MMowe plotki:)

[tylkokasia]

Napisane przez ewciaa82

Kasiu wcale Ci sie nie dziwie, jesli chesz malowac to maluj ale jesli nie bedziesz miala akurat modelki to nie masz nic do stracenia.Zawsze to kolejne zdjecia do Twojego portfolio Ja bede miala sesje ale sie wstydzeChyba zawalu dostane i najsmieszniejsze,ze powiedzialmze widzi mnie jako modelke ale jak nie chce to znajdzie kogos hyhy

A u kogo ta sesja, pochwalisz się ?

[ewciaa82]

Napisane przez tylkokasia

A u kogo ta sesja, pochwalisz się ?

Z Bartkiem ale dopiero po 20 lipca. Juz ma pomysl ale ja jakos nie potrafie sobie do tego makijazu wymyslic. i tak pewnie pomaluje ja w domu i nie pojade z nimi na sesjetak bedzie dla mnie lepiej, mniej stresu

[tylkokasia]

Napisane przez ewciaa82

Z Bartkiem ale dopiero po 20 lipca. Juz ma pomysl ale ja jakos nie potrafie sobie do tego makijazu wymyslic. i tak pewnie pomaluje ja w domu i nie pojade z nimi na sesjetak bedzie dla mnie lepiej, mniej stresu

Zdradzisz pomysł.
I w końcu ty będziesz też modelką? - ja myślę że się nadajesz
A jak będzie inna modelka to lepiej ją pomalować w domu jak sesja ma być w plenerze. Tak jest szybciej i mniej stresu bo ludzie się nie gapią. A już w plenerze zrobić tylko usta i ewentualnie zmatowić twarz lub bardziej wymodelować (jak już fotograf cyknie to zobaczy jak w aparacie makijaż wygląda)

[ewciaa82]

Napisane przez tylkokasia

Zdradzisz pomysł.
I w końcu ty będziesz też modelką? - ja myślę że się nadajesz
A jak będzie inna modelka to lepiej ją pomalować w domu jak sesja ma być w plenerze. Tak jest szybciej i mniej stresu bo ludzie się nie gapią. A już w plenerze zrobić tylko usta i ewentualnie zmatowić twarz lub bardziej wymodelować (jak już fotograf cyknie to zobaczy jak w aparacie makijaż wygląda)

Co do malowania mas zabsolutna racje, odnosnie modelingu nie bardzo, bo w miare ok prezentuje sie tylko z lewego profilu
pomysl przesle na pwzebym chlopaka jeszcze nie "sprzedala"

[Maliniarka]

Napisane przez natala79

A zgadnij

a skąd mnie wiedzieć?
Natalka?

[natala79]

Napisane przez Maliniarka

a skąd mnie wiedzieć?
Natalka?

Brawo Ja mam na imię Magda

[gioseppe]

hej
wpadlam sprawdzic maila wiec przy okazji pozdrawiam z upalnego Baltyku
mozna sie skichac, w zyciu bym sie nie spodziewala, ze bedzie tu upał jak w Egipcie..
chyba sie nie odnajde w tej szarej rzeczywistosci po powrocie do Krakowa

buziaki

[maraqjowa]

Woooooooooohooooooooooo! Malinko, Kasiu, Moniś i caaaałaaa RESZTO:
Wpadłam tylko powiedzieć, że Was kocham i dziękuję za kciuki! Oraz caaaałąąą pomoc w caaaałeeeej magisterskiej drodze
Od dziś magister psychologii - obroniłam się na 4,5 Dzięki Wszystkim

[tylkokasia]

Napisane przez maraqjowa

Woooooooooohooooooooooo! Malinko, Kasiu, Moniś i caaaałaaa RESZTO:
Wpadłam tylko powiedzieć, że Was kocham i dziękuję za kciuki! Oraz caaaałąąą pomoc w caaaałeeeej magisterskiej drodze
Od dziś magister psychologii - obroniłam się na 4,5 Dzięki Wszystkim

GRATULEJSZYN

[maraqjowa]

Kasiu, dziękuję ogromnie Heeeell yeah!
P.S. CUDOWNE [] fotki! Oniemiałam!!!

[tylkokasia]

Napisane przez maraqjowa

Kasiu, dziękuję ogromnie Heeeell yeah!
P.S. CUDOWNE [] fotki! Oniemiałam!!!

O tych fotkach to do mnie Marakujko?
Bo ludzie z tym ostatnim zdjęciem powariowali. Już prawie 50 komentarzy i zasypały mnie wiadomości pw (zapewne przez to że zdjęcie załapało się do rankingu to dużo osób je widzi i zagląda)

[emalia30]

witam was
ja dzis niańkowalam,od pol godz free
w srode i piatek mam ja jeszcze

Kasia jak jeszcze raz uslysze stekanie,ze ty sie nie nadajesz,ze zle ,ze gruba ,nie ladna,ze tylko malujesz itd to sama sie pokwapie i pojade do New Bridge i przeloze Cie przez kolano!!!!!!!!
w rankignu jest i bedzie jeszcze marudzic kiedys na temat wygladu to po lbie!!!

Marakujko tak sie ciesze ! super
mega gratki,teraz mozesz odpoczac i sie zrelaksowac,zasluzylas!

[Mloda]

Napisane przez maraqjowa

Woooooooooohooooooooooo! Malinko, Kasiu, Moniś i caaaałaaa RESZTO:
Wpadłam tylko powiedzieć, że Was kocham i dziękuję za kciuki! Oraz caaaałąąą pomoc w caaaałeeeej magisterskiej drodze
Od dziś magister psychologii - obroniłam się na 4,5 Dzięki Wszystkim

Gratulacje Kochana, wiedziałam ze zdasz
!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !

Napisane przez natala79

Brawo Ja mam na imię Magda

Eeeee no co Ty. Hahahaha niezła jestes.
Malina Ty detektywie

Candy dziekuje za gratulacje , zapomniałam podziekowac rano...

[natala79]

Napisane przez maraqjowa

Woooooooooohooooooooooo! Malinko, Kasiu, Moniś i caaaałaaa RESZTO:
Wpadłam tylko powiedzieć, że Was kocham i dziękuję za kciuki! Oraz caaaałąąą pomoc w caaaałeeeej magisterskiej drodze
Od dziś magister psychologii - obroniłam się na 4,5 Dzięki Wszystkim

GRATULEJSZYN !!!!

[Monikonsa89]

Napisane przez maraqjowa

Woooooooooohooooooooooo! Malinko, Kasiu, Moniś i caaaałaaa RESZTO:
Wpadłam tylko powiedzieć, że Was kocham i dziękuję za kciuki! Oraz caaaałąąą pomoc w caaaałeeeej magisterskiej drodze
Od dziś magister psychologii - obroniłam się na 4,5 Dzięki Wszystkim

Marakujko gratuluję!!

[maraqjowa]

Napisane przez tylkokasia

O tych fotkach to do mnie Marakujko?
Bo ludzie z tym ostatnim zdjęciem powariowali. Już prawie 50 komentarzy i zasypały mnie wiadomości pw (zapewne przez to że zdjęcie załapało się do rankingu to dużo osób je widzi i zagląda)

No ba, że do Ciebie Cuda, cuda moja droga! Naprawdę uwierz w siebie - wyglądasz przepięknie

Napisane przez emalia30

Marakujko tak sie ciesze ! super
mega gratki,teraz mozesz odpoczac i sie zrelaksowac,zasluzylas!

No ba! Winko się polało, a zaraz idę na ryneczek oblewać z ludźmi Taaaka jestem dziś szczęśliwa Dzięki

Napisane przez Mloda

Gratulacje Kochana, wiedziałam ze zdasz
!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !

Dziękuję Kochana Nigdy Ci nie zapomnę zmotywowania do rozpoczęcia pierwszego rozdziału

Napisane przez natala79

GRATULEJSZYN !!!!

Podziękowała!

Napisane przez Monikonsa89

Marakujko gratuluję!!

Dziękuję Moniś

[Pilar1899]

Marakujo, wielkie gratulacje !!!

Byłam na kawie z przyjaciółką i miałam bardzo dziwną przygodę... Siedzimy sobie,gadamy i nagle podchodzi jakiś chłopak i do nas:
- Hej.
my takie zaskoczone,a on do mojej przyjaciółki
- mogę na chwilę porwać Twoją koleżankę?
Ja się oczywiście nie zgodziłam nigdzie iść,a on
- W takim razie powiem tutaj. Otóż bardzo mi się podobasz i chciałbym Cię poznać,co Ty na to?
Moja koleżanka już się śmieję,a ja taka zaskoczona,że nie,dziękuję.
A on- nie lubisz poznawać tak ludzi?
Powedziałam,że nie jestem zainteresowana i poszedł <cojest> Śmiałyśmy się z tego przez następne pół godziny Potem wracałam do domu, otworzyłam furtkę i jakiś samochód stanął na podjeździe, otworzyło się okno i jakiś facet do mnie: - Nie obraź się,ale chciałbym Cię o coś zapytać. Mieszkałem kiedyś w tej okolicy, zgodziłabyś się na spotkanie? No uwzięli się normalnie

[Maliniarka]

Napisane przez natala79

Brawo Ja mam na imię Magda

hihi jestem cudowna

Napisane przez gioseppe

hej
wpadlam sprawdzic maila wiec przy okazji pozdrawiam z upalnego Baltyku
mozna sie skichac, w zyciu bym sie nie spodziewala, ze bedzie tu upał jak w Egipcie..
chyba sie nie odnajde w tej szarej rzeczywistosci po powrocie do Krakowa

buziaki

ciesz się słońcem

Napisane przez maraqjowa

Woooooooooohooooooooooo! Malinko, Kasiu, Moniś i caaaałaaa RESZTO:
Wpadłam tylko powiedzieć, że Was kocham i dziękuję za kciuki! Oraz caaaałąąą pomoc w caaaałeeeej magisterskiej drodze
Od dziś magister psychologii - obroniłam się na 4,5 Dzięki Wszystkim

My Ciebie też kochamy gratuluję Piękna pani magister

Napisane przez Mloda

Malina Ty detektywie

ma się ten 6ty zmysł

wróciłam z pakerni i z zakupów

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

a jak ktoś chce jeszcze do mnie zajrzeć na ten blady make-up to dałam małe sprostowanie, bo chyba sama namieszałam

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------

Napisane przez Pilar1899

Byłam na kawie z przyjaciółką i miałam bardzo dziwną przygodę... Siedzimy sobie,gadamy i nagle podchodzi jakiś chłopak i do nas:
- Hej.
my takie zaskoczone,a on do mojej przyjaciółki
- mogę na chwilę porwać Twoją koleżankę?
Ja się oczywiście nie zgodziłam nigdzie iść,a on
- W takim razie powiem tutaj. Otóż bardzo mi się podobasz i chciałbym Cię poznać,co Ty na to?
Moja koleżanka już się śmieję,a ja taka zaskoczona,że nie,dziękuję.
A on- nie lubisz poznawać tak ludzi?
Powedziałam,że nie jestem zainteresowana i poszedł <cojest> Śmiałyśmy się z tego przez następne pół godziny Potem wracałam do domu, otworzyłam furtkę i jakiś samochód stanął na podjeździe, otworzyło się okno i jakiś facet do mnie: - Nie obraź się,ale chciałbym Cię o coś zapytać. Mieszkałem kiedyś w tej okolicy, zgodziłabyś się na spotkanie? No uwzięli się normalnie

hehe Pilarku , ale masz branie po prostu masz w sobie magnes

[ferguusson]

Napisane przez maraqjowa

Woooooooooohooooooooooo! Malinko, Kasiu, Moniś i caaaałaaa RESZTO:
Wpadłam tylko powiedzieć, że Was kocham i dziękuję za kciuki! Oraz caaaałąąą pomoc w caaaałeeeej magisterskiej drodze
Od dziś magister psychologii - obroniłam się na 4,5 Dzięki Wszystkim

GRATULACJE

[Candy Killer]

Pilar jaka akcja fajna heheh a cooo..koles nie fajny ze nie bylas zainteresowana??::PP:P

Marakujko...ja wiedzialaaam ze tak bedzie gratuluje!!

ktoaz by pomyslal ze nasza Natalia to Magda hehe cwana bestyja


dziewczynyyyyy...rozplywa m sieee !! masakra..w pracy klimy nie mamy i po prostu plyniemy tam..cala sie kleje...do tego stopka mi sie odparzyla i mnie boli o :/

normalnie padam ...

[Limonka1987]

Marakujko- gratuluję, Pani Magister!!!!

Dziś ja przyszłam Wam ponarzekać na TŻ, dziewczyny... Tak dał mi w palnik, że jeszcze dochodzę do siebie. Moje kochanie, które żeby nie wiem co się działo meldowało się regularnie, a jako swój święty obowiązek wysyłanie mi wieczornego eska, że dotarł bezpiecznie do domku nie odzywało się do mnie ponad 24 godziny
Wczoraj trochę się poprztykaliśmy, ostatniego eska wysłał mi około 11.00 rano, później ciiiiisza. Dzwoniłam 2 razy,ale skoro nie odebrał i nie oddzwonił uniosłam się dumą i stwierdziłam, że skoro ma takiego focha to jego problem, ja nie mam za co przepraszać. Z resztą mnie zawsze doprowadza do szału wycofywanie się w obliczu konfliktu. Jakby nie można było normalnie porozmawiać, na litość boską!
Kiedy jednak K nie odzywał się przez cały wieczór i całą noc zaczęłam się mocno niepokoić, a gdy dziś rano nie dostałam eska na dzień dobry zaczęłam po prostu odchodzić od zmysłów. Dzwoniłam do niego z regularnością co pół godziny, później nawet co 5-10 minut, pisałam esemesy, żeby tylko dał znać czy wszystko ok: bez odzewu. Chyba nie muszę Wam mówić jakie scenariusze miałam przed oczami... Obdzwoniłam wszystkich jego kumpli do których miałam numery, ich dziewczyny: nikt nic nie wiedział. Wreszcie o 16.00 dodzwoniłam się do jego najlepszego kolegi (dopiero wtedy kończył pracę) i chlipałam mu w słuchawkę, żeby spróbował się czegoś dowiedzieć. 15 minut później dostałam smsa: "U mnie wszystko w porządku. Nie odzywam się bo w pracy jestem i nie mam czasu". Rozumiecie? Od wczoraj biedny nie mógł znaleźć czasu nawet na głupiego smsa! Szkoda tylko, że najwyraźniej odebrał telefon od swojego kolegi, bo nie wierzę, żeby zupełnie przypadkowo odezwał się kwadrans po mojej rozmowie z jego kumplem (a gdy w międzyczasie dzwoniłam do TŻ było ZAJĘTE!).
Wiecie co...? Ja wszystko rozumiem... Mógł być na mnie zły, ok... Ale żeby zafundować mi coś takiego?! Czy on nie wiedział, że będę umierać ze strachu?! Co on ma k...wa, 15 lat???
Niedawno wróciłam do domu i się uspokajam przy trzeciej już wódce z sokiem. Ale słowo daję, że jak o dorwę to wytrzaskam po ryju i będę tylko patrzeć czy równo puchnie!

[Monikonsa89]

Napisane przez Pilar1899

Marakujo, wielkie gratulacje !!!

Byłam na kawie z przyjaciółką i miałam bardzo dziwną przygodę... Siedzimy sobie,gadamy i nagle podchodzi jakiś chłopak i do nas:
- Hej.
my takie zaskoczone,a on do mojej przyjaciółki
- mogę na chwilę porwać Twoją koleżankę?
Ja się oczywiście nie zgodziłam nigdzie iść,a on
- W takim razie powiem tutaj. Otóż bardzo mi się podobasz i chciałbym Cię poznać,co Ty na to?
Moja koleżanka już się śmieję,a ja taka zaskoczona,że nie,dziękuję.
A on- nie lubisz poznawać tak ludzi?
Powedziałam,że nie jestem zainteresowana i poszedł <cojest> Śmiałyśmy się z tego przez następne pół godziny Potem wracałam do domu, otworzyłam furtkę i jakiś samochód stanął na podjeździe, otworzyło się okno i jakiś facet do mnie: - Nie obraź się,ale chciałbym Cię o coś zapytać. Mieszkałem kiedyś w tej okolicy, zgodziłabyś się na spotkanie? No uwzięli się normalnie

Pilarku ino się cieszyć, że możesz wśród facetów przebierać !! Do mnie się nigdy nikt tak nie odważył podejść całe szczęście bo pewnie sama spaliłabym buraka

[ferguusson]

Limonko.. Nie obraź się Bo ja to z dobroci serca pisze.. Nie przesadzasz troche? Tż też człowiek-chce się powiedzieć Nie odezwał się, sama piszesz że sie troche poprztykaliście-no niech ma trochę oddechu
a Ty go zasypujesz telefonami co pół godziny, dzwonisz do kolegów..

a "nie mógł znaleźć czasu" bo nie chciał-moim zdaniem, tak wyczytałam między wierszami.

jezu, ja bym się nieźle wkurzyła na miejscu tżta prawde powiedziawszy..

[Monikonsa89]

Napisane przez Limonka1987

Marakujko- gratuluję, Pani Magister!!!!

Dziś ja przyszłam Wam ponarzekać na TŻ, dziewczyny... Tak dał mi w palnik, że jeszcze dochodzę do siebie. Moje kochanie, które żeby nie wiem co się działo meldowało się regularnie, a jako swój święty obowiązek wysyłanie mi wieczornego eska, że dotarł bezpiecznie do domku nie odzywało się do mnie ponad 24 godziny
Wczoraj trochę się poprztykaliśmy, ostatniego eska wysłał mi około 11.00 rano, później ciiiiisza. Dzwoniłam 2 razy,ale skoro nie odebrał i nie oddzwonił uniosłam się dumą i stwierdziłam, że skoro ma takiego focha to jego problem, ja nie mam za co przepraszać. Z resztą mnie zawsze doprowadza do szału wycofywanie się w obliczu konfliktu. Jakby nie można było normalnie porozmawiać, na litość boską!
Kiedy jednak K nie odzywał się przez cały wieczór i całą noc zaczęłam się mocno niepokoić, a gdy dziś rano nie dostałam eska na dzień dobry zaczęłam po prostu odchodzić od zmysłów. Dzwoniłam do niego z regularnością co pół godziny, później nawet co 5-10 minut, pisałam esemesy, żeby tylko dał znać czy wszystko ok: bez odzewu. Chyba nie muszę Wam mówić jakie scenariusze miałam przed oczami... Obdzwoniłam wszystkich jego kumpli do których miałam numery, ich dziewczyny: nikt nic nie wiedział. Wreszcie o 16.00 dodzwoniłam się do jego najlepszego kolegi (dopiero wtedy kończył pracę) i chlipałam mu w słuchawkę, żeby spróbował się czegoś dowiedzieć. 15 minut później dostałam smsa: "U mnie wszystko w porządku. Nie odzywam się bo w pracy jestem i nie mam czasu". Rozumiecie? Od wczoraj biedny nie mógł znaleźć czasu nawet na głupiego smsa! Szkoda tylko, że najwyraźniej odebrał telefon od swojego kolegi, bo nie wierzę, żeby zupełnie przypadkowo odezwał się kwadrans po mojej rozmowie z jego kumplem (a gdy w międzyczasie dzwoniłam do TŻ było ZAJĘTE!).
Wiecie co...? Ja wszystko rozumiem... Mógł być na mnie zły, ok... Ale żeby zafundować mi coś takiego?! Czy on nie wiedział, że będę umierać ze strachu?! Co on ma k...wa, 15 lat???
Niedawno wróciłam do domu i się uspokajam przy trzeciej już wódce z sokiem. Ale słowo daję, że jak o dorwę to wytrzaskam po ryju i będę tylko patrzeć czy równo puchnie!

Limonko też ze swoim miałam podobne akcje,choć nie trwały aż tak długo!! faceci chyba tak mają, że nie posiadają wyobraźni. Jestem za tym, żebyś porządnie go strzaskała!

[Candy Killer]

ooo nieladnieeeee!!

wiesz co moj mi kiedys zrobil...przyjechalismy do PL na tydzien czasu no a ze z jego rodzicami to ja bylam u mamy a on u siebie a na noc przychodzil do mnie spac codziennie raz wybral sie gdzies i mi napial ze nie przyjdzie dzis do mnie wiec spoko a na nastepny dzien cisza...cisza..dzwonie..c isza..pisze...cisza...noc minela..a juz mialam czarne wizje a tu ciagle cisza...dopiero wieczorem do mnie dzwoni z glosem jakby go kto zlal i mi mowi ze wczoraj sie dowiedzial ze kuzynka slub bierze a ze nie robili zadnego wesela ani nic no to myslal ze sama formalnosc i do domu...a to jak to na wsi no to co..wzieli ich do domu i pili a moj mial dobry dzien do wodki ze mu szla jak woda doslownie a siedzial przy piecu no i go tak wzielo ze nieprzytomny...rodzice go do domu wzieli...w aucie rzyganie ...do domu go dotargali to stwierdzil ze idzie sie kapac i siedzial w wannie pol godz i sie oblewal zimna woda heheh :P

a myslal ze ja nie bede chciala isc bo nie lubie takich imprez...a ja zawalu prawie nie dostalam a on zapity :P

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Napisane przez Monikonsa89

Limonko też ze swoim miałam podobne akcje,choć nie trwały aż tak długo!! faceci chyba tak mają, że nie posiadają wyobraźni. Jestem za tym, żebyś porządnie go strzaskała!

oni moze nie posiadaja wyobrazni ale my czesto mase rzeczy wyolbrzymiamy i nagle z malego nic nie znaczacego problemu robi sie problem na skale swiatowa:P


ja tam dzisiaj mojemu na smsa odpisalam dopiero po 4 h bo tez czasu nie mialam :P

[Pilar1899]

Malina, e tam, chyba ślepy był

Limonko, no ja myślę,że też bym się wkurzyła, w końcu mógł napisać chociaż żebyś się nie martwiła...

Moniś, nie no ja nie wiem w ogóle jak do tego doszło jakaś pomyłka chyba...

[Limonka1987]

Napisane przez ferguusson

Limonko.. Nie obraź się Bo ja to z dobroci serca pisze.. Nie przesadzasz troche? Tż też człowiek-chce się powiedzieć Nie odezwał się, sama piszesz że sie troche poprztykaliście-no niech ma trochę oddechu
a Ty go zasypujesz telefonami co pół godziny, dzwonisz do kolegów..

a "nie mógł znaleźć czasu" bo nie chciał-moim zdaniem, tak wyczytałam między wierszami.

jezu, ja bym się nieźle wkurzyła na miejscu tżta prawde powiedziawszy..

Wiesz Fergusonku, gdyby mój TŻ miał w zwyczaju nagle milknąć i nie odzywać się póki mu złość nie minie pewnie by mnie to nie ruszyło... Ale znamy się dobrze, nawet po awanturach z piorunami dawał znać, że wsio ok, bo wiedział, że będę się martwić... Jasne, że trochę za bardzo się nakręciłam, ale trudno jest powstrzymać złe myśli w takiej sytuacji. Tym bardziej,że wysyłałam mu smsy pt. "rozumiem, że jesteś na mnie zły, ale daj tylko znać, czy wszystko jest ok, bo się martwię" i je też zignorował.
Nie twierdzę, że nie przegięłam, ale na prawdę uważam, że moja panika była mocno uzasadniona...
Ale oczywiście każdy ma w związku inne relacje i każdy reaguje inaczej. Wszystkie związki trochę się od siebie różnią. Dlatego dziękuję za dobre rady

Napisane przez Monikonsa89

Limonko też ze swoim miałam podobne akcje,choć nie trwały aż tak długo!! faceci chyba tak mają, że nie posiadają wyobraźni. Jestem za tym, żebyś porządnie go strzaskała!

Teraz gdy emocje przestały mi już buzować muszę przyznać, że trzaskanie nie jest w moim stylu... Ale już my sobie porozmawiamy, ooooooj porozmawiamy

Napisane przez Candy Killer

wiesz co moj mi kiedys zrobil...przyjechalismy do PL na tydzien czasu no a ze z jego rodzicami to ja bylam u mamy a on u siebie a na noc przychodzil do mnie spac codziennie raz wybral sie gdzies i mi napial ze nie przyjdzie dzis do mnie wiec spoko a na nastepny dzien cisza...cisza..dzwonie..c isza..pisze...cisza...noc minela..a juz mialam czarne wizje a tu ciagle cisza...dopiero wieczorem do mnie dzwoni z glosem jakby go kto zlal i mi mowi ze wczoraj sie dowiedzial ze kuzynka slub bierze a ze nie robili zadnego wesela ani nic no to myslal ze sama formalnosc i do domu...a to jak to na wsi no to co..wzieli ich do domu i pili a moj mial dobry dzien do wodki ze mu szla jak woda doslownie a siedzial przy piecu no i go tak wzielo ze nieprzytomny...rodzice go do domu wzieli...w aucie rzyganie ...do domu go dotargali to stwierdzil ze idzie sie kapac i siedzial w wannie pol godz i sie oblewal zimna woda heheh :P

a myslal ze ja nie bede chciala isc bo nie lubie takich imprez...a ja zawalu prawie nie dostalam a on zapity :P

oni moze nie posiadaja wyobrazni ale my czesto mase rzeczy wyolbrzymiamy i nagle z malego nic nie znaczacego problemu robi sie problem na skale swiatowa:P

Też racja Czasem mam wrażenie, że oni na prawdę są z Marsa a my z Wenus
Ale Twój TŻ też Cię musiał nieźle nastraszyć, bez dwóch zdań...

Napisane przez Pilar1899

Limonko, no ja myślę,że też bym się wkurzyła, w końcu mógł napisać chociaż żebyś się nie martwiła...

Dokładnie, przecież nie wymagałam wiele

[tylkokasia]

Napisane przez Pilar1899

Marakujo, wielkie gratulacje !!!

Byłam na kawie z przyjaciółką i miałam bardzo dziwną przygodę... Siedzimy sobie,gadamy i nagle podchodzi jakiś chłopak i do nas:
- Hej.
my takie zaskoczone,a on do mojej przyjaciółki
- mogę na chwilę porwać Twoją koleżankę?
Ja się oczywiście nie zgodziłam nigdzie iść,a on
- W takim razie powiem tutaj. Otóż bardzo mi się podobasz i chciałbym Cię poznać,co Ty na to?
Moja koleżanka już się śmieję,a ja taka zaskoczona,że nie,dziękuję.
A on- nie lubisz poznawać tak ludzi?
Powedziałam,że nie jestem zainteresowana i poszedł <cojest> Śmiałyśmy się z tego przez następne pół godziny Potem wracałam do domu, otworzyłam furtkę i jakiś samochód stanął na podjeździe, otworzyło się okno i jakiś facet do mnie: - Nie obraź się,ale chciałbym Cię o coś zapytać. Mieszkałem kiedyś w tej okolicy, zgodziłabyś się na spotkanie? No uwzięli się normalnie

Łu hu hu ale branie

Napisane przez Limonka1987

Marakujko- gratuluję, Pani Magister!!!!

Dziś ja przyszłam Wam ponarzekać na TŻ, dziewczyny... Tak dał mi w palnik, że jeszcze dochodzę do siebie. Moje kochanie, które żeby nie wiem co się działo meldowało się regularnie, a jako swój święty obowiązek wysyłanie mi wieczornego eska, że dotarł bezpiecznie do domku nie odzywało się do mnie ponad 24 godziny
Wczoraj trochę się poprztykaliśmy, ostatniego eska wysłał mi około 11.00 rano, później ciiiiisza. Dzwoniłam 2 razy,ale skoro nie odebrał i nie oddzwonił uniosłam się dumą i stwierdziłam, że skoro ma takiego focha to jego problem, ja nie mam za co przepraszać. Z resztą mnie zawsze doprowadza do szału wycofywanie się w obliczu konfliktu. Jakby nie można było normalnie porozmawiać, na litość boską!
Kiedy jednak K nie odzywał się przez cały wieczór i całą noc zaczęłam się mocno niepokoić, a gdy dziś rano nie dostałam eska na dzień dobry zaczęłam po prostu odchodzić od zmysłów. Dzwoniłam do niego z regularnością co pół godziny, później nawet co 5-10 minut, pisałam esemesy, żeby tylko dał znać czy wszystko ok: bez odzewu. Chyba nie muszę Wam mówić jakie scenariusze miałam przed oczami... Obdzwoniłam wszystkich jego kumpli do których miałam numery, ich dziewczyny: nikt nic nie wiedział. Wreszcie o 16.00 dodzwoniłam się do jego najlepszego kolegi (dopiero wtedy kończył pracę) i chlipałam mu w słuchawkę, żeby spróbował się czegoś dowiedzieć. 15 minut później dostałam smsa: "U mnie wszystko w porządku. Nie odzywam się bo w pracy jestem i nie mam czasu". Rozumiecie? Od wczoraj biedny nie mógł znaleźć czasu nawet na głupiego smsa! Szkoda tylko, że najwyraźniej odebrał telefon od swojego kolegi, bo nie wierzę, żeby zupełnie przypadkowo odezwał się kwadrans po mojej rozmowie z jego kumplem (a gdy w międzyczasie dzwoniłam do TŻ było ZAJĘTE!).
Wiecie co...? Ja wszystko rozumiem... Mógł być na mnie zły, ok... Ale żeby zafundować mi coś takiego?! Czy on nie wiedział, że będę umierać ze strachu?! Co on ma k...wa, 15 lat???
Niedawno wróciłam do domu i się uspokajam przy trzeciej już wódce z sokiem. Ale słowo daję, że jak o dorwę to wytrzaskam po ryju i będę tylko patrzeć czy równo puchnie!

Ja bym się wkurzyła
Miałam kiedyś taką sytuację
Zima, ostro sypie. TZ pojechał na kilkudniowe szkolenie z pracy do Zakopanego. Dzwoni do mnie i mówi że mają jakąś tam wycieczkę i jadą busem, ślisko że masakra. Minęli już 2 wypadki bo taka szklanka że strach jechać. Że pewnie trochę później wrócą do hotelu bo kierowca wolno jedzie przez złą aurę. I że oczywiście da znać jak dojedzie. Chyba się domyślasz co było. Mija godzina, 2, 3 ja zaczynam wydzwaniać. Dzwonię później co chwila, wysyłam smsy. Dzwonię do jego kolegi (tylko jego znałam) i też cisza. Całą noc przeryczałam z wizją wypadku. Rano też nie szło się dodzwonić. Ja już w panice postanowiłam dzwonić do firmy tz aby podali w jakim hotelu mieli być a tu koło południa łaskawca dzwoni i mnie informuje że zapomniał zadzwonić, a potem zostawił tel w pokoju i poszedł na imprezę firmową ale nie bardzo pamięta jak z niej wrócił. Właśnie wstał to dzwoni! Tak się wściekłam że dobrze że w tym dniu nie wracał bo bym go rozszarpała. Ale na drugi dzień nerwy minęły i jakoś wybaczyłam
A druga historia to weekend przed naszym ślubem. Kawalerski TZ miał robić u kuzyna bo kuzyn mieszka sam. Mieli siedzieć w domu i pić.
Oczywiście TZ nie dał znać jak wrócił ani nie odbierał tel. Chyba o 6 rano obudził mnie tel. - tz zaczął od słów kochanie tylko się nie denerwuj - jestem w szpitalu, zakładają mi szwy i opatrunek na twarz. Ledwie gada - nie wiem czy pijany czy gadać nie może. Każę mu dać kuzynów do telefonu a on na to że nie mogą podejść bo przesłuchuje ich policja. Okazało się że panowie znudzeni domem (późniejsze wytłumaczenie bo toaleta nie działała bo był remont) wyszli do klubu. Tam jeden szalony kuzyn tz kogoś zaczepiał i skończyło się tak że jak wychodzili to doszło do ataku na nich. Kumple lekko oberwali a mój tz na kilka dni przed swoim ślubem skończył z podbitym okiem i kilkoma szwami. Ja byłam tak wściekła jak nigdy w życiu. Zadzwoniłam do teściowej i powiedziałam że odwołuję ślub, nie będę szła z tz który ma oko podbite do ołtarza. Nie życzę nikomu tego co ja przeżywałam.
Ale na szczęście szybka interwencja lekarza pomogła. Plus kamuflaż i tz jakoś na tym ślubie wyglądał. Ale nie odzywałam się do niego do piątku przed ślubem
Uff wypracowanie

[Candy Killer]

Kasiu ale za to wspomnienie z kawalerskiego do konca zycia hehehe
moja kuzynka tydzien przed slubem chciala odwolywac slub bo jej przyszly maz mial robic kawalerskie u siebie w hotelu a wyladowali 60 km dalej we wrocku :P:P

[greatdee]

Napisane przez Maliniarka

Wiem, że to może nie ta dziedzina, ale... jeszcze trochę

Super zdjęcia, a to http://www.wizaz.pl/forum/attachment...0&d=1278679795 jest genialne!!

Napisane przez maraqjowa

Woooooooooohooooooooooo! Malinko, Kasiu, Moniś i caaaałaaa RESZTO:
Wpadłam tylko powiedzieć, że Was kocham i dziękuję za kciuki! Oraz caaaałąąą pomoc w caaaałeeeej magisterskiej drodze
Od dziś magister psychologii - obroniłam się na 4,5 Dzięki Wszystkim

Strasznie się cieszę, naprawdę zasłużyłaś na to!!

Napisane przez Limonka1987

Dziś ja przyszłam Wam ponarzekać na TŻ, dziewczyny... Tak dał mi w palnik, że jeszcze dochodzę do siebie. Moje kochanie, które żeby nie wiem co się działo meldowało się regularnie, a jako swój święty obowiązek wysyłanie mi wieczornego eska, że dotarł bezpiecznie do domku nie odzywało się do mnie ponad 24 godziny
Wczoraj trochę się poprztykaliśmy, ostatniego eska wysłał mi około 11.00 rano, później ciiiiisza. Dzwoniłam 2 razy,ale skoro nie odebrał i nie oddzwonił uniosłam się dumą i stwierdziłam, że skoro ma takiego focha to jego problem, ja nie mam za co przepraszać. Z resztą mnie zawsze doprowadza do szału wycofywanie się w obliczu konfliktu. Jakby nie można było normalnie porozmawiać, na litość boską!
Kiedy jednak K nie odzywał się przez cały wieczór i całą noc zaczęłam się mocno niepokoić, a gdy dziś rano nie dostałam eska na dzień dobry zaczęłam po prostu odchodzić od zmysłów. Dzwoniłam do niego z regularnością co pół godziny, później nawet co 5-10 minut, pisałam esemesy, żeby tylko dał znać czy wszystko ok: bez odzewu. Chyba nie muszę Wam mówić jakie scenariusze miałam przed oczami... Obdzwoniłam wszystkich jego kumpli do których miałam numery, ich dziewczyny: nikt nic nie wiedział. Wreszcie o 16.00 dodzwoniłam się do jego najlepszego kolegi (dopiero wtedy kończył pracę) i chlipałam mu w słuchawkę, żeby spróbował się czegoś dowiedzieć. 15 minut później dostałam smsa: "U mnie wszystko w porządku. Nie odzywam się bo w pracy jestem i nie mam czasu". Rozumiecie? Od wczoraj biedny nie mógł znaleźć czasu nawet na głupiego smsa! Szkoda tylko, że najwyraźniej odebrał telefon od swojego kolegi, bo nie wierzę, żeby zupełnie przypadkowo odezwał się kwadrans po mojej rozmowie z jego kumplem (a gdy w międzyczasie dzwoniłam do TŻ było ZAJĘTE!).
Wiecie co...? Ja wszystko rozumiem... Mógł być na mnie zły, ok... Ale żeby zafundować mi coś takiego?! Czy on nie wiedział, że będę umierać ze strachu?! Co on ma k...wa, 15 lat???
Niedawno wróciłam do domu i się uspokajam przy trzeciej już wódce z sokiem. Ale słowo daję, że jak o dorwę to wytrzaskam po ryju i będę tylko patrzeć czy równo puchnie!

Ehh, miałam też podobną sytuację, może nie trwała aż tak długo, ale miał wrócić po zajęciach do domu, a do godziny 3 w nocy nie dało się z nim skontaktować... Myślałam, że umrę ze strachu zmieszanego z wściekłością. Więc nic mi nie pozostaje jak połączyć się z Tobą w tych uczuciach!

Dziewczynki - nie było mnie przez weekend a Wy tu tyle naskrobałyście, że nie dam rady nadrobić. Tylko maki wszystkie obejrzałam, i coś jeszcze rzuciło mi się w oczy o jakiś zdjęciach tylkokasi, więc idę szukać Chyba, że wcześniej uprażę się w tym skwarze!!

Aha! Młoda - Gratulacje!!