|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
|
Narzędzia |
2016-06-01, 13:55 | #3751 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III
Cytat:
Ale nasze rady to w większosci krytyka a Ciebie to nie motywuje
__________________
|
|
2016-06-01, 14:10 | #3752 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 293
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III
Już szczerze nie wiem, co mam odpowiadać ... Tylko bezsensownie sieję ferment i Was tutaj złoszczę. I nie jestem trollem, absolutnie nie robię tego umyślnie.
Przepraszam Was za wszystko, ale chyba macie rację - moja dalsza obecność tutaj nie ma sensu. Dziękuję Wam za rady, postaram się zastosować chociaż kilka z nich. Trzymam za Was kciuki! I wierzcie mi, że życzę Wam wszystkiego dobrego Jesteście moimi Bohaterkami. Może kiedyś do zobaczenia. |
2016-06-01, 15:17 | #3753 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III
Cytat:
__________________
|
|
2016-06-01, 17:58 | #3754 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 2 897
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III
Cytat:
|
|
2016-06-09, 23:16 | #3755 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 13
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III
Nie wiem, czy ktoś tu jeszcze zagląda, ale chce coś w końcu zmienić i zabrać się za siebie. Mam nadzieję, że nie naruszę tym postem regulaminu.
Ogólnie problem u mnie wygląda tak: przez około pół roku się odchudzałam, spożywając 4 posiłki dziennie, więc nie widziałam w tym problemu - w kocu jadłam regularnie co 3h, co wcześniej u mnie było nie do pomyślenia (problemem była jednak zbyt niska kaloryczność - z czego początkowo nie zdawałam sobie sprawy). Dodatkowo ćwiczyłam momentami codziennie po 1-2h głównie aerobowo. Przez stopniowe ograniczanie produktów - bo to nie zdrowe, tego lepiej nie spozywac, itd., skończyło się na tym, że moje codzienne posiłki wyglądały tak samo. Rano kromka chleba żytniego z łyżka jogurtu greckiego light (albo serkiem almette - czyms mleczno pochodnym) + warzywa - tyle ile się zmieściło na kromce ogórek rzodkiewka, papryka, sałata, pomidor, zależy na co mialam ochote. II śniadanie jabłko, obiad - owsianka ale bardzo uboga - 1 łyż. płatków owsianych, 1-2 łyżki otrębów na wodzie z jabłkiem. Kolacja głównie warzywa - np. sałata lodowa z ogórkiem i łyżką jogurtu naturalnego, albo 50 g białego twarogu chudego z zielonym ogórkiem. Dobijając upragnionej wagi, stwierdziłam a co mi szkodzi jeszcze potrzymać dietę, parę kg mniej mnie nie zbawi - a, że w tematy diet, zdrowego żywienia byłam mocno wciągnięta i wyczytałam, ze przy restrykcyjnych dietach grozi mi efekt jojo, tym bardziej nie chciałam diety kończyć. Zeby przybliżyć stan obecny - moje bmi wynosi poniżej 15. Wcześniej było na granicy normy po drugiej stronie, ale waga jeszcze się mieściła w granicach odpowiedniej. Wyczytałam, że najlepiej podnosić kaloryczność o 100 kcal/na tydz., żeby organizm przyzwyczajać do jedzenia, moim punktem odniesienia było początkowe 500 kcal. Wiem, że doprowadziłam organizm do skrajości - w sumie przestałam ćwiczyć 2 miesiace temu, żeby nie chudnąć aż tak bardzo już. Wiem, że muszę przytyć 7 kg minimum. Zdaję sobie sprawę z tego, iż moje myśli wcześniej zdecydowanie świadczą o ed, dalej mnie nawiedzają, ale walcze z tym. Brak środków finansowych niestety wyklucza wizitę u dietetyka, dlatego potrzebuję rady. Czy zwiększać ilość jedzenia stopniowo, czy zacząć od jakiegoś progu. Wiem, ze patrzenie na kalorie w moim stanie jest złe, jednak zwazywszy na fakt, iż moja opinia co do wielkości posiłków jest nieco zaburzona, wolałabym jednak przez pierwsze dni skontrolowac, czy jem wystarczajco - czy dalej sie przypadkiem nie głodze... Martwi mnie fakt, że mam skłonności do kompulsów i o ile w ciągu tego poł roku trafiały się one tylko na imprezach rodzinnych, czyli średnio 2 razy w miesiącu (były to moje tak zwane cheat meal), przed dieta takie kompulsy ale bardziej kaloryczne miewałam znacznie częściej. I teraz prośba o radę, przez ostatnie dwa tyg starałam sie przyzwyczaić organizm do spożywania innego obiadu - zastąpiłam owsianke np ryżem z owocami, albo kasza z warzywami jednak kalorycznie obiad ma malutko kcal <200 kcal, dlatego czasami pozwalałam sobie na dodatkowy posiłek - deser np gałka lodów. Czy rzeczywiście przyzwyczajac organizm powoli, czy jednak lepiej zacząć przynajmniej od 1500 kcal. Czy miał kiedyś ktoś podobny problem? I czy szybko się tyje? Wiem, że muszę utyć - tylko troche martwi mnie fakt, utycia np. 7kg w ciągu tyg, np. przez to, że wpadnę w jakieś kompulsy. Czy podjadanie pomiędzy posiłkami w moim przypadku jest złe? Jestem osobą upartą, więc chce to przezwyciężyć i w końcu coś z tym zrobić, tylko potrzebuje lekkiego na kierunkowania. Bo na rożnych forach są różne opinie. A ja chcę zacząć żyć i nie mogę się poddać - nawet mnie już przeraża mój wygląd. Ale musze zmiennić stosunek do jedzenia i walczyć z tym poczuciem, że zjadłam coś czego nie zaplanowałam, co będzie trudniejsze, jednak przez te dwa tygodnie teraz z tym troche poczyniłam kroki. I odwieczne pytanie - jeść czy nie jeść - ciasta, ciasteczka, itd. POMOCY!!! Musze wiedzieć od czego zacząć. Edytowane przez Ervisha Czas edycji: 2016-06-10 o 05:22 |
2016-06-10, 05:40 | #3756 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III
Po pierwsze Ty nie masz utyć, tylko wrócić do zdrowia i do normalnej, niezagrażającej zdrowiu i życiu wagi.
Po drugie wychodząc z ED powinnaś zapomnieć o liczeniu kalorii, ważeniu, mierzeniu bo to tylko utrudni proces wracania do zdrowia ale też będzie karmiło chorobę - nit zdrowy tego nie robi Rozumiem, że z drugiej strony chcesz wiedzieć, czy nie jesz za mało, jednak tak na prawdę dokładnie liczenie kalorii nie jest do tego potrzebne. Po trzecie - dietetyk wcale nie jest Ci potrzebny - przez ten wątek przewinęło się wiele dziewczyn, które korzystały z pomocy dietetyka. Wszyscy widzieliśmy diety jakie ułożyły Panie dietetyk, znałyśmy ich zalecenia i dosłownie brakowało nam słów. Najczęściej dietetycy w ogóle nie znają sie na dietach przy wychodzeniu z ED, układają diety na których prędzej schudniesz, niż wrócisz do zdrowia, odzyskasz utracone kilogramy. Druga sprawa jest taka, ze dziewczyny najczęściej nie informują lekarza o swoich problemach. Dietetyk to tylko pieniadze wywalone w błoto - on nic a nic Ci nie pomoże.... Po trzecie - nie wydaje mi się by "Twoje napady" rzeczywiście były kompulsami. Z tego co napisałaś to odżywiałaś i odżywiasz się jednostronnie a do tego jesz bardzo mało, za mało niż potrzebuje Twój organizm. Monotonna dieta jest zła dla naszego organizmu, który potrzebuje wielu mikroskładników, witamin... spożywasz za mało jedzenia a pożywienie jest dla naszego organizmu jak paliwo dla samochodu - bez niego nie jest w stanie funkcjonować. To, ze czasem zjesz więcej niż teraz na swojej głodowej porcji, to nic innego jak błaganie organizmu o pożywienie, energię, która jest potrzebna do jego funkcjonowania, do życia. Po czwarte - nawet powinnaś podjadać aby podbijac kalorie, odżywiać swój organizm Osoby zdrowe, niecierpiace na zaburzenia odżywiania nie trzymają się ściśle okreslonych godzin, wielkości i ilosci posiłków... jedzą to na co mają ochotę i kiedy chcą bo to jest zdrowe podejście. A co do ciastek - jeśli lubisz to je jedz ale pamiętaj by nie stawiły podstawy Twojej diety a tylko dodatek. Możesz sama piec domowe ciasta: serniki, drożdżówki, makowce (ale nie fit i nie light) te to są zdrowe i smaczne Po piąte a właściwie to powinno być pierwsze bo jest najważniejsze - nie ma sensu bawienie sie w powolne zwiększanie kalorii... Jak długo chcesz katować swój organizm niskokaloryczną dietą? Pewnego dnia Twój organizm sie zbuntuje i zatrzyma a wiesz czym to grozi. Musisz jak najszybciej odzyskać prawidłowa wagę, okres.... wypadajace włosy (łyse zakola na głowie), łamliwe paznokcie, sucha skórka, liszaje, wrzody, omdlenia, meszek, osteoporoza, zanik jajników, rak szyjki macicy, bezpłodność, zanik komórek w mózgu, nieodwracalne zmiany w mózgu, uszkodzenie wątroby nerek oraz trzustki, regresja mózgu, ŚMIERĆ to tylko nieliczne z wielu konsekwencji ED. Nadal chcesz w to brnąć? Musisz jak najszybciej wrócić do zdrowia bo potem może być już za późno.. Anoreksja, ortoreksja... to choroby zagrażające życiu - wiele dziewczyn na nie umiera
__________________
|
2016-06-10, 10:54 | #3757 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 13
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III
Dziękuję za tą szczegółową odpowiedź. Właśnie takiego kopa na start potrzebowałam. Chyba na dobry początek zacznę od upieczenia ciasta dzisiaj . I muszę chyba przestać w końcu myśleć, czy to co jem jest fit, bo to chyba najbardziej mnie gubi. Wyrzuty sumienia mam cały czas, ale walczę z tym jak tylko mogę. Szczególnie, że wiem, że niektóre symptomy chorobowe zaczynają się nasilać, jednak wcześniej to ignorowałam - tez to widzę i nie dam się zaślepić w dążeniu do "doskonałości" - muszę z tym zerwać. Mam tylko nadzieję, że moje postanowienie i podejście się nie zmieni, bo od paru miesięcy zabieram się za skończenie tej chorej "diety", jednak teraz koniec. Tak dłużej być nie może!
Dziękuję jeszcze raz, bardzo mnie to zmotywowało |
2016-06-10, 11:34 | #3758 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III
Cytat:
__________________
|
|
2016-06-10, 13:16 | #3759 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 13
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III
Przybranie na wadze przerażało mnie jeszcze dwa tygodnie temu i to wręcz obsesyjnie. Ale stwierdziłam, ze muszę coś z tym zrobić - żeby zobaczyć jak postrzegają mnie inni (a codziennie nawet po kilkanaście razy słyszałam, żebym zaczęła jeść i momentami z przerażeniem patrzyli na mnie, albo kolega chwytał moje ramie i obejmował palcami jak nadgarstek - stwierdziłam, że coś rzeczywiście jest chyba nie tak). Stanęłam przed lustrem, niby nie widziałam siebie jakoś "przeraźliwie" chudej, ale zrobiłam sobie zdjęcie (zawsze miałam niską samoocenę - więc uciekałam od zdjęć), jak na nie spojrzałam doznałam szoku. W lustrze tak nie wyglądałam jak na zdjęciu - tak mi się wydawało. W końcu dokładnie się sobie przyjrzałam i zobaczyłam, jak przeraźliwie wychudzona jestem.
Jasne, mam natrętne myśli, a co jak za dużo przybiorę. Boje się, bo nie chce wyglądać jak kiedyś. Ale nie ma zmiłuj, stwierdziłam, że jak zyskam odpowiednią wagę, wtedy zacznę się martwić, jak ją utrzymać, może wtedy dołączę ćwiczenia, bo teraz to wręcz momentami mam ochotę poćwiczyć, ale nie pozwalam sobie na to obecnie. Koniec przejmowania się tym co będzie. Jeszcze z jedną rzeczą muszę się uporać, z tym, żeby nie myśleć cały czas o jedzeniu, tzn. zawsze uwielbiałam piec, gotować, szukać nowych przepisów. Ale w trakcie diety to stało się obsesyjne, przeglądałam mnóstwo stron z ciastami, przepisami, byłam w stanie na to poświęcić całe wolne chwile. Nie myślałam o niczym innym jak tylko planowaniu tego co zjem, itd. Terapia odpada, niestety mieszkam w małej wiosce, wszędzie jest daleko. Problemy z autobusami. Plus studia - sesja, nie byłabym w stanie tego pogodzić. Ale jeśli do końca sesji się z tym nie uporam, wtedy rozważę tą opcję. |
2016-06-10, 13:17 | #3760 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 22 741
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III
Cytat:
|
|
2016-06-10, 14:24 | #3761 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III
Cytat:
Bardzo mądrze piszesz - widać że zrozumiałaś, że masz problem i chcesz z tym walczyć... mam nadzieję, że nie skończy się tylko na słowach i wprowadzisz swój plan w zycie... życzę Ci dużo siły Dobrze, że zrezygnowałaś z ćwiczeń.. jak to mawiają najpierw masa potem rzeźba a moze i nie bedzie w czym rzeźbić bo uzyskasz piękne ciało? Kto wie.. czas pokaże.. z ćwiczeń powinnaś zrezygnować nie tylko do odzyskania wagi ale i okresu bo on jest bardzo ważny - ćwiczenia to wysiłek dla organizmu... pamiętaj że to ze odzyskasz wagę nie oznacza, że wszystko jest dobrze.. Twoje ciało, cały organizm będzie potrzebowało czasu aby zregenerować się od środka, nabrać siły, mieć pewność, ze ponownie nie zaczniesz się głodzić, dlatego nie powinnaś od razu wrócić do ćwiczeń... na prawdę potrzeba pracy i czasu... poza tym przybrać na wadze wcale nie jest tak łatwo. Nie musisz się też bać o nadwagę - organizm nie jest głupi i sam powie STOP, DOŚĆ Co do tych myśli.. masz jakieś hobby, pasje? Znajdź sobie jakieś zajęcie ale takie by nie wiązało sie z wysiłkiem fizycznym... lubisz czytać, może jakieś prace ręczne? Coś co by Cię zajęło Czasem terapia jest potrzebna - terapeuta pomaga uporządkować myśli... nie mówię, że Ci się nie uda bo w każdej dziewczynie pokładam duże nadzieje i trzymam kciuki, ale nie wielu osobom udało się z tego wyjsć bez pomocy... Mam nadzieję, że Tobie się uda Jakbyś miała jakieś wątpliwości, chciała się wyżalić, wyrzucić coś z siebie to możesz pisać - jesteśmy po to aby doradzić, pomóc, wesprzeć Jeśli chcesz i znajdziesz czas możesz dzielić się z nami i swoimi sukcesami Jeszcze raz powodzenia. Udowodnij, że jesteś silna. Wróć do zdrowia i zrób to dla siebie a nie dla innych Musisz być szczęśliwa Cytat:
__________________
|
||
2016-06-10, 16:13 | #3762 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 13
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III
Jeśli chodzi o rzeczy smażone, szczególnie na głębokim oleju, to i tak nie służyły wcześniej mojemu organizmowi, gdyż jestem po usunięciu pęcherzyka żółciowego, więc od 8 lat - ograniczałam spożywanie takich produktów do minimum, więc na tym tle bez zmian. Fast foody - nigdy nie spożywałam ich w dużej ilości, tylko okazyjnie, spotkanie ze znajomymi na pizzy, czasami chłopak mnie na kebaba zabrał - ale to kończyło się u mnie na 1 kawałku pizzy, max 2. Choć przez ostatni czas panicznie bałam się takich wyjść i zawsze odmawiałam jedzenia tego typu rzeczy. Nawet jak kolega częstował mnie kawałkiem własnego wypieku - odmawiałam, a wręcz panicznie się bałam zabrać kawałek. A w tym tygodniu nareszcie się przełamałam i skosztowałam jego wypieku, i byłam szczęśliwa. Może to głupie, ale byłam szczęśliwa. Wcześniej pewnie by próbował we mnie to wmusić, wręcz nakarmić byłby mnie w stanie, ale i tak bym się oparła, a w tym tygodniu z radością wzięłam kawałek i jadłam prawie bez wyrzutów. Więc małymi kroczkami do przodu Na drugi dzień niestety odmówiłam wspólnego wypadu na lody - poddałam się natrętnym myślom. Ale zmiany są, przynajmniej w nastawieniu.
|
2016-06-10, 16:25 | #3763 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III
Cytat:
__________________
|
|
2016-06-12, 08:58 | #3764 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 582
|
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy cz. XXI - OCENA JADŁOSPISÓW
ja wczoraj znow przez pol dnia nic nie jadlam, zeby na wieczor nadrobic
sniadanie:10.00 (chcialam zobaczyc jak zyja inni ludzie i 1. raz w zyciu wybralam sie do kawiarni na sniadanie ) french toast (tak to sie nazywalo): zgodnie z opisem pieczywo maślane + świeże owoce sezonowe (nie wiem czy to mozna nazwac pieczywem, dla mnie to jakies racuchy/pancakes przypominalo) mala kawa latte z mlekiem ryzowym pozniej bylam na strechingu 13.30 - obiad znow na miescie (ale w lokalu gdzie jest jedzonko na wage, nakladasz co chcesz i i le chcesz stad misz masz): kilka mlodych ziemniaczkow z koperkiem + troche kaszy gryczanej kawalek fileta z grilla i kawalek poledwiczki w sosie meksykanskim (tez drob, zdecydowanie lepsza od tej porcji z grilla ;-) 2 surowki: kapusta czerwona + salata z pomidorem w miedzyczasie wypilam pol litra herbaty zielonej Soti (taka bez cukru) i kawe żołędziową z mlekiem. dluugo chodzilam po sklepach wiec kolejny posilek dopiero o 18: - makaron gryczany z twarogiem (i jogurtem greckim) bez laktozy i truskawkami + borówkami + kakao+ ziarna słonecznika, pestki dyni no i wiedzialam ze sie tym nie najem a mialam ochote wyprobowac szakszuke: jajko+pomidor "ugotowane" na oleju kokosowym z przyprawami i po 20 zjadlam jeszcze 2 pomarancze, po ktorych myslalam ze pekne ;(
__________________
|
2016-06-12, 11:15 | #3765 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy cz. XXI - OCENA JADŁOSPISÓW
Cytat:
Przeciez jak jesz kolację(?? chyba podwieczorek o tej godzinie) o 18tej, i to nie jakąs wielką, to wiadomo że za 2 -3 godziny będziesz głodna. Zreszta, no faktycznie, wielkie mi obżarstwo, 2 pomarańcze. :/ Sama woda prawie i takie to obżarstwo.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams Edytowane przez Ervisha Czas edycji: 2016-06-13 o 16:53 |
|
2016-06-12, 15:34 | #3766 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 582
|
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy cz. XXI - OCENA JADŁOSPISÓW
Cytat:
__________________
|
|
2016-06-12, 18:01 | #3767 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 22 741
|
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy cz. XXI - OCENA JADŁOSPISÓW
No ale przecież na kolację też nie zjadłaś nie wiadomo czego, żebyś miała mieć jakieś wyrzuty...
|
2016-06-12, 18:43 | #3768 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy cz. XXI - OCENA JADŁOSPISÓW
__________________
|
2016-06-12, 19:25 | #3769 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 582
|
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy cz. XXI - OCENA JADŁOSPISÓW
samej mi rece opadaja, ale sama dobrze wiesz co siedzi w takiej chorej glowce
__________________
|
2016-06-13, 09:13 | #3770 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 2 897
|
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy cz. XXI - OCENA JADŁOSPISÓW
Cytat:
Zjadłam flaczki, dewolaja z serem, ziemniakami i surówką, barszcz, krokiety, szaszłyki, pieczone warzywa, schab w sosie własnym z kopytkami, spróbowałam ryby po grecku, kilku surówek, kawałek swojskiej kiełbasy, ciasto i wypiłam kilka kolorowych drinków. Nie widzę, żebym nagle się otłuściła. Ważę i mierzę tyle samo jak przed weselem. 2 pomarańcze na kolacje nie sprawią, że nagle się otłuścisz. Sama napisałaś, że mają około 200 kcal, więc nie powinnaś mieć wyrzutów, że zjadłaś je na kolacje. Ja też czasami mam dni gdzie jem więcej. Sporo się ruszam, więc to normalne, że organizm potrzebuje energii. |
|
2016-06-13, 17:09 | #3771 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 13
|
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy cz. XXI - OCENA JADŁOSPISÓW
A ja miałam dzisiaj krys, a już tak dobrze szło . Może to przed dwa kolokwia, ale jedzenie to w siebie wręcz wmuszałam.
Śniadanie: kromka chleba żytniego z ok 20 g twarożku, pół pomidora. Później byłam poza domem i ze znajomymi zrobiliśmy sobie "piknik 4-godzinny" w parku i się uczyliśmy więc wzięłam jedzonko ze sobą, a co zjadłam: - pół pomidora, 1/3 ogórka zielonego, parę plasterków marchewki, połowę jabłka, pół kromki żytniego chleba z serkiem almette. A i jeszcze wmuszoną przez znajomych małą kostkę czekolady. W sumie jadłam tylko dlatego, żeby się znajomi nie czepiali, że nic nie jem. Teraz już na nic nie mam ochoty Nie dam rady nic przełknąć. A przez ostatnie dni było już tak dobrze, nie przejmowałam się tym co jadłam, a dzisiaj to tylko kalorie miałam w głowie... Może to chwilowe i wiązane ze stresem z powodu sesji |
2016-06-14, 10:23 | #3772 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy cz. XXI - OCENA JADŁOSPISÓW
Każdy czasem miewa gorsze chwile - żadna porażka nie czyni Cię przegraną.... musisz się podnieść i dalej walczyć ze swoimi słabościami, walczyć o swoje życie i zdrowie... nie możesz się poddawać
__________________
|
2016-06-18, 21:32 | #3773 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 13
|
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy cz. XXI - OCENA JADŁOSPISÓW
Momentami mam zaburzenia w postrzeganiu swojego ciała, itd. Ale staram się z tym ostro walczyć. Jednak mam trudności jeśli chodzi o określenie wagi prawidłowej. Wiem, że dobrym wyznacznikiem jest bmi. Stąd moje pytanie przy jakim bmi - waga klasyfikuje się jako już wręcz dosłownie zagrażająca życiu, szczególnie kieruje pytanie do osób, które były w szpitalu - kiedy do niego trafiały jak źle było wagowo? Chodzi mi o to, że na prawde chce sobie uświadomić, do jakiego stanu się doprowadziłam. U mnie jest troche tego typu problem, że nie mdleje - więc uważam, że jest ok, ale waga i wygląd - no to już znacznie gorzej. Potrzebuje motywacji.
|
2016-06-19, 07:47 | #3774 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy cz. XXI - OCENA JADŁOSPISÓW
Co do BMI to według mnie nie jest dobrym wyznacznikiem wagi... można mieć BMI w porzadku a wyglądać źle być wychudzonym... a co do wagi zagrażajacej życiu... to zależy od danej osoby i tego w jakim stanie jest jej organizm
__________________
|
2016-06-20, 18:22 | #3775 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 2 319
|
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy cz. XXI - OCENA JADŁOSPISÓW
Cytat:
Jednak zamiast skupiać się na analizie, czy już masz wagę zagrażającą życiu, czy jeszcze nie, lepiej skup się na walce. Punktem odniesienia, do którego powinnaś dążyć może być waga sprzed choroby (jeśli nie miałaś nadwagi). Powodzenia |
|
2016-06-21, 15:33 | #3776 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 13
|
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy cz. XXI - OCENA JADŁOSPISÓW
Przepraszam za te pytania, ale to już obiecuje ostatnie przysięgam . Czy podjadanie jest wskazane pomiędzy posiłkami, np. jakieś owoce, czy trzymać się lepiej tych głównych posiłków? I kiedy podjadanie można uznać już za kompulsy?
|
2016-06-21, 15:49 | #3777 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
|
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy cz. XXI - OCENA JADŁOSPISÓW
Słuchaj organizmu a nie trzymaj się sztywno por.. I choć wydawać ci się będzie ze masz kompuls to na pewno go nie masz..
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo |
2016-06-21, 16:08 | #3778 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy cz. XXI - OCENA JADŁOSPISÓW
Zgadzam się Zdrowe podejście to mam ochotę zjeść truskawki, loda czy kawałek ciasta to go jem
__________________
|
2016-06-21, 16:36 | #3779 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
|
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy cz. XXI - OCENA JADŁOSPISÓW
Wiem po sobie ze trzymanie się sztywno por a już zwłaszcza jakiś gotowych jadłospisow prowadzi właśnie do napadów..
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo |
2016-06-21, 17:06 | #3780 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Nasze codzienne jadłospisy cz. XXI - OCENA JADŁOSPISÓW
Cytat:
I chyba jeszcze pogłębia zaburzenia - bo chodzi własnie o to o czym wspominałaś... słuchanie organizmu
__________________
|
|
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:51.