zaproszenie tylko na ślub

[XxXJuSstiii]

Napisane przez laska4

Ale cwaniaczka ta koleżanka,do kościoła gości zaprasza i jeszcze czekoladek żąda ,pustą koperte bym dała i nic więcej,na ślubie chce zarobić

i to by świadczyło tylko i wyłącznie o Tobie czekoladki czy kwiaty - dla mnie bez różnicy

[laska4]

Napisane przez XxXJuSstiii

i to by świadczyło tylko i wyłącznie o Tobie czekoladki czy kwiaty - dla mnie bez różnicy

Pewnie że bez różnicy tu się zgodzę ale jak jesteś zaproszona na ślub i wesele,ale jak się zaprasza na sam ślub to nie należy wymagać by ktoś przynióśł czekoladki czy winko

[201610281624]

Napisane przez roksana111

Moim zdaniem w zaproszeniu tylko na ślub nie powinno być wzmianki że wolą coś innego niz kwiaty ,taki tekst dotyczy gości weselnych.Moim zdaniem na sam ślub to tylko kwiaty

Mi się w ogóle nie podoba pisanie na zaproszeniu wierszyków z prośbami o coś, zamiast kwiatków. Już nie wspomnę, o tym, że niektórzy piszą, że zamiast prezentów chcą pieniądze, to jest dopiero nietaktowne ( jak dla mnie)
Na sam ślub kwiatki wystarczą, czy mały kosz ze słodyczami czy innymi drobiazgami. Na pewno gdzieś w autku się zmieści, jak nie u młodych, to u np. rodziców...Nasze upominki jechały w dwóch samochodach- u rodziców męża i u chrzestnej meża. W naszym autku były skrzynki z wódka na bramy i słodyczami.

---------- Dopisano o 00:23 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ----------

Napisane przez laska4

Ale cwaniaczka ta koleżanka,do kościoła gości zaprasza i jeszcze czekoladek żąda ,pustą koperte bym dała i nic więcej,na ślubie chce zarobić

Pewnie drukowane hurtem były zaproszenia i dla gości do kościoła były przygotowane takie same, jak i dla tych na ślub z prośbą o czekoladki.
Jak idę na sam ślub do kościoła to kupuję kwiaty i daję kartę z życzeniami od nas na pamiątkę.
Wydaje mi się, to najodpowiedniejsze.
Normą już zaczynają być zaproszenia z wierszykami o coś zamiast kwiatków np. o pluszaki lub artykuły szkolne dla dzieciaków z domów dziecka, karma dla zwierzaków ze schroniska ( tu akurat można np. 200 czy 300 zł z gotówki zebranej odłożyć i kupić coś zwierzakom i zawieść),książki, wino, czekoladki, zdrapki lub kupony totolotka.
Gdybym miała już wybierać, to książki z dedykacją od gości, zdrapki i totolotek

---------- Dopisano o 00:28 ---------- Poprzedni post napisano o 00:23 ----------

Napisane przez roksana111

Moim zdaniem w zaproszeniu tylko na ślub nie powinno być wzmianki że wolą coś innego niz kwiaty ,taki tekst dotyczy gości weselnych.Moim zdaniem na sam ślub to tylko kwiaty

I kartka z życzeniami

[lilitha]

Napisane przez Ainhoa

Mi się w ogóle nie podoba pisanie na zaproszeniu wierszyków z prośbami o coś, zamiast kwiatków. Już nie wspomnę, o tym, że niektórzy piszą, że zamiast prezentów chcą pieniądze, to jest dopiero nietaktowne ( jak dla mnie)
Na sam ślub kwiatki wystarczą, czy mały kosz ze słodyczami czy innymi drobiazgami. Na pewno gdzieś w autku się zmieści, jak nie u młodych, to u np. rodziców...Nasze upominki jechały w dwóch samochodach- u rodziców męża i u chrzestnej meża. W naszym autku były skrzynki z wódka na bramy i słodyczami.[COLOR="Silver"]

A cóż w tym nie taktownego, że mam w domu pościel, kieliszki, serwisy kawowe, ręczniki, ekspresy do kawy, mikrofalówkę czy żelazko i nie czuję potrzeby posiadania kolejnego - jesteśmy małżeństwem, mieszkamy razem, z jednorazówek nie jem, mam na czym spać, goście o tym wiedzą.

Chyba chodzi o to, żeby PM cieszyli się z tego co dostaną, a nie zastanawiali się co zrobią z pięcioma dodatkowymi serwisami obiadowymi bądź kawowymi czy n -tym kompletem pościeli albo żelazkiem??

Uważam, że goście wolą opcję konkretnego prezentu - ja idąc na wesele pojęcia nie mam co może się przydać, a co już mają PM. Nie chciałabym, żeby mój prezent wylądował na allegro,albo zagracał komuś mieszkanie i był bezużyteczny. Jeśli nawet ktoś się wyłamie to nie zdubluje się z nikim innym i też będę bardzo zadowolona.

A jeśli ktoś to uznaje za nietakt, że nie chcę czegoś czego nie potrzebuję i może mi się nie spodobać to niech nie daje mi niczego. Nie robię wesela dla prezentów.

[XxXJuSstiii]

Napisane przez lilitha

A cóż w tym nie taktownego, że mam w domu pościel, kieliszki, serwisy kawowe, ręczniki, ekspresy do kawy, mikrofalówkę czy żelazko i nie czuję potrzeby posiadania kolejnego - jesteśmy małżeństwem, mieszkamy razem, z jednorazówek nie jem, mam na czym spać, goście o tym wiedzą.

Chyba chodzi o to, żeby PM cieszyli się z tego co dostaną, a nie zastanawiali się co zrobią z pięcioma dodatkowymi serwisami obiadowymi bądź kawowymi czy n -tym kompletem pościeli albo żelazkiem??

Uważam, że goście wolą opcję konkretnego prezentu - ja idąc na wesele pojęcia nie mam co może się przydać, a co już mają PM. Nie chciałabym, żeby mój prezent wylądował na allegro,albo zagracał komuś mieszkanie i był bezużyteczny. Jeśli nawet ktoś się wyłamie to nie zdubluje się z nikim innym i też będę bardzo zadowolona.

A jeśli ktoś to uznaje za nietakt, że nie chcę czegoś czego nie potrzebuję i może mi się nie spodobać to niech nie daje mi niczego. Nie robię wesela dla prezentów.

Ale o tym można wspomnieć gościom bo zazwyczaj każdy pyta czy PM wolą kasę czy jakiś prezent. Samo pisanie na zaproszeniach, że chcą kasę jest nietaktowne wg mnie Bo niektórych nie stać, żeby dać do koperty 300-400zł i wolą kupić jakiś fajny komplet ręczników (za 100zł można już dostać na all) niż dać te 100zł do koperty bo im głupio. Nas każdy pytał i mówiliśmy, że kasa się przyda Prezent dostaliśmy jeden (nie licząc tych za kołocz), od mojej babci, która ma bardzo kiepską sytuację finansową, kupiła nam mikser, co prawda najzwyklejszy, jeden z najtańszych ale wolała to, niż dać do koperty kwotę jaką przeznaczyła na prezent (taki mikser kosztuje mniej niż 50zł).

Poza tym ludzie teraz wolą dawać pieniądze - najłatwiej Nie muszą kombinować, szukać po sklepach i wymyślać

[lilitha]

A cóż w tym jest nie taktownego, bo tego do tej pory nikt mi nie jest w stanie wytłumaczyć. Nie taktowne jest proszenie o prezent w zawiadomieniu, bo tym jest zaproszenie na sam ślub, bez wesela.

My przy zapraszaniu na ślub i wesele podkreślamy cały czas, że zapraszamy, bo chcemy, żeby z nami byli, prezent jest zbędny. Ludzie nie rozumieją tego, że dla pary młodej liczy się ich obecność i dlatego po telefonie do chrzestnego męża usłyszeliśmy, że nie przyjadą, bo dom będą chyba ocieplać, albo od chrzestnej, że nie przyjedzie chyba, bo jej mąż miał wypadek rowerowy (ślub w sierpniu, nawet złamanie się wygoi) i nie będzie go mogła zostawić samego w domu.

Problemem nie jest takt lub jego brak, a prymitywne przeświadczenie, że wesele ma się zwrócić, bądź, że prezenty/kasa są ważniejsze niż samo wydarzenie. Dla mnie jeśli nie dostanę ani grosza, czy nawet jednej butelki alkoholu (bo tak właśnie tacy nietaktowni jesteśmy, że o to prosiliśmy!) nie będzie różnicy. Wierszyki są po to, żeby gościom ułatwić li i jedynie. Jeśli babcia nie ma kasy to da mi ręcznie haftowany obrus, ale przyjdzie, bo to o jej obecność na ślubie mi chodzi, a nie wartość wymierną tego co mi może dać. Ja nie oczekuję, że mi się za talerzyk zwróci, bo w ten sposób robiłabym wesele na 150 0sób, żeby było więcej kopert.

Co lepsze, wiele innych rzeczy też jest nie taktowne, a jednak to robimy, więc jeśli nie zapraszamy na ślub masy obcych osób, a jedynie najbliższych, którzy nas dobrze znają to nikt nie poczuje się pokrzywdzony

[XxXJuSstiii]

Nietaktowne jest pisanie w zaproszeniu, że woli się pieniądze bo to jakby nie było wymuszanie prezentu "na którym nam nie zależy bo ważna jest sama obecność najbliższych".

[201610281624]

Napisane przez XxXJuSstiii

Ale o tym można wspomnieć gościom bo zazwyczaj każdy pyta czy PM wolą kasę czy jakiś prezent. Samo pisanie na zaproszeniach, że chcą kasę jest nietaktowne wg mnie Bo niektórych nie stać, żeby dać do koperty 300-400zł i wolą kupić jakiś fajny komplet ręczników (za 100zł można już dostać na all) niż dać te 100zł do koperty bo im głupio. Nas każdy pytał i mówiliśmy, że kasa się przyda Prezent dostaliśmy jeden (nie licząc tych za kołocz), od mojej babci, która ma bardzo kiepską sytuację finansową, kupiła nam mikser, co prawda najzwyklejszy, jeden z najtańszych ale wolała to, niż dać do koperty kwotę jaką przeznaczyła na prezent (taki mikser kosztuje mniej niż 50zł).

Poza tym ludzie teraz wolą dawać pieniądze - najłatwiej Nie muszą kombinować, szukać po sklepach i wymyślać

Napisane przez XxXJuSstiii

Nietaktowne jest pisanie w zaproszeniu, że woli się pieniądze bo to jakby nie było wymuszanie prezentu "na którym nam nie zależy bo ważna jest sama obecność najbliższych".

JuSstiii- brawo- lepiej bym tego nie ujęła...
Też uważam, że jak się rozdaje zaproszenia, to i tak większość gości pyta, co para młoda chce na prezent.Jest pytanie i odpowiedź jest prosta, że nie zapraszamy dla prezentu, tylko dla obecności.
Ale jeżeli już to wolelibyśmy pieniążki. PROSTE.
Większośc osób idzie na łatwiznę i daje pieniądze.
Czemu?
Bo wygodniej, łatwiej, nie ma co się zastanawiać, co się młodym przyda, a co nie. Kase damy i sobie spożytkują jak chcą.
Swego czasu modne było u nas dawanie list z zakupami dla gości...No ludzie...litości!!!!!
Nie kumam tego- to jest niegrzeczne i materialistyczne- I BARDZO mi się kłóci z ideą -"Zapraszamy gości, dla samej ich obecności, a lista? Hmm...żeby im ułatwić, gdyby mieli ochotę jednak coś kupić."

To tak jakby wyprawiać w sobotę imieniny. Dajmy na to organizuję imieniny i zapraszam gości- osobiście lub telefonicznie.
Zaproszenie przyjęte i jeszcze na to dodaję -" Słuchaj, tylko jest taka sprawa, że ja za bardzo kwiatów to nie chcę, bo wiesz 15 osób zapraszam i co ja zrobię z tymi bukietami? Nie mam tyle wazonów, no i zaraz się zeschną, po co to? Szkoda kasy.Nie kupuj kwiatów, wolę wino lub bombonierki. A co do prezentu, to wiesz, co?Ja wszystko mam - jestem mężatką, mieszkanie urządzone i jakbyście mi przyszli z kompletem pościeli, to darujcie sobie. Pościel to ja mam. Albo urządzenia agd też mam...wiesz co?Myślę, że gotówka będzie najrozsądniejszym rozwiązaniem- prezent w Waszym imieniu sama sobie kupię ( nie daj Boże jakiś bubel mi sprezentujcie i mi mieszkanko zagraci ).
Także, gdybyście wpadli na pomysł kupienia mi prezentu, to darujcie i lepiej dajcie pieniądze. Zapraszam w sobotę."
Sorry za porównanie, ale dla mnie właśnie tak to wygląda.
Skoro ktoś gości zaprasza dla samej obecności, to pisanie o pieniądzach zamiast prezentu zaprzecza jedno drugiemu.
Bo zaprasza się bezinteresownie
I bez przesady, że dostanie się 8 kompletów pościeli, 7 żelazek, 9 kompletów obiadowych, 2 odkurzacze, 4 blendery, 3 miksery, 5 ekspresów do kawy.
Takie przypadki myślę, że są pojedyńcze...
Co kompletu pościeli się nie wykorzysta?No chyba, że jakieś ktoś ma łoże niestandardowe
Taki komplet można schować i nawet gościom pościelać jak przyjadą w odwiedziny...
Ile osób, tyle opinii.

---------- Dopisano o 23:45 ---------- Poprzedni post napisano o 23:23 ----------

Napisane przez lilitha

A cóż w tym nie taktownego, że mam w domu pościel, kieliszki, serwisy kawowe, ręczniki, ekspresy do kawy, mikrofalówkę czy żelazko i nie czuję potrzeby posiadania kolejnego - jesteśmy małżeństwem, mieszkamy razem, z jednorazówek nie jem, mam na czym spać, goście o tym wiedzą.

Chyba chodzi o to, żeby PM cieszyli się z tego co dostaną, a nie zastanawiali się co zrobią z pięcioma dodatkowymi serwisami obiadowymi bądź kawowymi czy n -tym kompletem pościeli albo żelazkiem??

Uważam, że goście wolą opcję konkretnego prezentu - ja idąc na wesele pojęcia nie mam co może się przydać, a co już mają PM. Nie chciałabym, żeby mój prezent wylądował na allegro,albo zagracał komuś mieszkanie i był bezużyteczny. Jeśli nawet ktoś się wyłamie to nie zdubluje się z nikim innym i też będę bardzo zadowolona.

[B]A jeśli ktoś to uznaje za nietakt, że nie chcę czegoś czego nie potrzebuję i może mi się nie spodobać to niech nie daje mi niczego. Nie robię wesela dla prezentów.

[/B]
Skoro nie robisz dla prezentów, to dla kasy. Bo raczej nie z chęci samej obecności gości w tak ważnym dla Was dniu.
Nie chcę Cię urazić, nie gniewaj się, więc.
Dla mnie po prostu tak to wygląda i mi się nie podoba, choć dla kogoś może być okey.
Skoro Wasi goście, wiedzą jaka jest Wasza sytuacja ( macie wszystko urządzone), to większość zrobi Wam prezent w postaci gotówki, a pojedyńcze osoby coś kupią. Bo większość gości jak nie zapyta Was, to Waszych najbliższych i zrobi wywiad.
Każdy ma swoje zdanie.Pozdrawiam.

[lilitha]

Napisane przez Ainhoa

JuSstiii- brawo- lepiej bym tego nie ujęła...
Też uważam, że jak się rozdaje zaproszenia, to i tak większość gości pyta, co para młoda chce na prezent.Jest pytanie i odpowiedź jest prosta, że nie zapraszamy dla prezentu, tylko dla obecności.
Ale jeżeli już to wolelibyśmy pieniążki. PROSTE.
Większośc osób idzie na łatwiznę i daje pieniądze.
Czemu?
Bo wygodniej, łatwiej, nie ma co się zastanawiać, co się młodym przyda, a co nie. Kase damy i sobie spożytkują jak chcą.
Swego czasu modne było u nas dawanie list z zakupami dla gości...No ludzie...litości!!!!!
Nie kumam tego- to jest niegrzeczne i materialistyczne- I BARDZO mi się kłóci z ideą -"Zapraszamy gości, dla samej ich obecności, a lista? Hmm...żeby im ułatwić, gdyby mieli ochotę jednak coś kupić."

To tak jakby wyprawiać w sobotę imieniny. Dajmy na to organizuję imieniny i zapraszam gości- osobiście lub telefonicznie.
Zaproszenie przyjęte i jeszcze na to dodaję -" Słuchaj, tylko jest taka sprawa, że ja za bardzo kwiatów to nie chcę, bo wiesz 15 osób zapraszam i co ja zrobię z tymi bukietami? Nie mam tyle wazonów, no i zaraz się zeschną, po co to? Szkoda kasy.Nie kupuj kwiatów, wolę wino lub bombonierki. A co do prezentu, to wiesz, co?Ja wszystko mam - jestem mężatką, mieszkanie urządzone i jakbyście mi przyszli z kompletem pościeli, to darujcie sobie. Pościel to ja mam. Albo urządzenia agd też mam...wiesz co?Myślę, że gotówka będzie najrozsądniejszym rozwiązaniem- prezent w Waszym imieniu sama sobie kupię ( nie daj Boże jakiś bubel mi sprezentujcie i mi mieszkanko zagraci ).
Także, gdybyście wpadli na pomysł kupienia mi prezentu, to darujcie i lepiej dajcie pieniądze. Zapraszam w sobotę."
Sorry za porównanie, ale dla mnie właśnie tak to wygląda.
Skoro ktoś gości zaprasza dla samej obecności, to pisanie o pieniądzach zamiast prezentu zaprzecza jedno drugiemu.
Bo zaprasza się bezinteresownie
I bez przesady, że dostanie się 8 kompletów pościeli, 7 żelazek, 9 kompletów obiadowych, 2 odkurzacze, 4 blendery, 3 miksery, 5 ekspresów do kawy.
Takie przypadki myślę, że są pojedyńcze...
Co kompletu pościeli się nie wykorzysta?No chyba, że jakieś ktoś ma łoże niestandardowe
Taki komplet można schować i nawet gościom pościelać jak przyjadą w odwiedziny...
Ile osób, tyle opinii.

---------- Dopisano o 23:45 ---------- Poprzedni post napisano o 23:23 ----------


[/B[/B]]
Skoro nie robisz dla prezentów, to dla kasy. Bo raczej nie z chęci samej obecności gości w tak ważnym dla Was dniu.
Nie chcę Cię urazić, nie gniewaj się, więc.
Dla mnie po prostu tak to wygląda i mi się nie podoba, choć dla kogoś może być okey.
Skoro Wasi goście, wiedzą jaka jest Wasza sytuacja ( macie wszystko urządzone), to większość zrobi Wam prezent w postaci gotówki, a pojedyńcze osoby coś kupią. Bo większość gości jak nie zapyta Was, to Waszych najbliższych i zrobi wywiad.
Każdy ma swoje zdanie.Pozdrawiam.

Miałam nieco dziwne wrażenie, że gotówka to też prezent na weselu...hmmm...w takim razie czym jest jak nie prezentem? Daj mi jakiś inny wyraz zastępujący nazwę gotówki w kopercie na weselu przekazywaną do ręki PM przez gości.

No wyobraź sobie, że będę się gniewać, bo mnie obrażasz swoją impertynencją. Po czym oceniasz, że nie robię wesela dla samej obecności gości?? No słucham, skoro już mnie oceniłaś, na pewno zrobiłaś to bardzo trafnie

Rozumiem, że Ty w zaproszeniach zaznaczyłaś, że jak ktoś śmie Wam przynieść prezent to go po prostu publicznie zlinczujesz. A jeśli nie to powiedziałaś to przy dawaniu tegoż zaproszenia.

Na szczęście nie mam takich gości, którzy mają takie myślenie, bo inaczej absolutnie nie miałabym gości na tym moim komercyjnym weselu.

Co ciekawe ostatnimi czasy więcej zaproszeń zawiera jakieś prośby o konkretne rzeczy...cóż za szczyt nietaktu nie chcieć kwiatów/prezentów od gości, bo może "Ciocia Wiesia" miała niepotrzebny zestaw filiżanek, a ja tu taki szczyt chamstwa jej strzelam.

Z resztą mam wrażenie, że nie zrozumiesz pewnych rzeczy, a ja nie mam zamiaru dalej offtopować, bo mija się to z celem, a na Twoim poziomie dyskutować nie będę. Najpierw obrzucasz mnie tekstami typu "Ja jestem taką altruistką, a Tobie o kase tylko chodzi", a później stwierdzasz, że nie chciałaś mnie obrazić - zdecyduj się.

[201610281624]

Napisane przez lilitha

A cóż w tym nie taktownego, że mam w domu pościel, kieliszki, serwisy kawowe, ręczniki, ekspresy do kawy, mikrofalówkę czy żelazko i nie czuję potrzeby posiadania kolejnego - jesteśmy małżeństwem, mieszkamy razem, z jednorazówek nie jem, mam na czym spać, goście o tym wiedzą.

Chyba chodzi o to, żeby PM cieszyli się z tego co dostaną, a nie zastanawiali się co zrobią z pięcioma dodatkowymi serwisami obiadowymi bądź kawowymi czy n -tym kompletem pościeli albo żelazkiem??

Uważam, że goście wolą opcję konkretnego prezentu - ja idąc na wesele pojęcia nie mam co może się przydać, a co już mają PM. Nie chciałabym, żeby mój prezent wylądował na allegro,albo zagracał komuś mieszkanie i był bezużyteczny. Jeśli nawet ktoś się wyłamie to nie zdubluje się z nikim innym i też będę bardzo zadowolona.

A jeśli ktoś to uznaje za nietakt, że nie chcę czegoś czego nie potrzebuję i może mi się nie spodobać to niech nie daje mi niczego. Nie robię wesela dla prezentów.

Napisane przez lilitha

Miałam nieco dziwne wrażenie, że gotówka to też prezent na weselu...hmmm...w takim razie czym jest jak nie prezentem? Daj mi jakiś inny wyraz zastępujący nazwę gotówki w kopercie na weselu przekazywaną do ręki PM przez gości.

No wyobraź sobie, że będę się gniewać, bo mnie obrażasz swoją impertynencją. Po czym oceniasz, że nie robię wesela dla samej obecności gości?? No słucham, skoro już mnie oceniłaś, na pewno zrobiłaś to bardzo trafnie

Rozumiem, że Ty w zaproszeniach zaznaczyłaś, że jak ktoś śmie Wam przynieść prezent to go po prostu publicznie zlinczujesz. A jeśli nie to powiedziałaś to przy dawaniu tegoż zaproszenia.

Na szczęście nie mam takich gości, którzy mają takie myślenie, bo inaczej absolutnie nie miałabym gości na tym moim komercyjnym weselu.

Co ciekawe ostatnimi czasy więcej zaproszeń zawiera jakieś prośby o konkretne rzeczy...cóż za szczyt nietaktu nie chcieć kwiatów/prezentów od gości, bo może "Ciocia Wiesia" miała niepotrzebny zestaw filiżanek, a ja tu taki szczyt chamstwa jej strzelam.

Z resztą mam wrażenie, że nie zrozumiesz pewnych rzeczy, a ja nie mam zamiaru dalej offtopować, bo mija się to z celem, a na Twoim poziomie dyskutować nie będę. Najpierw obrzucasz mnie tekstami typu "Ja jestem taką altruistką, a Tobie o kase tylko chodzi", a później stwierdzasz, że nie chciałaś mnie obrazić - zdecyduj się.

Ty wyraziłaś swoje zdanie, a ja swoje- Proste...
Powtarzam jeszcze raz, że JAK DLA MNIE prośby o określone prezenty czy pieniądze zamieszczone w zaproszeniach są nietaktowne.
Bo goście powinni mieć zupełną dowolność w tym z czym chcą przyjść i czy w ogóle coś przynosić- mogą, ale nie muszą. I JA tak to odbieram. Ty masz inne zdanie i Tobie się to podoba- okey. Wyraziłam tylko swoje zdanie, a tu bulwers i obrażalstwo. Bo tu swojej opinii wyrazić nie można, czy co? Ludzie...Dobranoc.

[acidka]

Napisane przez Ainhoa

y pieniądze zamieszczone w zaproszeniach są nietaktowne.
Bo goście powinni mieć zupełną dowolność w tym z czym chcą przyjść i czy w ogóle coś przynosić- mogą, ale nie muszą.

zgadzam się w pełni

[mysiak]

Napisane przez lilitha

A cóż w tym jest nie taktownego, bo tego do tej pory nikt mi nie jest w stanie wytłumaczyć. Nie taktowne jest proszenie o prezent w zawiadomieniu, bo tym jest zaproszenie na sam ślub, bez wesela.

Mylisz terminy. Zawiadomienia wysyła się zazwyczaj post factum, np. do pracy albo dalekiej rodziny. Zaproszenie na ślub to... zaproszenie na ślub, nie żadne zawiadomienie.

[lol-a88]

Nie chcę zakładać nowego wątku, więc zapytam tutaj
ja też dostałam zaproszenie tylko na ślub w urzędzie cywilnym od koleżanki z byłej już pracy. Chodzi o to, że nie wiem, czy mogę przyjść ze swoim TŻ, którego ona nie zna (w zaproszeniu jest tylko że X i Y zapraszają "Sz. P." <nie wpisali mojego nazwiska> na uroczystość zaślubin w dniu tym i tym itd.).. Głupio mi zadzwonić do niej i zapytać dodam, że pierwszy raz zostałam zaproszona tylko na ślub i stąd moje pytanie

[sss_]

popieram

[XxXJuSstiii]

Napisane przez lol-a88

Nie chcę zakładać nowego wątku, więc zapytam tutaj
ja też dostałam zaproszenie tylko na ślub w urzędzie cywilnym od koleżanki z byłej już pracy. Chodzi o to, że nie wiem, czy mogę przyjść ze swoim TŻ, którego ona nie zna (w zaproszeniu jest tylko że X i Y zapraszają "Sz. P." <nie wpisali mojego nazwiska> na uroczystość zaślubin w dniu tym i tym itd.).. Głupio mi zadzwonić do niej i zapytać dodam, że pierwszy raz zostałam zaproszona tylko na ślub i stąd moje pytanie

Ja bym poszła z TŻ Za miejsca w USC nie płacą

[mysiak]

Uważam, że jak najbardziej możesz przyjść z TŻ-tem, bez dzwonienia Gdyby to miała być kameralna uroczystość i każda "duszyczka" robiłaby różnicę, uprzedziliby Cię.

[lol-a88]

Dziękuję Wam za odpowiedzi, chyba zrobię tak jak radzicie

[Garadiela]

Napisane przez mysiak

Mylisz terminy. Zawiadomienia wysyła się zazwyczaj post factum, np. do pracy albo dalekiej rodziny. Zaproszenie na ślub to... zaproszenie na ślub, nie żadne zawiadomienie.

Bardzo cenna uwaga z ktorej skorzystalam przy zamowieniu zaproszen
Dziewczyna ktora realizowala zaproszenia na slub wypisala-zawiadomienie...
A to dla mnie tez roznica miedzy zawiadamiam a zapraszam....

[magdaef]

Jestem zszokowana niektórymi wypowiedziami odnośnie zaproszenia na sam ślub... Moim zdaniem to on jest centrum wydarzeń tego dnia i to z tej okazji, a nie z okazji wesela daje się prezenty, no litości. Oczywiście, kalkulacja jest prosta: jeśli Para Młoda musi wydać na mnie pieniądze, wypada dać większy prezent, jednak moim zdaniem to nie działa w drugą stronę. Jeśli mam ochotę wręczyć coś na pamiątkę ślubu drugiej osobie, która niekoniecznie ma warunki do tego, aby robić wesele dla wszystkich koleżanek/znajomych, ale pragnęła, abym była z nią w tym dniu, to to robię i nie jest to żadnym foux pas, a tym bardziej powodem do zakłopotania PM...

To zaproszenie na ślub - najważniejszy moment w życiu znajomych powinno być dla nas zaszczytem. Wesela z założenia są dla rodzin i przyjaciół, jeśli mimo to ktoś ze znajomych wyróżnia nas i zaprasza ślub, to okazuje nam w ten sposób sympatię i myślę, że drobny upominek jest jak najbardziej na miejscu.

[kocurekkkk]

Wiadomo że idąc do kogoś na wesele trzeba się liczyć że są to koszty, wiadomo wszystko kosztuje. Fajną tradycje mają w okolicach zakopanego goście po weselu dają dopiero prezenty a wysokość prezentu zależy od tego ile PM się wykosztowali na to wesele. Też uważam że lepiej napisać jakiś ładny wierszyk na zaproszeniu o pieniążkach i np winie niż przy zapraszaniu mówić co by się chciało. wiadomo nawet 100zł lepiej dostać niż mikser, który się już ma.

my należymy do tych ludzi bezczelnych i na zaproszeniach mamy napisane że "chcemy kasy i wino półsłodkie a nie byle jakie :P"

[XxXJuSstiii]

Napisane przez kocurekkkk

Wiadomo że idąc do kogoś na wesele trzeba się liczyć że są to koszty, wiadomo wszystko kosztuje. Fajną tradycje mają w okolicach zakopanego goście po weselu dają dopiero prezenty a wysokość prezentu zależy od tego ile PM się wykosztowali na to wesele. Też uważam że lepiej napisać jakiś ładny wierszyk na zaproszeniu o pieniążkach i np winie niż przy zapraszaniu mówić co by się chciało. wiadomo nawet 100zł lepiej dostać niż mikser, który się już ma.

my należymy do tych ludzi bezczelnych i na zaproszeniach mamy napisane że "chcemy kasy i wino półsłodkie a nie byle jakie :P"

Jak dla mnie beznadziejna tradycja Ja nie daję komuś dużego prezentu bo wiem, że robią w drogiej restauracji tylko dlatego, że ich bardzo lubię, że stać mnie na taki a nie inny prezent, chcę im zrobić przyjemność I nigdy nie pożałowałam, że wydałam X zł na prezent a np. wesele było do bani i z drugiej strony nie miałam wyrzutów sumienia, że np. jak na bardzo wystawne, pełne atrakcji wesele dałam za mało.

[mysiak]

Napisane przez XxXJuSstiii

Jak dla mnie beznadziejna tradycja Ja nie daję komuś dużego prezentu bo wiem, że robią w drogiej restauracji tylko dlatego, że ich bardzo lubię, że stać mnie na taki a nie inny prezent, chcę im zrobić przyjemność I nigdy nie pożałowałam, że wydałam X zł na prezent a np. wesele było do bani i z drugiej strony nie miałam wyrzutów sumienia, że np. jak na bardzo wystawne, pełne atrakcji wesele dałam za mało.

Podpisuję się pod przedmówczynią. Oczywiście, że jeśli widzę, że para się postarała (mam tu na myśli zaangażowanie, serce włożone w przygotowania, nie liczbę gwiazdek na ścianie hotelu), jest mi ciepło na sercu, ale nie od tego zależą moje chęci i... możliwości w kwestii prezentów.

[shonyen]

a ja się zastanawiam, co ma wartość prezentu do zaproszenia na ślub/ślub+wesele?

Jeżeli ktoś zaprasza nas na ślub, tzn. że zależy mu na naszej obecności. Wesele to miły dodatek.

Natomiast to zaproszony decyduje czy i jakiej wartości chce przekazać prezent - nie wiem tylko, dlaczego miałoby być tak, że skoro młodzi nie zaprosili mnie na wesele, to dam im pościel. Jakby mnie zaprosili, dałabym 500zł.

Pytam całkiem poważnie - skąd takie kalkulacje?

[XxXJuSstiii]

Napisane przez shonyen

a ja się zastanawiam, co ma wartość prezentu do zaproszenia na ślub/ślub+wesele?

Jeżeli ktoś zaprasza nas na ślub, tzn. że zależy mu na naszej obecności. Wesele to miły dodatek.

Natomiast to zapraszający decyduje czy i jakiej wartości chce przekazać prezent - nie wiem tylko, dlaczego miałoby być tak, że skoro młodzi nie zaprosili mnie na wesele, to dam im pościel. Jakby mnie zaprosili, dałabym 500zł.

Pytam całkiem poważnie - skąd takie kalkulacje?

Chyba zaproszony

Pewnie stąd, że na wesele trzeba się wykosztować i płaci się za te osoby, które przyszły i miło jest dać prezent równowartości talerzyka jeśli kogoś stać.

[shonyen]

Pewnie, że zaproszony, już poprawiłam!
Dziękuję za spostrzegawczość!

Ja rozumiem, że miło jest dać prezent większy - bo się Młodzi bardziej ucieszą itp.

Po prostu dziwi mnie to kalkulowanie, że za moją obecność na ślubie się nie wykosztowali, to ja też dam mały prezent..

Niefajnie strasznie, kiedy zamiast o radości z Młodymi myśli się o tym, jak się najmniej wykosztować.
Oczywiście potępiam też zachowania niektórych par, które bez żenady potrafią powiedzieć wprost, ile płacą za talerzyk

Wydaje mi się, że jeśli chce się komuś dać prezent o wartości X, to się go da niezależnie od tego czy zostało się zaproszonym tylko na ślub, czy na wesele również.
Takie pomniejszanie wartości prezentu z powodu niezaproszenia na wesele, mimo że chciało się dać droższy, trąci dla mnie buractwem trochę

[mysiak]

Napisane przez shonyen

Oczywiście potępiam też zachowania niektórych par, które bez żenady potrafią powiedzieć wprost, ile płacą za talerzyk

To ja w charakterze ciekawostki napiszę, że już 5 czy 6 razy pytano mnie ile płacimy, ale konsekwentnie odpowiadam: "tyle ile płacimy, to nie Wasze zmartwienie"

[XxXJuSstiii]

Napisane przez mysiak

To ja w charakterze ciekawostki napiszę, że już 5 czy 6 razy pytano mnie ile płacimy, ale konsekwentnie odpowiadam: "tyle ile płacimy, to nie Wasze zmartwienie"

bo właśnie czasem goście chcą wiedzieć ile PM płacą aby dać im odpowiednią kwotę

[magdaef]

Napisane przez shonyen

a ja się zastanawiam, co ma wartość prezentu do zaproszenia na ślub/ślub+wesele?

Jeżeli ktoś zaprasza nas na ślub, tzn. że zależy mu na naszej obecności. Wesele to miły dodatek.

Natomiast to zaproszony decyduje czy i jakiej wartości chce przekazać prezent - nie wiem tylko, dlaczego miałoby być tak, że skoro młodzi nie zaprosili mnie na wesele, to dam im pościel. Jakby mnie zaprosili, dałabym 500zł.

Pytam całkiem poważnie - skąd takie kalkulacje?

Pozwolę sobie podpisać się pod tym obiema rękami, dokładnie to samo napisałam parę postów wyżej. Szkoda, że część ludzi traktuje jako uroczystość i okazję wesele, a nie ślub

[Jane_123]

Według mnie to, co daje się PM po ślubie w kościele zależy indywidualnie od osoby. Jednak jeśli ktoś jest nam na tyle bliski, że chcemy towarzyszyć mu podczas ślubu i przyjmujemy zaproszenie, to wypada dać im jakiś drobiazg, jeśli oczywiście nas na to stać.
Dla mnie stratą pieniędzy są kwiaty, które postoją tydzień albo zostaną rozdane po rodzinie (po jest ich po prostu za dużo). Dlatego uważam, że dobrym pomysłem jest, gdy PM prosi o słodycze, książki czy wina zamiast tego. Po tym przynajmniej zostanie krótszy bądź dłuższy ślad, ale zawsze to lepszy wydatek niż kwiaty. Bo intencje zakładam są takie same w obu przypadkach - chcemy życzyć Młodej Parze wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia
A jeśli ktoś obraża się, że został zaproszony tylko do kościoła i nie chce nic przynieść, to jego decyzja, choć jak dla mnie to świadczyło by o takiej koleżance/znajomej (skoro była mi wystarczająco bliska i ją zaprosiłam na ceremonię)