Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III - Strona 156 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-07-10, 21:31   #4651
_agata
Zakorzenienie
 
Avatar _agata
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Civitas Kielcensis
Wiadomości: 4 039
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

rinco, nie narzekam
A poważnie, to ja się w sprawach wychowania raczej nie udzielam bo nie mam zbyt wiele do powiedzenia.
Słucha (nie mylić ze słucha się ), często ma własne zdanie, które respektujemy. rozumie i dużo mówi. Nie mamy żadnych problemów z porozumiewianiem się. Nie ucieka, nie bije, nie zabiera zabawek. Ma poczucie własności, dobrze wie co jego a co nasze czy innych dzieci.
Buntu nie zaobserwowałam. Czasami czymś się zdenerwuje, ale rozmowy czy przytulanie zawsze sprawę załatwiają.
Myślę, że kluczem jest to, że dużo mówi. Zawsze powie o co mu chodzi, co go boli, czego nie chce.
Czasami robi na przekör, coś wyleje, wysypie, wyrzuci jedzenie ale nigdy nie niszczy niczego w złości, nie rzuca zabawkami.
Sprząta, gotuje, uprawia ogródek
Przez ulicę tylko za rękę, sam to wie. Nie ucieka, i jest nieufny w stosunku do obcych.
Szczytem szaleństwa było ostatnioobsypanie matki piaskiem po czym zapytany dlaczego to zrobił i czy jego ktoś obsypuje, obsypał też siebie i stwierdził "Maciek siam siebie sipie"
__________________
Deklinacja
  • celownik (komu? czemu?) -> kobietOM i mężczyznOM
  • narzędnik ((z) kim? (z) czym?) -> (z) kobietĄ i (z) mężczyznĄ

o
_agata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-10, 21:57   #4652
_millena
Zadomowienie
 
Avatar _millena
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 718
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III


Dziecko Ideał
Ale tak sobie myślę, że jakbyśmy się dobrze przyjrzały swoim pociechom, to okaże się , że wcale nie są tacy źli
Daaaawno temu , będzie z półtora roku miałam rozmowę z Gabrysią - naszą forumową Gabi. Podczas tej rozmowy uświadomiłam sobie, to co do mnie mówiła, czyli , że nasze dzieci nie są niegrzeczne i że ona zawsze mówi o Hani, że jest grzeczna. Podczas rozmowy wymieniłyśmy się wszystkimi "defektami" w zachowaniu naszych dzieci i uznałam, że w sumie to Borys zachowuje sie całkiem podobnie jak Hania , jest może bardziej nerwowy i niespokojny, ale to z niczego się nie wzieło, więc dlaczego mam sobie o nim myśleć czy mówić , że jest niegrzeczny? No i od tamtego czasu tak nie myślę ! Nigdy nie mówię mu : "Bądź grzeczny", albo "Ale jesteś niegrzeczny!", bo w sumie to ... co to znaczy ? Jak rozrzuca zabawki , bo ja jestem zajęta czymś innym i nie poświęcam mu czasu, to on jest niegrzeczny czy ja ? Jak mi ucieka, a ja go gonię to on jest niegrzeczny myśląc , że to zabawa, czy ja, bo go nie potrafię nauczyć, że uciekanie to wcale nie jest zabawa. Jak nie słucha matki to jest niegrzeczny czy po prostu nie nauczony przeze mnie tego, że jak mama mówi "nie biegnij, bo tam jeżdżą auta" to nie wróci ? czy jak zlości się i denerwuje bo jest głodny i czeka na obiad to jest niegrzeczny, czy to może ja mam obsuwę w gotowaniu obiadu i jest później niż zwykle, albo może nie nauczyłam go cierpliwości ? i sama się nią nie wykazałam, pokazując mu, że nie zawsze w sekundę dostanie jedzenie , że na posiłek czasami się czeka. W sumie mogłabym też wykazać się sprytem i dać mu coś, co go nie zasyci, a zaspokoi ten okrutny, wielgachny głód.
No i tak by można było mnożyć i mnożyć te sytuacje.
Borys jest grzeczny !! Mam ogromny szacunek do niego, że się przestawił na tą dietę. owszem, są zgrzyty, nie wszystko je, no ale chyba ma prawo, nie?
Zlości się i frustruje, bo nie umie się z nami komunikować, albo po prostu ja go nie nauczyłam jeszcze walczyć z tą frustracją no i co..? czy to oznacza że jest niegrzeczny ? Nie - bo on nie wie jak ma się zachować. Trzeba mu to pokazać.
Nie ucieka mi na spacerach , a jeśli już ( droczy sie czasem ze mną), to na bardzo niewielką odległość i rozumie, jeśli mu mówię "dalej nie, bo tam jeżdżą auta". Jako kolejny cel wyznaczam sobie nauczenie go tego, żeby do mnie z tej niewielkiej odległości wrócił , w miarę od razu, a nie patrzył figlarnym wzrokiem, czy aby idę za nim czy nie idę, i czy to będzie jakaś zabawa w ganianego? a może matka się tylko tak zgrywa ? Łobuz jest czasami Ale grzeczny łobuz.
Bije nas czasami- owszem. Ale to też trochę moja wina i wina jego nieokiełznanych emocji. Więc nie uznaję tego za objaw niegrzeczności. Pracujemy nad tym w każdym razie, żeby nie podnosił ręki ani na inne dzieci ( rzadko się to zdarza) ani na nas ( troche częściej i w sumie nie wiadomo skąd mu to przychodzi....rozgryzam to właśnie od jakiegoś czasu, może mi sie uda okiełznać boksera).
Bardzo dużo rozumie i w sumie to staram sie go nie okłamywać "dla jego dobra". Może to procentuje w jakiś sposób.

Baby ! Spójrzcie na Wasze dzieci i zobaczcie jakie są grzeczne!!

---------- Dopisano o 22:57 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------

tu jest tez fajny artykuł w tym temacie :

http://dziecisawazne.pl/po-co-dzieci-sa-niegrzeczne/
__________________


Edytowane przez _millena
Czas edycji: 2014-07-10 o 21:56
_millena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 06:08   #4653
cate_
Zadomowienie
 
Avatar cate_
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 542
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Millena mądra kobita z Ciebie

Tak w ramach niegrzeczności to moje dziecko Młodsze dzisiaj wstało o 4.10, wczoraj 4.30 A matka zawsze tłumaczy "śpimy minimum do 9.00" Lekko padam na twarz, oby tylko mąż dzisiaj wrócił
__________________
ALEXANDER

MAXIMILIAN
cate_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 07:07   #4654
moniczka1302
Wtajemniczenie
 
Avatar moniczka1302
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 965
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

U nas Hania też lubi prace domowe typu sprzątanie i gotowanie, mopuje czesto, odkurza, pomaga w gotowaniu, widzę, że się bardzo angażuje.

Ale o poczuciu własności i uciekaniu to lepiej się nie wypowiem ucieka jak szalona, zabiera zabawki i niestety nie jest w dalszym ciągu tego pojąc wczoraj mąż był z nią na rowerku, młodszy chłopczyk chciał sobie pojeździc na co Hania oczywiście zaprotestowała ale mąż powiedział, że ona też zabiera innym dzieciom zabawki i trzeba sie dac pobawic swoimi zabawkami innym sdzieciom. No i chłopczyk wsiadl na rowerek i mama go prowadzila a Hania oczywiscie byla niezadowolona i ją przez okno słyszałam , ale trzeba jakoś jej uczuc dzielenia się zabawkami. Ciekawe ile to jeszcze czasu zajmie
Najbardziej lubi zabeirac chłopakom samochody lale? jakie lale? moja to chłopczyca na całego.
A co do bicia to niestety ma taki etap teraz, ze podnosi rekę na wiele osób, na mnie i męża (chociaż najrzadziej), moją mamę, babcię, a ostatnio na jakiegoś mohera w sklepie (zwróciłam uwagę ale w duchu sobie pomyślałam, ze nawet dobrze bo moher chciał byc koniecznie przede mną w kolejce do kasy ale ja podeszłam szybciej ku jej niezadowoleniu; minę miałą jakbym jej matkę siekierą zabiła, na co Hania zaczęła wymachiwac ręką w jej stronę (jak do bicia)).


---------- Dopisano o 08:07 ---------- Poprzedni post napisano o 08:04 ----------

Cytat:
Napisane przez cate_ Pokaż wiadomość
Millena mądra kobita z Ciebie

Tak w ramach niegrzeczności to moje dziecko Młodsze dzisiaj wstało o 4.10, wczoraj 4.30 A matka zawsze tłumaczy "śpimy minimum do 9.00" Lekko padam na twarz, oby tylko mąż dzisiaj wrócił
ooo to mi dziś Hania dała się wyspac do 7,30 jestem w szoku bo już dawno sie nie wyspałam tak długo!
starszy syn chodzi do przedszkola czy siedzisz z obydwoma? To Twoj mąż na stałe gdzieś pracue i nie ma go w domu nawet wieczorami? JaK sobie dajesz rade sama z dziecmi?
Ja przyznaję, ze o godzinie 17 już po prostu padam na pyszczydło i jak nie ma męża to jestem zła. A on zazwyczaj jest miedzy 17-19 w domu z naciskiem na późniejsze godziny.
__________________
Hania

Edytowane przez moniczka1302
Czas edycji: 2014-07-11 o 07:11
moniczka1302 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 07:22   #4655
_millena
Zadomowienie
 
Avatar _millena
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 718
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Ja do soboty tez bez męża i co... Oczywiście strzeliło mi w kręgach jestem koślawa. Do tego przeziębiona. Wczoraj usypialam Borysa , którego zaraz po uśpieniu obudziła moja przyszła bratowa dzwoniąc domofonem. Ten sie przebudzil, ożywił. A. To siku a to chce pic, jesc , ważyć sie (!!) w końcu poszedł spać po 22. W nocy budził sie i wolał "tata". Wstał o 6tej. Mam nadzieje ze dzis bedzie lepiej


Wysłane przez Tapatalk
__________________

_millena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 07:34   #4656
cate_
Zadomowienie
 
Avatar cate_
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 542
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Cytat:
Napisane przez moniczka1302 Pokaż wiadomość
ooo to mi dziś Hania dała się wyspac do 7,30 jestem w szoku bo już dawno sie nie wyspałam tak długo!
starszy syn chodzi do przedszkola czy siedzisz z obydwoma? To Twoj mąż na stałe gdzieś pracue i nie ma go w domu nawet wieczorami? JaK sobie dajesz rade sama z dziecmi?
Ja przyznaję, ze o godzinie 17 już po prostu padam na pyszczydło i jak nie ma męża to jestem zła. A on zazwyczaj jest miedzy 17-19 w domu z naciskiem na późniejsze godziny.
Aktualnie jestem w domu z dwoma, bo przedszkole na czas trzech tygodni jest zamknięte. Mieliśmy mieć w tym czasie też urlop ale u męża w pracy mają małe zatrzęsienie pracy więc wyjeżdżamy dopiero za dwa tygodnie. Mąż ma taką pracę, że zdarza mu się wyjeżdżać w delegacje. Im bliżej lata tym jest ich więcej, wraca tylko na weekendy.
Więc od tygodnia siedzę z dwójką w domu, na plac zabaw ciężko wyjść taki skwar. Idziemy na chwilę ale chłopaki same chcą wracać. A w domu kombinujemy, klocki, układanki, puzzle, bajka, budowanie domkuów, namiotów Jak potrzebuję chwilkę bo chcę przygotować coś do jedzenia np. to Starszy dostaje do ręki tablet z grą, Młodszy ulubioną bajkę i wtedy mam około 30 min spokoju
__________________
ALEXANDER

MAXIMILIAN
cate_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 08:18   #4657
_agata
Zakorzenienie
 
Avatar _agata
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Civitas Kielcensis
Wiadomości: 4 039
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

millena, ja absolutnie nie patrzę na dzieci w kategoriach grzeczne - niegrzeczne.

Nam po prostu jakoś gładko poszło. Mieliśmy dobry materiał, wystarczyło go nie zepsuć
Nie wiem na ile bym miała cierpliwości przy małym diabełku.
Czasami jak widzę dzieciaki niszczące, biegające po kwiatkach, zabierające wszystko co wpadnie w ręce, uciekające, to zastanawiam się kto i gdzie popełnił błąd.


Tak teraz czytam co napisałam wczoraj, i wyszło na to, że to moje dziecko to nudne jest
Ale nie, nie.
Szaleje, biega, jak każdy dwulatek
Tylko zna umiar, wie, że jak koniec to koniec.
Jak idziemy do domu to nie ma marudzenia. Zbieramy się i idziemy.
A najczęściej to on inicjuje "Daj kiucze, Maciek idzie do Macka domu. Mama tu pocieka!"
A jak idę za nim to krzyczy na mnie i muszę czekać. Jak znika za rogiem budynku (od razu jest klatka schodowa i grzebie kluczem w zamku), to szybko idę.

Ja w kwestiach wychowania to ja trochę konserwa jestem.
Partnerstwo owszem, wszyscy w rodzinie jesteśmy równi, ale tak samo jak i my, tak samo Maciek wie co mu wolno, a czego nie
Ale moje dziecko to od początku takie poukładane. Ze spaniem, z jedzeniem, nawet kupę regularnie robi.

---------- Dopisano o 09:18 ---------- Poprzedni post napisano o 09:11 ----------

A, odnośnie kup
Wczoraj zawołał na środku placu zabaw.
Szybko dzieciaka pod pachę, i biegnę. Blisko domu, to mówię "chodź idziemy na nocnik".
A ten "do domu nie, na nocnik nieeeeeee!! tu pod dziewko Maciek ziobi kupę"
Co było zrobić, psami srają gdzie popadnie, to i dzieckiem można. Zdjęłam gacie, zrobił. Poprawił bąkiem, nasikał na to wszystko i zadowolony.
Posprzątaliśmy, kupa w woreczku do kosza i gotowe
__________________
Deklinacja
  • celownik (komu? czemu?) -> kobietOM i mężczyznOM
  • narzędnik ((z) kim? (z) czym?) -> (z) kobietĄ i (z) mężczyznĄ

o
_agata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-07-11, 10:53   #4658
_millena
Zadomowienie
 
Avatar _millena
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 718
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Cytat:
Napisane przez _agata Pokaż wiadomość
millena, ja absolutnie nie patrzę na dzieci w kategoriach grzeczne - niegrzeczne.

Nam po prostu jakoś gładko poszło. Mieliśmy dobry materiał, wystarczyło go nie zepsuć
Nie wiem na ile bym miała cierpliwości przy małym diabełku.
Czasami jak widzę dzieciaki niszczące, biegające po kwiatkach, zabierające wszystko co wpadnie w ręce, uciekające, to zastanawiam się kto i gdzie popełnił błąd.


Tak teraz czytam co napisałam wczoraj, i wyszło na to, że to moje dziecko to nudne jest
Ale nie, nie.
Szaleje, biega, jak każdy dwulatek
Tylko zna umiar, wie, że jak koniec to koniec.
Jak idziemy do domu to nie ma marudzenia. Zbieramy się i idziemy.
A najczęściej to on inicjuje "Daj kiucze, Maciek idzie do Macka domu. Mama tu pocieka!"
A jak idę za nim to krzyczy na mnie i muszę czekać. Jak znika za rogiem budynku (od razu jest klatka schodowa i grzebie kluczem w zamku), to szybko idę.

Ja w kwestiach wychowania to ja trochę konserwa jestem.
Partnerstwo owszem, wszyscy w rodzinie jesteśmy równi, ale tak samo jak i my, tak samo Maciek wie co mu wolno, a czego nie
Ale moje dziecko to od początku takie poukładane. Ze spaniem, z jedzeniem, nawet kupę regularnie robi.

---------- Dopisano o 09:18 ---------- Poprzedni post napisano o 09:11 ----------

A, odnośnie kup
Wczoraj zawołał na środku placu zabaw.
Szybko dzieciaka pod pachę, i biegnę. Blisko domu, to mówię "chodź idziemy na nocnik".
A ten "do domu nie, na nocnik nieeeeeee!! tu pod dziewko Maciek ziobi kupę"
Co było zrobić, psami srają gdzie popadnie, to i dzieckiem można. Zdjęłam gacie, zrobił. Poprawił bąkiem, nasikał na to wszystko i zadowolony.
Posprzątaliśmy, kupa w woreczku do kosza i gotowe
Ja trochę patrzyłam, bo tak byłam wychowana. U nas w domu nigdy nas za nic nie chwalono, rodzice mieli z tym ewidentny problem. I zawsze słyszeliśmy "Zobaczcie , jakie inne dzieci są grzeczne", "A Kasia to się uczy tak i tak, nie mogłabyś uczyć się jak Kasia?", "A bo Kasia sprząta po szkole w domu, nie mogłabyś i Ty sprzątać tak jak Kasia?", itd
Gdy sama zostałam mamą doznałam olśnienia, że tak samo jak moi rodzice, chciałabym, żeby Borys był jak Kasia. Inny. I w sumie to dość długo żyłam w takim przekonaniu. Myślałam, dlaczego nie śpi tyle, co inne dzieci, dlaczego nie je jak inne dzieci, dlaczego nie może leżeć spokojnie na macie jak inne dzieci, itd, itd, itd. Nie zauważałam, że np nie mam problemów z jedzeniem ( jadł kiedyś wszystko i dużo), że tak pięknie rozwijał się pod względem motoryki ( a ja głupia myślałam "dlaczego nie może być jak zwykłe dziecko, tylko musimy zmagać się ze wzmożonym napięciem mięśniowym?", a on mimo tego napięcia i tak świetnie poszedł do przodu). W pewnym momencie, moja mama sama mi mówiła : "Rany, on się niczym nie zajmie", "On jest bardziej absorbujący niż inne dzieci" i jakoś przyjęłam to za pewnik, że ON, Borys, jest inny niż te "dzieci", w sensie, że trochę jakby gorszy. Potem mnie olśniło ponownie I wiem, że dla mamy jest absorbujący, bo ona, gdy ja miałam dwa lata robiła karierę Nami opiekowała się niania, więc jak mama przychodziła wieczorem do domu, posiedziała z nami dwie godziny, potem poszliśmy spać, to może dla niej nie byliśmy aż tak bardzo absorbujący, jak dla tej niani, która z nami siedziała non stop. Mam dwójkę rodzeństwa, gdy pojawiał się nowy osobnik w domu, uwaga mamy, taty czy niani, musiała być podzielona na troje, dzieci się dostosowują do sytuacji - tak mi się zdaje, szczególnie jesli są starsze, a między nami jest 4letnia różnica wieku, więc po prostu wiedzą, że uwaga opiekuna musi byc podzielna przez ilość podopiecznych . Tzn ja tak myślę, a czy tak jest zawsze to nie wiem
Jeśli ja wypowiadam się o Borysie jako o dziecku absorbującym to jest to prawda tylko wtedy, jeśli muszę swoj czas podzielić między jakąś czynność i zabawę z nim. Tak ! Wówczas faktycznie można osiwieć Ale z drugiej strony, czy to, że jemu się nudzi daje mi prawo do nazywania go absorbującym ? Są różne dzieci. Jedne szybciej potrafią się same zabawić, inne potrzebują na to więcej czasu. Po tym wszystkim, co przeczytałam i czego się nasłuchałam w związku z problemami jakie nas dopadły, w zasadzie jestem wniebowzięta , że moje dziecko potrzebuje towarzystwa do zabawy i nie lubi być samo, że nie stroni od świata zewnętrznego i nie ucieka do własnego, w którym byłoby mu najlepiej, samemu, w samotności, tylko on i nikt więcej. Cieszę się, że jest ... towarzyski
Jasne, że gdy spędzam z nim caly dzień, i tylko jemu poświęcam czas, to nic innego nie jestem w stanie zrobić. Wtedy mam syf i brud, czasem nieugotowane dla nas ( bo dla niego niestety bez względu na wszystko muszę mieć ugotowane), chodzę rozczochrana ii w pomiętych ubraniach . Ale dopóki jakoś specjalnie mnie to psychicznie nie skrzywia, nie panikuję. Staram się go uczyć samodzielnej zabawy. Najpierw 5 minut, potem 10. Na więcej na razie nie liczę. Czasem muszę go włączyć w swoje obowiązki. Jestem w stanie z nim posprzątać, wymyślając mu zadania do wykonania. Aczkolwiek tego nie znoszę, bo to znacznie wydłuża caly proces, więc czasami wolę po prostu nie sprzątać. No i ja mam też nianię, która przychodzi w zależności od potrzeb, tak jak np dzisiaj. Jeśli zabierze go na spacer, to mogę ogarnąć chałupę, ugotować, zrobić zakupy. Chyba, że pracuję , no to tego nie robię, bo mi szkoda czasu
Gdy chodziłam do pani psycholog, ona pytała mnie, dlaczego nie akceptuję mojego męża takiego jakim jest tylko wymagam, żeby był inny. Parę miesięcy prania mózgu i okazało się, że ten mój mąż wcale nie jest taki zły. Staram się to teraz przekładać na Borysa. Odkąd go zaakceptowalam, z jego marnym spaniem ( i tak jest poprawa, odkąd jest leczony), z jego problemami, z jego charakterem, usposobieniem i potrzebami, jest mi lżej. Paradoks, nie ?
Nie zmieniam go, ale wychowuję. Jest trochę cięższym elementem, bo jest nerwowy, niecierpliwy. Ale jeśli pokażę mu jak może sam opanować swoje nerwy ( to cholernie trudne, bo sama jestem choleryczką i nie zawsze mi wychodzi, a poza tym, tego się nie da nauczyć w miesiąc, to trzeba ćwiczyć latami), albo jak nauczyć się być cierpliwym, to z każdym dniem będzie coraz lepiej.
Coraz więcej dziewczyn, czy to forumowych, czy okolicznych, decyduje się na drugie dziecko. Dla mnie w tym momencie to byłby dramat. Wiem, że bym sobie nie poradziła. Tzn nie ogarnęłabym kuwety w taki sposób jakbym chciala. Przy dwójce dzieci nie miałabym czasu na ćwiczenie z Borysem, gotowanie mu i jednoczesne ogarnięcie domu wraz z sobą i wszystkimi domownikami. Dlatego też, na razie ,mimo w sumie wielkich chęci, pozostajemy przy jednym Potomku. Zegar mi trochę tyka, ale no trudno Bedzie co ma być.
Piszę o tym dlatego, że pewnie większość mam może sobie pomyśleć "Jasne! Spędzanie czasu tylko z dzieckiem, jak ja mam dwoje na głowie, w tym jedno wymagające stałej uwagi". Nie mówię, że posiadanie dzieci w krótkim odstępie jest złe , każdy postępuje zgodnie ze swoimi potrzebami. Chodzi mi tylko o to, że czasami trzeba się zastanowić czego w życiu się chce. Jeśli muszę dzielić uwagę między dwoje, czy troje bardzo małych osobników, nie ma chyba szans na to, żeby każdemu z osobna poświęcić na tyle uwagi, żeby móc powiedzieć : "nic nie zawaliłam! jestem świetna!". Coś trzeba poświęcić, najczęściej siebie Niestety. A i tak będzie to za malo.

Wydaje mi się też, że tu duże znaczenie ma to, kto się dzieckiem opiekuje. Nasza niania jest super, ale jest kompletnie nie konsekwentna. Odkąd opiekuje się Borysem, ja mam więcej roboty z jego wychowaniem, bo ona mu na wszystko pozwala i czasami stosuje takie metody, na ktore ja ewidentnie nie zezwalam. Parę spraw sobie wyjaśnilyśmy i na razie jest ok. Ale ona np pozwalała mu się bić, pozwala mu jeść w innych miejscach niż jego stolik, pozwala się terroryzować płaczem i krzykiem. Borys jest inteligentny. Wie z kim i na co może sobie pozwolić, ale czasem się zapomina. Miałam kiedyś rozmowę z nianią i powiedziałam jej, że tylko sobie robi krzywdę, bo ja tak czy siak, Borysowi na pewne rzeczy nie pozwalam i pozwalać nie będę. Pokazałam jej jak sobie ma radzić w takich sytuacjach i chyba się do tego stosuje, bo Borys zachowuje się już trochę inaczej.
Czasem jest tak, że tymi dziećmi w gruncie rzeczy siię nie zajmujemy. Rano wychodzimy do pracy, piskle zostaje z nianią, babcią, idzie do żłobka. Przychodzimy z pracy, trzeba ogarnąć chałupę, ugotować, zjeść, czasem nie wystarcza już czasu dla dziecka - zależy od organizacji rodziny, od tego w jakich godzinach się pracuje, itd. Mam wrażenie, że czasami oczekujemy, że ktoś inny wychowa za nas dzieci ( ciocia ze żłobka, niania czy rodzina). A potem się dziwimy, dlaczego nasze dziecko szarpie kolegę na placu zabaw, albo skacze po kwiatach i jakież ono jest niegrzeczne! Daj mu swój czas, pokaż jak być "grzecznym", bądź konsekwentna, może wtedy dziecko zacznie spełniać Twoje oczekiwania.
Ja na początku byłam trochę zła, że niania nie postępuje tak jakbym chciała, albo po prostu inaczej niż postąpiłabym ja. Ale potem sobie pomyślałam, że nie ona jest od wychowywania Borysa, ale ja i jego ojciec. Kilka krotkich uwag jej przekazanych wystarczyło , by po prostu nie "psuła" tego, co my wdrożyliśmy i jest coraz lepiej już. I wiem, że jeśli coś mi nie wyjdzie w jego wychowywaniu, to mogę mieć pretensję tylko do siebie, bez względu na to kto opiekuje się Borysem, w jakim zakresie czasu, gdzie pójdzie do przedszkola i czy w ogóle, do jakiej szkoły go zapiszemy , itd.
__________________

_millena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 12:07   #4659
moniczka1302
Wtajemniczenie
 
Avatar moniczka1302
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 965
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Millena prawdę prawisz
myslę, że wiele z nas właśnie tak miało w dzieciństwie. Ciągłę porównywanie do innych , każdy lepszy itp. Sama to przerabiałam, ciągle byłam do kogoś porónywana i czasem jak się zdenerwuję na różne uwagi mojej mamy i jej to wypomnę, to się na mnie obraża i oczywiście zaprzecza przeszłości. Chociaż nie ukrywam, nie mieli ze mną żadnych problemów z nauką czy zachowaniem ale pomimo bycia szkolnym prymusem zawsze był ktoś lepszy. Nie było żadnego chwalenia. Jak się dostało 4+ to pytali "a czemu nie 5?" - dla mnie chore.

I to samo niestety zauważyłam u siebie. Ciągle porównuję Hanię z innymi dziecmi w jej wieku. Moja mama tez mi w tym nie pomaga, bo inne dzieci są większe, bardziej opalone (przez soczki) (sick!!!), lepiej odżywione, grzeczniejsze... itp. I robię to przy innych, po prostu porównuję. Ostatnio starsza troszkę ode mnie dziewczyna sama zwróciła mi uwagę, dlaezego wciaż porównuje Hanię do innych dzieci zamiast zaakceptowac jej wygląd (to że jest drobniutka i bladziutka) i temperament. Nie ukrywam, że dało mi to do myślenia. Nie chcę wychowywac dziecka w atmosferze w jakiej mnie wychpwywano bo to nie zapewni dziecku żadnego komfortu psychicznego i spowoduje niską samoocenę, która niestety się utrwali.

Gdy poznalam rodzinę męża to byłam w szoku, wszyscy pewni siebie, brak porównywania do kogokolwiek innego. Dzieci wyrosły na pewne siebie osoby, które bardzo dobrze sobie radzą w zyciu, znają swoją wartosc. Czasem mnie to denerwuje ale w gruncie rzeczy zazdroszczę, bo nagle w wieku +30 nie stanę się super pewną siebie osobą z wysoką samooceną .

Szczerze to sama nie wiem czy jestem gotowa na drugie dziecko... brzmi strasznie brutalnie bo poród lada dzień i wiem , ze od tej pory nasze życie ulegnie zmianie o 180st. Boję się i chyba jest to naturalne, niby mam rodzinę blisko ale np. liczyc na brata nie mogę za bardzo. Nie jestem w stanie juz wyjsc z domu z Hanią bo tak mnie krzyz boli i brzuch się stawia, że dziś rano poprosiłam brata o drobne zakupy, na co uszłyszałam że od czego mam męża i on nie ma czasu. Na mamę też, bo nie chcę jej dodatkowo obciążac bo sama ma teraz chorującą babcię w domu. Mąż wraca późno i wtedy oddaję mu pałeczkę i się opiekuje dzieckiem. I to tego całęgo chaosu przyjdzie jeszcze nowy osobnik boję się zazdrości Hani i jej poczucia odrzucenia. Strasznie mnie to stresuje a nie chcę w żaden sposob dac jej tego odczuc.
Wiem, że szykuje się hardcorowy rok ale trzeba to unieśc i dac sobie radę, pewne rzeczy kolokwialnie rzecz ujmując - olac i wybierac te ważniejsze.
__________________
Hania
moniczka1302 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 12:14   #4660
_agata
Zakorzenienie
 
Avatar _agata
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Civitas Kielcensis
Wiadomości: 4 039
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Ja staram się zawsze zauważać dobre strony. Chwalić, pomagać, uczyć. Ale też wymagam
Czasami aż za dużo tych dobrych stron widzę i opisuję moje dziecko w samych superlatywach. Ale faktycznie, żadnych problemów nie mamy.

Doskonale cię rozumiem, bo ja sama jestem nerwus, a Maciek nauczył mnie takiego spokoju jakiego nigdy w sobie nie miałam.
Przy nim jestem cierpliwa, wyciszona, bo doskonale wiem jak mój stan przenosi się na dziecko. Powtarzam milion razy jeśli jest taka potrzeba. Już kiedyś kilka razy na pewno o tym pisałam. U nas metoda powtarzania co mu wolno, a czego nie, doskonale się sprawdziła.
Mój mąż to już w ogóle osiąga jakieś apogeum spokoju przy dziecku. on nigdy nawet głosu nie podniósł.

Ogromne znaczenie ma osoba czy osoby, z którymi dziecko spędza czas.
U nas dziadek czasami daje sobie wejść na głowę, ale w takim pozytywnych znaczeniu.
Babcia z kolei urządza sobie z wnusiem dzikie harce, gonitwy... nie wiem skąd ona na to bierze siłę. Od niej nawet zupy je
Ale jak coś mu się już bardzo nie podoba, zabraniamy, to '"babcia, babcia, Maciek pójdzie do babci!"
Od początku jak zajmują się Maćkiem uczulam na pewne sprawy, tłumaczę co i dlaczego. Dlaczego tak a nie inaczej. Dlaczego nie dawać dziecku słodyczy, dlaczego ma chodzić boso po domu, dlaczego nie dawać ulubionego jogurtu czy bułki od razu po tym jak nie chce zjeść obiadu... i skutkuje.
Teściowie na szczęście współpracują Ale to mądrzy i odpowiedzialni dziadkowie
Eh, czasami ktoś mi mówi, że przesadzam. Że nie można tak dziadkom niczego narzucać. Ale ja to robię tylko w sprawach moim zdaniem bardzo istotnych. Nie wtrącam się w to czym i jak się bawią, jaką koszulkę mu zakładają czy gdzie chodzą na spacery. To jest ich czas i wypełniają go tak jak im odpowiada. Jak. np dziadek z Maćkiem zrobili na wielkanoc ze 100 jajek, kur i kogucików ze styropianu, malowali, oklejali, tak, że już nie mogłam patrzeć na wszędzie obecne "ozdoby", to oni słowem się nie odezwałam, chociaż mocno zaburzało to moje poczucie esetyki
Jak dzień w dzień bawili się dziurkaczami do scrapbookingu, wycinając wzorki, które walały się po całej chałupie, to nic mi do tego

Tylko pewne sprawy są dla mnie istotne i na nie zwracam uwagę.
Generalnie więcej luzu trzeba
Ja tam męża akceptuję takiego jakim jest. No zły nie jest
Dziecko też
Chociaż pewne wymagania w stosunku do nich mam. Oni do mnei też. Jeden i drugi "cicka!!! daj cicka!"

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

moniczka, otóż to! Olać pewne rzeczy!
Pieprzyć te rozsypane truskawki czy maliny. Wziąć dziecko i dzieckiem się zająć.
Nie zazdroszczę zwiewającej Hani, ale nie da się tego zmienić ot tak. TO jest praca na długi czas IMO. Nie wiem dlaczego robi tak a nie inaczej, ale tylko spokojem i cierpliwością, konsekwencją można coś osiągnąć.
Jedno czego nam na pewno zarzucić nie można to brak konsekwencji. Jak coś postanowię to tak ma być i koniec. W sprawach istotnych oczywiście.

Opalone dziecko? A na co dziecku opalanie? Ja całego od stóp do głów smaruję faktorem 50, blady jest i o to chodzi.

Nie ma u was Tesco e-zakupów?
__________________
Deklinacja
  • celownik (komu? czemu?) -> kobietOM i mężczyznOM
  • narzędnik ((z) kim? (z) czym?) -> (z) kobietĄ i (z) mężczyznĄ

o
_agata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 12:44   #4661
_millena
Zadomowienie
 
Avatar _millena
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 718
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Ja kiedyś, będąc już doroslą osobą, zapytałam rodziców, czy któreś z nas dało im kiedykolwiek powód do tego, żeby musieli się martwić o naszą przyszłość, albo czy kiedykolwiek któreś z nas zawiodło ich zaufanie < jakie zaufanie !??!?!?!? btw>. Zrobili ooooczy wielkości księżyca w pełni , nad glowami pojawił się pytajnik, mina : "Ale o tsoo chodziii?". Dopiero jako stara baba wyjaśniłam im, bo chyba musiałam to z siebie zrzucić, że nigdy , przenigdy nie mieli z nami problemów. Dobrze się uczyliśmy, sami odrabialiśmy lekcje, nie byli wzywani na dywaniki, nie musieli sie za nas wstydzić, mimo że "chowaliśmy" się sami. Naszą nianią była nasza sąsiadka, do której mowilismy "babciu". Złota kobieta. Prosta, bez wykształcenia, może z podstawowym, ale ciepła i kochana. Nie trzymała kompletnie dyscypliny i wykazywała się brakiem konsekwencji jak nikt inny A mimo wszystko, "wyroślismy na ludzi". Dwójka skończyła studia, siostra - geniusz, niczym Einstein - za chwilę skończy. Ja mam rodzinę, brat właśnie zakłada. Utrzymujemy się sami, prócz siostry, ale ona też potrafi sobie "dorobić". Nie wplątujemy się w żadne życiowe problemy, a jeśli już to na tyle male, że samodzielnie sobie z nimi radzimy i nie można powiedzieć, że jesteśmy dla rodziców "utrapieniem" i że ciągle muszą się nami przejmować. A bywają takie rodziny. W każdym razie to chyba nie zasługa naszej przyszywanej babci, że się dobrze uczyliśmy, bo ona nigdy nas do tego nie zachęcała w ogóle nie zwracała na to uwagi. No ale zawsze bylismy wg moich rodziców gorsi niż inne fantastyczne dzieci. Mieliśmy takich znajomych, tzn rodzice mieli. I ja z ich dziećmi chodziłam do klasy. Wiecznie byłam do nich porównywana, a to pod kątem nauki, a to zdolności, kompetencji. Mój tato mawial : " no to są super chłopaki! Jak idziemy do nich na imieniny, to nigdy sobie nie siądą. Pomagają matce jak mrówki w kopcu", mama: "No na prawdę, Ela ma trzech synow, sprzątają jej w domu, starszy gotuje młodszym, a ona jak królowa! Tylko podziwiać. A wy co?" Z rok temu, opowiedziałam tacie, jacy NA PRAWDĘ byli ci chłopcy ! I że np jak on z nami szedł w gości, to się nie musiał wstydzić za nas, dlatego, że przegrzebaliśmy każdy kąt w szafce, wyrzucalismy mieszkańcom ciuchy z szafek i psuliśmy zabawki, bo są cudze, a swoje szanujemy. Najpierw nastała cisza, a potem dodał "Zmyślasz!" A prawda jest tak, że jak bracia K do nas przychodzili, to musielismy uprzednio wszystko chować, bo dla nas to była szarańcza nie do okiełznania. Ale tego już moi rodzice nie widzieli.

Na moje pytanie, czy faktycznie tak strasznie odbiegaliśmy jako dzieci od ich marzeń, uznali, że nie, ale to że teraz tacy jesteśmy to jest zasługa dyscypliny , która panowala w domu i tego, że się ich baliśmy.

No coż.. ja bym wolała, żeby moje dziecko mnie szanowało aniżeli się mnie bało

A teraz jest tak, że mój brat ma ich zdanie w nosie, odkąd stal się samodzielną jednostką i poczuł wolność uznal, że wcale za nic nie musi im być wdzięczny i że woli się jednak trzymać z daleka, co by przypadkiem znów nie wsiedli mu na głowę.

Ja.. no cóż.. wylądowałam u psychologa, bo wiecznie miałam problem z zależnością od rodziców.
A moja siostra wiecznie prze do przodu , w zaparte i na umór ( na szczęście nie po trupach) , bo czuje się niedoceniana i wykazuje ooooogroooomnyyyy brak świadomości własnej wartości, a na prawde jest WSPANIAŁA !!


Kompletny brak zaufania do dzieci to też ich problem. Ja bylam z tych krótko trzymanych. Nic mi nigdy nie wolno było, zawsze miałam nieodpowiednich znajomych. Na każdym szczeblu mojej edukacji i w każdym momencie mojego życia

Wg moich rodzicow wdzięczność oznacza całkowite podporządkowanie, a wdzięczni powinniśmy być za wszelkie dobra materialne, które dla nas uczynili oraz za to, że nas wyksztalcili. Raz tata nie rozmawiał ze mną przez 3 miesiące, bo odmowiłam zrobienia projektu wnętrz pro publico bono dla jednego urzędnika miejskiego, który byl jego znajomym. Zaznaczam, że Borys miał 4 miesiące wtedy Ale wg niego powinnam byla to zrobić , bo on tyle dla mnie zrobił, zupełnie za darmo A ja nie mogę spełnić jego prośby.

Dopiero jak otrzeźwiałam i otworzyły mi sie oczy, zoabczyłam jak to ciężko być rodzicem. Nigdy nie rozumiałam jak córka może się przyjaźnić z matką ( miałam przyjaciółkę, która swoją mamę uwaza za największą przyjaciółkę). Dopiero teraz zrozumiałam jak mądrym czlowiekiem trzeba być i ile pracy w to wlożyć, żeby to dziecko potem uznało cię za sprzymierzeńca a nie wroga. I co najważniejsze, żeby Cie szanowalo.

MASAKRATOR !!

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Cytat:
Napisane przez _agata Pokaż wiadomość
J U nas metoda powtarzania co mu wolno, a czego nie, doskonale się sprawdziła.
Mój mąż to już w ogóle osiąga jakieś apogeum spokoju przy dziecku. on nigdy nawet głosu nie podniósł.
a co to dokładnie za metoda?
Ja mam trochę z tym problem, bo sama czasem tracę cierpliwość i mimo, że się hamuję to wiem, że Borys czuje to że jestem lekko ;-) wkurzona.

Kiedyś tam zlapałam się na tym, że za często mowimy do Borysa "Nie wolno". Siadłam kiedyś obok chłopa i mowię : "Ej.. a co mu wolno w takim razie? Siedzieć na kanapie i się nie ruszać? "
I jakoś tak przestałam mu mowić "Nie wolno" tak często, jak to robiłam wcześniej. NO ale jak mu dać znać, że czegoś mu nie wolno, żeby nie mowić "Nie" albo "nie wolno" ?

Przy uderzaniu nas zawsze pada to słowo. Chociaż mam wrażenie, że on uznaje to bicie za zabawę Nigdy nie robi tego w ataku jakiejś histerii czy agresji albo jesli mu czegoś zabraniamy. Po prostu ot tak sobie podchodzi do nas, patrzy, robi figlarne oczy i ... buch !!! ręką po nodze, czy ręce. Rzadko to robi, ale robi.
Czasem walnie jakieś dziecko z którym się bawi, też ot tak sobie !
Pada wtedy tekst : "Borys, nie wolno bić!", a on się smieje i odbiega trochę mnie to irytuje ( w sumie to na maksa! ) ale nic więcej nie robię, po prostu konsekwentnie mu to powtarzam, licząc, że kiedyś zalapie.
Nie wiem też skąd mu się to wzieło. Nie mogę powiedzieć, że go nigdy nie uderzyłam, bo to raz zrobiłam. Ale wydaje mi się, że on wcześniej już zaczął nas lać, zanim sam dostał.

Może widział uu dzieci ? Kiedyś miałam taki przypadek na placu zabaw. Podeszło do niego dziecko i uszczypnęło go w policzek. Borys się rozplakał. Nie oddał. Ale za 15 minut on zrobił to samo swojemu koledze z bloku, który bawił się nieopodal. Zupełnie "za nic".

Czasem mam ogromny problem, bo jesteśmy obydwoje niecierpliwcami.
Borys niejednokrotnie chce czegoś teraz, natychmiast, w jednej sekundzie. Gdy nie mogę spełnić jego prośby to zaczyna plakać, a jego płacz dziala na mnie jak płachta na byk, przysięgam !! I na prawdę oczekuję medalu, chociażby ze styropianu, za te wszystkie razy gdy dalam radę się opanować ! Ale czasem zdarza mi się walnąć ścierą w blat kuchenny i krzyknąć "cholera jasna! nie dam rady!" . no zdarza mi się !
I tłumaczę sobie, że przecież on nie chce być wredny że on po prostu nie rozumie, ale weź tu człowieku bądź silny i wytrzymaj tę presję...

Zauważyłam też, że jeśli dużo pracuję, to mam więcej cierpliwości do niego. A jeśli muszę z Borysem siedzieć dlugo i samotnie, to szybko cierpliwość mija Nie wiem.. jak mam zlecenia albo uczelnie, to mam jakiś tam konkretny plan działania i harmonogram dnia , jestem w stanie wszystko ogarnąć. Jak nie mam pracy, to ten dzień mi się rozwala, nie umiem sie zorrganizować, czas leci przez palce, a potem ja sie złoszczę, Borys się złości, stary się złości i jest dramat.
__________________

_millena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-07-11, 14:30   #4662
moniczka1302
Wtajemniczenie
 
Avatar moniczka1302
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 965
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Cytat:
Napisane przez _agata Pokaż wiadomość
Ja staram się zawsze zauważać dobre strony. Chwalić, pomagać, uczyć. Ale też wymagam
Czasami aż za dużo tych dobrych stron widzę i opisuję moje dziecko w samych superlatywach. Ale faktycznie, żadnych problemów nie mamy.

Doskonale cię rozumiem, bo ja sama jestem nerwus, a Maciek nauczył mnie takiego spokoju jakiego nigdy w sobie nie miałam.
Przy nim jestem cierpliwa, wyciszona, bo doskonale wiem jak mój stan przenosi się na dziecko. Powtarzam milion razy jeśli jest taka potrzeba. Już kiedyś kilka razy na pewno o tym pisałam. U nas metoda powtarzania co mu wolno, a czego nie, doskonale się sprawdziła.
Mój mąż to już w ogóle osiąga jakieś apogeum spokoju przy dziecku. on nigdy nawet głosu nie podniósł.

Ogromne znaczenie ma osoba czy osoby, z którymi dziecko spędza czas.
U nas dziadek czasami daje sobie wejść na głowę, ale w takim pozytywnych znaczeniu.
Babcia z kolei urządza sobie z wnusiem dzikie harce, gonitwy... nie wiem skąd ona na to bierze siłę. Od niej nawet zupy je
Ale jak coś mu się już bardzo nie podoba, zabraniamy, to '"babcia, babcia, Maciek pójdzie do babci!"
Od początku jak zajmują się Maćkiem uczulam na pewne sprawy, tłumaczę co i dlaczego. Dlaczego tak a nie inaczej. Dlaczego nie dawać dziecku słodyczy, dlaczego ma chodzić boso po domu, dlaczego nie dawać ulubionego jogurtu czy bułki od razu po tym jak nie chce zjeść obiadu... i skutkuje.
Teściowie na szczęście współpracują Ale to mądrzy i odpowiedzialni dziadkowie
Eh, czasami ktoś mi mówi, że przesadzam. Że nie można tak dziadkom niczego narzucać. Ale ja to robię tylko w sprawach moim zdaniem bardzo istotnych. Nie wtrącam się w to czym i jak się bawią, jaką koszulkę mu zakładają czy gdzie chodzą na spacery. To jest ich czas i wypełniają go tak jak im odpowiada. Jak. np dziadek z Maćkiem zrobili na wielkanoc ze 100 jajek, kur i kogucików ze styropianu, malowali, oklejali, tak, że już nie mogłam patrzeć na wszędzie obecne "ozdoby", to oni słowem się nie odezwałam, chociaż mocno zaburzało to moje poczucie esetyki
Jak dzień w dzień bawili się dziurkaczami do scrapbookingu, wycinając wzorki, które walały się po całej chałupie, to nic mi do tego

Tylko pewne sprawy są dla mnie istotne i na nie zwracam uwagę.
Generalnie więcej luzu trzeba
Ja tam męża akceptuję takiego jakim jest. No zły nie jest
Dziecko też
Chociaż pewne wymagania w stosunku do nich mam. Oni do mnei też. Jeden i drugi "cicka!!! daj cicka!"

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

moniczka, otóż to! Olać pewne rzeczy!
Pieprzyć te rozsypane truskawki czy maliny. Wziąć dziecko i dzieckiem się zająć.
Nie zazdroszczę zwiewającej Hani, ale nie da się tego zmienić ot tak. TO jest praca na długi czas IMO. Nie wiem dlaczego robi tak a nie inaczej, ale tylko spokojem i cierpliwością, konsekwencją można coś osiągnąć.
Jedno czego nam na pewno zarzucić nie można to brak konsekwencji. Jak coś postanowię to tak ma być i koniec. W sprawach istotnych oczywiście.

Opalone dziecko? A na co dziecku opalanie? Ja całego od stóp do głów smaruję faktorem 50, blady jest i o to chodzi.

Nie ma u was Tesco e-zakupów?
Chodziło mi o taką marchewkową opaleniznę z soczków no i że Hania wg mojej mamy wygląda nędznie. Zresztą o te stwierdzenie bardzo sie z nią pokłóciłam, bo po prostu to była dla mnie obraza.
A wysokimi filtrami też smaruję. Za to moja koleżanka rok temu nie smarowała wogóle (!) swojego 5 letniego syna na plaży... w upał, bo chciała żeby był opalony zresztą oni sami (jako małżenstwo) też unikali filtrów jak ognia...

A tesco online mam i korzystam, ale głównie przy duzych zakupach fajna sprawa.
__________________
Hania
moniczka1302 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 20:38   #4663
Efijy
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 869
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

[QUOTE=_millena;47252881]
Baby ! Spójrzcie na Wasze dzieci i zobaczcie jakie są grzeczne!!

Witam!

Ja zawsze widzę jaki Stasiek jest grzeczny złaszcza teraz kiedy już śpi wtedy to wyglada jak aniołek. W dzień ten aniołek zmienia się w

Stasiek ma swoje za uszami zdaje sobie z tego sprawę też próbuje nad tym pracować chodź nie powiem żeby ta praca przynosiłą już jakieś wielkie skutki. Stasiek jest nerwus pewnie po mnie i straszna zosia samosia wszystko musi sam i nikt nie nie ma prawa mu pomóc musi jak to on "siam". Niby samodzielność dobra rzecz ale jak ma gorszy dzień i coś mu nie wychodzi to jest nerw u Staśka.Jak chcesz mu pomóc to jeszcze gorzej.

Mam pytanie wasze dzieci też już zaczęły budować coś z niczego ?
Stasiek ostatnio ciągle bierze np. poduchy z kanapy idzie do łazienki pościąga reczniki i buduje garaże masakra myśłalam ze ma jeszcze czas a ten wszedzie te garaze sprzatać to nie bardzo owszem sprzata to co nie musiaby aż tak sprzatać ale po sobie to ni jak. Wiec mama chodzi i układa, na dodatek urósł i sam sobie dzrzwi do łazienik otwiera. jak się uprze to nie chce wyjsć i siedzi w niej po ciemku jak mówie ze ide to robi mi papa czasem brak sił mówie wam

Przytm wszystki zrobił się cwaniak bo jak coś zmaluje to potem przybiega do mnie żebym nie była zła to patrzy tymi oczkami swoimi obejmuje mnie i nastwia dziuba do buzi i bądz tu na niego zły.
Sytułacja z dzis Stasiek był nie grzeczny to mu mówie że jesteś nie grzeczny za karę nie ma bajki ( czasem ogląda) on przybiega i mówi po swojemu ze Stasiu grzeczny bedzie i łapie mnie za szyje buzi i patrzy tymi swoimi oczami a po chwili mówi Ze Stasiu grzeczny (kiwa główą) ,to mama bajkę . Powiem Wam że łapie mnie na to ale jak tu być przy swoi.

ale to prawda trzeba zauważać też pozytywy i chwalić za nie ja tak robie a raczej staram sie.
Efijy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 20:54   #4664
_millena
Zadomowienie
 
Avatar _millena
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 718
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Mój brat tez tak zmiekczal moją mamę oczetami kota ze Shreka znam to

Borys na razie odkrył ze auta mogą jeździć po ... Ścianach
Jeszcze nie buduje nic, ale np robi sobie tory przeszkód podczas zabaw jezdzikiem ( jeździ tym ustrojstwem po domu, porysowali mi juz podłogę nauczył sie zimą gdy jeździk nie był zabieramy na spacery. Chyba muszę ukrócić te zabawy :/ ). No wiec robi ten tor przeszkód i symuluje wypadek. Spada z jezdzika specjalnie i mówi "ehhhh"


Wysłane przez Tapatalk
__________________

_millena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 21:04   #4665
rinco
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2 949
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Cytat:
Napisane przez Efijy Pokaż wiadomość
Mam pytanie wasze dzieci też już zaczęły budować coś z niczego ?
Stasiek ostatnio ciągle bierze np. poduchy z kanapy idzie do łazienki pościąga reczniki i buduje garaże masakra myśłalam ze ma jeszcze czas a ten wszedzie te garaze sprzatać to nie bardzo owszem sprzata to co nie musiaby aż tak sprzatać ale po sobie to ni jak. Wiec mama chodzi i układa, na dodatek urósł i sam sobie dzrzwi do łazienik otwiera. jak się uprze to nie chce wyjsć i siedzi w niej po ciemku jak mówie ze ide to robi mi papa czasem brak sił mówie wam
Seba buduje wieże (jeden element na drugim) albo pociągi (jeden za drugim) - ze wszystkiego co mu wpadnie w ręce!

Wiecie co, dostał na urodziny magnesowe literki na lodówkę i jak na początku nie było w ogóle zainteresowania tak teraz kilka razy na dzień przchodzi pod lodówkę, bierze jakąś literkę, idzie do mnie i się pyta "a to coooo?" No to ja mówię np. "to jest S jak Sebuś". I on to zapamiętuje! Tym sposobem już połowę alfabetu zna

I jeszcze ostatnio mnie rozbawia jego intonacja np. "leci samoloooooooot", "jechało autkooooooooooooo" itp., takie przeciąganie ostatniej sylaby

Acha i jeszcze nie mówi o sobie w pierwszej osobie tylko w drugiej. Np. pytam się "widziałeś to?" a on odpowiada "widziałeś" A najlepiej jak np. leci do taty i woła "tata, kupę zrobiłeeeeeeeś!!!"
rinco jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 21:23   #4666
moniczka1302
Wtajemniczenie
 
Avatar moniczka1302
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 965
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

my też mamy tak porysowaną podłogę od rowerka, że nadaje sie do wymiany nic nie pomogło, nawet 3 warstwy sidoluxa i pronta
dlatego stwierdziłam, że z przeprowadzką trzeba z jakies 3 lata zaczekac, bo nie wiem jak bedzie wygladało mieszkanie i meble po dwojce malchów przynajmniej będzie powód do wymiany


U nas najfajniejsza zabawa to
1) malowanie palcami, ale to już troche passe

2) puzzle. Dzis Hania przytaszczyła z ojcem kilka pudeł puzzli bo w naszym domu kultury był jarmark garażowy. W sumie fajna rzecz, przyszły dzieci z niepotrzbynmi ju zabawkami, książeczkami i grami i sprzedawały za 1-2 zł. No to mój empatyczny stary nakupował siatę a dzici miały na lody, a Hania mega frajdę.

3) mycie zębów - jakies 5 razy na dzień, uczę wypluwac wodę , z różnym skutkiem;

4) pomaganie mi w kuchni - wbija jajka do miski, dzis kroiłysm ziemniaka, wsypuje mąkę i cukier, miesza ze mną mikserem, blenduje zupę ze mną, myje owoce i warzywa. Naprawdę sprawia to Hani chyba najwieksza frajde, bo aż piszczy z zachwytu jak coś może pomóc i ją chwalę.
Jutro upieczemy razem ciasto. No chyba ze mnie chwyci coś po dzisiejszym sidoluxowaniu podłogi na kolanach

Wogóle to jakiś lepszy humor się mnie chwycił, jestem o wiele spokojnijsza niż zazwyczaj (choleryk) i widzę, że Hani dobrze z mamusią i odwrotnie.

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------

Cytat:
Napisane przez rinco Pokaż wiadomość
Seba buduje wieże (jeden element na drugim) albo pociągi (jeden za drugim) - ze wszystkiego co mu wpadnie w ręce!

Wiecie co, dostał na urodziny magnesowe literki na lodówkę i jak na początku nie było w ogóle zainteresowania tak teraz kilka razy na dzień przchodzi pod lodówkę, bierze jakąś literkę, idzie do mnie i się pyta "a to coooo?" No to ja mówię np. "to jest S jak Sebuś". I on to zapamiętuje! Tym sposobem już połowę alfabetu zna

I jeszcze ostatnio mnie rozbawia jego intonacja np. "leci samoloooooooot", "jechało autkooooooooooooo" itp., takie przeciąganie ostatniej sylaby

Acha i jeszcze nie mówi o sobie w pierwszej osobie tylko w drugiej. Np. pytam się "widziałeś to?" a on odpowiada "widziałeś" A najlepiej jak np. leci do taty i woła "tata, kupę zrobiłeeeeeeeś!!!"
Byleby nie publicznie

---------- Dopisano o 22:20 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Cytat:
Napisane przez _millena Pokaż wiadomość
Mój brat tez tak zmiekczal moją mamę oczetami kota ze Shreka znam to

Borys na razie odkrył ze auta mogą jeździć po ... Ścianach
Jeszcze nie buduje nic, ale np robi sobie tory przeszkód podczas zabaw jezdzikiem ( jeździ tym ustrojstwem po domu, porysowali mi juz podłogę nauczył sie zimą gdy jeździk nie był zabieramy na spacery. Chyba muszę ukrócić te zabawy :/ ). No wiec robi ten tor przeszkód i symuluje wypadek. Spada z jezdzika specjalnie i mówi "ehhhh"


Wysłane przez Tapatalk
a masz jakis sposób na te panele?

---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:20 ----------

[QUOTE=Efijy;47267567]
Cytat:
Napisane przez _millena Pokaż wiadomość
Baby ! Spójrzcie na Wasze dzieci i zobaczcie jakie są grzeczne!!

Witam!

Ja zawsze widzę jaki Stasiek jest grzeczny złaszcza teraz kiedy już śpi wtedy to wyglada jak aniołek. W dzień ten aniołek zmienia się w

Stasiek ma swoje za uszami zdaje sobie z tego sprawę też próbuje nad tym pracować chodź nie powiem żeby ta praca przynosiłą już jakieś wielkie skutki. Stasiek jest nerwus pewnie po mnie i straszna zosia samosia wszystko musi sam i nikt nie nie ma prawa mu pomóc musi jak to on "siam". Niby samodzielność dobra rzecz ale jak ma gorszy dzień i coś mu nie wychodzi to jest nerw u Staśka.Jak chcesz mu pomóc to jeszcze gorzej.

Mam pytanie wasze dzieci też już zaczęły budować coś z niczego ?
Stasiek ostatnio ciągle bierze np. poduchy z kanapy idzie do łazienki pościąga reczniki i buduje garaże masakra myśłalam ze ma jeszcze czas a ten wszedzie te garaze sprzatać to nie bardzo owszem sprzata to co nie musiaby aż tak sprzatać ale po sobie to ni jak. Wiec mama chodzi i układa, na dodatek urósł i sam sobie dzrzwi do łazienik otwiera. jak się uprze to nie chce wyjsć i siedzi w niej po ciemku jak mówie ze ide to robi mi papa czasem brak sił mówie wam

Przytm wszystki zrobił się cwaniak bo jak coś zmaluje to potem przybiega do mnie żebym nie była zła to patrzy tymi oczkami swoimi obejmuje mnie i nastwia dziuba do buzi i bądz tu na niego zły.
Sytułacja z dzis Stasiek był nie grzeczny to mu mówie że jesteś nie grzeczny za karę nie ma bajki ( czasem ogląda) on przybiega i mówi po swojemu ze Stasiu grzeczny bedzie i łapie mnie za szyje buzi i patrzy tymi swoimi oczami a po chwili mówi Ze Stasiu grzeczny (kiwa główą) ,to mama bajkę . Powiem Wam że łapie mnie na to ale jak tu być przy swoi.

ale to prawda trzeba zauważać też pozytywy i chwalić za nie ja tak robie a raczej staram sie.
ja właśnie się boję jak się nauczy otwierac drzwi do łązienki / wc i że bedzie to robiła w czasie snu, takie mam schizy na tym punkcie. Może zacznę przekrecac zamki od zewnątrz na noc jak już dosiegnie
Krety i domestosy pochowałam na najwyższe półki ale na dole i tak są inne środki chemiczne, potrafi rozbroic juz te zabezpieczenia.
__________________
Hania
moniczka1302 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-12, 06:34   #4667
_millena
Zadomowienie
 
Avatar _millena
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 718
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Cytat:
Napisane przez moniczka1302 Pokaż wiadomość


a masz jakis sposób na te panele.

Kupiłam Sidolux taki do zapastowania ale mozna go tez dolać do wody. Pojechałam nim podłogę sciera i zapastowalam. Maaaaaazie jak cholera jaki masz ten Sidolux ?
Innego sposobu nie mam


Wysłane przez Tapatalk
__________________

_millena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-12, 09:34   #4668
moniczka1302
Wtajemniczenie
 
Avatar moniczka1302
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 965
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

sidolux połysk bez polerowania, nie trzeba zdzierac starych nawierzchni.

Dziś w nocy miałam masakrę. Tak mnie czysciło przed porodem, krzyz nawalał mdłosci, uderzenia gorąca i zero skurczy to już zbliża się wielkimi krokami i mam mega stresa, że bedzie długo i boleśnie.
Oczywiście przyszedł ranek i wszystko ok
__________________
Hania
moniczka1302 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-12, 11:16   #4669
_millena
Zadomowienie
 
Avatar _millena
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 718
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Cytat:
Napisane przez moniczka1302 Pokaż wiadomość
sidolux połysk bez polerowania, nie trzeba zdzierac starych nawierzchni.

Dziś w nocy miałam masakrę. Tak mnie czysciło przed porodem, krzyz nawalał mdłosci, uderzenia gorąca i zero skurczy to już zbliża się wielkimi krokami i mam mega stresa, że bedzie długo i boleśnie.
Oczywiście przyszedł ranek i wszystko ok
Mam to samo. Może miałam zlą szmatę. Ale nie mogę patrzeć na podłogę teraz i nie wiem jak się tego pozbyć

Co do porodu - na pewno będzie szybko! Nie martw się. Drugi raz ponoć idzie jak z bicza strzelił

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

DZIEWCZYNY ! ?

Jutro mam teściową na obiedzie. Chcę upiec takie ciasto : http://alaantkoweblw.blogspot.com/20...z-owocami.html

ale na spodzie z tego przepisu http://kamciss-zyciezesmakiem.blogsp...rydzianym.html
ciasto:
2 szklanki mąki kukurydzianej
250g masła roślinnego/margaryny
szczypta soli
3 łyżki cukru

myślicie, że mogę zastąpić margarynę masłem klarowanym ? i dodać np 2 łyżki oleju?
Czym zastępujecie margarynę w wypiekach ?
__________________

_millena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-07-12, 14:03   #4670
_agata
Zakorzenienie
 
Avatar _agata
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Civitas Kielcensis
Wiadomości: 4 039
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Masłem. Zobacz na stronę, z której pochodzi przepis. Jest masło.
Możesz dać klarowane, tylko zostaw poza lodówka żeby trochę zmiękło.
__________________
Deklinacja
  • celownik (komu? czemu?) -> kobietOM i mężczyznOM
  • narzędnik ((z) kim? (z) czym?) -> (z) kobietĄ i (z) mężczyznĄ

o
_agata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-12, 19:18   #4671
_millena
Zadomowienie
 
Avatar _millena
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 718
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Wiem, tylko tam jest napisane "masło roślinne". Masło klarowane ma jednak trochę inną konsystencję. Jutro będę probować
__________________

_millena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-12, 21:03   #4672
rinco
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2 949
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

A ciekawe co tam u Anulki, dawno się nie odzywała
rinco jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-12, 21:49   #4673
_agata
Zakorzenienie
 
Avatar _agata
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Civitas Kielcensis
Wiadomości: 4 039
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Millena tam jest podany link do lawenddowego domu, i jest masło.
__________________
Deklinacja
  • celownik (komu? czemu?) -> kobietOM i mężczyznOM
  • narzędnik ((z) kim? (z) czym?) -> (z) kobietĄ i (z) mężczyznĄ

o
_agata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 07:37   #4674
_millena
Zadomowienie
 
Avatar _millena
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 718
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Ok


Wysłane przez Tapatalk
__________________

_millena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 12:08   #4675
minini
Zadomowienie
 
Avatar minini
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 1 829
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Agata zrobilam dzis na sniadanie gofry z twojego przepisu. Wyszly puszyste i mieciutkie jak na bezgluty
__________________
______________________
Bycie mamą jest najlepiej opłacaną pracą na świecie
- wynagrodzenie otrzymuje się w postaci czystej miłości
_________________________ __
minini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 21:41   #4676
_agata
Zakorzenienie
 
Avatar _agata
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Civitas Kielcensis
Wiadomości: 4 039
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Fajnie


W moje dziecko dzisiaj diabeł wstąpił
Szykujemy się do wyjścia, już ubrani, a ten zaczyna jakieś harce odstawiać. Staje na głowie, pełza się, czołga, wstaje, kładzie się., wstaje, kręci w kółko.. jakaś gimnastyka.
Pytam "Maciusiu palicie coś z dziadziusiem?"
Cisza, nadal się kręci.
"Maciusiu, palicie coś?"
Nic.
"Maciusiu, co bierzesz?"
Stanął, patrzy na mnie... "Wiadejko!"
__________________
Deklinacja
  • celownik (komu? czemu?) -> kobietOM i mężczyznOM
  • narzędnik ((z) kim? (z) czym?) -> (z) kobietĄ i (z) mężczyznĄ

o
_agata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-14, 08:42   #4677
cate_
Zadomowienie
 
Avatar cate_
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 542
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Cytat:
Napisane przez moniczka1302 Pokaż wiadomość
my też mamy tak porysowaną podłogę od rowerka, że nadaje sie do wymiany nic nie pomogło, nawet 3 warstwy sidoluxa i pronta
dlatego stwierdziłam, że z przeprowadzką trzeba z jakies 3 lata zaczekac, bo nie wiem jak bedzie wygladało mieszkanie i meble po dwojce malchów przynajmniej będzie powód do wymiany


U nas najfajniejsza zabawa to
1) malowanie palcami, ale to już troche passe

2) puzzle. Dzis Hania przytaszczyła z ojcem kilka pudeł puzzli bo w naszym domu kultury był jarmark garażowy. W sumie fajna rzecz, przyszły dzieci z niepotrzbynmi ju zabawkami, książeczkami i grami i sprzedawały za 1-2 zł. No to mój empatyczny stary nakupował siatę a dzici miały na lody, a Hania mega frajdę.

3) mycie zębów - jakies 5 razy na dzień, uczę wypluwac wodę , z różnym skutkiem;

4) pomaganie mi w kuchni - wbija jajka do miski, dzis kroiłysm ziemniaka, wsypuje mąkę i cukier, miesza ze mną mikserem, blenduje zupę ze mną, myje owoce i warzywa. Naprawdę sprawia to Hani chyba najwieksza frajde, bo aż piszczy z zachwytu jak coś może pomóc i ją chwalę.
Jutro upieczemy razem ciasto. No chyba ze mnie chwyci coś po dzisiejszym sidoluxowaniu podłogi na kolanach

Wogóle to jakiś lepszy humor się mnie chwycił, jestem o wiele spokojnijsza niż zazwyczaj (choleryk) i widzę, że Hani dobrze z mamusią i odwrotnie.

ja właśnie się boję jak się nauczy otwierac drzwi do łązienki / wc i że bedzie to robiła w czasie snu, takie mam schizy na tym punkcie. Może zacznę przekrecac zamki od zewnątrz na noc jak już dosiegnie
Krety i domestosy pochowałam na najwyższe półki ale na dole i tak są inne środki chemiczne, potrafi rozbroic juz te zabezpieczenia.
U nas Młodszy też zaczął interesować się układankami i całkiem fajnie sobie radzi

Ja mam wszystkie detergenty pochowane wysoko ale sama zamykam drzwi na klucz do sypialni w dzień bo mam okno otwarte więc nie jest to zły pomysł.
A poród będzie szybki, trzymam kciuki
Cytat:
Napisane przez _agata Pokaż wiadomość
Fajnie


W moje dziecko dzisiaj diabeł wstąpił
Szykujemy się do wyjścia, już ubrani, a ten zaczyna jakieś harce odstawiać. Staje na głowie, pełza się, czołga, wstaje, kładzie się., wstaje, kręci w kółko.. jakaś gimnastyka.
Pytam "Maciusiu palicie coś z dziadziusiem?"
Cisza, nadal się kręci.
"Maciusiu, palicie coś?"
Nic.
"Maciusiu, co bierzesz?"
Stanął, patrzy na mnie... "Wiadejko!"
Padłam
__________________
ALEXANDER

MAXIMILIAN
cate_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-15, 12:36   #4678
_agata
Zakorzenienie
 
Avatar _agata
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Civitas Kielcensis
Wiadomości: 4 039
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Eh, dzidziuś wczoraj je...
A raczej "je", co do buzi to przeżuwa i wypluwa. Taka zabawa.
Przyszła więc do dzidziusia kaczka. A raczej "przyszła", bo taka wyimaginowana - taka znad stawu co to chodzimy je karmić.
Dzidziuś zachwycony obecnością kaczki.
"Przyszedł i siedzi" tez łabędź.
"Siedzą i patrzą" jak Maciek "je".

Mówię "zobacz Maciusiu, siedzi kaczuszka i łabędź, pokaz im jak się je".
Dzidziuś niewiele myśląc pakuje do buzi kawał mięcha. Brawo, matka zachwycona jak je. Gryzie, żuje, popija wodą.
Matka wniebowzięta! "Ślicznie Maciusiu, kaczuszki widzą jak się je".

Nagle.... wypluwa całą zawartość paszczy na stół.... "paćcie kaćki, tak się je!"
Wyrzuca wszystko na podłogę "łabońdź, tak się je! tak!"
__________________
Deklinacja
  • celownik (komu? czemu?) -> kobietOM i mężczyznOM
  • narzędnik ((z) kim? (z) czym?) -> (z) kobietĄ i (z) mężczyznĄ

o
_agata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-15, 13:14   #4679
minini
Zadomowienie
 
Avatar minini
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 1 829
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

U nas "przychodzą" muuuu i przynoszą mleko dla olafa a potem patrzą zza okna czy cale mleko wypija tak samo koko przynoszą jaja a potem oddajemy koko skorupki po jajkach (ciotka sasiadka ma kury i zbiera skorupki)

U nas dzis koszmar nocny. Obudzil sie ok 1. siada na lóżku i wyje "peepaaa" lece do niego co sie stalo a on lzy na calej buzi i chce oglądac swinke pepe.... Noc nie pomagalo, picie, przytulanie, opowiadanie bajek a nawet propozycja spania z rodzicami. I tak co sie przebudzil do 4.30! Nad ranem wymiana z męzem. Wkoncu zasneli na kanapie w duzym pokoju.
Kurde z tą pepą to chyba w sobote przesadzilam. Musialam posprzatac a maz do 17 w pracy, wiec puscilam na godzine tą pepe...zazwyczaj ogląda 2-3 odcinki na telefonie i koniec. Nie wiem czy nie za duzo, moze mu sie teraz sni to po nocach? Ehhh...
6.30 pobudka do pracy. Koszmar. 12.30 kryzys w pracy. Jakbym nie poszla na spacer po firmie to usnelabym na klawiaturze
A popoludniu urodziny teścia.. Zasne chyba nad tortem :/
__________________
______________________
Bycie mamą jest najlepiej opłacaną pracą na świecie
- wynagrodzenie otrzymuje się w postaci czystej miłości
_________________________ __
minini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-16, 09:10   #4680
_millena
Zadomowienie
 
Avatar _millena
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 718
Dot.: Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

Cytat:
Napisane przez _agata Pokaż wiadomość
Eh, dzidziuś wczoraj je...
A raczej "je", co do buzi to przeżuwa i wypluwa. Taka zabawa.
Przyszła więc do dzidziusia kaczka. A raczej "przyszła", bo taka wyimaginowana - taka znad stawu co to chodzimy je karmić.
Dzidziuś zachwycony obecnością kaczki.
"Przyszedł i siedzi" tez łabędź.
"Siedzą i patrzą" jak Maciek "je".

Mówię "zobacz Maciusiu, siedzi kaczuszka i łabędź, pokaz im jak się je".
Dzidziuś niewiele myśląc pakuje do buzi kawał mięcha. Brawo, matka zachwycona jak je. Gryzie, żuje, popija wodą.
Matka wniebowzięta! "Ślicznie Maciusiu, kaczuszki widzą jak się je".

Nagle.... wypluwa całą zawartość paszczy na stół.... "paćcie kaćki, tak się je!"
Wyrzuca wszystko na podłogę "łabońdź, tak się je! tak!"


Cieszę się, że nie tylko ja mam problemy z karmieniem dziecka i że nie tylko ja używam dziwnych sposobów.

Mam dobrą wiadomość !!!!! czytajcie http://matkapolkapisze.blogspot.com/....html?spref=fb
__________________

_millena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-02-23 22:52:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:50.