Filmy, które zachwycają publikę, a Was nie

[kosovitz]

Napisane przez blueblue now

"Nietykalni" - film był ok, ale bez przesady, nie rozumiem zachwytów (2 miejsce w rankingu na filmwebie? )

Też nie rozumiem, ja mu dałam 4, ale średnia filmwebowych znajomych 8.7

---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

Napisane przez Darka83

A potem jak się próbuje rozwinąć dyskusję, to okazuje się, że tak na prawdę nikt nie zrozumiał

Ja mam odwrotną sytuację, bo film, któremu jako pierwszemu od dawien dawna dałam bardzo wysoką notę ma średnią 5.8, ale wszystkie opinie na fw są bardzo dobre

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Napisane przez psycho_social

No nie wiem. Jak widzę Xaviera Dolana i Guya Ritchie przed Polańskim to odpadam W sumie tam wszystkie rankingi to jedna wielka beka, ale pewnie spora część użytkowników FW traktuje swoje konta jako takie filmowe pamiętniki. Raczej nie zastanawiają się zbyt długo rozdając dziesiątki na lewo i prawo Na aktorów głosują z sympatii, a na aktorki bo fajne laski Ich prawo. Gorzej kiedy zaniżają oceny filmom, które ich przerastają.

Polański może mieć ocenę zaniżoną przez to, co robił poza kamerą

[psycho_social]

Napisane przez kosovitz

Też nie rozumiem, ja mu dałam 4, ale średnia filmwebowych znajomych 8.7

---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------



Ja mam odwrotną sytuację, bo film, któremu jako pierwszemu od dawien dawna dałam bardzo wysoką notę ma średnią 5.8, ale wszystkie opinie na fw są bardzo dobre

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------



Polański może mieć ocenę zaniżoną przez to, co robił poza kamerą

Jak najbardziej. Tyle, że to ranking, w którym ocenia się pracę reżyserską. Ludzie nie potrafią, a często nie chcą oddzielić biografii od pracy zawodowej, to widać w komentarzach. Ach, no i Żyd w dodatku, taki argument też się pojawia

[kosovitz]

Napisane przez psycho_social

Jak najbardziej. Tyle, że to ranking, w którym ocenia się pracę reżyserską. Ludzie nie potrafią, a często nie chcą oddzielić biografii od pracy zawodowej, to widać w komentarzach. Ach, no i Żyd w dodatku, taki argument też się pojawia

Nie będę ściemniać, bo czasem sama nie do końca to potrafię, dlatego oceniam tylko filmy, nie osoby

[GrumpyCat]

Wilk z Wall Street - wyszliśmy 30 min przed końcem, chwilę przed nami też ktoś wyszedł... Pierwszy raz w życiu nie obejrzałam filmu w kinie do końca ;P

[Sybil_]

"Chce się żyć"

[khloe]

Napisane przez Sybil_

"Chce się żyć"

Dla mnie też mega nudny jak.flaki z olejem.

[Mitsukki]

Nietykalni tragicznie nudni, nie rozumiem zachwytów.

Co chwile, ktoras pisze o Greyu, o co chodzi? Tytuł wątku to 'filmy ktore zachwycaja publike, a was nie'.
Gdzie te zachwyty publiki? Przeciez kazdy uznal ten film za chłam

[khloe]

Napisane przez Mitsukki

Nietykalni tragicznie nudni, nie rozumiem zachwytów.

Co chwile, ktoras pisze o Greyu, o co chodzi? Tytuł wątku to 'filmy ktore zachwycaja publike, a was nie'.
Gdzie te zachwyty publiki? Przeciez kazdy uznal ten film za chłam

Mitsu jak zawsze w sedno

[Lady in Blue]

Gwiezdne Wojny

[blueblue now]

Filmwebem nie ma się co kierować, potrafi nieźle rozczarować niby to jest ranking popularności itd, ale jak widzę Romana Polańskiego na 22, Daniela Day -Lewisa na 18, a przed nimi jakieś średniawki to o co chodzi.


Uwielbianą przez większość Zieloną Milę uważam za film dobry, ale nie rewelacyjny (znowu top 4 fw ). Przeczytałam wcześniej książkę Kinga i film wypadł przy niej blado, poza tym aktor grający Coffeya mi nie podszedł, ogólnie sztucznie i ckliwie, aż chciało się go kopnąć (albo jestem złym człowiekiem)

[GrumpyCat]

Napisane przez Mitsukki

Nietykalni tragicznie nudni, nie rozumiem zachwytów.

Co chwile, ktoras pisze o Greyu, o co chodzi? Tytuł wątku to 'filmy ktore zachwycaja publike, a was nie'.
Gdzie te zachwyty publiki? Przeciez kazdy uznal ten film za chłam

Nietykalnych uwielbiam i nie wiem jak on może być nudny;p Greya też lubię i z przyjemnością pójdę na kolejną część

[Mitsukki]

Napisane przez khloe

Mitsu jak zawsze w sedno

khloe

Napisane przez GrumpyCat

Nietykalnych uwielbiam i nie wiem jak on może być nudny;p Greya też lubię i z przyjemnością pójdę na kolejną część

No co zrobisz, wszystkim nie dogodzisz

Nietykalnych poleciła mi przyjaciółka, która była zachwycona i mówiła, że fantastyczne i prześmieszne, a ja ledwo zmęczyłam
Co do Greya, to ja się doskonale bawiłam, momentami płakałam ze śmiechu Chętnie obejrzę kolejną część No ale nijak on mi nie pasuje do tematu wątku, bo nikt go za arcydzieło kinematografii nie uważa przecież

[Darka83]

Temat na fali: Powrót do przyszłości. Poszłam, bo poszłam, bo nic lepszego nie było akurat w kinie. Jak to mówią, szału nie ma dupy nie urywa

[GrumpyCat]

Napisane przez Darka83

Temat na fali: Powrót do przyszłości. Poszłam, bo poszłam, bo nic lepszego nie było akurat w kinie. Jak to mówią, szału nie ma dupy nie urywa

Coooo? W kinie grali? Ja wczoraj na kompie sobie pierwszą część obejrzałam, dzisiaj przed spaniem zapuszczę kolejną

[emenyx]

Sex w wielkim mieście, nie dałam rady wyłączyłam po 15 minutach - co za gniot ....

[Darka83]

Napisane przez GrumpyCat

Coooo? W kinie grali? Ja wczoraj na kompie sobie pierwszą część obejrzałam, dzisiaj przed spaniem zapuszczę kolejną

Grali, grali, z okazji tego booom, że mamy 2015 i coś tam... W każdym razie leciało, byłam, nie podobało mi się i pewnie nie skuszę się na kolejne części

[Doris Day]

Napisane przez Serendipity

Efekt motyla.Tyle zachwytów a dla mnie był beznadziejny.Ogólnie sam zamysł filmu,pomysł na niego.Totalna porażka.

Mam tak samo. Do tej pory myślałam, ze jestem jedyną osobą której ten film się nie podobał.
Wszystkie filmy i seriale z Cezarym Pazurą brrrrr

[invisible_01]

To nie film, ale nie rozumiem kompletnie zachwytu "Walking dead" i "Grą o tron". Obejrzałam kilka odcinków, ale zupełnie nie moja bajka.

[Bogusia_86]

Jak dla mnie też przereklamowany. Szczerze mówiąc trochę się nudziłam na tym filmie.

---------- Dopisano o 10:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ----------

Napisane przez GrumpyCat

Wilk z Wall Street - wyszliśmy 30 min przed końcem, chwilę przed nami też ktoś wyszedł... Pierwszy raz w życiu nie obejrzałam filmu w kinie do końca ;P

Jak dla mnie też przereklamowany. Szczerze mówiąc trochę się nudziłam na tym filmie.

[Szarada]

Napisane przez invisible_01

To nie film, ale nie rozumiem kompletnie zachwytu "Walking dead" i "Grą o tron". Obejrzałam kilka odcinków, ale zupełnie nie moja bajka.

Nie jesteś sama, miałam dokładnie takie same odczucia. Przereklamowane te seriale niebotycznie.

[Mitsukki]

Ja nie rozumiem zachwytów nad Breaking Bad, dla mnie nuda wszechczasów.
The Walking Dead też nuda

[201803090921]

"Wladca Pierscieni" - zasnelam na kazdej czesci.

Polskie komedie - nie znoszę.

Wszystkie części "Bondów".

[lilka_vanilka]

Nie lubię Misia i Rejsu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kanyeeast]

"Incepcja" - miałam milion podejść, za każdym razem nie dałam rady. Czy mi przykro? Niekoniecznie :P

[visionAM]

Nie rozumiem zachwytów nad "Niebezpiecznymi Kobietami" Wegi, wg mnie to jego najgorszy film

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

"Gra o tron" - obejrzałam pierwszy sezon i czułam się, jakbym znowu miała 9 lat i oglądałabym w telewizji "Tajemnicę Sagali" (to taki serial dla dzieci i młodzieży mniej więcej do 13 r.ż., który kiedyś nadawała TVP). Z tym, że "Tajemnica..." była lepsza :P

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:40 ----------

Napisane przez Mitsukki

Ja nie rozumiem zachwytów nad Breaking Bad, dla mnie nuda wszechczasów.

Mam to samo

[natalia_t]

Nie będę się wypowiadać na temat fantasy ("władcy pierścieni", "gra o tron", itp.) i sensacyjnych (wszelkiego rodzaju bondy), bo to kompletnie nie moje gatunki i nawet jak filmy mają wysokie oceny i dobre recenzje to w 99% przypadków dla mnie nuda. Tylko "piraci z Karaibów" trochę do mnie przemawiają.

Jednak sci-fi uwielbiam, a "Matrix" mi nie wszedł. Dopiero za czwartym podejściem przez niego przebrnęłam i jak dla mnie to jedno wielkie nic. Zmusiłam się do obejrzenia, bo taki klasyk, bo każdy go widział, ale wg mnie nie było w nim nic ciekawego, trzymającego w napięciu i niepozwalającego odejść od ekranu. Może gdybym obejrzała go 10 lat temu to zrobiłby na mnie wrażenie, ale od jego premiery powstało wiele innych, moim zdaniem ciekawszych filmów.

Podobnie "Łowca androidów". Fajny klimat, fajne obrazki, ale obejrzałam go zupełnie bez emocji.

"Wilk z Wall Street" - było kilka fajnych momentów, ale tylko kilka i nic poza tym.

"Grawitacja" - też fajne obrazki, ale tylko tyle. A ckliwość niektórych scen nazbyt mi przypominała inne amerykańskie gnioty katastroficzne.

[ricca166]

Napisane przez natalia_t

Jednak sci-fi uwielbiam, a "Matrix" mi nie wszedł. Dopiero za czwartym podejściem przez niego przebrnęłam i jak dla mnie to jedno wielkie nic. Zmusiłam się do obejrzenia, bo taki klasyk, bo każdy go widział, ale wg mnie nie było w nim nic ciekawego, trzymającego w napięciu i niepozwalającego odejść od ekranu. Może gdybym obejrzała go 10 lat temu to zrobiłby na mnie wrażenie, ale od jego premiery powstało wiele innych, moim zdaniem ciekawszych filmów.

Fenomenu Matrixa również do tej pory nie rozumiem. Próbowałam, jak byłam dzieckiem, nastolatką, kilka razy, odkąd jestem dorosła, no i cóż... nie udało mi się zafascynować. Nie przepadam też za Star Wars.
Za to dopiero 2 lata temu obejrzałam całą serię Władcy Pierścieni przy okazji pojawienia się Hobbita w kinach i żałuję, że tak długo czekałam .

Drugi film, to....,,50 twarzy Greya". Książkę poleciła mi przyjaciółka. Znudziła mnie przy pierwszym rozdziale. Może dlatego, że tego typu opowiadania zdarzało mi się czytać jakieś 10 lat wcześniej. Postanowiłam, że spróbuję w kinie się ,,wczuć" w klimat. No i się wczułam. W kluczowych scenach, kiedy sala nastolatek wgapiała się w ekran (naprawdę trafiłyśmy na same 18-latki chyba), a na sali panowała grobowa cisza, my dostawałyśmy takiej głupawki, że aż mi wstyd do tej pory.

[bezpaniki]

Odgrzewam watek, bo dalej przetrawiam film i zastanawiam sie czy naprawda jestem jedna osoba na swiecie, ktora uwaza, ze byl sredni?
Mowa o A star is born z Cooperem i LadyGaga. Nie chce wrzucac spojlerow, wiec bardzo ogolnikowo powiem, ze co do gdy aktorow nie mam zastrzezen, Cooper swietny, Gaga naprawde fajna w tej roli, choc niektore fragmenty, w ktorych spiewala byly za bardzo w stylu Gagi (niektore ozdobniki, czesci piosenek) co wyrywalo mnie z klimatu, przypominajac, ze to tylko film. Najwieksze zastrzezenia mam do 'glebi', ktora mozna bylo spokojnie stworzyc, gdyby skupiono sie mocniej na jednym, zamiast trzech, duzych problemow. Wiadomo, ze film ma ograniczenia (czasowe) ale wlasnie dlatego, gdyby uwypuklic jedna rzecz i pokazac zlozonosc jednego problemu, film bylby o wiele mocniejszy. A tak, bardzo powierzchownie i dosc chaotycznie przewinelo sie kilka powaznych sytuacji ktorych nie zglebiono i tak jakos plytko i gdy cala sala placze pod koniec, ja siedzialam i zastanawialam sie, czego nie zrozumialam...
Ogladal juz ktos?

[TakaSamaInna]

Zgadzam się z "Gra o Tron", bo miałam z 4 podejścia w odstępach kilkumiesięcznych i nie dałam rady.
Filmowo to zdecydowanie "Incepcja". Film nie jest zły, ale absolutnie się nim nie zachwycam. Taki średniak z efektami, który nie zapada w pamięć.