Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie" - Strona 77 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2008-12-09, 19:40   #2281
Zuziunia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 12 483
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Kurde nie mam siły tego pisać pomocy bo działą mi na nerwy ta praca


Boli mnie lewy jajnik...jeny co mu... jajko rośnie...
Zuziunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-09, 19:41   #2282
Jane2008
Zadomowienie
 
Avatar Jane2008
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 1 192
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Dzięki Melisanko - no ja też tu do Was od jakiegoś czasu zagladam i muszę przyznać, że najdłużej schodzi poczytanie co u Was bo strasznie dużo piszecie! Ale to super! Ja b. lubię Was czytać, bo serio, choc nieraz ciemno z wynikami, przytłoczone tu girls, prawie bez nadziei jak teraz Agabil, to jednak jakoś tak to ładnie robicie, że aż sama właśnie mam ochotę tu u Was pobyć, pogadać i Was naturalnie pocieszać!

Dzięki Loni - no ja myślę, że też, nadzieję taką mam, Agabiś niedługo już dojrzy to światełko w tunelu co my dla Niej!!! Oby! I dzięki Ci jeszcze raz, że ty przybyłaś - jesteś cool, wiesz?

Niki, hej hej - no właśnie, może uda się zapalić a Adze nadzieję, co nie?

No Zuzia - witaj "towarzyszko niedoli nauki" ! Ale nam to idzie, co? A ten jajnik to pewnie serio: jajko - super to ujęłaś! Nic dodać!

Edytowane przez Jane2008
Czas edycji: 2008-12-09 o 19:44
Jane2008 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-09, 19:43   #2283
Darianna25
Zakorzenienie
 
Avatar Darianna25
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Maidstone U.K.
Wiadomości: 5 185
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Aga wszystko będzie dobrze, witaminki dla Tż, moze inna dieta , mniej sportu wiecej relaksu.Nie wiem co ci doradzić ale na pewno jest coś o czym jeszcze nie wiem a na pewno pomoże.


-------------------------------------------------

A oto moja kolacja przygotowana przez mojego Ł. Taki spontan.
Ja siedze nad wypisywaniem kartek dla rodziców i dla współpracowników.W Anglii jest taki zwyczaj, że w pracy wszyscy sobie daja kartki świateczne.
To co mogłam to powysyłałm meilem.
Choinka u mnie już stoi ubrana przez córcię.
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg IMG_4893.JPG (13,2 KB, 46 załadowań)
Darianna25 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-09, 19:47   #2284
konspiracja
Zakorzenienie
 
Avatar konspiracja
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 437
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Aguś - Loni to pięknie napisała. Nie możecie się poddać! I nie pisz takich rzeczy, że nie będziesz mamą!!! Będziesz!!!!!!!!!!! Wyniki męża nie sa dobre, ale nie są nieodwracalne. Parę m-cy i mogą się diametralnie poprawić! Tylko musicie dalej walczyć. I teraz nawet to, ze ostatnio udało Ci się zajść - słyszysz, zaszłaś, mimo tak słabych parametrów - świadczy tylko o tym, że życie w każdym momencie może Wam zrobić wielką niespodziankę. Tylko sie nie załamujcie. Teraz powoli, kupiłas preparaty, niech Przemek zbastuje troszkę ze sportem, podhodujecie żołnierzyki. Nie poddawaj się Kochana! Rybka zresztą też... a w ostateczności - tylko się nie śmiejcie - trzeba próbować wszystkiego, ale w ostaeczności, może moglibyście kredytem się podratować jeśli rzeczywiście konieczne byłoby in vitro? Aguś, ale nie od razu próbujcie jeszcze różnych ścieżek.
Zuziuniu, bardzo ładne wyniki.
Seonka rzadko się pojawia, ale zawsze z dobrymi radami
Ale że coli nie można
Kropko, a dlaczego piwko aż takie szkodliwe? No też mi ćwieka zabiłaś... małe piwko tak szkodzi? ja myślałam, ze drinki, wódka to należy wykluczyć. Ale piwko? oj Tz-towi to się nie spodoba
Tequilko, na co dokładnie jest ta luteina?
Miłego wieczoru, ja czytam wątek cały czas, tak jak Symbio
__________________
...najmniejsze państwo świata
Obok biegnie czas, lecz nas to nie dotyczy...

na Groszka orbicie


Syzyf była kobietą
konspiracja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-09, 20:02   #2285
Zuziunia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 12 483
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez Jane2008 Pokaż wiadomość
No Zuzia - witaj "towarzyszko niedoli nauki" ! Ale nam to idzie, co? A ten jajnik to pewnie serio: jajko - super to ujęłaś! Nic dodać!
Piszę ale tylko tyci tyci napisałam, obiecałam sobie stronę dziennie i muszę dotrzymać.

A niech jajko rośnie i endo też żeby gin miał co oglądać.

Darianna fiu fiu
Zuziunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-09, 20:07   #2286
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez konspiracja Pokaż wiadomość
Kropko, a dlaczego piwko aż takie szkodliwe? No też mi ćwieka zabiłaś... małe piwko tak szkodzi? ja myślałam, ze drinki, wódka to należy wykluczyć. Ale piwko? oj Tz-towi to się nie spodoba
Nie wiem dlaczego aż tak. Wyczytałam gdzieś o tym. Ale piwo to też alkohol... jakby nie patrzeć.

Jest też opinia, że w okolicach owu (z marginesem na chwilę przed) nie powinna pić kobieta, a w czasie produkcji plemnika mężczyzna, bo alkohol wypity w tym okresie wpływa na obie komórki, mogąc powodować różne wady.

Edit.
Odnalazłam i cytuję...
"Badania wykonane na zwierzętach dowiodły, że alkohol może przenikać bezpośrednio do komórek płciowych i uszkadzać je. Uszkodzenie komórki jajowej może spowodować wady rozwojowe płodu – ostrzega dr Marek Sopiński z Instytutu Histologii i Embriologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Efektem wypicia kieliszka przez matkę przed poczęciem mogą być późniejsze zaburzenia emocjonalne u dziecka, których przyczyn szuka się zazwyczaj w innych sferach. Lampka wina może się przełożyć na tzw. zespół niedożywienia płodu lub po prostu na poronienie. Światowe autorytety w dziedzinie embriologii utrzymują, że kobiety, które wypiły umiarkowaną ilość alkoholu w chwili poczęcia (okres ok. 48 godzin), narażają jajeczko opuszczające jajnik na ryzyko utraty chromosomu i katastrofalne następstwa w rozwoju umysłowym i fizycznym płodu."

"Nieco inaczej ma się sprawa z plemnikami. Na te już wyprodukowane, biorące udział w zapłodnieniu, wypity alkohol nie ma wpływu. Jednak może uszkodzić strukturę plemników, które będą produkowane „pod wpływem alkoholu”, a które zostaną „wykorzystane” przez mężczyznę później. Tak więc planując dziecko nie wystarczy być trzeźwym w momencie zbliżenia, ale warto ten stan utrzymać od poprzednich miłosnych chwil. Nie wszyscy lekarze zgadzają się jednak z takim widzeniem sprawy."
__________________

"Masz świra to go hoduj."




Edytowane przez kropka75
Czas edycji: 2008-12-09 o 20:10
kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-09, 20:14   #2287
Zuziunia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 12 483
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Ja nie piję prawie cale, ale mój tz prawie codziennie piwko
Zuziunia jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-12-09, 20:18   #2288
loni
Raczkowanie
 
Avatar loni
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 388
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Bardzo zwyczajnie. Nie bada się całej pojemności. Tak jak nie doi się z człowieka 4,5 litra krwi w celu określenia ilości erytrocytów , tylko pobiera ułamek całości, a jeszcze z tego ułamka ułamek się bada.
Po prostu danych w milionach nie da się obliczyć i nawet nie ma to sensu. Badamy część preparatu, np. 1 mikrolitr i wyniki przeliczamy, nawet nie na całość partii a na normę, w jednym przypadku na mililitr, w innym na decylitr - matematyka po prostu.

Ja wiem Kropko, że bada się tylko ilość przypadającą na daną jednostkę. Ale mnie zastanawia bardzo mała objętość całość ejakulatu- 0,8 ml. Chyba że coś źle zrozumiałam.............. .
Przeważnie np. w wyniku jest tak okreslone:
objęość: 2 ml
ilośc plemników powiedzmy 20 mln/ml

no to rozumiem, że ilość plemników w całym ejakulacie wychodzi 40 ml.

Ale Aga napisała objętość 0,8 ml- a więc niecały mililitr.........
__________________
"Nie wystarczy pokochać,
Trzeba jeszcze umieć
Wziąć tę miłość w ręce,
I przenieść ją przez całe życie."
loni jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-09, 20:33   #2289
olivka_7
Zakorzenienie
 
Avatar olivka_7
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 5 592
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Mampytanko, bo chyba któraś z was brała Gonal. Ja ostatnio miałam w zastrzyku a teraz mam w pen-ie. W zastrzyku mnie bolało a w penie wcale nie czuję momentu wstrzyknięcia- z tym że mam dawkę minimalną 37,5. Zastanawiam się czy dobrze robię zastrzyk? Czy was też nie bolało w pen.
__________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
— Jan Paweł II (Karol Wojtyła)

Kornelcia

ZĘBALE
olivka_7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-09, 20:48   #2290
Deysi32
Raczkowanie
 
Avatar Deysi32
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 43
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez olivka_7 Pokaż wiadomość
Mampytanko, bo chyba któraś z was brała Gonal. Ja ostatnio miałam w zastrzyku a teraz mam w pen-ie. W zastrzyku mnie bolało a w penie wcale nie czuję momentu wstrzyknięcia- z tym że mam dawkę minimalną 37,5. Zastanawiam się czy dobrze robię zastrzyk? Czy was też nie bolało w pen.


Mam pytanie ,biore bromergon i nie komentuje ze czuje sie fatalnie ale nie wiem czy dobrze zrobilam biarac pierwsze pol tabletki (mam brac po pol) w pierwszy dziem @.Prosze odpiszcie mi bo nie wiem czy brac dalej
Deysi32 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-09, 21:00   #2291
Konczita
Zakorzenienie
 
Avatar Konczita
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: aglomeracja
Wiadomości: 8 612
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Agus bardzo mi przykro kochana ....
ehh smutno się robi u nas na swieta ...

pozdrawiam cieplutko
__________________
Adunia
13.08.2012 godz 15:01
2532g i 50 cm naszej miłości
[*] .. dzieli nas już tylko czas ...
Konczita jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-12-09, 21:04   #2292
Seona
Zakorzenienie
 
Avatar Seona
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez Deysi32 Pokaż wiadomość
Mam pytanie ,biore bromergon i nie komentuje ze czuje sie fatalnie ale nie wiem czy dobrze zrobilam biarac pierwsze pol tabletki (mam brac po pol) w pierwszy dziem @.Prosze odpiszcie mi bo nie wiem czy brac dalej
Ja zażywałam Bromegron przez dość długi czas /prawie rok/ ale mi lekarka kazała cytuje: "Po ćwiartce przez 2 tygodnie, później po pół i góra do tabletki dziennie. Tuż przed snem. Stosunek, pacierz, tabletka. W takiej kolejności"

Wszelkie mdłości i bóle głowy, które mają się pojawić to się prześpi. Ja tak robiłam i nie miałam żadnych dolegliwości.
__________________

Ślub
Pati
Lili
Seona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-09, 21:22   #2293
Deysi32
Raczkowanie
 
Avatar Deysi32
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 43
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez Seona Pokaż wiadomość
Ja zażywałam Bromegron przez dość długi czas /prawie rok/ ale mi lekarka kazała cytuje: "Po ćwiartce przez 2 tygodnie, później po pół i góra do tabletki dziennie. Tuż przed snem. Stosunek, pacierz, tabletka. W takiej kolejności"

Wszelkie mdłości i bóle głowy, które mają się pojawić to się prześpi. Ja tak robiłam i nie miałam żadnych dolegliwości.


Dziekuje Ci bardzo za odpowiedz ,to to ze wzielam w czasie okresu to sie nic nie stalo ??
Deysi32 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-09, 21:31   #2294
evuncia
Raczkowanie
 
Avatar evuncia
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 463
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez agabil1 Pokaż wiadomość
macie wielkie serca i większą niż ja nadzieję.
Ja nie mam nadziei, teraz muszę się jeszcze z tym pogodzić ....nie wiem jak, czuję bezradność, bo zawsze wiedziałam że będę mamą, opiekowałam się cudzymi dziećmi z myślą o własnych. Ale nie będę mamą, nie będę

Ściskam Was mocno
Aga kochanie strasznie mi przykromoze maly odpoczynek od watku dobrze Ci zrobi. Bedzie nam Cie bardzo brakowalo ale miejmy nadzieje ze to pomoze, przestaniesz o tym pisac to i moze mniej bedziesz o tym wszystkim myslala i wtedy szczescie przyjdzie do Ciebie samo. Wiem ze stracilas nadzieje, ale my wciaz ja mamy kochana i bedziemy trzymac za Ciebei kciuki. Bedziesz mamusia i to najszczesliwsza na swiecie. Mam nadzieje ze ktoregos dnia wrocisz do nas z radosna wiadomoscia.
evuncia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-09, 21:35   #2295
narzeczonaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 185
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

od jakiegos czasu sledze ten watek, i przyznam ze wciagnelo mnie na maxa. a zaczelo sie od tego ze z nudow przegladalam rozne watki ,ktore nawet mnie nie dotyczyly. i w ten sposob zajrzalm i tu. oczywiscie w planach mam dzieci ale jeszcze nie staramy sie o nie. nigdy nie myslalam "a co bedzie jak nie bdziemy mogli". dopiero ja zaczelam czytac to co piszecie,uswiadomialam sobie jakie sa trudnosci z zajsciem ciaze naprawde wzielam to gleboko do serca i chodzi to za mna od jakiegos czasu. boje sie ze .... wole nie pisac bo samo pisanie wywoluje srtes a co dopiero doswiadczyc tego osobiscie wszystkie dziewczyny trzymam za Was kciuki i zycze powodzenia w staraniach. specjalnie dla Was opisze 2 historie - i daje gwarancje ze sa one w 100% autentyczne i nie sa ta jakies opowiastki typu- a ktos kiedys slyszal i powiedzial
pierwsza: jak przyszlam do nowej pracy to po paru dniach musialam wyjsc w teran z jedna z kolezanek. po paru minutach marszu zaczela mi sie zwierzac ze nie moze zajsc w ciaze (oznaka desperacji- bylam dla niej jeszce wtedy obca osoba). opowiadala ze pare dobrych lat nieustannie staraja sie o dziecko i nic. (ona wtedy cos pod czterdziestke a on w podobnym wieku). badania wykazaly ze i ona i maz nie sa bezplotni, takze szansa jest. mowila o jednej poronionej ciazy. opowidala ze probowali na wszystkie mozliwe sposoby i nic. dziewczyna naprawde zalamana, zdesperowana. pamietam jak dzis - powiedziala cos takiego wtedy "wiesz karolina jak strzeli mi 40-tka to juz przestajemy bo i tak wiadomo ze juz wtedy nie bedziemy mieli zadnych szans na dziecko",itp. no i..... strzelila ta 40 -tka a po jakims czasie ona zaszla w ciaze (no jeszcze w tym samym roku serio. nie znam szczegolow poniewaz od razu poszla na zwolnienie, ciaza byla zagrozona ale udalo sie. dzisiaj ma juz paromiesiecznego Karolka, zdrowy , fajny chlop poznalam Go osobiscie az milo sie opowiada ta historie:

no i druga historia: mojej kolezanki przyjaciele przez 10 lat starali sie o dziecko i nic- doslownie nic. a wszystko mieli- urode, pieniadze, i w dodotku idealna z nich byla para. na pozor szczesciarze. ale tylko na pozor bo nie mogli miec tego co najwazniejszego. pewnego dnia zdarzyl sie wypadek w ktorym uczestniczyl ten maz- strasznie z nim bylo, nawet obawiano sie ze nie wyjdzie z tego- wnetrznosci poturbowane, polamany caly, z glowa cos nie tak itp. zalamka, szok. moja mama pracuje w szpitalu takze naprawde wiem ze bylo z nim zle. ta dziewczyna wiadomo zalamana, nic nie jadla, schudla itp. przechorowala pierwsze wizyty u meza- byla blada, prawie mdlejaca, itp. nie ma co sie dziwic. i co sie okazalo ze to zle samopoczucie nie wynik steru a ciaza!!!! no kurcze naprawde ciaza. wyobrazace sobie jaki to byl szok dla wszystkich. no i wiecie co? ta marta rozmawiala caly czas z nieprzytomnym mezem, mowila mu o dziecku i ......"wrocil do zywych". lekarze mowia ze to cud, ze praktycznie nie dawali mu wiekszych szans. oczywiscie pod koniec ciazy marta przelezala w szpitalu- bylo nieciekawie ale urodzila i z tego co wiem chyba jest wszystko ok. maz nie wrocil do zdrowia calkowicie,bo cos z nogami nie tak i w ogole chyba z glowa ma jakies problemy. u mnie wsrod znajomych opowiada sie to jako cud bo lekarze mowia teraz ze to ta ciaza przytrzymala go przy zyciu. i zobaczcie w jakim momencie okazalo sie z jest w ciazy....

takze dziewczyny trzeba zawsze miec nadzieje ale sie rozpisalam ale mialam jakas taka wewnetrzna potrzebe. tak jak wczesniej napisalam- przejelam sie tymi problemami i chodzi to ciagle mi po glowie

jeszcze raz powodzenia
narzeczonaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-09, 21:45   #2296
Zuziunia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 12 483
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez narzeczonaa Pokaż wiadomość
od jakiegos czasu sledze ten watek, i przyznam ze wciagnelo mnie na maxa. a zaczelo sie od tego ze z nudow przegladalam rozne watki ,ktore nawet mnie nie dotyczyly. i w ten sposob zajrzalm i tu. oczywiscie w planach mam dzieci ale jeszcze nie staramy sie o nie. nigdy nie myslalam "a co bedzie jak nie bdziemy mogli". dopiero ja zaczelam czytac to co piszecie,uswiadomialam sobie jakie sa trudnosci z zajsciem ciaze naprawde wzielam to gleboko do serca i chodzi to za mna od jakiegos czasu. boje sie ze .... wole nie pisac bo samo pisanie wywoluje srtes a co dopiero doswiadczyc tego osobiscie wszystkie dziewczyny trzymam za Was kciuki i zycze powodzenia w staraniach. specjalnie dla Was opisze 2 historie - i daje gwarancje ze sa one w 100% autentyczne i nie sa ta jakies opowiastki typu- a ktos kiedys slyszal i powiedzial
pierwsza: jak przyszlam do nowej pracy to po paru dniach musialam wyjsc w teran z jedna z kolezanek. po paru minutach marszu zaczela mi sie zwierzac ze nie moze zajsc w ciaze (oznaka desperacji- bylam dla niej jeszce wtedy obca osoba). opowiadala ze pare dobrych lat nieustannie staraja sie o dziecko i nic. (ona wtedy cos pod czterdziestke a on w podobnym wieku). badania wykazaly ze i ona i maz nie sa bezplotni, takze szansa jest. mowila o jednej poronionej ciazy. opowidala ze probowali na wszystkie mozliwe sposoby i nic. dziewczyna naprawde zalamana, zdesperowana. pamietam jak dzis - powiedziala cos takiego wtedy "wiesz karolina jak strzeli mi 40-tka to juz przestajemy bo i tak wiadomo ze juz wtedy nie bedziemy mieli zadnych szans na dziecko",itp. no i..... strzelila ta 40 -tka a po jakims czasie ona zaszla w ciaze (no jeszcze w tym samym roku serio. nie znam szczegolow poniewaz od razu poszla na zwolnienie, ciaza byla zagrozona ale udalo sie. dzisiaj ma juz paromiesiecznego Karolka, zdrowy , fajny chlop poznalam Go osobiscie az milo sie opowiada ta historie:

no i druga historia: mojej kolezanki przyjaciele przez 10 lat starali sie o dziecko i nic- doslownie nic. a wszystko mieli- urode, pieniadze, i w dodotku idealna z nich byla para. na pozor szczesciarze. ale tylko na pozor bo nie mogli miec tego co najwazniejszego. pewnego dnia zdarzyl sie wypadek w ktorym uczestniczyl ten maz- strasznie z nim bylo, nawet obawiano sie ze nie wyjdzie z tego- wnetrznosci poturbowane, polamany caly, z glowa cos nie tak itp. zalamka, szok. moja mama pracuje w szpitalu takze naprawde wiem ze bylo z nim zle. ta dziewczyna wiadomo zalamana, nic nie jadla, schudla itp. przechorowala pierwsze wizyty u meza- byla blada, prawie mdlejaca, itp. nie ma co sie dziwic. i co sie okazalo ze to zle samopoczucie nie wynik steru a ciaza!!!! no kurcze naprawde ciaza. wyobrazace sobie jaki to byl szok dla wszystkich. no i wiecie co? ta marta rozmawiala caly czas z nieprzytomnym mezem, mowila mu o dziecku i ......"wrocil do zywych". lekarze mowia ze to cud, ze praktycznie nie dawali mu wiekszych szans. oczywiscie pod koniec ciazy marta przelezala w szpitalu- bylo nieciekawie ale urodzila i z tego co wiem chyba jest wszystko ok. maz nie wrocil do zdrowia calkowicie,bo cos z nogami nie tak i w ogole chyba z glowa ma jakies problemy. u mnie wsrod znajomych opowiada sie to jako cud bo lekarze mowia teraz ze to ta ciaza przytrzymala go przy zyciu. i zobaczcie w jakim momencie okazalo sie z jest w ciazy....

takze dziewczyny trzeba zawsze miec nadzieje ale sie rozpisalam ale mialam jakas taka wewnetrzna potrzebe. tak jak wczesniej napisalam- przejelam sie tymi problemami i chodzi to ciagle mi po glowie

jeszcze raz powodzenia
Witaj...

a 2 historia mnie zwaliła z nóg...aż się popłakałam..
Zuziunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-09, 21:56   #2297
olivka_7
Zakorzenienie
 
Avatar olivka_7
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 5 592
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez narzeczonaa Pokaż wiadomość
od jakiegos czasu sledze ten watek, i przyznam ze wciagnelo mnie na maxa. a zaczelo sie od tego ze z nudow przegladalam rozne watki ,ktore nawet mnie nie dotyczyly. i w ten sposob zajrzalm i tu. oczywiscie w planach mam dzieci ale jeszcze nie staramy sie o nie. nigdy nie myslalam "a co bedzie jak nie bdziemy mogli". dopiero ja zaczelam czytac to co piszecie,uswiadomialam sobie jakie sa trudnosci z zajsciem ciaze naprawde wzielam to gleboko do serca i chodzi to za mna od jakiegos czasu. boje sie ze .... wole nie pisac bo samo pisanie wywoluje srtes a co dopiero doswiadczyc tego osobiscie wszystkie dziewczyny trzymam za Was kciuki i zycze powodzenia w staraniach. specjalnie dla Was opisze 2 historie - i daje gwarancje ze sa one w 100% autentyczne i nie sa ta jakies opowiastki typu- a ktos kiedys slyszal i powiedzial
pierwsza: jak przyszlam do nowej pracy to po paru dniach musialam wyjsc w teran z jedna z kolezanek. po paru minutach marszu zaczela mi sie zwierzac ze nie moze zajsc w ciaze (oznaka desperacji- bylam dla niej jeszce wtedy obca osoba). opowiadala ze pare dobrych lat nieustannie staraja sie o dziecko i nic. (ona wtedy cos pod czterdziestke a on w podobnym wieku). badania wykazaly ze i ona i maz nie sa bezplotni, takze szansa jest. mowila o jednej poronionej ciazy. opowidala ze probowali na wszystkie mozliwe sposoby i nic. dziewczyna naprawde zalamana, zdesperowana. pamietam jak dzis - powiedziala cos takiego wtedy "wiesz karolina jak strzeli mi 40-tka to juz przestajemy bo i tak wiadomo ze juz wtedy nie bedziemy mieli zadnych szans na dziecko",itp. no i..... strzelila ta 40 -tka a po jakims czasie ona zaszla w ciaze (no jeszcze w tym samym roku serio. nie znam szczegolow poniewaz od razu poszla na zwolnienie, ciaza byla zagrozona ale udalo sie. dzisiaj ma juz paromiesiecznego Karolka, zdrowy , fajny chlop poznalam Go osobiscie az milo sie opowiada ta historie:

no i druga historia: mojej kolezanki przyjaciele przez 10 lat starali sie o dziecko i nic- doslownie nic. a wszystko mieli- urode, pieniadze, i w dodotku idealna z nich byla para. na pozor szczesciarze. ale tylko na pozor bo nie mogli miec tego co najwazniejszego. pewnego dnia zdarzyl sie wypadek w ktorym uczestniczyl ten maz- strasznie z nim bylo, nawet obawiano sie ze nie wyjdzie z tego- wnetrznosci poturbowane, polamany caly, z glowa cos nie tak itp. zalamka, szok. moja mama pracuje w szpitalu takze naprawde wiem ze bylo z nim zle. ta dziewczyna wiadomo zalamana, nic nie jadla, schudla itp. przechorowala pierwsze wizyty u meza- byla blada, prawie mdlejaca, itp. nie ma co sie dziwic. i co sie okazalo ze to zle samopoczucie nie wynik steru a ciaza!!!! no kurcze naprawde ciaza. wyobrazace sobie jaki to byl szok dla wszystkich. no i wiecie co? ta marta rozmawiala caly czas z nieprzytomnym mezem, mowila mu o dziecku i ......"wrocil do zywych". lekarze mowia ze to cud, ze praktycznie nie dawali mu wiekszych szans. oczywiscie pod koniec ciazy marta przelezala w szpitalu- bylo nieciekawie ale urodzila i z tego co wiem chyba jest wszystko ok. maz nie wrocil do zdrowia calkowicie,bo cos z nogami nie tak i w ogole chyba z glowa ma jakies problemy. u mnie wsrod znajomych opowiada sie to jako cud bo lekarze mowia teraz ze to ta ciaza przytrzymala go przy zyciu. i zobaczcie w jakim momencie okazalo sie z jest w ciazy....

takze dziewczyny trzeba zawsze miec nadzieje ale sie rozpisalam ale mialam jakas taka wewnetrzna potrzebe. tak jak wczesniej napisalam- przejelam sie tymi problemami i chodzi to ciagle mi po glowie

jeszcze raz powodzenia
Takie historie naprawdę dają nadzieję.
__________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
— Jan Paweł II (Karol Wojtyła)

Kornelcia

ZĘBALE
olivka_7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-09, 22:09   #2298
DDosiek
Wtajemniczenie
 
Avatar DDosiek
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 2 310
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez Seona Pokaż wiadomość
A mój zażywałAndrovit /z polecenia mojej gin./ Moja gin. twierdzi, że inne leki są nic nie warte

Do tego Bio-cynk (bez selenu, którego podobno wystarczająco jest w Androvicie). W tym Bio-cynku jest najwięcej cynku w cynku

I co jakieś parę tygodni filtorwanie Uroseptem.

Do tego zakaz picia Coca-coli i Pepsi.

Po pół roku robiliśmy badania i wyniki były takie że /cytuję lekarkę/ "Lepiej je odłożę bo mnie jeszcze zapłodnią"


Mam nadzieję że i u Ciebie pomoże A może i inni skorzystają. Trzymam kciuki
o, a mój teżjak się dorwie do coli, to warczy jak pies ogrodnika, żeby nikt nie ruszał jego kochanej coli. Ale ostatnio sie wstrzymuje od chemii

Cytat:
Napisane przez olivka_7 Pokaż wiadomość
o ty niedobra wyganiasz mnie
chętnie bym się już oficjalnie z wątku wyniosła
a jak1 Wynocha stąd!!

Cytat:
Napisane przez Seona Pokaż wiadomość
Nie wiem co tam jest w składzie bo nie jestem chemiczką ale cola to podobno cichy zabójca żołnierzyków. Jeszcze jak chłopaki są słabe to już wogóle cola je wykańcza Cola to sama chemia. Pełno konserwantów, cukru i innych syfków. A podobno jeszcze Cola light jest najgorsza z tych wszystkich
Poza tym coca colą najlepiej czyści mi się kibelek Lśni jak śnieg, odbarwia kubki po zaschniętej herbacie itp
O widzisz, a ja tyle czasu szukam sposobu na osad z herbaty...

Cytat:
Napisane przez Mikant Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczynki
A ja właśnie wpadłam w panikę, brzuch mnie od kilku godzin boli jak na @, nie bardzo ale dokładnie w ten sam sposób i to inny ból niż miałam przez ostatnie dni, no i się strasznie wystraszyłam do terminu @ jeszcze kilka dni nawet jakby to miało być to, owu była i nie minęło 14 dni, kurcze co jest
Pewnie powinnam sie nie przejmować, ale nie umiem oczywiście
wierzę, ze to fasolinka się zagnieżdża.

Cytat:
Napisane przez Darianna25 Pokaż wiadomość
Witam kochane


Napisane przez kropka75
A moja cholera pije colę litrami i nie umie / nie chce przestać.
Już ustaliliśmy, że tylko w weekend, ale wiem że pije w pracy.

Mój też uwielbia cole.

Jutro mój wielki dzień , ide na usg i zobaczymy co jest grane.Chociaż nie wiem czy co kolwiek mi powiedza bo ta angielska służba zdrowia mnie nie przekonuje.
trzymam kcuki

Cytat:
Napisane przez agabil1 Pokaż wiadomość
Dziś mój szef oglądał wyniki Przemka i powiedział że nie ma sensu mnie teraz operować bo to Przemek ma bardzo poważny problem i są minimalne szanse na naturalne poczęcie. Powiedział bym jednak zaczęła myśleć poważniej o in vitro bo gdybym czekała na naturalne zajście to mogę sobie czekać kilka lat a nie mam czasu.

Zuziu, prolaktynę też masz ok
Cytat:
Napisane przez agabil1 Pokaż wiadomość
nie stać mnie na in vitro. Po prostu
Miramej, mój szef to znakomity specjalista, jemu jedynie ufam w tej kwestii. A to że teraz zaszłam to prawie cud który może się powtórzyć za rok, dwa albo i wcale.
IUI nie ma sensu przy jego nasieniu
Cytat:
Napisane przez agabil1 Pokaż wiadomość
tu nie chodzi tylko o liczbę ale inne parametry, które niestety świadczą o czymś poważniejszym niż chwilowe przemęczenie. Nawet w Łodzi nie ma odpowiedniego specjalisty który by się tym zajął, mój szef proponował mi klinikę w Warszawie gdzie leczenie wykluczam z różnych względów.
Tym samym idę w ślady Rybki i odchodzę z wątku. Dziękuję że mnie wspierałyscie przez ten długi czas. Życzę każdej z Was by w niedługim czasie doczekała się swojego szczęścia.

Widocznie nie jest mi dane być mamą
Aguś. Nie mów tak. Wierzę gorąco, ze będziesz mamą.I wierzę w to, ze przerwa, trochę spokoju i witaminy pomogą mężowi wyprodukować nową silną armię.
Pamiętaj, ze my tutaj czekamy na Ciebie i myślimy o Tobie, o Was bardzo ciepło.

Cytat:
Napisane przez anusia_82 Pokaż wiadomość
Niestety in vitro kosztuje majątek, wiele zależy od rodzaju stymulacji ale trzeba się liczyć z kwotą około 12 tys
o matko..
Dobrze, ze ma wejść ustawa o dofinansowaniu in vitro.

Cytat:
Napisane przez agabil1 Pokaż wiadomość
macie wielkie serca i większą niż ja nadzieję.
Ja nie mam nadziei, teraz muszę się jeszcze z tym pogodzić ....nie wiem jak, czuję bezradność, bo zawsze wiedziałam że będę mamą, opiekowałam się cudzymi dziećmi z myślą o własnych. Ale nie będę mamą, nie będę

Ściskam Was mocno
Aguś, będziesz mamą, wierz mi.
__________________
Nadia Anastazja 06.09.2009 godz. 02.10 (2550g, 52cm)


moje różności
moje decoupage
preferencje
serwetki na wymianę
DDosiek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-09, 22:35   #2299
evuncia
Raczkowanie
 
Avatar evuncia
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 463
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez narzeczonaa Pokaż wiadomość
od jakiegos czasu sledze ten watek, i przyznam ze wciagnelo mnie na maxa. a zaczelo sie od tego ze z nudow przegladalam rozne watki ,ktore nawet mnie nie dotyczyly. i w ten sposob zajrzalm i tu. oczywiscie w planach mam dzieci ale jeszcze nie staramy sie o nie. nigdy nie myslalam "a co bedzie jak nie bdziemy mogli". dopiero ja zaczelam czytac to co piszecie,uswiadomialam sobie jakie sa trudnosci z zajsciem ciaze naprawde wzielam to gleboko do serca i chodzi to za mna od jakiegos czasu. boje sie ze .... wole nie pisac bo samo pisanie wywoluje srtes a co dopiero doswiadczyc tego osobiscie wszystkie dziewczyny trzymam za Was kciuki i zycze powodzenia w staraniach. specjalnie dla Was opisze 2 historie - i daje gwarancje ze sa one w 100% autentyczne i nie sa ta jakies opowiastki typu- a ktos kiedys slyszal i powiedzial
pierwsza: jak przyszlam do nowej pracy to po paru dniach musialam wyjsc w teran z jedna z kolezanek. po paru minutach marszu zaczela mi sie zwierzac ze nie moze zajsc w ciaze (oznaka desperacji- bylam dla niej jeszce wtedy obca osoba). opowiadala ze pare dobrych lat nieustannie staraja sie o dziecko i nic. (ona wtedy cos pod czterdziestke a on w podobnym wieku). badania wykazaly ze i ona i maz nie sa bezplotni, takze szansa jest. mowila o jednej poronionej ciazy. opowidala ze probowali na wszystkie mozliwe sposoby i nic. dziewczyna naprawde zalamana, zdesperowana. pamietam jak dzis - powiedziala cos takiego wtedy "wiesz karolina jak strzeli mi 40-tka to juz przestajemy bo i tak wiadomo ze juz wtedy nie bedziemy mieli zadnych szans na dziecko",itp. no i..... strzelila ta 40 -tka a po jakims czasie ona zaszla w ciaze (no jeszcze w tym samym roku serio. nie znam szczegolow poniewaz od razu poszla na zwolnienie, ciaza byla zagrozona ale udalo sie. dzisiaj ma juz paromiesiecznego Karolka, zdrowy , fajny chlop poznalam Go osobiscie az milo sie opowiada ta historie:

no i druga historia: mojej kolezanki przyjaciele przez 10 lat starali sie o dziecko i nic- doslownie nic. a wszystko mieli- urode, pieniadze, i w dodotku idealna z nich byla para. na pozor szczesciarze. ale tylko na pozor bo nie mogli miec tego co najwazniejszego. pewnego dnia zdarzyl sie wypadek w ktorym uczestniczyl ten maz- strasznie z nim bylo, nawet obawiano sie ze nie wyjdzie z tego- wnetrznosci poturbowane, polamany caly, z glowa cos nie tak itp. zalamka, szok. moja mama pracuje w szpitalu takze naprawde wiem ze bylo z nim zle. ta dziewczyna wiadomo zalamana, nic nie jadla, schudla itp. przechorowala pierwsze wizyty u meza- byla blada, prawie mdlejaca, itp. nie ma co sie dziwic. i co sie okazalo ze to zle samopoczucie nie wynik steru a ciaza!!!! no kurcze naprawde ciaza. wyobrazace sobie jaki to byl szok dla wszystkich. no i wiecie co? ta marta rozmawiala caly czas z nieprzytomnym mezem, mowila mu o dziecku i ......"wrocil do zywych". lekarze mowia ze to cud, ze praktycznie nie dawali mu wiekszych szans. oczywiscie pod koniec ciazy marta przelezala w szpitalu- bylo nieciekawie ale urodzila i z tego co wiem chyba jest wszystko ok. maz nie wrocil do zdrowia calkowicie,bo cos z nogami nie tak i w ogole chyba z glowa ma jakies problemy. u mnie wsrod znajomych opowiada sie to jako cud bo lekarze mowia teraz ze to ta ciaza przytrzymala go przy zyciu. i zobaczcie w jakim momencie okazalo sie z jest w ciazy....

takze dziewczyny trzeba zawsze miec nadzieje ale sie rozpisalam ale mialam jakas taka wewnetrzna potrzebe. tak jak wczesniej napisalam- przejelam sie tymi problemami i chodzi to ciagle mi po glowie

jeszcze raz powodzenia
Witaj, mam jednak nadzieje ze nie bedziesz musiala do nas dolaczac i uda Ci sie zajsc w ciaze kiedy tego zpragniesz. A historie naprawde przywracaja nadzieje
evuncia jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-12-09, 22:52   #2300
melisanka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Baden-Württemberg
Wiadomości: 977
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez narzeczonaa Pokaż wiadomość
od jakiegos czasu sledze ten watek, i przyznam ze wciagnelo mnie na maxa. a zaczelo sie od tego ze z nudow przegladalam rozne watki ,ktore nawet mnie nie dotyczyly. i w ten sposob zajrzalm i tu. oczywiscie w planach mam dzieci ale jeszcze nie staramy sie o nie. nigdy nie myslalam "a co bedzie jak nie bdziemy mogli". dopiero ja zaczelam czytac to co piszecie,uswiadomialam sobie jakie sa trudnosci z zajsciem ciaze naprawde wzielam to gleboko do serca i chodzi to za mna od jakiegos czasu. boje sie ze .... wole nie pisac bo samo pisanie wywoluje srtes a co dopiero doswiadczyc tego osobiscie wszystkie dziewczyny trzymam za Was kciuki i zycze powodzenia w staraniach. specjalnie dla Was opisze 2 historie - i daje gwarancje ze sa one w 100% autentyczne i nie sa ta jakies opowiastki typu- a ktos kiedys slyszal i powiedzial
pierwsza: jak przyszlam do nowej pracy to po paru dniach musialam wyjsc w teran z jedna z kolezanek. po paru minutach marszu zaczela mi sie zwierzac ze nie moze zajsc w ciaze (oznaka desperacji- bylam dla niej jeszce wtedy obca osoba). opowiadala ze pare dobrych lat nieustannie staraja sie o dziecko i nic. (ona wtedy cos pod czterdziestke a on w podobnym wieku). badania wykazaly ze i ona i maz nie sa bezplotni, takze szansa jest. mowila o jednej poronionej ciazy. opowidala ze probowali na wszystkie mozliwe sposoby i nic. dziewczyna naprawde zalamana, zdesperowana. pamietam jak dzis - powiedziala cos takiego wtedy "wiesz karolina jak strzeli mi 40-tka to juz przestajemy bo i tak wiadomo ze juz wtedy nie bedziemy mieli zadnych szans na dziecko",itp. no i..... strzelila ta 40 -tka a po jakims czasie ona zaszla w ciaze (no jeszcze w tym samym roku serio. nie znam szczegolow poniewaz od razu poszla na zwolnienie, ciaza byla zagrozona ale udalo sie. dzisiaj ma juz paromiesiecznego Karolka, zdrowy , fajny chlop poznalam Go osobiscie az milo sie opowiada ta historie:

no i druga historia: mojej kolezanki przyjaciele przez 10 lat starali sie o dziecko i nic- doslownie nic. a wszystko mieli- urode, pieniadze, i w dodotku idealna z nich byla para. na pozor szczesciarze. ale tylko na pozor bo nie mogli miec tego co najwazniejszego. pewnego dnia zdarzyl sie wypadek w ktorym uczestniczyl ten maz- strasznie z nim bylo, nawet obawiano sie ze nie wyjdzie z tego- wnetrznosci poturbowane, polamany caly, z glowa cos nie tak itp. zalamka, szok. moja mama pracuje w szpitalu takze naprawde wiem ze bylo z nim zle. ta dziewczyna wiadomo zalamana, nic nie jadla, schudla itp. przechorowala pierwsze wizyty u meza- byla blada, prawie mdlejaca, itp. nie ma co sie dziwic. i co sie okazalo ze to zle samopoczucie nie wynik steru a ciaza!!!! no kurcze naprawde ciaza. wyobrazace sobie jaki to byl szok dla wszystkich. no i wiecie co? ta marta rozmawiala caly czas z nieprzytomnym mezem, mowila mu o dziecku i ......"wrocil do zywych". lekarze mowia ze to cud, ze praktycznie nie dawali mu wiekszych szans. oczywiscie pod koniec ciazy marta przelezala w szpitalu- bylo nieciekawie ale urodzila i z tego co wiem chyba jest wszystko ok. maz nie wrocil do zdrowia calkowicie,bo cos z nogami nie tak i w ogole chyba z glowa ma jakies problemy. u mnie wsrod znajomych opowiada sie to jako cud bo lekarze mowia teraz ze to ta ciaza przytrzymala go przy zyciu. i zobaczcie w jakim momencie okazalo sie z jest w ciazy....

takze dziewczyny trzeba zawsze miec nadzieje ale sie rozpisalam ale mialam jakas taka wewnetrzna potrzebe. tak jak wczesniej napisalam- przejelam sie tymi problemami i chodzi to ciagle mi po glowie

jeszcze raz powodzenia
JA tez mam nadzieje, ze sie nie spotkamy na tym watku, gdy bedziesz chciala juz dzidziusia

A w ogole to lzy w oczach mialam przy drugiej historii...
melisanka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-10, 05:59   #2301
narzeczonaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 185
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

dziekuje za mile przyjecie.
a co do tych historii to juz one mnie tak nie dziwia poniewaz zdarzylam sie z tymi "cudami" oswoic .ale tak sobie mysle ze los bardzo czesto jest przekorny- jak chcemy to nie mozemy, a jak juz nie pragniemy czegos tak bardzo na sile to dostajemy.


kochane Wy tez moze odpuscice sobie na jakis czas (pewnie myslicie ze latwo mi mowic bo nie mam tego problemu i wymandrzam sie chociaz nic nie wiem na ten temat) ale kurcze juz nie jeden raz slyszlam ze takie odpuszczenie daje rezultat. sama zastanawiamsie co w tym jest??
narzeczonaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-10, 06:25   #2302
rumiankowa
Zadomowienie
 
Avatar rumiankowa
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z domu ;)
Wiadomości: 1 436
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Kapuściane Pole



aaassssiiiikkkk(Asia, 26lat)~~~~~@ 18.09 / lodz
aankaa78 (Anna, 30 lat)~~~~~~~@ 04.10
Adaikaka (Aneta 22 lata)~~~~~~@ 20.11/ Krakow
agabil1 (Agnieszka, 32lata)~~~ @ 29.11 / Łodź
Anciaahk (Ania, 28 lat)~~~~~~~~ @08.11/ Mazury
Anusia_82 (Ania, 26 lat)~~~~~~~ @ 27.10 / okol. Trójmiasta 4IUI
asia_stan (Asia, 36 lat)~~~~~~~~ @ 13.09 / lubuskie
Bazylia 222 (Agata, 27 lat)~~~~~~@ 04.12 / Dublin
biedroneczkaolga (Olga, 25 lat)~~~ @20.11/ Bydgoszcz
cellaris (Ola, lat29 )~~~~~~~~~~ @29.11 Katowice
Dafreen (Anna, 32 lata)~~~~~~~~ @07.12/ Warszawa
Darianna25 (Daria, 30 lat)~~~~~ @ 12.10 / Croydon U.K.
DDosiek (Dorota, 24 lata)~~~~~ @ 06.12 / Biala Podlaska cykl 2
Dra (Daria, 22 lata)
~~~~~~~~~~ @02.12 / Wlkp
Evuncia (Ewa 28 lat)~~~~~~~~~~ @05.12/ Irlandia
Fiona (Madzia 25lat)~~~~~~~~~~@03.11
Joannao08 (Asia, 26 lat) ~~~~~~ @ 09.06 / ok. Ciechanowa
Kachula27 (Kasia, 28 lat)~~~~~~ @ 02.12 / lubuskie
Karenina19 (Kamila, 25 lat)~~~ @ 15.07 / Braunschweig terapia ENATONE
ka_ro_li_na (Karolina 24lata)~~~~@ 27.11 /Londyn
Kasia23 (Kasia, 29 lat)~~~~~~~~~~@20.11/ Świnoujście
Konczita ( Marzena, 24 lata)~~~~~ @ 18.11 / Śląsk
kropka75 (Sylwia, 33 lata)~~~~~~~~@ 20.11
Madziwnia (Magda, 24lata) ~~~~~ @ 01.12 2msc.tabsów (jeszcze 4)/ok Darłowa
Mahora (Monika 27 lat)~~~~~~~~~~ @ 11.10 / U.K
Marta8117 (Marta27)~~~~~~~~~~~~~~ @06.12 /Dolny Śląsk
Melisanka (Ania, 23 lata)~~~~~~ @ 30.11 / Königsbach
Mikant (Gośka, 33 lata)~~~~~~~@ 16.11 / małopolska 1 IUI
Miramej (Jola, 32 lata)~~~~ @ 22.10 / Trójmiasto
ModzioZ (Madga 35 lata)~~~~ @ 01.11 /Warszawa
Olivka_7 (Aneta, 25 lat)~~~~~~ @ 07.12 / Kraków
Olunek (Aleksandra, 29 lat)~~~~~~ @ 08.10 / Gliwice
Ryba82, (Iza, 26 lat)~~~~~~~~~ @07.11 /Częstochowa
Sonia 1981 (Sonia 27 lat) ~~~~ @ 07.12 (m-c przerwy)
Storczyk83 (Marta, 25 lat)~~~~ @ 11.11
Symbio ( Agnieszka 32 lat)~~~~@ 04.12
Syla (Sylwia 29 lat)~~~~~~~~~~~@ 26.10 / Norwegia
Tarasia (Agata, 25 lat) ~~~~~~~~ @ 23.11/ Krynica
Tequillla (Gosia, 28 lat) ~~~~~~~~ @ 19.11/ Warszawa 1 IUI
Zuziunia (Zuzia, 22 lata)~~~~~~~ @ 07.12 / lubelskie



Są dwie kreski II... obecnie: 30


munio (Iza, 25 lat) - t.p. ??.12.2008 r. ??? lub ???
"Magdalena" (Magda, 23 lata) - t.p. 03.12.2008 r. Nicola
*aurora* (Gosia, ?? lat) - t.p. ??.??.2008 r. ??? lub ???
siobhan1 (Joanna, 29 lat) - t.p. 05.01.2009 r. Martusia lub Pawełek
pani z herbata (Bożena, 27 lat) - t.p. 08.01.2009 r. Polina
freshona (Agnieszka, 33 lata) - t.p. 21.01.2009 r. Hania
roxi1980 (Kasia, 27 lat) - t.p. 19.01.2009 r. Patryczek
bezsenność (Basia, 24 lata) - t.p. 28.01.2009 r. Mateuszek
martynnka (Justyna, 27 lat) - t.p. 28.01.2009 r. ??? lub ???
Gosiala (Gosia, 36 lat) - t.p. 02.02.2009 r. ??? lub ???
jukol (Justyna, 22 lata) - t.p. 02.02.2009 r. Aleksander
AMILAMIJA (Ania, 29 lat) - t.p. 03.02.2009 r. Matylda
anna1593 (Ania, 25 lat) - t.p. 14.02.2009 r. Hania lub Maksymilian
niunieczek (Żaneta, 24 lata)- t.p.26.02.2009??? lub ???
zanka205 (Żaneta, 22 lata) - t.p. 03.03.2009 r.Filip
ewccik (Ewa, 28 lat) - t.p. 21.03.2009 r. ??? lub ???
ancia19 (Ania, 28 lat) - t.p. 13.04.2009 r. ??? lub ???
gabriellao0 (Gabriela, 27 lat)- t.p. 22.03.2009 r. Olivka
Zlota Jagoda(Ania, 26 lat) - t.p 14. 04. 2009 Joannalub ???
Anadun (Asia lat 34)- t.p. 5.04.2009. ??? lub ???
ikak (Ika, 27 lat)- t.p. 17.04.2009. Natalka
Mediane ( Ewa 25 lat)- t.p. ???
Kathi75 (Kasia, 32 lata)- t.p.-01.05.2009. ??? lub ???
Sasha20 (Natalia 20 lat)- t.p.-15.05.2009. Laura lub Jakub
Rumiankowa (Sylwia, 30 lat)- t.p.-15.05.2009 ??? lub ???
anulka (Ania, 24 lata)- t.p.-12.05.2009 ??? lub ???
Blondynka (Magda, 26 lat) t.p.29.05.2009 Michalinka lub Marcin
Małgosia : ) (Małgosia, 23 lata t.p.11.06.2009Emilia lub Antos
Cassandra 23 (Beata, 25 lata)t.p. 04.07 ??? lub ???
Truheart (Ola, 27 lat) t.p. 13.07 ??? lub ???
Ania0104(Ania 25 lat) t.p. 21.07 ??? lub ???



WIELKIE JESIENNE DYMANIE
rumiankowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-10, 06:27   #2303
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez loni Pokaż wiadomość
Ja wiem Kropko, że bada się tylko ilość przypadającą na daną jednostkę. Ale mnie zastanawia bardzo mała objętość całość ejakulatu- 0,8 ml. Chyba że coś źle zrozumiałam.............. .
Przeważnie np. w wyniku jest tak okreslone:
objęość: 2 ml
ilośc plemników powiedzmy 20 mln/ml

no to rozumiem, że ilość plemników w całym ejakulacie wychodzi 40 ml.

Ale Aga napisała objętość 0,8 ml- a więc niecały mililitr.........
Dobrze zrozumiałaś, tak mało nasienia miał Agi mąż.

Niestety ja nie rozumiem czego Ty nie rozumiesz.

Cytat:
Napisane przez narzeczonaa Pokaż wiadomość
kochane Wy tez moze odpuscice sobie na jakis czas (pewnie myslicie ze latwo mi mowic bo nie mam tego problemu i wymandrzam sie chociaz nic nie wiem na ten temat) ale kurcze juz nie jeden raz slyszlam ze takie odpuszczenie daje rezultat. sama zastanawiam sie co w tym jest??
Stres w tym jest. Staraniom i obawom, że się nie uda towarzyszy napięcie, które nie sprzyja ani produkcji plemników, ani ich żywotności ani samemu poczęciu.

Cytat:
Napisane przez DDosiek Pokaż wiadomość
o, a mój też jak się dorwie do coli, to warczy jak pies ogrodnika, żeby nikt nie ruszał jego kochanej coli.
__________________

"Masz świra to go hoduj."




Edytowane przez kropka75
Czas edycji: 2008-12-10 o 06:31
kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-10, 07:02   #2304
jukol
Zakorzenienie
 
Avatar jukol
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Koniec świata ...
Wiadomości: 3 403
GG do jukol Send a message via Skype™ to jukol
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Narzeczona przepraszam ze sie wtrace czasmi i odpuszczanie kompletnie nic nie daje ( u mnie np tak bylo ... jakbym odpuscila i nie brala lekow na owulacje i nie udala sie do kliniki napewno nic by sie we mnie nie wyklulo )
Zycie jest dziwne ale zycze Wam fasolek z calego serca no a W swieta cuda sie zdazaja
__________________
JAKO MĄŻ I ŻONA


Olinek

Paulinka

Edytowane przez jukol
Czas edycji: 2008-12-10 o 07:04
jukol jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-10, 07:29   #2305
symbio
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 115
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Agabil podpisuje sie pod wszytkim co napisaly dziewczyny. Na razie to my bedziemy wierzyly za Ciebie,w nas beddzie sila, pozytywna energia i bedziemy ja słaly do ciebie. A ty sobie odpocznij Agus. Jestesmy duchem i calym sercem przy Tobie.
Trzymaj sie sloneczko i czekamy na ciebie.
symbio jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-10, 07:32   #2306
olivka_7
Zakorzenienie
 
Avatar olivka_7
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 5 592
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez narzeczonaa Pokaż wiadomość
dziekuje za mile przyjecie.
a co do tych historii to juz one mnie tak nie dziwia poniewaz zdarzylam sie z tymi "cudami" oswoic .ale tak sobie mysle ze los bardzo czesto jest przekorny- jak chcemy to nie mozemy, a jak juz nie pragniemy czegos tak bardzo na sile to dostajemy.


kochane Wy tez moze odpuscice sobie na jakis czas (pewnie myslicie ze latwo mi mowic bo nie mam tego problemu i wymandrzam sie chociaz nic nie wiem na ten temat) ale kurcze juz nie jeden raz slyszlam ze takie odpuszczenie daje rezultat. sama zastanawiamsie co w tym jest??
Narzeczona w moim przypadku odpuszczenie też nic by nie dało. Ja mam zaburzenia owulacji, wiadomo stres wpływa niekorzystnie ale gdybym odpuściła na pewno owulacja sama się nie ureguluje, muszę mieć stymulację.
__________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
— Jan Paweł II (Karol Wojtyła)

Kornelcia

ZĘBALE
olivka_7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-10, 08:57   #2307
Miramej
Zakorzenienie
 
Avatar Miramej
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 18 274
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cześć dziewczynki

Smutno się u nas zrobiło . Nie tak miało być.
Mam nadzieję, że Tequilllka i Mikant dostarczą dobrych wiadomości .

Aguś, jesteśmy z Tobą całym sercem .

kropko, już wczoraj miałam Ci napisać (i ciągle zapominałam), że wykresik masz książkowy . I to jest dowód na to, jak szybko wszystko może się zmienić, bo jeszcze w zeszłym cyklu pisałaś, że nigdy nie będziesz miała takiego .

Aha! Podpatrzyłam na innym wątku i gratuluję 91 dni
__________________
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~
Nigdy nie porównuj tego, co masz w środku, z tym, co ktoś inny ma na zewnątrz.

H. MacLeod




.
Miramej jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-10, 09:00   #2308
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez Jane2008 Pokaż wiadomość
Dzięki Melisanko - no ja też tu do Was od jakiegoś czasu zagladam i muszę przyznać, że najdłużej schodzi poczytanie co u Was bo strasznie dużo piszecie! Ale to super! Ja b. lubię Was czytać, bo serio, choc nieraz ciemno z wynikami, przytłoczone tu girls, prawie bez nadziei jak teraz Agabil, to jednak jakoś tak to ładnie robicie, że aż sama właśnie mam ochotę tu u Was pobyć, pogadać i Was naturalnie pocieszać!

Dzięki Loni - no ja myślę, że też, nadzieję taką mam, Agabiś niedługo już dojrzy to światełko w tunelu co my dla Niej!!! Oby! I dzięki Ci jeszcze raz, że ty przybyłaś - jesteś cool, wiesz?

Niki, hej hej - no właśnie, może uda się zapalić a Adze nadzieję, co nie?

No Zuzia - witaj "towarzyszko niedoli nauki" ! Ale nam to idzie, co? A ten jajnik to pewnie serio: jajko - super to ujęłaś! Nic dodać!
Jane, masz racje. rozpalimy nadzieję, będziemy wierzyć za nią. ale ja wiem, że Aga jest silna i wróći do nas dwa razy silniejsza.

Cytat:
Napisane przez Darianna25 Pokaż wiadomość
Aga wszystko będzie dobrze, witaminki dla Tż, moze inna dieta , mniej sportu wiecej relaksu.Nie wiem co ci doradzić ale na pewno jest coś o czym jeszcze nie wiem a na pewno pomoże.


-------------------------------------------------

A oto moja kolacja przygotowana przez mojego Ł. Taki spontan.
Ja siedze nad wypisywaniem kartek dla rodziców i dla współpracowników.W Anglii jest taki zwyczaj, że w pracy wszyscy sobie daja kartki świateczne.
To co mogłam to powysyłałm meilem.
Choinka u mnie już stoi ubrana przez córcię.
wow, śliczna kolacyjka! moja choinka też ubrana- przeze mnie i mojego kota

Cytat:
Napisane przez narzeczonaa Pokaż wiadomość
od jakiegos czasu sledze ten watek, i przyznam ze wciagnelo mnie na maxa. a zaczelo sie od tego ze z nudow przegladalam rozne watki ,ktore nawet mnie nie dotyczyly. i w ten sposob zajrzalm i tu. oczywiscie w planach mam dzieci ale jeszcze nie staramy sie o nie. nigdy nie myslalam "a co bedzie jak nie bdziemy mogli". dopiero ja zaczelam czytac to co piszecie,uswiadomialam sobie jakie sa trudnosci z zajsciem ciaze naprawde wzielam to gleboko do serca i chodzi to za mna od jakiegos czasu. boje sie ze .... wole nie pisac bo samo pisanie wywoluje srtes a co dopiero doswiadczyc tego osobiscie wszystkie dziewczyny trzymam za Was kciuki i zycze powodzenia w staraniach. specjalnie dla Was opisze 2 historie - i daje gwarancje ze sa one w 100% autentyczne i nie sa ta jakies opowiastki typu- a ktos kiedys slyszal i powiedzial
pierwsza: jak przyszlam do nowej pracy to po paru dniach musialam wyjsc w teran z jedna z kolezanek. po paru minutach marszu zaczela mi sie zwierzac ze nie moze zajsc w ciaze (oznaka desperacji- bylam dla niej jeszce wtedy obca osoba). opowiadala ze pare dobrych lat nieustannie staraja sie o dziecko i nic. (ona wtedy cos pod czterdziestke a on w podobnym wieku). badania wykazaly ze i ona i maz nie sa bezplotni, takze szansa jest. mowila o jednej poronionej ciazy. opowidala ze probowali na wszystkie mozliwe sposoby i nic. dziewczyna naprawde zalamana, zdesperowana. pamietam jak dzis - powiedziala cos takiego wtedy "wiesz karolina jak strzeli mi 40-tka to juz przestajemy bo i tak wiadomo ze juz wtedy nie bedziemy mieli zadnych szans na dziecko",itp. no i..... strzelila ta 40 -tka a po jakims czasie ona zaszla w ciaze (no jeszcze w tym samym roku serio. nie znam szczegolow poniewaz od razu poszla na zwolnienie, ciaza byla zagrozona ale udalo sie. dzisiaj ma juz paromiesiecznego Karolka, zdrowy , fajny chlop poznalam Go osobiscie az milo sie opowiada ta historie:

no i druga historia: mojej kolezanki przyjaciele przez 10 lat starali sie o dziecko i nic- doslownie nic. a wszystko mieli- urode, pieniadze, i w dodotku idealna z nich byla para. na pozor szczesciarze. ale tylko na pozor bo nie mogli miec tego co najwazniejszego. pewnego dnia zdarzyl sie wypadek w ktorym uczestniczyl ten maz- strasznie z nim bylo, nawet obawiano sie ze nie wyjdzie z tego- wnetrznosci poturbowane, polamany caly, z glowa cos nie tak itp. zalamka, szok. moja mama pracuje w szpitalu takze naprawde wiem ze bylo z nim zle. ta dziewczyna wiadomo zalamana, nic nie jadla, schudla itp. przechorowala pierwsze wizyty u meza- byla blada, prawie mdlejaca, itp. nie ma co sie dziwic. i co sie okazalo ze to zle samopoczucie nie wynik steru a ciaza!!!! no kurcze naprawde ciaza. wyobrazace sobie jaki to byl szok dla wszystkich. no i wiecie co? ta marta rozmawiala caly czas z nieprzytomnym mezem, mowila mu o dziecku i ......"wrocil do zywych". lekarze mowia ze to cud, ze praktycznie nie dawali mu wiekszych szans. oczywiscie pod koniec ciazy marta przelezala w szpitalu- bylo nieciekawie ale urodzila i z tego co wiem chyba jest wszystko ok. maz nie wrocil do zdrowia calkowicie,bo cos z nogami nie tak i w ogole chyba z glowa ma jakies problemy. u mnie wsrod znajomych opowiada sie to jako cud bo lekarze mowia teraz ze to ta ciaza przytrzymala go przy zyciu. i zobaczcie w jakim momencie okazalo sie z jest w ciazy....

takze dziewczyny trzeba zawsze miec nadzieje ale sie rozpisalam ale mialam jakas taka wewnetrzna potrzebe. tak jak wczesniej napisalam- przejelam sie tymi problemami i chodzi to ciagle mi po glowie

jeszcze raz powodzenia
Witaj wśród nas!

bardzo piękne historie.... sama znam jedną taką i dziewczynką takiego cudu się opiekuję i ona mi przywraca nadzieję regularnie. Czasem patrzę na nią i tej cztery latka i zastanawiam się skąd ona ma tyle przekonania i wiary w sobie. ona już traktuje mnie jakbym była czyjąć mamą. opowiadałam tu kiedyś dziewczynom co powiedziała mi po moim poronieniu ( o poronieniu nie wiedziała , więc tym bardziej jej słowa mnie dotknęł, gdy nagla stwierdziła , żebędę mamą za kilka miesięcy) a ostatnio również często pyta mnie o moje dziecko.... a gdy jej mówię że nie mam dziecka i nie jestem mamą ona odpowiada prawie obrażona że śmiem negować to co mówi: no tak, ale będziesz niedługo mieć!

musimy mieć nadzieję...dla nas samych, dla dzieci których mamami będziemy, dla aniołków których mamami jesteśmy, dla naszych mężczyzn, którzy tak bardzo się starają, a czasem tak mało są w stanie pojąć...

pozdrawiam cię serdecznie i jeszcze raz dziękuję za te historie...
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-10, 09:00   #2309
Zuziunia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 12 483
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Dziewczynki miłego dnia życzę
Zuziunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-12-10, 09:15   #2310
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez Miramej Pokaż wiadomość
Cześć dziewczynki

Smutno się u nas zrobiło . Nie tak miało być.
Mam nadzieję, że Tequilllka i Mikant dostarczą dobrych wiadomości .

Aguś, jesteśmy z Tobą całym sercem .

kropko, już wczoraj miałam Ci napisać (i ciągle zapominałam), że wykresik masz książkowy . I to jest dowód na to, jak szybko wszystko może się zmienić, bo jeszcze w zeszłym cyklu pisałaś, że nigdy nie będziesz miała takiego .

Aha! Podpatrzyłam na innym wątku i gratuluję 91 dni
ja też mam nadzieję , że dziewczyny Tequilllka i Mikant będą naszymi świętymi mikołajami i przyniosą w troszke nadziei....bo faktycznie jakoś powiało chłodem...

Cytat:
Napisane przez Zuziunia Pokaż wiadomość
Dziewczynki miłego dnia życzę
Zuza, tobie również miłego dnia!!!!
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:31.