Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

[moniczka1302]

Doskonale Cie rozumiem Rinco z tym odpieluchowaniem, bo roboty przy dwójce jest co nie miara i czasem juz po prostu sił brak na pilnowanie dziecka z sikaniem, ale głowa do góry! Po prostu przyjdzie na to czas. Ja nie ponaglałam Hani, nie zależało mi na tym aby usilnie jej tego nauczyc i czekałam na taki moment aż sama zacznie chodzic na ten nocnik.
U nas to bardzo szybko poszło, Hania nie leje w majty w domu tylko zwsze biegnie do nocnika i woła przy tym "mama sisiu" albo czasem ja sama się pytam czy przypadkiem nie chce. W dordze w samochodzie ma pieluche i w markecie tez bo sie boje że sie zleje a fotelika nie chce mi sie prac mam wystarczająco duzo roboty przy drugim bąblu. Wojtek alergik, uczulony chyba a wszystko co zjem wiec odstawiam od piersi i całkowicie przechodze na MM.
Zresztą w jednej piersi mało co jest i nią od tygodnia nie kamrię a w drugiej jeszcze coś płynie ale on sam juz nie chce ciągnąc cycusia. Dzis kyupilam tabletki na zatrzymanie laktacji ale... jak przeczytalam opinie na necie i liste ostrzeżen i skutków ubocznych to zdcydowalam ze nie wezmę tego za Chiny Ludowe!

Jak zatrzymywałyście laktacje naturalnymi metodami??
Podobno szałwia jest dobra...

[Maddy84]

Przyszła i na mnie pora. Jak wszystko dobrze pójdzie to w kwietniu dołączę do niemałego już tu grona podwójnych mam I tu mam do Was pytanie czy kolejna ciąża była większym czy mniejszym stresem? Bo to dopiero początek a ja już jakaś poddenerwowana i zmartwiona chodzę i wcale mi się to nie podoba...

[onething]

moniczka u mnie laktacja jakoś sama się uspokoiła, odciągałam tylko minimalnie, żeby cycki nie puchły i nie bolały (jedną noc tylko spędziłam z liśćmi kapusty w biustonoszu, bo tak mi się nazbierało), ale w sumie po tygodniu miałam praktycznie spokój, a skoro twój biust i tak ma mało mleka to poczekaj i zobacz jak będzie, tabletki to ostateczność.

Maddy GRATULACJE
Ps. MOże poddenerwowana, bo wiesz co Cię czeka

[rinco]

Napisane przez Maddy84

Przyszła i na mnie pora. Jak wszystko dobrze pójdzie to w kwietniu dołączę do niemałego już tu grona podwójnych mam I tu mam do Was pytanie czy kolejna ciąża była większym czy mniejszym stresem? Bo to dopiero początek a ja już jakaś poddenerwowana i zmartwiona chodzę i wcale mi się to nie podoba...

Gratulacje!!!

Dla mnie druga ciąża była bardziej lajtowa, choć przechodziłam ją prawie identycznie jak pierwszą (łącznie z nakazem leżenia na końcówce), ale wieloma rzeczami się tak nie przejmowałam jak przy pierwszej. Jedynie poród był bardziej stresujący, bo wiedziałam, że będzie cesarka (druga), więc wiedziałam co mnie czeka. Ale poza tym luz No i późniejsza opieka nad dzieckiem też jest o wiele łatwiejsza, gdy ma się już wprawę

[moniczka1302]

maddy gratuluję! jak poznasz płec, pochwal się!

ja natomiast mega sie przejmuję dzieckiem nr 2 niz nr 1, hahaha. Ciągle biegam z małym do lekarza, ale po pierwsze Wojtuś to alergik, do tego ulewający, zmiany skórne non stop, z przyberaniem na wadze też niby ok, ale jak przybierze 30g mniej to lekarka sieje panikę i wysyła mnie do szpitala. Ale opieka i żonglowanie w rękach obcykane od samego początku

poród jak wspominałam, duzo cięższy od poprzedniego więc tutaj nie sprawdziło się powiedzenie, że drugi jest łątwiejszy... było dużo wolniej i boleśniej, ale na szczęście już zdążyłąm o tym zapominec.

Coraz więcej nss, podwójnych mamusiek

[pola_m]

cześć dziewczyny.

Mamy ostatnio wielki hit książkowy - Opowiem ci, mamo, co robią pająki.
Antek "cita" w takich emocjach, że pod koniec jest często zachrypniety

"O! Pająk Kleas idzie!
dzidziuś ma pasasoł pankoka!
Kula ziuka bach komala!

Zamówiliśmy właśnie pierwszą część - co robią mrówki

Jakiś fascynat owadów nam rośnie. (bo hitem też jest "biedronka" erica carle)

My bez pieluch już od dawna naprawdę, ale co jakieś dwa miesiące jest parę dni kryzysu. Właśnie trwają u nas takie dni - Antek nie ma czasu na siku, jest zbyt zajęty i trzyma do ostatniego momentu aż popuści (niedużo, ale gacie do zmiany). No ale chyba wczoraj znowu się przełamało i zrozumiał, że i tak tak będzie musiał zrobic przerwę w zabawie. U nas następny level, zrezygnowaliśmy juz z nocnika, używamy nakładki na kibelek, a sikanie jest na stojąco

Ale to fakt, że każde dziecko ma swoje tempo (jak ze wszystkim) i robienie czegoś na siłę, frustracja itd tylko spowalnia sprawę.

Napisane przez rinco

Z innej beczki - zakupiłam parę dni temu przyczepkę do wózka dla starszego dziecka (taką do stania) i jestem zachwycona! Nie wiem jak mogłam bez tego funkcjonować. Teraz jesteśmy niesamowicie mobilni, można się wypuszczać na dłuższe spacery i w ogóle sprawniej to wszystko idzie, bezpieczniej na skrzyżowaniach itd.. Seba uwielbia na niej jeździć. Polecam podwójnym mamom

też mamy taką podstawkę, ale u nas się kompletnie nie sprawdziła... JAkoś Antek nie chciał jeździć na tym za bardzo, telepała się, te kółka plastikowe robiły mnóstwo hałasu, podskakiwało na każdym wyboju...

My przeważnie chodzimy z wózkiem i rowerkiem, Antoś mnie zdumiewa, jak sobie sprawnie radzi na tym rowerze.
A na większe trasy podwójna przyczepka

Napisane przez Maddy84

Przyszła i na mnie pora. Jak wszystko dobrze pójdzie to w kwietniu dołączę do niemałego już tu grona podwójnych mam I tu mam do Was pytanie czy kolejna ciąża była większym czy mniejszym stresem? Bo to dopiero początek a ja już jakaś poddenerwowana i zmartwiona chodzę i wcale mi się to nie podoba...

Gratulacje ogromne!!
U mnie było chyba podobnie Przy pierwszym tez się nie stresowałam za bardzo. Zła byłam tylko trochę, bo nie miałam za wielu okazji nacieszyć się ta ciążą, pobyczyć spokojnie

Ale miłość wzajemna u nas kwitnie, uwielbiają się dzieciaki, cudownie się na nich patrzy (chociaz na Antka trzeba jeszcze uważać)

[izotropia]

ja walczę od poniedziałku z pieluchą.. jejku zabrzmiało to jakbyśmy na wojnę poszli ale nie jest tak, staram się być spokojna, tłumaczę że sikamy i robimy kupę do nocnika, najlepsze mamy poranne posiadówki ja na kibleku a Krystian na nocniku naprzeciw mnie i komentuje co robię, ale dzięki temu jego kupsztal ląduje w nocniku są owacje, brawa, całusy i okrzyki radości "hura, hura" szkoda tylko, że zamiast "r" słyszę "j"
wtorek był całkiem super, już szło dobrze i za cały dzień - pielucha na spacer więc tylko 2x dziennie na czas wyjścia, a w domu już bez i jedyne co nam nie wyszło to 1 kupa w majtki poszła środa już gorzej, a dziś to już się normalnie dołuję... bo znów zapomniał mówić,że ma mokro... ja już nawet nie nastawiam się na wołanie... ale dziś posiedział trochę na nocniku, zszedł i za chwilę miał już mokre majtki, popołudniu nawet nie powiedział że się zesikał ;-(

Byliśmy dziś na zajęciach pokazowych z Socatos, Krystianek jest dość nieśmiałym i wycofanym dzieckiem więc trochę się z nim umęczyliśmy bo niezbyt współpracował, a szkoda bo zajęcia fajne... i zastanawiamy się czy się zapisać czy nie, niestety dla nas są one trochę drogie, ale wiadomo czego się nie zrobi dla dziecka... tylko obawiam się jak on się będzie tam zachowywał bo jak stoi i patrzy to trochę mało a inne dzieciaki szalały równo... nie wiem gdzie jesszcze można szukać takich zajęć ruchowych dla dwulatków

[onething]

izotropia u nas Szymcio często zamiast "b" mówi "k" i jak ogląda Toy Story to krzyczy zamiast "bulwa" to "kulwa"

A jaki Krystin jest przy waszych znajomych i przy dzieciakach na placu zabaw? Też nieśmiały czy po pewnym czasie zaczyna się komunikować? Bo może musi poznać najpierw towarzystwo.

[pola_m]

Izotropia, to powodzenia! NA pewno w końcu ogarnie ( i uśmiałąm się, jak zwizualizowałam te Wasze poranne posiedzenia i małego okrzyki)

A co do tych zajęć... może jeszcze chwilę się wstrzymajcie, Krystianek przecież jeszcze nawet nie ma 2,5 roku, ma jeszcze czas. Zwłaszcza, jeśli zajęcia nie są tanie.Może go pomału poprzyzwyczajać do innych dzieci, na placach zabaw, w jakiś klubikach raz na jakiś czas.

My dzisiaj w żłobku pierwszy raz - pozałatwiać formalności. Myślałam też że chwilę zostaniemy, zobaczymy co i jak... ale niestety, dzieci mi się zbuntowały:brzyd al: Kalina nie zasnęła wcześniej (chociaż to jej pora i specjalnie chwilę wcześniej wyszłam, żeby się w wózku uśpiła) i marudziła bo była zmęczona, a Antoch popuścił siku w gacie i potem sie rozżalił totalnie i siedziałam z tą dyrektorką z dwoma jęczybułami na rękach
W wtorek idziemy już naprawdę, na pierwsza godzinke adaptacyjną.

[Maddy84]

Napisane przez pola_m

Gratulacje ogromne!!
U mnie było chyba podobnie Przy pierwszym tez się nie stresowałam za bardzo. Zła byłam tylko trochę, bo nie miałam za wielu okazji nacieszyć się ta ciążą, pobyczyć spokojnie

Ale miłość wzajemna u nas kwitnie, uwielbiają się dzieciaki, cudownie się na nich patrzy (chociaz na Antka trzeba jeszcze uważać)

Jak byłam w ciąży z Hanią to znajoma powiedziała mi, że jeśli przy pierwszym się stresuję to przy drugim jest wg niej gorzej bo (cytuję) jak patrzysz na to pierwsze jakie cudnie zdrowe się urodziło i jak pięknie się rozwija to panika, że tym razem coś może być nie tak. Chyba właśnie tak mam. Tym bardziej, że moja ciąża z Hanią i jej rozwiązanie nie należało do sielankowych, a teraz od początku tej ciąży ciągle coś po mnie łazi: jak nie wirus to zatrucie itp. I tym samym kwestia niezażywania kwasu foliowego przed tą ciążą i parę łyków drinka na jej początku rosną mi do rozmiarów nie z tej ziemi... Swoją drogą to chyba też starość Ale dobrze wiedzieć, że większy stres przy drugim jest chyba powszechny

[izotropia]

Napisane przez onething

izotropia u nas Szymcio często zamiast "b" mówi "k" i jak ogląda Toy Story to krzyczy zamiast "bulwa" to "kulwa"

A jaki Krystin jest przy waszych znajomych i przy dzieciakach na placu zabaw? Też nieśmiały czy po pewnym czasie zaczyna się komunikować? Bo może musi poznać najpierw towarzystwo.

"kulwa" hihi to chociaż dobrze, że jednak chciał powiedzieć "bulwa" ale nie wyszło, niestety Krystian nauczył się przeklinać, wystarczyło że usłyszał raz na podwórku, niestety obok placu zabaw mamy boiska i chłopaki(faceci) tam grający nie przebierają w słowach po nieudanych akcjach... ignoruję i czekam aż zapomni, ale młody ma pamięć zaskakująco dobrą

Krystianek po pewnym czasie się rozkręca i nie jest już taki wstydliwy wreszcie puszcza się maminowej spódnicy i nawet z wujkami urzędował jak byliśmy na wsi na placu zabaw często znajduje jedno dziecko, lub to dziecko go znajduje i "bawią się" razem bardziej biegają, zjeżdżają ze zjeżdżalni lub chodzą po drabinkach, lub coś kopią w piasku... porozumiewając się bardziej telepatycznie bo nie mówią prawie nic no chyba, że są większe to coś bardziej gadają ale Krystian niewiele... choć w domu nawija dużo i poprawnie. ja zresztą też taka bardziej cicha jestem i obserwuje towarzystwo, do dziś tak mam że wolę jakoś nie być w centrum zamieszania tylko obok...

Napisane przez pola_m

Izotropia, to powodzenia! NA pewno w końcu ogarnie ( i uśmiałąm się, jak zwizualizowałam te Wasze poranne posiedzenia i małego okrzyki)

A co do tych zajęć... może jeszcze chwilę się wstrzymajcie, Krystianek przecież jeszcze nawet nie ma 2,5 roku, ma jeszcze czas. Zwłaszcza, jeśli zajęcia nie są tanie.Może go pomału poprzyzwyczajać do innych dzieci, na placach zabaw, w jakiś klubikach raz na jakiś czas.

wzięłam sobie do serca poradę "pokaż dziecku jak to się robi i weź go ze sobą do ubikacji" i faktycznie jak siedzimy rano razem - zresztą to jego pora na 2 to udaje się, popołudniu dziś posadziłam go na nocniku jakiś czas po obiadku i schodził i zmieniał miejsce ale nocnik sobie przestawiał i siadał aż końcu zabrał się i poszedł z nocnikiem do taty do innego pokoju i tam wykonał co trzeba - o czym poinformował mnie zaskoczony głos męża "chyba jest kupa... bo tak czuć" więc musiał wiedzieć, że idzie kupa bo tak to dałby się ubrać co proponowałam mu parę razy ale ignorował mnie
My jednak z tych zajęć zrezygnujemy, pomyślimy coś o jakichś klubach malucha, małpich gajach itp

Pola powodzenia w adaptacji

Maddy gratuluję, życzę zdrówka i powodzenia

na początek lutego moja bratwa ma termin porodu cieszę się wszystkimi ciążami... liczę na zarażenie bo mąż uważa

[onething]

Izotropia mi to tam nie przeszkadza, tylko jak jesteśmy na podwórku i Szymon podbiega do jakiegoś dzieciaka i krzyczy "kulwa" to ja wiem o co chodzi, ale opiekun tamtego niejednokrotnie ma minę nietęgą

Szymon też tak ma, że najpierw musi chwile z kimś pobyć,a później wszelkie hamulce mu puszczają i bawi się jak najlepsi kumple, dlatego gdy pójdzie do prywatnego przedszkola to wiem, że pierwsze dni będą ciężki, ale liczę na to że szybko się zaadaptuje (tym bardziej, że tam pani często śpiewa, a on uwielbia śpiewać).

U na w nocy gorączka i katar, idzie dolna 5

[minini]

U nas tez w nocy goraczki z powodu 5...
I bunt mycia zebow z tego powodu

Za to rozgadal nam sie olaf! W przedszkolu mają zajecia z logopeda i odkad sie nim zajela i cwicza rozne jezykowe rzeczy to gada jak najety!
Ostatnio wsiadamy rano do auta, ja patrze a na szybie jakis ptak narobil. No i sama do siebie mowie: co mi tu znow nasra... A olaf sie odzywa: nasało? Co mami nasało? I juz mialam dobry humor z rana
Albo po urodzinach taty mowił ze chce DINKA - czyli drinka...
Niestety siku nadal nie wola.
A jeszcze dowiedzialam sie ze to ze nie umie wypowiedziec liter R i L to nie bedzie tak od razu-zeby zaczal mowic r, najpier musi umiec L i mozemy cwiczyc powtarzanie roznych slowek pomagajacych w tym. Jestesmy mega zadowoleni z tego przedszkola

[_agata]

jesteśmy na Zakynthosie
Pełnia lata
Pogoda piękna, cudowne słońce, woda w morzu cieplutka, hotel świetny, smacznie karmią. Maciej szczęśliwy, my zachwyceni
W niespełna 24 godziny od znalezienia wycieczki byliśmy już na miejscu
W czwartek o 10 zapadła decyzja, aw piątek o 4 byliśmy już na lotnisku
Zabawimy tu 2 tygodnie

[onething]

Dobijmy juz do tego 5000 posta i załóżmy klub POkazałabym wam Szymcia jak się bawi w morzu ale nie chcę tutaj, bo obcy oglądają No i może my byśmy się bardziej rozgadały

[rozowa1987]

Jestem za

[pola_m]

Oj tam, musimy dobijać do tych 5tys?

kto chce założyć klub?

Trzymajcie kciuki, Anton jutro idzie do żłobka pierwszy raz

Współczuję ząbkowania (pocieszające, że to już ostatnie ) (a u nas Kalinka nas zaskoczyła - ma już dwa zęby trochę się pomęczyła, ale jakoś szybko jej poszło)
Agata, udanego urlopu, zazdroszczę plaży
Minini, gratulacje dla Olafa Fajnie, że się tak rozgadał, to niesamowite nagle wiedzieć, co to dziecko ma w główce, nie?

[onething]

Napisane przez pola_m

Oj tam, musimy dobijać do tych 5tys?

kto chce założyć klub?

Trzymajcie kciuki, Anton jutro idzie do żłobka pierwszy raz

Współczuję ząbkowania (pocieszające, że to już ostatnie ) (a u nas Kalinka nas zaskoczyła - ma już dwa zęby trochę się pomęczyła, ale jakoś szybko jej poszło)
Agata, udanego urlopu, zazdroszczę plaży
Minini, gratulacje dla Olafa Fajnie, że się tak rozgadał, to niesamowite nagle wiedzieć, co to dziecko ma w główce, nie?

A nie trzeba

Mogę założyć tylko rzućcie tytułem i opisem

[izotropia]

to zaproście mnie do klubu... tylko, że ja nigdy nie byłam i czy ja to ogarnę i czy da się to ogarnąć z telefonu?

dziecko mi śpi, ja wywaliłam ciuchy z jego szafy i robię przegląd co małe odkładam dla brata i bratowej, będę ciocią... jakoś dziwnie mi z tą myślą...

Krystian często siedzi na nocniku w towarzystwie Bolka z książki "nocnik nad nocnikami"lub ze mną, ale ja też muszę na ubikacji.. lepiej nam szło jak sami byliśmy w domu, przynajmniej do południa bo teraz gość mi się rozkojarza jak jest w domu tata, mam dość, ale nie chcę znów zakładać pieluch... dziś zrobił 2 w majtki i nie dał się przebrać, płakał i mówił "będę tak siedział, będę śmierdział"

wczoraj byliśmy u teściowej, dziecko moje chyba tej babci nie polubi... ja chyba też nie... jakoś mam wrażenie, że jako dziecko synowej jest obcy

[rinco]

To ja też chcę być w klubie jeśli taki powstanie

[minini]

Agata odpoczywajcie! Nalezy wam sie strasznie zazdroszcze ciepłego klimatu. Dostaje depresji w deszcz
Moze wrocicie w 4? :p

Pola mnie przeraza to co moje dziecko moze miec w glowie! Bo my niby normalni ale wujki...ciotki...pomysly mają nieziemskie i olaf kodowal tylko dotychczas.

---------- Dopisano o 23:50 ---------- Poprzedni post napisano o 23:46 ----------

Ale odkąd mowi... Az sie boje!

Powiedzcie mi czym sie rozni klub od forum oprocz oczywiscie mozliwosci czytania i pisania należących tam osob? I rowniez ciekawi mnie czy na telefonie to jest do ogarniecia jak przez tapatalk

A mam pytanie czy ktoras z was orientuje sie, lub pracuje przy kredytach? A dokladnie hipotecznych? Mialabym kilka pytan a nie cce tu zasmiecac forum takim off

[onething]

Dobra, wysłałam kilka zaproszeń dla was do klubu. Dajcie znać czy można to ogarnąć na telefonie i czy macie jakieś sugestie

[Renatka89]

Fajny pomysl z tym klubem

Pola- daj znac jak sie podobalo w zlobku ;-)

Agata- wypoczywajcie!



Sent from my HUAWEI G510-0200 using Wizaz Forum mobile app

[joss]

Witam

A to wątku już prowadzić nie chcecie w ogóle? Od wielkiego dzwonu się odzywam i podczytuję, a tak to już nie będzie kogo się poradzić w razie czego, albo dowiedzieć czegoś ciekawego

[Ewunia_1984]

Napisane przez joss

Witam

A to wątku już prowadzić nie chcecie w ogóle? Od wielkiego dzwonu się odzywam i podczytuję, a tak to już nie będzie kogo się poradzić w razie czego, albo dowiedzieć czegoś ciekawego

Podbijam do pytania Joss. Nie udzielam sie czesto, ale zawsze Was czytam. To koniec watku?

[pola_m]

Ja myślę, że nie całkiem koniec - to nie jest tak że go zamykamy. Ja pewnie będę zaglądać

[moniczka1302]

Napisane przez onething

Dobijmy juz do tego 5000 posta i załóżmy klub POkazałabym wam Szymcia jak się bawi w morzu ale nie chcę tutaj, bo obcy oglądają No i może my byśmy się bardziej rozgadały

jam też chętna na klub
tutaj nie chcę pokazywac fotosów

[izotropia]

Ja też jestem za tym, żeby wątek ogólnodostępny został, tyle dziewczyn "zaginęło" w akcji, ciągle czekam na niektóre powroty

Ja już mam ochotę poddać się z tym odpieluchowaniem, gość siedzi na nocniku mija 5-10-15min... pusto, ok ubieram, za 5min mokry ;-( i tak ze 3razy... chcę posadzić, płacz i ucieczki... wczoraj było lepiej... teraz suszę 7 par spodni i majtek...i skarpet

[izabelakonto]

I ja Was też chętnie podczytujęJak znikniecie, będzie smutno
U nas odpieluchownie było tuż po drugich urodzinkach-pozostaje tylko w nocy jeden pampers. I uzębienie oprócz jednego ząbka jest do piątek

[Efijy]

Witam!

Ja też zaglądam i poczytuje was na pisanie nie bardzo mam kiedy ale czytam Was. Mam nadzieje że nie zamkniecie wątku bo będzie smutno pamiętam jak jeszcze pisałyśmy z brzuchami i jak czekałyśmy na rozwiązanie a teraz nasze dzieciaczki już takie duże ehh kiedy to zleciało . ...