Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009) - Strona 12 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-10-13, 14:33   #331
Tequillla
Zadomowienie
 
Avatar Tequillla
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 235
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

a i jeszcze jedno, poradźcie mamuśki, co na potówki
__________________
. . . . .
Basia i Mikołaj
Tequillla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-13, 15:00   #332
precious_81
Wtajemniczenie
 
Avatar precious_81
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 447
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Cytat:
Napisane przez malin30 Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczyny (ja nadal w dwupaku, termin jutro, a u mnie cisza)!
U mnie też zaczęło się nagle, wcześniej nie miałam żadnych objawów porodowych więc uważaj

Cytat:
Napisane przez bea83 Pokaż wiadomość
Ja tak samo wykorzystuję męża ile się da W nocy to mąż wstaje do Natalki - przewija ją i podaje mi gotową do karmienia A w ciągu dnia to też często zdarzało mi się mówić - zrób mi herbatkę albo zrobisz mi jakąś kanapkę, bo jestem głodna A mąż odrazu wykonywał moje polecenia, bo zazwyczaj kiedy to mówiłam to mała wisiała mi na cycku i sama i tak bym nie była w stanie sobie zrobić Ale to dobre się skończyło bo dzisiaj mąż po urlopie wrócił do pracy i kto będzie mi podawał w ciągu dnia herbatkę albo kanapeczkę

A co do seksu to ja już wogóle nie mam go w głowie - co prawda dopiero 2 tyg po porodzie jestem ale w tej sferze strasznie oziębła się zrobiłam - ciekawe czy to kiedyś minie



Na zdjęciach wygląda jak prawdziwy aniołeczek Aż nie chce mi się wierzyć, że czasami tak daje mamusi popalić A mamusia wygląda kwitnąco Wogóle nie widać zmęczenia na twarzy



Moje mleczko jest raczej żółte przynajmniej tak widzę jak małej z buzi wycieknie i pieluszką wytrę to zostaje żółta plama.
Też jestem ciekawa czy mała wogóle coś przybiera na wadze - mam niestety takie doświadczenia po synku, że wtedy też miałam mleka dość sporo, malutki ładnie ssał i budził się co 3 - 4 godzinki na cycusia a na pierwszym szczepieniu 6 tyg po porodzie okazało się że wogóle nie przybiera na wadze - pediatra kazała mi go dokarmiać sztucznym mleczkiem - jaką ja traumę wtedy przeżywałam - że nie potrafię własnego synka wykarmić I dlatego synka piersią tylko do 2 miesięcy karmiłam Teraz mam te same obawy czy malutkiej moje mleczko starcza


Położna mi mówiła, że dziecko powinno ssać pierś minimum 20 minut, bo przez pierwsze 10 - 15 minut leci rzadsze mleczko i dziecko się napija a dopiero później leci bardziej treściwe i dzieciątko się najada
Czasami dziecku poprostu może chcieć się pić i dlatego po 5 czy 10 minutach kończy ssanie Ale jak ładnie przybiera na wadze to nie masz czym się martwić - oby tak dalej
Mój mężuś też teraz biedny bo każdą zachciewajkę mi zrobi i przyniesie, ale sam twierdzi, że muszę się teraz dobrze odżywiać

A seksu to mi się chce baaardzo a tu trzeba jeszcze czekać

No właśnie z tym pokarmem chodzi mi dokładnie o to samo co Tobie - że być może nie potrafię nakarmić prawidłowo małej Z drugiej strony wiele moich koleżanek dokarmia dzieci i ja nigdy nie myślałam o nich jak o gorszych matkach, więc nawet jeśli się okaże,że kiedyś będę musiała dokarmić to przecież nic takiego się nie stanie

Cytat:
Napisane przez margolcia1006 Pokaż wiadomość
Tequillko czy to nie za duża przerwa? Podobno jak dziecko nie je więcej niż 5 godzin spada gwałtownie cukier. W szpitalu pediatra przestrzegał żeby właśnie wybudzać dziecko w nocy na karmienie jak za długo śpi.

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------



A nie lepiej przystawić Małą do cyca w nocy?
Jeśli się nie uda to wtedy możesz spróbować odciągnąć. Takie nabrzmiałe piersi mogą doprowadzić do stanu zapalnego podobno....
A znowu nasza połozna ze SR twierdzi, że wnocy nie trzeba wybudzać

No właśnie ona całą noc śpi, a nawet jak ją wybudzę to pomlaska 5 minut i zasypia więc za wiele mi nie ściągnie. Pomyślałam, że jak jej dam to ściągnięte nocne mleczko w butli to może w ciągu dnia krócej będzie wisiała na cycku

Cytat:
Napisane przez Tequillla Pokaż wiadomość
Dziewczyny, posłuchalam Waszych rad i zamówiłam wizytę domową. Lekarz wprawdzie nie pediatra, ale doświadczony i mam do niego zaufanie, mnie samą leczył bardzo skutecznie gdy byłam dzieckiem. Okazało się, że Basia ma zapalenie gardła, a u takiego małego berbecia w ciągu kilku godzin może to przejść na oskrzela I to właśnie przez to obolałe gardło nie ma apetytu i pewnie dlatego w nocy nie jadła. Ten lekarz akurat fride chwali... Za to zabronił przemywać małej rumiankiem ropiejące oczka. Ja wcześniej przemywałam tylko przegotowaną wodą, ale położna na wizycie zdecydowanie zaleciła rumianek weź człowieku bądź mądry!!
Basia musi dostać anybiotyk, choć lekarz długo nad tym się zastanawiał, bo ponoć kuracja antybiotykowa na tak wczesnym etapie może spowodować późniejszą skłonność do infekcji, ale zapalenie jest już zaawansowane i nic innego raczej nie poskutkuje. Tym bardziej, że podobno w wieku poniżej 2 tygodni wszelkie eksperymenty z homeopatami są ryzykowne...
z cięzkim sercem będę jej dawać ten antybiotyk, ale co innego mogę zrobić...



Pisałam Wam kiedyś o moich badaniach do pracy magisterskiej? Temat- wpływ diety kobiet w ciąży i karmiących na skład mleka kobiecego. Zbierałam ankiety na temat diety, badałam próbki pokarmu i stan odżywienia kobiet na oddziałach położniczych. Zbadałam łącznie koło 240 próbek mleka i siary- każde od innej matki. Próba jak najbardziej reprezentatywna a wniosek jeden= nie ma czegoś takiego jak za słaby pokarm. Może go być za mało, ale w większości przypadków można tą ilość podkręcić przystawiając dziecko częściej. Natomiast skład (witaminy, kwasy tłuszczowe) był ZAWSZE doskonały. Nawet u kobiet, które popełniały mnóstwo błędów w komponowaniu swojego menu - u nich stan odżywienia, stan zdrowia czasem drastycznie się pogarszał (wypadanie włosów, chroniczne zmęczenie, kłopoty ze snem, z uzębieniem) ale mleko zawsze było "full wypas". Tak już natura to wymyśliła, by nawet naszym kosztem te małe "pijawki" dostawały wszystko to co im potrzebne Mało tego, okazało się, że skład dostosowuje się do stanu zdrowia dziecka. Mleko matek chorych dzieci o szczególnych potrzebach (np. niedostatecznie wykształcony układ oddechowy) mają zwiększoną ilość składników, które są bardziej potrzebne w tym stanie, np. bakteriobójczego lizozymu, laktoferyryny, laktoperoksydazy. Wniosek z tego taki, że Twoje mleko ma akurat taki skład, jaki jest najlepszy właśnie dla Twojego dzieciątka
A co do koloru- zawsze siara była żółtoprzeźroczysta, potem było beżowe mleko przejściowe i białe jak mleko mleko "dojrzałe", ale kolor zależy też od fazy karmienia, w której zostało pobrane. Na początku każdego karmienia jest bardziej białe, niż w późniejszych fazach, bo jego skład jest zmienny. Najbardziej wartościowa jest frakcja "hind milk" uzyskana po 2-3 minutach wypływu pokarmu z sutka, i ona jest najbardziej żółta. Po dłuższym czasie ssania- kiedy dzieć godzinami tak wisi na cycu i tylko co parę minut pomlaska, pokarm zawiera najmniej laktozy, która powoduje czasem problemy trawienne, jest tak naprawdę najzdrowszy dla małych brzuszków. Twoja pociecha wie co robi Moja też lubi tak przeciągnąć karmienie, podchodzę do tego tak, że trzeba się po prostu uzbroić w cierpliwość i jej na to pozwolić Najgorsze co można zrobić, to dać jej wtedy drugą pierś- znowu zessie początkową fazę laktozową i potem może mieć wzdęcia.
Mleko kobiece wydzielane w godzinach nocnych jest bardziej sycące niż mleko dzienne, ma więcej tłuszczu. Rano ma najwięcej miedzi i cynku, a po południu żelaza. No i jeszcze jedna ciekawostka- żelazo z mleka kobiecego wchłania się w 50% a z mleka sztucznego średnio 12%...
Dużo zdrówka dla Basieńki szkoda takiego maleństwa.

Tequilla uwilbiam Cię za to co napisałaś o karmieniu od razu lepiej się poczułam

W sumie mi takie długie karmienie samo w sobie nie przeszkadza , bo dzidzia jest najważniejsza i nawet mnie nie obchodzi że nic innego nie mogę zrobić. Jest mąż, mama, więc zwykłymi przyziemnymi rzeczami mogą zająć się oni tylko bałam się że tak długo je bo się nie może najeść, ale teraz już jestem spokojniejsza

---------- Dopisano o 16:00 ---------- Poprzedni post napisano o 15:46 ----------

Cytat:
Napisane przez Tequillla Pokaż wiadomość
a i jeszcze jedno, poradźcie mamuśki, co na potówki
Z domowych rzeczy to nie pomogę, moja mała dostała strasznych potówek w szpitalu i po dwóch dniach smarowania detromecyną zeszły, ale ta maść jest chyba na receptę.

Edytowane przez precious_81
Czas edycji: 2009-10-13 o 15:01
precious_81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-13, 16:10   #333
margolcia1006
Rozeznanie
 
Avatar margolcia1006
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 709
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Cytat:
Napisane przez malin30 Pokaż wiadomość
Bardzo dziwne twierdzenie tej położnej. Jak frida czy inny aspirator może wysuszyć śluzówkę? Właśnie po to stosuje się sól fizjologiczną lub morską oraz nawilżacze powietrza w pokoju, gdzie śpi niemowlę, żeby śluzówka była nawilżona, a dzięki aspiratorom usuwa się zalegającą wydzielinę w nosie. Taki maluszek nie zrobi tego sam. Oczywiście, aspiratora używa się w razie konieczności, ale kiedyś stosowało się do tego gruszkę. Aspirator jest ponoć o niebo lepszy od gruszki. U nas na SR aż zalecano kupić aspirator.
Zwariować można z tymi radami. Gdzie się człowiek nie obejrzy to słyszy inna teorię . Mi też nie wydaje się żeby frida wysuszała śluzówkę. Nadal psikam Małej sól morską do noska kilka razy dziennie i wyciągam gile fridą tylko kurcze nie widzę żadnej poprawy Nawilżenie w mieszkaniu jest ok - cały dzień chodzi nawilżacz. Nie wiem co jeszcze mogę zrobić?

Cytat:
Napisane przez Tequillla Pokaż wiadomość
Dziewczyny, posłuchalam Waszych rad i zamówiłam wizytę domową. Lekarz wprawdzie nie pediatra, ale doświadczony i mam do niego zaufanie, mnie samą leczył bardzo skutecznie gdy byłam dzieckiem. Okazało się, że Basia ma zapalenie gardła, a u takiego małego berbecia w ciągu kilku godzin może to przejść na oskrzela I to właśnie przez to obolałe gardło nie ma apetytu i pewnie dlatego w nocy nie jadła. Ten lekarz akurat fride chwali... Za to zabronił przemywać małej rumiankiem ropiejące oczka. Ja wcześniej przemywałam tylko przegotowaną wodą, ale położna na wizycie zdecydowanie zaleciła rumianek weź człowieku bądź mądry!!
Basia musi dostać anybiotyk, choć lekarz długo nad tym się zastanawiał, bo ponoć kuracja antybiotykowa na tak wczesnym etapie może spowodować późniejszą skłonność do infekcji, ale zapalenie jest już zaawansowane i nic innego raczej nie poskutkuje. Tym bardziej, że podobno w wieku poniżej 2 tygodni wszelkie eksperymenty z homeopatami są ryzykowne...
z cięzkim sercem będę jej dawać ten antybiotyk, ale co innego mogę zrobić...



Pisałam Wam kiedyś o moich badaniach do pracy magisterskiej? Temat- wpływ diety kobiet w ciąży i karmiących na skład mleka kobiecego. Zbierałam ankiety na temat diety, badałam próbki pokarmu i stan odżywienia kobiet na oddziałach położniczych. Zbadałam łącznie koło 240 próbek mleka i siary- każde od innej matki. Próba jak najbardziej reprezentatywna a wniosek jeden= nie ma czegoś takiego jak za słaby pokarm. Może go być za mało, ale w większości przypadków można tą ilość podkręcić przystawiając dziecko częściej. Natomiast skład (witaminy, kwasy tłuszczowe) był ZAWSZE doskonały. Nawet u kobiet, które popełniały mnóstwo błędów w komponowaniu swojego menu - u nich stan odżywienia, stan zdrowia czasem drastycznie się pogarszał (wypadanie włosów, chroniczne zmęczenie, kłopoty ze snem, z uzębieniem) ale mleko zawsze było "full wypas". Tak już natura to wymyśliła, by nawet naszym kosztem te małe "pijawki" dostawały wszystko to co im potrzebne Mało tego, okazało się, że skład dostosowuje się do stanu zdrowia dziecka. Mleko matek chorych dzieci o szczególnych potrzebach (np. niedostatecznie wykształcony układ oddechowy) mają zwiększoną ilość składników, które są bardziej potrzebne w tym stanie, np. bakteriobójczego lizozymu, laktoferyryny, laktoperoksydazy. Wniosek z tego taki, że Twoje mleko ma akurat taki skład, jaki jest najlepszy właśnie dla Twojego dzieciątka
A co do koloru- zawsze siara była żółtoprzeźroczysta, potem było beżowe mleko przejściowe i białe jak mleko mleko "dojrzałe", ale kolor zależy też od fazy karmienia, w której zostało pobrane. Na początku każdego karmienia jest bardziej białe, niż w późniejszych fazach, bo jego skład jest zmienny. Najbardziej wartościowa jest frakcja "hind milk" uzyskana po 2-3 minutach wypływu pokarmu z sutka, i ona jest najbardziej żółta. Po dłuższym czasie ssania- kiedy dzieć godzinami tak wisi na cycu i tylko co parę minut pomlaska, pokarm zawiera najmniej laktozy, która powoduje czasem problemy trawienne, jest tak naprawdę najzdrowszy dla małych brzuszków. Twoja pociecha wie co robi Moja też lubi tak przeciągnąć karmienie, podchodzę do tego tak, że trzeba się po prostu uzbroić w cierpliwość i jej na to pozwolić Najgorsze co można zrobić, to dać jej wtedy drugą pierś- znowu zessie początkową fazę laktozową i potem może mieć wzdęcia.
Mleko kobiece wydzielane w godzinach nocnych jest bardziej sycące niż mleko dzienne, ma więcej tłuszczu. Rano ma najwięcej miedzi i cynku, a po południu żelaza. No i jeszcze jedna ciekawostka- żelazo z mleka kobiecego wchłania się w 50% a z mleka sztucznego średnio 12%...
No to pięknie.... Czy oprócz zatkanego nosa zauważyłaś inne niepokojące objawy wskazujące zapalenie gardła? Kurde może i ja powinnam zasięgnąć rady lekarza
__________________
Michalinka jest już z nami
margolcia1006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-13, 16:30   #334
aliisanka
Wtajemniczenie
 
Avatar aliisanka
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 403
GG do aliisanka
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Skoro Fasoleczka nic nie pisze, to napisałam do Niej sms, z pytaniem czy wszystko u Niej w porządku jak odpisze, dam Wam znać
__________________
..Przyszłaś na świat Kochanie..
..Z dnia na dzień kocham Cię mocniej..
..Spełnieniem Mych marzeń jesteś..
..Iskierką malutką..
..Która rozświetla mi życie..
..I daje nadzieję na lepsze jutro..
..Trzeba zawsze przekraczać próg nadziei..

aliisanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-13, 16:30   #335
Tequillla
Zadomowienie
 
Avatar Tequillla
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 235
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Cytat:
Napisane przez margolcia1006 Pokaż wiadomość
No to pięknie.... Czy oprócz zatkanego nosa zauważyłaś inne niepokojące objawy wskazujące zapalenie gardła? Kurde może i ja powinnam zasięgnąć rady lekarza
Nic wcześniej nie zauważylam. Mała nie ma gorączki. Do tej pory miała spory apetyt. Nie płacze na tyle głośno, bym mogła zauważyć chrypkę czy zmianę głosu. Od 2-3 dni pakuje do buzi całe piąstki, teraz myślę, że może to objaw bolącego gardła . Wcześniej myślałam, że może to zamiast smoczka, ale ona tych piąstek nie ssie, wkłada je w czasie płaczu, tak nerwowo...
__________________
. . . . .
Basia i Mikołaj
Tequillla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-13, 20:16   #336
bea83
Rozeznanie
 
Avatar bea83
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 551
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Cytat:
Napisane przez Tequillla Pokaż wiadomość
Dziewczyny, posłuchalam Waszych rad i zamówiłam wizytę domową. Lekarz wprawdzie nie pediatra, ale doświadczony i mam do niego zaufanie, mnie samą leczył bardzo skutecznie gdy byłam dzieckiem. Okazało się, że Basia ma zapalenie gardła, a u takiego małego berbecia w ciągu kilku godzin może to przejść na oskrzela I to właśnie przez to obolałe gardło nie ma apetytu i pewnie dlatego w nocy nie jadła. Ten lekarz akurat fride chwali... Za to zabronił przemywać małej rumiankiem ropiejące oczka. Ja wcześniej przemywałam tylko przegotowaną wodą, ale położna na wizycie zdecydowanie zaleciła rumianek weź człowieku bądź mądry!!
Basia musi dostać anybiotyk, choć lekarz długo nad tym się zastanawiał, bo ponoć kuracja antybiotykowa na tak wczesnym etapie może spowodować późniejszą skłonność do infekcji, ale zapalenie jest już zaawansowane i nic innego raczej nie poskutkuje. Tym bardziej, że podobno w wieku poniżej 2 tygodni wszelkie eksperymenty z homeopatami są ryzykowne...
z cięzkim sercem będę jej dawać ten antybiotyk, ale co innego mogę zrobić...



Pisałam Wam kiedyś o moich badaniach do pracy magisterskiej? Temat- wpływ diety kobiet w ciąży i karmiących na skład mleka kobiecego. Zbierałam ankiety na temat diety, badałam próbki pokarmu i stan odżywienia kobiet na oddziałach położniczych. Zbadałam łącznie koło 240 próbek mleka i siary- każde od innej matki. Próba jak najbardziej reprezentatywna a wniosek jeden= nie ma czegoś takiego jak za słaby pokarm. Może go być za mało, ale w większości przypadków można tą ilość podkręcić przystawiając dziecko częściej. Natomiast skład (witaminy, kwasy tłuszczowe) był ZAWSZE doskonały. Nawet u kobiet, które popełniały mnóstwo błędów w komponowaniu swojego menu - u nich stan odżywienia, stan zdrowia czasem drastycznie się pogarszał (wypadanie włosów, chroniczne zmęczenie, kłopoty ze snem, z uzębieniem) ale mleko zawsze było "full wypas". Tak już natura to wymyśliła, by nawet naszym kosztem te małe "pijawki" dostawały wszystko to co im potrzebne Mało tego, okazało się, że skład dostosowuje się do stanu zdrowia dziecka. Mleko matek chorych dzieci o szczególnych potrzebach (np. niedostatecznie wykształcony układ oddechowy) mają zwiększoną ilość składników, które są bardziej potrzebne w tym stanie, np. bakteriobójczego lizozymu, laktoferyryny, laktoperoksydazy. Wniosek z tego taki, że Twoje mleko ma akurat taki skład, jaki jest najlepszy właśnie dla Twojego dzieciątka
A co do koloru- zawsze siara była żółtoprzeźroczysta, potem było beżowe mleko przejściowe i białe jak mleko mleko "dojrzałe", ale kolor zależy też od fazy karmienia, w której zostało pobrane. Na początku każdego karmienia jest bardziej białe, niż w późniejszych fazach, bo jego skład jest zmienny. Najbardziej wartościowa jest frakcja "hind milk" uzyskana po 2-3 minutach wypływu pokarmu z sutka, i ona jest najbardziej żółta. Po dłuższym czasie ssania- kiedy dzieć godzinami tak wisi na cycu i tylko co parę minut pomlaska, pokarm zawiera najmniej laktozy, która powoduje czasem problemy trawienne, jest tak naprawdę najzdrowszy dla małych brzuszków. Twoja pociecha wie co robi Moja też lubi tak przeciągnąć karmienie, podchodzę do tego tak, że trzeba się po prostu uzbroić w cierpliwość i jej na to pozwolić Najgorsze co można zrobić, to dać jej wtedy drugą pierś- znowu zessie początkową fazę laktozową i potem może mieć wzdęcia.
Mleko kobiece wydzielane w godzinach nocnych jest bardziej sycące niż mleko dzienne, ma więcej tłuszczu. Rano ma najwięcej miedzi i cynku, a po południu żelaza. No i jeszcze jedna ciekawostka- żelazo z mleka kobiecego wchłania się w 50% a z mleka sztucznego średnio 12%...
Życzę dużo zdrówka dla Basi

Dziękuję za wykład na temat karmienia Aż przyjemnie mi się go czytało

Cytat:
Napisane przez Tequillla Pokaż wiadomość
a i jeszcze jedno, poradźcie mamuśki, co na potówki
Ja na potówki używałam tego : Alantan Plus maść http://www.alantan.pl/Alantan-leki/A...-Plus-masc.php

Pomogło Maść dostępna bez recepty
__________________
Jesteśmy małżeństwem

Mój synek - Szymon

Moja córeczka Natalia - ur. 29.09.2009 3680 g / 57 cm
http://www.suwaczek.pl/cache/a7c86e5c1c.png
bea83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-14, 09:00   #337
sweetpinky
Zakorzenienie
 
Avatar sweetpinky
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: z tamtego świata :)
Wiadomości: 6 212
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Hej
no i zobaczcie co się u mnie dzieje istny koszmar i jak tu na spacery chodzić, czy jeszcze będzie nasza polska piękna jesień??? (zdjęcie nie wyraźne bo zza szyby i moskitiery)


Tequilla dziękuję za to co napisałaś już chyba znalazłam wyjaśnienie dlazego mój Dominik ma problemy z brzuszkiem w nocy około 4 rano mimo iż jem wzorowo nie wiedziałam by nie zmieniać piersi a ja zmieniałam raz jedną raz drugą po około 10 - 15 min


w tym tygodniu ma być u mnie pediatra bo u mnie tak jest po porodach (3 razy położna i 1 pediatra) to też zbada małego na ten jego katarek.
__________________




sweetpinky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-10-14, 10:09   #338
zartownis
Zadomowienie
 
Avatar zartownis
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 313
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Sweetpinki cudny krajobraz , jak ja Ci sniegu zazdroszczze.
U nas prawie nigdy nie pada, a jak juz spadnie to na kilka godz
A na spacery to najlepsza pogoda, nie ma zarazkow, gorzej jak sie chlapa zrobi, albo leje non stop
zartownis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-14, 10:10   #339
Rzabba
Rzabbocop
 
Avatar Rzabba
 
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Guernsey
Wiadomości: 18 528
GG do Rzabba
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Tequilla bardzo fajnie to napisalas
Mam nadzieje, ze chociaz kilku mamusiom to pomoze

duzo zdrowka dla malej
__________________
[SIGPIC][/SIGPIC]
Było smaszno, a jaszmije smukwijne
Świdrokrętnie na zegwniku wężały,
Peliczaple stały smutcholijne
I zbłąkinie rykoświstąkały.
10 PŻ

Edytowane przez Rzabba
Czas edycji: 2009-10-14 o 10:13
Rzabba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-14, 11:22   #340
Fasoleczk4
Rozeznanie
 
Avatar Fasoleczk4
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Chełm
Wiadomości: 706
GG do Fasoleczk4 Send a message via Skype™ to Fasoleczk4
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Witam Was kochane. Przepraszam, ze sie nie odzywalam ... ale nie ma czasu na rozpisywanie sie zawsze tylko przejrzalam co tam piszecie. U nas wszystko wporządku, Julitka jest aniolkiem, grzeczniutka, spokojna tfu tfu żeby nie zapeszyć. Tylko od czasu do czasu popłakuje, gdy boli ją brzuszek. Uwielbia się kąpać leży z takimi wielkimi oczami i patrzy na mnie, rozplywam się wtedy, heh
Dzisiaj jedziemy do lekarza, na szczepienie i mała chyba skazy dostała na mleko NAN Ha i też dzisiaj sprawdzimy. Ogolnie karmie piersia, ale gdy ide na studia nie mam az tyle mleka aby sciagnac i raz dziennie dostaje butle. Chyba bedziemy musieli zmienic mleczko.
Ja chudne, ale powoli, bardzo powoli. Do wagi sprzed ciazy brakuje mi jeszcze 4 kilo, ale przez biodra w nic sie nie mieszcze. Spodnie 38 sa duzo za duze, a 36 zbyt male ....

Gratuluje wszystkim rozpakowanym mamusiom

Załącznik 2583319

Załącznik 2583320

Załącznik 2583321

Załącznik 2583324

Załącznik 2583325
__________________
69 będzie 54 kiedyś napewno ...

111 dni bez słodyczy
111 dni bez fastfoodów
111 dni systematycznych ćwiczeń
111 dni wytrwałej diety
111 dni i będzie OKEJ
Fasoleczk4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-14, 11:30   #341
Fasoleczk4
Rozeznanie
 
Avatar Fasoleczk4
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Chełm
Wiadomości: 706
GG do Fasoleczk4 Send a message via Skype™ to Fasoleczk4
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Reszta zdjęć
Załącznik 2583333

Załącznik 2583352

Załącznik 2583353

Załącznik 2583362
__________________
69 będzie 54 kiedyś napewno ...

111 dni bez słodyczy
111 dni bez fastfoodów
111 dni systematycznych ćwiczeń
111 dni wytrwałej diety
111 dni i będzie OKEJ
Fasoleczk4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-10-14, 12:38   #342
DDosiek
Wtajemniczenie
 
Avatar DDosiek
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 2 310
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Witam w ten piękny zimowy dzień. u mnie śniegu jeszcze więcej niż u Sweetpinky. Zastanawiam się nad spacerem, ale coraz bardziej sięskłaniam, żeby jednak iść. tylko muszę jakąś ciepłą kurtkę znaleźć.
Cytat:
Napisane przez Orzeszek.1 Pokaż wiadomość
Melduję się na Waszym wąteczku..Jakoś nie mogłam do Was trafić ) Słuchajcie, ostatnio kupiłam sobie żel poporodowy MUSTELA i powiem że nawet działa. A jutro zaczynam pić czerwoną herbatkę na pozbycie się zbędnych kilogramów. Jak poczytałam na necie i pytałam babeczki w aptece to można ją pic jak karmi się cycem. No to od jutra zaczynamy chudnąć ))
Witamy serdecznie Można czerwoną perzy karmieniu? piłam przedwczoraj zieloną, ale nie za mocną i o dziwo dziecko mi spało cału dzień. Ja odchudzać się nie muszę, bo mam 2 kg na minusie, ale i tak chciałabym zrzucić jeszcze 2 kg, bo z taką wagą czułam się swojego czasu najlepiej. w listopadzie zaczynam zajęcia z dzieciakami, to pioćwiczę porządnie i może zrzucę.
Cytat:
Napisane przez bea83 Pokaż wiadomość

O to faktycznie nie dobrze skoro po butli mała też ci tak często się budzi Mojego synka karmiłam mleczkiem NAN 1 A próbowałaś do butli wlać małej troszeczkę spirytusu Będzie spała jak zabita
Nie obraź się ja tylko żartowałam
Ja tak samo wykorzystuję męża ile się da W nocy to mąż wstaje do Natalki - przewija ją i podaje mi gotową do karmienia A w ciągu dnia to też często zdarzało mi się mówić - zrób mi herbatkę albo zrobisz mi jakąś kanapkę, bo jestem głodna A mąż odrazu wykonywał moje polecenia, bo zazwyczaj kiedy to mówiłam to mała wisiała mi na cycku i sama i tak bym nie była w stanie sobie zrobić Ale to dobre się skończyło bo dzisiaj mąż po urlopie wrócił do pracy i kto będzie mi podawał w ciągu dnia herbatkę albo kanapeczkę

Na zdjęciach wygląda jak prawdziwy aniołeczek Aż nie chce mi się wierzyć, że czasami tak daje mamusi popalić A mamusia wygląda kwitnąco Wogóle nie widać zmęczenia na twarzy


Też jestem ciekawa czy mała wogóle coś przybiera na wadze - mam niestety takie doświadczenia po synku, że wtedy też miałam mleka dość sporo, malutki ładnie ssał i budził się co 3 - 4 godzinki na cycusia a na pierwszym szczepieniu 6 tyg po porodzie okazało się że wogóle nie przybiera na wadze - pediatra kazała mi go dokarmiać sztucznym mleczkiem - jaką ja traumę wtedy przeżywałam - że nie potrafię własnego synka wykarmić I dlatego synka piersią tylko do 2 miesięcy karmiłam Teraz mam te same obawy czy malutkiej moje mleczko starcza

Położna mi mówiła, że dziecko powinno ssać pierś minimum 20 minut, bo przez pierwsze 10 - 15 minut leci rzadsze mleczko i dziecko się napija a dopiero później leci bardziej treściwe i dzieciątko się najada
Czasami dziecku poprostu może chcieć się pić i dlatego po 5 czy 10 minutach kończy ssanie Ale jak ładnie przybiera na wadze to nie masz czym się martwić - oby tak dalej
Dziś Nadia pospała od 22.00-2.30, potem od 4.00-7.00 I potem jeszcze godzinę, ale taka drzemiącą lekko, bo meczyły ja gazy. No i dopiero teraz w końcu zasnęła.
W nocy ciamka cycka krótko i zasypia, więc dostaje to mleko z laktozą no i potem gazy... Ale jest tak senna przy cycku, że nie ma mocnych na obudzenie. Jak juz ja bardzo męczę to się wścieka i płacze, a i tak juz ssac nie chce, najwyżej sie przytuli do cycka.

No i tu moje dziewczę nmnie dziwi: w nocy wystarczy cycek i chętnie go ciamka. A wczoraj po południu i pod wieczór nie chciała cycka, choć mleko było. Jak daliśmy butlę to wyjadła pół. Czyżby jak jest rozbudzona to za ciężko jej się cycka ciągnęło w porównaniu z nocą?? Zgłupiałam już...

ważyłam wczoraj Nadię domowym sposobem i ma 3kg (+/-100g). Czyli w miesiąc i tydzień dostała 700g. To chyba dobrze?

Wydaje mi sie, że skoro dziecko je i nie marudzi, to znaczy, że mleko mu wustarcza. A że może mało przybierać? Może po prostu jest małym człowieczkiem? Tak jak moje dziewczę ma ponad miesiąc i waży 3 kg, gdzie jej rówieśnicy maja juz spokojnie 4 i więcej

Dziękuję za kwitnący wygląd. Mam dobry korektor pod oczy A Niuńka rzeczywiście niezła pozorantka - na zdjęciach wygląda jak aniołeki jak chce to jest jak aniołek. Ale czasem pokazuje różki.

Tequillla Dzięki za wykład. Bardzo budujący. Szkoda, że moja córka jakoś różnie te moje piersi traktuje. I cały czas mam dylemat czy w końcu odtawić ją całkiem i przejść na sztuczne tylko, a przy okazji normalną dietą poprawić swoje zdrowie (szczególnie zapotrzebowanie na wapń), czy dalej walczyć. Chciałabym jeszcze choć z miesiąc pokarmić piersią, ale zaczyna mnie męczyć ciągła wątpliwość czy tym razem mała sie naje, czy nie i sie rozwrzeszczy a ja będe musiała na szybko robić jeszcze mleko.

Życzę zdrówka dla Basieńki. mam nadzieję, że antybiotyk pomoże. Niestey, czasami trzeba dac takiemu maluchowi antybiotyk, choc ja też bym miała obiekcje. Ale lepiej to niż zapalenie oskrzeli, a potem nie daj Boże płuc.

Cytat:
Napisane przez katarzinka Pokaż wiadomość
witam
od rana czytam i usiłuje coś napisac i dopiero teraz mi się udało
ja tam chodzę nawet jak wieje, tylko wtedy na krócej

a ja nadal pokręcona jak nie wiem co, choć wydaje mi się, że troszkę już sobie lepiej radzę niż wcześniej, ale i tak jestem wytrzaskana bardzo
Tak sie właśnie cały czas zastanawiam nad tym spacerem. Nie ze względu na małą, bo ona będzie w wózku osłoniona, ale ze względu na mnie. Wczoraj zmarzłam, bo miałam za cienka kurtkę a dziś wieje porządnie, a ja na wsi zapyziałej mieszkam i mam wolne przestrzenie, gdzie wiatr przewiewa do kości... Ale czego się nie robi dla dziecka. Tylko w końcu sie umyję, ubiorę porządnie i dzieciaka ładuję w wózek. Chociaż na pół godzinki.

Cytat:
Napisane przez Tequillla Pokaż wiadomość
a i jeszcze jedno, poradźcie mamuśki, co na potówki
Kąpiel w nadmanganianie potasu. Więcej nie wiem,. No i nie przegrzewać.

Cytat:
Napisane przez precious_81 Pokaż wiadomość
Mój mężuś też teraz biedny bo każdą zachciewajkę mi zrobi i przyniesie, ale sam twierdzi, że muszę się teraz dobrze odżywiać

No właśnie z tym pokarmem chodzi mi dokładnie o to samo co Tobie - że być może nie potrafię nakarmić prawidłowo małej Z drugiej strony wiele moich koleżanek dokarmia dzieci i ja nigdy nie myślałam o nich jak o gorszych matkach, więc nawet jeśli się okaże,że kiedyś będę musiała dokarmić to przecież nic takiego się nie stanie

No właśnie ona całą noc śpi, a nawet jak ją wybudzę to pomlaska 5 minut i zasypia więc za wiele mi nie ściągnie. Pomyślałam, że jak jej dam to ściągnięte nocne mleczko w butli to może w ciągu dnia krócej będzie wisiała na cycku
Mnie juz przeszło poczucie winy, że przez dokarmianie czy chęć zrezygnowania z cycka sprawia, ze daję małej mniej szczęścia. Zaczynam sie teraz zastanawiać nad swoją wygodą i spokojem, bo tak cały czas się musze zxastanawiać, czy nie zrobic butli na wszelki wypadek, bo jak cycek sie skończy a mała jest niedojedzona to jest wrzask, ażchrypnie.A z drugiej strony nie chcę robić mleka niepotrzebnie, bo potem nieruszone trzeba wylewać i sie marnuje.

Ja bym nie wybudzała. Ewentualnie bym odciągała do butli i dawała rano. A sama bym sie wysypiała. Ale mówię tak , bo mnie piersi nie nęczą, a nocne wielokrotne pobudki jak najbardziej...

Cytat:
Napisane przez aliisanka Pokaż wiadomość
Skoro Fasoleczka nic nie pisze, to napisałam do Niej sms, z pytaniem czy wszystko u Niej w porządku jak odpisze, dam Wam znać
Dzięki. Napisz potem co ona napisała. Bo rzeczywiście strasznie długo jej nie było. Może zarobiona jest przy malutkiej?

Wczoraj byłyśmy z małą na plotach u koleżanki. Przesiedziałyśmy prawie cały dzień, a mała większość przespała. U koleżanki było 20stopni i jej sie świetnie spało takim rześkim powietrzem. Bo u mnie w domu jak teść napali to mam 24-25. Więc teraz mam otwarty balkon i mała śpi. Jak sie sama ogarnę to idziemy z małą na spacer (możliwie długi, zobaczymy ile wytrzymam), niech sie wyśpi porządnie. W pokoju małej już zakręciłam kaloryfer, bo zawszebyło duszno. Najwyżej do kąpieli będzie się nagrzewac farelką.

Przyznam sie jeszcze, że strasznie niereformowalna jestem... Wczoraj miałam kupić tylko rajstopki, ale że były ładne to kupiłam 3 pary. Do tego 2 czapeczki z uszami cieńsze (pod kaptury w śpiworach) i jedną grubą. No i bodziaki, bo z długim rękawem pod kolor ubranek na szelkach mam mało. A dziś i jutro maja przyjść kolejne paczki z ubrankami...
__________________
Nadia Anastazja 06.09.2009 godz. 02.10 (2550g, 52cm)


moje różności
moje decoupage
preferencje
serwetki na wymianę
DDosiek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-14, 13:14   #343
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Moje drogie,

niewiele mam czasu na pisanie wiec krotko o porodzie itp...

Lena Johanna urodzila sie 6 pazdziernika, 3635 gr 50 cm

pisze z laptopa na lozku , a nie ze swojego komputerka wiec zdjecia zalacze pozniej lub mozna zajrzec na nasz watek na poczekalni n skad wklejam opis porodu zreszta

dziewczyny....co za przezycie...mamy coreczke!!!!!
jest piekna i niezwykla...
krotko oporodzie- a sam porod nie byl wcale traumatyczny...

maz pojechal na weekend z przyjaciolmi ze studiow- blisko naszego miasteczka wiec czemu nie- 15 min autem.
wrocil ww niedziele popoludniu, spedzilismy mile wieczor razem.
z niedzieli na pon w nocy odeszly mi wody dokladnie o 1 w nocy- jednym wielkim chlup...lozko pelne wody! szok! smialismy sie i trzeslismy z wrazenia...chcielismy isc dalej spac, bo kolor wod byl ok wiec z telefonem do poloznej mozna bylo czekac do rana. ale po godzionie zaczely sie skurcze od razu co 7/potem 6 minut...8 rano telefon do poloznej, przyjechala zbdala, wszystko ok, ale ostrzegla mnie, ze nie urodze w dzien bo wdzien zwykle skurcze odchodza. miala racje...
caly dzien skurcze co 10/20/9 minut. polozna przyjechala jeszcze 3 razy, wieczorem tak jak obiecala skurcze sie rozpedzily, co 7 minut i dosc silne...Ja i maz spedzilismy noc i dzien razem, przy zaslonietych zaslonach, swiecach, oczekujac naszej coreczki. wspeiral mnie niesamowicie.
tak wiec nadszedl wieczor , kolekjna noc ciag dalszy skurcz...niestety o 2 wnocy zdalam sobie sprawe , ze w domu rodzic nie bede, bo choc skurcze przybieraly na sile ciagle byly co 7 minut. nie musze mowic , ze po 31 godzinach w skurczach bylam zmeczona. maz spisal sie na zloty medal...niezwykly facet, tyle powiem...
tak wiec na 8 rano zostalismy przez polozna umowieni do szpitala.
tam dostalam oksytocyne i cos na bol, bo polozna powiedziala, ze po tylu godzinach nie dam rady przec. w szpitalu wszyscy byli baardzo mili, pomagali jak mogli, o godzinie 16 moglam przec, dzieki cudownym poloznym glowka wyszla bez ani jednego pekniecia pochwy czy naciecia, ale jak to z moim szczesciem bywa, mala miala raczke na piersi i jej lokietek mnie troszke naderwal- cale szczescie nie mocno...
lozysko wyszlo po 10 min
po porodzie jeszcze zartowalam z poloznymi, smialam sie z mezem a potem nagle zaczelo mi sie krecic w glowie przestalam slyszec co do mnie mowia, szybko dostalam cos w kroplowce, zaczeli mi naciskac na brzuch, wiem, ze krzyczalam, choc caly porod i tyle godzin skurczy nie krzyknelam ani razu- ten bol byl nie do zniesienia- porod to przy tym pestka...chlustala krew, stracilam przytomnosc, jak sie obudzialm wiezli mnie na sale operacyjna. czyszczenie macicy, dwie noce w szpitalu...stracilam 2 i pol litra krwi w 10 min.

mimo wszystko wspominam porod jako piekne przezycie, nie mam traumy i generalnie bardzo pozytywne wrazenia.
tego co stalo sie potem staram sie nie wspominac, nadal sie spinanm jak ktos chce dotknac moj brzuch ...
wybaczcie, ze tak chaotycznie...

nadal jestem slaba, odpoczywam, tesciowa mnie rozpieszcza, uczymy sie siebie z lenka , probujemy ogarnac nowe zycie z mezem...
nasza kraamzusje (\taka pani pielegniarka do pomocy 8 dni po porodzie) wczoraj byla ostatni raz wiec zaczynamy samodzielna opieke hehe nadal mam tu tesciowa, wiec nie gotuje nie piore nie sprzatam, duzo odpoczywam, nabieram sil.

wczoraj spedzilam pieerwszy mily wieczor bo niestety hormony robia swoje i kilka wieczorow przeplakalam bez poowodu ale wczoraj bylo super. Maz mowi , ze to hormony i zmeczenie jednak cialo i duch musza`sie zregenerowac

Lenka jest cudowna, karmie piersia, nadal uczymy sie ale idzie nam coraz lepiej i ostatnie dwie noce mala przespala 5 godzin pod rzad od 1 do 6

generalnie czuje sie juz dobrze, moze troszke slabsza niz zwykle no i niestety cienie pod oczami nadal sa... tez wynik utraty krwi no i zmeczenia.

dziewczyny, nie wiem jak czesto bede zagladac, bo mala mnie pochlania jak wypracuje swoj rytm dnia i tesciowa wyjedzie i ogarne jakos od nowa moj dom i moje zycie to bede zagladac poki co koncenruje sie na malej no i na odzyskaniu sil

jestem mama

buziaki i usciski dla wszystkich mamus i przepraszam, ze nie czytam , ale chcialam Wam dac znac, ze jestem i w przyszlosci bede czesciej

pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-14, 14:50   #344
Kikunia81
Rozeznanie
 
Avatar Kikunia81
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 590
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Cytat:
Napisane przez woman31 Pokaż wiadomość
piszecie o pasie Pani Tersy- prosze powiedzcie czy kupywalyscie przed porodem czy po? i jaki rozmiar nalezy kupic skoro obod w pasie szybko sie zmienia?
Ja kupiłam rozmiar XS, chociaż taka najmniejsza nie jestem po ciąży. Jakoś się w niego wciskam Przed ciążą nosiłam ubrania XS lub S, więc stąd mój wybór.
Cytat:
Napisane przez margolcia1006 Pokaż wiadomość
Od kiedy można ten pas nosić?
Ja po cc zaczęłam po 2 tyg po porodzie. Położna mówiła, że po sn można po 10 dniach.
Cytat:
Napisane przez aliisanka Pokaż wiadomość
Kochane, co to za pas pani teresy?
zapodajcie link
ja mam w domu, jeszcze sprzed ciąży gorset-body ściągający, i mam też gorset-pas ściągający, z fiszbinami na haftki, i zastanawiam się jaka jest różnica
http://www.pani-teresa.com.pl/poporo...szny,6,34.html
Zapytaj położnej czy taki gorset ma takie samo działanie.

Nika, gratuluję zdrowej i pięknej córeczki

Dziewczynki, ciągle Was podczytuję, ale jakoś nie mogę się zebrać, żeby coś napisać. Jestem chronicznie zmęczona. Mały jest mega absorbujący. Wcześniej męczył go brzuszek ciągle, dużo płakał i prawie nie spał, tylko kilka h na dobę. Okazało się, że jest alergikiem, ma zmienione mleko na hypoalergiczne. Od dwóch dni, nie zapeszając, śpi lepiej. Podaję mu też infacol na kolki. Raz nim tak porządnie telepało, że musiałam mu czopek zaserwować.
Rośnie jak na drożdżach. Jak się urodził to mierzył 51 i ważył 2990, a po 3 tygodniach ważył już 3980. Dlatego wyrośliśmy już z rozmiaru 56. Zbankrutujemy przez niego Wali kupkę co jedzenie, więc minimum 7 pieluch dziennie zużywa (zmieniliśmy już na rozm. 2 pampersy), je więcej niż informacja na pudełku od mleka sugeruje, bo wcina co 3h (ma wewnętrzny zegarek, który nie spóźnia się ani minutę) w ilości 120-150ml Dobrze, że na ciuszki nie wydajemy, bo wszyscy w prezentach przynoszą nam ubranka
Moje natręctwo związane z ciągłymi porządkami nie minęło i jak nie przez młodego to przez sprzątanie się zajadę, bo kiedy on uśnie, wtedy ja ruszam do akcji w mieszkaniu. Mąż mówi, że mam odpuścić, ale mnie trzęsie jak w domu paproszki leżą, albo kurz na półkach widzę.
Od dwóch dni jestem uziemniona, bo wózek oddany do reklamacji. Ściąga lekko na lewo, niby to aż tak nie przeszkadza, ale ja lubię mieć wszystko idealne Na szczęście już jutro jest do odbioru. Oby go skutecznie naprawili, bo jak nie to mąż będzie musiał zrobić tam grandę (już jedna tam była, koleś z serwisu popchnął wózek bo chciał sprawdzić czy rzeczywiście ściąga i wjechał nim w nasze auto).
Kikunia81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-14, 21:03   #345
DDosiek
Wtajemniczenie
 
Avatar DDosiek
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 2 310
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Nika, pamiętaj, że Lenka będzie coraz bardziej absorbująca i czasu będzie jeszcze mniej. Ale czas musisz dla nas znaleźć.

Kikunia, a jakim mlekiem karmisz? Bo ja Nanem i dorywczo piersią, a młoda i tak śpi najpierw 4 godz.(to po butli po kąpieli) a potem po 2, 1,5 lub 2,5(w nocy wystarcza jej pierś). Zastanawiam się nad przejściem całkowitym na sztuczne, ale cały czas mam jakieś obiekcj. Jakbym tym samym odbierała coś dziecku. Wiem, że to głupie, ale jakoś takie uczucie we mnie jeszcze siedzi. Choć już mniej. I szukam kogoś, kto pomoże mi się usprawiedliwić samej przed sobą, żeby zrezygnować z piersi.

Mam nadzieję, że Nadia w końcu pośpi qw nocy dziś porządnie. Cały dzień ie spała, więc wyszłyśmy na spacetr, gdzie padła. niestety tylko na 40minut, bo dłużej nie wytrzymałam - do domu wróciłam mokra jak szczur od mokrego śniegu i mżawki i przewiana do kości. wyglądałam jak zużyty mop. A mała w domu nie pospała, bo było za ciepło. Znów teść przyhajcował w centralnym
i dopiero teraz przysypia na mnie. Zjadła solidną porcję mleka i zasnęła w ulubionej ostatnio pozycji: brzuszkiem na mojej klatce. Spi wtedy jak anioł. tylko trzeba poczekać, aż zaśnie solidnie, bo jak słabo, to przy odkładaniu się budzi i trzeba wszystko zaczynać od nowa.
ciekawe czemu moje dziecko sobie tak upodobało tę pozycję? ui to tylko u mnie. Mężowi coś nie wychodzi ułożenie jej tak wygodnie dla obojga.
Tak słodko mi tu śpi pod brodą, że aż żal ją odkładać:love :. Ale czas samemu iść w końcu spać.
Dobrej i spokojnej nocy z długim snem Waszych maluszków
__________________
Nadia Anastazja 06.09.2009 godz. 02.10 (2550g, 52cm)


moje różności
moje decoupage
preferencje
serwetki na wymianę
DDosiek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-15, 07:38   #346
bea83
Rozeznanie
 
Avatar bea83
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 551
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Cytat:
Napisane przez sweetpinky Pokaż wiadomość
Hej
no i zobaczcie co się u mnie dzieje istny koszmar i jak tu na spacery chodzić, czy jeszcze będzie nasza polska piękna jesień??? (zdjęcie nie wyraźne bo zza szyby i moskitiery)

w tym tygodniu ma być u mnie pediatra bo u mnie tak jest po porodach (3 razy położna i 1 pediatra) to też zbada małego na ten jego katarek.
Ale macie pogodę Wszędzie mówią, że zima nastała a u mnie ani gram śniegu nie spadł

Cytat:
Napisane przez Fasoleczk4 Pokaż wiadomość
Witam Was kochane. Przepraszam, ze sie nie odzywalam ... ale nie ma czasu na rozpisywanie sie zawsze tylko przejrzalam co tam piszecie. U nas wszystko wporządku, Julitka jest aniolkiem, grzeczniutka, spokojna tfu tfu żeby nie zapeszyć. Tylko od czasu do czasu popłakuje, gdy boli ją brzuszek. Uwielbia się kąpać leży z takimi wielkimi oczami i patrzy na mnie, rozplywam się wtedy, heh
Dzisiaj jedziemy do lekarza, na szczepienie i mała chyba skazy dostała na mleko NAN Ha i też dzisiaj sprawdzimy. Ogolnie karmie piersia, ale gdy ide na studia nie mam az tyle mleka aby sciagnac i raz dziennie dostaje butle. Chyba bedziemy musieli zmienic mleczko.
Ja chudne, ale powoli, bardzo powoli. Do wagi sprzed ciazy brakuje mi jeszcze 4 kilo, ale przez biodra w nic sie nie mieszcze. Spodnie 38 sa duzo za duze, a 36 zbyt male ....

Gratuluje wszystkim rozpakowanym mamusiom

Załącznik 2583319

Załącznik 2583320

Załącznik 2583321

Załącznik 2583324

Załącznik 2583325
Kiedy będziesz miała chwilkę czasu to pisz co u ciebie i malutkiej To super, że malutka jest takim aniołeczkiem - oby tak dalej

Cytat:
Napisane przez Fasoleczk4 Pokaż wiadomość
Zdjęcia prześliczne - normalnie mała księżniczka rośnie

Cytat:
Napisane przez DDosiek Pokaż wiadomość
ważyłam wczoraj Nadię domowym sposobem i ma 3kg (+/-100g). Czyli w miesiąc i tydzień dostała 700g. To chyba dobrze?

Wydaje mi sie, że skoro dziecko je i nie marudzi, to znaczy, że mleko mu wustarcza. A że może mało przybierać? Może po prostu jest małym człowieczkiem? Tak jak moje dziewczę ma ponad miesiąc i waży 3 kg, gdzie jej rówieśnicy maja juz spokojnie 4 i więcej

Dziękuję za kwitnący wygląd. Mam dobry korektor pod oczy A Niuńka rzeczywiście niezła pozorantka - na zdjęciach wygląda jak aniołeki jak chce to jest jak aniołek. Ale czasem pokazuje różki.

Kąpiel w nadmanganianie potasu. Więcej nie wiem,. No i nie przegrzewać.

Mnie juz przeszło poczucie winy, że przez dokarmianie czy chęć zrezygnowania z cycka sprawia, ze daję małej mniej szczęścia. Zaczynam sie teraz zastanawiać nad swoją wygodą i spokojem, bo tak cały czas się musze zxastanawiać, czy nie zrobic butli na wszelki wypadek, bo jak cycek sie skończy a mała jest niedojedzona to jest wrzask, ażchrypnie.A z drugiej strony nie chcę robić mleka niepotrzebnie, bo potem nieruszone trzeba wylewać i sie marnuje.
Myślę, że ładnie twoja malutka przybiera na wadze A jak jest z moją małą tego Okaże się pewnie na szczepieniu 12 listopada

No właśnie jak maluszek nie przybiera na wadze to znaczy, że pokarm mamy mu nie starcza - chociaż zdarza się ( jak mój synek), że dziecko ładnie śpi Bo jak zaczął dostawać sztuczne mleczko to odrazu waga zaczęła do góry iść Dlatego czasami lepsze wyjście to właśnie dokarmianie sztucznym mleczkiem - i nie można mieć tu poczucia winy Dobrze, że ci minęło to poczucie winy, bo dzieciątko najedzone to szczęśliwe dziecko

Też zapomniałam dodać, że oprócz tej maści Alantan Plus na potówki kąpałam Natalkę w kalii ( nadmanganianie potasu ) - nie ma po nich śladu

A co do tego kwitnącego wyglądu to zdradź jaki korektor pod oczy używasz, bo ja wyglądam mniej więcej tak I muszę coś z tym zrobić, bo niedługo wszystkie lustra w domu potłukę, bo nie będę mogła na siebie patrzeć
----------------------------------------------------
Nika1980 dziękuję za opis porodu - super się czyta takie optymistyczne historie Jak już poukładasz sobie życie to zaglądaj do nas częściej
__________________
Jesteśmy małżeństwem

Mój synek - Szymon

Moja córeczka Natalia - ur. 29.09.2009 3680 g / 57 cm
http://www.suwaczek.pl/cache/a7c86e5c1c.png

Edytowane przez bea83
Czas edycji: 2009-10-15 o 08:57
bea83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-15, 09:16   #347
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

witajcie, wpadam na szybko
przejrzalam o czym byla mowa troszke

sex: mi sie chce ale wiadomo, jeszcze to potrwa zanim bedziemozna wiec poki co wykorzystujemy inne formy intymnej bliskosci : pocalunki, przytulanki i pogadanki o tym, co bedziemy robic, jak juz bedziemy mogli robic

potowki: slyszalam, zeby po prostu dziecko nie przegrzewac...ale Lena nie ma potowek wiec nie wiem...

DDosiek: Lena spi na mojej piersi bardzo czesto, moge wtedy poczytac itp. dla dziecka to bardzo uspokajajace : bliskosc i cieplo twojego ciala oraz dzwiek bicia twojego serca. Lenka spi wtedy tak slodko...

kochane, czy ktoras z was ma`taki problem a` karmieniem piersia: Lena nie daje sie sterowac ( uslyszalam to juz w` szpitalu a potem od pani pielegniarki ktora tydzien po porodzie przychodzila do mnie do pomocy itp) najgorszy moemnt z karmienia to ja orzystawic...lapie sutka i puszcza , denerwuje sie, placze...czasem udaje sie za pierwszym razem- przystawiam ja i juz, zrobione, pije , ciagnie jak maly odkurzacz..a czasem 5-10 minut musimy sie przystawiac...ja probuje jej pomoc podtrzymac glowke, a ona usteczkami szuka sutka i glowka i raczkami odpycha sie od nirego...idzie nam juz coraz lepiej, ale czasem tak mi smutno, ze opornie idzie i zastnawiam sie, czy potrafie ja karmic. a ja tak lubie ja karmic.....

co do spania. mala jeszcze rytmu nie ma, zreszta ma dopeiro 9 dni, ale ostatnio przespala w nocy 5 h pod rzad, ostatniej nocy niestety najdluzej 3 i pol godzinki.
w dzien co 2,5 - 3 h karmienie

rano zwykle budzi sie o 6, karmienie, wisi na cycu do ok 7 a potem calkiem obudzona lezy miedzy mna i mezem a my jemy sniadanko w lozku i pijemy kawke podziwiajac naszego skarbka

tesciowa nadal mnie rozpieszcza, ale musze powiedziec, ze juz troszke tesknie zeby pobyc w domu samej i swoj domek poswojemu od nowa prowadzic
ale nie narzekam, daje sie rozpieszczac

u nas pogoda piekna, prawie polska zlota jesien...wczoraj 25 min spacerku z niunia, dluzej sie balam bo to jej drugi raz a jednak jest baardzo zimno choc slonecznie...

zmykam...
bede sie odzywac!

Bea!!! opis porodu optymistyczny bo i samo przezycie bylo cudowne. jasne ze zkurcze bola, a parcie to ciezka fizyczna robota...ale ten moment, jak to male cieple cialko laduje w twoich ramionach, lzy meza...to taka magiczna chwila....zreszta caly porod, kazdy skurcz, atmosfera..dobrze wspominam.
a komplikacje...coz..nie da sie pewnych rzeczy przewidziec. dobrze, ze juz po wszytskim

buziaki dla wszystkich mamus!!!!!!!!!!
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-15, 09:54   #348
19martusia86
Zadomowienie
 
Avatar 19martusia86
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Miasto Świętej Wieży
Wiadomości: 1 203
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Hej Mamusie!
Aura mnie wykańcza. Nie mam siły pisać, nic mi się nie chce i ogólnie jestem do niczego.
Miałam już kilka podejść, żeby coś naklikać tutaj, ale los jest złośliwy i najwyraźniej nie było mi to pisane bo, albo pada mi net, albo po zatwierdzeniu okazuje się, że coś mam z wizażem, albo małż mi niechcący wyłącza w połowie napisany post zamiast go zminimalizować...
Jeśli chodzi o łapanie moczu są dwie możliwości. Można skorzystać ze standardowej metody i złapać go do kubeczka albo kupić specjalny woreczek, który przykleja się do skóry. Metoda z woreczkiem jest generalnie bardzo zawodna i poza moczem można nałapać sporo bakterii. Ja łapałam mocz do kubeczka. Najpierw młodemu umyłam klejnoty rodowe i czekałam aż siurnie
U nas póki co seksu brak: bo ja ciągle krwawię (a tak się cieszyłam 3 tygodnie temu, że u mnie to już chyba koniec) no może nie tyle krwawię co plamienie mam. I mam obawy tak jak Ddosiek, że małż gdzieś zaginie w akcji... Chociaż nie powiem, zdarza mi się pomyśleć o miziankach Muszę się do gina umówić na wizytę kontrolną. No i poczekać aż to plamienie mi się skończy. Jutro mija 6 tydzień od porodu więc już najwyższy czas.
My młodego kąpiemy w nadmanganianie ze względu na działanie bakteriobójcze (zalecenie nefrologa). Ja się śmieje, że jak tak dalej pójdzie to jeszcze we wrzątku będziemy go wyparzać
Dzięki dziewczyny za słowa współczucia. Kota jest mi dalej brak. Nie wita nas w drzwiach, nie wybiega do okna jak auto podjeżdża, nie plącze się pod nogami jak chce jeść ani nie obżera kwiatka jak dostaje do michy tylko suche (a suche jest fe i na bank chcemy go wykończyć, więc lepiej się dożywić zieleninką ) Z drugiej strony tłumaczę sobie, że dla niego to lepiej niż jakby do końca życia miał być na ścisłej diecie, znosić codzienne zastrzyki i mierzenie glukometrem. Szkoda, że te nasze pieszczoszki tak krótko żyją.
19martusia86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-15, 10:03   #349
sweetpinky
Zakorzenienie
 
Avatar sweetpinky
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: z tamtego świata :)
Wiadomości: 6 212
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

dziś spałam całą długą godzinę
dziewczyny, ja nie wyrabiam z tymi kolkami, Dominik straszliwie cierpi
nie mówiąc o mnie, ponad 3 tygodnie a ja nie przespałam nawet pełnych 3 h pod rząd święto jak pośpi 2 h
już nie wiem co robić, podaję mu Hippa z koprem, kropelki Esputiconu i NIC
__________________




sweetpinky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-10-15, 10:32   #350
sorejna
Zadomowienie
 
Avatar sorejna
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 009
GG do sorejna
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Hej Mamusie

melduję się z Witusiem na wątku

a oto mój Mały Książe
sorejna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-15, 11:06   #351
bea83
Rozeznanie
 
Avatar bea83
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 551
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
kochane, czy ktoras z was ma`taki problem a` karmieniem piersia: Lena nie daje sie sterowac ( uslyszalam to juz w` szpitalu a potem od pani pielegniarki ktora tydzien po porodzie przychodzila do mnie do pomocy itp) najgorszy moemnt z karmienia to ja orzystawic...lapie sutka i puszcza , denerwuje sie, placze...czasem udaje sie za pierwszym razem- przystawiam ja i juz, zrobione, pije , ciagnie jak maly odkurzacz..a czasem 5-10 minut musimy sie przystawiac...ja probuje jej pomoc podtrzymac glowke, a ona usteczkami szuka sutka i glowka i raczkami odpycha sie od nirego...idzie nam juz coraz lepiej, ale czasem tak mi smutno, ze opornie idzie i zastnawiam sie, czy potrafie ja karmic. a ja tak lubie ja karmic.....
Oj niestey nie pomogę, bo moja mała pijawka jak tylko ją przystawiam odrazu ładnie cycusia chwyta i ssie Chociaż na początku też pewnie źle chwytała bo mi poraniła brodawki, że aż krwawiły - narazie cały czas daję jej przez kapturki i już nie zaciskam zębów z bólu tylko teraz karmienie jest przyjemnością
Trzymam kciuki aby udało się rozwiązać problem z przystawianiem malutkiej do piersi

Cytat:
Napisane przez sweetpinky Pokaż wiadomość
dziś spałam całą długą godzinę
dziewczyny, ja nie wyrabiam z tymi kolkami, Dominik straszliwie cierpi
nie mówiąc o mnie, ponad 3 tygodnie a ja nie przespałam nawet pełnych 3 h pod rząd święto jak pośpi 2 h
już nie wiem co robić, podaję mu Hippa z koprem, kropelki Esputiconu i NIC
Oj współczuję kolek - przesyłam wirtualnego buziaka na pocieszenie Ja akurat nie wiem co to kolka, bo ani synek ani teraz córeczka ANI RAZU KOLKI NIE MIELI - oczywiście odpukać, bo córeczka ma dopiero 2 tyg to może jeszcze to przed nią Trzymam kciuki aby jak najszybciej kolki malutkiego opuściły

Cytat:
Napisane przez sorejna Pokaż wiadomość
Hej Mamusie

melduję się z Witusiem na wątku

a oto mój Mały Książe
Witamy serdecznie na Odchowalni
Prawdziwy Mały Książe ... śliczniutki
__________________
Jesteśmy małżeństwem

Mój synek - Szymon

Moja córeczka Natalia - ur. 29.09.2009 3680 g / 57 cm
http://www.suwaczek.pl/cache/a7c86e5c1c.png
bea83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-15, 11:59   #352
justyna-viola
Zadomowienie
 
Avatar justyna-viola
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 1 788
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
kochane, czy ktoras z was ma`taki problem a` karmieniem piersia: Lena nie daje sie sterowac ( uslyszalam to juz w` szpitalu a potem od pani pielegniarki ktora tydzien po porodzie przychodzila do mnie do pomocy itp) najgorszy moemnt z karmienia to ja orzystawic...lapie sutka i puszcza , denerwuje sie, placze...czasem udaje sie za pierwszym razem- przystawiam ja i juz, zrobione, pije , ciagnie jak maly odkurzacz..a czasem 5-10 minut musimy sie przystawiac...ja probuje jej pomoc podtrzymac glowke, a ona usteczkami szuka sutka i glowka i raczkami odpycha sie od nirego...idzie nam juz coraz lepiej, ale czasem tak mi smutno, ze opornie idzie i zastnawiam sie, czy potrafie ja karmic. a ja tak lubie ja karmic.....
!
Nie martw sie bo moja robi to samo. Tez sie deneruje jak nie moze zlapac. I na dodatek jest placz, odpychanie raczkami i kerecenie glowka. Jesli u mnie za dlugo to trwa to poprostu siegam po kapturki na piersi i wtedy latwiej zalapuje piers i nie ma takiego krzyku. Ale ogolnie polecam spokoj i cierpliwosc.

Wpadlam sie tylko na chwile zameldowac tutaj i uciekam, nawet nie przeczytalam co piszecie tylko ten poscik o karmieniu wpadl mi w oko.

Moja Michalinka ma 10 dni i wlasnie slodko sobie chrapie.
Walczymy z pępuszkiem bo cos czerwony jest

Uciekam bo chyab sie budzi
__________________
Mikołaj

Michalinka- 5.10.2009
justyna-viola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-15, 12:06   #353
eloteteie
Zadomowienie
 
Avatar eloteteie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 1 649
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Widzę, że większość z nas ma to samo - czyta pobieżnie i nie ma czasu odpisywać

U nas zaczęły się jakieś sensacje z brzuchem, wczoraj Majka prężyła się i stękała 12h, nie mogąc zrobić kupy, bąki też nie chciały iść. Namęczyła się bidula. Na dodatek jesteśmy same, bo tatuś był 5 dni za granicą, wrócił chory i się wyniósł, żeby nie zarazić potworka. Przekłada się to na moje zmęczenie i wygląd - zaczynam przypominać zombie.

Myślicie, że 5 tygodni po porodzie warto jeszcze inwestować w pas poporodowy?

Idę się ogarnąć póki potworek śpi, zaraz uderzamy na spacer, przebijać się przez śniegi

Pozdrawiam wszystkie mamy
eloteteie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-15, 12:21   #354
margolcia1006
Rozeznanie
 
Avatar margolcia1006
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 709
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Cytat:
Napisane przez Tequillla Pokaż wiadomość
Nic wcześniej nie zauważylam. Mała nie ma gorączki. Do tej pory miała spory apetyt. Nie płacze na tyle głośno, bym mogła zauważyć chrypkę czy zmianę głosu. Od 2-3 dni pakuje do buzi całe piąstki, teraz myślę, że może to objaw bolącego gardła . Wcześniej myślałam, że może to zamiast smoczka, ale ona tych piąstek nie ssie, wkłada je w czasie płaczu, tak nerwowo...
Moja też wkłada piąstki do buzi ale je ssie więc mniemam ze domaga sie cyca albo próbuje sie w ten sposób uspokoić. Z katarem nadal walczymy - kilka razy dziennie zakrapiam solą morską i wyciągam zalegającą wydzielinę fridą. Najgorzej ma nosek zapchany rano. W ciagu dnia jest duzo lepiej. Apetyt dopisuje wiec na razie staram sie zachowac spokój.

Bardziej martwi mnie to ze od dwóch dni bardzo duzo płacze. Nie mam pojecia czy tylko chodzi o kolki czy o cos wiecej bo nie zawsze przy płaczu prezy sie. Najgorsze sa noce bo spi max 1,5 godz i zaraz jest lament. Przystawiam ja do piersi - chwilę possie i zaraz płacz i tak w koło. Do tego zauwazylam ze nawet jak spi to jej sen jest taki niespokojny - kwęka, stęka, robi grymas na buzi chwila ciszy i za 5 min to samo. Czy powinnam zasiegnac porady jakiegos lekarza? juz sama nie wiem co robic....

Cytat:
Napisane przez sorejna Pokaż wiadomość
Hej Mamusie

melduję się z Witusiem na wątku

a oto mój Mały Książe
Witaj Sorejna Sliczny ten Twój Książę

Cytat:
Napisane przez sweetpinky Pokaż wiadomość
dziś spałam całą długą godzinę
dziewczyny, ja nie wyrabiam z tymi kolkami, Dominik straszliwie cierpi
nie mówiąc o mnie, ponad 3 tygodnie a ja nie przespałam nawet pełnych 3 h pod rząd święto jak pośpi 2 h
już nie wiem co robić, podaję mu Hippa z koprem, kropelki Esputiconu i NIC
Sweet u mnie jest to samo najgorsze jest to że Mała przerazliwie płacze a ja jej nie umiem pomóc


Dziewczyny mam pytanko - czy jak Mała ma katar można z nią wychodzić na spacerki?
__________________
Michalinka jest już z nami
margolcia1006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-15, 12:48   #355
belfegoreczka
Raczkowanie
 
Avatar belfegoreczka
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Górny- Śląsk
Wiadomości: 260
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Witam ciocie wizazanki

Od soboty jestem z moja ukochana coreczka w domku, ale niestety nie mam za bardzo czasu zeby do was napisac , Paulinka jest zdrowa i sliczna, jest naszym ukochanym anioleczkiem . Po poludniu postaram sie wkleic zdjecie mojej coreczki, a w miare mozliwosci opisac wam moj porod , ale niestety nie byl latwy i bylo troszke komplikacji ale naszczescie wszystko dobrze sie skonczylo i urodzilam silami natury.

Pozdrawiam cioteczki
__________________
Moja kochana Paulinka!

belfegoreczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-15, 14:09   #356
kashin
Raczkowanie
 
Avatar kashin
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Bruksela
Wiadomości: 413
GG do kashin
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Witam w ten piękny jesienny dzień Wiecie co, ta zima na wschodzie to przesada, współczuję (zawsze mówiłam że Warszawa to już rejon za Uralem , ale moja poznańska jesień mi się podoba. Ja jestem taki ludzik kocykowy - z książeczką i kakao w kubku, z jakąś chilloutową muzyczką w tle i taka pogoda jak teraz to dla mnie raj. Więc cieszę się tą aurą póki mogę, szczególnie zachwycałam się widokiem tęczy na tle czarnego nieba zwiastującego nawałnicę (oj działo się, działo!). Bo jak zacznie to białe coś z nieba lecieć, co po chwili zmieni się w brunatną glajdę niszczącą buty, to będę miała nos spuszczony na kwintę. Na szczęście jeszcze jakiś czas "będę siedziała w domu" więc oszczędzony mi będzie bliski kontakt z tym czymś do chwil spacerkowych. Bleeeeeee
Ale nie wybiegajmy tak daleko w przyszłość, zajmijmy się teraźniejszością Nika, Sorejna, Orzeszek, Belfegoreczka ! Witam na odchowalni z Waszymi smykami!

Cytat:
Napisane przez Foka29 Pokaż wiadomość
Zaczynam zazdrościc.
Chodzę jak zombie. Od porodu nie przespałam więcej niż 3 godziny naraz.
Staś zwykle usypia koło 22. Budzi się koło północy na przewijanie i jedzonko, kolejna pobudka jest między 2 a 3, tutaj oprócz przewijania i ciamkania trzeba jeszcze mamie pomarudzic. Następnie budzi się o 5 i dopomina się zabawiania przynajmniej do 7.
Foka jeśli Cię to pocieszy to nasz Stwór ma od kilku dni dokładnie taki sam tryb. Dodatkowo zaczęła przesypiać po 6 godzin w ciągu dnia - w chuście. Normalnie w dzień nie mam dziecka. Teoretycznie mogłabym wtedy odespać, ale: primo - Matylda śpi tak ładnie w chuście. Jak tylko się ją wyjmie - wrzask. Secundo - w dzień nie chce mi się spać! Więc może nie jestem aż tak zmęczona i taka ilość snu zaczęła mi wystarczać?? No to by było dobre, gdybym nie była tak poirytowana w nocy. Bardzo nie chcę aby mała spała z nami w łóżku, bo za 2 miesiące chcę ją na stałe wyekspediować do jej pokoju z kołyską a potem łóżeczkiem, a le kiedy ona tak często się budzi w nocy to karmię ją na leżąco i przysypiam w tym czasie. Więc bywa że od jednego do drugiego karmienia śpi z nami w łóżku... No i nie chce dać się przestawić. W dzień jest aktywna do ok. 10, przy czym szybko jej się nudzi i jak wkładam ją do chusty to się uspokaja, ale zasypia. No i śpi, śpi, potem o 17:00 do 21 jest jazda bez trzymanki No bo nie czarujmy się, takiego malucha nie da się zabawiać bez ryku przez tak długi czas. Co któryś dzień w tym czasie odbywa się kąpiel (łojezu, jakie wrzaski), a potem karmienie i próba usypiania. Próba, bo niby śpi, ale spróbujcie tylko odłożyć do łóżeczka... Oczy jak 5 zł i ona spać nie będzie. W końcu się zmęczy i idzie spać. koło 22, wstaje o 24, potem o 2, 5... dokładnie tak jak Dominik Foki. Ciekawe kiedy to się zmieni.

Martusia wyrazy współczucia z powodu kota

Cytat:
Napisane przez katarzinka Pokaż wiadomość
ja też mam drętwienia w tej okolicy i dodatkowo od czasu porodu albo jest mi zimno albo za chwile gorąco
To podobno burza hormonów po porodzie. Mnie jeszcze w szpitalu tak telepało że nie mogłam się spokojnie wysiusiać, bo się bałam że nie trafię

Cytat:
Napisane przez karamari Pokaż wiadomość
Ja też jestem kosmata, mam świetne oznakowanie piersi, tysiąc pieprzonych pieprzyków, linea negra i bosko wielką dziurę pępkową, która się jeszcze nie zmniejszyła, mimo obkurczenia skóry brzucha
Ufff... Mój pepek jakby mniejszy, ale wciąż brązowo-czarny Taki mi się pod koniec ciąży zrobił. Ale i tak nigdy go nie lubiłam, więc nie rozpaczam

Daj znać jak tam się sprawdził kubeczek podczas ucieczki na basen (ja nadal nie byłam!!!!! )

http://www.odciskbobasa.pl/ - a może to? Dlaczego boisz się gipsu? O czymś nie wiem? Nie lubię nie wiedzieć

Cytat:
Napisane przez DDosiek Pokaż wiadomość
[B]Pytanie: Niestety dalej nie wiem jak ubrać małą na spacer w chuście. Do wózka ma 3 warstwy ubranek ( nie mam kurteczek ani kombinezonów na jej wymiar, więc ma zwykłe śpiochy, spodnie, bluzkę i bluzę ocieplaną) cała jest w grubszym kocyku przykryta kocykiem polarkowym. Na to osłonka do wózka. Oczywiście to na zimna pogodę 9ok. 8-10stopni). Więc jak ją ubrac do chusty na taką temperaturę????
Ja do wózka na bodziaka i śpiocha zakładam kurteczkę/bluzę, do tego czapeczkę i albo skarpetki albo paputki. Okrywam kocykiem i jak mocno wieje to zakładam osłonkę na wózek.
a do chusty ubieram lżej, dbam głównie o stópki i głowę (uszy dobrze przykrywam), bo nie dość że chusta okrywa, to jeszcze ja ją grzeję - zresztą to działa w obie stron. Mój maleńki kaloryferek
Byłyśmy już na spacerze w deszczu - w chuście właśnie. W jednej ręce parasol, w drugiej siaty, dzieć na cycu - matka szczęśliwa. Nawet zamierzam w śniegu z chustą śmigać - mam w tym celu kombinezonik. Ale jak będzie lód to już nie, bo się boję że się wypierdyknę - zdolności w tej materii mam nieprzeciętne

Cytat:
Napisane przez DDosiek Pokaż wiadomość
A ile miała jak sie urodzila? My tez jeszcze wchodzimy w pare pajacyków 50., ale głównie juz 56, choć ma w nich luzy. Skąd masz bodziaki 40? nawet takich nigdzie nie widziałam.
2500 g Bodziaki 40-tki TŻ kupił przed wypisem w Mothercare. I nawet taki 7-częściowy komplet - body, koszulka, półśpiochy, śpiochy, czapeczka, kaftanik i niedrapki (jedne jedyne, które nie spadały!). Na szczęście nie kupiliśmy tego dużo, bo szybko z nich wyrosła. Jak znajdę chwilę to zrobię zdjęcie porównawcze bodziaków w rozmiarach 40 i 56 W piątek, o ile nie będzie za bardzo wiało, pojadę do poradni położnych zważyć malucha. na oko ma jakieś 3 kg z hakiem. Zobaczymy co wyjdzie w praniu. Wczoraj Ella przyszła do nas ostatnio raz

cdn.
__________________
Lord, help me be the person my dog thinks I am...
kashin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-15, 14:10   #357
kashin
Raczkowanie
 
Avatar kashin
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Bruksela
Wiadomości: 413
GG do kashin
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Orzeszek, a na co pomaga tak właściwie ten żel Musteli, że zapytam nieśmiało?

Tequillla moja boska Ella powiedziała że takie marudzenie to nie kolka tylko napięcie, z którym niemowlak sobie nie radzi i które daje objawy brzuszkowe. Czasem ma też wtedy problemy z wypurtaniem i takie tam. Przytulać, pomasować brzuszek, czule mówić, przejedzie tak jak kolka ok. 3 miesiąca.
Co do potówek to wiem tylko żeby nie przegrzewać, ale mogę coś poradzić na białe krostki w pachwinkach maleństwa, jeśli się pojawią - odstawić krem Hippa U nas na pewno ten właśnie krem spowodował wysyp takich małych krostek, jakby prosaków (na 99% jestem przekonana że to prosaki właśnie). Zaczęłam smarować bepanthenem i po 3 dniach przepadły bez śladu. Za jakiś czas spróbuję Babydreamem, może on takich efektów ubocznych nie będzie dawał.
I jeszcze chciałam podziękować za "full wypas" mleko. Niby wiedziałam o tym od początku, ale jak się ma takie info z pierwszej ręki (cyca? ) to serce rośnie. I bobas też! I przyłączam się do podziękowań Pinky bo chciałam niedługo wprowadzić karmienie z dwóch cyców, żeby się dzieć szybciej najadł. A tu proszę - error!

Cytat:
Napisane przez precious_81 Pokaż wiadomość
A jeszcze mam pytanie bo przez to że mała w nocy nie je rano mam strasznie nabrzmiałe piersi i aż z nich kapie. W dzień nie bo ciągle je miętoli Czy powinnam w nocy np. ok. godz. 2-3 (skoro je najpóźniej ok. 22-23) odciągnąć ten pokarm? Może wtedy w dzień będzie też jej się lepiej jadło? Jak później w razie czego mogłabym zagrzać moje mleko? Nie mam podgrzewacza - wystarczyłoby włożyć do garnuszka z gotującą wodą?
Ja tak właśnie robię. i wykorzystuję to mleko na wyjścia ew. któreś tam nocne karmienie. Przy czym nie robię tego już co dzień, tylko okazjonalnie. Podgrzewacza i sterylizatora też nie mam - grzeję w garnuszku, butelki i laktator wyparzam w garnku, gotując 5 minut.

margolcia mi położna też mówiła że mam sobie fridę i wszystkie gruchy darować i żeby czyścić małej nosek wilgotnym wacikiem skręconym w świderek. Ale to jest metoda na suche niespodzianki w nosie, nie wiem co zrobię jeśli małej przypałęta się katar

Fasolko miło Cię zobaczyć po dłuższej przerwie. A Julitka prześliczna, jak zwykle, i tak się zmienia Zazdroszczę tych waszych idyllicznych kąpieli, przyznaję bez bicia.

Cytat:
Napisane przez Kikunia81 Pokaż wiadomość
Moje natręctwo związane z ciągłymi porządkami nie minęło i jak nie przez młodego to przez sprzątanie się zajadę, bo kiedy on uśnie, wtedy ja ruszam do akcji w mieszkaniu. Mąż mówi, że mam odpuścić, ale mnie trzęsie jak w domu paproszki leżą, albo kurz na półkach widzę.
Hyhyhy, witam w klubie!
Brawa dla Aleksa za przybieranie na wadze!

eloteteie współczuję takiej długiej przeprawy Mam nadzieję, że to jednorazowy przypadek. I oby Małż szybko wyzdrowiał i dopomógł!

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
kochane, czy ktoras z was ma`taki problem a` karmieniem piersia: Lena nie daje sie sterowac ( uslyszalam to juz w` szpitalu a potem od pani pielegniarki ktora tydzien po porodzie przychodzila do mnie do pomocy itp) najgorszy moemnt z karmienia to ja orzystawic...lapie sutka i puszcza , denerwuje sie, placze...czasem udaje sie za pierwszym razem- przystawiam ja i juz, zrobione, pije , ciagnie jak maly odkurzacz..a czasem 5-10 minut musimy sie przystawiac...ja probuje jej pomoc podtrzymac glowke, a ona usteczkami szuka sutka i glowka i raczkami odpycha sie od nirego...idzie nam juz coraz lepiej, ale czasem tak mi smutno, ze opornie idzie i zastnawiam sie, czy potrafie ja karmic. a ja tak lubie ja karmic.....
Spróbuj nie przystawiać główki Lenki, tylko podawać jej pierś - dziecko reaguje odpychaniem kiedy przyciska się jego główkę - taki odruch obronny przed zaduszeniem. Matylda też się tak odpychała, ale kiedy zaczęłam podawać pierś szybciej załapała o co biega
Czasem problemem mogą też być zbyt nabrzmiałe piersi - wówczas maluszek nie może dobrze uchwycić brodawki. Sposoby na to są dwa: tak jak pisała justyna-viola - kapturek, albo popracowanie nad sutkiem - wymiętoszenie, aby się bardziej uwypuklił. Stosuję obydwie, przy czym kapturek zostawiam sobie na noc.

Kurde, fajnie się pisze, bo Stwór śpi i śpi. Nie wiem, to już trwa prawie 4 h, czyli jakieś 6 od poprzedniego karmienia - budzić czy nie???

Krwawienia u mnie ustały, nic ze mnie nie wypada, w cycu mam 103 cm, przez co noszę 3 bluzki na zmianę, w pasie - w końcu zmierzyłam: 80 cm, w biodrach prawie 100. Da się przeżyć, przy 185 cm wzrostu aż tak nie widać, ale i tak

A tak poza tym to zrobiłam porządek z ciuchami córy - wywaliłam wszystko z komód i przejrzałam co na teraz, co na za chwilę, co na potem i jeszcze - uwaga - co już za małe! Schowałam 40-tki i to co na za chwilę i na potem do ogromniastego pudla w szafie. Teraz w szufladach są luzy, ładnie widać co i gdzie jest i do tego zrobiło się dodatkowe miejsce na następne pieluszki, które idą z allegro - ja jestem niereformowalna na punkcie pieluch, dla mnie dzieciak mógłby chodzić non stop w śpiochach i w dodatku wciąż tych samych. Zresztą podobne podejście mam do własnego odzienia.
I przymierzam się do przemalowania pokoju Stwora. Bo kiedy poprzestawiałam meble okazało się że są tam jakieś ryski i plamki od czasu kiedy pokój był magazynkiem na pudła po przeprowadzce. A tego tygrysek nie lubi, nie nie. Tylko jak malować z dzieciem w chuście, żeby chusty nie uświnić?
__________________
Lord, help me be the person my dog thinks I am...
kashin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-15, 14:37   #358
margolcia1006
Rozeznanie
 
Avatar margolcia1006
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 709
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Cytat:
Napisane przez kashin Pokaż wiadomość
Orzeszek, a na co pomaga tak właściwie ten żel Musteli, że zapytam nieśmiało?

Tequillla moja boska Ella powiedziała że takie marudzenie to nie kolka tylko napięcie, z którym niemowlak sobie nie radzi i które daje objawy brzuszkowe. Czasem ma też wtedy problemy z wypurtaniem i takie tam. Przytulać, pomasować brzuszek, czule mówić, przejedzie tak jak kolka ok. 3 miesiąca.
Co do potówek to wiem tylko żeby nie przegrzewać, ale mogę coś poradzić na białe krostki w pachwinkach maleństwa, jeśli się pojawią - odstawić krem Hippa U nas na pewno ten właśnie krem spowodował wysyp takich małych krostek, jakby prosaków (na 99% jestem przekonana że to prosaki właśnie). Zaczęłam smarować bepanthenem i po 3 dniach przepadły bez śladu. Za jakiś czas spróbuję Babydreamem, może on takich efektów ubocznych nie będzie dawał.
I jeszcze chciałam podziękować za "full wypas" mleko. Niby wiedziałam o tym od początku, ale jak się ma takie info z pierwszej ręki (cyca? ) to serce rośnie. I bobas też! I przyłączam się do podziękowań Pinky bo chciałam niedługo wprowadzić karmienie z dwóch cyców, żeby się dzieć szybciej najadł. A tu proszę - error!


Ja tak właśnie robię. i wykorzystuję to mleko na wyjścia ew. któreś tam nocne karmienie. Przy czym nie robię tego już co dzień, tylko okazjonalnie. Podgrzewacza i sterylizatora też nie mam - grzeję w garnuszku, butelki i laktator wyparzam w garnku, gotując 5 minut.

margolcia mi położna też mówiła że mam sobie fridę i wszystkie gruchy darować i żeby czyścić małej nosek wilgotnym wacikiem skręconym w świderek. Ale to jest metoda na suche niespodzianki w nosie, nie wiem co zrobię jeśli małej przypałęta się katar

Fasolko miło Cię zobaczyć po dłuższej przerwie. A Julitka prześliczna, jak zwykle, i tak się zmienia Zazdroszczę tych waszych idyllicznych kąpieli, przyznaję bez bicia.


Hyhyhy, witam w klubie!
Brawa dla Aleksa za przybieranie na wadze!

eloteteie współczuję takiej długiej przeprawy Mam nadzieję, że to jednorazowy przypadek. I oby Małż szybko wyzdrowiał i dopomógł!


Spróbuj nie przystawiać główki Lenki, tylko podawać jej pierś - dziecko reaguje odpychaniem kiedy przyciska się jego główkę - taki odruch obronny przed zaduszeniem. Matylda też się tak odpychała, ale kiedy zaczęłam podawać pierś szybciej załapała o co biega
Czasem problemem mogą też być zbyt nabrzmiałe piersi - wówczas maluszek nie może dobrze uchwycić brodawki. Sposoby na to są dwa: tak jak pisała justyna-viola - kapturek, albo popracowanie nad sutkiem - wymiętoszenie, aby się bardziej uwypuklił. Stosuję obydwie, przy czym kapturek zostawiam sobie na noc.

Kurde, fajnie się pisze, bo Stwór śpi i śpi. Nie wiem, to już trwa prawie 4 h, czyli jakieś 6 od poprzedniego karmienia - budzić czy nie???

Krwawienia u mnie ustały, nic ze mnie nie wypada, w cycu mam 103 cm, przez co noszę 3 bluzki na zmianę, w pasie - w końcu zmierzyłam: 80 cm, w biodrach prawie 100. Da się przeżyć, przy 185 cm wzrostu aż tak nie widać, ale i tak

A tak poza tym to zrobiłam porządek z ciuchami córy - wywaliłam wszystko z komód i przejrzałam co na teraz, co na za chwilę, co na potem i jeszcze - uwaga - co już za małe! Schowałam 40-tki i to co na za chwilę i na potem do ogromniastego pudla w szafie. Teraz w szufladach są luzy, ładnie widać co i gdzie jest i do tego zrobiło się dodatkowe miejsce na następne pieluszki, które idą z allegro - ja jestem niereformowalna na punkcie pieluch, dla mnie dzieciak mógłby chodzić non stop w śpiochach i w dodatku wciąż tych samych. Zresztą podobne podejście mam do własnego odzienia.
I przymierzam się do przemalowania pokoju Stwora. Bo kiedy poprzestawiałam meble okazało się że są tam jakieś ryski i plamki od czasu kiedy pokój był magazynkiem na pudła po przeprowadzce. A tego tygrysek nie lubi, nie nie. Tylko jak malować z dzieciem w chuście, żeby chusty nie uświnić?
Mi dokładnie to samo powiedziała. Nasączyć wacik solą fizjologiczną i takim skręconym czyścić tylko moja Mała od dwóch dni ma taką gęstą żółtą wydzielinę i bez fridy ani rusz .
__________________
Michalinka jest już z nami
margolcia1006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-15, 14:42   #359
tery i suzy
Raczkowanie
 
Avatar tery i suzy
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Wiedeń
Wiadomości: 189
GG do tery i suzy
Smile Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Hej dopiero was znalazlam Nie mam czasu zagladac czesto i nie wiedziala ze nowy watek juz jest Pomozcie co mam zrobic zeby Alanek spal w swoim lozeczku chociaz w nocy???? Bo narazie to jest tak uzalezniony ode mnie ze nawet jak ide sie kapac to on ze mna siedzi i czeka w swoim foteliku???? A ak zasnie to jak go odloze do lozeczka to 2 min. i juz placz bo chce na rece albo do nas do lozka
Aha i jaki krem zeby zredukowac rozstepy na udach???
__________________
URODZIŁEŚ SIĘ 19 WRZEŚNIA... TEGO DNIA ŚWIAT NA CHWILĘ STANĄŁ W MIEJSCU... OD WTEDY NIC JUŻ NIE JEST TAKIE SAMO... KOCHAMY CIĘ SYNECZKU...

NASZ SLUB : AMOR OMNIA VINCIT...
tery i suzy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-15, 15:41   #360
DDosiek
Wtajemniczenie
 
Avatar DDosiek
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 2 310
Dot.: Jesienią zaczyna się szkoła - nasz berbeć do nas "Mamo!" zawoła (IX - X 2009)

Cytat:
Napisane przez bea83 Pokaż wiadomość
No właśnie jak maluszek nie przybiera na wadze to znaczy, że pokarm mamy mu nie starcza - chociaż zdarza się ( jak mój synek), że dziecko ładnie śpi Bo jak zaczął dostawać sztuczne mleczko to odrazu waga zaczęła do góry iść Dlatego czasami lepsze wyjście to właśnie dokarmianie sztucznym mleczkiem - i nie można mieć tu poczucia winy Dobrze, że ci minęło to poczucie winy, bo dzieciątko najedzone to szczęśliwe dziecko

A co do tego kwitnącego wyglądu to zdradź jaki korektor pod oczy używasz, bo ja wyglądam mniej więcej tak I muszę coś z tym zrobić, bo niedługo wszystkie lustra w domu potłukę, bo nie będę mogła na siebie patrzeć
He he Korektor z manhatanu chyba. To kosmetyk, bez którego żyć nie umiem. Zawsze miałam sińce pod oczami, a teraz tym bardziej. Choć zauważyłam dziwną zależność, że jak mam gorszą noc to since są mniejsze
Ja dalej mam mętlik w głowie. Ra zchciałabym zrezygnować z cycka,a dzień później znów powalczyc o większą ilość mleka.

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
DDosiek: Lena spi na mojej piersi bardzo czesto, moge wtedy poczytac itp. dla dziecka to bardzo uspokajajace : bliskosc i cieplo twojego ciala oraz dzwiek bicia twojego serca. Lenka spi wtedy tak slodko...

kochane, czy ktoras z was ma`taki problem a` karmieniem piersia: Lena nie daje sie sterowac ( uslyszalam to juz w` szpitalu a potem od pani pielegniarki ktora tydzien po porodzie przychodzila do mnie do pomocy itp) najgorszy moemnt z karmienia to ja orzystawic...lapie sutka i puszcza , denerwuje sie, placze...czasem udaje sie za pierwszym razem- przystawiam ja i juz, zrobione, pije , ciagnie jak maly odkurzacz..a czasem 5-10 minut musimy sie przystawiac...ja probuje jej pomoc podtrzymac glowke, a ona usteczkami szuka sutka i glowka i raczkami odpycha sie od nirego...idzie nam juz coraz lepiej, ale czasem tak mi smutno, ze opornie idzie i zastnawiam sie, czy potrafie ja karmic. a ja tak lubie ja karmic.....
Moja Nadia teraz tez jak ma problemy z zaśnięciem to wiem, że tylko ta pozycja pomaga. I najlepiej jak jestem w szlafroku, takim mięciutkim. Więc będziemy sobie obie ucinać popołudniowe drzemki.
Moje dziewczę też ma takie napady czasami, ze nie może cycka złapać i się wkurza strasznie. Jak ją przystawiam, to sie odpycha i jeszcze bardziej wkurza. A piersi jej nie mogę za bardzo podać, bo jest na tyle mała, ze ciężko ją złapać. Więc czekam chwilę i próbuje po pół minucie i w końcu mała załapuje. a czasami sie wkurzam i robię jej butlę, bo mam dość wrzasku.

Cytat:
Napisane przez 19martusia86 Pokaż wiadomość
U nas póki co seksu brak: bo ja ciągle krwawię (a tak się cieszyłam 3 tygodnie temu, że u mnie to już chyba koniec) no może nie tyle krwawię co plamienie mam. I mam obawy tak jak Ddosiek, że małż gdzieś zaginie w akcji... Chociaż nie powiem, zdarza mi się pomyśleć o miziankach Muszę się do gina umówić na wizytę kontrolną. No i poczekać aż to plamienie mi się skończy. Jutro mija 6 tydzień od porodu więc już najwyższy czas.
My młodego kąpiemy w nadmanganianie ze względu na działanie bakteriobójcze (zalecenie nefrologa). Ja się śmieje, że jak tak dalej pójdzie to jeszcze we wrzątku będziemy go wyparzać
Dzięki dziewczyny za słowa współczucia. Kota jest mi dalej brak. Nie wita nas w drzwiach, nie wybiega do okna jak auto podjeżdża, nie plącze się pod nogami jak chce jeść ani nie obżera kwiatka jak dostaje do michy tylko suche (a suche jest fe i na bank chcemy go wykończyć, więc lepiej się dożywić zieleninką ) Z drugiej strony tłumaczę sobie, że dla niego to lepiej niż jakby do końca życia miał być na ścisłej diecie, znosić codzienne zastrzyki i mierzenie glukometrem. Szkoda, że te nasze pieszczoszki tak krótko żyją.
My sie z małżem zaniedługo zamierzamy wziąc do roboty, bo ile można sobie w oczy patrzeć... Czekam tylko aż skończę plamić, bo okres mi się juz kończy.

Wiem coś o utracie stwora. Psiak żył u moich rodziców 15 lat (ja nie mieszkam z nimi jakies 3, ale częstop bywałam) i teraz w niedzielę lub sobotę jedziemy do rodziców na tydzień. I jakoś mi tak dziwnie na myśl, że nie będzie tam psiutki, że nikt mi nie będzie śmierdział mokrą sierścią, capił oddechem z zębów pokrytych kamieniem i nikt nie przybiegnie żebrać o ciasteczko
Ale też lepiej jej w niebie, niż jakby sie miała męczyć z wymęczonym i zwyrodniałym kręgosłupem, który powodował u niej ból ogromny.

Cytat:
Napisane przez sweetpinky Pokaż wiadomość
dziś spałam całą długą godzinę
dziewczyny, ja nie wyrabiam z tymi kolkami, Dominik straszliwie cierpi
nie mówiąc o mnie, ponad 3 tygodnie a ja nie przespałam nawet pełnych 3 h pod rząd święto jak pośpi 2 h
już nie wiem co robić, podaję mu Hippa z koprem, kropelki Esputiconu i NIC
Już dwie lekarki poleciły mi syrop Colinox. Jest drogi, ale podobno najlepszy. Spróbuj. Ja kupię go sobie jutro na wszelki wypadek. I czopki uspokajające i przeciwzapalne Viburcol. A próbowałaś herbatkę uspokajającą lub na dobry sen? Z Hippa lub bebiko chyba. W Rosmanie albo w aptekach. Ale w rozmanie sa najtańsze. A karmisz piersią czy sztucznym?

Cytat:
Napisane przez sorejna Pokaż wiadomość
Hej Mamusie

melduję się z Witusiem na wątku

a oto mój Mały Książe
Witamy kolejna Mamusię. Jaki śliczny pultasek z Twojego synka

Cytat:
Napisane przez eloteteie Pokaż wiadomość
Myślicie, że 5 tygodni po porodzie warto jeszcze inwestować w pas poporodowy?
A dlaczego nie? Ja jestem juz szósty tydzień i po tygodniowej przerwie na miesiączkę jutro znów zacznę go nosić. Może nawet dziś jak mi sie zechce po niego siegnąć, bo leń mnie wziął ogromny nagle. Mam tylko nadzieję, że Nadia jeszcze troszke pośpi i da matce też sie zdrzemnąć.

Cytat:
Napisane przez margolcia1006 Pokaż wiadomość
Bardziej martwi mnie to ze od dwóch dni bardzo duzo płacze. Nie mam pojecia czy tylko chodzi o kolki czy o cos wiecej bo nie zawsze przy płaczu prezy sie. Najgorsze sa noce bo spi max 1,5 godz i zaraz jest lament. Przystawiam ja do piersi - chwilę possie i zaraz płacz i tak w koło. Do tego zauwazylam ze nawet jak spi to jej sen jest taki niespokojny - kwęka, stęka, robi grymas na buzi chwila ciszy i za 5 min to samo. Czy powinnam zasiegnac porady jakiegos lekarza? juz sama nie wiem co robic....

Dziewczyny mam pytanko - czy jak Mała ma katar można z nią wychodzić na spacerki?
Moje dziewcze też często niespokojnie śpi. I płacze jak jest zmęczona i nie może zasnąć. Zasypia wtedy tylko na mnie, a przy próbie odłożenia po minucie sie budzi i znów płacze.
Spróbuj ja przytulać i może trochę pobujać? (ja obiecywałam sobie nie bujać, ale co tam, od tego jestem, żeby dac dziecku to, czego pragnie. Szczególnie jak płacze).
A mleka masz dużo? Może mała się nie najada?

Cytat:
Napisane przez kashin Pokaż wiadomość
Witam w ten piękny jesienny dzień Wiecie co, ta zima na wschodzie to przesada, współczuję (zawsze mówiłam że Warszawa to już rejon za Uralem , ale moja poznańska jesień mi się podoba. Ja jestem taki ludzik kocykowy - z książeczką i kakao w kubku, z jakąś chilloutową muzyczką w tle i taka pogoda jak teraz to dla mnie raj. Więc cieszę się tą aurą póki mogę, szczególnie zachwycałam się widokiem tęczy na tle czarnego nieba zwiastującego nawałnicę (oj działo się, działo!). Bo jak zacznie to białe coś z nieba lecieć, co po chwili zmieni się w brunatną glajdę niszczącą buty, to będę miała nos spuszczony na kwintę. Na szczęście jeszcze jakiś czas "będę siedziała w domu" więc oszczędzony mi będzie bliski kontakt z tym czymś do chwil spacerkowych. Bleeeeeee

Ja do wózka na bodziaka i śpiocha zakładam kurteczkę/bluzę, do tego czapeczkę i albo skarpetki albo paputki. Okrywam kocykiem i jak mocno wieje to zakładam osłonkę na wózek.
a do chusty ubieram lżej, dbam głównie o stópki i głowę (uszy dobrze przykrywam), bo nie dość że chusta okrywa, to jeszcze ja ją grzeję - zresztą to działa w obie stron. Mój maleńki kaloryferek
Byłyśmy już na spacerze w deszczu - w chuście właśnie. W jednej ręce parasol, w drugiej siaty, dzieć na cycu - matka szczęśliwa. Nawet zamierzam w śniegu z chustą śmigać - mam w tym celu kombinezonik. Ale jak będzie lód to już nie, bo się boję że się wypierdyknę - zdolności w tej materii mam nieprzeciętne
Ojej, to leciutko ubierasz swoje dziewcze do wózka. Ja jestem zmarżlak, więc stosując zasadę "jedna warstwa więcej niz ja" - mała ma śpiochy i na to spodnie. góra jak u Ciebie: body (albo śpiochy), bluza i kurteczka. A teraz kombinezon (za wielki na nia, ale co tam) a wczoraj to wszystko jeszcze było włożone w zimowy śpiwór, bo u nas było 12 stopnie i wiatr ogromny. Ja przemarzłam, ale Nadia spała jak aniołek.. oczywiście w domu uderzenie ciepłego powietrza i koniec spania...
dzis w końcu zasnęła o 14-tej. Na sacer dzis nie idziemy, bo juz późno (zaraz małż wróci, więc chcę z nim obiad zjeść, no i on chce z dzieckiem posiedzieć, bo póżniej na próbę zmyka). Poza tym dziś pada i wieje, więc znów wróciłabym mokra jak pies.
Jutro za to jedziemy do miasta na zakupy. Zamierzam małą zabrać w chuście do sklepu, bo z fotelikiem i siata z jej pierdołami (musze kupić pieluchy i mleko i na pewno znajdę coś jeszcze "niezbędnie potrzebnego" ) to bym sie zamęczyła. Musze tylko dziś z małą w chuście pochodzić, żeby jutro nie było wrzasku. Bo dawno sie nie chustowałyśmy.
Oj, ja tez w taką pogodę najchętniej bym sie zaszyła pod kocem z kubasem herbaty, a tu Mała mi nie da... No i mocna zielona herbata spowodowałaby u mojej córki oczy jak 5 złotych przez tydzień.
Cytat:
Napisane przez kashin Pokaż wiadomość
Tequillla moja boska Ella powiedziała że takie marudzenie to nie kolka tylko napięcie, z którym niemowlak sobie nie radzi i które daje objawy brzuszkowe. Czasem ma też wtedy problemy z wypurtaniem i takie tam. Przytulać, pomasować brzuszek, czule mówić, przejedzie tak jak kolka ok. 3 miesiąca.
A tak poza tym to zrobiłam porządek z ciuchami córy - wywaliłam wszystko z komód i przejrzałam co na teraz, co na za chwilę, co na potem i jeszcze - uwaga - co już za małe! Schowałam 40-tki i to co na za chwilę i na potem do ogromniastego pudla w szafie. Teraz w szufladach są luzy, ładnie widać co i gdzie jest i do tego zrobiło się dodatkowe miejsce na następne pieluszki, które idą z allegro - ja jestem niereformowalna na punkcie pieluch, dla mnie dzieciak mógłby chodzić non stop w śpiochach i w dodatku wciąż tych samych. Zresztą podobne podejście mam do własnego odzienia.
I przymierzam się do przemalowania pokoju Stwora. Bo kiedy poprzestawiałam meble okazało się że są tam jakieś ryski i plamki od czasu kiedy pokój był magazynkiem na pudła po przeprowadzce. A tego tygrysek nie lubi, nie nie. Tylko jak malować z dzieciem w chuście, żeby chusty nie uświnić?
Może i u Nadii jest napięcie? Bo też ma godziny takie, że płacze bez powodu (najedzona, sucho, wygodnie, brzuch miękkki). I uspokaja sie tylko noszona brzuszkiem do brzuszka...

Ja też musze zrobic taki porządek, bo podostawąłam ubranka na 9-12 mcy i na 6-9 też mam sporo, a zalegają w komodzie bez sensu. Przez to te na teraz mam ściśnięte i wyciągam te z góry. No i po praniu tez te wkładam na grę. W związku z czym dziecko śpi ciągle w tych samych pajacach, a na dnie kupki leżą takie, których jeszcze nie miała ubranych.
A cóż za pieluchy kupujesz? Ja sie mialam na tetre przestawić, ale powiem szczerze - minała juz dawno miesiąc, a mnie tak wygodnie sie z pampersami zrobiło, że jakoś cieszę się, że otulacze są jeszczeza duże...

A ja bym mogła namiętnie ubranka kupować... I jutro jeszcze jedne rajstopki kupię, bo ostatnio kupiłam 3 pary, w tym dwie białe, ale na 62, bo na 56 nie było. i jakąś białą bluzkę, bo do sukienki potrzebuję. Zaczyna mnie drażnic, że wszystko , co typowo dziewczęce jest różowe. Dlatego, jutro jedziemy w niebieskich polarkowych dresach. Szkoda, ze żółte rzeczy były tylko na takie maluszki. I to tylko pajacyki. Bo dresiki były na dzieci w rozmiarze 62. Na 56 jeszcze mało takich fajnych rzeczy.
Uciekam pranie wywyiesić. mam nmnie obdarowała dwoma śpiworkami z cherokee - białym i fioletowym. Ale na 6-9mcy. Mam na razie 2 na 3-6, z czego w jeden juz pakuję do wózka, bo zimno sie zrobiło. Co prawda za duży, ale co tam...
__________________
Nadia Anastazja 06.09.2009 godz. 02.10 (2550g, 52cm)


moje różności
moje decoupage
preferencje
serwetki na wymianę
DDosiek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:26.