Nasze codzienne jadłospisy cz. XXI - OCENA JADŁOSPISÓW

[bialaczekoladka]

R:

I pół kulki ser mozzarela 65g, 8 pomidorków koktajlowych, łyzka oliwy, odrobina cebuli, zioła

II 5 łyzek płatków owsianych, 3 lyzki jogurtu naturalnego, łyzka orzechów nerkowca, odrobina cynamonu, łyzeczka ksylitolu

III piers z kurczaka pieczona 125g, sałatka z rzodkiewki cebuli i sałaty z łyzką jogurtu greckiego

IV bułka wieloziarnista z twarogiem połtłustym (65g) z masłem i ziołami

[agaczini]

dzisiejsze R


I - owsianka z połową mango, na mleku


II - zapiekanka z piersi kurczaka, pesto, świeżych pomidorów i mozarelli, ryż


III - jogurt grecki i banan


IV - zaktualizuję bo nie wiem jeszcze co i jak, i nie wiem czy ruszę się na trening, bo tż ma wolny wieczór piątkowy od dawien dawna first time

[cava]

Wczoraj/czwartek

8.00
- płatki owsiane z ryżowymi, nasiona, wiórki kokosowe, zurawina suszona+ aronia i szaron

11.00
- sałatka: rukola, pół awokado, feta, pomidory, oliwa, oliwki
- gruszka

16.00
- mięso z kurzych udźców, zapieczone w pesto pod cukinią, pomidorami, mozarellą
- frytki
- sałata z cebulką, ziołami i oliwą
- winogrona

Stretching 1 godzina

20.30
- matijasy w oliwie z cebulką
- kromka chleba orkiszowego
- garść migdałów i orzechów lakowych
- trochę piwa

Około 2100 kalorii

[anka1892]

Napisane przez agaczini

dzisiejsze R


I - owsianka z połową mango, na mleku


II - zapiekanka z piersi kurczaka, pesto, świeżych pomidorów i mozarelli, ryż


III - jogurt grecki i banan


IV - zaktualizuję bo nie wiem jeszcze co i jak, i nie wiem czy ruszę się na trening, bo tż ma wolny wieczór piątkowy od dawien dawna first time

sledze watek od dawien dawna, ale nic do tej pory nie pisalam ale musze skomentowac, bo w kazdym Twoim jadlospisie 3. posilek to:

III - jogurt grecki i banan

nie nudzi Ci sie ?

moze cos o sobie napisze, zeby OT nie bylo ogolnie mam ED, wazylam jeszcze na poczatku tego roku 34 kg (wzrost 162 cm, lat 25)
obecnie waze ok 40 (na czczo)

jem czesto, male posilki, ogolnie podjadam sporo. duzo jogurtow naturalnych, serka wiejskiego, lub chudego klinka z Biedry (jakas obsesja chyba z tymi serami). Owoce to co najmniej 2 jablka dziennie, gruszki ostatnio, poki sezon. Praca siedzaca, staram sie wyjsc na fitness raz w tygodniu (soboty).

dzisiaj:
8.00 sniadanie - 2 kromki chleba zytniego razowego ze slonecznikiem, ok 100 g serka wiejskiego, pol ogorka swiezego
8.45 kawa z mlekiem
plany:
11 marchewki, jablko, wafle ryzowe (2 mi zostaly - moze zjem)
13 obiad - pierozki ravioli ze szpinakiem i ricotta (kupione z braku czasu)
a dalej to nie wiem co bedzie

[tapetka22]

Napisane przez anka1892

sledze watek od dawien dawna, ale nic do tej pory nie pisalam ale musze skomentowac, bo w kazdym Twoim jadlospisie 3. posilek to:

III - jogurt grecki i banan

nie nudzi Ci sie ?

moze cos o sobie napisze, zeby OT nie bylo ogolnie mam ED, wazylam jeszcze na poczatku tego roku 34 kg (wzrost 162 cm, lat 25)
obecnie waze ok 40 (na czczo)

jem czesto, male posilki, ogolnie podjadam sporo. duzo jogurtow naturalnych, serka wiejskiego, lub chudego klinka z Biedry (jakas obsesja chyba z tymi serami). Owoce to co najmniej 2 jablka dziennie, gruszki ostatnio, poki sezon. Praca siedzaca, staram sie wyjsc na fitness raz w tygodniu (soboty).

dzisiaj:
8.00 sniadanie - 2 kromki chleba zytniego razowego ze slonecznikiem, ok 100 g serka wiejskiego, pol ogorka swiezego
8.45 kawa z mlekiem
plany:
11 marchewki, jablko, wafle ryzowe (2 mi zostaly - moze zjem)
13 obiad - pierozki ravioli ze szpinakiem i ricotta (kupione z braku czasu)
a dalej to nie wiem co bedzie

Nie uważasz ze przy tak dużej niedowadze to fitness nie jest zbyt dobry? A menu jest dalej mocno edowe.. Chodzisz na terapię?

[cava]

Napisane przez anka1892

dzisiaj:
8.00 sniadanie - 2 kromki chleba zytniego razowego ze slonecznikiem, ok 100 g serka wiejskiego, pol ogorka swiezego
8.45 kawa z mlekiem
plany:
11 marchewki, jablko, wafle ryzowe (2 mi zostaly - moze zjem)
13 obiad - pierozki ravioli ze szpinakiem i ricotta (kupione z braku czasu)
a dalej to nie wiem co bedzie

Anka, ten jadłospis jest tak głodowy, że aż boli.
Sniadanie 170 kalorii a powinno być ze 400-500
2gie śniadanie (?) pod warunkiem ze _zjesz_!!! te wafle - 140 kalorii a powinno być ze 300-400 kalorii
obiad szacuję na jakieś 300-400 a powinno być z 600-1000 kalorii

Ty nie jesz, Ty tylko udajesz niestety.
I niby gdzie to podjadanie?
Masz obsesje z serem (obsesję? przy tak nikłych ilościach?) bo najwyraźniej jesteś niedożywiona i organizm dramatycznie potrzebuje białka żeby jakoś trwać.
A z czego ma sie odbudowywać?
Dlaczego nie jesz solidnego Śnaidania?
Dlaczego nie masz jakiejś solidnej kanapki/sałatki na drugie śniadanie tylko zapychasz się marchewką i "może(?!!!) zjesz 2 wafle ryżowe"?

[Ginarella]

Napisane przez cava

Wczoraj/czwartek

8.00
- płatki owsiane z ryżowymi, nasiona, wiórki kokosowe, zurawina suszona+ aronia i szaron

11.00
- sałatka: rukola, pół awokado, feta, pomidory, oliwa, oliwki
- gruszka

16.00
- mięso z kurzych udźców, zapieczone w pesto pod cukinią, pomidorami, mozarellą
- frytki
- sałata z cebulką, ziołami i oliwą
- winogrona

Stretching 1 godzina

20.30
- matijasy w oliwie z cebulką
- kromka chleba orkiszowego
- garść migdałów i orzechów lakowych
- trochę piwa

Około 2100 kalorii

Co to są te matijasy? Bo przeczytałam na początku majtasy haha

[agaczini]

nie, nie nudzi mi się smakuje mi mocno hehehe




Cava,widzę podobne zapiekanki mamy hehe, czyżby wyświetlił się nam ten sam przeis na fb?

[tapetka22]

Napisane przez Ginarella

Co to są te matijasy? Bo przeczytałam na początku majtasy haha

Takie słone śledzie :p

[cava]

Napisane przez agaczini

Cava,widzę podobne zapiekanki mamy hehe, czyżby wyświetlił się nam ten sam przeis na fb?

Tez zwróciłam uwagę,
moze mężowi się wyświetlił, bo to on był inicjatorem i wykonawcą, a gadał właśnie ze internecie widział takie.
Dobre było.


Mtijasy to solone filety śledziowe.
Te kupiłam w oliwie z cebulka i w ziołach z papryką.
Mam jeszcze w oleju z suszonymi pomidorami i żurawiną.
Mam ostatnio ciśnienie na śledzie.

[Ginarella]

Dzięki dziewczyny Muszę chyba spróbować. Ostatnio jadłam ale takie szaszłyki gdzie był śledź, papryka, ogórek kiszony i chyba coś jeszcze. Świetne połączenie

[agaczini]

Napisane przez cava

Tez zwróciłam uwagę,
moze mężowi się wyświetlił, bo to on był inicjatorem i wykonawcą, a gadał właśnie ze internecie widział takie.
Dobre było.


Mtijasy to solone filety śledziowe.
Te kupiłam w oliwie z cebulka i w ziołach z papryką.
Mam jeszcze w oleju z suszonymi pomidorami i żurawiną.
Mam ostatnio ciśnienie na śledzie.

to prawda, smakowite i bardzo szybkie u mnie z kolei ja byłam inicjatorem a tż wykonawcą

[Ervisha]

Napisane przez Ginarella

Co to są te matijasy? Bo przeczytałam na początku majtasy haha

Tylko śledź śledziowi nie równy.. niektóre są grube i mięsiste (tak mówi moja mama) a inne jakby miały spotkanie z piłą.. takie płaty śledziowe po przejściach

[anka1892]

Napisane przez cava

Anka, ten jadłospis jest tak głodowy, że aż boli.
Sniadanie 170 kalorii a powinno być ze 400-500
2gie śniadanie (?) pod warunkiem ze _zjesz_!!! te wafle - 140 kalorii a powinno być ze 300-400 kalorii
obiad szacuję na jakieś 300-400 a powinno być z 600-1000 kalorii

Ty nie jesz, Ty tylko udajesz niestety.
I niby gdzie to podjadanie?
Masz obsesje z serem (obsesję? przy tak nikłych ilościach?) bo najwyraźniej jesteś niedożywiona i organizm dramatycznie potrzebuje białka żeby jakoś trwać.
A z czego ma sie odbudowywać?
Dlaczego nie jesz solidnego Śnaidania?
Dlaczego nie masz jakiejś solidnej kanapki/sałatki na drugie śniadanie tylko zapychasz się marchewką i "może(?!!!) zjesz 2 wafle ryżowe"?

nie sadzilam, ze taka "burze"wywolam podalam jadlospis tylko na polowe dzisiejszego dnia, bo wieczorem chyba zjem na miescie wiec nie wiem co wpadnie
co do 2. sniadania - u mnie w pracy wiekszosc nie jada, ja i tak mam wrazenie, ze ciagle jem, w dodatku jadam wczesnie obiad (13 to u mnie standard, wiec gdybym o 11 zjadla kanapke to bym nie byla glodna o 13).

a i moim zdaniem, sniadanie jest solidne. Chlebek jest naprawde sycacy, takze dwie kromki daja energie na pare godzin, do tego zazwyczaj jajko lub ser + warzywa.

[Ginarella]

Napisane przez anka1892

nie sadzilam, ze taka "burze"wywolam podalam jadlospis tylko na polowe dzisiejszego dnia, bo wieczorem chyba zjem na miescie wiec nie wiem co wpadnie
co do 2. sniadania - u mnie w pracy wiekszosc nie jada, ja i tak mam wrazenie, ze ciagle jem, w dodatku jadam wczesnie obiad (13 to u mnie standard, wiec gdybym o 11 zjadla kanapke to bym nie byla glodna o 13).

a i moim zdaniem, sniadanie jest solidne. Chlebek jest naprawde sycacy, takze dwie kromki daja energie na pare godzin, do tego zazwyczaj jajko lub ser + warzywa.

Osoba chora zawsze znajdzie jakieś usprawiedliwienie. Skoro jesteś przekonana że jesz dobrze to po co wstawiasz jadłospis w miejscu gdzie się go ocenia?

A osoby z twojej pracy nie jedzą bo może potem jedzą o wiele więcej i nie mają niedowagi.

[Ervisha]

Napisane przez Ginarella

Osoba chora zawsze znajdzie jakieś usprawiedliwienie. Skoro jesteś przekonana że jesz dobrze to po co wstawiasz jadłospis w miejscu gdzie się go ocenia?

A osoby z twojej pracy nie jedzą bo może potem jedzą o wiele więcej i nie mają niedowagi.

To, że nie widzę, że ktoś je nie oznacza, że ta osoba rzeczywiście nic nie je.. przecież nikt nikogo z jedzeniem nie pilnuje

[cava]

Napisane przez anka1892

nie sadzilam, ze taka "burze"wywolam podalam jadlospis tylko na polowe dzisiejszego dnia, bo wieczorem chyba zjem na miescie wiec nie wiem co wpadnie
co do 2. sniadania - u mnie w pracy wiekszosc nie jada, ja i tak mam wrazenie, ze ciagle jem, w dodatku jadam wczesnie obiad (13 to u mnie standard, wiec gdybym o 11 zjadla kanapke to bym nie byla glodna o 13).

a i moim zdaniem, sniadanie jest solidne. Chlebek jest naprawde sycacy, takze dwie kromki daja energie na pare godzin, do tego zazwyczaj jajko lub ser + warzywa.

Chleb to chleb, kromka ze słonecznikiem i na dodatek posmarowana masłem to szałowe 100 kalorii i nie ma do tego nic, jak to jest sycące.
100 kalorii to 100 kalorii i więcej nic.

Jak zjesz _całą_!!! pizzę na mieście, to może by było OK, ale ja tam nie wierzę, ze ktoś kto tak dziubie inne posiłki i sycące są dla niego 2 kromki chleba i to na parę godzin, to weźmie i zje nagle wielgachny posiłek, tylko dlatego ze na mieście go je.

Nie chce Cię obrażać, czy czepiać się.

Po prostu wygląda to bardzo, bardzo źle i choro.
A ze inni nie jedzą? Inni to inni, Ty dbaj o siebie.

[sledziczeek]

U mnie dzis:

I- kawa z mlekiem i miodem, omlet z 3 białek i 1 żółtka z siemieniem lnianym, orzechami włoskimi i żurawina. Do tego banan na wierzch i granat.

II- sok świeżo wyciskany z marchwi, jabłka, pomarańczy i banana

III- jajko sadzone z ziemniakami z wody i mizeria

IV-(przed treningiem) kromka ciemnego chleba (duża) z masłem orzechowym

V- po treningu- warzywa na patelnie

P.S. Wczorajszy jadłospis uległ modyfikacji :p tzn kolacja. Warzywa na patelnie zastąpiłam tatarem wołowym, bo brat akurat robił i sie skusilam, a warzywka przeniosłam na dzis zgrzeszyłam tez dwiema kromkami chleba do tego tatara, bo na sucho jakos nie szło, a miałam nie jeść na noc węgli, no ale coz :p uwielbiam mięsko, zdarzyło się :p

P.S.2- do dziewczyn, ktore intensywnie ćwiczą: co myślicie o piciu odzywki białkowej przed snem? Ostatnio wyczytałam takie rady na forum SFD i sie zastanawiam, czy to ma sens czy nie jesli chodzi o redukcje. Bo obliczyłam sobie swoje dzienne zapotrzebowanie kaloryczne (wyszło niecałe 2000 jesli chce schudnąć) i po przeliczeniu mojego przykładowego menu wychodzi ze za mało białka i minimalnie za mało tłuszczy. Czy mogę sobie to uzupełnić w takiej formie jak białko plus mleko?

[anka1892]

Napisane przez Ervisha

To, że nie widzę, że ktoś je nie oznacza, że ta osoba rzeczywiście nic nie je.. przecież nikt nikogo z jedzeniem nie pilnuje

tu masz sporo racji, bo ja chyba jestem nieliczba osoba jedzaca przy komputerze (co zapewne jest niezgodne zarowno z BHP jak i Savoir-vivre ). Reszta konsumuje w kuchni.
Coz, fakt, ze zapycham sie owocami i warzywami, ale ja nie twierdze, ze psychicznie uporalam sie z ED, jednak sukcesem dla mnie jest, ze przytylam i ze fizycznie czuje sie lepiej (na tyle dobrze, ze moge isc na fitness, a cwiczenia dodatkowo podkrecaja mi apetyt).

a co do mojego komentarza odnosnie III posikku agaczini to jak lubisz, to rozumiem ale jednak cos mi to przypomina. Mechanizm przez ktory ja wpadlam w "bledne kolo odchudzania". Psycholog mi to kiedys wyjasniala, ze jem codziennie to samo, bo to produkty ktore znam, wiec sa "bezpieczne"
niestety, albo i stety od pewnego czasu tak sie "przelamalam", ze chcialabym ciagle jesc na miescie, nowe, nieznane produkty ;-)
moj organizm chce nadrobic kilka straconych lat.

Napisane przez cava

Chleb to chleb, kromka ze słonecznikiem i na dodatek posmarowana masłem to szałowe 100 kalorii i nie ma do tego nic, jak to jest sycące.
100 kalorii to 100 kalorii i więcej nic.

Jak zjesz _całą_!!! pizzę na mieście, to może by było OK, ale ja tam nie wierzę, ze ktoś kto tak dziubie inne posiłki i sycące są dla niego 2 kromki chleba i to na parę godzin, to weźmie i zje nagle wielgachny posiłek, tylko dlatego ze na mieście go je.

Nie chce Cię obrażać, czy czepiać się.

Po prostu wygląda to bardzo, bardzo źle i choro.
A ze inni nie jedzą? Inni to inni, Ty dbaj o siebie.

ja tez nie chce sie czepiac, ale pisalam o 2 kromkach tego napakowanego slonecznikiem chlebka - naprawde syci

[Ervisha]

Napisane przez anka1892

tu masz sporo racji, bo ja chyba jestem nieliczba osoba jedzaca przy komputerze (co zapewne jest niezgodne zarowno z BHP jak i Savoir-vivre ). Reszta konsumuje w kuchni.
Coz, fakt, ze zapycham sie owocami i warzywami, ale ja nie twierdze, ze psychicznie uporalam sie z ED, jednak sukcesem dla mnie jest, ze przytylam i ze fizycznie czuje sie lepiej (na tyle dobrze, ze moge isc na fitness, a cwiczenia dodatkowo podkrecaja mi apetyt).

ED potrafi wrócić i trzeba uważać. Sama napisałaś, że psychicznie nie uporałaś sie z chorobą ale czy robisz coś by to zrobić?

[minthema]

Napisane przez sledziczeek

U mnie dzis:

I- kawa z mlekiem i miodem, omlet z 3 białek i 1 żółtka z siemieniem lnianym, orzechami włoskimi i żurawina. Do tego banan na wierzch i granat.

II- sok świeżo wyciskany z marchwi, jabłka, pomarańczy i banana

III- jajko sadzone z ziemniakami z wody i mizeria

IV-(przed treningiem) kromka ciemnego chleba (duża) z masłem orzechowym

V- po treningu- warzywa na patelnie

P.S.2- do dziewczyn, ktore intensywnie ćwiczą: co myślicie o piciu odzywki białkowej przed snem? Ostatnio wyczytałam takie rady na forum SFD i sie zastanawiam, czy to ma sens czy nie jesli chodzi o redukcje. Bo obliczyłam sobie swoje dzienne zapotrzebowanie kaloryczne (wyszło niecałe 2000 jesli chce schudnąć) i po przeliczeniu mojego przykładowego menu wychodzi ze za mało białka i minimalnie za mało tłuszczy. Czy mogę sobie to uzupełnić w takiej formie jak białko plus mleko?

A nie lepiej po prostu do tych warzyw na patelnie po treningu dać jakiś produkt białkowy? Chociażby kawałek cycka z kurczaka? Białko po treningu jest bardzo ważne.
Jeżeli oprócz białkowego posiłku potreningowego nadal zabrałoby Ci białka i kalorii to myślę, że odżywka jak najbardziej ok ale pamiętaj, że na noc najlepsza jest kazeina ponieważ jest to białko wolno wchłaniające się. Więc jeżeli ćwiczysz siłowo może być to dla Ciebie istotne - ma działanie antykataboliczne przez całą noc.
Pamiętajmy, że kazeina jest też w normalnym jedzeniu, np w twarogach.

[sledziczeek]

Napisane przez minthema

A nie lepiej po prostu do tych warzyw na patelnie po treningu dać jakiś produkt białkowy? Chociażby kawałek cycka z kurczaka? Białko po treningu jest bardzo ważne.
Jeżeli oprócz białkowego posiłku potreningowego nadal zabrałoby Ci białka i kalorii to myślę, że odżywka jak najbardziej ok ale pamiętaj, że na noc najlepsza jest kazeina ponieważ jest to białko wolno wchłaniające się. Więc jeżeli ćwiczysz siłowo może być to dla Ciebie istotne - ma działanie antykataboliczne przez całą noc.
Pamiętajmy, że kazeina jest też w normalnym jedzeniu, np w twarogach.

Dziękuje za rady. Tak wlasnie pomyslałam, ze zapomniałam o białku w kolacji... Jakis tam twaróg chyba mam, wiec dorzucę sobie. A jesli chodzi o odzywki to za bardzo sie na tym nie znam. Dopiero zaczynam edukacje, za to mam brata sportowca i pełno roznych suplementów w domu. Jesli chodzi o białko to posiadam Carnivor (białko wołowe), ale to sie chyba nie nada bo z tego co czytam jest szybko wchłanialne. bede musiała chyba sobie sprawić ta kazeine. Ja białko w postaci nabiału ogolnie nieszczególnie lubię (mam uraz, kiedyś byłam na diecie dukana i baaaardzo zniszczyłam nią organizm). Czyli wszelkie serki jem bo muszę, dlatego ciagle brakuje tego białka w diecie a mięsa nie powinno sie chyba zbyt duzo spożywać, dlatego szukam jakiejs opcji na zastępnik, zwłaszcza na noc...

[anka1892]

Napisane przez Ervisha

ED potrafi wrócić i trzeba uważać. Sama napisałaś, że psychicznie nie uporałaś sie z chorobą ale czy robisz coś by to zrobić?

Hm z psychika to ciezko, bo chodzilam troche do psychologa, ale srednio pomogl, tzn. umocnil mnie w przekonaniu, ze to ode mnie musi wyjsc i ze tyko ja moge sobie pomoc. niestety doskwiera mi samotnosc i ostatnio ja zajadam brak mi wsparcia z zewnatrz.

[cava]

Napisane przez sledziczeek

P.S.2- do dziewczyn, ktore intensywnie ćwiczą: co myślicie o piciu odzywki białkowej przed snem? Ostatnio wyczytałam takie rady na forum SFD i sie zastanawiam, czy to ma sens czy nie jesli chodzi o redukcje. Bo obliczyłam sobie swoje dzienne zapotrzebowanie kaloryczne (wyszło niecałe 2000 jesli chce schudnąć) i po przeliczeniu mojego przykładowego menu wychodzi ze za mało białka i minimalnie za mało tłuszczy. Czy mogę sobie to uzupełnić w takiej formie jak białko plus mleko?

Jeśli Twoim celem jest schudnięcie, oraz po prostu zdrowie i ogólna sprawność płynąca z dobrej zabawy przy ćwiczeniach, a nie budowanie masy pod jakieś występy, to nie ma to sensu.
Tym bardziej nie ma, ze na forum SDF posługują się bardzo zawyżonymi normami spożycia białka, które wcale nie są obojętne dla organizmu w sensie- zdrowe.
Sa obliczone dla osób maja konkretny cel: hipertrofia mięśni.

Na własnym przykładzie widzę, ze mając 3 treningi mocniejsze w tygodniu w tym żaden typowo siłowy + jakieś lżejsze typu pilates, stretching, piłki, ABT, TBC i tak masa mięśniowa sie nabudowała, waga poszła wyraźnie w górę i taka smuklutka jak za czasów biegania to nie jestem i to... bardzo nie jestem.
Przy czym, nie chodzi i otłuszczenie się.

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Napisane przez sledziczeek

Dziękuje za rady. Tak wlasnie pomyslałam, ze zapomniałam o białku w kolacji... Jakis tam twaróg chyba mam, wiec dorzucę sobie. A jesli chodzi o odzywki to za bardzo sie na tym nie znam. Dopiero zaczynam edukacje, za to mam brata sportowca i pełno roznych suplementów w domu. Jesli chodzi o białko to posiadam Carnivor (białko wołowe), ale to sie chyba nie nada bo z tego co czytam jest szybko wchłanialne. bede musiała chyba sobie sprawić ta kazeine. Ja białko w postaci nabiału ogolnie nieszczególnie lubię (mam uraz, kiedyś byłam na diecie dukana i baaaardzo zniszczyłam nią organizm). Czyli wszelkie serki jem bo muszę, dlatego ciagle brakuje tego białka w diecie a mięsa nie powinno sie chyba zbyt duzo spożywać, dlatego szukam jakiejs opcji na zastępnik, zwłaszcza na noc...

Jak już miałaś problemu związane z duża ilością białka w diecie, to w ogóle powinnaś trzymać sie z daleka od diet wysokobiałkowych a wszelkich odzywek białkowych w szczególności!
Dlaczego nie wyciągasz wniosków z przeszłości i chcesz powtarzać te same błędy?

[Ervisha]

Napisane przez anka1892

Hm z psychika to ciezko, bo chodzilam troche do psychologa, ale srednio pomogl, tzn. umocnil mnie w przekonaniu, ze to ode mnie musi wyjsc i ze tyko ja moge sobie pomoc. niestety doskwiera mi samotnosc i ostatnio ja zajadam brak mi wsparcia z zewnatrz.

Psycholog ma rację - to wszystko zalezy do Ciebie. A czy chcesz z tego wyjsć? Jeśli tak to musisz coś robić - może terapia? Sama pisałaś, że chodziłaś trochę a to za mało.
Jesli chodzi o wsparcie to może nie dostrzegasz wsparcia rodziny? A moze to tylko takie wytłumaczenie by dalej w tym siedzieć? Nie mówię, ze tak jest ale choroba często szuka usprawiedliwień.. jak nie to, to co innego

[sledziczeek]

Napisane przez cava

Jeśli Twoim celem jest schudnięcie, oraz po prostu zdrowie i ogólna sprawność płynąca z dobrej zabawy przy ćwiczeniach, a nie budowanie masy pod jakieś występy, to nie ma to sensu.
Tym bardziej nie ma, ze na forum SDF posługują się bardzo zawyżonymi normami spożycia białka, które wcale nie są obojętne dla organizmu w sensie- zdrowe.
Sa obliczone dla osób maja konkretny cel: hipertrofia mięśni.

Na własnym przykładzie widzę, ze mając 3 treningi mocniejsze w tygodniu w tym żaden typowo siłowy + jakieś lżejsze typu pilates, stretching, piłki, ABT, TBC i tak masa mięśniowa sie nabudowała, waga poszła wyraźnie w górę i taka smuklutka jak za czasów biegania to nie jestem i to... bardzo nie jestem.
Przy czym, nie chodzi i otłuszczenie się.

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------




Jak już miałaś problemu związane z duża ilością białka w diecie, to w ogóle powinnaś trzymać sie z daleka od diet wysokobiałkowych a wszelkich odzywek białkowych w szczególności!
Dlaczego nie wyciągasz wniosków z przeszłości i chcesz powtarzać te same błędy?

Dzieki za radę. Czyli lepiej nie stosować żadnych odzywek... No spoko.
Tak, miałam problemy z duża ilością białka w diecie, a raczej z brakiem innych składników, bo jadłam praktycznie samo białko... I nie ćwiczyłam nic. A teraz nie chodzi mi o dietę wysokobiałkowa, tylko normalna, taka jaka powinna byc, bo wg zapotrzebowania dla mojego organizmu dostarczam go za mało. W druga strone poleciałam... Chciałabym teraz zeby było normalnie, nie za duzo, nie za mało. A przy ćwiczeniach wiadomo, ze ta ilośc powinna nie o tyle sie zwiekszyć, a zmniejszyć ilośc węglowodanów, czyli proporcje i tak sa takie ze białko dominuje w diecie, no bo przecież nie tłuszcz. Dlatego pytam Was, mądrzejszych. Moj trener jedynie radził nie mieszać węgli z tłuszczami a na noc węgli unikać.

[cava]

Napisane przez sledziczeek

A przy ćwiczeniach wiadomo, ze ta ilośc powinna nie o tyle sie zwiekszyć, a zmniejszyć ilośc węglowodanów,


To nie jest tak oczywiste jakby sie wydawało.
To jest ta siłowniana kalka, któą sie ta posługują bez większego zastanowienia.
Nie ma jednego wzorca, to zalezy co się ćwiczy, po co i na jakie efekty liczy.
Wcale nie trzeba ciąć węgli przy ćwiczeniach, wręcz przeciwnie, mozna sobie pzwolić na więcej bo im wiecej ruchu tym korzystniej je sie spala.
Popatrz na biegaczy, kolarzy, jadą na węglowodanach a jeden z drugim chudy aż boli i jakoś regenerować się dają radę, mimo ze wykonują prace wielokrotnie bardziej obciążajaca niż przecietny użytkownik siłowni.


czyli proporcje i tak sa takie ze białko dominuje w diecie, no bo przecież nie tłuszcz.

Niby dlaczego nie tłuszcz? Nie ejstem fanka diet typowo tłuszczowych ale może dominować tłuszcz, przynajmniej nie zakwaszai nie wyniszcza tak jak nadmiar białka.
Niemniej jednak, w normalnej, _zdrowej_diecie dominować powinny węglowodany czerpane z nisko przetworzonych zbóż, warzyw korzeniowych, owoców, orzechów, strączkowych.
Drugie, to fakt ze naprawdę, w obecnych warunkach, jedzac w miare rónorodnie i zgodnie z zapotrezbowaniem, nie ma mozliwości dorobienia się niedoborów białka-. Białko czerpiemy nie tylko z nabiału, mies ale jest we wszytkim: w zbozach, kaszach, orzechach, pestkach, warzywach a nawet owocach.
Ziarnko do ziarnka i nagle się okazuje że zebrało sie wystarczajaco.

Dlatego pytam Was, mądrzejszych. Moj trener jedynie radził nie mieszać węgli z tłuszczami a na noc węgli unikać.

Bla, bla, bla typowo siłkowa gadka/kalka.
Mozesz jeśc na noc co Ci się podoba. Liczy sie ogólny bilans dobowy _+ bilans kaloryczny i to nie jest prawda ze jak zjesz owoc rano to nic, a jak na noc to obudzisz się gruba.
Lepiej poobserwuj po jakiej kolacji czujesz się lepiej, wiele osób fatalnie znosi białkowe kolacje. Nie wysypiają się bo obciążony układ pokarmowy pracuje pełną parą, do tego wstają zapuchnieci i zmęczeni.

Jakby człowiek potrzebował trzymać się ściśle rozkładu BTW, to by miał wbudowany kalkulator.
I w sumie ma, wewnętrzny, najmądrzejszy na świecie. Kieruj się apetytem w granicach rozsądku i będzie dobrze.
masz ochote na owoce na noc to jedz, jak będziesz miała za mało białka w diecie to bedziesz miałą ochotę na jaja, ryby, mieśo, orzechy, strączki.
po prostu wystarczy kojarzyć fakty - ciśnie Cię na słodycze, zjedz weglowodany ale w zdrowszej formie: owoce, warzywa korzeniowe, kasze, coś z makaronem dobrej jakosci, zupę warzywną
Masz ochotę na chleb z boczkiem na kolację? No co złego? Organizm wie lepiej czego potrzebuje najbardziej w danej chwili, i nie ejst ukąłdem statycznym.
To bardzo dynamiczne środowisko, zwykął goraczka lekka potrafi zmienić zapotrezbowanie na BTW a przecież tabelka tego nei wie. Nasze chormony też swoje robią, przed miesiaczką potrezbujesz ogólnie wiecej jedzenia i kazda to chyba wie- więcej węglowodanów a zwłaszcza w formie czekolady i ptasiego mleczka.

[sledziczeek]

Napisane przez cava

Bla, bla, bla typowo siłkowa gadka/kalka.
Mozesz jeśc na noc co Ci się podoba. Liczy sie ogólny bilans dobowy _+ bilans kaloryczny i to nie jest prawda ze jak zjesz owoc rano to nic, a jak na noc to obudzisz się gruba.
Lepiej poobserwuj po jakiej kolacji czujesz się lepiej, wiele osób fatalnie znosi białkowe kolacje. Nie wysypiają się bo obciążony układ pokarmowy pracuje pełną parą, do tego wstają zapuchnieci i zmęczeni.

Jakby człowiek potrzebował trzymać się ściśle rozkładu BTW, to by miał wbudowany kalkulator.
I w sumie ma, wewnętrzny, najmądrzejszy na świecie. Kieruj się apetytem w granicach rozsądku i będzie dobrze.
masz ochote na owoce na noc to jedz, jak będziesz miała za mało białka w diecie to bedziesz miałą ochotę na jaja, ryby, mieśo, orzechy, strączki.
po prostu wystarczy kojarzyć fakty - ciśnie Cię na słodycze, zjedz weglowodany ale w zdrowszej formie: owoce, warzywa korzeniowe, kasze, coś z makaronem dobrej jakosci, zupę warzywną
Masz ochotę na chleb z boczkiem na kolację? No co złego? Organizm wie lepiej czego potrzebuje najbardziej w danej chwili, i nie ejst ukąłdem statycznym.
To bardzo dynamiczne środowisko, zwykął goraczka lekka potrafi zmienić zapotrezbowanie na BTW a przecież tabelka tego nei wie. Nasze chormony też swoje robią, przed miesiaczką potrezbujesz ogólnie wiecej jedzenia i kazda to chyba wie- więcej węglowodanów a zwłaszcza w formie czekolady i ptasiego mleczka.

To prawda co piszesz, moj organizm na noc domaga sie węgli, stad to białko na noc mnie tak obrzydza. Chce mi sie owoców, jakiegoś soku albo smoothie. Czekolady tylko przed @. Tylko wlasnie zawsze słuchałam tych "rad", ze na noc białko białko białko, twaróg z oliwa i jazda. Moze dlatego ze brat trenuje zawodowo plus siłka i tak mi zostało. No, tylko ze on jest wielki i jemu tylko "masa" w głowie. A jego Shake białkowy smakuje jak lody truskawkowe, stad moj pomysł na odzywki :P

[cava]

Napisane przez anka1892

ja tez nie chce sie czepiac, ale pisalam o 2 kromkach tego napakowanego slonecznikiem chlebka - naprawde syci

Ale to nie ma znaczenia.
Zakąłdajac że zaczynasz jesc o 8 rano a kończysz o 20tej, przy zapotrezbowaniu około 2000 kalorii, potrzebujesz zjadac w 1 posiłku około 500 kalorii!
Oczywiscie mozna kombinowac ten rozkłd i dzieliś posiłki na mniej i bardziej kaloryczne.

J ajem dużo, ale wiem ze jak do obiadu nie wyrobię minimum 800 kalorii to potem mi to ciezko nadrobić, bo po prostu ciezko tyle zjeśc na noc i nie dostać bólu brzucha albo nie meczyć sie w nocy z bezsennosci.

Jesli zjadasz coś, co powoduje ze zjadasz niecałe 300 kalorii rano, po nocnej pzrerwie a czujesz sie tak syta, ze 3 godziny później poprzestajesz na marchewce i jabłku, to jest to bardzo niekorzystne dla Ciebie
Od rana robisz niedobór kaloryczny, musiałabyś wieczorem wchłaniać naprawdę olbrzymie porcje wysokokalorycznego jedzenia, zeby to dac radę nadrobić.

Staraj sie dla własnego dobra , powiększyć porcje i przede wszystkim dostarczać pełnowartościowych, skoncentrowanych posiłków.
na śniadanie dołóż garść orzechów/migdałów.
Do tej marchewki z jabłkiem i wafli, dołóż sałatkę z np. 2 jaj, kus-kusu, chili + oliwę i np. natkę pietruszki.

---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

Napisane przez sledziczeek

To prawda co piszesz, moj organizm na noc domaga sie węgli, stad to białko na noc mnie tak obrzydza. Chce mi sie owoców, jakiegoś soku albo smoothie. Czekolady tylko przed @. Tylko wlasnie zawsze słuchałam tych "rad", ze na noc białko białko białko, twaróg z oliwa i jazda. Moze dlatego ze brat trenuje zawodowo plus siłka i tak mi zostało. No, tylko ze on jest wielki i jemu tylko "masa" w głowie. A jego Shake białkowy smakuje jak lody truskawkowe, stad moj pomysł na odzywki :P

A miałam się jeszcze odnieść do śniadania- jedz całe jajka.
Brat owszem, szaleje z białkami bo pewnie tnie kalorie na rzecz możliwości zjedzenia większej ilości białka, ale największe bogactwo jajek tkwi w żółtkach.
Zwłaszcza dla nas kobiet, żółtko to prawdziwy skarb. Zawiera cenne tłuszcze, witaminy, składniki mineralne w tym żelazo Zjadaj je.
To białka możesz oddać ... bratu.

[sledziczeek]

Napisane przez cava

---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

[/COLOR]


A miałam się jeszcze odnieść do śniadania- jedz całe jajka.
Brat owszem, szaleje z białkami bo pewnie tnie kalorie na rzecz możliwości zjedzenia większej ilości białka, ale największe bogactwo jajek tkwi w żółtkach.
Zwłaszcza dla nas kobiet, żółtko to prawdziwy skarb. Zawiera cenne tłuszcze, witaminy, składniki mineralne w tym żelazo Zjadaj je.
To białka możesz oddać ... bratu.

Hehe, wiem o tych jajkach, tylko białka zostały z wczorajszej kolacji (żółtka poszły do tatara) i nie chciałam ich zmarnować :p do tego dołożyłam jedno całe jajko. Poza tym jakos lepiej smakuje omlet z większa ilością białka, nie wiem od czego to zalezy :p