WPSZ + samochód, czy polibuda?

[Dzika Ropucha]

Napisane przez Broniecka

Ktoś poruszył temat WSJO. Mają niekorzystne umowy i trzeba płacić za różne 'wykroczenia' np. oddanie indeksu dzień po terminie itp. Poza tym podnoszą czesne bez zapowiedzi. Kilku moich znajomych się na tym przejechało i uciekli po licencjacie. Jeśli już przeprowadzać się do innego miasta to lepiej na studia bezpłatne, bo inaczej koszty są niebotyczne.

Tak WSJO...płać za oddanie indeksu spóźnione o dzień, za poprawke po sesji poprawkowej bo nauczyciel tak ustanowił termin że wyszło tak jakby przedłużenie sesji i już 340zł w du*e.. za czesne 550zl, za lagitke i inne stempelki 50zl...i wiele wiele innych wydatków! nie mówiąc że ogólnie fajnie ale PNJ...tak usadawiali że zawsze brakowało mi 1%!! by zdać! a teraz dzwonią do mnie czy nie chce wrócić do szkoły bo tak dobrze mi szło...że będę płacić mniej itp hehe paranoja!

[2018070520180950]

moj facet jest na 2 roku PWSZ na ochronie srodowiska no i za poprawke matmy tez musi placic za 2 polrocza za kazde 450 zl :/
wiec to tak wszedzie chyba.

[rudo-zielona]

Kiedy zdawałam na studia sytuacja materialna w moim domu była co najmniej ciężka. Ojciec stracił pracę i rozkręcał firmę. Mama pracowała w budżetówce. Jeden student dzienny w domu już był. Moja mama wyliczyła, że damy radę, że nawet jeśli nie będzie nas stać to wezmę kredyt studencki.
Na pierwszym roku miałam stypendium socjalne. Na kolejnych latach naukowe. Miesiąc studiów na pierwszym roku wychodził 650 zł (mieszkanie, jedzenie, ksera, przejazdy etc.) teraz potrzebuję dwa razy tyle. Jestem na 5tym roku, robię dwa kierunki dziennie i choć czasami zastanawiam się czy nie powinnam była wybrać studiów bliżej domu, bądź zaocznych. W głębi duszy dziękuję moim rodzicom, że jako priorytet postawili sobie moją edukację. Studiując w dużym mieście mamy szansę wejść w środowisko naukowe, czego z całą pewnością nie może tak dokładnie zrobić ktoś, kto dojeżdża i wiecznie się gdzieś spieszy.
Nie chce być opacznie zrozumiana. Nie twierdzę, że studia na PWSZ i filiach są gorsze. Wykładowcy są w większości Ci sami. Problem jest z otoczką studiów i studiowania. Jeśli ktoś ma szansę, choćby niewielką, na to by podjąć studia w dużym ośrodku akademickim to z całego serca go do tego zachęcam.

Do autorki: rodzice miesięcznie będą wydawać ok. 400 zł na paliwo. To mniej więcej tyle ile płaci się za akademik czy stancje. Jeśli sytuacja finansowa byłaby naprawdę zła dostałabyś na bilet miesięczny.

[sungold]

ewidentnie chca Cie zatrzymac w domu.
nie oszukujmy sie samochod tez kosztuje, paliwo tez kosztuje.
ja bym wybrala polibude (chociaz akurat mowie tutaj subiektywnie)
po 1 dlatego ze studia na lepszej uczelni to sa lepsze studia(lepiej docenianie)
po 2 ze potem mozesz zalowac, ze nie sprobowalas
po 3 przed samodzielnoscia nie uciekniesz
ja tez jestem jedynaczka, moi rodzice zarabiaja mniej niz Twoi, nie mieszkam w akademiku, nie pracuje(jestem na dziennych, nie ze sie nie da, ale to by bylo chyba ponad moje sily), mam do domu ok 300km, przyjezdzam tylko na swieta, ferie i jakies dluzsze weekendy (czyli 4-5 razy w roku) , ale moi rodzice nigdy mi nic nie narzucali co do wyboru kierunku.
wiec radze przemysl to jeszcze dokladnie, jezeli chcesz sie dowiedziec cos o szkolach to popytaj na forum uczelni, tam ludzie doradza
ps. inzyniera srodowiska to wcale nie jest łatwy kierunke, chociaz jezeli zdajesz mature z fizy to powinnas sobie poradzic

[Trusmilk]

Jestem z Kalisza. Powiem tak, po maturze(myśląc, że nie dostanę się na inżynierię środowiska na polibudę wrocławską) powiedziałam, że wole ją poprawić za rok niż iść na PWSZ. Nie radzę sugerować się rankingami. Większość moich znajomych jest na PWSZ na zarządzaniu marketingiem, bezpieczeństwem czy mediami(o zgrozo). Odradzam, odradzam i jeszcze raz odradzam!

[be-be]

Super, dzięki wszystkim za odpowiedź. Pewnie tak też zrobie ... tzn pójdę na polibudę. Myślałam, że ta szkoła to coś lepszego. Mama myślała że w kaliszu można studiować dziennie i że jest tam oddział politechniki więc mnie na to namawiała. Po spokojnej rozmowie wyszło na to że nie do końca się zrozumiałyśmy.

[IR1988]

Napisane przez rudo-zielona

Co do PWSZ a Polibudy:
Nie znam poziomu PWSZ. NiestePo drugie zauważ, że nawet gdyby rodzice dawali Ci 1.000 zł przy założeniu, że pracuje tylko mama, która zarabia 4.000 zł. Na życie zostaje im 3.000 zł. Podsumowując: kwestia materialna jest tutaj wymówką.

Tez sobie o tym pomyslalam, ze mama jest w stanie utrzymac wszytskich ze swoją pensją.

A z tego co słyszałam to PWSZ ponoc dobra uczelnia, poziom też wysoki i u niektorych wykladowcow trzeba miec szczescie, zeby zdac

[Elfir]

Ja odradzam ci przede wszystkim inżynierię środowiska. To modne studia dla osób, ktore chca politechniki, ale bez narobienia się Duzo absolwentów a miejsc pracy wcale nie tak dużo. Na twoim miejscu, skoro i tak nie lubisz fizyki ani matematyki a chcesz szkołę techniczną - poszłabym na techniczny kierunek studiów dotowany przez Panstwo Polskie. Masz na dzień dobry przez jakiś czas stypendium niezaleznie od wyników w nauce. A miejsce pracy gwarantowane i z pocałowaniem ręki.

[2018070520180950]

kurcze to ja teraz nie wiem odradzacie PWSZ i filie czyli filia UAMu tez odpada to nie wiem co myslec

[Rena]

Napisane przez Broniecka

Polibuda Poznańska ma świetną opinię i wiele sukcesów na koncie. O tej drugiej szkole nigdy nie słyszałam.

No dokladnie.

Jestem zaskoczona nie tym, ze oni chca Cie zatrzymac przy sobie, ale tym, ze odbywa sie to kosztem Twojej edukacji.

[Trusmilk]

Napisane przez Elfir

Ja odradzam ci przede wszystkim inżynierię środowiska. To modne studia dla osób, ktore chca politechniki, ale bez narobienia się Duzo absolwentów a miejsc pracy wcale nie tak dużo. Na twoim miejscu, skoro i tak nie lubisz fizyki ani matematyki a chcesz szkołę techniczną - poszłabym na techniczny kierunek studiów dotowany przez Panstwo Polskie. Masz na dzień dobry przez jakiś czas stypendium niezaleznie od wyników w nauce. A miejsce pracy gwarantowane i z pocałowaniem ręki.

Hmmm...to ciekawe. Studiuje na pierwszym roku inżynierii środowiska i powiem, że było bardzo ciężko w pierwszym semestrze: mnóstwo projektów budowlano-instalacyjnych, mnóstwo rysunków.

[Tity]

Napisane przez Trusmilk

Hmmm...to ciekawe. Studiuje na pierwszym roku inżynierii środowiska i powiem, że było bardzo ciężko w pierwszym semestrze: mnóstwo projektów budowlano-instalacyjnych, mnóstwo rysunków.

A która to politechnika? Bo ja tez studiuję inżynierię środowiska i u mnie na pierwszym semestrze były podstawy, czyli geometria wykreślna + rysunek techniczny, a nie od razu projekty budowlano-instalacyjne. Projekty zaczynają się dopiero na 2 roku...

[cytrynowa88]

Mam znajomych co studiuja na WPSZ w Kaliszu i mam znajomych co studiuja na polibudzie poznanskiej jak i wroclawskiej. Papiery zloz najlepiej i do Kalisza i do Poznania. Jesli dostaniesz sie na polibude to idz na polibude. Tylko jestes przekonana co do kierunku? Bo po inzynierii srodowiska nie wiem czy w Osw znajdziesz prace. Ale moje watpliwosci sa oparte na tym ze kolega skonczyl ten kierunek na polibudzie wroclawskiej wrocil do Ostrowa i nie znalazl pracy w tym kierunku, pracuje na budowie..

[shockwaves]

Napisane przez be-be

Zaczęłam pisać w wątku plotkowym, ale gdy napisałam słowo "problem" postanowiłam przenieść się tutaj. Pewnie bardziej dylemat i brak niezdecydowania niż problem, ale zacznę od początku. Zawsze się dobrze uczyłam, niby nie kujon, ale świadectwo z paskiem od 4 podstawówki. Teraz jestem w liceum na profilu mat-fit. Chcę zdać matematykę rozszerzona i fizykę w podstawie. Właściwie to nie wiem co ze sobą potem zrobić... i tu tkwi cały szkopuł. Fizyki raczej nie lubię matematykę umiem ale też nie jestem wielką fanką. Wybrałam sobie kierunek inżynieria środowiska, taki chyba łatwiejszy z polibudowych, coby coś zrobić ale się nie narobic ;D Chciałam jechać do Poznania, mieszkać w akademiku poznać smak zabawy (itp, itd)

Dzisiaj rodzice zaproponowali mi abym studiowała w Kaliszu, pół godziny drogi z miejsca w którym mieszkam. W zamian za to kupią mi dobre auto abym mogła dojeżdżać... jak to się mama wyraziła nie jakiś tam rocznik 98. Na początku się popłakałam, nie chciałam. Potem zaczęłam nad tym myśleć... Blisko domu, rodzice na pewno zaoszczędzą. Samochód się przyda. Mama zarabia około 4tys, tata 2tys. Tyle, że kryzys, tata coraz częściej nie ma pracy, nie wiadomo jak to będzie. Czy będą mieli tyle pieniędzy aby płacić za mój akademik + za moje utrzymanie w Poznaniu?? Przyznają się otwarcie że taniej wyjdzie kupienie mi samochodu. Mama powiedziała że będzie płaciła mi na benzynę jak nie będę pracować. Przekupić mnie chcą??

W Kaliszu jest Wyższa Państwowa Szkoła Zawodowa, zajmuje pierwsze miejsce w rankingu Rzeczpospolitej, Perspektywy, Polska the Times. Znalazłam inżynierię środowiska, ma się po niej inżyniera czyli coś co było moim celem. Tylko co to za szkoła? I tu moje pytanie do Was. Nie mam pojęcia co to za szkoła? Jakiej klasy są WPSZ? Może ktoś studiował? Ma jakieś doświadczenia? Czy to jest jakaś "sołtysówka" czy dobrej klasy szkoła? Co z pracą po czymś "takim" ?? Bardzo proszę o odpowiedź.

Jestem na Polibudzie, znam ludzi z WPSZ i szczerze odradzam to drugie. Dlaczego?

Otóż moja kumpela skończyła Inżynierię środowiska na WPSZ i pracodawcy pukali się w główkę jak widzieli na papierze ukończoną szkołę. Po tym nie dostaniesz dobrej pracy, a wykładać w markecie towaru pewnie nie chcesz. [Kumpela poszła od nowa na studia na renomowaną uczelnię bo nie ma wyjścia, w ten sposób ma kilka lat w plecy, bo papierem z WPSZ sobie może co najwyżej podetrzeć wiesz co]

Idź na Polibudę, ale przemyśl kierunek. Jeśli kierujesz się tylko i wyłącznie tym, ile jest roboty to ja Ci powodzenia nie wróżę. Znudzisz się tym, jeśli środowisko Cię nie wkręca i założysz wątek pt "Wybrałam zły kierunek studiów- pomóżcie". Dlatego się zastanów co tak naprawdę lubisz i umiesz. Po dobrej polibudzie jesteś w stanie znaleźć naprawdę dobrą pracę, ale też za papier nikt Cię nie zatrudni, musisz coś umieć. A żeby czegoś się dobrze nauczyć, trzeba to lubić.

[MeredithMer]

Napisane przez szugarbejb

Chciałam spytać o to samo, ale ża mam już dziś punkty, to sobie odpuściłam

No ale jeśli ktoś nie wyobraża sobie pracy na studiach dziennych, to może faktycznie niech lepiej zostanie z rodzicami.

o rany hehehe też chciałam spytać o tn wibrator w dodatku w połączeniu z latarką hehehe

Co do studiowania dziennego ->to powiem tak->na moich studiach naprawdę nie było jak pracować->zajęcia po 8 godzin dziennie plus już od 2 roku szpital więc nie było jak.Ale odnośnie inżynierii środowiska to się nie wypowiadam bo nie znam się zupełnie na trybie studiowania tego kierunku.

A do autorki powiem tak:

Jedź do Poznania...rodzice ewidentnie chca Cię mieć przy sobie

[Trusmilk]

Napisane przez Tity

A która to politechnika? Bo ja tez studiuję inżynierię środowiska i u mnie na pierwszym semestrze były podstawy, czyli geometria wykreślna + rysunek techniczny, a nie od razu projekty budowlano-instalacyjne. Projekty zaczynają się dopiero na 2 roku...

Politechnika wrocławska. Na początku proste rysunki, potem kołnierze, a skończyło się na projektach budowlano instalacyjnych klatki schodowej. Jak dobrze, że mam siostrę po budownictwie

[MeredithMer]

Napisane przez rudo-zielona

I tak podsumowując. Znam studentów, którzy studiując dziennie w dużych miastach dostają pieniądze na akademik/stancję. Na życie sobie dorabiają. Po drugie zauważ, że nawet gdyby rodzice dawali Ci 1.000 zł przy założeniu, że pracuje tylko mama, która zarabia 4.000 zł. Na życie zostaje im 3.000 zł. Podsumowując: kwestia materialna jest tutaj wymówką.

I wszystko pięknie..ale ...Może owa mama też by chciała troszkę odsapnąć i mieć pieniążków więcej dla siebie?Owe 3000zł na 2 osoby to wcale nie tak dużo.Zwłaszcza jeśli jest się kobietą w średnim wieku,która całe życie pracowała i być może w końcu chciałaby i trochę "zaszaleć"i podopieszczać siebie?


I myślę,że nie byłby to egoizm ze strony owej mamy ani nie wymówka ->bo podkreślam 3000zł w dodatku nie na głowę to mało w dzisiejszych czasach.W końcu córę utrzymuje już tyle lat i (nadal chce utrzymywać)ale może też chce mieć coś więcej od życia.


Jesli chodzi o studia to myślę,że dla autorki lepszy będzie Poznań.Dla mamy autorki już niekoniecznie

[Wyrak]

Napisane przez MeredithMer

I wszystko pięknie..ale ...Może owa mama też by chciała troszkę odsapnąć i mieć pieniążków więcej dla siebie?Owe 3000zł na 2 osoby to wcale nie tak dużo.Zwłaszcza jeśli jest się kobietą w średnim wieku,która całe życie pracowała i być może w końcu chciałaby i trochę "zaszaleć"i podopieszczać siebie?


I myślę,że nie byłby to egoizm ze strony owej mamy ani nie wymówka ->bo podkreślam 3000zł w dodatku nie na głowę to mało w dzisiejszych czasach.W końcu córę utrzymuje już tyle lat i (nadal chce utrzymywać)ale może też chce mieć coś więcej od życia.


Jesli chodzi o studia to myślę,że dla autorki lepszy będzie Poznań.Dla mamy autorki już niekoniecznie

A jakim cudem placac za samochod, paliwo, ubezpieczenie mama bedzie miala tych pieniazkow wiecej dla siebie?

[MeredithMer]

Napisane przez Wyrak

A jakim cudem placac za samochod, paliwo, ubezpieczenie mama bedzie miala tych pieniazkow wiecej dla siebie?

Nie wiem czy zauważyłaś->ale moja wypowiedź dotyczyła wypowiedzi jednej z wizażanek

Ale odnośnie Twojego pytania to :
*studia na ogół trwają 5 lat ->jest to stałe utrzymywanie dziecka.Wysyłanie co misiąc 1000zł do tego napewno dojdą pieniądze na książki ,bilety(jeśli autorka będzie jeździła do domu)itp.Pozatym 5 lat to dlugi okres czasu i duża inwestycja ->serio
A samochód możesz kupić gdy pieniądze jeszcze są (jesli kiedyś ich zabraknie zawsze możesz sprzedać),pozatym rodzinne żywienie kosztuje(w ostatecznym rozrachunku)mniej niż żywienie każdego z osobna.

I podkreślam autorka wątku napisała,że nie wyobraża sobie pracy na studiach dziennych

Ja nie neguję wyjazdu do Poznania->myślę,że to świetna okazja
Ja poprostu lubię zawsze zastanowić się nad różnymi możliwymi (niekoniecznie zachodzącymi)punktami widzenia każdej ze stron i tyle

[be-be]

Napisane przez Elfir

Ja odradzam ci przede wszystkim inżynierię środowiska. To modne studia dla osób, ktore chca politechniki, ale bez narobienia się Duzo absolwentów a miejsc pracy wcale nie tak dużo. Na twoim miejscu, skoro i tak nie lubisz fizyki ani matematyki a chcesz szkołę techniczną - poszłabym na techniczny kierunek studiów dotowany przez Panstwo Polskie. Masz na dzień dobry przez jakiś czas stypendium niezaleznie od wyników w nauce. A miejsce pracy gwarantowane i z pocałowaniem ręki.

Chodzi Ci o kierunki zamawiane tak? Około tysiąc złotych od Państwa na miesiąc?
W grę w chodzi konkurs świadectw i wyniki matury, wiec na pewno się nie dostane. To stypendium dla ludzi świrniętych na punkcie przedmiotów ścisłych )) nie dorastam im do pięt.

Napisane przez MeredithMer

I wszystko pięknie..ale ...Może owa mama też by chciała troszkę odsapnąć i mieć pieniążków więcej dla siebie?Owe 3000zł na 2 osoby to wcale nie tak dużo.Zwłaszcza jeśli jest się kobietą w średnim wieku,która całe życie pracowała i być może w końcu chciałaby i trochę "zaszaleć"i podopieszczać siebie?


I myślę,że nie byłby to egoizm ze strony owej mamy ani nie wymówka ->bo podkreślam 3000zł w dodatku nie na głowę to mało w dzisiejszych czasach.W końcu córę utrzymuje już tyle lat i (nadal chce utrzymywać)ale może też chce mieć coś więcej od życia.


Jesli chodzi o studia to myślę,że dla autorki lepszy będzie Poznań.Dla mamy autorki już niekoniecznie

Mam jest również za Poznaniem, po tym jak dowiedziała się, że nie ma tam dziennych z politechniki Jasne że chce mnie dobrze wykształcić, lecz myślała że bedzie wygodniej mi i rodzicom też, gdyby były dzienne (polibudowe) w Kaliszu. Więc chciała być sprawiedliwa i pieniądze zaoszczędzone na np mieszkaniu w Poznaniu wydać na samochód dla mnie.

Napisane przez cytrynowa88

Mam znajomych co studiuja na WPSZ w Kaliszu i mam znajomych co studiuja na polibudzie poznanskiej jak i wroclawskiej. Papiery zloz najlepiej i do Kalisza i do Poznania. Jesli dostaniesz sie na polibude to idz na polibude. Tylko jestes przekonana co do kierunku? Bo po inzynierii srodowiska nie wiem czy w Osw znajdziesz prace. Ale moje watpliwosci sa oparte na tym ze kolega skonczyl ten kierunek na polibudzie wroclawskiej wrocil do Ostrowa i nie znalazl pracy w tym kierunku, pracuje na budowie..

Nie chcę pracować ani mieszkać w Ostrowie. Dlatego Kalisz mnie odstraszał... nie wydostałabym się już z tąd do jednak jak się studiuje w Poznaniu, wkręci się w rytm tamtego życia to łatwiej znaleść tam pracę.

[Wyrak]

Napisane przez MeredithMer

Nie wiem czy zauważyłaś->ale moja wypowiedź dotyczyła wypowiedzi jednej z wizażanek

Ale odnośnie Twojego pytania to :
*studia na ogół trwają 5 lat ->jest to stałe utrzymywanie dziecka.Wysyłanie co misiąc 1000zł do tego napewno dojdą pieniądze na książki ,bilety(jeśli autorka będzie jeździła do domu)itp.Pozatym 5 lat to dlugi okres czasu i duża inwestycja ->serio
A samochód możesz kupić gdy pieniądze jeszcze są (jesli kiedyś ich zabraknie zawsze możesz sprzedać),pozatym rodzinne żywienie kosztuje(w ostatecznym rozrachunku)mniej niż żywienie każdego z osobna.

I podkreślam autorka wątku napisała,że nie wyobraża sobie pracy na studiach dziennych

Ja nie neguję wyjazdu do Poznania->myślę,że to świetna okazja
Ja poprostu lubię zawsze zastanowić się nad różnymi możliwymi (niekoniecznie zachodzącymi)punktami widzenia każdej ze stron i tyle

Samochod tez sie splaca przez jakis czas. Wydatki na benzyne i ubezpieczenie tez beda przez 5 lat. Mozna porownywac, co wyjdzie taniej, ale uwazam, ze nie chodzi o pieniadze, tylko o zatrzymanie jedynego dziecka w domu.

[MeredithMer]

Napisane przez Wyrak

Samochod tez sie splaca przez jakis czas. Wydatki na benzyne i ubezpieczenie tez beda przez 5 lat. Mozna porownywac, co wyjdzie taniej, ale uwazam, ze nie chodzi o pieniadze, tylko o zatrzymanie jedynego dziecka w domu.

Pewnie,że może o to właśnie chodzić
Ja poprostu jestem "typem" lubiącym przemyśleć "obgadać" różne możliiwości

[IR1988]

Napisane przez be-be

Nie chcę pracować ani mieszkać w Ostrowie. Dlatego Kalisz mnie odstraszał... nie wydostałabym się już z tąd do jednak jak się studiuje w Poznaniu, wkręci się w rytm tamtego życia to łatwiej znaleść tam pracę.

To skoro masz szanse i chcesz to idź do Poznania, bo dokładnie jak już tu zaczniesz się uczyć to potem ciężko będzie się wydostać. Ja zostałam tutaj, studiuje w Kaliszu i żałuję, ze nie udało się wyrwać

[HollyG]

Napisane przez MeredithMer

Nie wiem czy zauważyłaś->ale moja wypowiedź dotyczyła wypowiedzi jednej z wizażanek

Ale odnośnie Twojego pytania to :
*studia na ogół trwają 5 lat ->jest to stałe utrzymywanie dziecka.Wysyłanie co misiąc 1000zł do tego napewno dojdą pieniądze na książki ,bilety(jeśli autorka będzie jeździła do domu)itp.Pozatym 5 lat to dlugi okres czasu i duża inwestycja ->serio
A samochód możesz kupić gdy pieniądze jeszcze są (jesli kiedyś ich zabraknie zawsze możesz sprzedać),pozatym rodzinne żywienie kosztuje(w ostatecznym rozrachunku)mniej niż żywienie każdego z osobna.

I podkreślam autorka wątku napisała,że nie wyobraża sobie pracy na studiach dziennych

Ja nie neguję wyjazdu do Poznania->myślę,że to świetna okazja
Ja poprostu lubię zawsze zastanowić się nad różnymi możliwymi (niekoniecznie zachodzącymi)punktami widzenia każdej ze stron i tyle

Mojej koleżance wysyłaja 700 i daje rade nie pracując

[biedronka91]

Powiem szczerze, Twoi rodzice zarabiają sporo, jak na polskie realia i z opłatami nie powinno być problemu. Problem raczej tkwi w tym, że chyba nie chcą, żeby córeczka jechała gdzieś daleko i nie wiadomo co robiła. Wybór należy do Ciebie, ponieważ Twój wybrany kierunek można studiować na obu uczelniach.

---------- Dopisano o 18:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

Napisane przez Elfir

Ja odradzam ci przede wszystkim inżynierię środowiska. To modne studia dla osób, ktore chca politechniki, ale bez narobienia się Duzo absolwentów a miejsc pracy wcale nie tak dużo. Na twoim miejscu, skoro i tak nie lubisz fizyki ani matematyki a chcesz szkołę techniczną - poszłabym na techniczny kierunek studiów dotowany przez Panstwo Polskie. Masz na dzień dobry przez jakiś czas stypendium niezaleznie od wyników w nauce. A miejsce pracy gwarantowane i z pocałowaniem ręki.

Dokładnie. Politechnika daje teraz mnóstwo możliwości. Jeżeli człowiek chce i się zaprze to przez 5 lat się może i namęczy ale życie będzie miał niezwykle wygodne. Technika to nasza przyszłość.

[ewelinka_111]

Napisane przez be-be

Zaczęłam pisać w wątku plotkowym, ale gdy napisałam słowo "problem" postanowiłam przenieść się tutaj. Pewnie bardziej dylemat i brak niezdecydowania niż problem, ale zacznę od początku. Zawsze się dobrze uczyłam, niby nie kujon, ale świadectwo z paskiem od 4 podstawówki. Teraz jestem w liceum na profilu mat-fit. Chcę zdać matematykę rozszerzona i fizykę w podstawie. Właściwie to nie wiem co ze sobą potem zrobić... i tu tkwi cały szkopuł. Fizyki raczej nie lubię matematykę umiem ale też nie jestem wielką fanką. Wybrałam sobie kierunek inżynieria środowiska, taki chyba łatwiejszy z polibudowych, coby coś zrobić ale się nie narobic ;D Chciałam jechać do Poznania, mieszkać w akademiku poznać smak zabawy (itp, itd)

(...).

studiuję na 3 roku inżynierii środowiska na politechnice poznańskiej i jedno mogę powiedzieć, jeśli sądzisz, że to kierunek cytuję: " taki chyba łatwiejszy z polibudowych, coby coś zrobić ale się nie narobic", to sobie z miejsca odpuść. Mówię serio. Jest wiele łatwiejszych kierunków, na których będziesz miała czas na zabawę. Tutaj niestety tego czasu zbyt wiele nie zostaje... mnóstwo projektów, goniące terminy, trzeba być odpornym na stres, umieć sobie zorganizować czas i pracę... matma, fizyka, biologia, chemia na dzień dobry (przy czym największy pogrom z matmy), później już bardziej specjalistyczne przedmioty. Kierunek nie należy do najłatwiejszych. Ale jeśli ktoś podchodzi choćby z najmniejszą pasją do ścieków, wodociągów, ogrzewnictwa, klimatyzacji, to będzie mu łatwiej Jeśli masz jakieś pytania, to chętnie odpowiem, w tym temacie czy też prywatnie.
Nie chciałam straszyć, ale tak jest...
Aha dostać się na IŚ nie jest trudno, więc jak chcesz to składaj papiery, tylko najpierw przemyśl czy chcesz się uczyć czy bawić...
Co do renomy, to PP ma bardzo dobrą opinię wśród pracodawców.
IŚ jest też na Uniwersytecie przyrodniczym (czy jak to się teraz zwie ;-))... trochę z innej perspektywy do tego podchodzą, mniej technicznie.

Napisane przez Elfir

Ja odradzam ci przede wszystkim inżynierię środowiska. To modne studia dla osób, ktore chca politechniki, ale bez narobienia się Duzo absolwentów a miejsc pracy wcale nie tak dużo. Na twoim miejscu, skoro i tak nie lubisz fizyki ani matematyki a chcesz szkołę techniczną - poszłabym na techniczny kierunek studiów dotowany przez Panstwo Polskie. Masz na dzień dobry przez jakiś czas stypendium niezaleznie od wyników w nauce. A miejsce pracy gwarantowane i z pocałowaniem ręki.

Pozwolę się sobie nie zgodzić...skąd takie informacje co do politechniki i tego kierunku? Rozumiem, że Twoja wypowiedź dotyczy polibudy poznańskiej?

[biedronka91]

Napisane przez ewelinka_111

studiuję na 3 roku inżynierii środowiska na politechnice poznańskiej i jedno mogę powiedzieć, jeśli sądzisz, że to kierunek cytuję: " taki chyba łatwiejszy z polibudowych, coby coś zrobić ale się nie narobic", to sobie z miejsca odpuść.

Wiem, że to drażni studentów inżynierii środowiska, ale takie jest niestety pojęcie na temat tego kierunku wśród społeczeństwa. Chyba po prostu brzmi delikatniej niż elektrotechnika lub mechanika. Z tego co wiem od przyjaciół wcale nie łatwo jest się na ten kierunek dostać, bo wszyscy właśnie myślą, że tam jest łatwo i przyjemnie.

[ewelinka_111]

ja bym powiedziała raczej, że nie jest aż tak trudno się dostać, gorzej się utrzymać, bo jest spory przesiew...
a co do społeczeństwa, to " z czym to się je" orientują się ci, którzy w jakiś sposób mieli do czynienia z tym kierunkiem, czy to przez znajomych, czy po prostu coś słyszeli...większość na hasło 'inżynieria środowiska" robi niewyraźną minę i po chwili kojarzą to z ochroną środowiska, niby podobne, ale jednak różnica jest ;-)
a jak ktoś twierdzi , że jest super łatwo, to zapraszam na wydział...
ale ogólnie, żeby już nie robić za straszaka: zapraszam na studia, potrzeba nam w Polsce inżynierów, trzeba trochę pracy w to włożyć, ale chyba nikt nie chciał by mieć do czynienia z fachowcami, którzy nie mają o niczym pojęcia...Wszystko da się przejść. Jak to się mówi: " student nie kura, zniesie wszystko" ;-)
A o pracę zapewne łatwiej ( nie obrażając nikogo) niż po zarządzaniu, czy pedagogice.

[wampirek6]

Jeśli chodzi o pracę po Inżynierii Środowiska to nie mam pojęcia bladego jak z tym jest , ale chcę coś ogólnego napisać z tym związanego
Nie przekreślajmy żadnego kierunku studiów, bo po każdym można dostać pracę , jeśli jest się dobrym fachowcem i ma się głowę na karku. Mój brat śmiał się ze mnie, że dołączyłam do fabryki bezrobotnych studiując socjologię ,ale ja z biegiem czasu przekonuję się jak się mylił , bo teraz wiem ,że po tym kierunku mogę wiele rzeczy robić . Być może mam szczęście , bo studiuję w Warszawie a tu jak wiadomo łatwiej jednak o pracę. No co do wątku to bezsprzecznie wybrałabym politechnikę. Nie ma co jej nawet porównywać z jakąś Wyższą Szkołą Zawodową czy czymś tam. Przykładem doskonałym jest moja koleżanka , która się tam dostała , mimo ,że jej średnia w LO to góra 2, 9 ileś tam i co roku była z czegoś zagrożona, a matura poszła jej gorzej niż słabo.

[nuvi]

Bardzo prawdopodobne, że rodzice chcą w ten sposób zatrzymać Cię przy sobie...Są jednak pewne plusy-będziesz miała spokój, ciszę idealne warunki do nauki.Kiedy nie będziesz miała czasu to rodzice Ci pomogą, ugotują, posprzątają.Osobiście nie wyobrażam sobie nauki w akademiku-hałas, ciągle ktoś przychodzi do pokoju, nie mogę się uczyć w nocy bo współlokatorkom przeszkadza światło, itp.Wiem,że młodzi nastawieni są głównie na zabawę, imprezy do rana itp.tylko, żeby nie skończyło się tak jak miałam okazję wielokrotnie obserwować-ktoś w wirze zabawy nie miał już czasu na naukę i klops.A rodzice za to płacą.Nie wiem na co Twoi rodzice Ci pozwalają a na co nie.Jeżeli potrzebujesz swobody bo Cie ograniczają może wybierz polibudę w innym mieście.Śmieszy mnie tylko, jak ktoś mówi o samodzielności-za pieniądze rodziców? .Hm...