Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji:)

[jp91]

Napisane przez zetuzetia

witajcie dziewczyny dawno mnie tu nie było, ale po powrocie z nart jakoś nie mogłam przerobić tego, co napisałyście i wypadłam z obiegu..

mhm, mnie zrobiło się z zębami to samo, co Twojemu synowi. Jestem w stanie dokładnie określić moment, w którym górne jedynki się wykrzywiły. Były tak mocno stłoczone, że w pewnym momencie lekkie dotknięcie językiem wypchnęło prawą jedynkę do przodu :| i pomimo tego, że dłuugo, długo prostowałam zęby ruchomym aparatem, od 4miesięcy mam założony stały dodam, że u mnie to nie wina ósemek, miałam robione zdjęcie i mam tylko zawiązki tych zębów .

teraz intensywnie uczę się do matury, całkowicie pozbierałam się po historii z chłopakiem i niedawno zaczęłam spotykać się ze znajomym

co do mebli, to cały mój pokój w domu rodzinnym mógłby się znaleźć w katalogu ikei tutaj w Krakowie mam piękne, dębowe meble robione przez stolarza na zamówienie

Zuziaku Dawaj na pw adres, algi jutro pójdą na pocztę

[Korah]

Napisane przez zetuzetia

witajcie dziewczyny dawno mnie tu nie było, ale po powrocie z nart jakoś nie mogłam przerobić tego, co napisałyście i wypadłam z obiegu..

mhm, mnie zrobiło się z zębami to samo, co Twojemu synowi. Jestem w stanie dokładnie określić moment, w którym górne jedynki się wykrzywiły. Były tak mocno stłoczone, że w pewnym momencie lekkie dotknięcie językiem wypchnęło prawą jedynkę do przodu :| i pomimo tego, że dłuugo, długo prostowałam zęby ruchomym aparatem, od 4miesięcy mam założony stały dodam, że u mnie to nie wina ósemek, miałam robione zdjęcie i mam tylko zawiązki tych zębów .

teraz intensywnie uczę się do matury, całkowicie pozbierałam się po historii z chłopakiem i niedawno zaczęłam spotykać się ze znajomym

co do mebli, to cały mój pokój w domu rodzinnym mógłby się znaleźć w katalogu ikei tutaj w Krakowie mam piękne, dębowe meble robione przez stolarza na zamówienie

Witaj, nareszcie jesteś
Co to za znajomy, pochwal no sie, jak się poznaliście?
A jak bylo na wczasach, dobrze wypoczęłaś?
Co do mebli, już Ci zazdroszczę

[vanilia1985]

Witajcie
Chcę się podzielić z Wami moim szczęściem. Cud się stał! Dostałam się z córcią do szpitala w trybie natychmiastowym.Zadzwonił dziś telefon, kiedy byłam w pracy, okazało się, że to ordynator oddziału laryngologicznego ze szpitala w moim mieście. Powiedział mi, że podejmie się operacji mojego dziecka Rozumiecie to jaka jestem szczęśliwa? Udało Nam się! Wstawiłyśmy się do szpitala od razu, zostawiłam wszystko i pędziłyśmy -miałyśmy tylko godzinkę na dotarcie. Zrobili wszystkie potrzebne badania i jutro mamy wstawić się na 8. Bardzo się boję, ale tak samo się cieszę. Moja córcia ze szczęścia podskakiwała. Panie pielęgniarki podeszły do niej jak do dzidziulka, zaczęły tłumaczyć żeby się nie bała itp. A wiecie co ona na to: Ja się cieszę, bo będę słyszała. Wszyscy się nad nią rozczulili Mnie to nie zaskoczyło, bo ja wiem, że to największy i najodważniejszy zuch, jakiego znam Ona nawet lubi jak jej krew pobierają, ale to już od malucha ma, od kiedy pamiętam, lubiła mieć tzw. motyli na rączce
Jeju naprawdę jestem szczęśliwa! Ja wierzę w ludzi, naprawdę można spotkać takich, którzy bezinteresownie chcą pomóc. Nie wiem jak to się dzieje, ale ja często napotykam takich na swojej drodze..Bóg nad nami czuwa i będzie cały czas z nami, bo Niki nie rozstaje się ze swoim medalikiem- to pierwsza rzecz, jaką spakowała.

Taką radością chciałam się z Wami podzielić.

A teraz pora się zrelaksować, idę poczytać co tam namazałyście, gdy mnie nie było

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez vanilia1985

Witajcie
Chcę się podzielić z Wami moim szczęściem. Cud się stał! Dostałam się z córcią do szpitala w trybie natychmiastowym.Zadzwonił dziś telefon, kiedy byłam w pracy, okazało się, że to ordynator oddziału laryngologicznego ze szpitala w moim mieście. Powiedział mi, że podejmie się operacji mojego dziecka Rozumiecie to jaka jestem szczęśliwa? Udało Nam się! Wstawiłyśmy się do szpitala od razu, zostawiłam wszystko i pędziłyśmy -miałyśmy tylko godzinkę na dotarcie. Zrobili wszystkie potrzebne badania i jutro mamy wstawić się na 8. Bardzo się boję, ale tak samo się cieszę. Moja córcia ze szczęścia podskakiwała. Panie pielęgniarki podeszły do niej jak do dzidziulka, zaczęły tłumaczyć żeby się nie bała itp. A wiecie co ona na to: Ja się cieszę, bo będę słyszała. Wszyscy się nad nią rozczulili Mnie to nie zaskoczyło, bo ja wiem, że to największy i najodważniejszy zuch, jakiego znam Ona nawet lubi jak jej krew pobierają, ale to już od malucha ma, od kiedy pamiętam, lubiła mieć tzw. motyli na rączce
Jeju naprawdę jestem szczęśliwa! Ja wierzę w ludzi, naprawdę można spotkać takich, którzy bezinteresownie chcą pomóc. Nie wiem jak to się dzieje, ale ja często napotykam takich na swojej drodze..Bóg nad nami czuwa i będzie cały czas z nami, bo Niki nie rozstaje się ze swoim medalikiem- to pierwsza rzecz, jaką spakowała.

Taką radością chciałam się z Wami podzielić.

A teraz pora się zrelaksować, idę poczytać co tam namazałyście, gdy mnie nie było

Bardzo, bardzo się cieszę, że operacja odbędzie się tak szybko. Jestem pewna, że się powiedzie. Mocno trzymam kciuki i wysyłam mnóstwo miłości.

[Melya]

Napisane przez zetuzetia

witajcie dziewczyny dawno mnie tu nie było, ale po powrocie z nart jakoś nie mogłam przerobić tego, co napisałyście i wypadłam z obiegu..

mhm, mnie zrobiło się z zębami to samo, co Twojemu synowi. Jestem w stanie dokładnie określić moment, w którym górne jedynki się wykrzywiły. Były tak mocno stłoczone, że w pewnym momencie lekkie dotknięcie językiem wypchnęło prawą jedynkę do przodu :| i pomimo tego, że dłuugo, długo prostowałam zęby ruchomym aparatem, od 4miesięcy mam założony stały dodam, że u mnie to nie wina ósemek, miałam robione zdjęcie i mam tylko zawiązki tych zębów .

teraz intensywnie uczę się do matury, całkowicie pozbierałam się po historii z chłopakiem i niedawno zaczęłam spotykać się ze znajomym

co do mebli, to cały mój pokój w domu rodzinnym mógłby się znaleźć w katalogu ikei tutaj w Krakowie mam piękne, dębowe meble robione przez stolarza na zamówienie

Fajnie, że wróciłaś! Trzymam kciuki za maturę (z czego zdajesz?). Może coś zdradzisz na temat tego znajomego?

Napisane przez vanilia1985

Witajcie
Chcę się podzielić z Wami moim szczęściem. Cud się stał! Dostałam się z córcią do szpitala w trybie natychmiastowym.Zadzwonił dziś telefon, kiedy byłam w pracy, okazało się, że to ordynator oddziału laryngologicznego ze szpitala w moim mieście. Powiedział mi, że podejmie się operacji mojego dziecka Rozumiecie to jaka jestem szczęśliwa? Udało Nam się! Wstawiłyśmy się do szpitala od razu, zostawiłam wszystko i pędziłyśmy -miałyśmy tylko godzinkę na dotarcie. Zrobili wszystkie potrzebne badania i jutro mamy wstawić się na 8. Bardzo się boję, ale tak samo się cieszę. Moja córcia ze szczęścia podskakiwała. Panie pielęgniarki podeszły do niej jak do dzidziulka, zaczęły tłumaczyć żeby się nie bała itp. A wiecie co ona na to: Ja się cieszę, bo będę słyszała. Wszyscy się nad nią rozczulili Mnie to nie zaskoczyło, bo ja wiem, że to największy i najodważniejszy zuch, jakiego znam Ona nawet lubi jak jej krew pobierają, ale to już od malucha ma, od kiedy pamiętam, lubiła mieć tzw. motyli na rączce
Jeju naprawdę jestem szczęśliwa! Ja wierzę w ludzi, naprawdę można spotkać takich, którzy bezinteresownie chcą pomóc. Nie wiem jak to się dzieje, ale ja często napotykam takich na swojej drodze..Bóg nad nami czuwa i będzie cały czas z nami, bo Niki nie rozstaje się ze swoim medalikiem- to pierwsza rzecz, jaką spakowała.

Taką radością chciałam się z Wami podzielić.

A teraz pora się zrelaksować, idę poczytać co tam namazałyście, gdy mnie nie było

Ooo, ale się cieszę! Super, że nareszcie Wam się udało. Mam nadzieję, że ta dobra passa będzie trwała i odtąd będą Was spotykać same dobre rzeczy, bo Wam się to należy. Będę czekać na kolejne informacje na temat dzielnej córci i jej operacji.

[zetuzetia]

vanillia, super, cieszę się razem z Wami i trzymam kciuki za Małą )

i dziękuję Wam za miłe przywitanie
na wyjezdzie wypoczęłam, udało mi się nawet wygrać zawody o puchar prezesa firmy, które tenże wyjaz organizowała (miałam tylko jedną rywalkę w mojej kategorii- snowboard kobiet, ale ciii.. ). Mieliśmy małą przygodę w drodze, bo gdzieś w Szwajcarii, w górach, na krętej i stromej drodze padła skrzynia biegów w autokarze i 4godziny czekaliśmy na podstawienie drugiego :P mimo wszystko było baardzo miło

kolegę znam już 3 lata, a że studiuje teraz w Krakowie i oboje nie mamy żadnych 'zobowiązań' :P to zaczęliśmy się spotykać i na razie jest bardzo miło (za to mój tata nie może przeżyć 'rywala' i za każdym razem kiedy wie, że kolega ma przyjść, dzwoni i zadaje pytania typu 'jakiego koloru był tramwaj, którym wracałaś dzisiaj do domu' )

Melya> maturę poprawiam z biologii i z chemii na rozszerzeniu i pójdę jeszcze na podstawową matematykę, skoro już ją wpisałam na deklaracji :P

[Melya]

Napisane przez zetuzetia

i dziękuję Wam za miłe przywitanie
na wyjezdzie wypoczęłam, udało mi się nawet wygrać zawody o puchar prezesa firmy, które tenże wyjaz organizowała (miałam tylko jedną rywalkę w mojej kategorii- snowboard kobiet, ale ciii.. ). Mieliśmy małą przygodę w drodze, bo gdzieś w Szwajcarii, w górach, na krętej i stromej drodze padła skrzynia biegów w autokarze i 4godziny czekaliśmy na podstawienie drugiego :P mimo wszystko było baardzo miło

kolegę znam już 3 lata, a że studiuje teraz w Krakowie i oboje nie mamy żadnych 'zobowiązań' :P to zaczęliśmy się spotykać i na razie jest bardzo miło (za to mój tata nie może przeżyć 'rywala' i za każdym razem kiedy wie, że kolega ma przyjść, dzwoni i zadaje pytania typu 'jakiego koloru był tramwaj, którym wracałaś dzisiaj do domu' )

Melya> maturę poprawiam z biologii i z chemii na rozszerzeniu i pójdę jeszcze na podstawową matematykę, skoro już ją wpisałam na deklaracji :P

Gratulacje wygranej! I nieważne, że jedna rywalka, liczy się sukces. Ale przygodę mieliście z tym autokarem. Przynajmniej w ładnej okolicy... Uwielbiam Szwajcarię.

Fajnie, że zaczęłaś się z kimś spotykać. Jestem ciekawa, jak rozwinie się sytuacja. A ojcowie już tacy są, trzeba się z tym pogodzić.

O, to ambitnie poprawiasz. A czemu, jeśli można spytać? Masz na oku jakieś studia około-medyczne (bo nie kojarzę czy już pisałaś)?

[zetuzetia]

Napisane przez Melya

Gratulacje wygranej! I nieważne, że jedna rywalka, liczy się sukces. Ale przygodę mieliście z tym autokarem. Przynajmniej w ładnej okolicy... Uwielbiam Szwajcarię.

Fajnie, że zaczęłaś się z kimś spotykać. Jestem ciekawa, jak rozwinie się sytuacja. A ojcowie już tacy są, trzeba się z tym pogodzić.

O, to ambitnie poprawiasz. A czemu, jeśli można spytać? Masz na oku jakieś studia około-medyczne (bo nie kojarzę czy już pisałaś)?

dostałam się na analitykę medyczną, tutaj w Krakowie, ale po miesiącu stwierdziłam, że przecież chciałam iść na coś innego, więc studia zostawiłam i cały rok uczyłam się do matury chciałbym dostać się na lekarski/farmację (w tym roku na niektóre uczelnie brakło mi 1pkt ). czasami zastanawiam się, czy to była dobra decyzja, bo ten rok z wieelu względów (presja, żeby poprawić, sytuacja z Sz., mieszkam teraz praktycznie sama i mam bardzo mały kontakt z ludźmi itd., itd.), ale teraz to chyba nie pora na takie rozważania, o pół roku za późno

spojrzałam właśnie na swój podpis i mogę powiedzieć, że udaje mi się działać zgodnie z nim codziennie ćwiczę, zaczęłam więcej chodzić, a mniej jeździć mpk, zapominam! i gdyby ktoś mi powiedział 2miesiące temu, że będę umiała normalnie żyć, budzić się bez myślenia o nim, to w życiu bym nie uwierzyła

miłego dnia, dziewczyny!

[vea7]

Napisane przez jp91

Dodatki, dodatki Zaglądam tam czasem, już kiedyś polecałaś to forum Najbardziej lubie jednak przeglądać blogi. Jakby coś Ci się rzuciło w oczy to daj znać

Ok, jak coś wypatrzę fajnego to dam znać
A jeszcze mi tylko powiedz ten żółty jako dodatek do czego? Do naturalnego drewna, do bieli, do szarości?

Napisane przez zetuzetia

witajcie dziewczyny dawno mnie tu nie było, ale po powrocie z nart jakoś nie mogłam przerobić tego, co napisałyście i wypadłam z obiegu..

teraz intensywnie uczę się do matury, całkowicie pozbierałam się po historii z chłopakiem i niedawno zaczęłam spotykać się ze znajomym

Napisane przez zetuzetia

kolegę znam już 3 lata, a że studiuje teraz w Krakowie i oboje nie mamy żadnych 'zobowiązań' :P to zaczęliśmy się spotykać i na razie jest bardzo miło (za to mój tata nie może przeżyć 'rywala' i za każdym razem kiedy wie, że kolega ma przyjść, dzwoni i zadaje pytania typu 'jakiego koloru był tramwaj, którym wracałaś dzisiaj do domu' )

Melya> maturę poprawiam z biologii i z chemii na rozszerzeniu i pójdę jeszcze na podstawową matematykę, skoro już ją wpisałam na deklaracji :P

Cześć Zuza Fajnie, że już jesteś
Kochana, to ze konkurencja nieliczna nie ważne, liczy się jakość, nie ilość... no i puchar prezesa
O lala, kolega powiadasz Good for You
A Tatowie tak mają Tak z ciekawości, bo szczerze mówiąc nie pamiętam czy pisałaś... jesteś jedynaczką?
I podłączam się do pytania Melyi - planujesz studia okołomedyczne?

Napisane przez vanilia1985

Witajcie
Chcę się podzielić z Wami moim szczęściem. Cud się stał! Dostałam się z córcią do szpitala w trybie natychmiastowym.Zadzwonił dziś telefon, kiedy byłam w pracy, okazało się, że to ordynator oddziału laryngologicznego ze szpitala w moim mieście. Powiedział mi, że podejmie się operacji mojego dziecka Rozumiecie to jaka jestem szczęśliwa? Udało Nam się! Wstawiłyśmy się do szpitala od razu, zostawiłam wszystko i pędziłyśmy -miałyśmy tylko godzinkę na dotarcie. Zrobili wszystkie potrzebne badania i jutro mamy wstawić się na 8. Bardzo się boję, ale tak samo się cieszę. Moja córcia ze szczęścia podskakiwała. Panie pielęgniarki podeszły do niej jak do dzidziulka, zaczęły tłumaczyć żeby się nie bała itp. A wiecie co ona na to: Ja się cieszę, bo będę słyszała. Wszyscy się nad nią rozczulili Mnie to nie zaskoczyło, bo ja wiem, że to największy i najodważniejszy zuch, jakiego znam Ona nawet lubi jak jej krew pobierają, ale to już od malucha ma, od kiedy pamiętam, lubiła mieć tzw. motyli na rączce
Jeju naprawdę jestem szczęśliwa! Ja wierzę w ludzi, naprawdę można spotkać takich, którzy bezinteresownie chcą pomóc. Nie wiem jak to się dzieje, ale ja często napotykam takich na swojej drodze..Bóg nad nami czuwa i będzie cały czas z nami, bo Niki nie rozstaje się ze swoim medalikiem- to pierwsza rzecz, jaką spakowała.

Taką radością chciałam się z Wami podzielić.

Vanilia świetna wiadomość
Maciupę masz świetną
Będę mocno, mocno trzymała za Was kciuki

[magnesita]

Vanilia jak ja się cieszę razem z Tobą Nawet nie wiesz jakiego banana wywołała Twoja wiadomość na mojej buzi
Normalnie sama czuję się podekscytowana tą sytuacją i gorąco czekam Kochana na wieści od Ciebie i licze na to, że operacja się powiedzie i spełni się marzenie najdzielniejszej Istotki na ziemi

Zuzia strasznie dobrze Cię widzieć i do tego w takim dobrym "stanie" Jednak to jest prawda że czas leczy rany, chociaż na początku w ogóle sie w to nie wierzy Mam nadzieję, że i twoje marzenia i plany się spełnią Kochana no i czekam też na wieści z frontu odnośnie nowego mężczyzny

[zetuzetia]

Napisane przez vea7

Cześć Zuza Fajnie, że już jesteś
Kochana, to ze konkurencja nieliczna nie ważne, liczy się jakość, nie ilość... no i puchar prezesa
O lala, kolega powiadasz Good for You
A Tatowie tak mają Tak z ciekawości, bo szczerze mówiąc nie pamiętam czy pisałaś... jesteś jedynaczką?
I podłączam się do pytania Melyi - planujesz studia okołomedyczne?

było tu kiedyś już pisane, że rodzice to dziwna instytucja kiedy tata dzwoni i jest kolega, to pada mnóstwo przedziwnych pytań, byleby tylko przedłużyć rozmowę, są 'pretensje', że tak późno, co my właściwie robimy (na szczęście wszystko na żarty ). a kiedy zadzwonił wczoraj wieczorem i dowiedział się, że jestem sama, to pyta co sobie kolega wyobraża, że pozwala mi samej siedzieć

nie jestem jedynaczką, mam 2lata starszego brata i 10lat młodszą siostrę

tak, jak już wyżej pisałam (chyba się zbiegły w czasie nasze posty ), planuję coś okołomedycznego.

[Korah]

Vanilio, trzymam kciuki za Twoją córcię
Zetuzetio, super, że doszłaś do siebie i nie jesteś sama, mam nadzieję, że uda Ci się wszystko, co sobie planujesz, a w tym nowym avatarze to Ty jesteś Wyglądasz rewelacyjnie, taka promienna i radosna, bardzo ładna dziewczyna z Ciebie, widac, że tętnisz życiem

[zetuzetia]

Napisane przez Korah

Vanilio, trzymam kciuki za Twoją córcię
Zetuzetio, super, że doszłaś do siebie i nie jesteś sama, mam nadzieję, że uda Ci się wszystko, co sobie planujesz, a w tym nowym avatarze to Ty jesteś Wyglądasz rewelacyjnie, taka promienna i radosna, bardzo ładna dziewczyna z Ciebie, widac, że tętnisz życiem

to ja, ale 2lata temu (jeszcze miałam ładne zęby ). ale dziwnie się czuję z obnażoną twarzą

[vea7]

Napisane przez zetuzetia

było tu kiedyś już pisane, że rodzice to dziwna instytucja kiedy tata dzwoni i jest kolega, to pada mnóstwo przedziwnych pytań, byleby tylko przedłużyć rozmowę, są 'pretensje', że tak późno, co my właściwie robimy (na szczęście wszystko na żarty ). a kiedy zadzwonił wczoraj wieczorem i dowiedział się, że jestem sama, to pyta co sobie kolega wyobraża, że pozwala mi samej siedzieć

nie jestem jedynaczką, mam 2lata starszego brata i 10lat młodszą siostrę

tak, jak już wyżej pisałam (chyba się zbiegły w czasie nasze posty ), planuję coś okołomedycznego.

Oj dziwna, dziwna
Mój też się tak wypytywał, ale myślałam, ze to kwestia "córki jedynej"... a tu się okazuje, to po prostu Tatowie tak mają
No a swoją drogą, co sobie kolega wyobraża... żeby tak sama Kobieta siedziała...

Zbiegły się, rzeczywiście A masz pomysł co na lekarskim, czy będziesz decydowała potem?

[mhm0808]

Zuzia welcome back
Cieszę się bardzo z Twoich wieści

Vanilio teraz poznasz moc wizazowych kciuków
Ucałuj córcię

[Korah]

Znalazłam z rana chwilkę, żeby popstrykać fotki naszych pupili. No cóż, nie są to psy, ani koty, ale możecie wierzyć lub nie, równie chwytają za serce swoich właścicieli i są bardzo towarzyskimi głodomorami.

Na kołowrotku Leon, a na dywanie Felicjan. Leoś jest młodszy o ok. 3 miesiące i ciut mniejszy, Imiona nadał im mój syn

[anula_ga]

Napisane przez vanilia1985

Witajcie
Chcę się podzielić z Wami moim szczęściem. Cud się stał! Dostałam się z córcią do szpitala w trybie natychmiastowym.Zadzwonił dziś telefon, kiedy byłam w pracy, okazało się, że to ordynator oddziału laryngologicznego ze szpitala w moim mieście. Powiedział mi, że podejmie się operacji mojego dziecka Rozumiecie to jaka jestem szczęśliwa? Udało Nam się! Wstawiłyśmy się do szpitala od razu, zostawiłam wszystko i pędziłyśmy -miałyśmy tylko godzinkę na dotarcie. Zrobili wszystkie potrzebne badania i jutro mamy wstawić się na 8. Bardzo się boję, ale tak samo się cieszę. Moja córcia ze szczęścia podskakiwała. Panie pielęgniarki podeszły do niej jak do dzidziulka, zaczęły tłumaczyć żeby się nie bała itp. A wiecie co ona na to: Ja się cieszę, bo będę słyszała. Wszyscy się nad nią rozczulili Mnie to nie zaskoczyło, bo ja wiem, że to największy i najodważniejszy zuch, jakiego znam Ona nawet lubi jak jej krew pobierają, ale to już od malucha ma, od kiedy pamiętam, lubiła mieć tzw. motyli na rączce
Jeju naprawdę jestem szczęśliwa! Ja wierzę w ludzi, naprawdę można spotkać takich, którzy bezinteresownie chcą pomóc. Nie wiem jak to się dzieje, ale ja często napotykam takich na swojej drodze..Bóg nad nami czuwa i będzie cały czas z nami, bo Niki nie rozstaje się ze swoim medalikiem- to pierwsza rzecz, jaką spakowała.

Taką radością chciałam się z Wami podzielić.

A teraz pora się zrelaksować, idę poczytać co tam namazałyście, gdy mnie nie było

Fantastyczna wiadomość
Dziewczynki trzymamy za Was kciuki - napewno wszystko sie super uda
A powiem Ci, że wizażowe kciuki maja naprawdę magiczną moc - u mnie cuda zdziałały
Ucałuj swojego Małego Zucha
Życzę Wam obu odwagi i siły

[jp91]

Vea, ściany mam żółte. Kolor Irys firmy Beckers, meble Szynaka Fix
Dodatki chce pomarańczowe, wiem, że nie lubisz, ale pięknie ożywiają wnętrze. Na ścianie w korytarzu koleżanka namalowała mi kwiatki i motylki Zdjęcie poniżej.
Korah super te myszki

[anula_ga]

Korah - fajne chłopaki z tych Waszych myszy

[margoltka]

Napisane przez vanilia1985

Witajcie
Chcę się podzielić z Wami moim szczęściem. Cud się stał! Dostałam się z córcią do szpitala w trybie natychmiastowym.Zadzwonił dziś telefon, kiedy byłam w pracy, okazało się, że to ordynator oddziału laryngologicznego ze szpitala w moim mieście. Powiedział mi, że podejmie się operacji mojego dziecka Rozumiecie to jaka jestem szczęśliwa? Udało Nam się! Wstawiłyśmy się do szpitala od razu, zostawiłam wszystko i pędziłyśmy -miałyśmy tylko godzinkę na dotarcie. Zrobili wszystkie potrzebne badania i jutro mamy wstawić się na 8. Bardzo się boję, ale tak samo się cieszę. Moja córcia ze szczęścia podskakiwała. Panie pielęgniarki podeszły do niej jak do dzidziulka, zaczęły tłumaczyć żeby się nie bała itp. A wiecie co ona na to: Ja się cieszę, bo będę słyszała. Wszyscy się nad nią rozczulili Mnie to nie zaskoczyło, bo ja wiem, że to największy i najodważniejszy zuch, jakiego znam Ona nawet lubi jak jej krew pobierają, ale to już od malucha ma, od kiedy pamiętam, lubiła mieć tzw. motyli na rączce
Jeju naprawdę jestem szczęśliwa! Ja wierzę w ludzi, naprawdę można spotkać takich, którzy bezinteresownie chcą pomóc. Nie wiem jak to się dzieje, ale ja często napotykam takich na swojej drodze..Bóg nad nami czuwa i będzie cały czas z nami, bo Niki nie rozstaje się ze swoim medalikiem- to pierwsza rzecz, jaką spakowała.

Taką radością chciałam się z Wami podzielić.

A teraz pora się zrelaksować, idę poczytać co tam namazałyście, gdy mnie nie było

Kochana to cudowna wiadomość. Też wierzę w dobro w ludziach. Mąż często mi powtarza, że jestem naiwna. Ale po prostu chcę wierzyć, że świat jeszcze nie zwariował. Nie mogłabym też być nauczycielem

Będzie dobrze, trzymam mocno kciuki za Niki. Jest cudowna!



Zuzka same dobre wiadomości! ycie czasami potrafi płatać figle. Spotykaj się z miłym "znajomym", a nawet z dwoma Bardzo dobre masz nastawienie i dalej tak trzymaj!


Ale poprawiłyście mi nastrój. Trochę z tym ostatnio u mnie kiepsko. Strasznie przyjemnie jest przeczytać, że nie wolno tracić nadziei i wszystko się w końcu układa jak powinno.

Korah to są myszki? Ja znam tylko polne zimujące w domu moich rodziców. Kompletnie nie znam się na zwierzakach

[fiolka85]

Napisane przez jp91

Vea, ściany mam żółte. Kolor Irys firmy Beckers, meble Szynaka Fix
Dodatki chce pomarańczowe, wiem, że nie lubisz, ale pięknie ożywiają wnętrze. Na ścianie w korytarzu koleżanka namalowała mi kwiatki i motylki Zdjęcie poniżej.
Korah super te myszki

strasznie mi się podobają takie malunki na ścianach. Mamy plan z tżetem jak będziemy mieć swoje mieszkanie, żeby kogoś poprosić o namalowanie jakiegoś fajnego szkicu na ścianie.

Vanilia będziemy mocno trzymać kciuki

a propos zdrowia tż został bohaterem we własnym domu sam sobie wyjął szwy z którymi nie mogli dać sobie rady w dwóch przychodniach

Zuzia cieszymy się, że wróciłaś i to z dobrymi wieściami

[vea7]

Napisane przez jp91

Vea, ściany mam żółte. Kolor Irys firmy Beckers, meble Szynaka Fix
Dodatki chce pomarańczowe, wiem, że nie lubisz, ale pięknie ożywiają wnętrze. Na ścianie w korytarzu koleżanka namalowała mi kwiatki i motylki Zdjęcie poniżej.
Korah super te myszki

No nie lubię... tak ogólnie Chociaż kilka fajnych wnętrz z pomarańczem widziałam
Tak się tylko zastanawiam... jeśli masz żółte ściany, meble dwukolorowe (zakładam że masz tą wersję orzech + jaśmin), to jak dorzucisz jeszcze pomarańczowe dodatki, czy Ci..hmm... jajecznica z papryką trochę wyjdzie
Chyba, że irys jest podobny do koloru mebli (niestety foty w sieci przekłamują), to jajecznica może nie, ale jakoś mi pomarańcz do tego zestawu po prostu nie gada... boję się, że zażółcisz sobie sypialnię...
Chociaż przede wszystkim ma się Tobie/Wam podobać i macie się w niej dobrze czuć Pamiętam jak na nasz projekt wszyscy fujali i narzekali, że taka ciemna, a oboje ją uwielbiamy i świetnie się w niej czas spędza
BTW motylki na jasnej ścianie fajne, chociaż nie mój klimat

[anula_ga]

Napisane przez fiolka85

strasznie mi się podobają takie malunki na ścianach. Mamy plan z tżetem jak będziemy mieć swoje mieszkanie, żeby kogoś poprosić o namalowanie jakiegoś fajnego szkicu na ścianie.

Vanilia będziemy mocno trzymać kciuki

a propos zdrowia tż został bohaterem we własnym domu sam sobie wyjął szwy z którymi nie mogli dać sobie rady w dwóch przychodniach

Zuzia cieszymy się, że wróciłaś i to z dobrymi wieściami

dzielny Chłop!

[jp91]

Napisane przez vea7

No nie lubię... tak ogólnie Chociaż kilka fajnych wnętrz z pomarańczem widziałam
Tak się tylko zastanawiam... jeśli masz żółte ściany, meble dwukolorowe (zakładam że masz tą wersję orzech + jaśmin), to jak dorzucisz jeszcze pomarańczowe dodatki, czy Ci..hmm... jajecznica z papryką trochę wyjdzie
Chyba, że irys jest podobny do koloru mebli (niestety foty w sieci przekłamują), to jajecznica może nie, ale jakoś mi pomarańcz do tego zestawu po prostu nie gada... boję się, że zażółcisz sobie sypialnię...
Chociaż przede wszystkim ma się Tobie/Wam podobać i macie się w niej dobrze czuć Pamiętam jak na nasz projekt wszyscy fujali i narzekali, że taka ciemna, a oboje ją uwielbiamy i świetnie się w niej czas spędza
BTW motylki na jasnej ścianie fajne, chociaż nie mój klimat

Powiem Ci, że ta żółć jest bardziej waniliowa niż żółta. Dlatego wybrałam ten kolor, jest ciepły, przyjemny, jasny, uniwersalny.
Pomarańcz bardzo mi tu pasuje, mam pomarańczowe doniczki i pasują Teraz mam bałagan w tym pokoju, bo z okazji wiosny zachciało się coś zielonego i na stole mam zielone filcowe podkłądki i kupiłam dwie zielone szklane ramki w Pepco. I tak ten żółty, zielony, pomarańczowy razem ni w pic ni w cyc. Muszę coś wykombinować ciekawego

[Melya]

Napisane przez zetuzetia

dostałam się na analitykę medyczną, tutaj w Krakowie, ale po miesiącu stwierdziłam, że przecież chciałam iść na coś innego, więc studia zostawiłam i cały rok uczyłam się do matury chciałbym dostać się na lekarski/farmację (w tym roku na niektóre uczelnie brakło mi 1pkt ). czasami zastanawiam się, czy to była dobra decyzja, bo ten rok z wieelu względów (presja, żeby poprawić, sytuacja z Sz., mieszkam teraz praktycznie sama i mam bardzo mały kontakt z ludźmi itd., itd.), ale teraz to chyba nie pora na takie rozważania, o pół roku za późno

spojrzałam właśnie na swój podpis i mogę powiedzieć, że udaje mi się działać zgodnie z nim codziennie ćwiczę, zaczęłam więcej chodzić, a mniej jeździć mpk, zapominam! i gdyby ktoś mi powiedział 2miesiące temu, że będę umiała normalnie żyć, budzić się bez myślenia o nim, to w życiu bym nie uwierzyła

miłego dnia, dziewczyny!

O, super. Wierzę, że Ci się uda z lekarskim. Brat mojego TŻa też się nie dostał za pierwszym razem, więc poszedł na techniki stomatologiczne. Ale zgłosił się do poprawiania matury, po roku zdał i mimo, że myślał, że się znów nie uda - udało się. Teraz jest jednym z najlepszych na roku i zawstydza nas swoją pracowitością (w ferie czytał sobie "do poduszki" podręczniki ).

Cieszę się, że już doszłaś do siebie, oby tak dalej.

Napisane przez Korah

Znalazłam z rana chwilkę, żeby popstrykać fotki naszych pupili. No cóż, nie są to psy, ani koty, ale możecie wierzyć lub nie, równie chwytają za serce swoich właścicieli i są bardzo towarzyskimi głodomorami.

Na kołowrotku Leon, a na dywanie Felicjan. Leoś jest młodszy o ok. 3 miesiące i ciut mniejszy, Imiona nadał im mój syn

Ale słodkie gryzonie z tych koszatniczek. Strasznie podobne, jak je odróżniacie?

Napisane przez fiolka85

a propos zdrowia tż został bohaterem we własnym domu sam sobie wyjął szwy z którymi nie mogli dać sobie rady w dwóch przychodniach

Cieszę się, że Twój TŻ już tak dobrze się miewa i taki zuch z niego. Pozdrów go od nas.

Napisane przez jp91

Vea, ściany mam żółte. Kolor Irys firmy Beckers, meble Szynaka Fix
Dodatki chce pomarańczowe, wiem, że nie lubisz, ale pięknie ożywiają wnętrze. Na ścianie w korytarzu koleżanka namalowała mi kwiatki i motylki Zdjęcie poniżej.

Fajne te malunki! Moja siostra lubi motyle, więc pewnie by chciała coś takiego na ścianie.

[jp91]

Dziękuję w imieniu koleżanki za motylki Napracowała się biedna, wszystko malowała sama, małym pędzelkiem, oj było z tym dużo zabawy.

[vea7]

Napisane przez jp91

Powiem Ci, że ta żółć jest bardziej waniliowa niż żółta. Dlatego wybrałam ten kolor, jest ciepły, przyjemny, jasny, uniwersalny.
Pomarańcz bardzo mi tu pasuje, mam pomarańczowe doniczki i pasują Teraz mam bałagan w tym pokoju, bo z okazji wiosny zachciało się coś zielonego i na stole mam zielone filcowe podkłądki i kupiłam dwie zielone szklane ramki w Pepco. I tak ten żółty, zielony, pomarańczowy razem ni w pic ni w cyc. Muszę coś wykombinować ciekawego

A widzisz, czyli masz już widok w realu
Ja się opieram na fotach z sieci, które bardzo często przekłamują kolory Hmmm... wydaje mi się, że albo albo... albo pomarańczowy, albo zielony. Tak szukam dla Ciebie wnętrz z żółtym, ale najczęściej są łączone żółty-biały-szarości, zółty - limonka na jasnej bazie, albo jasna żółta baza z ciemnym drewnem...
Połączenia takiego odcienia żółci jak masz z pomarańczem jeszcze się nie doszukałam Ale próbuje dalej

Fiolko, doczytałam o TŻie... zdolny i dzielny chłopak

[Korah]

Napisane przez margoltka

Korah to są myszki? Ja znam tylko polne zimujące w domu moich rodziców. Kompletnie nie znam się na zwierzakach

Tak to w sumie też polne myszy. Koszatniczki pochodzą z Chile i są wielkości szczura. Ich dieta i styl życia podobne są do szynszylowych. Zdecydowaliśmy się na nie, gdyż w sklepie dowiedziałam się, że żyją znacznie dłużej niż myszy czy chomiki. Aż do 8 lat. Są ziołożerne i bardzo sympatyczne, nieagresywne, dobre dla dzieci

Napisane przez Melya

Ale słodkie gryzonie z tych koszatniczek. Strasznie podobne, jak je odróżniacie?

Na razie po rozmiarze, ale jak dorosną, to nie wiem, bo są prawie identyczne Myślę jednak, że po charakterze. Felicjan jest bardziej z nami obyty, bo długo był sam, bez towarzysza swojego gatunku, więc jest do nas bardziej przywiązany.

Jp, fajne kwiatki

[midusia86]

Aż miło się czyta te wszystkie optymistyczne wypowiedzi.

Vanilia, trzymam mocno kciuki za Twoja dzielną córeczkę!

A ja również chciałabym się pochwalić - magister inżynier świeżo upieczony to pisze

[jp91]

Gratulacje

Napisane przez midusia86

Aż miło się czyta te wszystkie optymistyczne wypowiedzi.

Vanilia, trzymam mocno kciuki za Twoja dzielną córeczkę!

A ja również chciałabym się pochwalić - magister inżynier świeżo upieczony to pisze