Najlepsze "bazy" pod minerały i dlaczego- ulubione kremy, sera, filtry itp.

[EbonyLuna]

Napisane przez asmenaa

Kurde kiedys nie bylo wizazu, nie bylo tyle problemow hehe.

Filtrow nie chce, probowalam i buzia mi sie swiecila jak latarnia

Uzywam matte

Haha, ale ile ciekawych rzeczy i porad można wynaleźć
To może spróbuj kryjących? A nakładasz metodą tradycyjną? Czy na mokro? Próbowałaś może mieszać z kremem lub jakimś olejem?
Ja kiedyś zmieszałam prochy z lekkim kremem nawilżającym i efekt był ciekawy

[asmenaa]

Napisane przez EbonyLuna

Haha, ale ile ciekawych rzeczy i porad można wynaleźć
To może spróbuj kryjących? A nakładasz metodą tradycyjną? Czy na mokro? Próbowałaś może mieszać z kremem lub jakimś olejem?
Ja kiedyś zmieszałam prochy z lekkim kremem nawilżającym i efekt był ciekawy

Kryjący mi niepotrzebny bo nie mam zbyt duzo do ukrycia, bardziej mi zalezy na wyrównaniu kolorytu buźki.
Probowalam. Zmieszalam mineralki z olejem, to byla istna MASAKRA
O ile olej a na to podklad jest ok to zmieszane wyszlo ciasto.
Nakladam na sucho.

Dzisiaj skonczyl mi sie BIG edm, czekam na probki bb creamow...
Wiec rano nalozylam na twarz podklad jakiś, z lancome.
BOZE RATUJ
po godzinie sie swiecilam jak latarnia (mimo uzycia pudru do zmatowienia) i w ogole jakies to lepiące...

mam nadzieje, ze bb creamy maja inna konsystencję

[EbonyLuna]

Napisane przez asmenaa

Kryjący mi niepotrzebny bo nie mam zbyt duzo do ukrycia, bardziej mi zalezy na wyrównaniu kolorytu buźki.
Probowalam. Zmieszalam mineralki z olejem, to byla istna MASAKRA
O ile olej a na to podklad jest ok to zmieszane wyszlo ciasto.
Nakladam na sucho.

Dzisiaj skonczyl mi sie BIG edm, czekam na probki bb creamow...
Wiec rano nalozylam na twarz podklad jakiś, z lancome.
BOZE RATUJ
po godzinie sie swiecilam jak latarnia (mimo uzycia pudru do zmatowienia) i w ogole jakies to lepiące...

mam nadzieje, ze bb creamy maja inna konsystencję

Ale może lepiej sie będą trzymać?
A mieszałaś z samym kremem? Albo może spróbuj nakładać na mokro? Osobiście nie próbowałam, wiec z kwestii trwałości nie pomogę Ale może to będzie to? Albo właśnie jakiś super primer? Eh...
Co do bb to mogę od siebie powiedzieć, że uczucie dla mnie osobiście było takie, jakbym miała sam krem na twarzy I jak użyłam jakieś parę miesięcy temu podkładu, to miałam wrażenie, jakbym tynk położyła :p Dlatego aktualnie tylko minerały i ewentualnie bb cremy A najlepiej to nic, ale nie przy wyglądzie mojej cery...
Co do trwałości to pewnie kwestia indywidualna + sam bb crem. Tak jak z podkładem czy minerałem - nie każdy każdemu odpowiada
Ja sama mam ochotę na pełnowymiarowy jasmine water od brtc, jednak cena mało zachęca :p ale jako jeden rezerwowy - dlaczego nie?
Na razie jednak nacieszę się wczorajszą przesyłką - pixie I kilkoma małymi słoiczkami z pudrami edm, które jednak użyję jako primer. Jednak na razie nic nie przebija mojego, heh. Choć mógłby mniej pylić, a bardziej wygładzać. Jednak kiedy kombinowałam, "rozcieńczając go" innymi składnikami, mat już nie trzymał
Mam też próbkę pudru jedwabnego lily lolo i nie powiem, w woreczku wygląda ciekawie. Też rozważam wypróbowanie jako primer, bo nie lubię już nic kłaść na podkład. Poza tym, za bardzo się świeci, żebym miała użyć jako finisher :p

[asmenaa]

Ja chyba zamowie jakies mineralki, tylko jakie
Jesli bb mi nie podpasuja to grzecznie sie z prochami przeproszę hehe!
Chociaz ja zaczynam widziec proszek na twarzy, moze mam omamy.
Dodam, ze klade jedna albo dwie warstwy i daje malo mineralkow...
Na morko nie probuje nakladac... bo wiem, ze bedzie ciasto

---------- Dopisano o 17:12 ---------- Poprzedni post napisano o 17:11 ----------

W ogole ostatnio bardzo sie naplilam na konturowanie twarzy i makijaz kim kardashian a tego mineralami nie zrobie

[rotten_lilly]

Dlaczego nie? Chyba właśnie prędzej minerałami bo można wybrać odpowiednie odcienie.

[asmenaa]

Napisane przez rotten_lilly

Dlaczego nie? Chyba właśnie prędzej minerałami bo można wybrać odpowiednie odcienie.

Bo nie wyobrazam sobie zrobic takiego makijazu mineralami w jaki sposob rozetrze się odcien prawie bialy z bardzo brązowym?

[rotten_lilly]

No może tak ale nie wydaje mi się żeby taki poziom kontrastu wyglądał dobrze (poza zdjęciami). U żywam brązera mineralne i ładnie się rozciera

[asmenaa]

Napisane przez rotten_lilly

No może tak ale nie wydaje mi się żeby taki poziom kontrastu wyglądał dobrze (poza zdjęciami). U żywam brązera mineralne i ładnie się rozciera

kazdemu sie podoba co innego

[asiatipl]

Chyba znalazłam swój sposób na bazę jestem jeszcze w fazie testowania, ale myślę że to będzie to.
Ma cerę tłustą, bardzo świecącą zwłaszcza w okolicy T, czasem coś mi wyskoczy, ale nie jest to jakimś większym problemem. Problem to świecenie.
Ogólnie do mycia twarzy używam żelu Normactiv Demedic i jestem z oczyszczania zadowolona. potem nakładałam frakcję sojową bo jako jedyna pozwalała zachować jako taki mat i nie przesuszała mojej skóry, ale wyczytałam o kremie korygującym pory biodermy, że dobrze matuje i wygładza twarz i faktycznie tak było. Jednak nakładany samodzielnie powodował, że twarz była zbyt sucha i ciężko mi się nakładało minerały. No to zaczęłam kombinować i udało się. Czyli myję twarz, nakładam frakcję sojową, na to krem biodermy korygujący pory, i na to minerałki i efekt u mnie super. Twarz nie wysuszona, wygładzona, nie jest też taka tłusta jak po samej frakcji, co powoduje że minerałki lepiej się rozprowadzają.

Primerów i finisherów nie używam bo wszystkie powodowały u mnie wysyp, no i jak twarz się zaczęła błyszczeć to robiło się ciasto na niej.

Zobaczymy jak mój sposób spisze się na dłuższą metę i co będzie ze świeceniem.

[1e994be39d08335f479bb1eb2504035b7ce455b1_5f1f5cb96cafe]

Witam was Ja zaczęłam używać SVR Lysalpha pod puder mineralny Everyday Minerals i mimo, że twarz zaczyna się świecić mocno po ok 5h to puder się nie roluje ani nic Tylko ten błysk.... Ale wole już błysk niż ciasto na twarzy :P

[MA66IE]

Mam zamiar kupić krem z wysokim filtrem, który mogłabym używac pod podkład mineralny/puder bambusowy z BU. Czy lepiej wybrac taki z SPF30 czy koniecznie z SPF50?
Wyczytałam, że kremy dzielimy na te z filtrami chemicznymi i drugie: z mineralnymi. Czy jest jakas różnica jeżeli chodzi o używanie ich pod makijaż mineralny? Które lepsze?
Czytałam również, że niektóre kremy z filtrami chmicznymi zawierają Butyl Methoxydibenzoylmethane - filtr: "kompletnie niestabilny, którego skuteczność jest niwelowana przez wszystkie minerały". Czy faktycznie tak jest? Myslałam o kupnie SVR, Lysalpha, Creme Haute Protection SPF 50 - w składzie nie widzę aby występował Butyl Methoxydibenzoylmethane - czy zatem ten krem nadawłby się pod makijaż mineralny? A może lepiej Bioderma, Photoderm Mineral SPF50+ - UVA22?
Jakie kremy z filtrami polecacie do skóry mieszanej/tłustej z tendencją do mocnego błyszczenia się?

[chimay]

Napisane przez MA66IE

Mam zamiar kupić krem z wysokim filtrem, który mogłabym używac pod podkład mineralny/puder jedwabny z BU. Czy lepiej wybrac taki z SPF30 czy koniecznie z SPF50?

To zależy od Ciebie, tego ile czasu spędzasz na słońcu, jak bardzo chcesz unikać UV, czy masz skłonność do przebarwień.

Napisane przez MA66IE

Wyczytałam, że kremy dzielimy na te z filtrami chemicznymi i drugie: z mineralnymi. Czy jest jakas różnica jeżeli chodzi o używanie ich pod makijaż mineralny? Które lepsze?

Niektóre kremy mają mieszankę jednych i drugich filtrów. Filtry zazwyczaj bielą, te mineralne bardziej. Poza tym z mineralnymi jest tak, że im więcej się ich nałoży tym lepiej.

Napisane przez MA66IE

Czytałam również, że niektóre kremy z filtrami chmicznymi zawierają Butyl Methoxydibenzoylmethane - filtr: "kompletnie niestabilny, którego skuteczność jest niwelowana przez wszystkie minerały". Czy faktycznie tak jest? Myslałam o kupnie SVR, Lysalpha, Creme Haute Protection SPF 50 - w składzie nie widzę aby występował Butyl Methoxydibenzoylmethane - czy zatem ten krem nadawłby się pod makijaż mineralny?

Butyl Methoxydibenzoylmethane czyli Parsol to składnik większości filtrów, jest niestabilny, ale są składniki, które go stabilizują. Zresztą wszystko zależy od tego, ile go jest w kremie i czy obok są jeszcze jakieś inne stabilne filtry UVA. Jeśli są, to spadek ochrony nie będzie wielki. Ewentualnie pozostaje szukać kremów bez Parsolu.

Napisane przez MA66IE

Jakie kremy z filtrami polecacie do skóry mieszanej/tłustej z tendencją do mocnego błyszczenia się?

Wg mnie cera jaką opisałaś (sama taką mam) i wysokie filtry +makijaż się wykluczają, ale to tylko moja opinia, niektórym się lepiej lub gorzej udaje to połączyć.

[wernicola]

A co sądzicie o bazach z eraminerals?

[MA66IE]

Hmm.. przejrzałam kilka wątków o filtrach i wyczytałamm, że aby kremy z filtrami chemicznymi były skuteczne należy ponawiać nakładnie ich na twarz co ok. 2h - co jednoczesnie wyklucza nałożenie na taki filtr jakiegokolwiek podkładu. Z kolei kremy z filtrami mineralnymi są tak długo skuteczne jak długo pozostają na naszej skórze - czyli automatycznie nałożenie np. pędzlem podkładu czy pudru mineralnego skutkuje starciem filtra. Czyli wychodzi na to, że używając kremów z filtrami nie powinno się w ogóle nakładać na nie makijażu - zgadza się?

[chimay]

Napisane przez MA66IE

Hmm.. przejrzałam kilka wątków o filtrach i wyczytałamm, że aby kremy z filtrami chemicznymi były skuteczne należy ponawiać nakładnie ich na twarz co ok. 2h - co jednoczesnie wyklucza nałożenie na taki filtr jakiegokolwiek podkładu. Z kolei kremy z filtrami mineralnymi są tak długo skuteczne jak długo pozostają na naszej skórze - czyli automatycznie nałożenie np. pędzlem podkładu czy pudru mineralnego skutkuje starciem filtra. Czyli wychodzi na to, że używając kremów z filtrami nie powinno się w ogóle nakładać na nie makijażu - zgadza się?

Zero makijażu to by była najlepsza opcja, najwygodniejsza.

Z tą reaplikacją co 2 godziny to chodzi głównie o filtrowanie w warunkach, kiedy cały czas jest się na słońcu. Te informacje co jakiś czas się zmieniają. Kilka lat temu trąbiono, że konieczna jednorazowa ilość filtra to 1,5 - 1,8 ml na twarz i 2 - 2,5 na twarz + szyję. Nawet połowa tej ilości miała skutkować tragicznymi konsekwencjami Potem ogłoszono, że to był błąd, bodajże tłumaczony tym, że taką ilość obliczono w testach dla skóry po jakichś poważnych przejściach i to przy bardzo silnej dawce promieniowania czy jakoś tak.

Czekam aż ktoś ogłosi, że mogę się mazać kwasem glikolowym cały rok bez filtrów

[K_cieciorka]

Przeczytałam wątek o primerach, teraz zaglądam tutaj. 43 stron jednak nie dam rady przeczytac , wybaczcie.
Szukam rozwiązania, które pozwoliłoby mi w pełni cieszyć się makijażem mineralnym.
Filtry chyba porzucę, ponieważ makijaż na nich wygląda tragicznie, waży się i spływa. Tym bardziej, że jak wyżej napisano nie wiadomo do końca ile ten filtr działa, a użyć go trzeba sporo. Fajnie spisuje się parafinowy krem, który tworzy delikatną, "suchą", matową powłoczkę- minerały świetnie się po nim ślizgają, ponadto mam wrażenie, że chroni przed warunkami zewnętrznymi. Mimo tak "oczywistej" parafiny nie zapchał mnie, ale nie nawilża i nie odżywia tak, jak bym chciała. Po paru godzinach zaczynami podkład trochę spływać z polików koło nosa.
Tłusty krem na dzień używam zimą, gdy się nie maluję, lub nie maluję się rano. Nie nadaje się bezpośrednio pod makijaż, robią się plamy, spływa, świecę się, no ale wiadomo, nie od tego ten krem.
Na "suchą" twarz nie nałożę podkładu, bo ciężko go wpracować, podkreśla suche skórki i przesusza.
Najlepiej sprawdzają się u mnie lekkie kremo żele. Takie szybko wchłaniające się, czy to nawilżające, czy matujące. "Niestety", bo zwyczajnie lubię nakładać na siebie "budyniowe" kremy, jest to dla mnie przyjemne i mam wrażenie, że taki krem będzie lepszy.
Cerę mam zwykłą. Normalna mieszana. Tych matujących wersji trochę boję się ze względu na potencjalne przesuszenie. Ale działają, bo to przez sebum w okolicy nosa podkład się waży i zaczynam się świecić. Dodam, że z płynnymi podkładami tak nie miałam.
W kolejce czekają na mnie: ziaja 50 matująca - podobno lekka, i polecany lekki brzozowy sylveco.
Na razie nie używam primerów mineralnych. Zwyczajnie nie mam. Podkład bez znaczenia, z każdym dzieje się podobnie. No może poza Pixie, który natychmiast się ważył i nie wiążę tego z kremami.
Trochę nie jestem przekonana do tych mineralnych primerów. Planuję kupić, ale na razie nie mam. (Póki co mogę eksperymentować z Kryolanem Anti shine.)
Jedni piszą, że wreszcie podkład wytrzymuje na twarzy cały dzień, inni że nie widzą różnicy. W wątku o primerach piszą, by opudrować nimi twarz pedzlem kabuki. Ale czy wmasować je jak podkład? Czego podkład będzie się trzymał, jak nałożymy go na przypudrowaną twarz? Mam też jakiś wewnętrzny opór przed nakładaniem kolejnych warstw na twarz i trochę lubię jak mi się podkład połączy ze skórą na którą wcześniej nałożyłam krem.
Macie jakieś pomysły, co u Was się sprawdziło? Cera z minerałami wygląda pięknie, ale jak zaczyna się robić ciasto, to mam ochotę wrócić do dobrego fluidu.

Jeszcze co do kremów- od jakiegoś czasu, zamiast jak robiłam dotąd walić na noc treściwe kremy daję skórze odsapnąć. Efekt- skórka wygładzona, dalej miękka, ale nawet jakby lepsza. M0że w ogóle olać kremy na noc i dawać tylko jako ochronę na dzień? Tylko te lekkie kremy wydają mi się nie dość pielęgnacyjne no i ciężko byłoby mi odmówić sobie przyjemności, jaką sprawia mi nakładanie kremu na noc

Jeszcze wspomnę, że im lepiej się na początku podkład stopi ze skórą, tym lepiej się trzyma. Nie wszystkie stapiają się w równym stopniu, niektóre mimo wpracowania, dalej stanowią osobną strukturę.

[chimay]

Napisane przez K_cieciorka

Na "suchą" twarz nie nałożę podkładu, bo ciężko go wpracować, podkreśla suche skórki i przesusza.

Mnie się ta sztuka udaje, jeśli mam cerę w dobrym stanie i muszę przyznać, ze to się u mnie sprawdza najlepiej, makijaż jest wtedy najbardziej trwały.

Napisane przez K_cieciorka

Najlepiej sprawdzają się u mnie lekkie kremo żele. Takie szybko wchłaniające się, czy to nawilżające, czy matujące.

Też takie lubię, najlepszy był ślimaczy Mizon, ale po pierwsze to on miał regenerować, a tego nie robił, a po drugie jest drogi.

Napisane przez K_cieciorka

Na razie nie używam primerów mineralnych. Zwyczajnie nie mam. Podkład bez znaczenia, z każdym dzieje się podobnie. No może poza Pixie, który natychmiast się ważył i nie wiążę tego z kremami.
Trochę nie jestem przekonana do tych mineralnych primerów. Planuję kupić, ale na razie nie mam. (Póki co mogę eksperymentować z Kryolanem Anti shine.)
Jedni piszą, że wreszcie podkład wytrzymuje na twarzy cały dzień, inni że nie widzą różnicy. W wątku o primerach piszą, by opudrować nimi twarz pedzlem kabuki. Ale czy wmasować je jak podkład? Czego podkład będzie się trzymał, jak nałożymy go na przypudrowaną twarz? Mam też jakiś wewnętrzny opór przed nakładaniem kolejnych warstw na twarz i trochę lubię jak mi się podkład połączy ze skórą na którą wcześniej nałożyłam krem.
Macie jakieś pomysły, co u Was się sprawdziło? Cera z minerałami wygląda pięknie, ale jak zaczyna się robić ciasto, to mam ochotę wrócić do dobrego fluidu

Jako primera używałam: pudru bambusowego, bazy matującej z Kolorówki, pudru sypkiego Essence i Dry-Flo (najczęściej i obecnie też). Bambusa nie lubię, baza Kolorówki była taka se, Esence (a był to zwykły puder) matowił cudnie i niebywale skutecznie, ale skóra szybko się przyzwyczaiła. Dry-Flo lubię, bo jest niesamowicie lekki i stosuję go jako bazę i puder na podkład. Moim zdaniem podział na bazy i inne proszki jest trochę sztuczny, tym bardziej że niektórzy używają w tej roli zwykłej kartoflanki przecież
Moją "bazę" (cokolwiek mam w tej roli) nakładam z reguły pędzlem do pudru, albo skunksem Bdellium Tools. Albo okrągłym pędzlem Hakuro, ale flatem jakoś nie. Jak pisałam są to na tyle lekkie proszki, że nie mam obawy, żeby mi się podkład nie trzymał.

Z ciastoleniem się podkładu miałam problem przez błędy w oczyszczaniu twarzy. Przez mydło Aleppo moja skóra była ciągle odwodniona, podrażniona i produkowała coraz większe ilości sebum, dlatego podkład się warzył. Jak to opanowałam, to teraz już się tylko świeci. Ale jeśli u Ciebie nic w pielęgnacji nie powoduje tego efektu, to może to być wina samych minerałów. Ja w sumie nie mam wyjścia, bo do klasycznych podkładów nie wrócę. Jakbym musiała z minerałów zrezygnować, to chyba bym się w ogóle przestała malować.

Napisane przez K_cieciorka

Jeszcze co do kremów- od jakiegoś czasu, zamiast jak robiłam dotąd walić na noc treściwe kremy daję skórze odsapnąć. Efekt- skórka wygładzona, dalej miękka, ale nawet jakby lepsza. M0że w ogóle olać kremy na noc i dawać tylko jako ochronę na dzień? Tylko te lekkie kremy wydają mi się nie dość pielęgnacyjne no i ciężko byłoby mi odmówić sobie przyjemności, jaką sprawia mi nakładanie kremu na noc

Jest taka teoria, Dr Hauschka ją lansuje. Alina Rose kiedyś o tym pisała
http://www.alinarose.pl/2013/04/7-fa...oja-skore.html

Może i coś w tym jest, ale ja nie umiem na razie zrezygnować z odżywczych kremów na noc. Nie mam na tyle zaufania do swojej skóry. Jakby wiedziała, jak o siebie dbać, to nie produkowałaby tyle łoju zatykającego pory

[Noodle Soup]

Napisane przez chimay

Jest taka teoria, Dr Hauschka ją lansuje. Alina Rose kiedyś o tym pisała
http://www.alinarose.pl/2013/04/7-fa...oja-skore.html

Może i coś w tym jest, ale ja nie umiem na razie zrezygnować z odżywczych kremów na noc. Nie mam na tyle zaufania do swojej skóry. Jakby wiedziała, jak o siebie dbać, to nie produkowałaby tyle łoju zatykającego pory

Wiecie co, ja też myślę, że coś w tym może być. Od kiedy zaczęłam nakładać minimalną warstwę kosmetyku na noc, tym moja cera wygląda lepiej. Całkowicie zrezygnować nie potrafię, ale jak zazwyczaj waliłam warstwy treściwych kremów, tak teraz cieniutka warstewka lekkiego Himalaya i rano skóra cudowna Choć wieczorem oczywiście boje się, że jak nałożę za mało, to rano obudzę się z sucharem :P

[chimay]

Napisane przez Noodle Soup

Wiecie co, ja też myślę, że coś w tym może być. Od kiedy zaczęłam nakładać minimalną warstwę kosmetyku na noc, tym moja cera wygląda lepiej. Całkowicie zrezygnować nie potrafię, ale jak zazwyczaj waliłam warstwy treściwych kremów, tak teraz cieniutka warstewka lekkiego Himalaya i rano skóra cudowna Choć wieczorem oczywiście boje się, że jak nałożę za mało, to rano obudzę się z sucharem :P

Ano właśnie. Ja jeszcze dodatkowo używam kwasów i mam od nich często ściągniętą skórę, sporo suchych skórek (ale też mam je najczęściej na lewym policzku, bo na nim zazwyczajj śpię). Więc jak sobie z nimi radzić? Odżywczego kremu na dzień nie położę, bo nie dam rady nałożyć na to minerałów. A jakaś lekka popierdółka na dzień + nic na noc to chyba za mało?

[K_cieciorka]

chimay, dzięki za odpowiedzi

Gdybym nie miała skórek to może próbowałabym dłużej z nakładaniem na gołą skórę, ale lubię kremy i takie nakładanie wydaje mi się prostsze. Podkład sunie. Mogłabym też próbować po spryskaniu tonikiem, lub tak jak robi wiele osób- na mokro, ale tej metody nie znoszę.
Za to rozważam wymieszanie z filtrem- może dzięki temu uda mi się go zużyć?

Haha, czyli coś jest w tym nie używaniu kremu na noc? Ja też sobie nie wyobrażam zrezygnować całkiem. Ostatnio pojawił mi się przesusz na polikach i przy nosie, siedzę teraz wysmarowana może nie odżywczym, ale tłustym kremem, który mi na to pomaga. No kiedy miałabym to zrobić, jak nie na noc? No chyba, że nie wychodzę nigdzie. Poza tym jak tak lubię uczucie smarowania się kremem

O dry flo słyszałam, że często zapycha, nawet wydawało mi się, że to Ty pisałaś!
Jakie różnice zauważasz po użyciu primera i bez niego?

Nie potrafię z pełnym przekonaniem powiedzieć, że moja pielęgnacja skóry jest doskonała do mojej skóry, ale staram się nie przesuszyć. Nawet żel antybakteryjny używam tylko 2-3 w tygodniu, a nie raz dziennie jak niedawno
Ciastolenie rozumiem trochę inaczej niż zważenie. Dla mnie ciasto to widoczna faktura podkładu i twarzy pod nim, duża widoczność kosmetyku, nieestetyczne rozpulchnienie (eksremalny przykład: http://i1.ytimg.com/vi/SfakCrYtCgM/maxresdefault.jpg). Natomiast jako zważony rozumiem rozwarstwiony. Na twarzy to wygląda tak, że podkład nie pokrywa skóry jedną warstwą, tylko plackami i wszystko przemieszcza się w dół.

Na razie konkluzja jest taka, żeby olać kremy z filtrem i kupić lekkie kremo żele (wtedy mam potrzebe dowalenia kremu na noc). Ewentualnie szukać takich minerałów, które współpracują lepiej od innych.
Na prawdę nie chce mi się stosować primerów, jakoś dalej średnio mnie przekonuje pudrowanie twarzy przed nałożeniem podkładu. Co nie znaczy, że nie będę próbować.

Fluidy mają tę wyższość na mojej skórze, że jak się przetłuści, to się nie odklejają. Minerały zaś ratowane bibułką odłażą razem nią. Wcześniej tak nie miałam, może czas przegrzebać na nowo wszystkie posiadane słoiki?

[Noodle Soup]

Napisane przez K_cieciorka

chimay, dzięki za odpowiedzi

Gdybym nie miała skórek to może próbowałabym dłużej z nakładaniem na gołą skórę, ale lubię kremy i takie nakładanie wydaje mi się prostsze. Podkład sunie. Mogłabym też próbować po spryskaniu tonikiem, lub tak jak robi wiele osób- na mokro, ale tej metody nie znoszę.
Za to rozważam wymieszanie z filtrem- może dzięki temu uda mi się go zużyć?

Haha, czyli coś jest w tym nie używaniu kremu na noc? Ja też sobie nie wyobrażam zrezygnować całkiem. Ostatnio pojawił mi się przesusz na polikach i przy nosie, siedzę teraz wysmarowana może nie odżywczym, ale tłustym kremem, który mi na to pomaga. No kiedy miałabym to zrobić, jak nie na noc? No chyba, że nie wychodzę nigdzie. Poza tym jak tak lubię uczucie smarowania się kremem

O dry flo słyszałam, że często zapycha, nawet wydawało mi się, że to Ty pisałaś!
Jakie różnice zauważasz po użyciu primera i bez niego?

Nie potrafię z pełnym przekonaniem powiedzieć, że moja pielęgnacja skóry jest doskonała do mojej skóry, ale staram się nie przesuszyć. Nawet żel antybakteryjny używam tylko 2-3 w tygodniu, a nie raz dziennie jak niedawno
Ciastolenie rozumiem trochę inaczej niż zważenie. Dla mnie ciasto to widoczna faktura podkładu i twarzy pod nim, duża widoczność kosmetyku, nieestetyczne rozpulchnienie (eksremalny przykład: http://i1.ytimg.com/vi/SfakCrYtCgM/maxresdefault.jpg). Natomiast jako zważony rozumiem rozwarstwiony. Na twarzy to wygląda tak, że podkład nie pokrywa skóry jedną warstwą, tylko plackami i wszystko przemieszcza się w dół.

Na razie konkluzja jest taka, żeby olać kremy z filtrem i kupić lekkie kremo żele (wtedy mam potrzebe dowalenia kremu na noc). Ewentualnie szukać takich minerałów, które współpracują lepiej od innych.
Na prawdę nie chce mi się stosować primerów, jakoś dalej średnio mnie przekonuje pudrowanie twarzy przed nałożeniem podkładu. Co nie znaczy, że nie będę próbować.

Fluidy mają tę wyższość na mojej skórze, że jak się przetłuści, to się nie odklejają. Minerały zaś ratowane bibułką odłażą razem nią. Wcześniej tak nie miałam, może czas przegrzebać na nowo wszystkie posiadane słoiki?

Może spróbuj azjatyckich filtrów? Ja sama zamówiłam jeden, bo teraz leczę się retinoidami, przy nich filtry to mus i po prostu szlag mnie trafia, jak nakładam na nie minerały.
A z pudrem w roli primera spróbuj, pomaga. Ja strasznie narzekam na trwałość minerałów na mojej skórze, bez niczego po 3 godzinach potrafią zejść. Z pudrem trzymają się dobrze, nie ekstremalnie długo, ale na pewno dłużej niż bez. Używałam nawet skrobi i było znośnie, teraz dr. Hauschki ale szukam dalej czegoś lepszego.

[chimay]

Napisane przez K_cieciorka

chimay, dzięki za odpowiedzi

Gdybym nie miała skórek to może próbowałabym dłużej z nakładaniem na gołą skórę, ale lubię kremy i takie nakładanie wydaje mi się prostsze. Podkład sunie. Mogłabym też próbować po spryskaniu tonikiem, lub tak jak robi wiele osób- na mokro, ale tej metody nie znoszę.
Za to rozważam wymieszanie z filtrem- może dzięki temu uda mi się go zużyć?

Kombinować zawsze można, a nuż się wpadnie na dobre rozwiązanie.

Napisane przez K_cieciorka

O dry flo słyszałam, że często zapycha, nawet wydawało mi się, że to Ty pisałaś!
Jakie różnice zauważasz po użyciu primera i bez niego?

A gdzieżby, ja Dry-Flo bardzo lubię, jest to jedna w niewielu rzeczy ze sklepów z półproduktami, która się u mnie sprawdziła.

Przede wszystkim matowienie. Bez tego podkład świeci się po 30 minutach, nieważne czy matujące AM czy LL albo Amilie. Poza tym dosypałam ostatnio do Dry-Flo trochę mikrosfer silikonowych, moim zdaniem to lepiej "zagruntowuje" twarz. Mikrosfery stosuję też w malutkiej ilości solo - nakładam pędzelkiem na bruzdy wokół ust i podkład prawie przestał się w nich zbierać, więc silikony swoje zadanie spełniają.

Napisane przez K_cieciorka

Ciastolenie rozumiem trochę inaczej niż zważenie. Dla mnie ciasto to widoczna faktura podkładu i twarzy pod nim, duża widoczność kosmetyku, nieestetyczne rozpulchnienie (eksremalny przykład: http://i1.ytimg.com/vi/SfakCrYtCgM/maxresdefault.jpg). Natomiast jako zważony rozumiem rozwarstwiony. Na twarzy to wygląda tak, że podkład nie pokrywa skóry jedną warstwą, tylko plackami i wszystko przemieszcza się w dół.

Masz rację, chodziło mi o ciastolenie i o warzenie/spływanie podkładu. To są przecież dwie różne rzeczy, z czego ta pierwsza szpetna a na drugą brak słów

Napisane przez K_cieciorka

Na razie konkluzja jest taka, żeby olać kremy z filtrem i kupić lekkie kremo żele (wtedy mam potrzebe dowalenia kremu na noc). Ewentualnie szukać takich minerałów, które współpracują lepiej od innych.

Ja mam takie ciche wyrzuty sumienia teraz, jak słońce wychodzi coraz śmielej Nawet sobie czytam trochę recenzji filtrów, jakie to one potrafią być lekkie i błyskawicznie się wchłaniają, a makijaż na nich to cud miód malina. Tylko jak sobie przypomnę słynnego świętego Graala ubiegłego roku, Vichy Dry Touch i to jak zastygał na mojej skórze w tłusty smalec, na którym zwykły puder się warzył, to jakoś nie jestem przekonana...

Napisane przez K_cieciorka

Na prawdę nie chce mi się stosować primerów, jakoś dalej średnio mnie przekonuje pudrowanie twarzy przed nałożeniem podkładu. Co nie znaczy, że nie będę próbować.

Trochę nie rozumiem Twoich obaw, przecież taki primer jest o wiele lżejszy od kremu czy tej warstewki parafinowej. Jak jest transparentny, to go w ogóle nie widać i używa się przecież mniej od podkładu.

A powiedz mi jeszcze, bo patrzyłam na Twój wymiankowy, czemu nie chcesz primera z jedwabiem?

[K_cieciorka]

Azjatycznie filtry? Jakoś kompletnie mnie nie przekonują te wschodnio azjatyckie wynalazki. Kiedyś z ciekawości zamówiłam próbki BB i nawet ostatnio jeszcze szperałam na ten temat, bo ciężko było mi uwierzyć, że to, czym się zachwycają zupełnie do mnie nie przemawia.
Wiem, że kosmetyki azjatyckie to nie tylko BB, ale tylko z nimi (i z CC) miałam styczność. Niektóre próbki miałam oryginalnie w słoiczkach, inne z odlewek- jak próbowałam domyć słoiczek, żeby zachować, to się nie dało- pigment się wytrącał, ale całe pudełeczko było oblepione niemożliwym do zmycia... silikonem. Cokolwiek to było, mocno zniechęcało. Wszystkie były za jasne i szaro różowe. Tępę, ciężkie i dla mnie miały... mega krycie! Nie wiem, dlaczego wszyscy szukają bardziej i bardziej kryjących BB, ja bym je porównała do Revlona CS. Bardzo spodobał mi się krem CC s:un, ale też był ciut za jasny.

Retinoidy stosuję od 10 lat, ale z filtrami zawsze byłam na bakier.

Vichy nie miałam. Miałam za to matujący LRP. Bez makijażu jest fajny, naprawdę matowy, suchy na skórze, choć bardzo bieli. I wysusza.

Słońce nie jest tylko szkodliwe dla nas. Może ten filtr jaki dają minerały wystarcza? A na lato jakiś dodatkowy? Wolę krem od filtra. Na prawdę nie ogarniam, jak się pomalować na filtr.

Moje obawy wynikają z niewiedzy i ze zdziwienia: puder pod puder i nad puder I puder klei puder do pudru

99% pozyskanego jedwabiu pochodzi z ugotowanych kokoników z jedwabnikami w środku. Owszem, produkuje się też wegański jedwab, używa się kokoników po wykluciu jedwabników, ale to rzadki sposób i jedwab tak otrzymany jest droższy. Producenci kosmetyczni nie chwalą się wegańskim jedwabiem, więc zakładam, że taki nie jest, ewentualnie mają wegańskie formuły bez niego. Amilie przyznało, że ich dostawca ma też jedwab wegański, czy jak to określili- koszerny, ale nie przyznali, z którego korzystają

[chimay]

Napisane przez K_cieciorka

Azjatycznie filtry? Jakoś kompletnie mnie nie przekonują te wschodnio azjatyckie wynalazki. Kiedyś z ciekawości zamówiłam próbki BB i nawet ostatnio jeszcze szperałam na ten temat, bo ciężko było mi uwierzyć, że to, czym się zachwycają zupełnie do mnie nie przemawia.
Wiem, że kosmetyki azjatyckie to nie tylko BB, ale tylko z nimi (i z CC) miałam styczność. Niektóre próbki miałam oryginalnie w słoiczkach, inne z odlewek- jak próbowałam domyć słoiczek, żeby zachować, to się nie dało- pigment się wytrącał, ale całe pudełeczko było oblepione niemożliwym do zmycia... silikonem. Cokolwiek to było, mocno zniechęcało. Wszystkie były za jasne i szaro różowe. Tępę, ciężkie i dla mnie miały... mega krycie! Nie wiem, dlaczego wszyscy szukają bardziej i bardziej kryjących BB, ja bym je porównała do Revlona CS. Bardzo spodobał mi się krem CC s:un, ale też był ciut za jasny.

Testowałam 5 czy 6 bebików i dla mnie to one konsystencją niczym się nie różnią od zwykłego podkładu z drogerii (czyli tłusto i ciężko), za to mają jeszcze gorsze odcienie niż te podkłady. Na mojej skórze wpadały w jakiś taki brzydki, ziemisty i szary odcień. Jak się do tego dołożyło okropne świecenie, to efekt był naprawdę niewyjściowy. Jedynie ślimak Skin69 był różowy, ale za jasny, wręcz biały. Jak nie wiem, jakim cudem się to komuś dostosowuje do odcienia cery.
Filtry azjatyckie polecano mi parę razy, ale się nie skusiłam. Nie wiem czemu, chyba po prostu boję się kolejnej porażki. Zakup pełnowymiarowego filtra, który wcale tani nie jest a do tego pewnie będzie tłustym, ciężkim smalcem jest dla mnie zbyt ryzykowny.

Napisane przez K_cieciorka

Retinoidy stosuję od 10 lat, ale z filtrami zawsze byłam na bakier.

Jesteś większym wywrotowcem niż ja

Napisane przez K_cieciorka

99% pozyskanego jedwabiu pochodzi z ugotowanych kokoników z jedwabnikami w środku. Owszem, produkuje się też wegański jedwab, używa się kokoników po wykluciu jedwabników, ale to rzadki sposób i jedwab tak otrzymany jest droższy. Producenci kosmetyczni nie chwalą się wegańskim jedwabiem, więc zakładam, że taki nie jest, ewentualnie mają wegańskie formuły bez niego. Amilie przyznało, że ich dostawca ma też jedwab wegański, czy jak to określili- koszerny, ale nie przyznali, z którego korzystają

Rozumiem, nie wiedziałam o tym.

[Noodle Soup]

Napisane przez chimay

Testowałam 5 czy 6 bebików i dla mnie to one konsystencją niczym się nie różnią od zwykłego podkładu z drogerii (czyli tłusto i ciężko), za to mają jeszcze gorsze odcienie niż te podkłady. Na mojej skórze wpadały w jakiś taki brzydki, ziemisty i szary odcień. Jak się do tego dołożyło okropne świecenie, to efekt był naprawdę niewyjściowy. Jedynie ślimak Skin69 był różowy, ale za jasny, wręcz biały. Jak nie wiem, jakim cudem się to komuś dostosowuje do odcienia cery.
Filtry azjatyckie polecano mi parę razy, ale się nie skusiłam. Nie wiem czemu, chyba po prostu boję się kolejnej porażki. Zakup pełnowymiarowego filtra, który wcale tani nie jest a do tego pewnie będzie tłustym, ciężkim smalcem jest dla mnie zbyt ryzykowny.

Napisane przez K_cieciorka

Azjatycznie filtry? Jakoś kompletnie mnie nie przekonują te wschodnio azjatyckie wynalazki. Kiedyś z ciekawości zamówiłam próbki BB i nawet ostatnio jeszcze szperałam na ten temat, bo ciężko było mi uwierzyć, że to, czym się zachwycają zupełnie do mnie nie przemawia.
Wiem, że kosmetyki azjatyckie to nie tylko BB, ale tylko z nimi (i z CC) miałam styczność. Niektóre próbki miałam oryginalnie w słoiczkach, inne z odlewek- jak próbowałam domyć słoiczek, żeby zachować, to się nie dało- pigment się wytrącał, ale całe pudełeczko było oblepione niemożliwym do zmycia... silikonem. Cokolwiek to było, mocno zniechęcało. Wszystkie były za jasne i szaro różowe. Tępę, ciężkie i dla mnie miały... mega krycie! Nie wiem, dlaczego wszyscy szukają bardziej i bardziej kryjących BB, ja bym je porównała do Revlona CS. Bardzo spodobał mi się krem CC s:un, ale też był ciut za jasny.

No właśnie filtry azjatyckie są zupełnie inne, różnią się od europejskich i to bardzo. Mają lekką konsystencję i ja słyszałam wiele dobrego, dlatego sama się zdecydowałam, bo nie mogę zdzierżyć smalcu na twarzy Przykładowo zamówiłam filtr Biore, on ma właśnie taką wodnisto - żelową konsystencję. W sumie nic dziwnego, wydaje mi się, że Azjaci mają większe parcie na chronienie się przed promieniami słonecznymi, a i przez to pewnie większe doświadczenie w produkcji mazideł ochronnych, bo u nas popyt na takie produkty spory nie jest...
Ale najlepiej dam znać, jak już sama przetestuje

[vril]

Witam po przerwie
U mnie sprawdza się emulsja matująca Vichy SPF50+ Wchłania się całkowicie, więc mogę bez problemu nałożyć minerały, nie przykleją się plackami, a pedzel gładko "sunie" po skórze. Minusem jest cena i dostępność. Zaczyna się znów pojawiać w aptekach, ale widzę, że ma zmienione opakowanie i już się boję czy nie "udoskonalili" składu
Ja akurat używam starej wersji podkładu EDM (wiwat zapasy ) i makijaż się trzyma cały dzień na tym filtrze. Bliżej wiosny polecam poszukać w aptekach próbek i jak się sprawdzi to polować na promocje

[chimay]

Napisane przez vril

Witam po przerwie
U mnie sprawdza się emulsja matująca Vichy SPF50+ Wchłania się całkowicie, więc mogę bez problemu nałożyć minerały, nie przykleją się plackami, a pedzel gładko "sunie" po skórze. Minusem jest cena i dostępność. Zaczyna się znów pojawiać w aptekach, ale widzę, że ma zmienione opakowanie i już się boję czy nie "udoskonalili" składu
Ja akurat używam starej wersji podkładu EDM (wiwat zapasy ) i makijaż się trzyma cały dzień na tym filtrze. Bliżej wiosny polecam poszukać w aptekach próbek i jak się sprawdzi to polować na promocje

To wchłanianie się to jest coś, czego nie mogę pojąć, jak to może u kogoś zachodzić. Bo u mnie filtry apteczne po prostu zastygają na skórze tłustą, świecącą warstwą, z którą za bardzo nic nie da się zrobić.
Chętnie bym zobaczyła, jak to wygląda na żywo - nakładanie makijażu na filtr i potem jego zachowanie w ciągu dnia, bo niestety przy moich doświadczeniach filtrowych wyobraźni mi nie staje
Jeśli kiedykolwiek zdecyduję się używać filtrów na twarz, to raczej zaryzykuję zakup tych azjatyckich, bo niestety w to, że na apteczne filtry da się nałożyć makijaż jak się ma tłustą cerę, to nie uwierzę. U mnie nawet na Hydraphase IntenseLPR z SPF 25 nie dało się w zasadzie nic położyć.

[vril]

Spróbuj
Ja kiedyś używałam filtrów LRP, potem długo Flos Lek ale ten "dry-touch" z Vichy to zupełnie inna bajka, nie klei się wcale i nie roluje. Też nie wierzyłam w takie cuda na kiju i zaczęłam od próbek, a potem dopiero kupiłam pelnowymiarowy i tak sie go trzymam od zeszłego lata. Oby go nie zmienili.
Niedługo będzie znów w regularnej sprzedaży, więc popytaj w aptekach o próbki, nic nie ryzykujesz, a może akurat się spodoba Tylko zwróć uwagę, że ma to być emulsja matująca do skóry mieszanej i tlustej, nie krem z tej serii. Dokładnie to:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...rsja-2012.html
Tylko na lato 2014 zmieniają opakowanie.

Z takich mniej klejących filtrów mogę polecić też Ambio Sun Expert. Koszt ok. 10zł, bez alkoholu denat.

[EbonyLuna]

Napisane przez chimay

To wchłanianie się to jest coś, czego nie mogę pojąć, jak to może u kogoś zachodzić. Bo u mnie filtry apteczne po prostu zastygają na skórze tłustą, świecącą warstwą, z którą za bardzo nic nie da się zrobić.
Chętnie bym zobaczyła, jak to wygląda na żywo - nakładanie makijażu na filtr i potem jego zachowanie w ciągu dnia, bo niestety przy moich doświadczeniach filtrowych wyobraźni mi nie staje
Jeśli kiedykolwiek zdecyduję się używać filtrów na twarz, to raczej zaryzykuję zakup tych azjatyckich, bo niestety w to, że na apteczne filtry da się nałożyć makijaż jak się ma tłustą cerę, to nie uwierzę. U mnie nawet na Hydraphase IntenseLPR z SPF 25 nie dało się w zasadzie nic położyć.

Otóż to. I właśnie jedynie azjatyckie dopuszczam latem, bo inne to bez szans, jeśli chciałabym nałożyć makijaż, a znowu nie wyobrażam sobie gołej twarzy w takim smalcem

[chimay]

Napisane przez vril

Spróbuj
Ja kiedyś używałam filtrów LRP, potem długo Flos Lek ale ten "dry-touch" z Vichy to zupełnie inna bajka, nie klei się wcale i nie roluje. Też nie wierzyłam w takie cuda na kiju i zaczęłam od próbek, a potem dopiero kupiłam pelnowymiarowy i tak sie go trzymam od zeszłego lata. Oby go nie zmienili.
Niedługo będzie znów w regularnej sprzedaży, więc popytaj w aptekach o próbki, nic nie ryzykujesz, a może akurat się spodoba Tylko zwróć uwagę, że ma to być emulsja matująca do skóry mieszanej i tlustej, nie krem z tej serii. Dokładnie to:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...rsja-2012.html
Tylko na lato 2014 zmieniają opakowanie.

Z takich mniej klejących filtrów mogę polecić też Ambio Sun Expert. Koszt ok. 10zł, bez alkoholu denat.

No właśnie wysępiłam z końcem lata ten Dry -Touch. Próbkę w malutkim słoiczku; akurat jechałam w góry i potrzebne mi było coś konkretnego. Zgodzę się, że może i on jest trochę "dry" przy nakładaniu, ale na mojej skórze zachowuje się tak samo jak wszystkie inne poprzednie filtry. Próbowałam go chociaż lekko zmatowić pudrem jedwabnym Dr Hauschki i się zrobiła tragedia - jakby smalec posypać mąką. Filtr się zwarzył, na policzkach porobiło ciasto, białe kratery. Nie wiem jak mogłabym na to jeszcze podkład nałożyć.
Jedyny filtr, jakiego kiedyś używałam dłużej to był Anthelios dzieciowy w tubie SPF 50 i pudrowałam go Dry-Flo. Nie warzył się bardzo, ale było widać, że mam coś nienormalnego na twarzy, do tego robiła się mi się taka sina poświata na twarzy. Wyglądałam na chorą i zdarzało mi się usłyszeć od osób postronnych, że dziwnie wyglądam.
Na mojej skórze sprawdza się tylko zasada "Im mniej tym lepiej", makijaż potrafi mi się zwarzyć nawet na zwykłym, lekkim kremie, jak dam go za dużo. Stąd moje dziwienie się, że ktoś daje radę nakładać podkład na filtr i chodzić w tym cały dzień, bo u siebie sobie tego wyobrazić nie potrafię ani nie znam osobiście nikogo, kto tak robi.
Nie wierzę też już w żadne "wchłaniające się i lekkie filtry", bo jeśli dałam się na jakiś namówić, to na mojej twarzy okazywał się on smalcowatym klajstrem. Chyba nigdy nie kupię filtra bez próbek