czy facet ktory mial wiele kobiet potrafi byc wierny?

[hihi]

Napisane przez Noelia_

zawsze trzeba pamietac ze ''facet to swinia''

Taaa...a "wszystkie one to KUR*** są", nie?

[ona444]

Napisane przez hihi

A czy ja napisałam, że tu o kimkolwiek mowa, że tak się bronisz?

Chyba myslalam ze mowisz tez domnie - choc to nie moja wypowiedz - zupelnie bez sensu, zaczelam tlumaczyc kto co mial namysli.

Napisane przez hihi

I w moim odczuciu autorka okreslenia "szmaciarz" potraktowała sprawę jednoznacznie

dla jasnosci jakby ktos nie nadazal, to nie moje okreslnie , wiec moze faktycznie lepiej nie bede sie do tego wtracac, kto co mial na mysli i nie bede tlumaczyc cudzych okreslen.

[hihi]

Napisane przez ona444

Nie bronie sie tylko tlumacze ze ktos to mial partnerow nie oznacza ze jest szmaciarzem, bo taka opinie sama wyrazilas (ze ktos tu tak napisal, a z tego co ja czytalam to wydawalo mi sie ze nie)

dla jasnosci jakby ktos nie nadazal, to nie moje okreslnie , wiec moze faktycznie lepiej nie bede sie wtracac do tej dyskusji.

Ty masz jakiś problem z czytaniem ze zrozumieniem czy z interpretowaniem tekstu pisanego?

Ja wyraziłam opinię (dwukrotnie zresztą), iż fakt posiadania wielu partnertów seksualnych nie oznacza, iż ktoś jest "szmaciarzem", a odwołując się do drugiej częsci Twojej wypowiedzi, to określiła zagubiona, którą zacytowałam (skoro zacytowałam zagubioną, to raczej wiem, że to są jej słowa, prawda??).

Zaczęłas dyskusję na określony temat, w której swoje opinie wypowiada wiele osób, odwołując się niekoniecznie tylko do Twojej wypowiedzi, ale także do wypowiedzi innych uczesników wątku, co daje (a raczej powinno dawać, bo jak widzę póki co to nic z tej dyskusji nie wynika dla Ciebie) Tobie, jako głównej zainteresowanej opiniami na temat tego co ludzi sądzą o facetach "mających" wiele kobiet, pełniejszy, wielowymiarowy obraz "sytuacji".

---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

Napisane przez ona444

dla jasnosci jakby ktos nie nadazal, to nie moje okreslnie , wiec moze faktycznie lepiej nie bede sie do tego wtracac, kto co mial na mysli i nie bede tlumaczyc cudzych okreslen.

Polecam nauczyc się czytać ze zrozumieniem i uczestniczyc w dyskusji, bo póki co to widzę, że umiejętności te kuleją, przez co nic nie wnosisz z wymiany poglądów, którą sama zapoczątkowałaś

[anyes]

Napisane przez 0nasty0

Tak jak napisał Wyrak. równie dobrze może być tak z każdym innym facetem, bądź kobietą. Więc nie mów mi, że tylko taki facet narazie taki jest, a potem się zmieni. Bo to nie jest wcale konieczne, a jestem z nim parę dobrych lat i jakoś ciągle jest tak, jak napisałam wyżej. To, że miał kiedyś sporo takich 'przygód' nie oznacza, że musi do nich powrócić.

Nie napisałam, że MUSI powrócić do swojego dawnego stylu życia ale taki facet, że tak powiem MA WPRAWĘ. To że jesteś ze swoim kilka lat naprawdę nic nie znaczy. Nie łudź się, że Cię nie zdradzi. Takie jest życie.
Tak dla przykładu napiszę, że miałam okazję poznać faceta, który był szczęśliwy w małżeństwie. Miał wszystko: pieniądze, fajną żonę (młodszą o kilka lat i ładną), fajne dzieci, dobrą pracę, znajomych itp. itd., a i tak tę żonę zdradzał. Ona oczywiście nic nie wiedziała i łudziła się jak to jej się w życiu powiodło. Facet był wprawiony w takich sprawach i spływało po nim, że ją zdradza. Żonę kochał i nie chciał się z nią rozstawać. Zdradzał ją przez wiele lat. Wiem o tym, bo chciał się ze mną przespać. Nie próbował wmawiać kobietom (w tym mnie), że "żona go nie rozumie".

[kropka75]

Napisane przez Klarissa

Takie pytanie trochę bez sensu. Po pierwsze to wszystko zależy od tej osoby, jej charakteru, jej potrzeb i jej uczuć. Są mężczyźni, którzy całe życie poszukują nowych doznań i nowych partnerek, ale przecież są i tacy, którzy po pewnym czasie szukają stabilizacji - wiele też zależy od ich życiowych doświadczeń w sferze relacji damsko-męskich.

Przede wszystkim w takiej sytuacji zastanawiałabym się nad tym jaki charakter ma mężczyzna, jaki ma stosunek do kobiet (chodzi mi o poziom szacunku, partnerskie traktowanie bądź przedmiotowe), z czego wynikało jego zainteresowanie dużą ilością kobiet, czy chodziło tylko o seks, czy w grę wchodziły sprawy uczuciowe itd.

Patrzę też trochę na zagadnienie z drugiej strony i na swoim przykładzie stwierdzam, że w udanym związku ilość wcześniejszych partnerów jest bez znaczenia, jeśli związek realizuje potrzeby i oczekiwania to człowiek nie szuka już przygód poza związkiem.

Ano właśnie... Jest tu tyle "ale" i tyle "wyjątków", tyle różnych spraw do rozpatrzenia, że nie da się odp. na takie pytanie tak po prostu. Bo wszystko zależy...

Co innego gdy facet sobie zalicza. Co innego, gdy traktuje panny jak materace. Co innego gdy spotykają się jakiś on i ona i oboje ustalają, że po prostu dobrze się bawią i na tym koniec.
Jest wiele możliwości.

__________________

A psychologia i seksuologia mówią na ten temat tyle, że mężczyzna, który się za młodu wyszumiał (tzn. korzystał z życia, sypiał z różnymi kobietami, mniej lub bardziej obcymi, traktując je jednakże jak ludzi i partnerów seksualnych, a nie jak szmaty do przerąbania), w wieku późniejszym nie dostaje nagle szoku, że coś przegapił, że mu życie umknęło, że jedna jedyna kobieta, nie wpada w czarną dziurę wieku średniego i dupa mu nie szaleje jakby rozum postradał na starość... i cieszy się stałą partnerką do śmierci.

Oczywiście są wyjątki, jak wszędzie. Ale taki jest schemat ogólny, któremu poddaje się większość panów.

[Klarissa]

Napisane przez anyes

Nie napisałam, że MUSI powrócić do swojego dawnego stylu życia ale taki facet, że tak powiem MA WPRAWĘ. To że jesteś ze swoim kilka lat naprawdę nic nie znaczy. Nie łudź się, że Cię nie zdradzi. Takie jest życie.

W takim razie kobieta, która też miała kilku partnerów seksualnych na pewno będzie zdradzać bo "ma wprawę" i przecież jak spała z 5-ma to musi przespać się jeszcze z 50-ma bo na pewno ten ostatni jej nie wystarcza, tak?

Jest różnica między byciem w stałym związku/małżeństwie a spotkaniem się z kimś na seks. Dobrze by było to odróżniać.

Tak dla przykładu napiszę, że miałam okazję poznać faceta, który był szczęśliwy w małżeństwie. Miał wszystko: pieniądze, fajną żonę (młodszą o kilka lat i ładną), fajne dzieci, dobrą pracę, znajomych itp. itd., a i tak tę żonę zdradzał. Ona oczywiście nic nie wiedziała i łudziła się jak to jej się w życiu powiodło. Facet był wprawiony w takich sprawach i spływało po nim, że ją zdradza. Żonę kochał i nie chciał się z nią rozstawać. Zdradzał ją przez wiele lat. Wiem o tym, bo chciał się ze mną przespać. Nie próbował wmawiać kobietom (w tym mnie), że "żona go nie rozumie".

A ja znam takiego co do ślubu był prawiczkiem, a po ślubie zdradzał swoją żonę i chce się obecnie rozwieść i czego to dowodzi? Bo moim zdaniem tylko tego, że ludzie są różni i nie ma znaczenia z kim kto spał i ile razy tylko dlaczego to robił.

[ona444]

Napisane przez hihi

Polecam nauczyc się czytać ze zrozumieniem i uczestniczyc w dyskusji, bo póki co to widzę, że umiejętności te kuleją, przez co nic nie wnosisz z wymiany poglądów, którą sama zapoczątkowałaś

pospieszylam sie wtedy, troche wykasowalam, ale zdazylas zacytowac

[TmargoT]

Napisane przez kropka75

__________________

A psychologia i seksuologia mówią na ten temat tyle, że mężczyzna, który się za młodu wyszumiał (tzn. korzystał z życia, sypiał z różnymi kobietami, mniej lub bardziej obcymi, traktując je jednakże jak ludzi i partnerów seksualnych, a nie jak szmaty do przerąbania), w wieku późniejszym nie dostaje nagle szoku, że coś przegapił, że mu życie umknęło, że jedna jedyna kobieta, nie wpada w czarną dziurę wieku średniego i dupa mu nie szaleje jakby rozum postradał na starość... i cieszy się stałą partnerką do śmierci.

Oczywiście są wyjątki, jak wszędzie. Ale taki jest schemat ogólny, któremu poddaje się większość panów .

i takim podsumowaniem można by zamknąć ogólny problem tego wątku.

[anyes]

Napisane przez Klarissa

W takim razie kobieta, która też miała kilku partnerów seksualnych na pewno będzie zdradzać bo "ma wprawę" i przecież jak spała z 5-ma to musi przespać się jeszcze z 50-ma bo na pewno ten ostatni jej nie wystarcza, tak?

Jest różnica między byciem w stałym związku/małżeństwie a spotkaniem się z kimś na seks. Dobrze by było to odróżniać.

A ja znam takiego co do ślubu był prawiczkiem, a po ślubie zdradzał swoją żonę i chce się obecnie rozwieść i czego to dowodzi? Bo moim zdaniem tylko tego, że ludzie są różni i nie ma znaczenia z kim kto spał i ile razy tylko dlaczego to robił.

Wyraziłam swoją opinię i trzymam się jej. Nie wierzę w cudowne odmiany ludzi. Absolutnie w to nie wierzę. Facet, który miał wiele kobiet będzie ich miał jeszcze więcej. A tylko naiwna kobieta może się łudzić, że mu się odmieni.

[Klarissa]

Napisane przez anyes

Wyraziłam swoją opinię i trzymam się jej. Nie wierzę w cudowne odmiany ludzi. Absolutnie w to nie wierzę. Facet, który miał wiele kobiet będzie ich miał jeszcze więcej. A tylko naiwna kobieta może się łudzić, że mu się odmieni.

Ale na jakiej podstawie stwierdzasz, że ludzie się nie zmieniają? Bo ja na podstawie siebie samej stwierdzam, że owszem zmieniają się, a w różnych okolicznościach to nawet i o 180 stopni. Oczywiście masz prawo sądzić na ten temat co chcesz i myśleć, że prawiczek będzie wierny aż po grób, a kobieta, która miała kilku partnerów zawsze będzie "puszczalska" ale udzielając innym rad, zaznacz, że to twój prywatny pogląd nie mający nic wspólnego z rzeczywistością, bo inaczej jeszcze ktoś gotów w twoją teorię uwierzyć i co gorsza zastosować krzywdząc przy tym kogoś innego...

[anyes]

Napisane przez Klarissa

Ale na jakiej podstawie stwierdzasz, że ludzie się nie zmieniają? Bo ja na podstawie siebie samej stwierdzam, że owszem zmieniają się, a w różnych okolicznościach to nawet i o 180 stopni. Oczywiście masz prawo sądzić na ten temat co chcesz i myśleć, że prawiczek będzie wierny aż po grób, a kobieta, która miała kilku partnerów zawsze będzie "puszczalska" ale udzielając innym rad, zaznacz, że to twój prywatny pogląd nie mający nic wspólnego z rzeczywistością, bo inaczej jeszcze ktoś gotów w twoją teorię uwierzyć i co gorsza zastosować krzywdząc przy tym kogoś innego...

1) W poście 122 na str. 5 napisałam tak:

"Ja myślę, że z jakiegoś powodu taki facet nie potrafi być wierny."
Zaczęłam to zdanie od słów "ja myślę, że" - więc jest to wyrażenie mojego zdania.
2) Dyskusja dotyczy facetów w wieku od 25 do 35 lat. Ty chyba nie jesteś facetem w tym przedziale wiekowym.
3) Trudno jest generalizować jak się zachowają dokładnie wszyscy faceci (co do jednego). Niewątpliwie jakiś odsetek z nich będzie wierny w przyszłości jednej kobiecie. Ale jak już napisałam, że nie wierzę w cudowne odmiany. Facet w wieku 25-35 lat ma już swój rozum. Nie jest dzieciaczkiem, którego poprzez odpowiedni system kar, nagród, czy czego tam jeszcze, można czegokolwiek nauczyć. A jeśli facet nie ma motywacji żeby zmieniać swoje podejście do życia to tego nie zrobi. Prawdę mówiąc z moich obserwacji wynika, że miłość, zakochanie się i te sprawy nie powodują, że ludziom charaktery sie odmieniają.

[pieluchomajtek]

Napisane przez anyes

Wyraziłam swoją opinię i trzymam się jej. Nie wierzę w cudowne odmiany ludzi. Absolutnie w to nie wierzę. Facet, który miał wiele kobiet będzie ich miał jeszcze więcej. A tylko naiwna kobieta może się łudzić, że mu się odmieni.

A kobieta tez nie?

Bo ja np. mialam paru partnerow, potem weszlam w staly zwiazek, przez bite 5 lat bylam wierna a to mojemu chlopowi (ktorego ja bylam pierwsza) dupa zaczela szalec i zaczął mnie zdradzac.

[Wyrak]

Napisane przez Noelia_

zawsze trzeba pamietac ze ''facet to swinia''

Zawsze nalezy pamietac, ze na intymnie sa artystki co walna jakies stereotypowe bzdury

Napisane przez anyes

Nie napisałam, że MUSI powrócić do swojego dawnego stylu życia ale taki facet, że tak powiem MA WPRAWĘ. To że jesteś ze swoim kilka lat naprawdę nic nie znaczy. Nie łudź się, że Cię nie zdradzi. Takie jest życie.
Tak dla przykładu napiszę, że miałam okazję poznać faceta, który był szczęśliwy w małżeństwie. Miał wszystko: pieniądze, fajną żonę (młodszą o kilka lat i ładną), fajne dzieci, dobrą pracę, znajomych itp. itd., a i tak tę żonę zdradzał. Ona oczywiście nic nie wiedziała i łudziła się jak to jej się w życiu powiodło. Facet był wprawiony w takich sprawach i spływało po nim, że ją zdradza. Żonę kochał i nie chciał się z nią rozstawać. Zdradzał ją przez wiele lat. Wiem o tym, bo chciał się ze mną przespać. Nie próbował wmawiać kobietom (w tym mnie), że "żona go nie rozumie".

Bzdury gadasz kobieto

Pewnie, ze tak sie zdarza jak w przykladzie, ale powyzsze uogolnianie jest bez sensu i tyle.

Napisane przez anyes

Wyraziłam swoją opinię i trzymam się jej. Nie wierzę w cudowne odmiany ludzi. Absolutnie w to nie wierzę. Facet, który miał wiele kobiet będzie ich miał jeszcze więcej. A tylko naiwna kobieta może się łudzić, że mu się odmieni.

Nikt nie mowi o cudownych odmianach, natomiast, jesli nie przyjmujesz do wiadomosci, ze ludzie sie zmieniaja wraz z wiekiem i etapem na ktorym sa w zyciu, to Twoj problem. Smutne troche, ze myslisz, ze stanie w miejscu mentalnie/psychicznie to cos normalnego, ale jak juz napisalem - to Twoj problem.

Napisane przez pieluchomajtek

A kobieta tez nie?

Bo ja np. mialam paru partnerow, potem weszlam w staly zwiazek, przez bite 5 lat bylam wierna a to mojemu chlopowi (ktorego ja bylam pierwsza) dupa zaczela szalec i zaczął mnie zdradzac.

Ano. Tyle sa warte te cudownie bzdurne uogolnienia.

[Klarissa]

Napisane przez anyes

1) W poście 122 na str. 5 napisałam tak:

"Ja myślę, że z jakiegoś powodu taki facet nie potrafi być wierny."
Zaczęłam to zdanie od słów "ja myślę, że" - więc jest to wyrażenie mojego zdania.
2) Dyskusja dotyczy facetów w wieku od 25 do 35 lat. Ty chyba nie jesteś facetem w tym przedziale wiekowym.
3) Trudno jest generalizować jak się zachowają dokładnie wszyscy faceci (co do jednego). Niewątpliwie jakiś odsetek z nich będzie wierny w przyszłości jednej kobiecie. Ale jak już napisałam, że nie wierzę w cudowne odmiany. Facet w wieku 25-35 lat ma już swój rozum. Nie jest dzieciaczkiem, którego poprzez odpowiedni system kar, nagród, czy czego tam jeszcze, można czegokolwiek nauczyć. A jeśli facet nie ma motywacji żeby zmieniać swoje podejście do życia to tego nie zrobi. Prawdę mówiąc z moich obserwacji wynika, że miłość, zakochanie się i te sprawy nie powodują, że ludziom charaktery sie odmieniają.

Kobieta nie różni się w jakiś zasadniczy sposób od mężczyzny. Jeśli więc kobiety mające kilku partnerów potrafią być potem wiernymi żonami to tak samo mężczyźni mający kilka partnerek potrafią być wiernymi mężami przy założeniu, że tym ludziom na wierności zależy.

Seks jest zależny od naszej woli, a nie, że seks obie, a umysł sobie. Jak ktoś chce być wierny to nie ma znaczenia co robił zanim postanowił być wiernym.

Napisane przez pieluchomajtek

A kobieta tez nie?

Bo ja np. mialam paru partnerow, potem weszlam w staly zwiazek, przez bite 5 lat bylam wierna a to mojemu chlopowi (ktorego ja bylam pierwsza) dupa zaczela szalec i zaczął mnie zdradzac.

No nie wiem, ja chyba pojdę męża zdradzać, bo przecież ludzie się nie zmieniają więc jak on nie jest moim pierwszym to znaczy, że na pewno nie jest ostatnim bo przecież seks nami rządzi i nie mamy wpływu na to, czy kogoś zdradzamy czy nie...

Napisane przez Wyrak

Zawsze nalezy pamietac, ze na intymnie sa artystki co walna jakies stereotypowe bzdury

Bzdury gadasz kobieto

Pewnie, ze tak sie zdarza jak w przykladzie, ale powyzsze uogolnianie jest bez sensu i tyle.

Nikt nie mowi o cudownych odmianach, natomiast, jesli nie przyjmujesz do wiadomosci, ze ludzie sie zmieniaja wraz z wiekiem i etapem na ktorym sa w zyciu, to Twoj problem. Smutne troche, ze myslisz, ze stanie w miejscu mentalnie/psychicznie to cos normalnego, ale jak juz napisalem - to Twoj problem.

Ano. Tyle sa warte te cudownie bzdurne uogolnienia.

Tak sobie myślę, że w niektórych tematach należy się poddać. Zawsze znajdzie się ktoś, kto stwierdzi, że stereotyp to 100% prawdy i nie ma sensu nawet próbować w bardziej złożony sposób postrzegać świata, skoro można tak prosto

[kasieńka:)]

"Niech zamilkną Ci co przeszłością się szczycą, albowiem każda dziwka była też dziewicą"

[kasienkaw]

Napisane przez kasieńka:)

"Niech zamilkną Ci co przeszłością się szczycą, albowiem każda dziwka była też dziewicą"

hihih

[Klarissa]

Napisane przez kasieńka:)

"Niech zamilkną Ci co przeszłością się szczycą, albowiem każda dziwka była też dziewicą"

Tak się zastanawiam co chciałaś przez to powiedzieć...

[pieluchomajtek]

Napisane przez Klarissa

Tak się zastanawiam co chciałaś przez to powiedzieć...

no ja tez

Ja to odbieram, zeby osoby "cnotliwe", co to tylko jednego partnera w zyciu mialy nie byly takie zasadnicze, co do zmiany charakteru i postepowania osob "niecnotliwych"
Bo w zyciu nigdy nic nie wiadomo

[kasieńka:)]

Chciałam napisac, ze nie nalezy oceniac ludzi przez pryzmat tego co kiedys robili. Ludzie sie zmieniaja.

[pieluchomajtek]

Napisane przez kasieńka:)

Chciałam napisac, ze nie nalezy oceniac ludzi przez pryzmat tego co kiedys robili. Ludzie sie zmieniaja.

Czyli dobrze zrozumialam

[kasieńka:)]

Napisane przez pieluchomajtek

Czyli dobrze zrozumialam

Baaardzo dobrze

[erina22]

Napisane przez Klarissa

Ale na jakiej podstawie stwierdzasz, że ludzie się nie zmieniają? Bo ja na podstawie siebie samej stwierdzam, że owszem zmieniają się, a w różnych okolicznościach to nawet i o 180 stopni. Oczywiście masz prawo sądzić na ten temat co chcesz i myśleć, że prawiczek będzie wierny aż po grób, a kobieta, która miała kilku partnerów zawsze będzie "puszczalska" ale udzielając innym rad, zaznacz, że to twój prywatny pogląd nie mający nic wspólnego z rzeczywistością, bo inaczej jeszcze ktoś gotów w twoją teorię uwierzyć i co gorsza zastosować krzywdząc przy tym kogoś innego...

to ja jestem puszczalska

[Klarissa]

Napisane przez erina22

to ja jestem puszczalska

No wychodzi na to, że nie tylko ty, a najlepiej są w stanie oceniać to osoby, które na oczy cię nie widziały

[miu miu]

Zaczęło się od tematu kobieciarza-macho a kończy tym, że kobieta, która miała kilku partnerów jest puszczalska Może od razu napiszemy, że najlepiej nie uprawiać seksu w ogóle, czekać na księcia na białym koniu, z którym łóżko dopiero po ślubie. Oczywiście on też musi zachować dziewictwo (prawictwo?) Jak to Shrek by powiedział "to se jeszcze poczeka"

Napisane przez kasieńka:)

"Niech zamilkną Ci co przeszłością się szczycą, albowiem każda dziwka była też dziewicą"

[ona444]

rzuce tylko pare cytatow, z innego postu, gdzie wlasnie dziewczyna ma nadzieje, ze facet - kobieciarz sie zmieni:

"Bo zupełnie nie liczysz w cudowną przemianę z lovelasa w porządnego faceta i miłosny happy end"

"iść z nim do łóżka i mieć nadzieję na miłość i związek, a potem wielkie rozczarowanie i oskarżenia, że on ją wykorzystał bo jej wizja raczyła się nie sprawdzić"

"Koleś próbuje różnych opcji by ją tylko do łóżka zaciągnąć a ta się tam pcha z nadzieją, że tym razem będzie inaczej."

[pieluchomajtek]

Napisane przez ona444

rzuce tylko pare cytatow, z innego postu, gdzie wlasnie dziewczyna ma nadzieje, ze facet - kobieciarz sie zmieni:

"Bo zupełnie nie liczysz w cudowną przemianę z lovelasa w porządnego faceta i miłosny happy end"

"iść z nim do łóżka i mieć nadzieję na miłość i związek, a potem wielkie rozczarowanie i oskarżenia, że on ją wykorzystał bo jej wizja raczyła się nie sprawdzić"

"Koleś próbuje różnych opcji by ją tylko do łóżka zaciągnąć a ta się tam pcha z nadzieją, że tym razem będzie inaczej."

Dobra. Ty uwazasz, ze sie nie zmieni. My, ze to zalezy od charakteru.
To sie z takimi nie wiaz. Jezu. Nie wiem po co te parostronicowe rzokiminki. I tak cie nie przekonamy wiec po co ciagniesz ten watek?

[KochanaGadzinka]

Napisane przez springtime

Też się nad tym cały czas zastanawiam, ale na razie ufam, że będzie wierny...

podpisuję się pod tym... ja również mam nadzieję.

[Dopamine99]

A skąd w ogóle te głupie wątpliwości? Idź do psychologa, jak nie potrafisz zaakceptować przeszłości chłopaka!

[JanePanzram]

(w ramach wykopalisk)
ja uważam, że tylko i wyłącznie, jeśli się taki chłop zakocha, to może jest szansa. Tyle, że im się zakochać ciężko, oni raczej kombinują, na zimno podchodzą do sprawy. Ewentualnie: zauroczą się, ale jak znajdą tą draskę na nieskalaności swojej dziewczyny, to zacznie szukać dalej.

Jak dla mnie koleś, który spał z kilkudziesięcioma kobietami powiedzmy - dla mnie to on jest skazany na takie życie już, a nawet jak w związku będzie, to też długo nie wytrzyma. W tym względzie nie ma co mieć złudzeń: jak ktoś zobaczy, że ma taaaaki wybór - to go będzie mieć zawsze. Szuka ideału, wybiera, przebiera w tych cechach idealnej partnerki --- a skoro takie coś nie istnieje, taki jego ideał, bo gdzieś zawsze pojawi się rysa --- to on po prostu musi wrócić do myśli o innych Jak dla mnie szanse na prawdziwą zmianę są minimalne, może z 5%, jak chłopak umie myśleć.

[somegirl]

Zdecydowanie należę do optymistów i wierzę w ludzi. I wierzę w to, że nawet największy dupek potrafi się zmienić jeśli trafi na odpowiednią kobietę. Sama z nam przykład z życia. Typ -wieczny podrywacz, permanetnie uwodzący kobiety, na okrągło przechwalający sie swoimi podbojami i ilu to panienek już nie przeleciał, traktujący kobiety jak zabawki, sam w końcu wpadł, a gdy to zrobił ,nie było już odwrotu. Dziewczyna miała go gdzieś, zaczął się o nią starać i tyle to trwało, aż w końcu się naprawdę zakochał, a ona wreszcie dała mu szansę. I co? Szczęśliwa zakochana para i wiem,że nigdy by jej nie zdradził. Także, owszem, wielu kretynów się nie zmieni i do końca życia będzie nieszczęsliwymi draniami, ale tego się nie przewidzi. Życie nas na okrągło zaskakuje, dlatego też jak to się mówi, że w życiu wszystko możliwe.