Jakiekolwiek studia z przyszłością dla humanisty?

[athine]

Jestem w jednym z najlepszych liceów w mieście i czuję się okropnie kiedy myślę o studiach W tym momencie, nie wiem co robię w tej szkole, na tym profilu...
Ostatnio poskarżyłam się kuzynce, że mam bardzo wymagających nauczycieli i żyję na pełncyh obrotach (bo tak jest...) a ona na to dobiła mnie zdaniem: "Po co tam poszłaś? Teraz się męczysz, a później spotkamy się na Politechnice i będziesz robić to co każdy (zarządzanie itd.). Mogłaś iść byle gdzie i olać to"...
Coś we mnie się złamało... bo nagle zaczęłam łapać się na tym, że przyznaję w połowie jej rację! Dziś miałam ochotę iść na przekór, szukałam dużo jakiś ciekawych studiów, które zapewniłyby mi zawód... Jest problem... Jestem humanistką... Mam rozszerzoną historię i angielski w liceum... Przecież nic kompletnie nie mam do roboty później Tragicznie się z tym czuję.
Idąc na ten profil myślałam o filologii angielskiej... teraz dostałam się do gorszej grupy i ta nauczycielka wcale mnie nie przygotowuje do rozszerzonej matury... I tak mi świta w głowie takie jedno pytanie:

Czy istnieją jakiekolwiek studia z przyszłością dla humanisty??

Bo sama nie umiem na nie odpowiedziec...

[loginjakistaki]

MGR--->miligrosz, jednostka monetarna, którą otrzymują w wynagordzeniu absolwenci studiów humanistycznych.

Niestety, ale dosyć trafnie określa to sytuację

[rapifen]

Wiesz, ja idę na filologie angielską zapewne, jako tłumacz a potem studium nauczycielskie...
Zależy co chcesz robić, jakie języki znasz.
Możesz iść na lingwistykę stosowaną, ale uwierz - nie znam twoich możliwości : (
Angielskiego w dużej mierze możesz nauczyć się sama...
To zależy w sumie jakie masz braki, ale no przede wszystkim słownictwo, tu nie ma problemu żebyś sama dała radę.
Kontakt z językiem, słownictwo i rozwiązywanie arkuszy i sprawdzanie klucza, faktyczne analizowanie błędów a nie tylko gapienie się na kartkę... I zdasz rozszerzenie

[Amitri]

Też miałam rozszerzoną historię i angielski. Poszłam na prawo. I nie żałuję bo mam potem wybór. Mogę zdecydować się na aplikację i zawód prawniczy, albo taki do którego potrzebne jest wyższe wykształcenie (dziennikarz, prezenter radiowy, telewizyjny) lub założyć własną działalność Niestety niektórzy myślą, że samym mgr można świat zawojować. Wszystko zależy od cech indywidualnych człowieka jak pomysłowość, przedsiębiorczość, odwaga. Studia dają lepsze perspektywy, a od Ciebie zależy jak i czy w ogóle je wykorzystasz.

[xMisery]

dla ' humanisty ' czyli dla kogo? rozumiem, ze dla człowieka wszechstronnego? zajmującego się i przedmiotami typu polski, historia, angielski jak i matematyka, chemia, fizyka.. ?

jak mnie irytuje używanie tego pojęcia w odniesieniu do ' ludzi nie-umiejących matematyki.' to pojęcie bardzo straciło na wartości. niestety.

[rapifen]

Czy osoba znająca wiele języków ale nie interesująca się historią czy poezją to humanista? Osoba która pasjonuje się poznawaniem języków obcych, po prostu...

[athine]

loginjakistaki - Ech... Szkoda, ze o tym wcześniej nie myślałam... mogłam przeciez iść na profil z rozszerzoną biologią i iść później na coś opłacalnego... Gorzej, że zrezygnowałabym, bo nawet coś tak najmniej ścisłego jak biologia, jest dla mnie niepojęte

No tak, ale dostając się do gorszej grupy z angielskiego mam chyba marny poziom niestety... teraz na angielskim się nudzę, bo mam powtórzenie poziomu Pre-Intermediate z gimnazjum... I uczę się sama, ale nie zawsze chęci wystarczą, czasem po prostu brak na to siły i czasu.
Myślałam też nad filologią hiszpańską. Hiszpański jest moim osobistym hobby. Sama się uczę tego języka, ale z moim samouczeniem nigdy bym nie poszła na studia, nie przesadzajmy

ed. Hmmm. xMisery - jestem osobą, która nie ma problemu z pisaniem. Przychodzi mi to z łatwością. Nie mam też większych problemów z językami, słówka, czasy - też łatwo przyswajam. Historię lubię, bo lubię także się uczyć... O.o Nie potrafię myśleć jak ścisłowiec... Matematyka, biologia, chemia, FIZYKA... ja po prostu to przyswajam z trudnością, trudno mi to przełknąć...

[rapifen]

O widzisz, ja też się uczę hiszpańskiego nawet mam otwartą książkę i uczę się na pracę klasową. Nie wiem co to znaczy "partido" :P a słownika z prawdziwego zdarzenia nie posiadam.
No ale do tematu.

mogłam przeciez iść na profil z rozszerzoną biologią i iść później na coś opłacalnego...

ehhh dziewczyno nie wiesz co mówisz. Człowiek jest w stanie wpoić i przyswoić wiele, nauczyć się na pamięć wiele, ale po co skoro nie jest to twoja pasja.
Na prawdę nie patrz na pieniądze, jak skończysz porządne studia to na pewno zarobisz więcej niż w Tesco na kasie. Co prawda jakiś inżynier zarobi więcej, ale co z tego skoro ty nim nie jesteś bo twoje zainteresowania się z tym minęły :P

No tak, ale dostając się do gorszej grupy z angielskiego mam chyba marny poziom niestety... teraz na angielskim się nudzę, bo mam powtórzenie poziomu Pre-Intermediate z gimnazjum... I uczę się sama, ale nie zawsze chęci wystarczą, czasem po prostu brak na to siły i czasu.

Określ swój poziom biegłości językowej, A2 czy B1?
Ile masz czasu do matury?
Wszystko da się nadrobić, uwierz. Ja też myślałam że nie mam szans, ale... ale wszystko można. A zaczęło się od tego że dostałam 6 z fizyki to mi dodało skrzydeł i dało nadzieję że jak się chce, to można wszystko nawet nieosiągalne rzeczy xD
Może znajdź znajomych anglojęzycznych? Ja koresponduje z dziewczyną z Kanady to całkiem pomaga w nauce.

[athine]

Partido? To chyba impreza jest :PP
Dlatego poszłam na his-ang, to dwa przedmioty, do których mnie ciągnie, ale sporo uczenia się... a zupełnie straciłam orientację, co ja mogę po tym wszystkim robić... jeszcze znaleźć studia to spoko, bo dużo ich, ale gorzej - co po studiach? Co się znajdzie dla takiej osoby?
Nie przeraź się Ale mam sporo czasu do matury, bo jestem właśnie w pierwszej liceum... Jestem osobą, która bardzo patrzy w przeszłość i dużo myśli. I chciałabym mieć już wszystko jako tako ogarnięte i aż wpadłam w zły humor, gdy zaczęłam się dłużej zastanawiać nad przyszłością zawodową...
Nie znam swojej biegłości językowej... nie chodzę na żadne kursy ani nic... Ale chyba zdecyduję się na indywidualne korki z angielskiego z jakimś nauczycielem, który mnie czegoś nauczy... bo samej trudno mi się zebrać w sobie

[rapifen]

Może to ci pomoże? http://pl.wikipedia.org/wiki/Poziom_...j%C4%99zykowej
Wiesz... U mnie z hiszpańskiego znajomy przychodząc do liceum języka nie znał. Wychodząc zdał maturę rozszerzoną na około 80%
Ty już znasz angielski, zapewne poziom a2 lub b1, co ci ułatwia zadanie i w te dwa czy trzy lata tak na prawdę możesz niesamowicie się rozwinąć - zależy ile czasu na to poświęcisz i jak wiele masz samozaparcia.
Ja też dużo myślę i wybiegam w przyszłość
I nie lubię żadnych kursów :{ w większości to strata pieniędzy... najczęściej zamiast nauczyciel zmusić cie do myślenia analizowania własnych błędów, pokazuje ci gdzie jest błąd i sam wyjaśnia. To tak nie działa. Jak zaczniesz sama myśleć nad tym gdzie jest źle, szybciej przestaniesz robić błędy niż gdy nauczyciel będzie ci to objaśniał.
Chyba że mowa o gramatyce, niektórych rzeczy trudniej się nauczyć samemu, ale zawsze można dopytać nauczyciela w szkole... Nie wiem jakie są wymagania na maturę rozszerzoną ale z tego co wiem jest sporo transformacji także no gramatyka się kłania - ale na prawdę masz tyle czasu że jak się sprężysz to i na 100% zdasz.

[n_omi]

Napisane przez rapifen

O widzisz, ja też się uczę hiszpańskiego nawet mam otwartą książkę i uczę się na pracę klasową. Nie wiem co to znaczy "partido" :P a słownika z prawdziwego zdarzenia nie posiadam.
No ale do tematu.

.

nie chce sie wymadrzac bo na hiszpanskim sie nie znam ale moze to pomoze

http://megaslownik.pl/slownik/hiszpa.../16826,partido

[athine]

Napisane przez rapifen

Może to ci pomoże? http://pl.wikipedia.org/wiki/Poziom_...j%C4%99zykowej
Wiesz... U mnie z hiszpańskiego znajomy przychodząc do liceum języka nie znał. Wychodząc zdał maturę rozszerzoną na około 80%
Ty już znasz angielski, zapewne poziom a2 lub b1, co ci ułatwia zadanie i w te dwa czy trzy lata tak na prawdę możesz niesamowicie się rozwinąć - zależy ile czasu na to poświęcisz i jak wiele masz samozaparcia.
Ja też dużo myślę i wybiegam w przyszłość
I nie lubię żadnych kursów :{ w większości to strata pieniędzy... najczęściej zamiast nauczyciel zmusić cie do myślenia analizowania własnych błędów, pokazuje ci gdzie jest błąd i sam wyjaśnia. To tak nie działa. Jak zaczniesz sama myśleć nad tym gdzie jest źle, szybciej przestaniesz robić błędy niż gdy nauczyciel będzie ci to objaśniał.
Chyba że mowa o gramatyce, niektórych rzeczy trudniej się nauczyć samemu, ale zawsze można dopytać nauczyciela w szkole... Nie wiem jakie są wymagania na maturę rozszerzoną ale z tego co wiem jest sporo transformacji także no gramatyka się kłania - ale na prawdę masz tyle czasu że jak się sprężysz to i na 100% zdasz.

Hmmm... sama nie potrafię się określić nawet według tego... Wydaje mi się że B1, ale nie jestem pewna
To ty się cuzysz hiszpańskiego w liceum..? Ja nie mam, muszę niemieckiego isę uczyć (do wyboru francuski, zrezygnowlaam). Hiszpańskiego uczę się sama z siebie... Tak dla rozluźnienia...
Dlatego dużo rozumiem, ale mało potrafię napisać
Silna wola wystarczy na takie uczenie... hmm A sama sie uczysz też? Może masz jakiś podręcznik, repetytorium fajne? Albo stronę na necie? Chętnie skorzystam
Wiesz, dałaś mi taką pozytywną energię, że może jeszcze nie wszystko stracone i iść na tą anglistykę

[rapifen]

O dziękuję Mam nadzieję że to nie jest kolejny słownik który przekręca wyrazy
Teraz klops bo mam ze sto słówek i muszę rodzajniki podopisywać :P

Hmmm... sama nie potrafię się określić nawet według tego... Wydaje mi się że B1, ale nie jestem pewna
To ty się cuzysz hiszpańskiego w liceum..? Ja nie mam, muszę niemieckiego isę uczyć (do wyboru francuski, zrezygnowlaam). Hiszpańskiego uczę się sama z siebie... Tak dla rozluźnienia...
Dlatego dużo rozumiem, ale mało potrafię napisać
Silna wola wystarczy na takie uczenie... hmm A sama sie uczysz też? Może masz jakiś podręcznik, repetytorium fajne? Albo stronę na necie? Chętnie skorzystam
Wiesz, dałaś mi taką pozytywną energię, że może jeszcze nie wszystko stracone i iść na tą anglistykę

Niemieckiego unikam jak ognia i w szkole się go nie uczę - mam hiszpański.
Tak, nawet w wątku o szkole podawałam linki do podręczników z hiszpańskiego. Używam książki "ele" ale kolega polecił mi ściągnąć "la mar de palabras"
tutaj całkiem sporo w dziale książki http://☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠/Zenek1234
oczywiście nie wszystkie są fajne, polecali mi "ven", wiele jest niewypróbowane. Ale moją "ele" gorąco polecam Mam jeszcze "big red book of spanish grammar"
Na razie staram się maksymalnie rozbudować słownictwo, akurat mam tryb rozkazujący z poznaniem czasowników takich jak dodawać dolewać mieszać kłaść odkładać rozdzielić podzielić itp i we własnym zakresie tematycznie próbuję się uczyć.
I na prawdę te 2-3 lata to dużo, zwłaszcza że w ciągu 2,5 roku liceum od zera uczę się hiszpańskiego a spokojnie zdam maturę podstawową, to tym bardziej ty znając już całkiem dobrze angielski dasz radę z rozszerzoną.

[athine]

dziękuję za miłe słowa i dzięki za linki

A masz jakieś chomiki do angielskiego? Żeby ściągnąc jakiegos ebooka czy cos z angielskim?

[rapifen]

Hmmm nie, niestety, ja angielski mam maturę dwujęzyczną i kompletnie nie orientuje się w zadaniach wymaganiach i zakresie na rozszerzoną.
W każdym bądź razie życzę powodzenia i żebyś się nie poddała

[Lexie]

Napisane przez athine

Myślałam też nad filologią hiszpańską. Hiszpański jest moim osobistym hobby. Sama się uczę tego języka, ale z moim samouczeniem nigdy bym nie poszła na studia, nie przesadzajmy

Z reguły na wszelakich iberystykach nie trzeba znać hiszpańskiego, uczy się od podstaw w dość szybkim tempie.

P.S. Partido to partia (taka polityczna) albo mecz, rozgrywka

[Bawitching]

hej
jestem na podobnym profilu co ty (pol-hist) i uwazam, ze wcale tak zle nie trafilysmy. jest bardzo wiele ciekawych kierunkow, ktore mozemy potem wybrac. ja zamierzam isc na prawo, a myslalam tez o psychologii i asp. rozszerzony angielski to swietna sprawa, bo wielu pracodawcow zwraca ogromna uwage na to na jakim jest poziomie. w rozszerzonej klasie macie duzo wiecej zajec niz inni, wiec z poziomu pre-intermediate podskoczycie wyzej oraz szybciej .
niestety, ale w dzisiejszych czasach malo (raczej prawie kazdy tak nie ma) kto konczy studia i zaczyna zarabiac krocie, dlatego chyba kazdy ma problem z podjeciem decyzji jaki kierunek zapewni mu dobra prace.

[Wyrak]

Napisane przez loginjakistaki

MGR--->miligrosz, jednostka monetarna, którą otrzymują w wynagordzeniu absolwenci studiów humanistycznych.

Niestety, ale dosyć trafnie określa to sytuację

Bzudra; o ile po wielu kierunkach inzynierskich latwiej teraz znalezc prace i jest pewnie lepiej platna, to nie ma co pomstowac i pisac, ze studia okreslane potocznie jako humianistyczne skazuja na wegetacje.

To juz abstrahujac od (zauwazonego tutaj wyzej ) uzycia slowa humanista na osoby slabe z matmy

[Wroclovianka]

Napisane przez loginjakistaki

MGR--->miligrosz, jednostka monetarna, którą otrzymują w wynagordzeniu absolwenci studiów humanistycznych.

Niestety, ale dosyć trafnie określa to sytuację

Ale to się nie tyczy mgr tylko wszystkich mniej obrotnych i niezaradnych życiowo osób.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Wroclovianka

Ale to się nie tyczy mgr tylko wszystkich mniej obrotnych i niezaradnych życiowo osób.

Rozumiem, że mgr z przedmiotów humanistycznych = osoba mniej zaradna życiowo?

Tak naprawdę osoba po kierunkach "humanistycznych" spokojnie może pracę znaleźć. Ale zważ, że napisałam - po kierunkach, ponieważ stety-niestety trzeba poświęcić więcej czasu, by być specjalistą. Podam na przykładzie nieśmiertelnej pedagogiki, bo mi najłatwiej :P

Licencjat robisz z kierunku dajmy na to - jakiegoś z pedagogiki specjalnej (np. surdopedagogika), mgr z innej specjalnej (np. oligofrenopedagogika), równocześnie z mgr albo zaraz po robisz podyplomówkę np. z przyrody (chodzi tu o kierunek dający uprawnienia do uczenia konkretnego przedmiotu, przeważnie w podstawówce lub gim.) i na 90% pracę w zawodzie znajdziesz. Trwa to w najgorszym razie 3 semestry więcej, niż studia na polibudzie, a pracować możesz w szerokim wachlarzu miejsc.

Chcieć to móc. Nie wybieraj tylko czegoś na siłę, np. w życiu bym prawa nie wybrała, bo mnie to koszmarnie nudzi

[Wroclovianka]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;14557800]Rozumiem, że mgr z przedmiotów humanistycznych = osoba mniej zaradna życiowo?
[/QUOTE]

Nie no sama jestem po kierunku humanistycznym, więc bym się nie obrażała Chodziło mi o to, że jak ktoś jest to z inż. czy mgr - niezależnie po jakim kierunku - pracy dobrej nie znajdzie.

[athine]

Napisane przez lexie

Z reguły na wszelakich iberystykach nie trzeba znać hiszpańskiego, uczy się od podstaw w dość szybkim tempie.

Hmmm.... To teraz mnie bardzo zastanowiłaś. Jesteś na iberystyce że tyle o tym wiesz? Chętnie bym się dowiedziała trochę więcej
A jak według was? Filologia angielska czy innego języka jest bardzej przydatna? A może oba...?

Kurczę, ale tu chodzi o to, że niestety dostałam się do gorszej grupy w liceum. Mam rozszerzony angielski, ale tak naprawdę ta nauczycielka w liceum jest młodziutka, bardzo niewiele wymaga... i wiem, że z nią nei będę miała takiego poziomu żeby iść na filologię angielską... Przepisać do tej wyższej grupy (gdzie mają zarąbisty poziom) spróbuję za rok, a w tym czasie myślę, o jakimś dobrym indywidualnym nauczycielu... Ale nie wiem czy w ogóle to jest jakiś dobry pomysł w tym...

a znacie jakiekolwiek inne zawody niż prawo? Bo ja tu odpadam, jestem słaba w kłótniach, pokazywaniu swoich racji...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A przeczytałaś mój post?

[Rena]

athine - ta iberystyka w Twoim przypadku to dobry pomysl. Rozwaz to. Hiszpanski nie jest znowu niesamowicie trudny (to grupa jezykow romanskich), przydaje sie i sporo ludzi go uzywa, faktycznie nie musisz go umiec zaczynajac studia. A skoro to lubisz to tym lepiej.

Ogolnie lepiej znac jezyk i cos jeszcze takze przy tlumaczeniach sa przeciez specjalizacje. No ale to mozesz sie doszkolic podyplomowo, wziasc drugi kierunek jak juz sie namyslisz co Cie interesuje, a nauka jezyka to nigdy nie jest czas zmarnowany.

A moze myslalas cos w stylu stosunkow miedzynarodowych - czy intersujesz sie sztuka, kultura? Bo na studiach jezykowych mialabys pewnie duzo literatury danego kraju.

Ja jestem umyslem scislym co prawda, ale nie pogardzam humanistami. W tym sensie wypowiedz kolezanki mnie zniesmacza, bo meczyc sie i uczyc zawsze warto, choc efekty nie sa szybko widoczne.

[sweetish]

Napisane przez athine

Hmmm.... To teraz mnie bardzo zastanowiłaś. Jesteś na iberystyce że tyle o tym wiesz? Chętnie bym się dowiedziała trochę więcej
A jak według was? Filologia angielska czy innego języka jest bardzej przydatna? A może oba...?

Kurczę, ale tu chodzi o to, że niestety dostałam się do gorszej grupy w liceum. Mam rozszerzony angielski, ale tak naprawdę ta nauczycielka w liceum jest młodziutka, bardzo niewiele wymaga... i wiem, że z nią nei będę miała takiego poziomu żeby iść na filologię angielską... Przepisać do tej wyższej grupy (gdzie mają zarąbisty poziom) spróbuję za rok, a w tym czasie myślę, o jakimś dobrym indywidualnym nauczycielu... Ale nie wiem czy w ogóle to jest jakiś dobry pomysł w tym...

a znacie jakiekolwiek inne zawody niż prawo? Bo ja tu odpadam, jestem słaba w kłótniach, pokazywaniu swoich racji...

Dlaczego dopiero za rok chcesz sie przepisac? Rok szkolny dopiero sie zaczał,. zrob to teraz, bo później mogą sie nie zgodzić na jakiekolwiek zmiany. Na Twoim miejscu tak własnie bym zrobiła.
rapifen- zarażasz pozytywna energią

[Ćwirka]

Jak pisał ktoś wyżej bardzo dużo zależy od charakteru człowieka.

Mam świetny przykład w moim najbliższym otoczeniu, dwie dziewczyny dwa lata po skończeniu prawa, na jednym z uniwersytetów.
Jedna-dziewczyna bardzo miła, kochana, uczynna, dobra i... totalnie niezaradna życiowo. Fakt, że już sam kierunek otwiera jej wiele drzwi, ale zarabia kiepsko, zwykła urzędniczka.

Jej przyjaciółka ze studiów(też po prawie oczywiście)- taki mały rekin- doszlifowała perfekt angielski i włoski, zrobiła masę kursów po drodze związanych z prawem, teraz dostała się na aplikację, w międzyczasie wkręciła się do dużego koncernu włoskiego, pracuje w centrum Warszawy, w zawodzie, już zarabia kupę kasy (ok. 5 tys na rękę) a co dopiero jak będzie po aplikacji... Dziewczyna ma niesamowite parcie na sukces i wie, że go osiągnie, bo nie poprzestała na papierku magistra, ale cały czas inwestuje w siebie.

[athine]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;14558610]A przeczytałaś mój post? [/QUOTE]


oczywiście że przeczytałam... Wiem, że powinnam iść tam gdzie by mi się pdoobało. Ale czy po filologii angielskiej nie będę kolejnym nauczycielem z naprawdę marną pensją jak na wysiłek jaki się to wkłada...? No chyba że załapałabym się na szkołę językową, bo to jest naprawdę lepiej płatne. Wiem, że jestem ogromną materialistką. Ale jeśli chcę iść gdzieś dalej kończyć studia, to dużo w to wejdą koszty. I nie chciałabym żeby dużo pieniędzy i wysiłku, poszło po to żebym zarabiała jak osoba chodząca na studia, gdzie isę tak nie męczy, nie uczy się aż tyle...

Wiesz Rena, ja też teraz tak myślę, że hiszpański to pomysł dobry... Trochę się obawiałabym tego, bo w końcu z językiem nie mam tak dużej styczności, ale jeśli tam leci się od podstaw... Hmm. Musiałabym mieć kogoś znajomego, żeby się popytać. Poszukam i podawiaduję się na ten temat Stosunki międzynarodowe? Tak, myślałam o tym I niby fajna sprawa, ale nie wiem co po tym bym robiła... Słyszałam różne opinie, więcej tych złych, że jeśli się nie zrobi podyplomówki, to kawę najwyżej szefowie będzie można parzyć... Dzięki, że podniosłaś mnie na duchu. Bo gdy mi poleciała z takim tekstem, to nie wiedziałam czy ona ma rację, czy ja...

sweetish, teraz nie mogę już się przepisać. Pytałam wychowawczyni, a ona powiedziała że za rok ok, ale teraz dużo komplikacji - no i nikt z tamtej grupy nie chce ze mną się zamienić... Również trochę komplikuje się sprawa wydanych pieniędzy (na obecny angielski, wydać musiałam dużo, bo podręczniki cholernie drogie...) i to, że moj poziom różni się od tamtych dość znacznie i nei wiem czy dałabym radę... Szczerze mowiąc trochę bym się bała, że bym nie zdała Muszę w następnym tygodniu spróbować znaleźć zamiennika, wtedy zamieniłabym się książkami itd. Mam nadzieję, że udałoby mi się z tym... To by wiele spraw rozjaśniło.

Ćwirka, czytając twój post, przyznałam ci rację. Mam nadzieję, że w moim charakterze odnajdzie się taka zaradność jak tej drugiej dziecyzny

Przepraszam, to tak trochę nie w temacie. Ale macie jakieś ebooki książek, ćwiczeniówek do angielskiego?

[oooAsiaooo]

To idź na prawo

[athine]

"a znacie jakiekolwiek inne zawody niż prawo? Bo ja tu odpadam, jestem słaba w kłótniach, pokazywaniu swoich racji..."
pisałam już o tym, że ja się do tego nie nadaję :-P

[martusienka]

Pedagogika pracy socjalnej.
Ja jestem teraz na tym kierunku (na mgr) i nawet nie wiedziałam, że po tym jest tyle pracy. Ale o zarobkach nie mówię, bo pewnie mało wdzięczne.