Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III - Strona 149 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-06-18, 17:28   #4441
Efijy
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 869
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

[QUOTE=Renatka89;46932426]Moniczka, glowa do gory
tez byl w naszym domu pewien stresujacy mnie i Tz mocno moment- D.byla wtedy nie do ogarniecia, tzn.ona takiego typowego cyrku nie robi, ale w sumie nic z nia nie moglam zrobic.
Nasz stres minal, dziecko jak nie te. w zlych chwilach nyslalam sobie, ze gdybym teraz zaszla w ciaze to kaplica po prostu (na dodatek nikt nam nie pomaga,wiec jak TZ wyjezdza to zostaje we wszystkin samiutenka), a teraz, choc specjalnie;-) sie o rodzenstwo nie starany, to D.jest na tyle przeurocza,ze byloby super, wiem to i jest taka opiekuncza,ze pewnie by mi duzo pomogla


Agata, Maciek ma fajne gazety:-P
wczoraj w przychodni D. Na srodku stala i "czytala " na glos swoje wyniki, z taka mina jakby naprawde je rozkminiala pani dr.;-)

pola- fajnie,ze tak Wam sie dobrze zyje we 4! podziwiam



Dziewczyny, co myslicie o trzynaniu pieska w bloku? tak marze o psiaku
Witam!
Ja od zawsze miałam psa i teraz tak się zdarzyło że na drodze znaleźliśmy psa małego w nocy na pustej drodze no i tak został.
Pies to odpowiedzialność i wymaga czasu i cierpliwości zwłaszcza jak mały.
Fuks ze Staśkiem to dwa kumple razem biegaja bawią się i fuks ma do Staśka mega cierpliwość. Jak Fuks był mały to spał pod łóżeczkiem Staśka a teraz to smiesznie wygląda jak się wślizguje a raczej wciska pod nie
Owszem lanie i wycieranie nic fajnego ale nie trwa długo. Spacery to załeży od psa normalnie to wychodzimy trzy razy dziennie jak jest czas to więcej . Raz w tygodniu długi spacer cała rodzinka. Nie wyobrażam sobie domu bez fuksa jakoś pusto. Wizyty u weterynarza na początku napewno trzeba zrobić szczepenia,brud to chyba załeży od psa i jego wytersowania.

Fakt trzeba tak decyzję przemyśleć czy naprzykłąd ktoś może przyjść i go wyprowadzić jak nas nie ma ( urlop) itp. no i wiadomo trzymanie dużego psa w bloku to uważam za zbrodnię. Ogólnie to cieszę się z tego ze jest z nami zwłaszcza kiedy bawi się ze Staśkiem, albo jak wieczorem wchodzi na wersalkę i zagląda do łóżeczka czy Stasiek spi i kładzie się pod nie

---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

jeśli chodzi o zakupy w sklepie Stasiek naciagał mnie długo na różne rzeczy teraz tłumaczeniem że nie trzeba kupi co innego działa oczywiście jak to dziecko czasem się uprze ale jest dużo lepiej i u nas podstawa to że on robi zakupy ze mną to znaczy niesie koszyk i razem wszystko wkładamy potem pani dajemy sam jej daje zakupy ja go potrzymuje on kładzie na taśmę potem z pani mu oddaje i Stasiek pomaga mi pakować do siatki w domu wypakowuje i jest git. jak Zaczełam mu wszystko tłumaczyć że pani musimy wziąść ze musi skasować i nam odda itp. To teraz jest naprawdę fajnie ostatnio sam mi przypomniał że mieliśmy kupić gazetę dziatkowi i ciągnie mnie na gazety ja o co mu chodzi a on gaz dzia no to mama załapała Chyba spokój i cierpliwość to podstawa róznych akcji chodź wiem ze czasem ciężko
Efijy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-18, 20:32   #4442
moniczka1302
Wtajemniczenie
 
Avatar moniczka1302
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 965
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

znowu sie rozpisalam i wszystko wcielo... ehhh

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:18 ----------

Millena podziwiam Cię za odwagę. Naprawdę za to co napisałas, że wyciągnęłaś swoje wnioski, zresztą bardzo mądre.

U mnie trochę to inaczej wygląda. Cała frustracja, nerwowośc, łzy, wybuchowośc biorą się zupełnie z innych powodów. Trudno, nawet jak mnie tu publicznie wyśmiejecie, to chociaż sie z kimś tym podzielę, bo czuję się nierozumiana.

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

Niestety u mnie głównym przyczynkiem jest chyba chora sytuacja rodzinna. Od wielu lat pępowina nie została przecięta między mną a moimi rodzicami, a tak naprawdę głównie mamą i moim bratem. Niestety wychowywałąm się w niezbyt szczęśliwym domu z rodzicami, którzy nie żyli ze sobą odkąd pamiętam i ktorzy sie po prostu nie kochali. Rozwiedli sie w dniu, w ktorym dowiedzialam sie o ciąży z Hanią. Moim zdaniem zrobili to o 25 lat za późno i zawsze będę zdania, że utrzymywanie związków na siłę, aby dzieci miały obydwojga rodziców pod jednym dachem, jest bez sensu, bo wyrządza chyba wiecej krzywdy aniżeli by mieszkali osobno.... Odkąd pamiętam, zawsze byłam łącznikiem w załatwianiu spraw miedzy rodzicami. O ile ze mną jeszcze sobie dawali rade wychowawczo, to z moim bratem już nie. Wychowywały go 2 osoby, z różnymi pomysłami na wychowanie, bo mój brat należał do dzieci ze stwierdzoną nadpobudliwością ruchową. Do rzeczy - niezbyt mądre wychowanie mojego brata przyniosło skutki takie, że chłopak sobie nie radzi trochę społecznie (mama robila za niego wszystko) i popada łatwo w konflikty z matką, w które wciągają mnie. Ja mam im pomagac, a wręcz wymuszają na mnie postawienie się za którąś stroną. Od kilku dobrych lat to właśnie się dzieje, jak nie mieszkałam już na osiedlu i pojawiał się bardziej poważny konflikt, wsiadałam w auto chocxiazby o 22.30 i pedzilam 30km aby im pomóc w załagodzeniu konfliktu. Niestety drą koty cały czas i nie jestem w stanie już dłużej im pomagac, bo chcialabym miec w koncu swoje życie rodzinne i po prostu cieszyc sie życiem . Z ojcem relacje są już od kilku dobrych lat OK. Z moją mam tez nie jest źle i bratem też, ale niestety potrafią doskonale manipulowac innymi ludźmi... Stąd moja nerwowośc i ciagle rozdrażnienie, bo zdaje sobie z tego sprawę a nic nie mogę zrobic. W zeszłym roku przy próbie wygarniecia wszystkiego co mi na sercu leżało zakonczylo sie nieodzywaniem do siebie przez ponad miesiac. Nie powiem, ale na pomoc mojej mamy moge zawsze liczyc, ale wlasnie manipulacje i granie na uczuciach odpychaja mnie od niej,
Nie wiem co mi do łba strzeliło, że postanowilam sie przeprowadzic na te osiedle, chyba było mi ich żal, ze sobie ze soba nie radzą. Teraz sromotnie tego żałuję , pomijając fakt moich "przygód" z początków ciazy z Hanią. Okazuje sie, ze był to czyste przypadki bo w tym samym czasie napadnieto na inne osoby, teraz jest spokój, ale jednak niechęc i uraz do tego miejsca zostały.

Niestety dziś znowu zostałam wyprowadzona z równowagi, kiedy to moja mama zadzwonila do mnie z pretensjami, że czemu Hania jeszcze siedzi w piaskownicy a inne dzieci pol godziny temu poszly do domu... odpowiedzialam, że skąd mam niby wiedziec, ze innych dzieci już nie ma (zterszta, jakie to ma znaczenie? plac zabaw jest obok bloku mojej mamy i ja go od siebie nie widzę) no to zaczela mowic co to z mego męża za ojciec, ja już się zirytowałam a na koniec powiedziala z łąską "na razie" i się rozłączyła...
Ta sytuacja doskonale obrazuje, jak u nasz wygląda chleb powszedni. Reszte możecie sobie same dopowiedziec ale to jest modelowy przykład z dnia dzisiejszego. Jestem wykończona psychcznie, mam naprawdę dośc i nie jestem szczęśliwa. Przyznaję, że nie jestem szczęśliwym człowiekiem i to mnie niesamowicie frustruje i męczy. Chciałąbym się stąd wyprowadzic jak najszybciej, ale czy wtedy odzyskam spokój ducha? Mój mąż twierdzi, że to nic nie da, bo zawwsze będą telefony (jak kiedys gdy tu nie mieszkałam).

To własnie są pryczyny mojego rozgoryczenia i złości, któe niestety przenoszę na dziecko. Jest mi z tym bardzo źle i zdaję sobie z tego sprawę. Klapsa też zdarzyło mi się dac i tez mi jest wstyd za to, bo wiem że klapsem nic nie zdziałam pozytywnego.

Też myślę intensywnie o psychologu, chętnie bym się przeszłą bo czuę, że muszę, bo jak tak dalej pójdzie to w końcu wybuchnę na całego. Muszę porozmawiac z kimś obiektywnym kto pomoże mi stanac na nogi. Ja sama z siebie nie potrafię miec na wszystko kolokwialnie mówiąc "wy e ba ne" .

---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

Cytat:
Napisane przez Renatka89 Pokaż wiadomość
Agata, przestan!:-P
Dobra, zbieram na dom :-P


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Ja niestety jestem przeciwnikiem psów w blokach bo więcej niemądrych właścicieli niż mądrych.
Jak widzę sr..ego psa na chodnik, skwerek zieleni, po którym biegają dzieci, to mnie telepie. Nie widziałam ani jednej osoby na moim osiedlu, która by sprzątała po swoim psie! Po drugie, psy, zwłaszcza te niebezpieczne agreesywne są wyprowadzane często gęsto bez kagańca. W jednej klatce jest jakiś pies, nie wiem co to za rasa, wilczur czy coś i nie wiem czy ta rasa znajduje sie na wykazie ras, które muszą obowiązkowo byc wyprowadzane na smyczy . Ale generalnie sięga mi do pasa i jest bardzo ruchliwy a wyprowadzją go dzieci, ktore nawet 50kg nie ważą. Oczywiscie sra gdzie popadnie, szkoda ze nie zrobilam dotąd foto i jest bez kaganca. Ostatnio prowadzila go dziewczyna, rozmawiala przez telefon a ten pies może przeciez w kazdejv chwili wyrwac i o tragedie naprawde nietrudno napisałam więc im karteczkę i wrzucilam do skrzynki na listy, ze niestety jak pies nadal bedzie wyprowadzany bez kaganca, zostanie to zgloszone na straz miejską. Może to pomoże?
U mnie w klatce też jest podobnej rasy ale dodatkowo jest agresywny , pogryzl samą właścicielkę i jak słysze, ze ten psiór idzie przez klatę, to nie wychodzę bo się boję , a jak już go spotkam na klatce to Hanię przyciskam do muru z całej sily bo sie go boje. Aaaa sama właścicielka mówi " że ona za niego nie ręczy." Naprawdę, bardzo mądre...

Zresztą kiedyś coś się musiało stac niefajnego na tym osiedlu, bo pewnego dnia zdechło około 10 psów, ktoś je otruł.

Zatem pies w bloku - stanowcze NIE!! IMO miejsce psa jest w budzie na wsi
__________________
Hania
moniczka1302 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-18, 21:38   #4443
_millena
Zadomowienie
 
Avatar _millena
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 718
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Moniczka, ja Cię rozumiem. Też miałam problem z rodzicami, w szczególności z tatą, który wymagał ode mnie bezwględnego posłuszeństwa jako akt wdzięczności za wszelkie dobra, które mnie z jego strony spotkały. Dłuuugo z tym walczyłam, nie bez szkód dla naszych relacji, ale dobrze jest tak jak jest, i to dzięki tej mojej pani psycholog udało mi się to osiagnąć. Lepiej nie będzie, ale teraz też nie jest źle, a przynajmniej zdrowo.
Ona zwracała mi szczególną uwagę na to, że rodzina właściwa (mąż, żona, dzieci) jest rangę wyżej niż rodzina pochodzeniowa i w momencie zakładania nowej rodziny, ta dotychczasowa ( z rodzicami) musi być odsunięta na drugi plan bo taka jest kolej rzeczy. rodzice muszą odciąć pępowinę, a jeśli nie chcą tego zrobić, to ich dzieci powinny to same, dla zdrowia psychicznego uczynić, no i dużo w tym prawdy .

Myśle, że dobry psycholog pomoże ci ogarnąć sytuację. Skup się na sobie i na mężu, no i na Hani. Mnie jeszcze psycholożka mowiła,że są takie typy osobowosci które nieświadomie zrzucają z siebie problemy przerzucając je na innych, a ci inni czasami są jak gąbka i to chłoną, i jeśli sami mają ze sobą jakieś problemy, to po prostu jest to śmierć na polu walki, bo najzwyczajniej w świecie nie unoszą. Uwolnienie się od takich osob w sferze psychicznej daje najwięcej. Po rpsotu trzeba nauczyć sie odrzucać te czyjes problemy i nie brać tego na siebie ani do siebie. Wspołczuć - tak, rozumieć - tak, ale nie współuczestniczyć. Też miałam podobnie i również to pokonałam. To trochę egoistyczne, ale na Boga.. chodzi o moje wlasne zycie, nie będę więc myślała o wszystkich dookoła a potem o sobie, tylko wpierw o sobie, bo akurat w danym momencie najbardziej tego potrzebuję. No i udało się. Myśle, że Twoja mama i Twój brat mają swoje życie, każdy z osobna. I jeśli po prostu odsuniesz ich problemy od siebie i przestaniesz sprawować nad nimi kontrolę to sama lepiej sie poczujesz, zaufaj. Poczujesz się wolna ( aczkolwiek jak mawiała moja pani szrink, skutkiem ubocznym wolności są wyrzuty sumienia i też tak miałam, więc to normalne, nie przejmuj się ). Trzymam za ciebie kciuki ! W tym przypadku też jestem dowodem na to, że się da! więc głowa do góry !!!


Ktoś jeszcze chce poprać swoje brudy w ten długi weekend ?
__________________

_millena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-19, 00:27   #4444
kism
Wtajemniczenie
 
Avatar kism
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 2 179
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Ja chcę, ja!
Millena, skusiłaś mnie
Żartuję trochę, ja napiszę o sobie krótko, a na poważnie to podziwiam wszystkie Wasze mądre rozważania na tematy wychowawcze i osobiste. Brakuje mi ciągle pisania z Wami. Czytam Was trochę z doskoku, ale czasu na pisanie zupełnie brak. U nas duża zmiana w życiu... Przeprowadziliśmy się na stałe do UK! Tż pojechał na początku kwietnia, a ja z chłopcami pod koniec maja. Nie była to łatwa decyzja, ale krótko mówiąc, mamy nadzieję na lepsze życie tutaj, a przede wszystkim mamy tu więcej rodziny niż w Polsce. Gdyby nie rodzina, to pewnie nie zaczęlibyśmy nawet o tym myśleć.

Widzę, że niedługo trzeba będzie nam nowy wątek założyć Jak trzeba, to uniosę ciężar tego obowiązku , ale może ktoś inny ma ochotę?
__________________
2006.03.28 ur. Maksymilian
2012.05.15 ur. Kajetan
tp 2016.12.31 Kruszynka
kism jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-19, 02:14   #4445
minini
Zadomowienie
 
Avatar minini
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 1 829
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

dziewczyny nie ma w zyciu problemow z ktorych mozna sie smiac. nikt nie ma rodziny idealnej i nikt sam nie jest idealem. musimy nauczyc sie zyc ze soba i byc szczesliwym. a psycholog fajna sprawa. polecam kazdemu nawet bez problemow w zyciu sama chodzilam po skonczonym liceum, nie umialam sie odnalesc, sytuacja z rodzicami, facetem itp. i ktos madry musial mi w pare spraw wyltumaczyc. od tej pory dziele sprawy na wazne dla mnie albo dla moich najblizszych i i na takue ktore maja wplyw na moje zycie a ktore nie. reszte-olewam. teoretycznie.

sama nie mam idealnej sytuacji zyciowej, tez moglabym zrzucac wine na np. tesciow czy rodzicow a nawet meza. ale po co? to takie sztuczne pozbywanie sie problemow i tlumaczenie sie ze nic nie da sie zrobic ze nie ma sie wplywu.. a tak nie jest, trzeba mysles o sobie w pierwszej kolejnosci, potem o dziecku pozniej mąz, dalej reszta bliskich.. taka hierarchia jest zdrowa.
czasem trzeba osoby z zewnatrz ktora pokaze ktora droga isc i ustawi di puonu zeby wziac sie za siebie!

kism u was to chyba najlepsze z mozliwych rozwiazan ten wyjazd, w PL ciezko, a.moze tam bedzie latwiej. Powodzenia!!!
__________________
______________________
Bycie mamą jest najlepiej opłacaną pracą na świecie
- wynagrodzenie otrzymuje się w postaci czystej miłości
_________________________ __
minini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-19, 07:50   #4446
Renatka89
Zakorzenienie
 
Avatar Renatka89
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 6 072
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Moniczka, mysle, ze jak z siebie to wyrzucilas, to juz Ci ciut lepiej :-*

Ja Ci powiem tyle- mialam taka sytuacje z rodzicami, ze starsza siostra (oni mieszkaja obok siebie,ja w innym miescie), ze w pewnym momencie doszlo do tego,ze widza nas tylko w urodziny D i np na slubie siostry, czy chrzcinach. I przynajmniej mam spokoj, zyjemy tu sobie we 3 i jestesmy szczesliwi, choc przykro mi czasem gdy pomysle,ze rodzice,ktorych mam niedaleko nigdy nie chcieli zajac sie wnuczka- gdy mialam lekarza, zebranie w up itp. Wszedzie musze z nia lazic, gdy Tz nie ma, bo jego rodzina zas mieszka w niemczech.
Ale wole to i wolna glowe, niz jeszcze raz przezywac ich toksycznosc.
Psycholog zawsze fajna sprawa, tez latam czasem, od studiow.

a co do psa- to ja rozumiem, mysmy mysleli o jakiejs miniaturce, do przytulania i do spania
Recze,ze bym sprzatala, w domu rodzinnym mialam psa (tez malego)i sprzatalam po nim na dworze-P.
Duzych psow to ja sama sie boje.

Kism- co za zmiany! powodzenia Wam tam!


Pranie brudow w dlugi weekend, a Tz w pracy. Norma;-)
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Dalia Milena ur. 6.06.2012r.
Renatka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-19, 08:13   #4447
_millena
Zadomowienie
 
Avatar _millena
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 718
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Kism toz to rewolucja a Ty sie dopiero teraz chwalisz uściski i powodzenia !!!


Wysłane przez Tapatalk
__________________

_millena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-06-19, 22:05   #4448
_agata
Zakorzenienie
 
Avatar _agata
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Civitas Kielcensis
Wiadomości: 4 039
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

kism, zabiłaś mnie!
Niech się wam dobrze wiedzie



millena
, ty to mądra babka jesteś. Masz jaja żeby zobaczyć błędy, przyznać się do nich i naprawiać je
Od początku pisałaś, że matką idealną nie jesteś, że z chłopem się nie układa... podziwiam

Cóż, moja rodzina też nie idealna, dlatego ja się odcięłam.
I prawdą jest, że rodzina właściwa (ładna nazwa ponad wszystko! Choćby się waliło i paliło, to mąż i żona muszą stać murem za sobą i dziećmi.
A rodzice... mają swoje życie.
__________________
Deklinacja
  • celownik (komu? czemu?) -> kobietOM i mężczyznOM
  • narzędnik ((z) kim? (z) czym?) -> (z) kobietĄ i (z) mężczyznĄ

o
_agata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-19, 23:33   #4449
_millena
Zadomowienie
 
Avatar _millena
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 718
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Tu chyba nie ma co podziwiać dziewczyny ale dzieki. po prostu splot pewnych wydarzeń spowodował ze puknelam sie w łeb i pare klapek mi sie odblokowało

Muszę jeszcze ogarnąć jak skutecznie połączyć prace zawodowa z należyta opieka nad dzieckiem i .... Mężem

Idę jutro do fryzjera, mam ochotę na rewoluszyn trzymajcie kciuki żebym łysa nie wyszła


Wysłane przez Tapatalk
__________________

_millena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 06:32   #4450
cate_
Zadomowienie
 
Avatar cate_
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 542
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Kism życzę powodzenia

Właśnie, dobijamy do 5000 i przy okazji tego "prania brudów długo-weekendowych" może jednak się zastanowimy nad założeniem klubu. Po co osoby nie z wątku mają czytać wszystko.

---------- Dopisano o 07:32 ---------- Poprzedni post napisano o 07:31 ----------

Millena trzymam kciuki, ale idziesz dzisiaj czy jutro
__________________
ALEXANDER

MAXIMILIAN
cate_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 06:39   #4451
Renatka89
Zakorzenienie
 
Avatar Renatka89
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 6 072
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Millena, madra babka jestes, racja! to nie takie oczywiste,zeby zrozumiec swoje bledy i sie do nich przyznac, naprawde

Powodzenia u fryza


Dziewczyny, mam pytanie z cyklu debilnych jak wlaczyc wifi na komputerze,zebym mogla je odbierac na innym urzadzeniu? na starym konpie to mi ktos zrobol, teraz musze sama i kaplica.:-P

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Dalia Milena ur. 6.06.2012r.
Renatka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-06-20, 09:29   #4452
minini
Zadomowienie
 
Avatar minini
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 1 829
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Cytat:
Napisane przez Renatka89 Pokaż wiadomość
Millena, madra babka jestes, racja! to nie takie oczywiste,zeby zrozumiec swoje bledy i sie do nich przyznac, naprawde

Powodzenia u fryza


Dziewczyny, mam pytanie z cyklu debilnych jak wlaczyc wifi na komputerze,zebym mogla je odbierac na innym urzadzeniu? na starym konpie to mi ktos zrobol, teraz musze sama i kaplica.:-P

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
na komputerze nic nie zmieniasz. na urzadzeniu ktore chcesz podlaczyc musisz wyszukac swoją wifi i sie z nia polaczyc, pewnie tez bedziesz potrzebowala haslo do twojej sieci wifi wpisac
__________________
______________________
Bycie mamą jest najlepiej opłacaną pracą na świecie
- wynagrodzenie otrzymuje się w postaci czystej miłości
_________________________ __
minini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 12:55   #4453
_millena
Zadomowienie
 
Avatar _millena
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 718
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Cytat:
Napisane przez cate_ Pokaż wiadomość
Kism życzę powodzenia

Właśnie, dobijamy do 5000 i przy okazji tego "prania brudów długo-weekendowych" może jednak się zastanowimy nad założeniem klubu. Po co osoby nie z wątku mają czytać wszystko.

---------- Dopisano o 07:32 ---------- Poprzedni post napisano o 07:31 ----------

Millena trzymam kciuki, ale idziesz dzisiaj czy jutro
SKończyło się na farbowaniu odrostów i podcięciu końcówek ....chicken
__________________

_millena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 13:34   #4454
pola_m
Wtajemniczenie
 
Avatar pola_m
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Lyon
Wiadomości: 2 305
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Moniczka, z całego serca Ci życzę, żebyś umiała sobie poukładać wszystko, poczuć, że panujesz nad swoim życiem i poczuć się szczęśliwa po prsotuTrzymam kciuki, żebyś znalazła mądrego psychologa, który Ci pomoże.

Kism, ale wieści! Napisz coś więcej, w jakim mieście jesteście, co robicie? Udało Wam się obojgu znaleźć pracę? Jak dzieciaki, Maksio jak się odnalazł?

Millena, to poszalałas u fryzjera
Ja się wybieram jakoś niedługo, i zamierzam sobie strzelić pierwsze w życiu farbowanie - tzn ostatnio mnie fryzjerka namawiała na delikatne ombre, żeby podkreślić naturalne pasemka od słońca. Ale jeszcze się nei zdecydowałam za stówę

I popieram pomysł Cate o wątku - chociaż w klubie nie można cytować chyba

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

Aha. Zapisałam Antka do żłobka - od września, mamy prawo do trzech "półdniówek". Idealnie, bo ja sobie odpocznę trochę, a on stopniowo wejdzie w życie przedszkolne. No i będzie miał kontakt z innymi dziećmi (uwielbia, jest szalenie towarzyski). I złapie trochę język.

Poza tym, nie wiem, czy się chwaliłam, mój artysta tworzy pierwsze głowonogi, nie możemy się nazachwycać
pola_m jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 16:05   #4455
moniczka1302
Wtajemniczenie
 
Avatar moniczka1302
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 965
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Dziękuję Dziewczyny za słowa otuchy, naprawdę jest mi lepie i zaczełąm research neta w poszukiwaniu dobrego szrinka. Nawet nie spodziewałam się, ze tyle ludzi chodzi, zawsze myslałam że to jakaś ostatecznośc

Kism - super, że się zdecydowałaś, mam nadzieję, że będzie Wam tam lepiej, dzieci szybko język złapią, rodzinę macie w pobliżu, co na emigraci est mega ważne. Fajnie, trzymam kciuki i podpisnam się z pytaniem, w jakim mieście jestescie??

Pola . Co to za stwory co Antłan robi?? Super, ze idzie do żłobka

Ja też popieram klub
__________________
Hania

Edytowane przez moniczka1302
Czas edycji: 2014-06-20 o 16:06
moniczka1302 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 19:00   #4456
Efijy
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 869
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Cytat:
Napisane przez kism Pokaż wiadomość
Ja chcę, ja!
Millena, skusiłaś mnie
Żartuję trochę, ja napiszę o sobie krótko, a na poważnie to podziwiam wszystkie Wasze mądre rozważania na tematy wychowawcze i osobiste. Brakuje mi ciągle pisania z Wami. Czytam Was trochę z doskoku, ale czasu na pisanie zupełnie brak. U nas duża zmiana w życiu... Przeprowadziliśmy się na stałe do UK! Tż pojechał na początku kwietnia, a ja z chłopcami pod koniec maja. Nie była to łatwa decyzja, ale krótko mówiąc, mamy nadzieję na lepsze życie tutaj, a przede wszystkim mamy tu więcej rodziny niż w Polsce. Gdyby nie rodzina, to pewnie nie zaczęlibyśmy nawet o tym myśleć.

Widzę, że niedługo trzeba będzie nam nowy wątek założyć Jak trzeba, to uniosę ciężar tego obowiązku , ale może ktoś inny ma ochotę?
witam!

Powodzenia w Uk. Mam nadzieję że dzieciaczki szybko zaaklimatyzują się w nowym miejscu. Paradoks bo my własnie z tego samego powodu tylko odwrotnie wróciliśmy z Uk brakowało nam tam rodzinki.

Edytowane przez Efijy
Czas edycji: 2014-06-20 o 19:43
Efijy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 21:11   #4457
joss
Raczkowanie
 
Avatar joss
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Chojnice
Wiadomości: 120
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Witam

Pola, kurczę, podziwiam Cię za ten wyjazd pod namiot. Ja bym miała pietra z moim niemalże dwuletnim dzieckiem, a co dopiero dwulatek + taka kruszyna Może właśnie tutaj wychodzi na dobre to, że od samego początku przyzwyczajasz dzieci do tego typu wycieczek. Ja raczej nie w głowie miałam tego typu pomysły po urodzeniu Celinki i teraz chyba to się trochę mści.
No właśnie, piszę tak, bo tydzień temu wróciliśmy z Turcji i mogę powiedzieć tylko tyle, że lot to była tragedia Celinka akurat śpiąca przed samym lotem, w samolocie ciasno, a ona w ciągu dnia za Chiny Ludowe nie uśnie byle gdzie, tj. poza wózkiem lub swoim łóżeczkiem. Lot trwał 3h, a ona 1,5h przepłakała Współczułam już nawet nie tyle sobie, co ludziom wokół nas. Chyba nigdy nie miałam do czynienia z tak głośnym dzieckiem, tzn. takim głośnym płaczem dziecka Zasnęła dosłownie 10 minut przed wylądowaniem, więc raczej i tak się nie wyspała, a mieliśmy jeszcze ponad godzinę drogi do hotelu, ale to już nie był problem, bo jechaliśmy autobusem, a ona lubi patrzeć co się dzieje za oknem
Powrót był dużo lepszy, bo zasnęła zanim wystartowaliśmy, ale swoje i tak popłakała O ile samych wakacji w ogóle nie żałuję, o tyle już teraz bym zastanowiła się poważnie co do sposobu dojazdu do miejsca docelowego

Moniczka, jak widzisz, ja też nie mam łatwego dziecka, ale niestety widzę u siebie i u męża winę. Może nie w całości, bo jednak duży wpływ mają tutaj geny, tzn. ona jest taka, jak mąż za młodu, ale mimo wszystko my sami reagujemy często za nerwowo. Okazuje się, że przy opiekunce Celinka jest grzeczna, u moich rodziców to samo. Ba, czasami moja mama daje jej obiad i ładnie je, a jak tylko mnie zobaczy, to "diabeł" jej się włącza i koniec z jedzeniem, czasami kładzie się na kanapę czy podłogę i nie wiedzieć czemu buczy sobie pod nosem, albo po prostu, mówiąc kolokwialnie, zaczyna broić. O ile na ulicy już staram się reagować spokojniej niż dotychczas i widzę rezultaty, o tyle nie wiem jak sobie poradzić z takimi domowymi sprawami bo pomimo starań i tak nic z tego nie wychodzi.
Inna sprawa - ona nadal nie mówi, więc w dalszym ciągu mamy raczej monolog z mojej strony.

A teraz moje pytanie do Was Celinka miała długi okres na NIE jeśli chodzi o mycie zębów, ale jej minęło, ot tak i ładnie sobie te ząbki myła. Teraz jednak ponownie ma okres buntu i kurczę, no nie wiem jak ją przekonać. Jak to u Was wygląda z myciem zębów?

Kism - powodzenia w UK!

Edytowane przez joss
Czas edycji: 2014-06-20 o 21:13
joss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 22:43   #4458
minini
Zadomowienie
 
Avatar minini
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 1 829
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Cytat:
Napisane przez joss Pokaż wiadomość
Witam

A teraz moje pytanie do Was Celinka miała długi okres na NIE jeśli chodzi o mycie zębów, ale jej minęło, ot tak i ładnie sobie te ząbki myła. Teraz jednak ponownie ma okres buntu i kurczę, no nie wiem jak ją przekonać. Jak to u Was wygląda z myciem zębów?

Kism - powodzenia w UK!
u nas tez czasem niechec do mycia zebbow..ale przypominam olafowi wtedy bajke jaka kiedys ogladalismy przypadkowo o grzebieniu ktory nie chcial myc zebow i go potem bolaly az wkoncu sie polamaly i wypadly. ale jak tylko znow myl zeby to one cudownie odrosly
bajka stara, chyba jeszcze z czasow naszego dziecinstwa. ale obrazowala bardzo wyraznie potrzebe mtcia zebow. oczywiscie po bajce poszlismy do lustra ogladac biale sliczne zeby olafa i mowilam ze to dlatego ze je tak ladnie codzoennie myje
teraz jak jest foch na mycie zebow to opowiadam o tej bajce i pytam czy pamieta. wszystko pamieta i w 95% pomaga

---------- Dopisano o 23:43 ---------- Poprzedni post napisano o 23:41 ----------

i udaje sie przekonac do umycia zebow. ogolnie duzo spraw daje sobie wytlumaczyc i rozumie co mnie ogromnie cieszy bo nawet czesto tlumaczac mu cos nie spodziewam sie zrozumienia.. a tu niespodzianka! kochany jest
__________________
______________________
Bycie mamą jest najlepiej opłacaną pracą na świecie
- wynagrodzenie otrzymuje się w postaci czystej miłości
_________________________ __
minini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-21, 06:00   #4459
moniczka1302
Wtajemniczenie
 
Avatar moniczka1302
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 965
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Cytat:
Napisane przez joss Pokaż wiadomość
Witam

Pola, kurczę, podziwiam Cię za ten wyjazd pod namiot. Ja bym miała pietra z moim niemalże dwuletnim dzieckiem, a co dopiero dwulatek + taka kruszyna Może właśnie tutaj wychodzi na dobre to, że od samego początku przyzwyczajasz dzieci do tego typu wycieczek. Ja raczej nie w głowie miałam tego typu pomysły po urodzeniu Celinki i teraz chyba to się trochę mści.
No właśnie, piszę tak, bo tydzień temu wróciliśmy z Turcji i mogę powiedzieć tylko tyle, że lot to była tragedia Celinka akurat śpiąca przed samym lotem, w samolocie ciasno, a ona w ciągu dnia za Chiny Ludowe nie uśnie byle gdzie, tj. poza wózkiem lub swoim łóżeczkiem. Lot trwał 3h, a ona 1,5h przepłakała Współczułam już nawet nie tyle sobie, co ludziom wokół nas. Chyba nigdy nie miałam do czynienia z tak głośnym dzieckiem, tzn. takim głośnym płaczem dziecka Zasnęła dosłownie 10 minut przed wylądowaniem, więc raczej i tak się nie wyspała, a mieliśmy jeszcze ponad godzinę drogi do hotelu, ale to już nie był problem, bo jechaliśmy autobusem, a ona lubi patrzeć co się dzieje za oknem
Powrót był dużo lepszy, bo zasnęła zanim wystartowaliśmy, ale swoje i tak popłakała O ile samych wakacji w ogóle nie żałuję, o tyle już teraz bym zastanowiła się poważnie co do sposobu dojazdu do miejsca docelowego

Moniczka, jak widzisz, ja też nie mam łatwego dziecka, ale niestety widzę u siebie i u męża winę. Może nie w całości, bo jednak duży wpływ mają tutaj geny, tzn. ona jest taka, jak mąż za młodu, ale mimo wszystko my sami reagujemy często za nerwowo. Okazuje się, że przy opiekunce Celinka jest grzeczna, u moich rodziców to samo. Ba, czasami moja mama daje jej obiad i ładnie je, a jak tylko mnie zobaczy, to "diabeł" jej się włącza i koniec z jedzeniem, czasami kładzie się na kanapę czy podłogę i nie wiedzieć czemu buczy sobie pod nosem, albo po prostu, mówiąc kolokwialnie, zaczyna broić. O ile na ulicy już staram się reagować spokojniej niż dotychczas i widzę rezultaty, o tyle nie wiem jak sobie poradzić z takimi domowymi sprawami bo pomimo starań i tak nic z tego nie wychodzi.
Inna sprawa - ona nadal nie mówi, więc w dalszym ciągu mamy raczej monolog z mojej strony.

A teraz moje pytanie do Was Celinka miała długi okres na NIE jeśli chodzi o mycie zębów, ale jej minęło, ot tak i ładnie sobie te ząbki myła. Teraz jednak ponownie ma okres buntu i kurczę, no nie wiem jak ją przekonać. Jak to u Was wygląda z myciem zębów?

Kism - powodzenia w UK!
To przybiamy piatkę ale u nas od pewnego czasu Hania leje też dzidków a wczesniej tez reagowala jak Twoa córa (robila sie niegrzeczna na mo widok) .
Co do ząbków to jja od dawna puszczałam Hani piosenke Fasolek "szczotka pasta" i caly czas gadalam do nie o mysciu ząbków, czasem sama przychodzilam i mylamn zęby przy tej piosence i muszę powiedziec, że moje dziecko myłoby zęby przez pół dnia przy umywakce, nalepiejj wszystkimi dostepnymi szczoteczkami.
__________________
Hania
moniczka1302 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-06-21, 07:29   #4460
niunia32
Zakorzenienie
 
Avatar niunia32
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 5 987
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Cytat:
Napisane przez joss Pokaż wiadomość

A teraz moje pytanie do Was Celinka miała długi okres na NIE jeśli chodzi o mycie zębów, ale jej minęło, ot tak i ładnie sobie te ząbki myła. Teraz jednak ponownie ma okres buntu i kurczę, no nie wiem jak ją przekonać. Jak to u Was wygląda z myciem zębów?

Kism - powodzenia w UK!
My Malwinie mówimy, że zrobimy jej pianę w ustach. Mała otwiera buzie, my szorujemy, potem koniecznie do lustra i radocha. potem sama szoruje, bo na początku cycka pastę
tak samo z myciem włosów

Kism powodzenia
__________________
Nasz Ślub 27.08.2011

Malinka

Haniusia
niunia32 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-21, 18:44   #4461
_millena
Zadomowienie
 
Avatar _millena
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 718
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Dziewczyny poradźcie coś naturalnego na rozwijające się choróbsko.
Niewiedzieć skąd Borys od wczoraj wieczór gorączkuje. Nie miałam w nocy termometru, bo jestem u rodziców, a oni nie mają term dla dzieci, a nie bardzo mogłam zmierzyć Borysowi pod pachą temp. Byl rozdrażniony. Miałam taki czołowy - karteczkę, którą sie przykłada do czoła, ona wskazywała między 38-39. Myślę, że mógł taką mieć.... Nie miałam też leków żadnych, więc dostał herbatke z rumianku w nocy i robiłam prawie całą noc okłady z zimnych kompresów.
Rano mąż przywiózł mi termometr i rzeczy z domu.
W sumie przez cały dzień utrzymywała się temp 37 z hakiem, więc nie podawałam już nic. Chciałam go podleczyć żywnością, ale występuje u nas kompletny brak apetytu i neichęc do picia niestety więc cięzko mu cokolwiek podać.
Wieczorem temp wzrosła do ponad 38 i w strachu przed czymś gorszym podałam Ibum. Boję się , żeby to nie było gardło i żeby nie skończyło sie antybiotykiem , bo jeśli tak będzie, to cała moja 6 tygodniowa praca i kuracja Borysa pojdzie na marne .... grzyb nam wróci
Poradźcie coś.... :/

Cytat:
Napisane przez joss Pokaż wiadomość
Moniczka, jak widzisz, ja też nie mam łatwego dziecka, ale niestety widzę u siebie i u męża winę. Może nie w całości, bo jednak duży wpływ mają tutaj geny, tzn. ona jest taka, jak mąż za młodu, ale mimo wszystko my sami reagujemy często za nerwowo. Okazuje się, że przy opiekunce Celinka jest grzeczna, u moich rodziców to samo. Ba, czasami moja mama daje jej obiad i ładnie je, a jak tylko mnie zobaczy, to "diabeł" jej się włącza i koniec z jedzeniem, czasami kładzie się na kanapę czy podłogę i nie wiedzieć czemu buczy sobie pod nosem, albo po prostu, mówiąc kolokwialnie, zaczyna broić. O ile na ulicy już staram się reagować spokojniej niż dotychczas i widzę rezultaty, o tyle nie wiem jak sobie poradzić z takimi domowymi sprawami bo pomimo starań i tak nic z tego nie wychodzi.
Inna sprawa - ona nadal nie mówi, więc w dalszym ciągu mamy raczej monolog z mojej strony.

A teraz moje pytanie do Was Celinka miała długi okres na NIE jeśli chodzi o mycie zębów, ale jej minęło, ot tak i ładnie sobie te ząbki myła. Teraz jednak ponownie ma okres buntu i kurczę, no nie wiem jak ją przekonać. Jak to u Was wygląda z myciem zębów?
mnie się wydaje, że dzieci, które nie mówią są bardziej sfrustrowane od innych Cięzko im czasem wyrazić co chcą, widzę po swoim Borysie i jego mało mowiących kolegach i koleżankach. W sumie rozumiemy się bez słów, ale czasami bywa tak, że nie wiem o co chodzi. Wtedy jest szał.
Logopedka nam też mówiła, że dzieci z opóźnionym rozwojem mowy bardzo często mają problem z ROZUMIENIEM tego co słyszą, dlatego często są to dzieci "trudne". Mnie się wydawało , że Borys rozumie wszystko, ale zaczęłam mu się baczniej przyglądać i w jakimś tam stopniu mogę przyznać logopedzie rację.

A jeśli chodzi o mycie zębów. My ćwiczymy podczas mycia zębów samogłoski : a, e, o , u, i. I Borys chętnie współpracuje .
__________________

_millena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-21, 20:45   #4462
joss
Raczkowanie
 
Avatar joss
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Chojnice
Wiadomości: 120
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Dzięki dziewczyny za porady. Będę musiała popróbować Kiedyś pokazywałam jej jak sama myję zęby i była uhahana, więc sama myła, a teraz to już nie działa

Cytat:
Napisane przez _millena Pokaż wiadomość
Dziewczyny poradźcie coś naturalnego na rozwijające się choróbsko.
Niewiedzieć skąd Borys od wczoraj wieczór gorączkuje. Nie miałam w nocy termometru, bo jestem u rodziców, a oni nie mają term dla dzieci, a nie bardzo mogłam zmierzyć Borysowi pod pachą temp. Byl rozdrażniony. Miałam taki czołowy - karteczkę, którą sie przykłada do czoła, ona wskazywała między 38-39. Myślę, że mógł taką mieć.... Nie miałam też leków żadnych, więc dostał herbatke z rumianku w nocy i robiłam prawie całą noc okłady z zimnych kompresów.
Rano mąż przywiózł mi termometr i rzeczy z domu.
W sumie przez cały dzień utrzymywała się temp 37 z hakiem, więc nie podawałam już nic. Chciałam go podleczyć żywnością, ale występuje u nas kompletny brak apetytu i neichęc do picia niestety więc cięzko mu cokolwiek podać.
Wieczorem temp wzrosła do ponad 38 i w strachu przed czymś gorszym podałam Ibum. Boję się , żeby to nie było gardło i żeby nie skończyło sie antybiotykiem , bo jeśli tak będzie, to cała moja 6 tygodniowa praca i kuracja Borysa pojdzie na marne .... grzyb nam wróci
Poradźcie coś.... :/



mnie się wydaje, że dzieci, które nie mówią są bardziej sfrustrowane od innych Cięzko im czasem wyrazić co chcą, widzę po swoim Borysie i jego mało mowiących kolegach i koleżankach. W sumie rozumiemy się bez słów, ale czasami bywa tak, że nie wiem o co chodzi. Wtedy jest szał.
Logopedka nam też mówiła, że dzieci z opóźnionym rozwojem mowy bardzo często mają problem z ROZUMIENIEM tego co słyszą, dlatego często są to dzieci "trudne". Mnie się wydawało , że Borys rozumie wszystko, ale zaczęłam mu się baczniej przyglądać i w jakimś tam stopniu mogę przyznać logopedzie rację.

A jeśli chodzi o mycie zębów. My ćwiczymy podczas mycia zębów samogłoski : a, e, o , u, i. I Borys chętnie współpracuje .
A może to żadna poważna infekcja? Oby przeszło samoistnie Bo faktycznie szkoda tych wszystkich starań odnośnie diety.

Co do pogrubionego, to zgadzam się w 100%. Też mi się wydawało, że Celinka pi razy oko rozumie o co nam chodzi, ale skoro mówię do niej cokolwiek ze słowem "buzia", a ona mi za każdym razem chce dać buzi, to coś tu jednak z rozumieniem jest nie tak Poza tym, faktycznie czasami coś pokazuje, a ja nie wiem o co jej chodzi i wtedy jest złość.
joss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-21, 20:50   #4463
pola_m
Wtajemniczenie
 
Avatar pola_m
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Lyon
Wiadomości: 2 305
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Millena, może rosół? Taki z imbirem, długo gotowany u nas działa cuda.
Czosnek? Nie wiem, czy lubi, ja pamiętam jak byłam mała, dostawałam kanapkę z masłem i rozgniecionym czosnkiem i do zagryzania jabłko. I uwielbiam do tej pory. Albo pesto pietruszkowe, to bomba wit c i jeszcze czosnek.
Jaglanka? Syrop cebulowy?cienkie plasterki imbiru?
Do picia taki napój wzmacniający - gotujesz pare plasterków imbiru, jak przestygnie dodajesz miodu i cytryny (tylko nie wiem, czy miód możecie)

tylko do wszystko jedzenie kurczę. A jak nie chce jeść, to chyba nie ma co wciskać, gdzieś czytałam, że przy infekcji dobrze jest się przegłodzić jeśli nie ma apetytu, wtedy organizm sobie lepiej radzi.

Bańki?

Ale jeśli to 37 z hakiem, to może nie będzie źle. Może zwalczy sam, zwłaszcza że już od dłuższego czasu bardzo zdrowo je, może organizm się wzmocnił.

Powodzenia
pola_m jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-21, 21:00   #4464
_millena
Zadomowienie
 
Avatar _millena
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 718
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Cytat:
Napisane przez joss Pokaż wiadomość
Dzięki dziewczyny za porady. Będę musiała popróbować Kiedyś pokazywałam jej jak sama myję zęby i była uhahana, więc sama myła, a teraz to już nie działa



A może to żadna poważna infekcja? Oby przeszło samoistnie Bo faktycznie szkoda tych wszystkich starań odnośnie diety.

Co do pogrubionego, to zgadzam się w 100%. Też mi się wydawało, że Celinka pi razy oko rozumie o co nam chodzi, ale skoro mówię do niej cokolwiek ze słowem "buzia", a ona mi za każdym razem chce dać buzi, to coś tu jednak z rozumieniem jest nie tak Poza tym, faktycznie czasami coś pokazuje, a ja nie wiem o co jej chodzi i wtedy jest złość.
Mam nadzieję, bo chyba zejdę z tego świata jak cyklicznie co kilka tygodni będę musiała przechodzić przez tą początkową fazę leczenia, to jest gehenna nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla Bo

A co do mowy, frustracji i tych tematów. Nasza logopeda prosiła, żeby uczyć Borysa gestów Makaton. No i dzięki temu , Borys miga "jeszcze" i "koniec" Najpierw myślałam, że to bez sensu, bo nie będzie w ogóle tego próbował mówić, skoro porozumie się miganiem. Ale ... po 2 tygodniach zaczął powtarzać "jeszcze" i w zasadzie powoli zaczyna już to wypowiadać. Ten program językowy Makaton niby ma wzmocnić komunikat i jest dodatkowym środkiem w walce z ORM, niweluje trochę frustrację.
Muszę go jeszcze nauczyć "jeść" i "pić". Bo czasem mnie jasna cholera bierze, jak nie wiem o co mu chodzi a wiem, że o któreś z tych rzeczy. A on otwiera buzię i pokazuje mi palcem na język, a potem się złości, że ja się nie domyśliłam, co on chce kosmos

---------- Dopisano o 22:00 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

Cytat:
Napisane przez pola_m Pokaż wiadomość
Millena, może rosół? Taki z imbirem, długo gotowany u nas działa cuda.
Czosnek? Nie wiem, czy lubi, ja pamiętam jak byłam mała, dostawałam kanapkę z masłem i rozgniecionym czosnkiem i do zagryzania jabłko. I uwielbiam do tej pory. Albo pesto pietruszkowe, to bomba wit c i jeszcze czosnek.
Jaglanka? Syrop cebulowy?cienkie plasterki imbiru?
Do picia taki napój wzmacniający - gotujesz pare plasterków imbiru, jak przestygnie dodajesz miodu i cytryny (tylko nie wiem, czy miód możecie)

tylko do wszystko jedzenie kurczę. A jak nie chce jeść, to chyba nie ma co wciskać, gdzieś czytałam, że przy infekcji dobrze jest się przegłodzić jeśli nie ma apetytu, wtedy organizm sobie lepiej radzi.

Bańki?

Ale jeśli to 37 z hakiem, to może nie będzie źle. Może zwalczy sam, zwłaszcza że już od dłuższego czasu bardzo zdrowo je, może organizm się wzmocnił.

Powodzenia
tak znam te wszystkie przepisy chociaż rosołu z imbirem jeszcze nie jadłam no i my nie mozemy ani miodu ani cytrusów. Jedzenie mnie aż tak bardzo nie martwi w sumie jak ten brak pragnienia , ale spoko, może jutro będzie już lepiej.
Normalnie bym nie podała jeszcze tego nurofenu, a chociażby ze względu na jego wątrobę obciążoną.... ale ... tak się boję dalszych konsekwencji, że uwierzcie mi mam pełne gacie....
__________________

_millena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-22, 09:03   #4465
_millena
Zadomowienie
 
Avatar _millena
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 718
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Dobra. Na razie gorączki nie ma. W nocy tez był spokój. Może nie wróci. Mam nadzieje !!


Wysłane przez Tapatalk
__________________

_millena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-22, 13:34   #4466
onething
Zadomowienie
 
Avatar onething
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 266
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Widzę, że "pracowity" weekend miałyście, ale nie ma nic lepszego niż grupowa terapia

Kism gratulacje i powodzenia. Napisz coś więcej jak znajdziesz chwilkę.

U nas z myciem zębów nie ma problemu, Szymon najpierw myje sam, a później my wykańczamy.

I zaczynam (chyba ostatni na wątku) odpieluchowanie.
__________________
2017
2016
2015
2013/2014
onething jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-22, 14:42   #4467
pola_m
Wtajemniczenie
 
Avatar pola_m
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Lyon
Wiadomości: 2 305
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Millena, uff Trzymam dalej kciuki, żeby było lepiej.
To zdrowe żywienie ma jednak ogromny wpływ na odporności i to, jak dzieciaki radzą sobie z infekcjami.
Antek (odpukać) jak już złapie jakiś katar (raz na pare miesięcy), to po 1-2 dniach mu przechodzi i myślę, że sposób żywienia ma na to ogromny wpływ.

Moniczka, głowonogi rysuje, ludziki w wersji dziecięcej, bez tułowia, nogi i ręce wyrastają bezpośrednio z głowy

Joss, no, dzieciaki mamy przyzwyczajone do włóczęgi
Ostatnio na blogu pisałam więcej o takim wyjeździe od strony praktycznej.

Onething, powodzenia!
W tym temacie - Antek jest fazie fascynacji sikaniem na stojąco I uwielbia robić siku na dworze, czasem mam wrażenie, że specjalnie trzyma, żeby obsikać jakąś trawkę
(mieliśmy tez niezłą przygodę na plaży. Któregoś dnia siedzimy sobie, ja patrzę, a Antek ma taką nietęgą minę. Pytam, czy chce kupę. Nie nie. Pytam ponownie. NIE. Ale ciągle niewyraźny jakiś. Mówię, "Antek, idziemy w krzaczki" i patrzę, a tam balasek już wychodzi , no więc biegiem na koniec plaży... Trzymam go, trzymam, a on "Juś" -na pewno?-tak. No dobra, wracamy na kocyk, ja poszłam sprzątać to, co wypadło, mąż dopytuje czy na pewno skończył. Na pewno. Po czym reszta kupsztala wylądowała na kocu... A tego dnia rano, gdy wylał kawę,mąż narzekał, że cały koc jedzie kawą. Na co ja, że lepiej kawą niż kupą no i wykrakałam.
Zestresował się tą kupą w plenerze. A może nie tyle w plenerze, co bez nocnika )

Edytowane przez pola_m
Czas edycji: 2014-06-22 o 14:49
pola_m jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-22, 18:17   #4468
onething
Zadomowienie
 
Avatar onething
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 266
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Pola u nas z kupą było podobnie teraz na wczasach.
Szymon biegał bez pieluchy całe dnie i w pewnym momencie w trakcie zabawy zaczął odganiać tatę "tata idź, idź tata" (dla nas to oznacza, "idź bo będzie kupa) i zanim mąż zareagował kupa już pływała na brzegu Matka łopatkę i reklamówkę w dłoń i posprzątane, a Szymcioch zawstydzony.

Jestem dobrej myśli, kiedyś przecież nauczyć się musi
__________________
2017
2016
2015
2013/2014
onething jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-22, 21:18   #4469
rinco
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2 949
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Cytat:
Napisane przez onething Pokaż wiadomość
I zaczynam (chyba ostatni na wątku) odpieluchowanie.
Nie ostatni. U nas porażka, tzn. machnęłam ręką na razie i dalej używamy pieluch. Niestety nie mam możliwości pilnować Seby przez cały dzień z tym jego sikaniem, bo Michał jest ostatnio nieodkładalny. Nie wiem, może jak znowu przyjdą upały to spróbujemy jeszcze raz
rinco jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-22, 21:29   #4470
moniczka1302
Wtajemniczenie
 
Avatar moniczka1302
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 965
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Onething nie ostatni
Ale.... jest progres ! Hania sama dzis domagała sie nocnika, co prawda wysadzilam ją rano i usiadla bez niczego (ale nocnik najpierw opłukałam ciepła wodą aby sie nie zrazila i miała ciepło w dupcie
A potem sama mnie brałą za reke i mowila ze chce siusiu no i lałą w nocnik ale.... niestety ciekawska Hanka od razu pchała tam ręce to sików
Myślę, że chyba przyszedł "ten" czas.
Dziś Hania padła nam przed 20 co jest dla nas szokiem, ale była dośc marudna. Co jakiś czas narzeka, że bolą ząbki , ale nic tam nie ma, nic sie nie dzieje. Nie wiem z czego to wynika, pokazuje na jedynki... może to ma związek z tym, że lubi nbajke o Bolku i Lolku gdzie Lolka boli ząb i idą do dentysty. cały czas to przeżywa...

Aha i zaczęła się bac... wody... Dzis chcieliśmy wykąpa Hanie ale nie chciała!! Mówiłą że sie boi i nie chce. No to tylko higiena pupki i buzi i spac...

Millena - podobno pomidorowa zdrowsza od rosołu, bo zawiera wiecej witamin. Fajnie że Borys lepiej.
__________________
Hania
moniczka1302 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-02-23 22:52:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:02.