Osaczam go... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-03-16, 09:37   #1
Filipcia89
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 14

Osaczam go...


Hej dziewczyny. Postanowilam opisac swoj problem na tym forum, czytam Wizarz od 2 miesiecy i widze ze umiecie doradzic innym. Moze moj problem zabrzmi jak problem trzynastolatki... Ale gryzie mnie to od 2 dni.
Ostrzegam, ze to dluga wypowiedz
Spotykam sie od jakichs 2 tygodni z chlopakiem, z ktorym znamy sie z czasow lo. Nigdy w lo nie rozmawialismy... Dopiero jakis miesiac temu spotkalismy sie przypadkiem w autobusie. Zaczelismy rozmawiac. Okazalo sie, ze studiujemy w tym samym miescie od 2 lat. Temat zszedl na elektrotechnike z ktora mialam lekki problem (jestem po lo humanistycznym, a fizyki i matematyki wlasciwie nie mialam-pani profesor miala wazniejsze sprawy niz uczenie nas). Powiedzial, ze jezli trzeba bedzie mi pomoc to on mi pomoze z tym przedmiotem. Po tygodniu Okazalo sie ze musze zrobic sprawozdanie z elektry. Nikt nie umial akurat tego sprawozdania zrobic i przypomnialam sobie o nim. Poprosilam nasza wspolna znajoma o jego nr i zadzwonilam do niego. Umowilismy sie ze mi pomoze. I tak po skonczeniu tego sprawozdania powiedzial ze mu zalezy na mnie, ze podobam mu sie i chcialby sprobowac. Ja na poczatku nic nie chcialam z nim, byl dla mnie tylko znajomym. Jednak podczas pisania tego sprawozdania (pisalismy je lacznie ok 20 h) polubilam go. Cos zaczelo iskrzyc. Z wygladu mi sie nie podobal, ale jego charakter byl na prawde cudowny. Zgodzilam sie, ze mozemy cos sprobowac. Zaczelismy sie spotykac. Byl taki troskliwy, opiekunczy martwil sie o mnie. Wszystko bylo ok miedzy nami. Stawial mnie przed swoich kolegow. Bylam najwazniejsza. Wzial do mnie darmowy numer dzwonil ciagle pisal. No bylo cukierkowo. Caly piatek i sobote spedzilismy razem. W niedziele mielismy sie nie spotykac, tylko uczyc sie, ale okazalo sie, ze nie oddal mi protokolu ktory byl mi potrzebny na poniedzialek. Spotkalismy sie na miescie na godzine zaprosil mnie na pizze. Bylo bardzo romantycznie. Gdy wrocilam do siebie napisalam mu cos w stylu ze tesknie za nim,ze chcialabym sie spotkac z nim. On odpisal ze dzisiaj nie da rady. Zadzwonil jeszcze do mnie powiedzialam mu ze czuje sie okropnie(jestem powaznie chora) kazal mi isc spac i odezwac sie potem. Byl niby troskliwy, ale juz tych slodkich slow mi brakowalo. Odezwalam sie po 4 godzinach ze zyje a on napisal tylko ze to fajnie... Zrobilo mi sie przykro. W poniedzialek napisal mi smsa jak sie czujesz napisalam ze dobrze sie czuje i tyle. Koniec rozmowy. Cos mi nie pasowalo wczesnie zamartwial sie o mnie potrafil nie isc na zajecia tylko jechac po mnie bo nie mialam sily wstac z lozka zeby isc na zajecia...
I w koncu przechodzac do sedna sprawy poprosilam go, zeby do mnie zadzwonil. Podczas tej rozmowy dowiedzialam ze go osaczam, ze zachowujemy sie jak zakochana para ze wszystko dzieje sie za szybko i on nie potrafi tak mi slodzic ciagle. Nigdy tak nie mial z zadna dziewczyna. Powiedzial tez, ze nie chce zeby to bylo tak "szybko sie zaczelo i szybko sie skonczylo". Ale od tamtej rozmowy on milczy. Dla mnie to jest dziwne bo pisal albo dzwonil co godzine, no chyba ze byl na jakichs trudnych zajeciach to pisal mi ze jest zajety i odezwie sie potem. Ciagle pytal jak sie czuje... A teraz nic. Nie bylo smsa na dobranoc, na dzien dobry. Zupelnie nic. Wiem, ze powiecie ze minelo malo czasu, ale na nasze dotychczasowe kontakty to jest bardzo duzo. Prosze powiedzcie kochane co o tym myslicie? Czy ja go na prawde osaczam? Czy jemu zalezy na mnie?
Filipcia89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 09:56   #2
Asienka187
Zakorzenienie
 
Avatar Asienka187
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
Dot.: Osaczam go...

Cytat:
Napisane przez Filipcia89 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny. Postanowilam opisac swoj problem na tym forum, czytam Wizarz od 2 miesiecy i widze ze umiecie doradzic innym. Moze moj problem zabrzmi jak problem trzynastolatki... Ale gryzie mnie to od 2 dni.
Ostrzegam, ze to dluga wypowiedz
Spotykam sie od jakichs 2 tygodni z chlopakiem, z ktorym znamy sie z czasow lo. Nigdy w lo nie rozmawialismy... Dopiero jakis miesiac temu spotkalismy sie przypadkiem w autobusie. Zaczelismy rozmawiac. Okazalo sie, ze studiujemy w tym samym miescie od 2 lat. Temat zszedl na elektrotechnike z ktora mialam lekki problem (jestem po lo humanistycznym, a fizyki i matematyki wlasciwie nie mialam-pani profesor miala wazniejsze sprawy niz uczenie nas). Powiedzial, ze jezli trzeba bedzie mi pomoc to on mi pomoze z tym przedmiotem. Po tygodniu Okazalo sie ze musze zrobic sprawozdanie z elektry. Nikt nie umial akurat tego sprawozdania zrobic i przypomnialam sobie o nim. Poprosilam nasza wspolna znajoma o jego nr i zadzwonilam do niego. Umowilismy sie ze mi pomoze. I tak po skonczeniu tego sprawozdania powiedzial ze mu zalezy na mnie, ze podobam mu sie i chcialby sprobowac. Ja na poczatku nic nie chcialam z nim, byl dla mnie tylko znajomym. Jednak podczas pisania tego sprawozdania (pisalismy je lacznie ok 20 h) polubilam go. Cos zaczelo iskrzyc. Z wygladu mi sie nie podobal, ale jego charakter byl na prawde cudowny. Zgodzilam sie, ze mozemy cos sprobowac. Zaczelismy sie spotykac. Byl taki troskliwy, opiekunczy martwil sie o mnie. Wszystko bylo ok miedzy nami. Stawial mnie przed swoich kolegow. Bylam najwazniejsza. Wzial do mnie darmowy numer dzwonil ciagle pisal. No bylo cukierkowo. Caly piatek i sobote spedzilismy razem. W niedziele mielismy sie nie spotykac, tylko uczyc sie, ale okazalo sie, ze nie oddal mi protokolu ktory byl mi potrzebny na poniedzialek. Spotkalismy sie na miescie na godzine zaprosil mnie na pizze. Bylo bardzo romantycznie. Gdy wrocilam do siebie napisalam mu cos w stylu ze tesknie za nim,ze chcialabym sie spotkac z nim. On odpisal ze dzisiaj nie da rady. Zadzwonil jeszcze do mnie powiedzialam mu ze czuje sie okropnie(jestem powaznie chora) kazal mi isc spac i odezwac sie potem. Byl niby troskliwy, ale juz tych slodkich slow mi brakowalo. Odezwalam sie po 4 godzinach ze zyje a on napisal tylko ze to fajnie... Zrobilo mi sie przykro. W poniedzialek napisal mi smsa jak sie czujesz napisalam ze dobrze sie czuje i tyle. Koniec rozmowy. Cos mi nie pasowalo wczesnie zamartwial sie o mnie potrafil nie isc na zajecia tylko jechac po mnie bo nie mialam sily wstac z lozka zeby isc na zajecia...
I w koncu przechodzac do sedna sprawy poprosilam go, zeby do mnie zadzwonil. Podczas tej rozmowy dowiedzialam ze go osaczam, ze zachowujemy sie jak zakochana para ze wszystko dzieje sie za szybko i on nie potrafi tak mi slodzic ciagle. Nigdy tak nie mial z zadna dziewczyna. Powiedzial tez, ze nie chce zeby to bylo tak "szybko sie zaczelo i szybko sie skonczylo". Ale od tamtej rozmowy on milczy. Dla mnie to jest dziwne bo pisal albo dzwonil co godzine, no chyba ze byl na jakichs trudnych zajeciach to pisal mi ze jest zajety i odezwie sie potem. Ciagle pytal jak sie czuje... A teraz nic. Nie bylo smsa na dobranoc, na dzien dobry. Zupelnie nic. Wiem, ze powiecie ze minelo malo czasu, ale na nasze dotychczasowe kontakty to jest bardzo duzo. Prosze powiedzcie kochane co o tym myslicie? Czy ja go na prawde osaczam? Czy jemu zalezy na mnie?
Moze faktycznie przeraziło go tempo w jakim rozwija się wasza znajomośc i postanowił przystopować. A może stwierdził, że jednak to nie to czego szuka i postanowił sie po woli wycofać.

Poczekałabym troche i zobaczylabym jak to wszystko dalej sie rozwinie. Nie narzucaj sie i spróbuj złapać dystans. Może zatęskni a moze zakończy znajomosc. Lepiej teraz niż pozniej, kiedy sie zaangażujesz na poważnie.
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru."
Hume G.B.
Asienka187 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 09:57   #3
bezelooo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 142
Dot.: Osaczam go...

moze faktycznie go osaczasz ?? zastosuj olewki troche dla niego...jesli mu zalezy to NAPEWNO bedzie cos dzialal ) a jak nie to trudno sie mowi w koncu i tak Ci sie nie podobal a na samym charakterze nie mozna bazowac
bezelooo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 09:59   #4
koniarka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 282
Dot.: Osaczam go...

ja myślę, że jemu po prsotu nie zależy Faceci często nie potrafią mówić wprost tego co myślą i czują i po prostu wymyślają. (polecam wątek o najgłupszych powodach rozstania wymyślonych przez facetów)

Ale mogę się mylić. Moze po prostu z nim porozmawiaj, zapytaj czego chce i czego oczekuje.
Chociaż wydaje mi się, że osoba zakochana nie czuje się osaczona... tylko chce z tą drugą osobą spędzać mnóstwo czasu, najwięcej jak się tylko da... Może po prostu się pomylił albo wystraszył... i nie wie teraz jak z tego wybrnąć.

EDIT:
tak sobie teraz pomyślałam, że faceci nie lubią rozmawiać o problemach "(tak już mają). Może rzeczywiście za radą dziewczyn go troszkę olej

Edytowane przez koniarka
Czas edycji: 2010-03-16 o 10:00
koniarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 10:00   #5
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Osaczam go...

W sumie nie wiem czy go osaczasz. "Wymagałaś od niego" takiego ciągłego kontaktu, czy to wynikało z jego inicjatywy?

Nie dziwi mnie natomiast, że miał dość - ja też nie lubię ciągłego "słodzenia", to męczące i nudne.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 10:04   #6
bezelooo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 142
Dot.: Osaczam go...

ejjj no pomalu...jakie oczekiwania jakie ??? dopiero to sie zaczelo nie przyspieszaj....miej na to DYSTANS
bezelooo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 10:16   #7
Asienka187
Zakorzenienie
 
Avatar Asienka187
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
Dot.: Osaczam go...

Cytat:
Napisane przez koniarka Pokaż wiadomość
tak sobie teraz pomyślałam, że faceci nie lubią rozmawiać o problemach "(tak już mają).
Proszę Cię nie uogólniaj. Mój Tż nie ma żadnego problemu z komunikacją. Potrafi rozmawiać na każdy nawet najbardziej niewygodny temat. Nie ucieka od problemów i nie wykreca sie od rozmowy.

I zapewne wielu facetów tak ma.
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru."
Hume G.B.
Asienka187 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-03-16, 10:21   #8
Filipcia89
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 14
Dot.: Osaczam go...

Nie wiem czy go osaczylam. To on dzwonil pisal. Ja mu odpisywałam na smsy zawsze telefon odbierałam. Raczej On wychodził pierwszy z inicjatywa, chociaz ja czasem tez pierwsza napisalam, ale raczej gdy juz cos chcialam konkretnego. Moze chodzi o to, ze jestem straszna gadula i zdawałam mu relacje ze wszystkiego co sie dzialo
Filipcia89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 10:25   #9
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Osaczam go...

Może jednak się wycofuje powoli, skoro mówisz, że to raczej on wychodził z inicjatywą.
Chociaż może też uważał, że tego od niego właśnie oczekujesz, żeby było tak słodko.

Tak czy inaczej, złap dystans do tej znajomości, spotykacie się bardzo krótko więc nie ma co nadmiernie wszystkiego przyspieszać.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 10:29   #10
Buenaestrella
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 582
Dot.: Osaczam go...

Ja myślę, że musisz poczekać - faktycznie może się bać, że spotykacie się krótko, a już wymagasz od niego, żeby opiekował się Tobą i żeby kontaktował się bardzo często.

Ale czekając, lepiej robić swoje i nie brać niczego z pewnością, bo przecież gdyby naprawdę mu zależało tak bardzo bardzo, chyba nie widziałby niczego złego w opiekowaniu się Tobą i częstych kontaktach?
Buenaestrella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 10:36   #11
bezelooo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 142
Dot.: Osaczam go...

Cytat:
Napisane przez Filipcia89 Pokaż wiadomość
Nie wiem czy go osaczylam. To on dzwonil pisal. Ja mu odpisywałam na smsy zawsze telefon odbierałam. Raczej On wychodził pierwszy z inicjatywa, chociaz ja czasem tez pierwsza napisalam, ale raczej gdy juz cos chcialam konkretnego. Moze chodzi o to, ze jestem straszna gadula i zdawałam mu relacje ze wszystkiego co sie dzialo

sprowadzilas go do roli kolegi on to poczul i teraz sie wycofuje.............
bezelooo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-03-16, 10:36   #12
koniarka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 282
Dot.: Osaczam go...

Cytat:
Napisane przez Asienka187 Pokaż wiadomość
Proszę Cię nie uogólniaj. Mój Tż nie ma żadnego problemu z komunikacją. Potrafi rozmawiać na każdy nawet najbardziej niewygodny temat. Nie ucieka od problemów i nie wykreca sie od rozmowy.

I zapewne wielu facetów tak ma.
Nie uogólniam - mój tż też nie ma żadnych problemów z rozmowa, ale jest dojrzałym facetem - oni potrafią rozmawiać. Ale jak się trafi na niedojrzałego emocjonalnie,to nie ma szans na poważną rozmowę, bo będzie od niej uciekał i mówił, że zrzędzisz, marudzisz i wymyślasz
koniarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 10:39   #13
Filipcia89
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 14
Dot.: Osaczam go...

Chyba oleje go jak mi radzicie. Nie odzywam sie do niego. Czekam na jego krok.
Co do opiekowania sie mna ja go nie chcialam niczym obarczac nienawidzę łaski, ale ja mam na 80% góza mózgu we wczesnym stadium i to na prawde widac ze mnie boli...
Filipcia89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 10:43   #14
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Osaczam go...

Cytat:
Napisane przez bezelooo Pokaż wiadomość
sprowadzilas go do roli kolegi on to poczul i teraz sie wycofuje.............
No bez przesady. Do kolegi nie pisze się, że tęskni i chciałoby się go zobaczyć.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 10:57   #15
zimnaaga
Rozeznanie
 
Avatar zimnaaga
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
Wiadomości: 763
Dot.: Osaczam go...

A ja na twoim miejscu zastanowiłabym sie w kim się właściwie zakochałaś.
Bo z tego co widzę, to facet tylko udaje troskliwego i opiekuńczego i po takim krótkim czasie już sie tym zmęczył!
Więc to nie leży w jego charakterze, on tylko udawał. Czy chciałabyś być z kimś, kogo naprawdę nie znasz? Bo zakochałaś sie w tym cudownym charakterze, który tak naprawdę nie istnieje
__________________
...
Na chwilę obecną posiadam 35 lat...
Jestem tym wstrząśnięta i zmieszana


"Jak mówię, że zrobię, to chyba mówię!"
zimnaaga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 11:07   #16
Filipcia89
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 14
Dot.: Osaczam go...

Wow odezwal sie... Zapytał jak sie czuje. Nie wiem czy to z litosci czy serio sie martwi... Ja mu nie odpisuje jak na razie. Poczekam ze 2 dni z odpowiedzią, jak mu zalezy to sie jeszcze odezwie... Chyba tak tylko moge go sprawdzić
Filipcia89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 11:13   #17
bezelooo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 142
Dot.: Osaczam go...

nie sprawdzaj go my tego nie lubimy......
jak cos do niego masz to nie udawaj ze Ci nie zalezy !!!!!!! lepiej sprobowac i zalowac niz zalowac ze sie nie sprobowalo
bezelooo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 11:32   #18
joplin
Zadomowienie
 
Avatar joplin
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 668
Dot.: Osaczam go...

Ciężko powiedzieć o co mu chodzi.

Ja raz miałam tak, że cała inicjatywa spróbowania bycia w związku wyszła od faceta, on dzwonił, on pisał, on mnie pierwszy pocałował, chciał się spotykać itd. po czym po kilku tygodniach dowiedziałam się, że dla niego to wszystko za szybko i POWINNAM przystopować . Zrozum mężczyznę.
__________________
a traveller
joplin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 11:50   #19
201703081551
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 729
Dot.: Osaczam go...

Spotykasz się z nim DOPIERO 2 TYGODNIE!!- a zachowujecie się jak para mocno zakochanych!!- nawet nie wiesz czy jesteście ze sobą?

Edytowane przez 201703081551
Czas edycji: 2010-05-14 o 22:50
201703081551 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-03-16, 12:14   #20
wilczyca
Zadomowienie
 
Avatar wilczyca
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 869
GG do wilczyca
Dot.: Osaczam go...

Cytat:
Napisane przez Filipcia89 Pokaż wiadomość
Wow odezwal sie... Zapytał jak sie czuje. Nie wiem czy to z litosci czy serio sie martwi... Ja mu nie odpisuje jak na razie. Poczekam ze 2 dni z odpowiedzią, jak mu zalezy to sie jeszcze odezwie... Chyba tak tylko moge go sprawdzić

2 dni? nie żartuj stwierdzi, że się obraziłaś i go olałaś
pisze - odpisz miło ale bez słodzenia
napisał, że nie chce żeby się szybko zaczeło i szybko skończyło, wygląda na to że myśli o Tobie powaznie, tylko tempo go zaskoczyło (jesteście jeszcze w szkole, tak?)
oczywiście może się okazać, że chce się wycofać tylko chce być miły, ale na to już nic nie poradzisz, lepiej teraz niż za 2 lata
bądź dobrej myśli
__________________
"Kobieta wierzy, że 2 i 2 zmieni się w 5, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę"
- George Eliot
wilczyca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 12:24   #21
Wyrak
Zakorzenienie
 
Avatar Wyrak
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
Dot.: Osaczam go...

Spokojnie, spotykasz sie z nim dopiero dwa tygodnie, nie ma sie z tym nie wiadomo jak spieszyc.


Widze, ze juz sie pojawily jakies tragiczne pseudorady

Cytat:
Napisane przez koniarka Pokaż wiadomość
ja myślę, że jemu po prsotu nie zależy
Ja mysle, ze jak ktos po dwoch tygodniach wymaga niewiadomo czego, to jest maksymalnie infantylny.

Cytat:
Napisane przez koniarka Pokaż wiadomość
Faceci często nie potrafią mówić wprost tego co myślą i czują i po prostu wymyślają. (polecam wątek o najgłupszych powodach rozstania wymyślonych przez facetów)
A co on ma czuc po 2 tygodniach ?

Cytat:
Napisane przez koniarka Pokaż wiadomość
Chociaż wydaje mi się, że osoba zakochana nie czuje się osaczona... tylko chce z tą drugą osobą spędzać mnóstwo czasu, najwięcej jak się tylko da... Może po prostu się pomylił albo wystraszył... i nie wie teraz jak z tego wybrnąć.
"Osoba zakochana"? Oni spotykaja sie 2 tygodnie, o jakim zakochaniu tu ma byc mowa? Co to za dorabianie ideologii do tego, ze on chce po prostu nieco zwolnic tempo?

Cytat:
Napisane przez koniarka Pokaż wiadomość
EDIT:
tak sobie teraz pomyślałam, że faceci nie lubią rozmawiać o problemach "(tak już mają). Może rzeczywiście za radą dziewczyn go troszkę olej
To sobie pomysl, ze bezsensownie uogolniasz
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138

Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437

OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow.
Wyrak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 12:28   #22
Aivilo
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
Dot.: Osaczam go...

z tego co widzę to chłopiec się zagalopował a teraz usiłuje zrzucić na ciebie winę za własne nieogarniecie.

Ja z tekstu zrozumiałam, że to on się głownie kontaktował, on od razu zaczął sie zachowywać jak zakochany psiak, skakać naokoło, lizać po rączkach itd. I dopiero po pewnym czasie dotarło do niego, że wcale mu to nie odpowiada.

Nie osaczasz go. Twoją jedyną winą jest to, że bez słowa protestu przyjęłaś narzucone przez niego ramy waszej znajomości, tzn nie przeszkadzało ci to słodzenie itd. Ale w sumie nawet trudno nazwać to winą.

On powinien zastanowić się nad tym, czego chce, a nie winić ciebie, bo moim zdaniem to jest dość świńskie zachowanie. Zamiast powiedziec "przepraszam, ta znajomość uderzyła mi do głowy, trochę przesadziłem, ale czuję, że jednak wolalbym teraz trochę przystopować, niech wszystko toczy się spokojnym tempem, nie z zawrotną prędkością" dużo latwiej zrzucić wszystko na drugą osobę i wpędzać ją w poczucie winy. Facet jest niedojrzały i na twoim miejscu ja nie chciałabym juz spotykać się z kims takim. Skoro na samym początku nie potrafi przyznać się do pomyłki, to co będzie później, zawsze będzie obwiniał ciebie o swoje błedy?
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ!

Będę Żoną!
http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png
No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej.
http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png
Aivilo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 12:45   #23
ciabatka
Raczkowanie
 
Avatar ciabatka
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 488
Dot.: Osaczam go...

Zapytał, jak się czujesz, a Ty chcesz mu nie odpisywać przez 2 dni? Może mu naprawdę zależy, tylko, tak jak mówi, przestraszył się tak zawrotnego tempa? Radzimy Ci dystans, ale dystans nie oznacza nie odpisywania przez 2 dni. Dystans oznacza: pozwól mu zwolnić, nie miej pretensji, że nie napisał "dzień dobry", jak nie ma czasu się spotkać, napisz "nie ma sprawy, w takim razie innego dnia. A co tam u Ciebie słychać, jak egzamin? ".

Chociaż z drugiej strony jeśli to faktycznie on był taki troskliwy i on wychodził z inicjatywą, coś szybko mu się to znudziło i w dodatku pisze tak, jakbyś to Ty była winna temu tempu. No ale nie znamy go, Ty też go nie znasz, to dopiero 2 tygodnie. Jak się już spotkacie, pogadajcie szczerze o Waszych oczekiwaniach i powinno być ok

Edit: przyzwyczaiłam się już, że Aivilo na ogół mądrze pisze, i teraz też ma sporo racji. Też to wprawdzie zauważyłam, ale nie oceniłam tego tak surowo... A teraz zastanawiam się, że gdybym ja była na jego miejscu, na pewno spotkałabym się z Tobą, przeprosiła i z pełną skruchą przyznała, że trochę się zapędziłam i czy nie moglibyśmy lekko zmienić zasad i odrobinę zwolnić. A tak faktycznie wyszło, że to Ty się mu narzucasz, a on już ma dość...

Chociaż oczywiście znamy tę historię dość powierzchownie. Sama wiesz najlepiej, jak było naprawdę...

Edytowane przez ciabatka
Czas edycji: 2010-03-16 o 12:55
ciabatka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 13:00   #24
czuczenka
Zakorzenienie
 
Avatar czuczenka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 369
Dot.: Osaczam go...

Cytat:
Napisane przez Filipcia89 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny. Postanowilam opisac swoj problem na tym forum, czytam Wizarz od 2 miesiecy i widze ze umiecie doradzic innym. Moze moj problem zabrzmi jak problem trzynastolatki... Ale gryzie mnie to od 2 dni.
Ostrzegam, ze to dluga wypowiedz
Spotykam sie od jakichs 2 tygodni z chlopakiem, z ktorym znamy sie z czasow lo. Nigdy w lo nie rozmawialismy... Dopiero jakis miesiac temu spotkalismy sie przypadkiem w autobusie. Zaczelismy rozmawiac. Okazalo sie, ze studiujemy w tym samym miescie od 2 lat. Temat zszedl na elektrotechnike z ktora mialam lekki problem (jestem po lo humanistycznym, a fizyki i matematyki wlasciwie nie mialam-pani profesor miala wazniejsze sprawy niz uczenie nas). Powiedzial, ze jezli trzeba bedzie mi pomoc to on mi pomoze z tym przedmiotem. Po tygodniu Okazalo sie ze musze zrobic sprawozdanie z elektry. Nikt nie umial akurat tego sprawozdania zrobic i przypomnialam sobie o nim. Poprosilam nasza wspolna znajoma o jego nr i zadzwonilam do niego. Umowilismy sie ze mi pomoze. I tak po skonczeniu tego sprawozdania powiedzial ze mu zalezy na mnie, ze podobam mu sie i chcialby sprobowac. Ja na poczatku nic nie chcialam z nim, byl dla mnie tylko znajomym. Jednak podczas pisania tego sprawozdania (pisalismy je lacznie ok 20 h) polubilam go. Cos zaczelo iskrzyc. Z wygladu mi sie nie podobal, ale jego charakter byl na prawde cudowny. Zgodzilam sie, ze mozemy cos sprobowac. Zaczelismy sie spotykac. Byl taki troskliwy, opiekunczy martwil sie o mnie. Wszystko bylo ok miedzy nami. Stawial mnie przed swoich kolegow. Bylam najwazniejsza. Wzial do mnie darmowy numer dzwonil ciagle pisal. No bylo cukierkowo. Caly piatek i sobote spedzilismy razem. W niedziele mielismy sie nie spotykac, tylko uczyc sie, ale okazalo sie, ze nie oddal mi protokolu ktory byl mi potrzebny na poniedzialek. Spotkalismy sie na miescie na godzine zaprosil mnie na pizze. Bylo bardzo romantycznie. Gdy wrocilam do siebie napisalam mu cos w stylu ze tesknie za nim,ze chcialabym sie spotkac z nim. On odpisal ze dzisiaj nie da rady. Zadzwonil jeszcze do mnie powiedzialam mu ze czuje sie okropnie(jestem powaznie chora) kazal mi isc spac i odezwac sie potem. Byl niby troskliwy, ale juz tych slodkich slow mi brakowalo. Odezwalam sie po 4 godzinach ze zyje a on napisal tylko ze to fajnie... Zrobilo mi sie przykro. W poniedzialek napisal mi smsa jak sie czujesz napisalam ze dobrze sie czuje i tyle. Koniec rozmowy. Cos mi nie pasowalo wczesnie zamartwial sie o mnie potrafil nie isc na zajecia tylko jechac po mnie bo nie mialam sily wstac z lozka zeby isc na zajecia...
I w koncu przechodzac do sedna sprawy poprosilam go, zeby do mnie zadzwonil. Podczas tej rozmowy dowiedzialam ze go osaczam, ze zachowujemy sie jak zakochana para ze wszystko dzieje sie za szybko i on nie potrafi tak mi slodzic ciagle. Nigdy tak nie mial z zadna dziewczyna. Powiedzial tez, ze nie chce zeby to bylo tak "szybko sie zaczelo i szybko sie skonczylo". Ale od tamtej rozmowy on milczy. Dla mnie to jest dziwne bo pisal albo dzwonil co godzine, no chyba ze byl na jakichs trudnych zajeciach to pisal mi ze jest zajety i odezwie sie potem. Ciagle pytal jak sie czuje... A teraz nic. Nie bylo smsa na dobranoc, na dzien dobry. Zupelnie nic. Wiem, ze powiecie ze minelo malo czasu, ale na nasze dotychczasowe kontakty to jest bardzo duzo. Prosze powiedzcie kochane co o tym myslicie? Czy ja go na prawde osaczam? Czy jemu zalezy na mnie?
Siedzisz na wizazu od 2 miesiecy to moglabys sie nauczyc poprawnej pisowni tego wyrazu .

Przechodzac do sedna sprawy, to wydaje mi sie ze po prostu bylo za duzo slodkosci, mdlosci i bla bla. Chlopal stal sie twoja przyjacioleczka jakas a nie facetem. Ciagle pisanie, dzwonienie ?!?! a gdzie wlasne zycie? chlopak przejrzal na oczy i stwierdzil ze to juz jest nudne, nie zdziw sie jak poprosi Cie niedlugo o przerwe w zwiazku. Co do slowa osaczasz go.. to on ma zdecydowana racje, jak by mi ktos tak non stop tylek zawracal tez bym sie tak czula.
__________________

Już Pani Licencjat
teraz sie MaGistRuje
5-ty rok na Wizażu



DUKAM
czuczenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 13:33   #25
koniarka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 282
Dot.: Osaczam go...

Cytat:
Napisane przez Wyrak Pokaż wiadomość
Spokojnie, spotykasz sie z nim dopiero dwa tygodnie, nie ma sie z tym nie wiadomo jak spieszyc.

Widze, ze juz sie pojawily jakies tragiczne pseudorady

Ja mysle, ze jak ktos po dwoch tygodniach wymaga niewiadomo czego, to jest maksymalnie infantylny.

A co on ma czuc po 2 tygodniach ?

"Osoba zakochana"? Oni spotykaja sie 2 tygodnie, o jakim zakochaniu tu ma byc mowa? Co to za dorabianie ideologii do tego, ze on chce po prostu nieco zwolnic tempo?

To sobie pomysl, ze bezsensownie uogolniasz
Nie uogólniam - napisałam o tym już wyżej, nie będę się powatarzać.
2 tygodnie, 2 lata - nieważne. Mój Tż już po tygodniu wiedział, że jestem tą jedyną i do tej pory to się nie zmieniło z biegiem czasu.
Jak iskrzy - to iskrzy, a jak nie... no to sorry... nie można się "zastanawiać" czy coś się czuje!!
W tym przypadku jak dla mnie facet się po prostu wycofuje... Albo sam nie wie czego chce.

i Wyrak proszę Cię - to że ktoś ma inne zdanie niż Ty, nie znaczy, że nie może mieć racji.
koniarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 13:43   #26
assantea
Raczkowanie
 
Avatar assantea
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 199
Dot.: Osaczam go...

Cytat:
Napisane przez Aivilo Pokaż wiadomość
z tego co widzę to chłopiec się zagalopował a teraz usiłuje zrzucić na ciebie winę za własne nieogarniecie.

Ja z tekstu zrozumiałam, że to on się głownie kontaktował, on od razu zaczął sie zachowywać jak zakochany psiak, skakać naokoło, lizać po rączkach itd. I dopiero po pewnym czasie dotarło do niego, że wcale mu to nie odpowiada.

Nie osaczasz go. Twoją jedyną winą jest to, że bez słowa protestu przyjęłaś narzucone przez niego ramy waszej znajomości, tzn nie przeszkadzało ci to słodzenie itd. Ale w sumie nawet trudno nazwać to winą.

On powinien zastanowić się nad tym, czego chce, a nie winić ciebie, bo moim zdaniem to jest dość świńskie zachowanie. Zamiast powiedziec "przepraszam, ta znajomość uderzyła mi do głowy, trochę przesadziłem, ale czuję, że jednak wolalbym teraz trochę przystopować, niech wszystko toczy się spokojnym tempem, nie z zawrotną prędkością" dużo latwiej zrzucić wszystko na drugą osobę i wpędzać ją w poczucie winy. Facet jest niedojrzały i na twoim miejscu ja nie chciałabym juz spotykać się z kims takim. Skoro na samym początku nie potrafi przyznać się do pomyłki, to co będzie później, zawsze będzie obwiniał ciebie o swoje błedy?
Zgadzam się praktycznie ze wszystkim co zostało tu napisane
assantea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 13:52   #27
Wyrak
Zakorzenienie
 
Avatar Wyrak
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
Dot.: Osaczam go...

Cytat:
Napisane przez koniarka Pokaż wiadomość
Nie uogólniam - napisałam o tym już wyżej, nie będę się powatarzać.
2 tygodnie, 2 lata - nieważne. Mój Tż już po tygodniu wiedział, że jestem tą jedyną i do tej pory to się nie zmieniło z biegiem czasu.
Oczywiscie, ze wazne - po 2 tygodniach w ogole sie danej osoby nie zna.

Cytat:
Napisane przez koniarka Pokaż wiadomość
Jak iskrzy - to iskrzy, a jak nie... no to sorry... nie można się "zastanawiać" czy coś się czuje!!
W tym przypadku jak dla mnie facet się po prostu wycofuje... Albo sam nie wie czego chce.
Jak to no to sorry? Czy uczucia ludzkie i zwiazki moga isc tylko wg jednego schematu? Zupelnie sie z tym nie zgodze.

Cytat:
Napisane przez koniarka Pokaż wiadomość
i Wyrak proszę Cię - to że ktoś ma inne zdanie niż Ty, nie znaczy, że nie może mieć racji.
Jak nie jak tak
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138

Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437

OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow.
Wyrak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 14:57   #28
koniarka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 282
Dot.: Osaczam go...

Cytat:
Napisane przez Wyrak Pokaż wiadomość
Oczywiscie, ze wazne - po 2 tygodniach w ogole sie danej osoby nie zna.
skoro po 2 tygodniach się danej osoby nie zna, to o czym my w ogóle dyskutujemy? Może poczekajmy, aż autorka wątku będzie znać tego chłopaka pół roku (wg Ciebie to wystarczy?). No bo nie bardzo rozumiem. Wniosek z Twojej wypowiedzi wyciągam taki, że nie ma ogóle o czym rozmawiać i że autorka nie ma żadnego problemu - wymyśla sobie.
Ale powiem Ci tak... kobiety może sobie wymyślają, może nadinterpretują to co mówią faceci, ale na pewnym etapie każdy problem jest ważny i potrzebne jest jego rozwiązanie (nawet jeśli sprawa ma się rozwiązać sama).
Tak rozumując trzeba by zamknąć połowę wątków na wizażu

do autorki: co ma być to będzie, poczekaj, nie oczekuj nie wiadomo czego, rozmawiaj z nim, ale w żadnym wypadku nie baw się w gierki w stylu " odpiszę do niego za dwa dni, żeby nie pomyślał, że mi zależy" - odpisuj wtedy kiedy masz ochotę, a nie wtedy kiedy Twoim zadniem "powinnaś"
koniarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 15:08   #29
CarmenSandiego
Raczkowanie
 
Avatar CarmenSandiego
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 336
Dot.: Osaczam go...

Cytat:
Napisane przez wilczyca Pokaż wiadomość
2 dni? nie żartuj stwierdzi, że się obraziłaś i go olałaś
pisze - odpisz miło ale bez słodzenia
napisał, że nie chce żeby się szybko zaczeło i szybko skończyło, wygląda na to że myśli o Tobie powaznie, tylko tempo go zaskoczyło (jesteście jeszcze w szkole, tak?)
oczywiście może się okazać, że chce się wycofać tylko chce być miły, ale na to już nic nie poradzisz, lepiej teraz niż za 2 lata
bądź dobrej myśli
jestem tego samego zdania, tez bym sie wkurzyla jakby ktos nie odpisywal przez 2 dni.
odpisz, ale tak po prostu 'neutralnie' bez zadnych slodkich slow; ]
__________________


CarmenSandiego jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 15:43   #30
studi
Zakorzenienie
 
Avatar studi
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 336
Dot.: Osaczam go...

Npiasz mu ,że dobrze się czujesz i tyle, jeśli sie zmartwi to z pewnością się odezwie i to o wiele prędzej, najbardziej mnie dziwi jego stwierdzenie po 2 tygodniach zabawy i przytulania...Przystopuj, odpisuj grzecznie,a le z dystansem moze się obudzi
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55
studi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:58.