O bobach i long bobach mogłabym pisać bez końca... Gdy zapuszczałam naturalne włosy i pozbywałam się resztek farbowanych, kilka razy ścinałam się na boba, tego dłuższego też. Prosiłam o zwykłą skośną linię, a wychodziłam z poszarpanym tyłem, warstwy były dosłownie "wygryzione" nożyczkami. Dramat.
|
2019-02-21, 19:21 | #1071 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 324
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Byłam w biegu i wypatrzyłam salon fryzjerski po drodze. Pomyślałam, że skrócenie skośnej grzywki to 15 min i nie jest to wymagający temat. W salonie było pusto i to już powinno dać mi do myślenia, lecz usiadłam z grzywą na skos, poprosiłam: skracamy na skos, a panna wzięła się za akcję - myślałam, że robi jakiś fryzjerski etap przejściowy, ale gdy zaczęła modelować grzywę okrągłą szczotką bezpośrednio na czoło to z miejsca się zagotowałam - wykonała dziwny twór bardziej przypominający proste cięcie, a do kompletu modelowanie na "Zosię z klasy 1B" (nie sądziłam, że to możliwe - nie miałam zbyt dużo włosów pod grzywkę). Zrobiłam dym, że ma to korygować bo nie pokażę się tak w pracy, pannę przejęła (chyba) właścicielka salonu i jakoś temat wyratowała, lecz finalnie miałam baaardzo krótką grzywkę i tonę taniego lakieru na niej bo nienaturalnie odstawała po cięciu. Jestem spokojną osobą, ale to była przesada - temat nie był skomplikowany i nawet nie trzeba mieć do tego talentu.
"Gdy się człowiek spieszy to..." Po tym sparzeniu się przy akcji "dekoloryzacja" wybrałam po dokładnym researchu profesjonalne STUDIO fryzjerskie. Proces przeszedł w dwóch etapach plus dodatkowa regeneracja - wydałam majątek, ale włosy były piękniejsze niż kiedykolwiek. Nie będę szukała talentów po salonikach, może ktoś ma swoje sprawdzone miejsca lecz ja mam już swoje, za które wolę dopłacić za byle podcięcie końcówek plus rozmowy w tym konkretnym studiu przebiegają na zupełnie innym levelu (a dobry dialog i poczucie humoru na poziomie bardzo cenię). Dodam: zapuściłam szybciutko grzywkę, jeden kłopot mniej Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-03-01, 13:59 | #1072 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 31
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Sporo tego miałam, ale raczej jak byłam młodsza i mama ciągała mnie po jakichś osiedlowych fryzjerach wątpliwej jakości. Zazwyczaj się kończyło na cięciach, które powodowały wielki puch na moich włosach, którym cieniowanie w ogóle nie służy. Kiedyś pani tak zaszalała, że przy cieniowaniu wyszłam z grzywką, której nie miałam i nie chciałam
|
2019-03-03, 11:09 | #1073 |
Mów mi Rosia :)
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 364
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
O matko, można pisać eseje na ten temat. Mój osobisty hit: powrót do naturalnego koloru włosów. Sprawa raczej prosta, bo z tlenionej blondyny wracałam do jasnego brązu. Pokazałam Pani zdjęcie, o co mi chodzi: brąz miał być jasny, właściwie wpadający w ciemny blond z naturalnie wyglądającymi refleksami, ale nie pasemkami. Wyszłam z mega ciemnymi włosami (z zapewnieniem, że trochę się wypłucze) i pasemkami. Pani stwierdziła, że jak mam już takie jasne, to refleksy zrobi zostawiając pasma blondu. Na moje zdziwione pytanie, czy jakoś to stonuje, bo według jej sposobu to będę miała pasma, nie refleksy, stwierdziła, że tak, tak, będzie pięknie. I ja jej uwierzyłam
__________________
|
2019-03-17, 23:37 | #1074 |
Frau_Nachbarin
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 94
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Problemy, o ktorych piszecie w tym watku, zaczely sie u mnie 4 lata wstecz, czyli z chwila przeprowadzki do Danii. To wlasnie tu zaczelam unikac fryzjerow, ze strachu ze znow zepsuja mi wlosy.
Korzystajac z uslug fryzjerskich w Polsce, nie zdarzylo mi sie wyjsc od fryzjera wsciekla lub ze lzami. Tu jednak panuje jakas dziwna mentalnosc, styl ubierania sie i fryzur, ktory zupelnie nie zgasza sie ani z moja osobowoscia ani z moimi upodobaniami co do estetyki ubioru i fryzury. Jesli chodzi o wlosy to Dunki maja przewaznie cienkie i rzadkie wlosy, ktore strzyga krotko na babochlopa, albo chodza w jakichs wystrzepionych strakach, jak topielice. Ja natomiast mam geste, grube i mocne wlosy, przy czym lubie te gestosc podkreslac, a nie niwelowac przez cieniowanie. Wydaje mi sie, ze tutejsi fryzjerzy nie potrafia pracowac z tego rodzaju wlosami. Nauczyli sie strzyc na jeden, dwa sposoby i przyzwyczaili do dunskich wlosow. To wlasnie tu zaczelam unikac fryzjerow, ze strachu ze znow zepsuja mi wlosy. Pierwszy raz kiedy poszlam do dunskiej fryzjerki, wyjasnilam jej dokladnie o co mi chodzi i jak ma mnie ostrzyc. Ona jednak narzucila mi swoja wizje i w 20 minut doslownie obciela mnie baaardzo krotko, niekobieco, tj. na babochlopa z grzywka na bok, wskutek czego twarz wygladala bardzo kwadratowo. Pol roku pozniej, kiedy wlosy mi nieco podrosly, pojechalam do Szczecina, gdzie pierwsza lepsza fryzjerka w osiedlowym saloniku, podciela mi wlosy tak, bym mogla zapuscic boba z grzywka. To wymagalo jednak czasu, gdyz dunskia fryzjerka tak mi te wlosy pocieniowala, ze mialam 777 dlugosci na glowie. Wlosy odrosly i znow musialam isc do dunskiego fryzjera skrocic sam dol i grzywke, a reszte zostawic, by rosly dalej. Ta mi jednak pocieniowala i wystrzepila na calej dlugosci, ze za mialam jakies postrzepione straki na glowie, a dol zostawila dluzszy. Wtedy jeszcze rozjasnialam wlosy na platyne i chcialam ocieplic i przyciemnic kolor do poziomu 8 albo chociaz 9. Wyszlo szaro-buro-bezowo-zgnilozielonkawe cos, przypominajace zepsuty pasztet. Po prostu koszmar! Zastosowala kapiel rozjasniajaca i rozjasnila do bezowozlotego blondu na poziomie 8/9, w ktorym wygladalam nie za ciekawie. W koncu trafilam na moja obecna, stala fryzjerke, Polke, ktora prowadzi salon w centrum mojego miasta, ktora mnie wysluchala, ostrzygla i ufarbowala bez niespodzianek i narzucania swoich wizji. W koncu wlosy odrosly mi na boba i potem przedluzonego boba jednej dlugosci do ramion. Niestety, w grudniu znow musialam pojsc do fryzjera, a ona wyjechala na swieta. Powiedzialam ze maja tylko skrocic grzywke i podciac koncowki. Aby facet sie nie zagalopowal kazalam mu ostrzyc wlosy dokladnie tak, jak na peruce, ktora mial w salonie. A ten obcial, i maszynka (!) wycieniowal wlosy. Tak, ze znow mam 777 dlugosci na glowie i mozolnie zapuszczam tak, by byla jedna dlugosc. W lutym poszlam do mojej fryzjerki, by nadac ksztalt fryzurze i podciac dol tak, by zejsc z tego cieniowania. Zrobila mi fryzurke na polokraglo, á la Mireille Mathieu w latach 70-tych, ktora kiedys nosilam, i ktora mi swietnie pasuje jako przejsciowa. 30 marca jestem juz umowiona na podciecia dolu. Moze do jesieni zdaza mi urosnac.
__________________
"Glücklich ist, wer vergißt, was doch nicht zu ändern ist!" - Liedtext aus der Operette "Die Fladermaus" und auch gute Lebensweisheit (pol. Tekst piosenki z operetki "Zemsta Nietoperza" oraz madrosc zyciowa). Johann Strauss (Sohn /Syn)(1825-1899). |
2019-03-19, 08:00 | #1075 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 517
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Cytat:
Trochę nie rozumiem... chyba widać kiedy fryzjer sięga po maszynkę, czemu nie zaprotestowałaś wcześniej mając już takie doświadczenia? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Sukces to zdolność do przeżywania życia tak, jak się chce. |
|
2019-03-19, 09:49 | #1076 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 4
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Cytat:
|
|
2019-03-19, 12:08 | #1077 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 24
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Najgorsza byla jak mialam 12 lat i fryzjerka rozciela mi nozyczkami ucho, uwalajac krwią bluzę. Mialam taka traume ze az do liceum strzyglam sie sama :P
|
2019-03-20, 08:03 | #1078 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 3
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
|
2019-03-20, 13:52 | #1079 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 15
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
ja poszłam na czesanie przed weselem mojego szwagra. Miało być luźne upięcie, taki koczek na dole głowy, fryzjer zapewnił że super, że na pewno coś takiego mi zrobi. Jak zobaczyłam włosy w lusterku to starałam się nie rozpłakać. Miałam na całej głowie poupinane jakieś loki, kwadratowe loki, miliard wsuwek i tyle lakieru, że to nawet jakby bardzo chciało, nie mogłoby robić za luźne upięcie. Wróciłam do domu i poszłam w rozpuszczonych, wyprostowanych włosach. Na szczęście i tak wyglądały okej, ale tyle pieniędzy w błoto, masakra
|
2019-03-20, 20:22 | #1080 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 1
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
hej
|
Nowe wątki na forum Pielęgnacja włosów i fryzury |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:19.