Co Cię drażni a co uwielbiasz w salonie kosmetycznym?

[subiektywna Vera]

Utwierdziłyście mnie w przekonaniu, że kącik dla dzieci to rzeczywiście nie jest najlepszy pomysł.
A co sądzicie o gabinecie kosmetycznym czynnym w ciągu tygodnia od 16-22 a w weekendy sobota i niedziele od 11-20?
Oczywiście istniałaby możliwość umówienia się na wcześniejszą godzinę, jeżeli zapragnęłaby tego Klientka Ale powyższe godziny byłyby stałymi godzinami otwarcia salonu.
Chciałybyście w ogóle w niedziele korzystać z usług kosmetyczki?

[BioIvO]

Napisane przez ellish

ale to kosmetyczka czeka az klientka sie pierwsza odezwie. Bo czesto jest tak, ze klient przychodzi sie zrelaskowac, polezec w ciszy, przy spokojnej muzyce.

I jesli klient przychodzi, nic nie mowi, to dla kosmetyczki to znak, ze wlasnie tak pasuje klientowi.
Jesli klient zaczyna rozmowe, to znak, ze mozemy sobie porozmawiac i nie przeszkadza to klentowi, wrecz przeciwnie.
:P

To tak jak u dentysty- nie mam potrzeby odzywać się ale lubię posłuchać co akurat jest mi robione itp. Godzinny zabieg w ciszy zdecydowanie mnie wynudzi, a lubię gdy czas szybko mija.
Z resztą trudno gadać, gdy ma się tężejąca maskę na całej twarzy.

[201803290936]

Napisane przez Katerina_00

(...)
niekoniecznie,niestety sa salony,gdzie stoja dwa łóżka w małym pomieszczeniu,nawet nie sa przedzielone parawanem,
dla mnie zupełny brak prywatności.

Mnie w takiej właśnie salce ogólnej robili kiedyś zabieg czyszczenia twarzy. Nigdy więcej.

[subiektywna Vera]

Napisane przez Doris1981

Mnie w takiej właśnie salce ogólnej robili kiedyś zabieg czyszczenia twarzy. Nigdy więcej.

Porażka. Też bym tam nie wróciła!

[201803290936]

Napisane przez subiektywna Vera

Utwierdziłyście mnie w przekonaniu, że kącik dla dzieci to rzeczywiście nie jest najlepszy pomysł.
A co sądzicie o gabinecie kosmetycznym czynnym w ciągu tygodnia od 16-22 a w weekendy sobota i niedziele od 11-20?
Oczywiście istniałaby możliwość umówienia się na wcześniejszą godzinę, jeżeli zapragnęłaby tego Klientka Ale powyższe godziny byłyby stałymi godzinami otwarcia salonu.
Chciałybyście w ogóle w niedziele korzystać z usług kosmetyczki?

Musisz wyczuć, czy takie rzeczywiście są potrzeby klientek. Bardzo późne godziny zapisów mają swoje plusy i minusy: jak klientka odwoła, to pies zbity: czekacie do późnej godziny bez sensu. Z drugiej strony dobrze dla klientek pracujących do późna. Fajnie, że jesteś nastawiona pro-klient, ale pamiętaj jednak o swoim i swoich pracowników życiach prywatnych.

Salon masz w takim miejscu, że okoliczni potencjalni klienci pracują rzeczywiście do późna?

Ja bym się nastawiła na późne godziny, ale nie w każdy dzień tygodnia i dla zabiegów powyżej jakiejś kwoty lub "dla grup zorganizowanych" - np. panie idą nie wieczór panieński, imprezę i przychodzi kilka robić włosy lub maseczkę przed. Czekać na kogoś kto robi hennę o 21:30 - niezbyt.

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------

Napisane przez hihi

(...)
które śmierdzi fajkami to bym uciekła gdzie pieprz rośnie
(...)

Właśnie: palenie. Stanie przed salonem i palenie - to wiadomo, że niedopuszczalne, ale generalnie kosmetyczka od której czuć, że paliła: nie. Szczególnie dla tych, którzy rzucili palenie i mają wyczulone nosy.

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Napisane przez Doris1981

Musisz wyczuć, czy takie rzeczywiście są potrzeby klientek. Bardzo późne godziny zapisów mają swoje plusy i minusy: jak klientka odwoła, to pies zbity: czekacie do późnej godziny bez sensu. Z drugiej strony dobrze dla klientek pracujących do późna. Fajnie, że jesteś nastawiona pro-klient, ale pamiętaj jednak o swoim i swoich pracowników życiach prywatnych.

Salon masz w takim miejscu, że okoliczni potencjalni klienci pracują rzeczywiście do późna?

Ja bym się nastawiła na późne godziny, ale nie w każdy dzień tygodnia i dla zabiegów powyżej jakiejś kwoty lub "dla grup zorganizowanych" - np. panie idą nie wieczór panieński, imprezę i przychodzi kilka robić włosy lub maseczkę przed. Czekać na kogoś kto robi hennę o 21:30 - niezbyt.

Zgadzam się Jeżeli salon znajdywałby się wśród biur, to pewnie warto zaczynać pracę ok 14 - 15, a kończyć koło 18? 19? z możliwością umówienia później dla stałych klientek - chociaż nie wychodzi z tego nawet jedna 8-godzinna zmiana. Na osiedlu te godziny pewnie powinny być szersze, ale nie aż do 22.

[Katerina_00]

Napisane przez subiektywna Vera

Utwierdziłyście mnie w przekonaniu, że kącik dla dzieci to rzeczywiście nie jest najlepszy pomysł.
A co sądzicie o gabinecie kosmetycznym czynnym w ciągu tygodnia od 16-22 a w weekendy sobota i niedziele od 11-20?
Oczywiście istniałaby możliwość umówienia się na wcześniejszą godzinę, jeżeli zapragnęłaby tego Klientka Ale powyższe godziny byłyby stałymi godzinami otwarcia salonu.
Chciałybyście w ogóle w niedziele korzystać z usług kosmetyczki?

co do kącika dla dzieci-zdecydowanie NIE.
No chyba ze zatrudnisz dodatkową osobe do pilnowania,bo jak dziecko sobie wsadzi cążki w oko to mamuśka bedzie miała pretensje do Ciebie.
To samo gorący wosk itd to jest zwyczajnie niebezpieczne.
A jesli miałabys robic zabieg i co chwile odchodzić do dziecka to usluga zajmie ci wiecznośc,a przeciez sa inni klienci poumawiani.

co do godzin otwarcia,sa tez klientki,ktore np preferuja godziny super ranne,u mnie najbardziej sprawdziły sie np 3 dni w tygodniu od 13-21 a dwa od 7-15.Sobota optymalnie 9-17.
Nie sądze,zebys znalazła pracowników ktorzy by chcieli pracować w takich godzinach na dłuższa metę.
W niedziele zrobilabym wolne,nie warto przyzwyczajać klientów,ze masz otwarte non-stop.
Druga sprawa,ze tobie tez przyda sie dzien wolny od klientów np zeby odświerzyć sciany na spokojnie albo np porobić w salonie coś,co normalnie nie moglabys robić przy klientach czy pracownikach.

[201803290936]

Napisane przez Katerina_00

(...)
W niedziele zrobilabym wolne,nie warto przyzwyczajać klientów,ze masz otwarte non-top.
(...)

Do-kła-dnie.

[Katerina_00]

Napisane przez subiektywna Vera

A co sądzicie o gabinecie kosmetycznym czynnym w ciągu tygodnia od 16-22 a w weekendy sobota i niedziele od 11-20?

salon bedzie otwarty do 22 ok,licząc jakaś czasowe opóznienie,zanim posprzątasz zrobi sie 23.No nie wiem....

[Tamt]

Rezerwacja przez internet byłaby super tak samo jak możliwość płacenia kartą.
Nie znoszę za to salonów w, których "wszystko jest na widoku", paplających kosmetyczek i takich, które klientów traktują na "odwal" i oby szybciej. Nie podoba mi się też gdy zabieg wykonuje praktykantka i nikt mnie o tym nie informuje. Kącikom zabaw dla dzieci ja mówię stanowcze nie.

[Dotka90]

Napisane przez subiektywna Vera

Utwierdziłyście mnie w przekonaniu, że kącik dla dzieci to rzeczywiście nie jest najlepszy pomysł.
A co sądzicie o gabinecie kosmetycznym czynnym w ciągu tygodnia od 16-22 a w weekendy sobota i niedziele od 11-20?
Oczywiście istniałaby możliwość umówienia się na wcześniejszą godzinę, jeżeli zapragnęłaby tego Klientka Ale powyższe godziny byłyby stałymi godzinami otwarcia salonu.
Chciałybyście w ogóle w niedziele korzystać z usług kosmetyczki?

Dla mnie beznadziejne
Ja np. lubię chodzić do kosmetyczki rano, sporo osób mimo wszystko umawia się na poranne godziny.
Sb i ndz dopiero od 11 to późno. Jak ktoś idzie na wesele, to potrzebuje się wcześniej ogarnąć. A tak to do kosmetyczki na 11, wyjdzie o 12, zanim do domu dojedzie, to już 13. A gdzie prysznic, makijaż, ubrać się itd? Nie mówiąc o późniejszych godzinach.

Poza tym godziny otwarcia 16-22 sugerują, że kosmetyczka ma inny etat gdzieś= przychodzi do pracy zmęczona, po pracy gdzieś indziej.

Otwarte do 22 też średnio, bo będziesz siedzieć do 23, tylko dlatego, że o 21.45 przyszedł ktoś na hennę?

[Mustique]

co bym chciała zmienić w "swoim" salonie, do którego uczęszczam:P
- strona internetowa salonu; redagowana na bieżąco, przejrzysta , ładna, ceny aktualne, mogą być jakieś propozycje kosmetyków, opis zabiegów
- aby salon kosmetyczny (pokój) nie był pokojem półotwartym na cały metraż- u mnie jest on połaczony z salonem fryzjerskim i czasem mam dość huku tych wszystkich suszarek! a takze przypadkowego zaglądania do środka
- możliwość realnej rejestracji do kosmetyczki; a nie dzwoni sie do salonu, a jej albo nie ma albo nie może podejść


jesli chodzi o godziny otwarcia, u mnie jest ok.. w tygodniu od 8- 20; w soboty 8- 16- wraz z mozliwością wykonywania zabiegów w domu (wcześniejsze zamawianie)

jednak swojej kosmetyczki nie zamieniłabym na inną:
- jest miła, zadbana- nie jakoś nadmiernie, taka typowa dziewczyna, zna sie na rzeczy, często cos podpowiada,
- jest dyspozycyjna bez problemu w nagłych wypadkach jest możliwość umówienia sie na dogodny termin po pracy
- wspólpracuje ze swoją siostrą która jest lekarzem dermatologii estetycznej,
- daje często rabaty, zaprasza na pokazy, po wykonanym zabiegu zaopatrza w próbki
- zawsze przy dłuższych zabiegach zaproponuje cos do picia
- jest straszną gaduła, co mi odpowiada, bo ja z tych cichszych
- lubię jak zawsze pyta mnie o zdanie na temat proponowanego zabiegu, a nie zabiera sie od razu nie dając chwili zastanowienia
- ceny są u niej przystępne...

[agniesiaa]

W zasadzie chodzę do 2 kosmetyczek-jedna jest moją serdeczną koleżanką, druga znajomą z osiedla. Ta pierwsza od początku ma swoją działalność i pracuje u siebie. Ma mały, ale klimatyczny gabinet, dyskretny, jak chcę to zamyka na klucz drzwi i wiesza kartkę, że jest zajęta, żeby nikt nie wchodził na przykład podczas oczyszczania twarzy czy innych zabiegów. Oczywiście jest parawan, kanapa do siedzenia, jak paznokcie schną, żeby się wygodnie rozsiąść, oferuje kawę, herbatę, wodę, a często jakieś ciacho, jak upiecze Nawet, jak maluje mi paznokcie, mówi "potem siądziesz, zobaczę jeszcze twoją twarz", czy coś w tym stylu i wtedy coś tam doradza. Ponieważ się znamy, rozmawiamy sobie o czym chcemy, ale bez plotek o innych osobach. Ma bardzo konkurencyjne ceny, firmowe kosmetyki, opowiada co będzie robić, czym i czy będzie boleć Mówi też, co należy robić w domu po zabiegu. Wizyta u niej to sama przyjemność. Jest w stanie przyjść do pracy, w innych godzinach, jeśli te nie pasują. Można u niej zamówić też kosmetyki, na przykład Bandi, gdyż współpracuje między innymi z tą firmą. Ciągle jeździ na jakieś szkolenia i poszerza swoją wiedzę, przywozi nowe produkty. Poza tym, robi różne promocje, na hennę, manikiur, pedikiur, natryskowe opalanie i tak dalej, ma też tzw. gratisowe zabiegi dla stałych klientów.
Ta druga kosmetyczka do niedawna pracowała "u kogoś". Ze 2 lata temu, byłam na takim kompleksowym zabiegu na twarz, w sumie trwał około 4 godzin, oczyszczanie i różne inne rzeczy. W pewnej chwili, gdy zmywała maseczkę z twarzy i wylewała tą zużytą wodę, weszła jej szefowa (fryzjerka, za ścianą ma też salon fryzjerski) na głos powiedziała "po co to wylewasz, mogłaś to jeszcze zużyć I zaczęła obgadywać jakąś klientkę, która dopiero co wyszła "spod nożyczek". Szczęka mi opadła i już wiedziałam, że nigdy tam nie pójdę. Zabieg wcale nie był tani, a ta baba chyba myślała, że ona na tej wodzie brudnej cały czas będzie jechać. Atmosfera, właśnie wprowadzana przez tą właścicielkę była okropna. Od jakiegoś roku kosmetyczka poszła na swoje i jest zupełnie inaczej. Jest miło. Ceny też ma atrakcyjne. Pracuje na dobrych produktach, jest dyskretna, nie plotkuje, jak wyczuwa, że nie mam ochoty na rozmowy, to nic na siłę. U niej się ciężko dostać na wizytę, bo preferuje umawianie, a mnie na brwi nie chce się lecieć przez pół miasta. Ma też trochę klaustrofobiczny gabinet, szczególnie tą część wydzieloną parawanem, jest ciemno, dla mnie nieco za duszno, za daleko od okna, dlatego częściej chodzę do tej pierwszej kosmetyczki.
Podsumowując: drażni mnie to umawianie-regulacja brwi trwa 5 minut, ta pierwsza kosmetyczka robi mi zawsze od ręki, na przykład jak schną paznokcie klientki, którą się właśnie zajmuje albo mówi, żebym wróciła za kilka minut, a nie godzin. Nie lubię też salonów, gdzie w jednym czasie zajmuje się kilkoma klientkami/klientami, wolę kameralne.
Na razie tyle mi się przypomniało

[ellish]

Napisane przez Katerina_00

gdzie stoja dwa łóżka w małym pomieszczeniu,nawet nie sa przedzielone parawanem,
dla mnie zupełny brak prywatności.

porazka. Nie chcialabym byc w takim miejscu na zabiegu i jako kosmetolog, rowniez bym nie chciala tak pracowac. Zreszta, wtedy klientka w ogole sie nie relaksuje, bo wie, ze obok tez ktos lezy, a moze i rozmawia...beznadziejny pomysl, to fakt.

---------- Dopisano o 13:56 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Napisane przez Dotka90

Dla mnie beznadziejne
Ja np. lubię chodzić do kosmetyczki rano, sporo osób mimo wszystko umawia się na poranne godziny.
Sb i ndz dopiero od 11 to późno. Jak ktoś idzie na wesele, to potrzebuje się wcześniej ogarnąć. A tak to do kosmetyczki na 11, wyjdzie o 12, zanim do domu dojedzie, to już 13. A gdzie prysznic, makijaż, ubrać się itd? Nie mówiąc o późniejszych godzinach.

Poza tym godziny otwarcia 16-22 sugerują, że kosmetyczka ma inny etat gdzieś= przychodzi do pracy zmęczona, po pracy gdzieś indziej.

Otwarte do 22 też średnio, bo będziesz siedzieć do 23, tylko dlatego, że o 21.45 przyszedł ktoś na hennę?

Ale to dla Ciebie beznadziejne. Ja pracujac w zawodzie, widze ze wlasnie najbardziej sa oblegane godziny od 16.
Czesto jest tak, ze w godzinach porannych jest gartska osob, az nie warto otwierac salon, tracic prad itp, bo wtedy nie zarabiamy.
I widze, ze w wiekszosci salonow wlasnie tak ma, rano najczesciej sa np tylko 2 kosmetyczki a popoludniami juz np musza byc 4 ( u nas nawet 5)

Nie rozumiem tego, ze jak ktos pracuje od 16 to jest zmeczony, ma inny etat. Przeciez u nas to jest praca zmianowa..zreszta dziwne myslenie.

Co do godziny 22:00, zdarzaja sie klienci, ktorzy jak najbardziej przychodza wtedy na pelny zabieg.
Ja nieraz wychodzilam po 23, bo babka chciala sobie wieczorem przyjsc, kiedy juz ma dzieci polozone, w domu posprzatane, ona tylko przychodzi na zabieg, i moze spokojnie isc do domu z maseczka, bo przeciez jest ciemno, nikogo juz nie ma itp. Albo sa maseczki, ktore sie zostawia np na noc..to wtedy klientka sobie przychodzi wlasnie o tej porze.

Najczesciej jednak pacjentow o tak poznej godzinie, to ma u nas lekarz (wypelniacze itp).

Mozesz autorko zrobic tak, ze jak najbardziej mozesz miec otwarte o tych godzinach, ale z zaznaczeniem, ze jesli klient sobie zyczy np byc wczesniej, to jak najbardziej jest mozliwy wykonany wtedy zabieg.

Co do niedzieli, zawsze jestem przeciwna pracy w niedziele, jesli nie ma takiej koniecznosci. Po drugie jestes chetna pracowac przez 7 dni w tygodniu? Chyba, ze bedziesz nalezec do tych pracodawcow, ktorzy w niedziele sobie odpoczywaja a pracownicy do roboty

Przyznam, ze mi sie zdarzalo pracowac w niedziele, ale to bardzo rzadko i tylko przychodzilam dla swoich ulubionych klientek i juz na porzadny zabieg a nie np dla 100zl.

[Dotka90]

No u mnie w salonie, do którego chodzę rano jest pełne obłożenie, prędzej jest się dostać ok. 15-17, więc piszę na podstawie obserwacji mojego salonu.
Jak widać nie ja jedna chodzę do kosmetyczki rano.

[ellish]

Napisane przez Dotka90

No u mnie w salonie, do którego chodzę rano jest pełne obłożenie, prędzej jest się dostać ok. 15-17, więc piszę na podstawie obserwacji mojego salonu.
Jak widać nie ja jedna chodzę do kosmetyczki rano.

oczywiscie, ze nie Ty jedna, ale na pewno wiecej chodzi w godzinach popoludniowych/wieczornych, glownie ze wzgledu na prace.

[201708160922]

Ja nie mam szansy rano, a jak mam wolne przedpoludnie to wole pospac czy zalatwic cos innego.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Mustique]

u mnie w salonie, gdzie chodzę do południa łatwiej sie dostać, bo są zazwyczaj zabiegi krótkie; średnia wieku klientek 40- 50 lat; po południu zaczynają sie schody, bo są zabiegi długie, często umawiane z wyprzedzeniem; wtedy większość klientek to młode dziewczyny, kobiety

[subiektywna Vera]

Drogie Panie na razie się nie przejmujmy tym czy kosmetolog będzie pracować długo czy krótko i w jakich godzinach. Skupmy się bardziej na waszych marzeniach i uwagach. Pamiętajcie, że to, że salon jest czynny 24 h na dobę nie musi oznaczać, że w salonie pracuje jedna biedna kosmetolog, która jest 24 h na nogach Są zmiany, ludzie się wymieniają i można wszystko ogarnąć przy odpowiednim budżecie i organizacji.
Załóżmy, że mamy nieograniczony budżet, chętnych do pracy i wypoczętych kosmetologów i jest ich spora ilość
Spójrzcie na to z perspektywy Klienta, bo to dla niego otwieramy salon marzeń

[201803290936]

Napisane przez subiektywna Vera

Drogie Panie na razie się nie przejmujmy tym czy kosmetolog będzie pracować długo czy krótko i w jakich godzinach. Skupmy się bardziej na waszych marzeniach i uwagach. Pamiętajcie, że to, że salon jest czynny 24 h na dobę nie musi oznaczać, że w salonie pracuje jedna biedna kosmetolog, która jest 24 h na nogach Są zmiany, ludzie się wymieniają i można wszystko ogarnąć przy odpowiednim budżecie i organizacji.
Załóżmy, że mamy nieograniczony budżet, chętnych do pracy i wypoczętych kosmetologów i jest ich spora ilość
Spójrzcie na to z perspektywy Klienta, bo to dla niego otwieramy salon marzeń

Ale punkt widzenia klienta (który może być bardzo różny w zależności od oczekiwań, zasobności portfela, godzin pracy etc.) nie jest jedynym kryterium, które powinnaś brać pod uwagę. To błąd. Klientów można, a wręcz należy sobie wychować, nakierować ich na to, co chcesz im zaproponować. Oczywiście nic na siłę, wsłuchując się w ich potrzeby, oczekiwania, ale jednocześnie nie dając sobie wejść na głowę. To, że dwie osoby na krzyż stwierdzą "22? super!", nie znaczy, że zrobisz na tym interes. Bo jeszcze trzeba pracownika opłacić, Twój czas również przecież kosztuje, prąd, woda etc.

Bardziej skup się na dobrej stronie internetowej, dobrym pozycjonowaniu w sieci (bo dobra, przejrzysta, aktualna strona guzik Ci da, jeżeli w Googlach nikt jej nie znajdzie), promocjach czasowych i stałych. Chcesz przyciągnąć ludzi we wtorki i czwartki w godzinach takich, a takich? Zrób "happy hours", daj im coś ciekawego, wyróżnij się.

Jeszcze co mnie wkurza: gdy chodzę do kogoś na zabieg, pisze że on trwa tyle i tyle, a im dłużej chodzę, tym pani jakoś tak szybciej się ze wszystkim uwija i nagle zabieg (relaksacyjny, nie mówię np. o jakieś regeneracji stóp, która z czasem może trać nieco krócej, bo są już w miarę zadbane) trwa 20 minut krócej. Albo hasło: "dzisiaj się musiMY spieszyć, bo ja chcę wcześniej skończyć".

[subiektywna Vera]

Napisane przez Doris1981

Ale punkt widzenia klienta (który może być bardzo różny w zależności od oczekiwań, zasobności portfela, godzin pracy etc.) nie jest jedynym kryterium, które powinnaś brać pod uwagę. To błąd. Klientów można, a wręcz należy sobie wychować, nakierować ich na to, co chcesz im zaproponować. Oczywiście nic na siłę, wsłuchując się w ich potrzeby, oczekiwania, ale jednocześnie nie dając sobie wejść na głowę. To, że dwie osoby na krzyż stwierdzą "22? super!", nie znaczy, że zrobisz na tym interes. Bo jeszcze trzeba pracownika opłacić, Twój czas również przecież kosztuje, prąd, woda etc.

Owszem masz racje, ale nikt tutaj nie napisał, że otwieram swój salon
Robie badania dotyczace preferencji klientów salonów kosmetycznych i dobre są kazde uwagi i marzenia Szukamy ideału!

[mamaNiu]

Jako matka dwojga dzieci też stanowczo NIE dla kącika dziecięcego w salonie Sama się idę wyciszyć, odstresować, odpocząć, a nie słuchać wrzasków.

Lubię: spokój, cichą muzykę, delikatny zapach, uwielbiam jak kosmetyki nakładane na ciało /twarz pięknie pachną. Bardzo lubię gdy kosmetyczka mówi co robi, wyprzedza zabieg kilkoma słowami. O czystości nie muszę mówić.
Cenię sobie wiedzę kosmetyczki, słucham porad, często kupuję polecane kosmetyki. Chodzę do salonu gdzie jest gablotka z kosmetykami i można sobie przy okazji kupić błyszczyk, krem, podkład który poleca robiąca zabieg, ja akurat z tego czasami korzystam i zawsze byłam zadowolona.

Nie cierpię jak ode mnie pani odchodzi i odbiera telefon, zapisuje inną klientkę, odbiera fakturę, raz trafiłam do takiego salonu i nigdy więcej.

[agniesiaa]

Napisane przez mamaNiu

Jako matka dwojga dzieci też stanowczo NIE dla kącika dziecięcego w salonie Sama się idę wyciszyć, odstresować, odpocząć, a nie słuchać wrzasków.

Lubię: spokój, cichą muzykę, delikatny zapach, uwielbiam jak kosmetyki nakładane na ciało /twarz pięknie pachną. Bardzo lubię gdy kosmetyczka mówi co robi, wyprzedza zabieg kilkoma słowami. O czystości nie muszę mówić.
Cenię sobie wiedzę kosmetyczki, słucham porad, często kupuję polecane kosmetyki. Chodzę do salonu gdzie jest gablotka z kosmetykami i można sobie przy okazji kupić błyszczyk, krem, podkład który poleca robiąca zabieg, ja akurat z tego czasami korzystam i zawsze byłam zadowolona.

Nie cierpię jak ode mnie pani odchodzi i odbiera telefon, zapisuje inną klientkę, odbiera fakturę, raz trafiłam do takiego salonu i nigdy więcej.

Dokładnie.

[subiektywna Vera]

Ok. To wiemy, że kącik dla dzieci to nie wypał. Dzieci zostawiamy w domu lub u babci
A co z zabiegami wykonywanymi w niedziele? Miałybyście ochotę?

[mamaNiu]

Jeśli chodzi o mnie to niedziela odpada. Wtedy - po całym tygodniu pracy jestem tylko dla rodziny, dzieci, ale to takie moje zdanie, nie koniecznie ogółu. Zależy w jaką grupę docelową celujesz

[kaja2301]

wg mnie co o godzin otwarcia warto je przedluzyc, lub dołączyc np niedziele rano w gorące okresy początek lata, sylwester, walentynki, początek sezonu sandalkowego
tam gdzie ja chodzę jest otwarte od 9 do 21 i czesto maja mocno zawalony grafik. Kącik dla dzieci to wg mnie kiepski pomysl, salon kosmetyczny to nie miejsce dla dzieci wg mnie.

poza tym to co wyjątkowo cenie,
-duze, jasne wnetrza
-nowoczesne meble i sprzęty, milo wygladają wnetrza w drewnie i jakies rosliny
-schludny wygląd obslugi
-recepcja osobno, nie tak, że Pani ktora mi cos robi musi sie odrywac zeby odebrac telefon
-miejsce zeby sie odpręzyc przed lub po zabiegu
-w gabinetach delikatna muzyka
-oczywiscie profesjonalizm, dokladność
-jesli jest opoznienie to w ramach wynagrodzenia zaproponowanie czegos dodatkowego, maski, sauny na włosy itp
-proponowanie kawy, wody, herbaty

Wg mnie najwiekszym plusem, jest to, że juz po przekroczeniu progu czuje sie inna atmosfere, ze to miejsce relaksu.

[Brangien]

Nie podoba mi się, gdy salon ma witrynę, przez którą przechodnie podglądają co się dzieje w środku. Prywatność przede wszystkim.

Nie lubię kosmetyczek patrzących z góry i pokazujących, że są lepsze od ciebie, bo coś tam. Miałam taką sytuację i już więcej do salonu nie poszłam. Baba miała ohydną czarną tapirę, tipsy i hialuronowe usta powiększone konturówką i jakoś to mnie odrzucało, bo odniosłam wrażenie, że może pracuje tylko w tym stylu i mogłaby próbować mnie przerobić na swoją modłę Więc tak, wygląd pań kosmetyczek jest ważny. Fajnie jak mają uniformy.

Lubię gadatliwe babki, które mają mnóstwo do powiedzenia o kosmetykach, dają rady na podstawie oceny mojej skóry, czy w ogóle chcą rozmawiać.

Lubię muzykę lekką, przytłumioną, z płyty. Nienawidzę, gdy puszczają radio, bo w radiu lecą reklamy, których NIENAWIDZĘ, są tak irytujące, że frustracja, wrogość, agrecha, irytacja momentalnie ze mnie wyłażą i dupa z relaksu.

Co do niedzieli - ja bym przyszła. W tygodniu pracuję, w sobotę wszystko jest czynne krótko, a ja bym chciała odespać, a z kolei w niedzielę miasto jest wymarłe, nie ma co ze sobą zrobić. W ogóele niedziele to najbardziej beznadziejne dni w tygodniu.

[Milena_12]

Mnie bardzo irytuje, kiedy kosmetyczka/kosmetolog plecie jakieś brednie przedpotopowe. Ale już chyba powstał wątek o tym jakie głupoty czasem opowiadają. Niestety nie mogę go teraz znaleźć. To chyba jedna z najbardziej wkurzających rzeczy...

[dacn]

Napisane przez subiektywna Vera

Utwierdziłyście mnie w przekonaniu, że kącik dla dzieci to rzeczywiście nie jest najlepszy pomysł.
A co sądzicie o gabinecie kosmetycznym czynnym w ciągu tygodnia od 16-22 a w weekendy sobota i niedziele od 11-20?
Oczywiście istniałaby możliwość umówienia się na wcześniejszą godzinę, jeżeli zapragnęłaby tego Klientka Ale powyższe godziny byłyby stałymi godzinami otwarcia salonu.
Chciałybyście w ogóle w niedziele korzystać z usług kosmetyczki?

jak dla mnie super. Pracuję w dość standardowych godzinach dlatego jedyna możliwość pójścia do kosmetyczki to właśnie wieczór.

Napisane przez BioIvO

To tak jak u dentysty- nie mam potrzeby odzywać się ale lubię posłuchać co akurat jest mi robione itp. Godzinny zabieg w ciszy zdecydowanie mnie wynudzi, a lubię gdy czas szybko mija.
Z resztą trudno gadać, gdy ma się tężejąca maskę na całej twarzy.

Dokładnie, chcę wiedzieć co mam robione i w jakim celu.

Napisane przez Doris1981

Mnie w takiej właśnie salce ogólnej robili kiedyś zabieg czyszczenia twarzy. Nigdy więcej.

Mnie to mało rusza, ale wierzę że możeprzeszkadzać.

Napisane przez Katerina_00

co do kącika dla dzieci-zdecydowanie NIE.
No chyba ze zatrudnisz dodatkową osobe do pilnowania,bo jak dziecko sobie wsadzi cążki w oko to mamuśka bedzie miała pretensje do Ciebie.
To samo gorący wosk itd to jest zwyczajnie niebezpieczne.
A jesli miałabys robic zabieg i co chwile odchodzić do dziecka to usluga zajmie ci wiecznośc,a przeciez sa inni klienci poumawiani.
.

Nie, nie i jeszcze raz nie.
Do salonu kosmetycznego chodzi się bez dzieci, nie dość że miejsce niebezpieczne to jeszcze większość klientek wkurzać będzie wrzask dzieci.
A co jak dziecko się posiusia albo będzie wołąć kupę, kto się nim zajmie? kosmetyczka? matka w trakcie zabiegu? czy nikt?

Napisane przez Tamt

Rezerwacja przez internet byłaby super tak samo jak możliwość płacenia kartą.
Nie znoszę za to salonów w, których "wszystko jest na widoku", paplających kosmetyczek i takich, które klientów traktują na "odwal" i oby szybciej. Nie podoba mi się też gdy zabieg wykonuje praktykantka i nikt mnie o tym nie informuje. Kącikom zabaw dla dzieci ja mówię stanowcze nie.

Brak płacenia kartą wkurza niemiłosiernie- nie noszę gotówki i nie lubie nosić.

[subiektywna Vera]

Napisane przez Brangien

Nie podoba mi się, gdy salon ma witrynę, przez którą przechodnie podglądają co się dzieje w środku. Prywatność przede wszystkim.

A gdy witryna umożliwia tylko podgląd recepcji, a nie gabinetu zabiegowego to jest ok? Czy Salon w ogóle powinien być umieszczony najlepiej na jakimś piętrze?