Ostatnio obejrzane filmy cz. III

[Nenya_89]

Ile waży koń trojański 7/10

Mój brat stwierdził, że beznadziejny, ale mimo to postanowiłam go obejrzeć. Mimo, że jesteśmy rodzeństwem gusty mamy całkowicie inne.

Nie zaliczyłabym tego filmu do gatunku komedii. Dla mnie jest to film bardziej refleksyjny. Główna bohaterka chciała się cofnąć w czasie i tak się stało. Dzięki temu przekonała się, że losu nie można i przede wszystkim nie warto zmieniać.

Jedyna scena na której się zaśmiałam to mały Robert Kubica

Film jak najbardziej polecam

[nebraska]

Wojna polsko-ruska.

Co to w ogóle było? Film o "subkulturze" dresiarzy? Nie. Film o ćpunach? Nie. Film o problemach wspólczesnej młodzieży? Nie. Abstrakcyjny film o jazdach narkotykowych? Też nie.

To film, który usiłował być tym wszystkim, a nie był niczym.
Marność prowincjonalnego życia to ja już widziałam lepiej przedstawioną. Humor najniższych lotów też jakoś nie przypadł mi do gustu. Cel scen z udziałem autorki, która to pisze maturę, to odkurza dywan pozostaje dla mnie zagadką. Wulgarność i nagość powinna w filmie być po coś - po co jest tutaj? No ok, kwiat młodzieży w sportowym odzieniu, ma dość ograniczony zasób przerywników w swoich wypowiedziach, ale czy tak często obnaża wdzięki swego umięśnionego ciała? A może chodziło o pełne zaprezentowanie efektów ćwiczeń siłowych i odżywek proteinowych?

Szyc gra swym zwykłym "głupkiem", chyba już pora, żeby pokazał widzom inną stronę swojego warsztatu aktorskiego.

Jedyny jasny punkt i zarazem powód, dla którego nie wyszłam z kina to młode polskie aktorki, naprwadę świeże i nieznane jeszcze z serwisów plotkarskich. Zagrały naprawdę dobrze i trzymały w kupie ten zlepek sztucznych scen - one tylko wnosiły tam trochę naturalności: Roma Gąsiorowska, Sonia Bohosiewicz, Maria Strzelecka, Anna Prus - mam nadzieję, że jeszcze je zobaczę w innych rolach

[anka_bzzz]

Nebrasko - piękna recenzja, aż chce mi się ten film zobaczyć. Z tego co pamiętam książki nie doczytałam do końca. Nie była jakaś wybitna i dziwił mnie ten cały szum wokół niej. Widzę, że z filmem będzie podobnie. A Masłowska pisze, gra, a zaraz pewnie śpiewać i tańczyć zacznie.

[Soline]

Wojna polsko-ruska ... pierwszy epitet jaki nasunął mi się w kinie to "psychodeliczny". Widzenie oczami Masłowskiej można nazwać chyba tylko w ten sposób, do tego muzyka - mocna, można by powiedzieć "agresywna", ale w pewnym sensie hipnotyzująca. Sam film w ogóle mnie nie bawił, natomiast większość młodzieży, która siedziała w wyższych rzędach była wręcz roześmiana do łez. Dla mnie była to tragedia, bo takie rzeczy się dzieją naprawdę - ludzie, którzy ćpają, w dodatku do tego stopnia, że są agresywni, nie mogą żyć bez narkotyków. Nie podobało mi się to, że film pełen był niezbyt przyjemnych dla ucha "przecinków". Ale tak to już chyba jest z polską kinematografią - jeśli coś ma się sprzedać, to główni bohaterowie ciągle przeklinają, a fabuła związana jest z seksem (patrz niżej). Nie rozumiem tego. Kolejna sprawa to ten nagi Szyc.. Momenty nawiązujące do erotyki były dla mnie wręcz przerażające. Gdy inni się śmiali, ja siedziałam z szeroko otwartymi oczami i nie dowierzałam w to, co widzę na ekranie - coś strasznego. Monolog Szyca z własnym .. ekhm.. przyrodzeniem i do tego ujęcie kamery... No comments. All in all - film był dziwny. Nie umiem się do niego ustosunkować, wyrazić konkretnej opinii - ani stanowczego "tak", ani "nie", stąd brak oceny.

[moya07]

Klasa- hmmm.... trudno ocenić. W sumie ciekawy, ale też i trochę nudnawy. Może dla nauczycieli byly bardziej interesujący. 7/10

Maria Antonina- podobał mi się. Ciekawy pomysł pokazania Marii Antoniny i Ludwika XVI. 9/10

[CharLizZie]

Napisane przez Soline

Wojna polsko-ruska ... pierwszy epitet jaki nasunął mi się w kinie to "psychodeliczny". Widzenie oczami Masłowskiej można nazwać chyba tylko w ten sposób, do tego muzyka - mocna, można by powiedzieć "agresywna", ale w pewnym sensie hipnotyzująca. Sam film w ogóle mnie nie bawił, natomiast większość młodzieży, która siedziała w wyższych rzędach była wręcz roześmiana do łez. Dla mnie była to tragedia, bo takie rzeczy się dzieją naprawdę - ludzie, którzy ćpają, w dodatku do tego stopnia, że są agresywni, nie mogą żyć bez narkotyków. Nie podobało mi się to, że film pełen był niezbyt przyjemnych dla ucha "przecinków". Ale tak to już chyba jest z polską kinematografią - jeśli coś ma się sprzedać, to główni bohaterowie ciągle przeklinają, a fabuła związana jest z seksem (patrz niżej). Nie rozumiem tego. Kolejna sprawa to ten nagi Szyc.. Momenty nawiązujące do erotyki były dla mnie wręcz przerażające. Gdy inni się śmiali, ja siedziałam z szeroko otwartymi oczami i nie dowierzałam w to, co widzę na ekranie - coś strasznego. Monolog Szyca z własnym .. ekhm.. przyrodzeniem i do tego ujęcie kamery... No comments. All in all - film był dziwny. Nie umiem się do niego ustosunkować, wyrazić konkretnej opinii - ani stanowczego "tak", ani "nie", stąd brak oceny.

Jeszcze filmu nie widziałam (za to czytam książkę i mi się podoba), a monolog Silnego (Szyca) z własnym członkiem tu cytuję pana Jacka Żakowskiego: "niewiele ustępuje Hamletowskiemu monologi z czaszką". Ile w tym prawdy, nie mam pojęcia, ale zdanie wspomnianego pana bardzo szanuję.
Poza tym podobał mi się zwiastun, a psychodeliczny nastrój o którym mówisz to też to co lubię bardzo, ale to bardzo

Ostatnio obejrzałam:
"Ciekawy przypadek Benjamina Buttona" 9/10, ale nie wiem czy nawet i 10/10. To czas pokaże.
Film absolutnie genialny, spokojny, wyważony, po prostu piękny. Uwielbiam Finchera, nigdy mnie jeszcze nie zawiódł, ale nie spodziewałam się po nim filmu, na, którym nie będę mogła powstrzymać łez, który w 100% przemówi do mojej wrażliwości. Miłość pokazywana w tym filmie, jest miłością zdecydowanie inną, przez co nie znaczy gorszą. Czuć w filmie nutę nostalgii, czułam i nadal czuję się zahipnotyzowana. Polecam każdemu, bo to wielkie kino.
Widziałam też "Push", ale nie ma co wiele o tym filmie pisać. 5/10. Biedniejsza wersja X-menów, ale obejrzałam z zainteresowaniem, przede wszystkim ze względu na Dakote Fanning, genialna jest. Po samym filmie nie spodziewajcie się, jednak niczego odkrywczego.

[paulinka3110]

Anioły i demony

Poszłam do kina i modliłam się żebe nie sknocili książki tak jak zrobili to w przypadku "Kodu...".
Z kina wyszłam zadowolona, ale napewno nie zachwycona. Wydaję mi się,że film był o wiele mroczniejszy niż "Kod...". Więcej dynamiki w filmie zrobiło swoje, dobra aktorka do roli Vittorii...wspaniały Tom Hanks .
Niektóre wątki pominęli ale przymknę na to oko...
Oglądało się z napięciem, dobra sensacja itp.No i polski akcent w filmie...tvn na Placu Św.Piotra

8/10

[Linka25]

Napisane przez nebraska

Wojna polsko-ruska.

Co to w ogóle było? Film o "subkulturze" dresiarzy? Nie. Film o ćpunach? Nie. Film o problemach wspólczesnej młodzieży? Nie. Abstrakcyjny film o jazdach narkotykowych? Też nie.

To film, który usiłował być tym wszystkim, a nie był niczym.
Marność prowincjonalnego życia to ja już widziałam lepiej przedstawioną. Humor najniższych lotów też jakoś nie przypadł mi do gustu. Cel scen z udziałem autorki, która to pisze maturę, to odkurza dywan pozostaje dla mnie zagadką. Wulgarność i nagość powinna w filmie być po coś - po co jest tutaj? No ok, kwiat młodzieży w sportowym odzieniu, ma dość ograniczony zasób przerywników w swoich wypowiedziach, ale czy tak często obnaża wdzięki swego umięśnionego ciała? A może chodziło o pełne zaprezentowanie efektów ćwiczeń siłowych i odżywek proteinowych?

Szyc gra swym zwykłym "głupkiem", chyba już pora, żeby pokazał widzom inną stronę swojego warsztatu aktorskiego.

Jedyny jasny punkt i zarazem powód, dla którego nie wyszłam z kina to młode polskie aktorki, naprwadę świeże i nieznane jeszcze z serwisów plotkarskich. Zagrały naprawdę dobrze i trzymały w kupie ten zlepek sztucznych scen - one tylko wnosiły tam trochę naturalności: Roma Gąsiorowska, Sonia Bohosiewicz, Maria Strzelecka, Anna Prus - mam nadzieję, że jeszcze je zobaczę w innych rolach

Dzięki za recenzję.
Nie czytałam książki, ale kolega który czytał stwierdził, że nie wyobraża sobie jak można przenieść jej "zawartość" na ekran....
Ja właśnie przed chwilą obejrzałam "Irina Palm". Świetny film, poruszający, nastrojowy. Każe postawić pytanie: jak wiele jesteśmy w stanie poświecić dla bliskich nam ludzi... Bardzo gorąco polecam.

CharLizZie - "Ciekawy przypadek (...)" nie podobał mi się... Spodziewałam sie czegoś lepszego. Jednak oskarowe kino reprezentuje co roku niższy poziom.

[stasiek]

Napisane przez nebraska

Wojna polsko-ruska.

Co to w ogóle było? Film o "subkulturze" dresiarzy? Nie. Film o ćpunach? Nie. Film o problemach wspólczesnej młodzieży? Nie. Abstrakcyjny film o jazdach narkotykowych? Też nie.

To film, który usiłował być tym wszystkim, a nie był niczym.
Marność prowincjonalnego życia to ja już widziałam lepiej przedstawioną. Humor najniższych lotów też jakoś nie przypadł mi do gustu. Cel scen z udziałem autorki, która to pisze maturę, to odkurza dywan pozostaje dla mnie zagadką. Wulgarność i nagość powinna w filmie być po coś - po co jest tutaj? No ok, kwiat młodzieży w sportowym odzieniu, ma dość ograniczony zasób przerywników w swoich wypowiedziach, ale czy tak często obnaża wdzięki swego umięśnionego ciała? A może chodziło o pełne zaprezentowanie efektów ćwiczeń siłowych i odżywek proteinowych?

Szyc gra swym zwykłym "głupkiem", chyba już pora, żeby pokazał widzom inną stronę swojego warsztatu aktorskiego.

Jedyny jasny punkt i zarazem powód, dla którego nie wyszłam z kina to młode polskie aktorki, naprwadę świeże i nieznane jeszcze z serwisów plotkarskich. Zagrały naprawdę dobrze i trzymały w kupie ten zlepek sztucznych scen - one tylko wnosiły tam trochę naturalności: Roma Gąsiorowska, Sonia Bohosiewicz, Maria Strzelecka, Anna Prus - mam nadzieję, że jeszcze je zobaczę w innych rolach

z jednej strony bym chciała obejrzeć, ale z drugiej ja mam z Masłowską jak z Miśkiem Koterskim: czy to jest jeszcze granie idioty, taka poza, czy już bycie idiotą...

[OliFka1]

Obejrzałam właśnie z TŻtem "Nordwand" (znany też "North Face"), o czwórce niemieckich i austriackich wsoinaczy, którzy w lipcu 1936 próbujących zdobyć północną ścianę Eigera.

Wywarł na mnie ogromne wrażenie, piękne i groźne zarazem szczyty, dramat bohaterów. Jeśli ktoś lubi góry, to pozycja obowiązkowa.

[magrest]

Rachel wychodzi za mąż - film opowiada o dziewczynie (w tej roli Anne Hathaway), która wychodzi z ośrodka odwykowego na przepustę na ślub swojej siostry. Jest czarną owcą w rodzinie, a jej wizyta wprowadza zamieszanie i kłótnie.
Nie jest to film, taki jak inne. Obyczajowy, ale też trochę psychologiczny... Kręcony jest jakby z kamery ręcznej - co czasami denerwuje, ale wprowadza intymność i kameralność. Także muzyka wprowadza specyficzny nastrój - cały czas słychać tylko i wyłącznie kapelę weselną, która przygrywa na skrzypcach. Całość tworzy wrażenie, jakby człowiek nie oglądał profesjonalnego filmu, tylko amatorskie prywatne nagranie.
Świetna rola Anne, która dostała za nią nominacje do Oskara i Złotego Globa. To właśnie ze względu na nią chciałam obejrzeć ten film

[Soline]

Napisane przez paulinka3110

Anioły i demony
(...) No i polski akcent w filmie...tvn na Placu Św.Piotra (...)

tak, też to zauważyłam, razem z TŻ się tym w kinie podniecaliśmy i zaraz wybuchnęliśmy śmiechem na naszą reakcję

[Anuschka]

Obejrzeliśmy Antychrysta L. Triera. Niedzielne kino multi opanowane przez świętujące szkraby, a my przyszliśmy na film, który (słusznie, czy nie) zyskał łatkę porno horroru ;-)) Na wstępie zaznaczę, że do fanów twórczości Triera się nie zaliczam. Ale po kolei... (albo i nie).
Mamy na ekranie małżeństwo po dotkliwej stracie dziecka. Ona (zajmująca się tematyką czarownic w XVI-wiecznej Europie) przypłaca to ciężkm załamaniem nerwowym. On (psychiatra) próbuje ją przywrócić "do pionu". Wyjeżdżają do domku w górach, pośród leśnej głuszy. Mąż wierzy, że zidentyfikowanie lęków żony i stawienie im czoła pomoże ją wyleczyć z depresji.

Ten wyrafinowany wizualnie obraz przesycony jest symbolami, wizjami z pogranicza halucynacji i wciągającym, złowrogim klimatem. Niebagatelna w tym zasługa genialnych zdjęć, a prolog i epilog utrzymane w tonacji czarno-białej to IMHO prawdziwe perełki.
Jest spora dawka nagości, seksu i przemocy, ale wszystko to jest uprawnione i prawdę mówiąc jakoś wcale mnie nie razi. Ani krew tryskająca z przyrodzenia, ani Charlotte robiąca sobie kuku między nogami za pomocą nożyczek, ani seks bez niedomówień i prześcieradeł. Wszystko to już przecież było. Wielokrotnie i nawet bardziej. Odrobinę krwawo robi się, kiedy bohaterka zabawia się w Misery ;-))

Charlotte Gainsbourg jako Ona nurzająca się w szaleństwie jest poprawna i choć bardzo ją lubię, to myślę, że to nie był szczyt jej aktorskich możliwości. W każdym razie obłęd taki jak chociażby w przypadku Isabelle Adjani w Opętaniu jej nie grozi, bo do tego potrzebny byłby jeszcze Żuławski ;-)) Willem Dafoe - charyzma, niezwykle plastyczna twarz i jak się okazuje, także lędźwie ;-)) Był dobry.
Generalnie jestem na tak, bezpunktowo, bo do punktowych raczej nie należę.

Co nas rozbawiło to fakt, że część publiki sprawiała wrażenie, jakby trafiła na Antychrysta zwiedziona całą tą marketingową otoczką. Musieli być zawiedzeni... ;-))



Oooo Nebrasko, to ja chyba nie pójdę na Wojnę...

[ViVian66]

Wolverine : Geneza razem z Chłopakiem śledziliśmy losy Rosomaka w kinie. Dużo akcji typu "wciskam się w fotel i mam szeroko otwarte oczy" , ale też zdażały się momenty kiedy troche przynudzało mnie nonszalanckie zachowanie Jackmana (z całym szacunkiem dla niego). Miałam też wrażenie, że twórcy filmu trochę się nudzili i sam pomysł Wolverine:Geneza był robiony na 'hop siup', aczkolwiek sam filmik przyjemny - być może dlatego że lubię patrzeć na Hugh, lub też ze względu na przyjemne efekty specjalne 8/10

[kootek_mamrotek]

Podczytuje was od dłuższego czasu, ale zazwyczaj tylko zasięgam opinii co oglądnąć na weekend, ale postanowiłam sie jednak też udzielać w ten week obejrzałam:
vicky cristina barcelona- film, w który na początku nie potrafiłam się wkręcić, musiałam robić 2 próbę jak juz sie wkręciłam to nie wiedziałam, że tak szybko minie mi ten czas. Historia, która przytrafić się może każdemu. Przykre to, ale niestety prawdziwe, często nie potrafimy wyrwać się ze związku bo boimy się, że 2 raz nie ułożymy sobie juz życia, sama znam taką sytuację wiec film dodatkowo poruszył moje myslenie, po filmie. i druga sytuacja, gdzie brniemy w związki oczekując cos wyjątkowego,a gdy ta najcudowniejsza faza mija - rezygnujemy, bo boimy się codzienności. Film o 3 różnych spojrzeniach i traktowaniach miłości, ktora jest dla każdego bolesna, niezbyt długo trwająca sielanka, lubie takie zakończenia bardo podobała mi sie gra Penelope, pasował jej taki obraz w skali od 1-10, daje mocne 7.

sekspedycja (sex drive) - komedia typowo odmóżdzająca, ale jak przyjemnie odmóżdzajaca uśmiałam się w paru momentach tak bardzo, że zbudziłam tesciowąfilm luźny, jeżeli nie przeszkadza wam amerykański styl bycia i amerykańsko-nastolatkowe podejście do seksu to polecam koniec do przewidzenia, ale mimo wszystko fajnie się ogląda, 8/10

[kleo14]

Fanatyk 8/10

Historia antysemity - żyda. Na początku ciężko mi było połapać się o co tu właściwie chodzi, ale film z minuty na minutę stawał się bardziej zrozumiały. Inny niż wszystkie, ciekawe ujęcia, ciekawe motywy. Naprawdę polecam

[Linka25]

Napisane przez kootek_mamrotek

Podczytuje was od dłuższego czasu, ale zazwyczaj tylko zasięgam opinii co oglądnąć na weekend, ale postanowiłam sie jednak też udzielać w ten week obejrzałam:
vicky cristina barcelona- film, w który na początku nie potrafiłam się wkręcić, musiałam robić 2 próbę jak juz sie wkręciłam to nie wiedziałam, że tak szybko minie mi ten czas. Historia, która przytrafić się może każdemu. Przykre to, ale niestety prawdziwe, często nie potrafimy wyrwać się ze związku bo boimy się, że 2 raz nie ułożymy sobie juz życia, sama znam taką sytuację wiec film dodatkowo poruszył moje myslenie, po filmie. i druga sytuacja, gdzie brniemy w związki oczekując cos wyjątkowego,a gdy ta najcudowniejsza faza mija - rezygnujemy, bo boimy się codzienności. Film o 3 różnych spojrzeniach i traktowaniach miłości, ktora jest dla każdego bolesna, niezbyt długo trwająca sielanka, lubie takie zakończenia bardo podobała mi sie gra Penelope, pasował jej taki obraz w skali od 1-10, daje mocne 7.

sekspedycja (sex drive) - komedia typowo odmóżdzająca, ale jak przyjemnie odmóżdzajaca uśmiałam się w paru momentach tak bardzo, że zbudziłam tesciowąfilm luźny, jeżeli nie przeszkadza wam amerykański styl bycia i amerykańsko-nastolatkowe podejście do seksu to polecam koniec do przewidzenia, ale mimo wszystko fajnie się ogląda, 8/10

vicky cristina barcelona - ostatnio tez widziałam ten film i jestem raczej zawiedziona... Nijakie dialogi, można powiedzieć ze nudne. Jedyne co przyciągało uwagę to piękna Penelopa i klimat Balcerony.

[st_ella]

obejrzałąm 33 sceny z życia 8/10

Napisane przez Anuschka

Może nie ostatnio obejrzany, lecz przedostatnio, parę tygodni temu, ale ciągle mnie trzyma. Nie to, żeby tak mną wstrząsnął... 33 sceny z życia M. Szumowskiej. Często mam mieszane uczucia oglądając film, ale w tym przypadku od niemal pierwszych minut projekcji towarzyszyło mi niecodzienne (jak na mnie) uczucie wszechogarniającej żenady. Chwała autorce, że zechciała zmierzyć się z tak trudnym tematem odchodzenia, umierania bliskich, ale efekt finalny mocno rozczarowuje. .... Wszystko szeleści papierem, łącznie z główną postacią - Julią, krakowską Bridget Jones (tak ją i jej rozterki niestety odbieram). I jeszcze Julia Jentsch "podkładana" przez Dominikę Ostałowską. Gubię się w tym
Ech, bida z nędzą... Za to zdjęcia ładne.
/edit./ Się rozwlekłam

właśnie...Julia i jej głos taki sztuczny - porażka.
ale ogólnie film mi się podoba i wg mnie pokazuje bezsilnosć ludzi wobec śmierci - tzn boimy sie jej - Basia wołąjaca przeraźliwie Jurka w szpitalu...
Wyraźnie czułam ten strach przed smiercią...
zachowanie córek - wydaje mi sie że to wszystko wynika z tego aby odrzucić od siebie myśl o śmierci... obawy smutek
bardzo mi sie podobało
i to zagubienie głównej bohaterki...
i Adrian taki w tym towarzystwie normalny - nic o nim nie wiemy i on Sam "nie wie" i nie kupuje kwiatów tylko tandetną lampę...

obejrzałam Mała Moskwę - kurcze nie wiem jak ocenić. Film podobał mi sie, ale bez rewelacji... Poleciłabym go wart jest obejrzenia...
Chociaż ja do głównej bohaterki niestety nie czułam sympatii...
Jedno jest pewne - ustalone na kobiecym forum - Panowie główni bohaterowie (a precyzyjniej aktorzy odgrywajacy role) Jury i Michała powinni zamienić się rolami... BO to Jura jest bardziej męski i pociągajacy a Michał to taki ciamciak....
OK Mała Moskwa 6/10

Crossing Over - film o nielegalnych emigrantach w USA - film średni 5/10 - pomysł fajny ale są "emocjonalne nie dociagniecia" ?
Polecam obejrzeć aby wyrobic sobie własne zdanie...
bardzo fajny - jak dla mnie jest tam wątek muzułmanki młodej 15 letniej która wypowiada swoje pogląday przed klasą...

Valkyrie - no historia prawdziwa... opowiedziana poprawnie...
Tom Cruise - no jakoś tak za nim nie przepadam...
obejrzałam miałam mnóstwo pytań i jedno co pewne to to ze zajrzę do ksiazki aby poznać HIstorie zamachów na Hitlera i Ruchu Oporu w Niemczech. 5/10

[karolina09]

Zawsze miałam mieszane uczucia jeśli chodzi o twórczość Woody'ego Allena - przez niektóre filmy za nic nie mogłam przebrnąć, wątpiłam w jego rzekomy geniusz, a humor wydawał mi się żałosny. Wczoraj skusiłam się jednak i obejrzalam Scoop. Bez wahania daję mu mocne 8/10 plus dodatkowe punkty dla samego Allena. Cudowna Scarlett, wspaniały Jackman i uroczy, neurotyczny Woody. Bez wątpienia warto obejrzeć, tak jak i inny ale bardzo podobny film Allena - Match Point.

[moniska]

Polowanie na druhny/ Wedding Crashers 2005
Nie bardzo, mało śmieszny i trochę nijaki 4/10

Patologia/ The Pathology 2008
Polecam. Dobry, dobrze się ogląda. Trochę trzyma w napięciu 8/10

Święto piwa/ Beerfest 2006
Głupkowata komedyjka jakich wiele, i które w zasadzie niewiele różnią się od siebie. Jeśli ktoś lubi tego typu głupotki to proszę bardzo. Zaletą jest to, że już w pierwszych pięciu minutach wiemy co to będzie za film, więc możemy wyłączyć i nie stracić czasu 4/10

[Wyrak]

Napisane przez st_ella

Valkyrie - no historia prawdziwa... opowiedziana poprawnie...
Tom Cruise - no jakoś tak za nim nie przepadam...
obejrzałam miałam mnóstwo pytań i jedno co pewne to to ze zajrzę do ksiazki aby poznać HIstorie zamachów na Hitlera i Ruchu Oporu w Niemczech. 5/10

Co za bzdury. Ruch oporu psia mac, raczej proby wymiany rezimu

[ulinkaaa]

Ostatnia strona - Stephen Glass jest dwudziestokilkuletnim, wygadanym mlodziencem, ktory trafia do zespolu redakcyjnego "The New Republic", magazynu podleglego partii demokratycznej. Szybko staje sie pupilkiem naczelnego. Ma sprawne pioro i zdolnosc wynajdywania ciekawych tematow. Nikt jednak nie podejrzewa, ze nie wszystko w jego tekstach jest prawda...

Jak dla mnie slaby, fabula przewidywalna, nie trzyma w napieciu.

2/10

[misi@]

"Drżące ciało"- no no, typowy film Almondovara podobał mi się, no i rola Penelope - choć krótka to i tak świetna 7/10

"Moje życie beze mnie"- uważam, że jest to film dający do myślenia, zastanowienia sie co by było gdybym była na jej miejscu... ciekawy, poruszający 7/10

[st_ella]

Napisane przez Wyrak

Co za bzdury. Ruch oporu psia mac, raczej proby wymiany rezimu

ok ok ale oni siebie tak nazywali...

i np jedno co najbardziej zapamietasłam z filmu to pytanie "Toma": co dlaej co dalej po obaleniu Hitlera?
czy mieli pomysł?
czy faktycznie chcieli "obalenia reżimu" ? czy inni chcieli trochę porządzic. mało znam historie nigdy sie tym nie interesowałąm ale tu ten wątek z Historii II wojny światowej wydaje mi sie ciekawy.
Podobnie jak to że ludziom obojetne było kto był u władzy - byleby po wojnie byli po stronie wygranych.

[żurawinka]

X-men Geneza - mocno przerysowany jak każdy film na podstawie komiksu ( swoją droga lubię) ale podobał się, sporo efektów, momentami zdjęcia których jeszcze nie widziałam w żadnym filmie, może zabrakło nieco poruszenia, jakiejś" wiary" w to wszystko, no ale cóż. Nawet dla fanki trylogi to jedynie 7/10

Zmierzch - miłość Edwarda i jak ona się nazywała? Postać kobieca tak dziwna i małobarwna że nawet nie zapamiętuje się jej imienia, ładna i wiecznie zdziwiona, bledsza od samego wampira (?) Wciągnęła mnie ta historia, ciekawa nieco mroczna sceneria, kilka niezłych postaci, całkiem fajnie spędzony czas. I nawet 8.5/10

[kurczak684]

"Lustra" - trzyma w napięciu, chociaż do moich ulubionych filmów zaliczyć go nie mogę.. 5/10.

[Wyrak]

Napisane przez st_ella

ok ok ale oni siebie tak nazywali...

i np jedno co najbardziej zapamietasłam z filmu to pytanie "Toma": co dlaej co dalej po obaleniu Hitlera?
czy mieli pomysł?
czy faktycznie chcieli "obalenia reżimu" ? czy inni chcieli trochę porządzic. mało znam historie nigdy sie tym nie interesowałąm ale tu ten wątek z Historii II wojny światowej wydaje mi sie ciekawy.
Podobnie jak to że ludziom obojetne było kto był u władzy - byleby po wojnie byli po stronie wygranych.

Kto siebie tak nazywal ? Dazyli do odsuniecia NSDAP i RSHA/SS/SD od wladzy, by przejac wladze, zawrzec rozejm/pokoj z aliantami zachodnimi, by moc skupic calosc uwagi na Sowietach. Tyle ze ten ich zapal narodzil sie w wiekszosci po tym gdy Niemcy zaczeli dostawac becki na wojnie. Proba puczu a ruch oporu szczegolnie w kontekscie tego ostatniego pojecia w IIWS, to dwie rozne rzeczy.

Inna sprawa, ze pruska stara arystokracja nie patrzyla przychylnie na Hitlera i NSDAP i to bylo czynnikiem. Co nie zmienia faktu, ze Stauffenberg zywil podobna pogarde do Polakow i Zydow co nazisci i chcial np. kolonizacji ziem polskich przez Niemcow.

Srednio mieli pomysl. Ich najwieksza szansa byloby to, gdyby Rommel opowiedzial sie po stronie spiskowcow, co bylo mozliwe, bo Rommel nie byl nazista i byl oficerem takiego formatu, ze mogl cos zmienic. Tyle ze Rommel leczyl wowczas rany.

Aha, zupelnie mnie nie dziwi, jesli holilod uprawial prymitywna naciagana hagiografie tych ludzi, bo to jest norma

[Serendipity]

Klient - 10/10
Wspaniale zekranizowana książka mojego ukochanego Grishama. Świetnie jest oglądać film po książce, bo mogę zobaczyć jak reżyser wyobrażał sobie pewne sceny, a gdy najpierw obejrzy się film, potem ciężko pobudzić wyobraźnię, czytając książkę.

---------- Dopisano o 16:42 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------

Ach , wkurzała mnie tylko kobieta, grająca matkę Marka - jej mowa, taka dziwna, nie wiem jak to napisać

[qaqatek]

Chłopiec w pasiastej piżamie

Smutny, dołujący film, ale warto było obejrzeć. Ja musiałam zagryźć go innym - Mirrors (porażka).

A teraz zabieram się za Pora umierać

[nataluska175]

zielona mila

8/10

płakalam jak bóbr, film warto obejrzeć, troszke za dlugi.