Filmiki urodowe ( i nie tylko) na YT + offtopy część XXV

[Selfish Girl]

Temat w-f jeszcze nadal aktualny to ja od siebie mogę napisać tyle, że teoretycznie jak chodziłam do szkoły to co roku mieliśmy innego nauczyciela. Dało się też zauważyć różnice w prowadzeniu zajęć. Zdaje sobie z tego sprawę, że większość uczniów nienawidzi tego przedmiotu BO NUDA. Ja np lubiłam ten przedmiot z tego względu, że miałam się gdzie wyżyć... Największy błąd w tym przedmiocie jest taki, że na w-f też powinna być przedstawiana teoria danej dyscypliny :P Osobiście mnie to drażniło jak grało się w koszykówke czy w ręczną i 5 DZIEWCZYN(były grupy podzielone na nie wiem po 8 osób bo było 16 w grupie) leciało na jedną laskę która miała piłkę. Czasami w takim starciu może stać się katastrofa. Strach łapać piłkę w takich momentach.

Napisane przez Munkaa

Oj ciemna...
Otwórz oczy - tyle powiem
A okres to nie choroba, ale ja na przykład w gimnazjum dostawałam zastrzyki rozkurczowe, bo traciłam przytomność z bólu podczas okresu, więc mi nie mów, że się da, ale 'kółeczko mniej'

Miałam też Panią od w-f i ona mówiła coś na temat okresu, że ... no dziewczyny daje Wam wolną rękę i macie do wykorzystania kropkę ale też jest kobietą i ona nie może iść do dyrektora powiedzieć, że dziś nie poprowadzi zajęć bo ma okres . Jest większość takich osób jak Ty i wg mnie to byłoby karygodne by taką osobę w takim stanie osłabienia zmuszać do ćwiczeń bo też może się to skończyć przyjazdem karetki do szkoły. Przypuszczam, że wtedy nauczyciel miałby przesrane.
Sama miałam jednego nauczyciela który kazał biegać okrążenia na rozgrzewkę a on sobie rzucał piłką od kosza. Piłka raz trafiła prosto w głowę dziewczyny. Następstwo takiego wypadku było to, że dziewczyna miała poważny problem ze wzrokiem z tego co pamiętam. Nauczyciela oczywiście zwolniono.

[rickybobby]

Napisane przez Violettea

Hej wszystkim "heatującym" wita się stała czytelniczka, której głupio zawsze wcinać się gdy wątek już hula.
Nie wiem, która z Was w poprzednim wątku polecała czarną maseczkę z Avonu, ale wieeeelkie dzięki, jakiś czas temu zakupiłam i z marszu stała się ulubieńcem

Mam pytanie, kojarzycie jakiś filmik z makijażem krok po kroku brązowe smokey (najlepiej matowe) + niebieski akcent np. na dolnej powiece, szykuje mi się impreza i naszło mnie na kolor, ale oczywiście z moim talentem bez dobrego instruktażu się nie obędzie z góry dzięki.

Siemasz, u Hanki był taki makijaż na drugim kanale, zaraz spróbuje poszukać.

Nie moge tego znaleźć, jak masz ochotę to poszukaj.

[Anek83]

[QUOTE=Hadilan;46814714]Raczku

Rademeneskę również subskrybuję i lubię, powinna znaleźć się w spisie, bardzo sympatyczna, wyważona dziewczyna, oglądam ją dla relaksu

A pani Bogusława, to w ogóle moja ulubienica, przemiła, ciepła, doświadczona, bardzo zadbana, według mnie - godna naśladowania


Ja proponuje:
Chouette Fashion - https://www.youtube.com/user/chouettefashion
Casualbyme - https://www.youtube.com/user/Casualbyme
Dorcia833 - https://www.youtube.com/channel/UC4u...k9UET2_H1QGhDQ
WolinskiSobas...https://www.youtube.com/user/WolinskiSobasProject
Ewela1988 - https://www.youtube.com/channel/UCAe...YU29hkyzgUjNsA

[zoila]

U mnie nie było problemu ze zgłoszeniem niedyspozycji. Nauczyciel może raz spytał się dziewczyny, czy ma nieregularne. Ale żadnych złośliwych komentarzy nie było.
Wiecznie była siatka, ale osoby, które nie chciały (ja, bom ślepa) mogły grać w ping ponga albo badmintona.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kustraczek]

Napisane przez Ciemna163

Ok, ja nie powiedziałam, że to się nie zdarza. Chodziłam do kilku szkół, w tym jeszcze miałam po kilku w-fistów, bo a to macierzyńskie, a to wypadek, więc poznałam ich więcej niż statystycznie wychodzi I nigdy nie miałam żadnych nieprzyjemności. Zwolnienie z wf podczas okresu było możliwe, ale pani i tak nas zawsze namawiała do ćwiczeń (jak już się ktoś uparł to ok, mógł sobie nie ćwiczyć) i miała rację, bo okres to nie choroba, można ćwiczyć (zawsze pozwalała np. zrobić kółko mniej na bieżni, ćwiczyć wolniej czy z mniejszą ilością powtórzeń). Mimo wszystko znam nastoletnią skłonność do wyolbrzymiania spraw i uważam, że najczęściej dzieci nie ćwiczą, bo im się nie chce - ten w-f jest po prostu nieatrakcyjny. W kółko tylko gry zespołowe typu siatka (dziewczyny), piłka (chłopcy) i koniec. Ja akurat nie narzekałam na monotonność, bo do gimnazjum chodziłam prywatnego, więc na w-f były cuda na kiju, sporo rzeczy się nauczyłam, a w liceum była do wyboru hala, boisko na dworzu i siłownia, więc wybieraliśmy sobie na zmianę. Po prostu myślę, że główny problem leży właśnie w źle "zaserwowanym", nieatrakcyjnym zestawie ćwiczeń, a nie w seryjnych nauczycielach-gwałcicielach Koniec OT, chyba po prostu każdy ma inne doświadczenia

To ja też ostatni post w tym temacie, bo widzę, że nie ma w Tobie za grosz empatii - okres to nie choroba, tak samo ciąża to nie choroba, slogany osób, które nie mdlały z powodu bóli miesiączkowych i nie leżały miesiącami nie mogąc się ruszyć, żeby nie stracić dziecka, a dzieci wyolbrzymiają, tak - ktoś klepnie je po pupie: "dajże spokój, dzieciaku, co to takiego"; ktoś znęca się nad nim psychicznie i fizycznie licząc mu kiedy ma mieć okres i zmuszając do wysiłku fizycznego, kiedy każdy ruch sprawia ból: "ćwicz, miesiączka to nie choroba", dlaczego ludzie robią to innym ludziom i są zamknięci na cierpienie innych?
No i znowu - u Ciebie tak było, w Twoim przypadku, Ty masz takie doświadczenia - bardzo się cieszę, naprawdę, jesteś szczęściarą, ale Ty to Ty, patrzenie tylko na czubek własnego nosa jest strasznie słabe.EOT

[Hadassah]

Napisane przez zoila

U mnie nie było problemu ze zgłoszeniem niedyspozycji. Nauczyciel może raz spytał się dziewczyny, czy ma nieregularne. Ale żadnych złośliwych komentarzy nie było.
Wiecznie była siatka, ale osoby, które nie chciały (ja, bom ślepa) mogły grać w ping ponga albo badmintona.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Fajnie, że mieliście drugą opcję, aczkolwiek się uśmiałam (jako osoba mająca problem ze wzorkiem) dla mnie to typowe 'z deszczu pod rynnę' . Miałam przez pół roku nauczycielkę, u której osoby na bakier z siatą mogły stworzyć grupkę i się rozciągać . Nudne jak cholera, bo nie znałyśmy żadnych ciekawych ćwiczeń, no ale można było odpocząć od siaty.

[201607110949]

Ja mam bardzo złe wspomnienia związane z wfem. Raz, to np 2h wf na sam początek dnia i BRAK PRYSZNICA. Nasza nawiedzona wfistka miała wtedy często pomysł na bieganie (maratonistka), raz z samego rana gdy jeszcze była mgła, naokoło zalewu obok szkoły. Ja się postawiłam i parę osób też, powiedziałam że nie ma takiej opcji w ogóle żebym biegała rano po błocie. Jedna dziewczyna oczywiście wyrąbała się i wróciła utytłana.
Dwa, to cyklicznie, co 2 wf brakowało dla nas miejsca na sali gimnastycznej - kazali całej klasie wykonywać ćwiczenia w malutkiej salce niewentylowanej (czasami zajęcia łączone z chłopakami z zawodówki!! bo mieliśmy cały kompleks szkół), albo cisnąć się na "siłowni", gdzie połowa na zmianę musiała stać i się patrzeć. Zwykle wtedy po prostu plotkowałyśmy. Zero BHP, higieny, przystosowania szkoły do zajęć, fajnych ćwiczeń czy nauki gry jak na lekarstwo. Naprawdę miło wspominam wf z podstawówki - mieliśmy wuefistę z powołania, graliśmy np. w palanta (), skakaliśmy w dal, woził nas na różne zawody. Nie wyśmiewał i nie patrzył z politowaniem, wszyscy go bardzo lubili i chętnie na zajęcia chodzili.

[Rossonera]

Siatkówka to był mój koszmar w gimnazjum A co do nauczycieli, to wuefista w liceum powiedział o jednej z dziewczyn, że jest gruba. Oczywiście załatwiła sobie zwolnienie.

[wiosna494]

jak czytam o Waszych doświadczeniach z wfu to aż mi się wierzyć nie chce ;o a to dlatego, że szczęśliwie przez cały okres edukacji trafiałam na świetnych wfistów. przeszliśmy dokładnie przez wszystkie gry zespołowe, lekkoatletykę itd. w gimnazjum mieliśmy nawet chodzenie po równoważni (najpierw długo ćwiczyliśmy, a potem każdy musiał przedstawić swój układ) i... taniec z szarfą

[zoila]

Napisane przez Hadassah

Fajnie, że mieliście drugą opcję, aczkolwiek się uśmiałam (jako osoba mająca problem ze wzorkiem) dla mnie to typowe 'z deszczu pod rynnę' . Miałam przez pół roku nauczycielkę, u której osoby na bakier z siatą mogły stworzyć grupkę i się rozciągać . Nudne jak cholera, bo nie znałyśmy żadnych ciekawych ćwiczeń, no ale można było odpocząć od siaty.

Trochę tak, ale tutaj można było mieć na nosie okulary, kategorycznie zabronione przy siatce

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201703241651]

Napisane przez Munkaa

Oj ciemna...
Otwórz oczy - tyle powiem
A okres to nie choroba, ale ja na przykład w gimnazjum dostawałam zastrzyki rozkurczowe, bo traciłam przytomność z bólu podczas okresu, więc mi nie mów, że się da, ale 'kółeczko mniej'
Koniec tematu, ale musiałam jeszcze
Plus nie traktuj z takim lekceważeniem problemu jakim jest molestowanie seksualne uczniów, bo wyrażasz przez to ogromny brak empatii i ignorancję

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Munia, ja też niewiarygodnie boleśnie przechodziłam miesiączki w gimnazjum... Słabłam z bólu, żadne tabletki mi nie pomagały, leżałam i beczałam z bezsilności... Coś STRASZNEGO. I naprawdę, jeśli ktoś nie przeżył czegoś takiego, to niech się nie wypowiada.
A gdy zmuszono mnie do ćwiczeń, to dostałam krwotoku i ciągnęło się to za mną kilka miesięcy, bo gdy tylko zaczynałam biegać, ćwiczyć, to miałam plamę na majtkach... I nie, nie użalam się nad sobą, uważam, że mam dość wysoki próg bólu, zęby leczę bez znieczuleń, choć czasem też bardzo boli, ale z bólem menstruacyjnym nie dałam rady... Nadal mam bolesne miesiączki, ale w porównaniu z tym co było...
A koleżanki miały okresy, które trwały tak naprawdę z 2 dni i miały malutkie krwawienie, więc jest to bardzo różne i uważam, że należy o tym pamiętać, zanim zechce się zaszpanować stwierdzeniem, że miesiączka to nie choroba...

I zgadzam się z Lusią(?), że często od ćwiczeń odstręcza nauczyciel, albo i sami uczniowie - ja bardzo nie lubiłam WF w podstawówce, bo byłam właśnie tą typową niezdarą, która nie umie odbić dobrze piłki i non stop dostałam opieprz, wybierali mnie zawsze ostatnią i bardzo nieprzyjemnie to wspominam.
Nie lubię robić tego, co ktoś mi każe, gdy sama zaczęłam chodzić na siłownię, biegać, to bardzo polubiłam aktywność.

[sznurperel]

Napisane przez wiosna494

jak czytam o Waszych doświadczeniach z wfu to aż mi się wierzyć nie chce ;o a to dlatego, że szczęśliwie przez cały okres edukacji trafiałam na świetnych wfistów. przeszliśmy dokładnie przez wszystkie gry zespołowe, lekkoatletykę itd. w gimnazjum mieliśmy nawet chodzenie po równoważni (najpierw długo ćwiczyliśmy, a potem każdy musiał przedstawić swój układ) i... taniec z szarfą

Ale super z tą szarfą Ja tak bawiłam się jedynie jako dziecko... Zakładając bibułę na kij albo jakiś materiał. Wf wspominam dobrze jedynie z czasów klas I-III, tam naprawdę nauczycielce chciało się coś zorganizować. Później, już tylko siatka, siatka...

[201607110949]

Napisane przez Hadilan

Munia, ja też niewiarygodnie boleśnie przechodziłam miesiączki w gimnazjum... Słabłam z bólu, żadne tabletki mi nie pomagały, leżałam i beczałam z bezsilności... Coś STRASZNEGO. I naprawdę, jeśli ktoś nie przeżył czegoś takiego, to niech się nie wypowiada.
A gdy zmuszono mnie do ćwiczeń, to dostałam krwotoku i ciągnęło się to za mną kilka miesięcy, bo gdy tylko zaczynałam biegać, ćwiczyć, to miałam plamę na majtkach... I nie, nie użalam się nad sobą, uważam, że mam dość wysoki próg bólu, zęby leczę bez znieczuleń, choć czasem też bardzo boli, ale z bólem menstruacyjnym nie dałam rady... Nadal mam bolesne miesiączki, ale w porównaniu z tym co było...

Ja Cię rozumiem, też nigdy nie biorę znieczulenia, nie jestem jakaś delikutaśna ale raz jeden mnie przy okresie aż mnie zgięło i zwymiotowałam z bólu. Więc "miesiączka to nie choroba" - no fajnie, póki kogoś ta choroba nie dotyczy.

[201703241651]

Napisane przez SALIX

Ja Cię rozumiem, też nigdy nie biorę znieczulenia, nie jestem jakaś delikutaśna ale raz jeden mnie przy okresie aż mnie zgięło i zwymiotowałam z bólu. Więc "miesiączka to nie choroba" - no fajnie, póki kogoś ta choroba nie dotyczy.

Dokładnie.
Mnie raz nauczyciel chciał odwieźć na siłę do domu, bo się słaniałam po ścianach...
Albo całą godzinę lekcyjną siedziałam u pielęgniarki, w wielkim, miękkim fotelu, poiła mnie ciepłą herbatą, żebym jakoś doszła do siebie...
I odsuwając już kwestię bólu, to miesiączki miałam i mam bardzo obfite, więc ćwiczenia często kończyły się kleksem na spodniach.
A ogólne samopoczucie, to też porażka, ból brzucha, krzyża, zaparcia, nudności... Na 3 dni jestem wyłączona z życia.

Salix, miałam Ci już napisać, że masz piękne oczy i bardzo ładne makijaże, fajny blog Aż mam ochotę się pouczyć od Ciebie

[Cattivo]

Napisane przez LusiaPlotkara

Zapomniałam jeszcze dodać o liczeniu cyklu miesiączkowego. Okres liczony co ok 28dni. Zgłosiłaś wcześniej, bania! Wiadomo jak się ma 13,14 lat to jeszcze nie do końca jest uregulowany, czasem co 30 dni, co 24, 4oitp.

U mnie okres był powodem do niećwiczenia tylko do czasów w gimnazjum. Potem w liceum sprawa była oczywista - okres to nie choroba, nie ma zwolnień za niedyspozycję. No i bardzo dobrze, nagle okazało się że można ćwiczyć. Wiele osób wykorzystywało fakt okresu, żeby nie ćwiczyć, bo się nie chciało, nie lubiło, a nie dlatego, że bolało. Sama w podstawówce/gimnazjum korzystałam, chociaż nie było źle. Po prostu nie lubiłam wfu - cały czas siatkówka, której nienawidziłam, bo nie potrafiłam grać, w ogóle do drugiej klasy gimnazjum nosiłam okulary (teraz soczewki) które na czas ćwiczeń trzeba było zdjąć, więc biegałam po boisku jak kret w pełnym słońcu. A koleżaneczki wszelkie potknięcia w cudowny sposób komentowały. Lubiłam siłownię, lubiłam piłkę nożną, ale takie atrakcje dawano nam raz na dwa miesiące.

A co dopiero na studiach, tam to nikogo nie obchodzi czy boli czy nie, przychodzisz w terminie albo odrabiasz później z inną grupą. I okazuje się że nawet na basen można iść jak ma się okres i to nie jest tragedia.

Ja wiem, że są dziewczyny, które naprawdę bardzo mocno boli i nawet tabletki nie pomagają. Ja też teraz umieram przez pierwsze dwa dni ale to nawet nie ma co porównywać. Po prostu możliwość niećwiczenia "bo okres" jest doskonałą okazją do nadużyć. Może jakieś zwolnienia od lekarza by pomogły oddzielić te które boli od tych którym się nie chce?

Napisane przez Selfish Girl

Największy błąd w tym przedmiocie jest taki, że na w-f też powinna być przedstawiana teoria danej dyscypliny :P Osobiście mnie to drażniło jak grało się w koszykówke czy w ręczną i 5 DZIEWCZYN(były grupy podzielone na nie wiem po 8 osób bo było 16 w grupie) leciało na jedną laskę która miała piłkę. Czasami w takim starciu może stać się katastrofa. Strach łapać piłkę w takich momentach.

No dokładnie. Skąd ja miałam wiedzieć jak grać w koszykówkę? Zawsze to wyglądało tak: macie piłkę i grajcie. A potem krzyki, że popełniamy błąd techniczny.

Napisane przez Hadilan

I zgadzam się z Lusią(?), że często od ćwiczeń odstręcza nauczyciel, albo i sami uczniowie - ja bardzo nie lubiłam WF w podstawówce, bo byłam właśnie tą typową niezdarą, która nie umie odbić dobrze piłki i non stop dostałam opieprz, wybierali mnie zawsze ostatnią i bardzo nieprzyjemnie to wspominam.

Ja też :/

Ciekawe jak teraz by to wyglądało, kiedy ja po latach się wyrobiłam, trafiam w piłkę, cisnę na siłowni, a większość koleżanek przybrała parę rozmiarów i ćwiczenia kojarzą im się z zajęciami na studiach tylko

[201607110949]

Napisane przez Hadilan

Salix, miałam Ci już napisać, że masz piękne oczy i bardzo ładne makijaże, fajny blog Aż mam ochotę się pouczyć od Ciebie

Dziękuję Jeżeli tylko będziesz chciała wykorzystać jakiś pomysł, będzie to dla mnie największy komplement

[201703241651]

Napisane przez SALIX

Dziękuję Jeżeli tylko będziesz chciała wykorzystać jakiś pomysł, będzie to dla mnie największy komplement

Na pewno się zainspiruję, bo mamy, chyba, taki sam typ urody, więc co Tobie, to i mi

[Beata28Mys]

Dziewczyny zagladacie na pudelka? Widzialyscie co Sadowska ma na twarzy? Masakra ,ciekawe co dalo taki efekt

[Loouisse]

Napisane przez wiosna494

jakoś tego nie widzę
http://instagram.com/p/pCWQGPqlAn/#

Do Bogusi średnio pasują takie neonowe kolory. Ale z drugiej strony, to jej styl i widzę pewną konsekwencję. Ona lubi ubrania bez umiaru, pstrokate. Makijaż też w tym stylu lubi.

[wiosna494]

Napisane przez Beata28Mys

Dziewczyny zagladacie na pudelka? Widzialyscie co Sadowska ma na twarzy? Masakra ,ciekawe co dalo taki efekt

wow, rzeczywiście

http://e5.pudelek.pl/5f161fbb39d1d2f...723a89032fa95a

[201607131028]

Napisane przez wiosna494

wow, rzeczywiście

http://e5.pudelek.pl/5f161fbb39d1d2f...723a89032fa95a

i humor z rana poprawiony

[201703241651]

Napisane przez wiosna494

wow, rzeczywiście

http://e5.pudelek.pl/5f161fbb39d1d2f...723a89032fa95a

To wygląda jak spalona/poparzona twarz z za ciemnym podkładem, mam wrażenie, że uśmiech sprawia jej ból...

[b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d]

Napisane przez wiosna494

jak czytam o Waszych doświadczeniach z wfu to aż mi się wierzyć nie chce ;o a to dlatego, że szczęśliwie przez cały okres edukacji trafiałam na świetnych wfistów. przeszliśmy dokładnie przez wszystkie gry zespołowe, lekkoatletykę itd. w gimnazjum mieliśmy nawet chodzenie po równoważni (najpierw długo ćwiczyliśmy, a potem każdy musiał przedstawić swój układ) i... taniec z szarfą

u nas w gimnazjum bylo to samo. Przerobilismy wszystkie dyscypliny, rownowaznia (ktorej nienawidzilam), uklady z szarfa itp, a i tak z 16 dziewczyn cw tylko 5. Reszta miala albo zwolnia albo niekonczacy sie okresy (ale po zajeciach juz sie czuly ok). W lo mi sie juz w ogole nie podobalo. Strasznie niesprawiedliwe ocenianie. Babka zgorzkniala, kazala nam zle wykonywac cw, a ja wykonywalam m.in. brzuszki i przysiady prawidlowo jak zostalam nauczona, to bylam w pewnym momencie zagrozona z tego przedmiotu. Zawsze zazdroscilam wf chlopakom, bo lubilam pograc w pilke, palanta, kosza, pobiegac, a nie w kooolko tylko te niepoprawne gimnastyki i siata...

[wiosna494]

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;46821454] u nas w gimnazjum bylo to samo. Przerobilismy wszystkie dyscypliny, rownowaznia (ktorej nienawidzilam), uklady z szarfa itp, a i tak z 16 dziewczyn cw tylko 5. Reszta miala albo zwolnia albo niekonczacy sie okresy (ale po zajeciach juz sie czuly ok). W lo mi sie juz w ogole nie podobalo. Strasznie niesprawiedliwe ocenianie. Babka zgorzkniala, kazala nam zle wykonywac cw, a ja wykonywalam m.in. brzuszki i przysiady prawidlowo jak zostalam nauczona, to bylam w pewnym momencie zagrozona z tego przedmiotu. Zawsze zazdroscilam wf chlopakom, bo lubilam pograc w pilke, palanta, kosza, pobiegac, a nie w kooolko tylko te niepoprawne gimnastyki i siata... [/QUOTE]

właśnie m.in. dlatego według mnie z wfu nie powinno być żadnych ocen, tylko po prostu zaliczenie tego przedmiotu.

[Selfish Girl]

Sadowska na twarzy ma jeden największy problem .. = nadmierne użycie rozświetlacza na całą twarz.

[coldold]

Tak jak lubię Cremedelacreme, to to jej trzepanie głową ostro mnie irytuje.
https://www.youtube.com/watch?v=NQjEGixJnVU

[Ilike_it]

U mnie wf był taki... nijaki. W klasach IV-VI była gruba nauczycielka, która z nami nie ćwiczyła i graliśmy tylko w gry zespołowe. W gimnazjum facet dość chamski, czasem były śmiechy z dziewczyn, u niego okres to nie choroba. W lo robiłyśmy sporo na wfie, miałysmy do zaliczenia biegi, testy na wytrzymałość, etc, dziewczyny raczej chętnie udzielały się na wfie. Jeśli ktoś miał okres i źle się czuł to na semestr było 5 zwolnień (3+2 od rodzica). Na koniec roku były wystawiane oceny od 4 w górę za to, że starałyśmy się ćwiczyć i byłyśmy obecne na wfie. Pomimo tego, że ćwiczyłam na wfie (wiadomo, czasem nie) to uważam, że wf nie powienien być obowiązkowy, bo wiem, jak niekótre dziewczyny czuły się na nim. Zdecydowanie lepiej ćwiczyć sobie w swoim zaciszu bez żadnej presji. I ten kto chce ćwiczyć będzie ćwiczył sam, bez żadnego nacisku.

[201605301559]

Napisane przez Violettea

Hej wszystkim "heatującym" wita się stała czytelniczka, której głupio zawsze wcinać się gdy wątek już hula.
Nie wiem, która z Was w poprzednim wątku polecała czarną maseczkę z Avonu, ale wieeeelkie dzięki, jakiś czas temu zakupiłam i z marszu stała się ulubieńcem

Mam pytanie, kojarzycie jakiś filmik z makijażem krok po kroku brązowe smokey (najlepiej matowe) + niebieski akcent np. na dolnej powiece, szykuje mi się impreza i naszło mnie na kolor, ale oczywiście z moim talentem bez dobrego instruktażu się nie obędzie z góry dzięki.

a nie mówiłam, że ta maseczka jest super?
no

może zobacz ten makijaż, na dolną powiekę zamiast złota dasz niebieski akcent
https://www.youtube.com/watch?v=4bJOIowwK_U

[mantas]

topowa dycha.
10 zakazanych imion dla dzieci z...
boogiesilver.



A co do tego makijażu, to przecież ostatnio pokazywałyścię tę polkę i jej "ślubny" makijaż z niebieskim akcentem:

[201605301559]

Napisane przez panterarozyczka

https://www.youtube.com/watch?v=YVOjOs7imP8 Makijaż u Katosu.
Soczewki straszne :O

tego się nie da oglądać....
każdy element twarzy wygląda jak z innego kompletu.