Mój narzeczony nie chce utrzymywać kontaktu z moimi rodzicami! Czy też tak macie?

[gosiaczek1234]

moze on potrzebuje czasu , aby przeprosic moich rodzicow. sytuacja jest jeszcze bardzo świeża. Widzę, że jego też to strasznie męczy.

[almondfairy]

Napisane przez gosiaczek1234

w ostatni dzień wypił mót TZ dwa piwka (dodam, że on rzadko pije)praktycznie na pusty żołądek, po czym się żle czuł. Ja pojechałam z rodzicami na wycieczkę. po naszym powrocie leżał na tarasie. Potem przyszedł do pokoju narzekając jak się zle czuje, jak mu nie dobrze, i napluł na podłogę. Byłam w szoku, nie wiedzialam gdzie się schować ze wstydu przed rodzicami. Moje mamie się to nie spodobało, ale powiedziała zapytała się tylko jego co robi, a on jej na to "wolność tomku w swoim domku".
Jestem z nim już 8 osiem lat. Wiadomo były i złe momenty jak i te dobre. Ale takie zachowanie przy moich rodzicach było po raz pierwszy.
Więc powiedziałam mu, że tato mój się na niego obraził (dodam , że bardzo był za moim tatą), mama powiedziała, że jak maja mieć miejsca takie zachowania to ona już tutaj nigdy nie przyjedzie. On się strasznie tym zbulwersował, powiedział mojej mamie, że to on jej nie zaprasza.

Wtrącił się mój tata, i powiedział co o tym myśli. Od słowa do słowa zrobiła się awantura. W którą zostałam wmieszana i ja, gdyż jak moja mama powiedziała, że lepiej bedzie jak wrócę do Polski, to on powiedział, ze mam spierdalać, ze on ma mnie w dupie, że szacunek ma tylko dla matki, i że ona jest dla niego najważniejsza. Wiadomo znam go na tyle, i wiem, że powiedział to w złości niekoniecznie tak myśląc.
Rodzice wiadomo jak rodzice, powiedzieli, ze to moje życie i zrobię jak zechce, ale między nim i moim TZ juz nigdy nie bedzie tak jak bylo.
Tz oznajmił, że juz nie chce aby moi rodzice tutaj przyjeżdzali.
i tak benzadziejnie wygląda ta sytuacja, a ja nie umiem sie w tym odnalezc. pomóżcie

Staram się z nim rozmawiać, bo mnie Tz przeprosił, ale moich rodziców nie zamierza. Ale zauważam, że stosunek mój do niego się zmienił, i on również to zauważył. Zrobiłam się oschła- tak jakbym chciała go ukarać....

matko i córko, co za cham i prostak nie wiem gdzie szczeny szukac z wrażenia i Ty się jeszcze kobieto zastanawiasz, co tu zrobić... wiałabym gdzie pieprz rośnie. bo raczej nie wierzę, że nagle zaczął się tak zachowywac. poza tym, te teksty o mamusi...

Napisane przez Sztywniaaraa

zalał się chłopaczyna 2 piwami,wymiotować się chciało to i splunął na ziemię,ot co.
Nie tłumaczy to jednak jego zachowania,chociaż ja rozumiem że po pijaku różnie bywa.Na trzeźwo powinien przeprosić,a Ty dosadnie powiedzieć mu co Was uraziło.
Przez 8 lat ukazywał się od strony buraka? (nie mam na myśli tylko stosunku do Twoich rodziców)

rozumiesz, że można tak sobie wparować i napluć na podłogę przy gościach? jak w takim razie z takim typem pójść na jakieś wesele chociażby?

[201803290936]

Napisane przez gosiaczek1234

moze on potrzebuje czasu , aby przeprosic moich rodzicow. sytuacja jest jeszcze bardzo świeża. Widzę, że jego też to strasznie męczy.

A po czym wnosisz, że on się z tym tak męczy? Wysypki dostał? Zatwardzenie ma? Tnie się? Ogląda "Zmierzch"?

[almondfairy]

Napisane przez Doris1981

A po czym wnosisz, że on się z tym tak męczy? Wysypki dostał? Zatwardzenie ma? Tnie się? Ogląda "Zmierzch"?

sory za ot

[201607110949]

Napisane przez Doris1981

A po czym wnosisz, że on się z tym tak męczy? Wysypki dostał? Zatwardzenie ma? Tnie się? Ogląda "Zmierzch"?

[Sztywniaaraa]

Napisane przez almondfairy

rozumiesz, że można tak sobie wparować i napluć na podłogę przy gościach? jak w takim razie z takim typem pójść na jakieś wesele chociażby?

no wiedziałam,że trafi się ktoś kto mimo tego,że napisałam że alkohol nie tłumaczy jego zachowania,to się przyczepi,eh.

Można napruć się jak świnia,można coś odwalić,i tak - rozumiem to,bo naprawdę zdarzyć może się każdemu.Jednak uważam,że trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny na trzeźwo i umieć przyznać się do błędu.

[almondfairy]

Napisane przez Sztywniaaraa

no wiedziałam,że trafi się ktoś kto mimo tego,że napisałam że alkohol nie tłumaczy jego zachowania,to się przyczepi,eh.

Można napruć się jak świnia,można coś odwalić,i tak - rozumiem to,bo naprawdę zdarzyć może się każdemu.Jednak uważam,że trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny na trzeźwo i umieć przyznać się do błędu.

napisałaś, że rozumiesz, że można po pijaku takie rzeczy robić, a nie oszukujmy się, nie był napruty do nieprzytomności, nie czołgał się, nie wymiotował. raczej miał świadomość tego, co robi i zrobił to raczej specjalnie. nie wiadomo z jakiego powodu

[klaustynka]

Sytuacja nr. 1: Twoi rodzice przesadnie zareagowali.
Sytuacja nr. 2: Tym razem Twój TŻ przesadził. W złości, nie w złości... ale powiedział coś, czego nie powinien.

[79 Marta]

Napisane przez gosiaczek1234

Tylko ja wiem, że on działa zawsze pod wpływem impulsu. Najpierw wyrzuci z siebie potok całkowicie nie przemyślanych słów, a dopiero póżniej analizuje. Twierdząc, że mnie kocha

wiesz, przyburaczyć po piwie to jedno, ale wziąć to potem na klatę to coś innego. Jeżeli on nie czuje się winny i jeszcze ma focha do twoich rodziców to naprawdę MOCNO bym się zastanowiła, czy warto z nim być

[K1987]

Napisane przez gosiaczek1234

moze on potrzebuje czasu , aby przeprosic moich rodzicow. sytuacja jest jeszcze bardzo świeża. Widzę, że jego też to strasznie męczy.

hmm, a ile jesteś w stanie dać mu czasu? tydzień, miesiąc, rok....?
dziwię się, że usprawiedliwiasz jego chamstwo, bo to ewidentnie robisz, i podobnie jak poprzedniczki mam wrażenie, że to niestety nie pierwszy taki jego wyskok... i obawiam się, ze nie ostatni, bo facet raczej nie ma poczucia winy, skoro nie jest łaskaw nawet przeprosić

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez gosiaczek1234

rozumiem moich rodziców w 100%, tylko jak ja powinnam sie teraz ustosunkować??? Tato twierdzi, że on mnie nie szanuje, że strach przyprowadzić gości, skoro on się tak zachowuje. Wiadomo córeczke zawsze będzie kochaną córeczką tatusia. Wiem, że moi rodzice będą szanować każdą moję decyzję.
Tylko czy tak da się iść przez życie??Nie utrzymując kontaktu z moimi rodzicami przez Tz?
No chyba, że może tz potrzebuje trochę czasu, żeby to przemyśleć, przetrawić, a może jak przetrawi to dojdzie do wniosku, ze wypada przeprosić. Zdaję sobie sprawę, że obie strony powiedziały za dużo. Ale wiadomo tate najbardziej zaczelo boleć to, jak powiedział , że ma mnie w dupie, że to jego mieszkanie,mimo, że wynajmujemy je razem

Napisane przez gosiaczek1234

Ciężki jest to dla mnie orzech do zgryzienia. On się tak wcześniej nie zachowywał. Jest typem narwańca, żartownika, najpierw coś zrobi a póżniej pomyśli. Ma już 29 lat i w takim wieku chyba tzreba wziąść odpowiedzialność za swoje czyny.

Napisane przez gosiaczek1234

Tylko ja wiem, że on działa zawsze pod wpływem impulsu. Najpierw wyrzuci z siebie potok całkowicie nie przemyślanych słów, a dopiero póżniej analizuje. Twierdząc, że mnie kocha

Napisane przez gosiaczek1234

nie mamy dzieci! ja nie chce zrywać kontaktu z rodzicami, jeszcze by tego brakowało. Tylko on nie chce mieć nic wspólnego z moimi rodzicami

facet buc i burak. po tekscie o spier... tak bym zrobila, bo facet cie kompletnie nie szanuje.

Napisane przez madana

- cóż, dla mnie wybór między rodzicami, którzy na pewno cię kochają, a facetem, który jest narwańcem, wali ci przy rodzicach ,że masz spierd.alać ,a szanuje tylko swoją mamunię - cóż, ja tam dylematów bym specjalnie nie miała.

ja to odebralam tak, ze on szanuje swoja matke, a nie swoja kobiete i jej rodzicow...

[kennedy]

gosiaczku widac ze siedzisz na watku. odpisz na to co pisza dziewczyny, nie bagatelizuj tej sprawy.

[_Shiloh_]

Ja w ogóle nie rozumiem jak można tłumaczyć takie zachowanie wypiciem 2 piw, tzn, że każdy ma się zachowywać jak "cham i prostak" kto wypije dwa piwa? Byłam kiedys z osobą, która po kilku miesiącach związku zaczęła sypac do mnie takimi tekstami, a i gorszymi. Szybko zwinęłam nogi za pas, mimo że błagał i prosił o kolejną szansę. teraz jestem szczęśliwą narzeczoną i przyszłą żoną wartościowego człowieka od 4 lat. Nie warto marnowac sobie życia...

[13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608]

Ty się martwisz, że twój TŻ nie chce utrzymywać kontaktu z rodzicami a ja bym się martwiła czy to rodzice będą jeszcze chcieli mieć kontakt z takim chamem.
Ja również nie wierzę, że to pierwsza taka sytuacja. Ty go cały czas usprawiedliwiasz, a on jak sam stwierdził nie ma do Ciebie szacunku i pewnie nie pierwszy raz go okazał czy nie tak??

[Mileva_]

Twój narzeczony nie chce utrzymywać kontaktu z twoimi rodzicami.
A to dobre.

No jasne, z typa wyszedł tylko totalny prostak i burak. I do tego arogant, bo nawet człowiek bez kindersztuby, a z minimalnym wyczuciem, potrafi się jakoś zachować. Nie chciałabym z kimś takim mieć styczności. I panna jeszcze pisze, że to jaśniepan NIE CHCE utrzymywać kontaktów! Na miejscu Twoich rodziców od tej pory "nie znałabym" takiego osobnika.

(Ja nie wiem, skąd się w ogóle biorą takie buraki...)

[Mary Louu]

Dla mnie to on jest prostakiem
Nie wyobrażam sobie aby facet z klasą pluł przy kimś na podłogę , a tym bardziej przy rodzicach swojej dziewczyny
Teksty , które wypowiadał później też świadczą , że jest burakiem i tak jak powiedział ojciec , on nie ma do Ciebie szacunku i do Twoich rodziców też

Moja rada jest taka. Porozmawiaj z nim i to teraz , w tej chwili. Powiedz jasno i wyraźnie , że nie podobało Ci się jego zachowanie burackie i żądasz aby przeprosił Twoich rodziców. Jeśli tak jak piszesz ,on rzeczywiście się z tym źle czuje, to weźmie za telefon , zadzwoni i przeprosi. Jeśli tego nie zrobi i będzie się upierał przy swoim , spakuj się i odejdź.
Skoro raz się tak zachował sytuacja na pewno się powtórzy

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

Napisane przez Mileva_

Twój narzeczony nie chce utrzymywać kontaktu z twoimi rodzicami.
A to dobre.

Pewnie chce odwrócić kota ogonem, że to rodzice Autorki zawinili

[ayliar]

Rodziców ma sie jednych ...

[_Shiloh_]

Napisane przez Mary Louu

Dla mnie to on jest prostakiem
Nie wyobrażam sobie aby facet z klasą pluł przy kimś na podłogę , a tym bardziej przy rodzicach swojej dziewczyny
Teksty , które wypowiadał później też świadczą , że jest burakiem i tak jak powiedział ojciec , on nie ma do Ciebie szacunku i do Twoich rodziców też

Moja rada jest taka. Porozmawiaj z nim i to teraz , w tej chwili. Powiedz jasno i wyraźnie , że nie podobało Ci się jego zachowanie burackie i żądasz aby przeprosił Twoich rodziców. Jeśli tak jak piszesz ,on rzeczywiście się z tym źle czuje, to weźmie za telefon , zadzwoni i przeprosi. Jeśli tego nie zrobi i będzie się upierał przy swoim , spakuj się i odejdź.
Skoro raz się tak zachował sytuacja na pewno się powtórzy

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------



Pewnie chce odwrócić kota ogonem, że to rodzice Autorki zawinili

Popieram w 10000%

[Mileva_]

Napisane przez Mary Louu

Pewnie chce odwrócić kota ogonem, że to rodzice Autorki zawinili

Jeśli tak rzeczywiście robi, to bym nawet nie wpadła na to, jak można być tak gburowatym i bezczelnym zarazem

[_Shiloh_]

Napisane przez Mileva_

Jeśli tak rzeczywiście robi, to bym nawet nie wpadła na to, jak można być tak gburowatym i bezczelnym zarazem

A ja myślę, że to po prostu taki typ "kolesia", który w swoim prostactwie nie widzi nic złego, ba uważa to za normalne. Do tego jak, ktoś go wkurzy, to nie ma przeproś, nie jego wina i koniec.

[syklamen]

Kompletny prostak i burak. Widać, że nie w smak mu była wizyta Twoich rodziców i była tylko okazją do tego, żeby dać popis, przedstawiając swoją dominującą stronę osobowości Tyle na ten temat.

[Cholerka_]

Napisane przez Mary Louu;36078942

Moja rada jest taka. Porozmawiaj z nim i to teraz , w tej chwili. Powiedz jasno i wyraźnie , że nie podobało Ci się jego zachowanie burackie i[U

żądasz [/U] aby przeprosił Twoich rodziców.

Co ma do tego żądanie? Zrobi to dla świętego spokoju, albo jeszcze czego innego. Jak zachował się jak ostatni burak, to sam powinien zdawać sobie z tego sprawę i mimo wstydu przeprosić rodziców, a nie zrobić to, bo kobieta żąda. Jak taki wielce męski jest żeby wyzywać swoją kobietę i jej matkę, to niech ma jaja i zapłaci za swoje błędy, chociazby wstydem przy przepraszaniu. Ja po usłyszeniu takich słów w moją stronę i stronę moich rodziców sama bym go wypier****ła na zbity pysk... Zero szacunku, prostak, cham, ignorant, egoista, zapatrzony w siebie burak, do tego narcystyczny (bo on jest idealny święty, to jemu mają paść do stóp)... DO tego nie wierzę, że tak nagle wyszedł z niego uśpiony prostak...

[Mary Louu]

Napisane przez Cholerka_

Co ma do tego żądanie? Zrobi to dla świętego spokoju, albo jeszcze czego innego. Jak zachował się jak ostatni burak, to sam powinien zdawać sobie z tego sprawę i mimo wstydu przeprosić rodziców, a nie zrobić to, bo kobieta żąda.

wątpię , że przeprosi, bo wg. niego nic się nie stało
natomiast autorka przekona się że wcale go to nie trapi
aaa i jeszcze jedno , facet doskonale sobie zdawał sprawę że autorka jest miękka i zapatrzona w niego , bo gdyby chociaż trochę liczył się z nią to na pewno by tak się nie zachował

Napisane przez Cholerka_

Ja po usłyszeniu takich słów w moją stronę i stronę moich rodziców sama bym go wypier****ła na zbity pysk... Zero szacunku, prostak, cham, ignorant, egoista, zapatrzony w siebie burak, do tego narcystyczny (bo on jest idealny święty, to jemu mają paść do stóp)... DO tego nie wierzę, że tak nagle wyszedł z niego uśpiony prostak...

Łatwo pisać , gorzej zrobić

[Cholerka_]

Napisane przez Mary Louu

wątpię , że przeprosi, bo wg. niego nic się nie stało
natomiast autorka przekona się że wcale go to nie trapi


Łatwo pisać , gorzej zrobić

No, ale zmuszanie go do tego, przez żądanie, nie ma najmniejszego sensu, bo jeżeli to zrobi, to będzie to wymuszone... To, ze nie przeprosi świadczy o nim samym.

Takie decyzje są trudne, ale trzeba sobie uświadomić, że takie życie nam nie dużo daje ( z prostakiem)...

[Mary Louu]

Napisane przez Cholerka_

No, ale zmuszanie go do tego, przez żądanie, nie ma najmniejszego sensu, bo jeżeli to zrobi, to będzie to wymuszone... To, ze nie przeprosi świadczy o nim samym.

Takie decyzje są trudne, ale trzeba sobie uświadomić, że takie życie nam nie dużo daje ( z prostakiem)...

ale nikt nie każe jej zmuszać go poprzez żądania czy szantaż
ona ma tylko pokazać , że ma szacunek do siebie samej i do swoich rodziców, a nie prosić czy straszyć odejściem.
i wcale nie sugeruję , że po zaistniałym fakcie ma wskoczyć mu w ramiona i udawać , że wszystko jest dobrze.

[Cholerka_]

Napisane przez Mary Louu

ale nikt nie każe jej zmuszać go poprzez żądania czy szantaż
ona ma tylko pokazać , że ma szacunek do siebie samej i do swoich rodziców, a nie prosić czy straszyć odejściem.
i wcale nie sugeruję , że po zaistniałym fakcie ma wskoczyć mu w ramiona i udawać , że wszystko jest dobrze.

Ale już samo powiedzenie "żądam" jest w pewnym sensie przymuszeniem. Jeżeli to zrobi po tych słowach to na pewno nie z siebie, a ja raczej opowiadałabym się za tym, aby sam pomyślał i przeprosił, duma mu ucierpi, ale no cóż... Nie pisałam też nigdzie, ze sugerujesz wskoczenie w ramiona...

[Mary Louu]

Napisane przez Cholerka_

Ale już samo powiedzenie "żądam" jest w pewnym sensie przymuszeniem.

a dla mnie to przede wszystkim pokazanie ,że nie nikt prawa traktować mnie i mojej rodziny jak śmiecia
a jej chłop to burak , który uważa , że nic złego nie zrobił więc na pewno nie wyciągnie pierwszy ręki

Napisane przez Cholerka_

Nie pisałam też nigdzie, ze sugerujesz wskoczenie w ramiona...

wiem że nie napisałaś ale to tak od siebie dodałam

[Mileva_]

Napisane przez _Shiloh_

A ja myślę, że to po prostu taki typ "kolesia", który w swoim prostactwie nie widzi nic złego, ba uważa to za normalne. Do tego jak, ktoś go wkurzy, to nie ma przeproś, nie jego wina i koniec.

No w sumie. Mój "ulubiony" typ ludzi Sam nawrzuca, nabluzga, a jeszcze ktoś ma przepraszać

Zawsze jak się z czymś takim spotykam, zastanawiam się, skąd się to - to bierze.

[sergeevna]

Napisane przez gosiaczek1234

Witam!
Mieszkam za granicą, w zeszłym tygodniu przyjechali do nas w odwiedziny moi rodzice. W ostatni dzień przed ich odjazdem doszło do nieporozumienia. Moim całkowicie obiektywnym zdaniem, przegiął mój narzeczony. Nie potrafię sobie z tą sytuacją poradzić. Ani odnależc.....czy mieliscie podobne sytuacje?

Ja nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale pewnie to za sprawą ogromnej wyrozumiałości oraz poczucia humoru moich rodziców. Mój chłopak mieszka od kilku miesięcy u nas w domu. Ze względu na to, że mamy w domu zwierzęta, a mój chłopak niestety ich nie toleruje - musi się często gryźć w język, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego. Czasem jednak coś mu się wymsknie, ale rodzice absolutnie się tym nie przejmują i obracają to w żart. Doskonale zdają sobie sprawę z tego, że to on musi się dostosować. Na szczęście wkrótce się wyprowadzamy, więc będzie się on mógł wyluzować. Jednak nie wyobrażam sobie sytuacji, że mój chłopak uraził by w jakiś sposób rodziców itd...chyba bym go zabiła. Nie wyobrażam sobie również tego, że nie chciałby on utrzymywać z nimi kontaktów. Ja lubię swoich przyszłych teściów i ogólnie uważam, że fajnie jest spędzać razem z nimi czas. Tak też powinno być w drugą stronę...w przeciwnym razie pojawia się wiele komplikacji...niestety różnie to bywa. Na szczęście ja nie mam z tym żadnego problemu

[kennedy]

Napisane przez sergeevna

Ja nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale pewnie to za sprawą ogromnej wyrozumiałości oraz poczucia humoru moich rodziców. Mój chłopak mieszka od kilku miesięcy u nas w domu. Ze względu na to, że mamy w domu zwierzęta, a mój chłopak niestety ich nie toleruje - musi się często gryźć w język, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego. Czasem jednak coś mu się wymsknie, ale rodzice absolutnie się tym nie przejmują i obracają to w żart. Doskonale zdają sobie sprawę z tego, że to on musi się dostosować. Na szczęście wkrótce się wyprowadzamy, więc będzie się on mógł wyluzować. Jednak nie wyobrażam sobie sytuacji, że mój chłopak uraził by w jakiś sposób rodziców itd...chyba bym go zabiła. Nie wyobrażam sobie również tego, że nie chciałby on utrzymywać z nimi kontaktów. Ja lubię swoich przyszłych teściów i ogólnie uważam, że fajnie jest spędzać razem z nimi czas. Tak też powinno być w drugą stronę...w przeciwnym razie pojawia się wiele komplikacji...niestety różnie to bywa. Na szczęście ja nie mam z tym żadnego problemu

naprawde nie lubi zwierzat? czemu? pytam bo to dla mnie dziwne

a ty lubisz? nie przeszkadza ci to ?