Nasze codzienne jadłospisy cz. XXI - OCENA JADŁOSPISÓW

[agaczini]

dzisiejsze jedzonko


I - bułka wieloziarnista z pasztetem i guacamole + ogórek kiszony


II - schab duszony po chińsku z papryką i kapustą pekińską, 1/3 woreczka ryżu


III - jabłko i jogurt naturalny


jakaś przegryzka


IV - wigilia firmowa

[fikifiki]

Napisane przez Nowhere

długo nie wstawiałam
I. Ciabatta z awokado, pomidorem i przyprawami, kawa z mlekiem
II. Drożdżówka z lukrem i kruszonką, kawa z mlekiem
III. Bułka wieloziarnista z masłem, serem, sałatą i papryką
IV. Pierś z kurczaka gyros, ryż jaśminowy i ogórki kiszone
V. Serek wiejski z mango

ale mam ochotę na pizzę

Kurna kojarzę twoje dawne jadłospisy, trzymasz klasę Jedynie kolacja taka mdła się wydaje ale calutki dzień superaśny, jak byś jakiś płatków lub orzeszków sypnęła było by idealnie

[o_Khaleesi_o]

sub

[cava]

Wczoraj/wtorek U

8.00
- nalesniki bananowe (z bananów, jaj, maki kukurydzianej) + powidła sliwkowe, jogurt nat. , migdały
- pomarańcza


11.00
- bułka zytnia z masłem, szynką, ogórkiem, sałatą
- ciastko francuskie z serem

16.00
- Zeberka pieczone z sosem BBQ
- ziemniaki
- fasolka szparagowa z wody

Trening:
- 1 godzina TBC
- 1 godzina pilates

- banan
- 2 parówki z musztarda i ketchupem
- 2 kromki chleba zytniego z masłem
- pomidory, rzezucha
- migdały

****

Sroda U

7.30
- płatki owsiane i ryżowe, nasiona : dynia słonecznik, wiórki kokosowe, aronia, szaron

11.00
Bułka dluga z masłem, jajkiem, szynką, sałatą
pól paczki wafli ryzowych

16.00
makaron z mięsem z kurzej piersi, cebulka, cukinia, czerwonym pesto, czarnymi oliwkami + parmezan.
-sałata z cebulką, suszonymi pomidorami, oliwą, miodem, octem balsamicznym

Trening wytrzymałościowo-siłowy 1 godzina
stretching 30 min.

-szejk: jarmuż, banany, pomarańcze, imbir

20.00
- jajecznica z rzeżuchą
- migdały, nerkowce,
- daktyle

[Nowhere]

Napisane przez fikifiki

Kurna kojarzę twoje dawne jadłospisy, trzymasz klasę Jedynie kolacja taka mdła się wydaje ale calutki dzień superaśny, jak byś jakiś płatków lub orzeszków sypnęła było by idealnie

dziękuję, to naprawdę miłe, zwłaszcza że ostatnio nie mam zbytnio głowy do komponowania jadłospisów może wstawisz swoje?

[agaczini]

dzisiejszy jadłospis


I - kanapki z pieczoną szynką i pasztetem z kurczaka z guacamole


II - naleśniki z fetą i szpinakiem


III - zupa krem z marchwi z imbirem i pomarańczą


IV - pieczona szynka, pół woreczka kaszy jęczmiennej, ogórek kiszony

crossfit


V - 2 jajka na twardo z sosem jogurtowo szczypiorowym, pieczywo

[anka1892]

ja dzis z lenistwa zamowilam catering takze moje dzisiejsze menu prezentuje sie tak:
ŚNIADANIE
Pasta szpinakowa z ziarnami słonecznika, pomidor, kiełki, pieczywo

II ŚNIADANIE
Tortilla z serkiem śmietankowym, szynką i ziołami, warzywa

OBIAD
Mięsko cielęce z kapustą w pikantnym sosie pomidorowo - marchewkowym z brązowym ryżem i natką pietruszki

PODWIECZOREK
Sałatka owocowa z kawałkami czekolady

KOLACJA
Sałatka z pomidorkiem, brokułem, i fetą z prażonymi płatkami migdałowymi i kiełkami brokuła


pewnie cos jeszcze wpadnie, jako ze mniejsza kalorycznosc wzielam

[spodkoldry]

Kurczę, zainstalowałam sobie aplikację do liczenia kalorii i cava, masz rację - u mnie dzienne spożycie to 1500/1800 kalorii i to w dni, kiedy dodatkowo zjadam jakieś słodycze. Nie mam pojęcia z czego to wynika, jem tyle żeby nie być głodną (staram się nie objadać na noc, a jak nie mam pomysłu na nic dobrego i jednocześnie niezbyt ciężkiego to zwykle rezygnuję, może stąd ten niedobór kaloryczny), jak moje koleżanki patrzą czasem na moje porcje obiadowe to robią wielkie oczy... w życiu bym nie sądziła, że niedobór u mnie jest rzędu do 500 kalorii. Oczywiście są takie dni, że sobie mocno pofolguję, ale nie zdarzają się często. Teraz boję się, że jak przejdę na ilość zaleconą dla mnie, tj. około 2000 kcal, to przytyję...

Jadłospis z wczoraj:
śniadanie - 3 kromki chleba razowego z domową pastą jajeczną, 3 rzodkiewki
II śniadanie - gruszka, jagodzianka
obiad - zupa z soczewicy, kasza jaglana z pomidorami, papryką i cukinią (pół porcji)
podwieczorek - 3 pralinki Lindt
kolacja - garść suszonych śliwek z przyprawą korzenną i jogurtem naturalnym
z tego wyszło około 1600 kcal... ale może ja cos źle liczę

[blax5]

Dzisiejsze U:

I. kasza jaglana z burakiem, jajkami oraz czekoladowym masłem z orzechów włoskich

II. chleb ziarnisty z serem camembert, ogórkiem, pieczarką i papryką czerwoną

III. muffinki marchewkowe z orzechami włoskimi

IV. makaron w sosie pomidorowym podany z wędzoną makrelą i ogórkiem

[fikifiki]

Napisane przez cava

Wczoraj/wtorek U

8.00
- nalesniki bananowe (z bananów, jaj, maki kukurydzianej) + powidła sliwkowe, jogurt nat. , migdały
- pomarańcza


11.00
- bułka zytnia z masłem, szynką, ogórkiem, sałatą
- ciastko francuskie z serem

16.00
- Zeberka pieczone z sosem BBQ
- ziemniaki
- fasolka szparagowa z wody

Trening:
- 1 godzina TBC
- 1 godzina pilates

- banan
- 2 parówki z musztarda i ketchupem
- 2 kromki chleba zytniego z masłem
- pomidory, rzezucha
- migdały

****

Sroda U

7.30
- płatki owsiane i ryżowe, nasiona : dynia słonecznik, wiórki kokosowe, aronia, szaron

11.00
Bułka dluga z masłem, jajkiem, szynką, sałatą
pól paczki wafli ryzowych

16.00
makaron z mięsem z kurzej piersi, cebulka, cukinia, czerwonym pesto, czarnymi oliwkami + parmezan.
-sałata z cebulką, suszonymi pomidorami, oliwą, miodem, octem balsamicznym

Trening wytrzymałościowo-siłowy 1 godzina
stretching 30 min.

-szejk: jarmuż, banany, pomarańcze, imbir

20.00
- jajecznica z rzeżuchą
- migdały, nerkowce,
- daktyle

Widzę że pani uzależniona od bananów :P

[cava]

Napisane przez spodkoldry

Kurczę, zainstalowałam sobie aplikację do liczenia kalorii i cava, masz rację - u mnie dzienne spożycie to 1500/1800 kalorii i to w dni, kiedy dodatkowo zjadam jakieś słodycze. Nie mam pojęcia z czego to wynika, jem tyle żeby nie być głodną (staram się nie objadać na noc, a jak nie mam pomysłu na nic dobrego i jednocześnie niezbyt ciężkiego to zwykle rezygnuję, może stąd ten niedobór kaloryczny), jak moje koleżanki patrzą czasem na moje porcje obiadowe to robią wielkie oczy... w życiu bym nie sądziła, że niedobór u mnie jest rzędu do 500 kalorii. Oczywiście są takie dni, że sobie mocno pofolguję, ale nie zdarzają się często. Teraz boję się, że jak przejdę na ilość zaleconą dla mnie, tj. około 2000 kcal, to przytyję...

Jadłospis z wczoraj:
śniadanie - 3 kromki chleba razowego z domową pastą jajeczną, 3 rzodkiewki
II śniadanie - gruszka, jagodzianka
obiad - zupa z soczewicy, kasza jaglana z pomidorami, papryką i cukinią (pół porcji)
podwieczorek - 3 pralinki Lindt
kolacja - garść suszonych śliwek z przyprawą korzenną i jogurtem naturalnym
z tego wyszło około 1600 kcal... ale może ja cos źle liczę

Nie, po prostu mało zjadłaś.
pół porcji zupy z warzyw na obiad? Ile to miało? 50 kalori
3 pralinki? troche sliwek i jogurtu?

Poza sniadaniem które jest jako-tako, choc chciałabym wiedziec ile jajek na sztuki było w zjedzonej porcji pasty jajecznej, głodujesz. Gdzie niby te wielkie porcje są

słabo z białkiem i zdrowymi tłuszczami, bardzo malo warzyw, duzo węglowodanów sredniej/kiepskiej jakości( chleb, drozdzówka, cukierki)

Tak serio, to z dobrych rzeczy zjadłaś: troche jajka, homeopatyczną ilośc warzyw i kaszy jaglanej, trochę owoców, no ten jogurt jeszcze sie da zakwalifikować.

Moim zdaniem byłoby Ok jakbyś to zjadła np tak:

- 2-3 jajka w dowolnej formie + 2-3 kromki chleba zytniego na zakwasie z masłem + rzodkiewki ale więcej, moze jakis ogórek kiszony albo pomarańcza.

Wit. C pobudza i jest konieczna na początku dnia, poprawia odpornosc, działa przeciwzapalnie.

- 2 sn moze być jak było, jak lubisz na słodko.
Ale słodycze raz dziennie wystarczą. Jka musisz słodkiego, do którego ciegnie Cie podejrzewam po prostu z głodu, to jedz zdrowe słodycze, np. daktyle czy inne suszone owoce, albo zrób sobie... kanapkę z czyms snsownym na sensownym pieczywie.

- obiad 2 solidne porcje tej zupy. 2 duze talerze bez ściemniania z jakimis niedolewkami ,czy mikro miseczkami.


- podwieczorek: suszone sliwki z jogurtem + solidna garś orzechów/migdałów do tego + wkruszony biały ser , bardzo gruby plaster

- kolacja:
np: ryba wedzona + kiszona kapusta
- lub sałatka: np: gotowany brokuł, pomidory, obsmazana krótko cukinia+ czerwona fasola do tego jakiś sos typu vinegrete na oliwie lub dobrej jakości oleju rzepakowym
- lub kawałek dobrej jakościowo wedliny(duzo chudego mięsa w składzie bez soi i syfów) + warzywa w solidnej ilosci- raczej saatka niz plastereczek przeźroczysty na wierzch + troche chleba razowego, najlpeij zytniego na zakwasie ze słonecznikiem w składzie i posmarowanego masłem.

[spodkoldry]

Napisane przez cava

Nie, po prostu mało zjadłaś.
pół porcji zupy z warzyw na obiad? Ile to miało? 50 kalori
3 pralinki? troche sliwek i jogurtu?

Poza sniadaniem które jest jako-tako, choc chciałabym wiedziec ile jajek na sztuki było w zjedzonej porcji pasty jajecznej, głodujesz. Gdzie niby te wielkie porcje są

słabo z białkiem i zdrowymi tłuszczami, bardzo malo warzyw, duzo węglowodanów sredniej/kiepskiej jakości( chleb, drozdzówka, cukierki)

Tak serio, to z dobrych rzeczy zjadłaś: troche jajka, homeopatyczną ilośc warzyw i kaszy jaglanej, trochę owoców, no ten jogurt jeszcze sie da zakwalifikować.

Moim zdaniem byłoby Ok jakbyś to zjadła np tak:

- 2-3 jajka w dowolnej formie + 2-3 kromki chleba zytniego na zakwasie z masłem + rzodkiewki ale więcej, moze jakis ogórek kiszony albo pomarańcza.

Wit. C pobudza i jest konieczna na początku dnia, poprawia odpornosc, działa przeciwzapalnie.

- 2 sn moze być jak było, jak lubisz na słodko.
Ale słodycze raz dziennie wystarczą. Jka musisz słodkiego, do którego ciegnie Cie podejrzewam po prostu z głodu, to jedz zdrowe słodycze, np. daktyle czy inne suszone owoce, albo zrób sobie... kanapkę z czyms snsownym na sensownym pieczywie.

- obiad 2 solidne porcje tej zupy. 2 duze talerze bez ściemniania z jakimis niedolewkami ,czy mikro miseczkami.


- podwieczorek: suszone sliwki z jogurtem + solidna garś orzechów/migdałów do tego + wkruszony biały ser , bardzo gruby plaster

- kolacja:
np: ryba wedzona + kiszona kapusta
- lub sałatka: np: gotowany brokuł, pomidory, obsmazana krótko cukinia+ czerwona fasola do tego jakiś sos typu vinegrete na oliwie lub dobrej jakości oleju rzepakowym
- lub kawałek dobrej jakościowo wedliny(duzo chudego mięsa w składzie bez soi i syfów) + warzywa w solidnej ilosci- raczej saatka niz plastereczek przeźroczysty na wierzch + troche chleba razowego, najlpeij zytniego na zakwasie ze słonecznikiem w składzie i posmarowanego masłem.

na wstępie za pochylenie się nad tematem. Jadłospis totalnie nieidealny, miał odzwierciedlać niedobór kaloryczny mimo słodyczy, zazwyczaj jem raz dziennie albo wcale.
obiad - zupy było 450 ml albo i lepiej, to kaszy pół porcji, bo zostało z dnia wczorajszego, kiedy to zjadłam półtorej
jajek w paście 2, ale zjadłam ją na 3 razy
moim największym problemem jest brak weny i lenistwo, a wiem, że muszę teraz wykazać się kreatywnością - odstawiam powoli mięso, bo warzyw jem bardzo mało, a dzięki braku mięsa mobilizuję się do szukania zamienników
dzisiaj już było trochę lepiej, choć z dużą przerwą w jedzeniu:
śniadanie: tosty z chleba pszennego (zdarza mi się jadać maks 2 razy w miesiącu), dwa plasterki goudy, 1/3 papryki czerwonej, łyżeczka keczupu
przekąska: gruszka
obiad: woreczek brązowego ryżu, puszka tuńczyka w sosie własnym, duszony szpinak z czosnkiem i jogurtem greckim - to są te duże porcje
godzina z hakiem na siłowni
kolacja: kasza manna z otrębami pszennymi i domową konfiturą jeżynową

[tapetka22]

Napisane przez anka1892

ja dzis z lenistwa zamowilam catering takze moje dzisiejsze menu prezentuje sie tak:
ŚNIADANIE
Pasta szpinakowa z ziarnami słonecznika, pomidor, kiełki, pieczywo

II ŚNIADANIE
Tortilla z serkiem śmietankowym, szynką i ziołami, warzywa

OBIAD
Mięsko cielęce z kapustą w pikantnym sosie pomidorowo - marchewkowym z brązowym ryżem i natką pietruszki

PODWIECZOREK
Sałatka owocowa z kawałkami czekolady

KOLACJA
Sałatka z pomidorkiem, brokułem, i fetą z prażonymi płatkami migdałowymi i kiełkami brokuła


pewnie cos jeszcze wpadnie, jako ze mniejsza kalorycznosc wzielam

z ciekawosci-ile taka przyjemnosc?

[anka1892]

Napisane przez tapetka22

z ciekawosci-ile taka przyjemnosc?

28 zl, bo to byl zestaw "testowy" :P normalnie jeden dzien kosztuje 48-50 zl zaleznie od diety.
i niestety watpliwa to byla przyjemnosc, bo np. 2 sniadanie mi nie smakowalo sniadanie takie sobie, obiad nienajgorszy.

[tapetka22]

Napisane przez anka1892

28 zl, bo to byl zestaw "testowy" :P normalnie jeden dzien kosztuje 48-50 zl zaleznie od diety.
i niestety watpliwa to byla przyjemnosc, bo np. 2 sniadanie mi nie smakowalo sniadanie takie sobie, obiad nienajgorszy.

O to nawet cena spoko.. 50 bym nie dała ale 28 spoko.. No ale właśnie ta zależność.. Bo miałabyś ochotę np na warzywa z mięskiem a dostałaś danie na słodko.. A kalorycznie ile?

[anka1892]

Napisane przez tapetka22

O to nawet cena spoko.. 50 bym nie dała ale 28 spoko.. No ale właśnie ta zależność.. Bo miałabyś ochotę np na warzywa z mięskiem a dostałaś danie na słodko.. A kalorycznie ile?

kalorycznie wzielam 1200 wlasnie po to, zeby dodac cos co lubie dodalam jajko, pomarancze i jablko do tego, takze ok 300 kcal.

[cava]

Napisane przez fikifiki

Widzę że pani uzależniona od bananów :P

Lubię.
Jadłabym więcej, ale boję się uczulenia. :/



Moje wczoraj/środa U

8.00
- płatki owsiane z ryżowymi, nasiona, migdały, nerkowce, aronia, pomarańcza

11.00
- wędzony trewal
- brokuł na parze
- kapusta kiszona

16.00
- kebab rollo
- jabłko

20.00
- pół rogala z masłem.
- biały ser półtłusty
- pomidory, rzeżucha
- pomarańcza
- kieliszek czerwonego wina wytrawnego.

[sledziczeek]

Dawno nic nie wstawiałam, dzisiaj troche pogrzeszyłam, ale mam co świętować masa mięśniowa urosła o prawie 4kg a poziom tłuszczu spadł o 8% w przeciągu 1,5 mca całościowo zgubiłam 2,5kg
Dzisiejsze R- wg kalkulatora ok 2100kCal, ale poćwiczone solidnie

1- dwie kanapki z chlebem żytnim na zakwasie i domową pastą z makreli (makrela, cebula, jajko, ogórek kiszony, troche majonezu, śmietany i musztardy), serek wiejski (do konca nie dałam rady zmęczyć), pol banana

2. Barszcz ukraiński z ziemniakami i śmietaną

Trening siłowy 1h i rower 20min

3. Frytki domowe (łyżeczka ketchupu) i dwa jajka sadzone plus surówka z białej kapusty z marchewka, jabłkiem i chrzanem

4. Banan i kanapka z pieczywa chrupkiego z masłem orzechowym i dżemem

Trening na stepie 1h (bardzo w kość)

5. Dwa naleśniki (z serem białym i dżemem), mleko czekoladowe domowe (szklanka mleka, pol banana, łyżeczka kakao)

Jeszcze wypije białko na noc

[cava]

Napisane przez sledziczeek

Dawno nic nie wstawiałam, dzisiaj troche pogrzeszyłam, ale mam co świętować masa mięśniowa urosła o prawie 4kg a poziom tłuszczu spadł o 8% w przeciągu 1,5 mca całościowo zgubiłam 2,5kg
Dzisiejsze R- wg kalkulatora ok 2100kCal, ale poćwiczone solidnie
)

Sledziczek, co Ty wypisujesz?
A raczej, dlaczego nie weryfikujesz informacji jakie Ci wciskają na tej siłce czy tam wadze, z faktami biologicznymi które mozesz wygrzebac chociaż przez internet?
Byle nie na blogach fitblogerek lat nascie góra 20cia, bo co one wypisują to nie wiadomo czy płąkać czy się śmiać.
Kobieta, w ostrym rezimie trenigowym, na ostrej diecie o DODATNIM!!!!! bilansie kalorycznym moze wypracowac do 300 _GRAM_!!!! masy miesniowej w miesiac.
I to nie kazda kobeta i mowa o wartosciach krytycznych w warunkach idealnych przy bardzo duzych predyspozycjach do tego. W treningu i na diecie typowo na masę, w sytuacji kiedy poswięca się tylko temu i nie robi nic innego poza jedzeniem, spaniem i treningiem w dodatku nie dotyczy jej żaden stres

Jakie 4 kilo mięsni w półtora miesiąca?
Duży , _młody!!!_ i na dodatek _początkujący_!!! męzczyzna w bardzo dobrze ułozonym treningu i na dodatniej diecie pod masę, jest w stanie wypracować , uwaga: 4(słownie CZTERY) kilo miesni w rok i jest to doskonały wynik.
Kobieta w tak samo idealnych warunkach, młoda, w ostrym treningu itp- max 3 kilo. Rocznie. I jest to wynik absolutnie rewelacyjny i towarzyszący raczej pocztkującym, potem tempo wzrostu miesni znacznie spowalnia.

8% tłuszczu spaliłaś na dodatek? Przy tej budowie miesni równolegle? I ile masz go teraz?

Naprawdę NIC nie budzie twoich watpliwości, że pakerzy jak robia masę, to jednak poziom tłuszczu im idzie do góry, bo inaczej sie tego nie da zrobić po prostu?
A potem siedzą na głodzie żeby sie wyciąć, przy czym jednak traca także cześc masy miesniowej, choć chronią ja jak mogą, dietą i treningiem w którym największym straszakiem sa , co? Aeroby. Cyzli np. ... step.


Proponuję w ramach prostego eksperymentu, kupic 4 kilo wołowiny i ... przymierzyć do siebie. Zobaczyć, ile to jest mięcha a potem na dodatek zdac sobie sprawę, ze jest to _mokra_ masa miesniowa a nie sucha.

[sledziczeek]

Napisane przez cava

Sledziczek, co Ty wypisujesz?
A raczej, dlaczego nie weryfikujesz informacji jakie Ci wciskają na tej siłce czy tam wadze, z faktami biologicznymi które mozesz wygrzebac chociaż przez internet?
Byle nie na blogach fitblogerek lat nascie góra 20cia, bo co one wypisują to nie wiadomo czy płąkać czy się śmiać.
Kobieta, w ostrym rezimie trenigowym, na ostrej diecie o DODATNIM!!!!! bilansie kalorycznym moze wypracowac do 300 _GRAM_!!!! masy miesniowej w miesiac.
I to nie kazda kobeta i mowa o wartosciach krytycznych w warunkach idealnych przy bardzo duzych predyspozycjach do tego. W treningu i na diecie typowo na masę, w sytuacji kiedy poswięca się tylko temu i nie robi nic innego poza jedzeniem, spaniem i treningiem w dodatku nie dotyczy jej żaden stres

Jakie 4 kilo mięsni w półtora miesiąca?
Duży , _młody!!!_ i na dodatek _początkujący_!!! męzczyzna w bardzo dobrze ułozonym treningu i na dodatniej diecie pod masę, jest w stanie wypracować , uwaga: 4(słownie CZTERY) kilo miesni w rok i jest to doskonały wynik.
Kobieta w tak samo idealnych warunkach, młoda, w ostrym treningu itp- max 3 kilo. Rocznie. I jest to wynik absolutnie rewelacyjny i towarzyszący raczej pocztkującym, potem tempo wzrostu miesni znacznie spowalnia.

8% tłuszczu spaliłaś na dodatek? Przy tej budowie miesni równolegle? I ile masz go teraz?

Naprawdę NIC nie budzie twoich watpliwości, że pakerzy jak robia masę, to jednak poziom tłuszczu im idzie do góry, bo inaczej sie tego nie da zrobić po prostu?
A potem siedzą na głodzie żeby sie wyciąć, przy czym jednak traca także cześc masy miesniowej, choć chronią ja jak mogą, dietą i treningiem w którym największym straszakiem sa , co? Aeroby. Cyzli np. ... step.


Proponuję w ramach prostego eksperymentu, kupic 4 kilo wołowiny i ... przymierzyć do siebie. Zobaczyć, ile to jest mięcha a potem na dodatek zdac sobie sprawę, ze jest to _mokra_ masa miesniowa a nie sucha.

Wiesz, tak szczerze mowiac to nie przyszło mi do głowy tego weryfikować. Oczywiście, jakis szok i niedowierzanie sie pojawiło, ale wytłumaczyłam sobie to tak, ze po pierwsze to jest jakby nie patrzeć maszyna ktora moze sie mylić, wiec do konca na serio tego nie traktuje, a po drugie to no nie znam sie na tym do konca i w jakimś stopniu zaufałam trenerowi, nie sądziłam ze moga mnie tak wrabiac na siłowni, a on zamiast mi powiedziec ze to raczej nieprawdopodobne to bardziej sie tym jarał niz ja i gratulował no cóż, pewnie masz racje, jak zwykle... Nie twierdze, ze nie. Po prostu pewnie maszyna zawiodła, z tego co wiem to ona działa na zasadzie przepływu impulsu elektrycznego przez ciało i analizie oporu tkanek i na tej podstawie wylicza skład ciała, a moze sobie to zinterpretować dowolnie. Co do twego pytania o poziom tłuszczu to na poczatku wynosił nieco ponad 29% a teraz jakies ponad 21% co tez mnie zdziwiło bo to niby dolna granica "normalności", a wygląd mojego ciała jest daleki od ideału... No coz, na pewno nie przestane ćwiczyć i dietowac, zbadam sie za jakis czas i zobaczymy co wyjdzie. Tak jak mowię, te wyniki sa dla mnie jedynie informacyjne, bardziej sie skupiam na cm ktorych to z kolei straciłam łącznie 10.

Edycja:
Teraz dopiero obczailam, ze te wyniki co do mięśni musiały byc w % bo jak pozliczalam to wszystko to sie kupy nie trzymało, a teraz juz lepiej... Czyli wychodzi ze przybralabym 4 (i to niecałe, dokładnie 3,5)% masy mięśniowej... I to nie do konca przybralam, zmieniła sie waga ciała i jego skład poprzez redukcje tkanki tłuszczowej i stad taki wynik. Brat mnie uświadomił ze to musi byc w % tylko po prostu maja takie tabelki a wpisują same liczby... Co jest poniekąd wprowadzaniem ludzi w błąd ale nieważne.

[cava]

No to OK, ze dało sie zeryfikowac jakoś te dane.

Nigdy nie pojełam po co komu to mierzenie. Lepiej pztrzeć w lustro.
I nie mieć zbyt wysrubowanych ideałó, bo te dzisiejsze są niestety ale mocno przekąłmane.
Widoczna u kobiety krata na brzuchu, to znak nie dobrej formy, ale nadmiernego wychudzenia, które dla organizmu kobiecego jest destrukcyjne i oznacza zwykłę głodowanie. W takiej formie organizm pali głownie mieśnie w razie potrzeby, czyli tak żeorgany wewnętrzne (w dużej mierze tez miesnie! jelita, serce!!!!) a nie resztki tkanki tłuszczowej.
Tkanka tłuszczowa to bardzo ważny, zwłaszcza dla kobiet, organ ciała, w dużej mierze odpowiedzialny za produkcję hormonó i sybstancji hormonopodobnych, w odpowiednich dla zdrowia proporcjach.


Moje U/piatek

8.00
owsianka z płątkami ryzowmymi, z nasionami, wiórkami, + żurawina, pomarańcza

11.00
bułka z masłem, salami, wazrywami
pół paczki wafli ryzowych

16.00
- 2 x udko kurze faszerowane mielonym miesem i pieczarkami
- ziemniaki z sosem z pod udek
- buraczki
- pasek czekolady mlecznej

- 1 godzina ABT
- 1 godzina pilates


20.00
kolacja z frykasów w stylu:
- roladki na zimno szpinakowo- łososiowo -serowe
- rolada na zimno drobiowa z farszem miesnym
- sucha kiełbasa z mieśem z dzika
- brokuły z pary, pomidory, rzezucha
- lampka czerwonego wina wytrawnego
- chleb zytni razowy z masłem

***

Sobota/U

8.00
- 2 jajka na miękko
- troche rolady drobiowej z farszem miesnym
- sałatka z pomidorów , awokado, roszponki z sosem musztardowym na oliwie z miodem
- chleb razowy z masłem

- migdały, nerkowce, daktyle
-szejk: jarmuż, banany, pomarańcze

~16.00
obiad z tajskiego baru:
- pierś kaczki w ciemnym sosie
- zielone warzywa z woka (fasolka, kapusta pekińska, kiełki)
- ryz jasminowy ze szczypiorkiem


jakoś koło kolacji:
- 2 porcje ciasta piernikowego z orzechami i polewą piernikową,
- 2 małe ptysie
- awokado w formie guacamole z suszonymi pomidorami i orzechami
- wafle ryzowe
- trochę suszonej kiełbasy wieprzowej

[SofiaPrunikos]

Napisane przez cava

No to OK, ze dało sie zeryfikowac jakoś te dane.

Nigdy nie pojełam po co komu to mierzenie. Lepiej pztrzeć w lustro.
I nie mieć zbyt wysrubowanych ideałó, bo te dzisiejsze są niestety ale mocno przekąłmane.
Widoczna u kobiety krata na brzuchu, to znak nie dobrej formy, ale nadmiernego wychudzenia, które dla organizmu kobiecego jest destrukcyjne i oznacza zwykłę głodowanie. W takiej formie organizm pali głownie mieśnie w razie potrzeby, czyli tak żeorgany wewnętrzne (w dużej mierze tez miesnie! jelita, serce!!!!) a nie resztki tkanki tłuszczowej.
Tkanka tłuszczowa to bardzo ważny, zwłaszcza dla kobiet, organ ciała, w dużej mierze odpowiedzialny za produkcję hormonó i sybstancji hormonopodobnych, w odpowiednich dla zdrowia proporcjach.


Moje U/piatek

8.00
owsianka z płątkami ryzowmymi, z nasionami, wiórkami, + żurawina, pomarańcza

11.00
bułka z masłem, salami, wazrywami
pół paczki wafli ryzowych

16.00
- 2 x udko kurze faszerowane mielonym miesem i pieczarkami
- ziemniaki z sosem z pod udek
- buraczki
- pasek czekolady mlecznej

- 1 godzina ABT
- 1 godzina pilates


20.00
kolacja z frykasów w stylu:
- roladki na zimno szpinakowo- łososiowo -serowe
- rolada na zimno drobiowa z farszem miesnym
- sucha kiełbasa z mieśem z dzika
- brokuły z pary, pomidory, rzezucha
- lampka czerwonego wina wytrawnego
- chleb zytni razowy z masłem

***

Sobota/U

8.00
- 2 jajka na miękko
- troche rolady drobiowej z farszem miesnym
- sałatka z pomidorów , awokado, roszponki z sosem musztardowym na oliwie z miodem
- chleb razowy z masłem

- migdały, nerkowce, daktyle
-szejk: jarmuż, banany, pomarańcze

~16.00
obiad z tajskiego baru:
- pierś kaczki w ciemnym sosie
- zielone warzywa z woka (fasolka, kapusta pekińska, kiełki)
- ryz jasminowy ze szczypiorkiem


jakoś koło kolacji:
- 2 porcje ciasta piernikowego z orzechami i polewą piernikową,
- 2 małe ptysie
- awokado w formie guacamole z suszonymi pomidorami i orzechami
- wafle ryzowe
- trochę suszonej kiełbasy wieprzowej

Masz świetne posiłki i bardzo zróżnicowane, tylko jak zawsze wszyscy popełniają jeden błąd. Owoce powinny być jedzone na czczo (około godziny przed posiłkiem głównym), absolutnie nie Z lub PO posiłku, który zawiera białko/tłuszcz.
Ten koktajl z jarmużu + owoce powinien być przed posiłkiem wtedy najlepiej się trawią i jest najlepsza przyswajalność witamin i minerałów

[cava]

Napisane przez SofiaPrunikos

Masz świetne posiłki i bardzo zróżnicowane, tylko jak zawsze wszyscy popełniają jeden błąd. Owoce powinny być jedzone na czczo (około godziny przed posiłkiem głównym), absolutnie nie Z lub PO posiłku, który zawiera białko/tłuszcz.
Ten koktajl z jarmużu + owoce powinien być przed posiłkiem wtedy najlepiej się trawią i jest najlepsza przyswajalność witamin i minerałów

Słyszałam o tej teorii, ale IMO jest to niewykonalne w normalnym życiu.
Oraz, nie widzę żadnego logicznego wytłumaczenia.
Organizm nie wytwarza żadnych osobnych enzymów do trawienia czegoś, co akurat zjedliśmy, wszystko wpada do 1 wora (żołądka) i tam się miele z sokiem żołądkowym który nie zmienia składu. Po prostu ma skład stały, bez względu co zjadamy. Truskawki czy golonkę. Jak partia pokarmu osiągnie odpowiednią konsystencję i kwasowość zostaje przepchnięta i wędruje do jelit gdzie jest na przemian nawilżane i odsączane przez ten sam sok jelitowy pokonując dokładnie ta samą drogę. Zołądek nie opróżnia sie w trybie jednorazowym, tylko stopniowo, tam zawsze jest "tygiel wszystkiego wybełtanego".

Zgodnie z tą teorią, owoce można by jeść tylko na śniadanie a potem trzeba by zrobić przerwę do 4 godzinną, żeby owoce zdążyły opuścić żołądek (tyle mniej więcej w nim przebywają) i nie zmieszały się z białkiem czy tłuszczami z kolejnego posiłku.

Tylko co z tego, jak w jelitach sa pozostałości pokarmu z dnia poprzedniego, a potem trafią kolejne i dalej wszytko będzie razem płukane, odsączane i przepychane dalej razem?


***

Wczoraj/niedziela:

8.00
Owsianka z płatkami ryżowymi, nasionami, wiórkami, żurawiną, mango

- trening funkcjonalny 1 godzina

- szejk: brokuły, banan, jabłko, imbir

11.30
- trewal wędzony
- kapusta kiszona
- roszponka
- 2 kromki "chleba szlacheckiego" (to bardziej keks niż chleb, ciasto chlebowe razowe napakowane orzechami i suszonymi owocami)

15.00
- pieczona karkówka na "bigosie" na słodko: kapusta, marchew, cebulka, przecier pomidorowy
- kasza owsiana
- buraczki zasmażane
- lampka czerwonego wina wytrawnego

19.00
- rolada drobiowa z mielonym mięsem
- kiełbasa sucha wieprzowa
- roszponka, cukinia
- pół paczki wafli ryżowych

[SofiaPrunikos]

Napisane przez cava

Słyszałam o tej teorii, ale IMO jest to niewykonalne w normalnym życiu.
Oraz, nie widzę żadnego logicznego wytłumaczenia.
Organizm nie wytwarza żadnych osobnych enzymów do trawienia czegoś, co akurat zjedliśmy, wszystko wpada do 1 wora (żołądka) i tam się miele z sokiem żołądkowym który nie zmienia składu. Po prostu ma skład stały, bez względu co zjadamy. Truskawki czy golonkę. Jak partia pokarmu osiągnie odpowiednią konsystencję i kwasowość zostaje przepchnięta i wędruje do jelit gdzie jest na przemian nawilżane i odsączane przez ten sam sok jelitowy pokonując dokładnie ta samą drogę. Zołądek nie opróżnia sie w trybie jednorazowym, tylko stopniowo, tam zawsze jest "tygiel wszystkiego wybełtanego".

Zgodnie z tą teorią, owoce można by jeść tylko na śniadanie a potem trzeba by zrobić przerwę do 4 godzinną, żeby owoce zdążyły opuścić żołądek (tyle mniej więcej w nim przebywają) i nie zmieszały się z białkiem czy tłuszczami z kolejnego posiłku.

Tylko co z tego, jak w jelitach sa pozostałości pokarmu z dnia poprzedniego, a potem trafią kolejne i dalej wszytko będzie razem płukane, odsączane i przepychane dalej razem?


***

Wczoraj/niedziela:

8.00
Owsianka z płatkami ryżowymi, nasionami, wiórkami, żurawiną, mango

- trening funkcjonalny 1 godzina

- szejk: brokuły, banan, jabłko, imbir

11.30
- trewal wędzony
- kapusta kiszona
- roszponka
- 2 kromki "chleba szlacheckiego" (to bardziej keks niż chleb, ciasto chlebowe razowe napakowane orzechami i suszonymi owocami)

15.00
- pieczona karkówka na "bigosie" na słodko: kapusta, marchew, cebulka, przecier pomidorowy
- kasza owsiana
- buraczki zasmażane
- lampka czerwonego wina wytrawnego

19.00
- rolada drobiowa z mielonym mięsem
- kiełbasa sucha wieprzowa
- roszponka, cukinia
- pół paczki wafli ryżowych

To w takim razie żyję nienormalnie, bo ja właśnie jem owoce tylko i wyłącznie przed posiłkiem - zazwyczaj rano (czyli koktajl z owoców + zielonego warzywa)

Owoce SAME trawią się od pół godziny do godziny (są o wiele łatwiejstrawne, niż posiłek składający się z tłuszuczu/węgli/białka, który w żołądku potrafi się trawić KILKA długich godzin).

Owoce, które trafiają do żołądka, gdzie jest już trawione inne jedzenie, zwyczajnie FERMENTUJĄ, bo zamiast trawić się do godziny, trafią się godzin cztery, pięć. I tu jest ten problem
I jak zjesz golonkę, a za 5 minut truskawki, to one zamiast się strawić, będą fermentować, bo żołądek zajęty jest trawieniem dużej ilości tłuszczu, zamiast szybko strawić cukier.

[linnek199]

Napisane przez SofiaPrunikos

To w takim razie żyję nienormalnie, bo ja właśnie jem owoce tylko i wyłącznie przed posiłkiem - zazwyczaj rano (czyli koktajl z owoców + zielonego warzywa)

Owoce SAME trawią się od pół godziny do godziny (są o wiele łatwiejstrawne, niż posiłek składający się z tłuszuczu/węgli/białka, który w żołądku potrafi się trawić KILKA długich godzin).

Owoce, które trafiają do żołądka, gdzie jest już trawione inne jedzenie, zwyczajnie FERMENTUJĄ, bo zamiast trawić się do godziny, trafią się godzin cztery, pięć. I tu jest ten problem
I jak zjesz golonkę, a za 5 minut truskawki, to one zamiast się strawić, będą fermentować, bo żołądek zajęty jest trawieniem dużej ilości tłuszczu, zamiast szybko strawić cukier.

Powiedz to mojej babci, która codziennie je nawet kilogram jabłek, z czego większość po kolacji. I z żołądkiem problemów nie ma.
Nie popadajmy w paranoję...

[SofiaPrunikos]

Napisane przez linnek199

Powiedz to mojej babci, która codziennie je nawet kilogram jabłek, z czego większość po kolacji. I z żołądkiem problemów nie ma.
Nie popadajmy w paranoję...

Ale ja też nie mam problemów z żołądkiem, gdy jem owoce po innych posiłkach. Największy problem ma żołądek, żeby to strawić oraz organizm, bo dużo witamin i minerałów z przefermentowanych owoców może się nie wchłonąć

To nie paranoja żadna, ale zdrowe podejście do jedzenia. Szczególnie, że dział nazywa się "Dietetyka". Nie każe nikomu tego robić, ale warto spróbować tak jeść, żeby odciążyć żołądek.
Poza tym to dobra rada dla ludzi, którzy właśnie mają problemy po owocach

[cava]

Napisane przez SofiaPrunikos

To w takim razie żyję nienormalnie, bo ja właśnie jem owoce tylko i wyłącznie przed posiłkiem - zazwyczaj rano (czyli koktajl z owoców + zielonego warzywa)

Owoce SAME trawią się od pół godziny do godziny (są o wiele łatwiejstrawne, niż posiłek składający się z tłuszuczu/węgli/białka, który w żołądku potrafi się trawić KILKA długich godzin).

Owoce, które trafiają do żołądka, gdzie jest już trawione inne jedzenie, zwyczajnie FERMENTUJĄ, bo zamiast trawić się do godziny, trafią się godzin cztery, pięć. I tu jest ten problem
I jak zjesz golonkę, a za 5 minut truskawki, to one zamiast się strawić, będą fermentować, bo żołądek zajęty jest trawieniem dużej ilości tłuszczu, zamiast szybko strawić cukier.

W zdrowym(!!!!) zoładku, wydzielającym odpowiednia ilośc soku żołądkowego odpowiednim % zawartości kwasu solnego, nie dochodzi do fermentacji.


Odnosze wrażenie, że mylisz 2 odrębne pojęcia: trawienia i wchłaniania.
To sa odrębne procesy.


Trawienie w żołądku jest bardzo ograniczone, _częsciowo_ trawią się tylko białka i tłuszcze.
Przy czym trawienie, oznacza _rozbijanie_ substancji pokarmowych na czynniki pierwsze, a nie _przyswajanie_ ich.
To sa 2 odrębne mechanizmy, w samym żołądku nie ma systemów przyswajania czegokoliwiek, bo tam jest kwas solny!

Enzymy odpowiedzialne za trawienie cukrów, aktywne w pierwszej części układu pokarmowego (usta, gardło, przełyk) sa w żołądku neutralizowane i NIE aktywne.
W zołądku nie zachodzi w ogóle proces trawienia cukrów.
Tak samo nie zachodzi tam żadnow chłanianie czegokolwiek.
Dopiero po opuszczeniu zołądka i zneutralizowniu kwasu solnego, znów zaczyna zachodzić proces trawienia i przyswajania weglowodownów. Przy czym akurat najtardsze częsci owoców(błonnik), muszą dotrzeć az do dwunastnicy gdzie błonnik jest poddany procesom trawienia bakteryjnego.
i tu moze faktycznie tworzyć sie problem, jesli flora bakteryjna jest nieodpowiednia.

Głownym zadaniem zoładka, jest głownie mechaniczne roztarcie pokarmu i zakwaszenie go w celu neutralizacji bakterii i toksyn.
Podstawowe procesy trawienne oraz wchłanianie, zachodzą wyżej(cukry) i nizej.

Jablka surowe, przebywają w zołądku do 4 godzin.

[anka1892]

Napisane przez cava

Przy czym akurat najtardsze częsci owoców(błonnik), muszą dotrzeć az do dwunastnicy gdzie błonnik jest poddany procesom trawienia bakteryjnego.
i tu moze faktycznie tworzyć sie problem, jesli flora bakteryjna jest nieodpowiednia.

Jablka surowe, przebywają w zołądku do 4 godzin.

oo temat jak znalazł dla mnie. Uwielbiam jablka i moglabym je jesc o kazdej porze dnia, czesto jadam na 2 h przed snem, niestety zawsze po jabłkach mam wzdęty brzuch i ogolnie wzdęcia
i teraz pytanie odnośnie podkreslonej czesci zdania, co zrobić aby ta florę bakteryjna "polepszyć"? czy mogę brać jakies tabletki z kwasem mlekowym (probiotyki)? powiem tylko, ze jogurty naturalne sa stałym produktem w moim menu - wiec teoretycznie powinno byc ok, a mimo to wzdęcia to moj odwieczny problem

[Ervisha]

JA słyszałam, że owoców nie można jeśc od razy po posilku miesnym - dopiero po godzinie przerwy

[axn22]

U

6:30 2 kromki chleba żytniego z twarożkiem, serem, szynką z indyka, pomidorem i rzodkiewką + jogurt grecki z owocami /gotowiec.. tak wiem... /

10.30 jaglanka z 4 łyżek płatków z odrobiną mleka kilkoma nerkowcami i kokosem

jabłko

16:00 grillowany indyk (ok 120g) + makaron 30g + grillowane kawałki papryki, cebuli, ciecierzyca

2 cukierki, trening crossfit

20:00 sałatka: lodowa/por/rzodkiewki/jajko/jogurt grecki/oliwa/słonecznik