|
Notka |
|
Emigrantki Emigrantki to forum dla "zagranicznych" Wizażanek. Wejdź, poznaj rodaczki, wymień się opiniami i swoim doświadczeniem. |
|
Narzędzia |
2014-06-11, 11:37 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 4
|
Wyjechać?...
Cześć, dziewczyny!
To mój pierwszy temat na forum. Od jakiegoś czasu siedzę i intensywnie myślę o tym, jakie decyzje podjąć jeśli chodzi o moją pracę, przyszłość. Podstawową rzeczą jest to, że nie mam swojego mieszkania (wynajmuję pokój) i po nikim go nie odziedziczę (ani jakichś innych dóbr materialnych) - tak się w mojej rodzinie złożyło. Nie żalę się, tylko rysuję sytuację Niedawno skończyłam 30 lat i zaczęłam się mocno niepokoić tym, w jakim miejscu jestem w swoim życiu. Wiem, że mnóstwo osób tak żyje, ale ja przez x lat wynajmowania nigdy nie czułam za bardzo, że jestem u siebie, nigdy się do tego nie przyzwyczaiłam, a ostatnio coraz bardziej już chciałabym mieć swoje miejsce na ziemi, przygarnąć jakiegoś zwierzaka (w moim obecnym mieszkaniu jest to wykluczone). Skończyłam polonistykę, pracuję w zawodzie, tzn. po różnych wydawnictwach, redakcjach. Lubię swoją pracę, jakoś tam się w niej spełniłam, ale finansowo nie stoję na nogach zbyt mocno. Kiedyś nie myślałam w ogóle o wyjeździe, czułam się np. za bardzo związana ze znajomymi - teraz znajomi pozakładali rodziny, pobudowali domy albo porozjeżdżali się po Polsce czy świecie, a ja trochę zostałam z ręką w nocniku, czuję się samotna w moim mieście. (Jestem też sama w znaczeniu związku z kimś). Zastanawiam się, czy nie wyjechać do pracy do innego kraju. Oczywiście nie z dnia na dzień, zaczęłam się trochę przekwalifikowywać na coś bardziej uniwersalnego, co mogłabym robić wszędzie. (Na początek popracowałabym w tej branży tutaj). Próbowałam znaleźć lepszą pracę i mam propozycje - ale nawet prestiżowe instytucje oferują umowę mi zlecenie za normalną 8-godzinną pracę, co nie daje mi żadnej stabilizacji. Ale zarazem myślę: a czy to nie jest iluzja, że gdzieś tam mi będzie lepiej, czy to nie jest tak, że trawa u sąsiada bardziej zielona. Myślałam, żeby może spróbować wyjechać np. na rok i odłożyć jakieś pieniądze (zakładam oczywiście, że tam odłożyłabym więcej niż pracując tutaj - ale czy koszty życia mnie nie zeżrą?). Znam bardzo dobrze język angielski, uczę się francuskiego. Potrzebuję opinii kogoś z zewnątrz, kto zna realia życia poza Polską (w sumie to gdziekolwiek, bo nie mam nawet sprecyzowanej stacji docelowej), mam nadzieję, że coś podpowiecie. Pozdrawiam! |
2014-06-11, 11:46 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 074
|
Dot.: Wyjechać?...
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że pracy po polonistyce za granicą raczej nie znajdziesz. Prawdopodobnie będziesz musiała zaczynać od pracy fizycznej, bo do biura raczej nie trafisz od razu. A potem z fizycznej ciężko się wyzwolić. Znam osoby, które właśnie po kilku latach kelnerowania teraaz nie mogą znaleźć nic wyżej bo nie mają innego doświadczenia. A że kasy masz mało to na wybrzydzanie na początek nie będziesz mogła sobie pozwolić.
Ja bym na Twoim miejscu wynajęła małą i tanią kawalerkę gdzieś w tańszej dzielnicy Twojego miasta i poszukałabym dodatkowych zleceń, z których odkładałabym pieniądze na zabezpieczenie w razie straty pracy czy czegoś. Piszesz, że proponują Ci umowę - zlecenie za 8 h, a to oznacza, że masz przynajmniej 2-3 h wolne dziennie, czyli załóżmy 10 w tygodniu na dorabianie. Przypuszczam, że zlecenia typu korekta mogłabyś dostać dosyć łatwo i z doskoku to robić. Nie każdy musi mieć kredyt i własne mieszkanie. Ale wyjeżdżać w ciemno za granicę też nie jest dobrze, teraz wszędzie jest kryzys, a koszty utrzymania są wysokie. Ja bym została w Polsce na Twoim miejscu. |
2014-06-11, 15:13 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Wyjechać?...
skara, ale dziewczyna ma doświadczenie w pracy, a nie tylko studia. Jest w lepszej sytuacji niż osoba, która nie ma jak udowodnić, że w ogóle nadaje się do pracy umysłowej.
Wyjazd za granicę to dobry pomysł, tylko najlepiej byłoby najpierw rozejrzeć się dobrze po tamtejszym rynku pracy. Ideałem byłoby otrzymanie pracy w polskiej filii i przeniesienie się do filii zagranicznej. Jedyna spełniająca te kryteria praca wymagająca biegłej znajomości 2 języków przychodząca mi do głowy to praca w ambasadzie / dyplomacji. |
2014-06-11, 15:16 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 074
|
Dot.: Wyjechać?...
Pantegram, ale z doświadczenia wiem, że doświadczenie zawodowe z jednego kraju nie jest wcale doceniane w innym kraju. Więc to nie jest tak, że za granicą przyjmą ją z otwartymi ramionami.
|
2014-06-11, 15:21 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 247
|
Dot.: Wyjechać?...
Może spróbuj zajrzeć tu:
http://www.indeed.co.uk/Polish-Speaking-jobs tu: http://www.multilingualvacancies.com...guage-jobs.php i tu: http://www.toplanguagejobs.co.uk/language/Polish To pomoże ci się zorientować na jaką pracę masz szanse w UK. Po polonistyce możesz pracować w szkole jako Teaching Assistant i potem próbować się wybić. TA to są marne pieniądze -ok.750 funtów miesięcznie - ale masz wolne wakacje itd. gdzie mogłabyś sobie dorobić w barze czy coś. Masz magistra, więc mogłabyś też spróbować jako tłumacz. Powodzenia! |
2014-06-11, 15:25 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 074
|
Dot.: Wyjechać?...
Nie da się pracować jako tłumacz jeśli się nie ma warsztatu, talentu i doskonałej znajomości języka obcego. To nie jest opcja dla kogoś kto dopiero przyjeżdża do jakiegoś kraju.
|
2014-06-11, 15:48 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 29
|
Dot.: Wyjechać?...
Próbuj!! Mimo, że mówię to dlatego, że sama myśle o wyjeździe, choć nigdzie na dłużej (w swoim dorosłym życiu) za granica nie byłam...
Nie zgadzam się, że musiałabyś zaczynać od prac fizycznych. Jeśli tylko znasz angielski, na pewno prędzej czy później znalazłaby sie inna praca - np. biurowa. Kilka lat temu wyjechałam na wakacje do Brighton. Od reki dostałam prace w agencji ubezpieczeniowej (za sama znajomość języka). Praca płatna tyle co fizyczna, ale o wiele lżejsza. Ja wpradzie dostałam cynk od znajomych o wolnym stanowisko, ale 2 inne polki się tam dostały zwyczajnie przez agencję pracy. Moja koleżanka dostała pracę w agencji pracy i robi za tłumacza EN-PL, choc tlumacz to duzo powiedziane. Po prostu zajmuje sie glownie naborem Polakow nie mowiacych biegle po angielsku do prac fizycznych. Możesz też czegoś takiego poszukać. Wiem, że fabryki zatrudniające wielu naszych rodaków również często potrzebują do administracji osoby ze znajomością polskiego właśnie. Widzę, że do tematu podchodzisz na spokojnie i z głową. Super. Jeśli Ci się nie śpieszy możesz spokojnie uzbierać pieniądze na start, a pracę znaleźć przez internet. Może nie znalazłabyś jej od razu, ale możesz sukcesywnie rozsyłać CV, pozamieszczać na portalach itp. Może będziesz musiała trochę dłużej poczekać (pół roku, czy rok - w sumie lepiej, wiecej zdążysz odłożyć ), ale myślę, że warto. Razem z TŻ-em tez myślimy o wyjeździe (choć on oporniej, ale mnie za to 'nosi'). Mam wyuczony zawód (techniczny) i doświadczenie w zawodzie, ale zawsze umowy śmieciowe, lub ćwierć etatu i reszta pod stołem + mnóstwo bezpłatnych nadgodzin. Myślimy o wyjeździe, ale na spokojnie, właśnie tak jak Ci napisałam. Mimo wszystko jestem dobrej myśli i jeśli trafi mi się dobra oferta polecę choćby z dnia na dzień. Co do zwierzaka, jeśli myślisz o UK, to radzę najpierw wyjechać, apotem myśleć o adopcji/kupnie, bo z futrem ciężej (i drożej) o mieszkanie... sami mamy psa i będziemy musieli go na parę pierwszych miesięcy zostawić z rodzicami niestety. Powodzenia, nie bój się marzyć, nie daj się zniechęcić, jeśli naprawdę tego chcesz to działaj! Powodzenia! Edytowane przez franczesca Czas edycji: 2014-06-11 o 16:00 |
2014-06-11, 16:44 | #8 | |||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 107
|
Dot.: Wyjechać?...
Cytat:
Jak najbardziej rozumiem tęsknotę za stabilizacją i własnymi czterema kątami - kilka lat temu przywiodła mnie ona do "pętli" w postaci kredytu na 30 lat. Jednak własnego mieszkania nie da się z niczym porównać. Skoro znasz dobrze język angielski i uczysz się francuskiego, dodatkowo zaś jesteś nie tylko native speakerem, ale jesteś wykształconą polonistką, to Wielka Brytania wydaje się całkiem sensownym kierunkiem. Proponuję przejrzeć różne portale rekrutacyjne, pomyśleć, co byś mogła/chciała robić ze swoim wykształceniem/doświadczeniem/ambicjami i zacząć pracować nad CV Cytat:
Cytat:
Cytat:
Nie wiesz, czy wątkodawczyni nie ma warsztatu. Nie wiesz, czy nie ma talentu. I, uwaga, ma doskonałą znajomość języka polskiego, co przy (deklarowanej) bardzo dobrej znajomości języka angielskiego załatwia kwestię tłumaczenia ang-pl. Naczelną zasadą jest perfekcyjna znajomość języka, na który się tłumaczy. No, ale tego też nie musisz wiedzieć. Tu bardziej bym się obawiała ew. certyfikatów czy uprawnień do wykonywania zawodu tłumacza, wątkodawczyni musiałaby się tą kwestią sama zainteresować. Cytat:
Nie masz noża na gardle, ale czujesz, że chcesz coś zmienić w życiu. Wykorzystaj najbliższy czas na przemyślenie sprawy, zdobycie informacji i, co bardzo istotne, odłożenie jakiejś sensownej kwoty na start. Powodzenia Edytowane przez sis87 Czas edycji: 2014-06-11 o 16:51 |
|||||
2014-06-11, 17:16 | #9 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 074
|
Dot.: Wyjechać?...
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Sis87, jestem ciekawa ile udanych prób emigracji masz za sobą, jak długo mieszkasz na emigracji i jak oceniasz wszelkie jej aspekty. Bo wiesz, pisać co ślina na język albo na klawiaturę przyniesie może każdy. Ale będzie to miało sens jeśli zostanie poparte znajomością tematu. I nie mówimy tu o pracy wakacyjnej przez 3 miesiące w Irlandii. |
|||
2014-06-11, 19:28 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 29
|
Dot.: Wyjechać?...
Z gory przepraszam za brak polskich znakow-pisze z telefonu.
Do mojej przedmowczyni: Oczywiscie nikt nie mowi, ze bedzie latwo i praca 'sama przyjdzie', ale czemu nie probowac? Sama nigdy nie pracowalam za granica dluzej niz przez wakacje, ale wielu moich znajomych wyjechalo nie tylko do UK. Slusznie zauwazylas, ze tlumacz tlumaczowi nie rowny, ale tez nie bardzo rozumiem co jest zlego w pracy 'biurwy'? Za granice wyjezdza cale gro osob nie znajacych w ogole biegle jezyka danego kraju, ale ucza sie, staraja i daja sobie szanse. Osobiscie uwazam, ze jak ktos ma checi i jako takie predyspozycje warto probowac, niz obudzic sie na stare lata i zalowac, ze sie w zyciu nie sprobowalo. Dla mnie wyjazd to rowniez przygoda i choc nie posiadam doswiadczenia zagranicznego w swoim zawodzie, chce sprobowac... mam chyba do tego prawo, tak jak i autorka watku. Tobie sie udalo (na pewno ciezka praca, sadzac po Twoich wpisach) i innym tez moze sie udac, tylko musza sprobowac. Edytowane przez franczesca Czas edycji: 2014-06-11 o 19:30 |
2014-06-11, 20:51 | #11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 4
|
Dot.: Wyjechać?...
Dzięki.
Chciałabym się odnieść do każdego, ale wtedy się zagrzebię w tym poście, więc napiszę Wam to, co mi pozostało po tym, co przeczytałam. Bardzo dziękuję za linki! I inne konkretne sugestie. Nie skomentuję ich już, ale myślę sobie nad tym, co napisałyście, danke Skara, przerabiałam już dodatkowe fuchy, ale mam już dość. Chcę też trochę pożyć, a nie wstawać znad biurka, żeby za chwilę znów usiąść nad innym tekstem. Czasem myślę, że faktycznie nie mam szans na własne mieszkanie i może trzeba się z tym pogodzić, ale nie rozumiem określenia, że "nie każdy musi" je mieć. Rynek wynajmu w Polsce jest bardzo słaby. Ceny są zawyżone, a do tego nie możesz się czuć pewnie - właściciel może ci w każdym momencie powiedzieć, że np. sprzedaje mieszkanie i lataj z pudłami od nowa. I jak np. mam inwestować w wystrój pod swój gust, jak to nie moje? Więc najczęściej nic nie zmieniasz, tylko siedzisz z meblościanką sprzed 20 lat. Taka sytuacja jest do zaakceptowania, gdy masz 20-parę lat, potem robi się nieciekawa. Wiem, że z polskim może być średnio, dlatego zaczęłam się douczać czegoś nowego i pomyślałam właśnie o tym, o czym pisałyście: albo iść do firmy zagranicznej, która ma oddziały w innych krajach, albo szukać pracy przez Internet. Z drugiej strony gdzieś tam ogłoszenia z tym polskim się pojawiają... Utknięcia w kiepskiej pracy faktycznie się boję, tym bardziej, że nie mam poczucia, żebym miała czas na zaczynanie od jakiegoś kompletnego zera. O Hiszpanii akurat nie myślałam, bo wiem, że tam jest bardzo duże bezrobocie, zwłaszcza wśród młodych ludzi. Hmm... Chyba najbardziej jestem ciekawa, czy z Waszej perspektywy poza Polską jest rzeczywiście inaczej, czy są większe możliwości, czy raczej lepiej zostać tu i powalczyć o lepszą pracę, lepszą pensję. Wiecie - czy to jest tak, że zostając tu, będę się męczyć w czymś beznadziejnym, gorszym niż "rozwinięty zachód", czy może ten cały zachód jest przereklamowany, a w Polsce też można do czegoś dojść, tylko po prostu mam kiepską pracę Nie umiem tego ocenić. Moi rodzice powtarzają, że gdyby oni znali język i byli młodsi, to by natychmiast uciekli, i nie mogą zrozumieć, czemu tu siedzę. |
2014-06-11, 21:24 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 107
|
Dot.: Wyjechać?...
|
2014-06-11, 23:19 | #13 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Wyjechać?...
Cytat:
I tak jest za granicą. Nawet pracując na najpodlejszym stanowisku, jesteś w stanie się utrzymać, pracując na stanowisku cokolwiek lepszym, jesteś już w stanie odkładać kasę. Niby koszta utrzymania są wyższe, ale... nie w porównaniu z pensją. Zwłaszcza, że obecnie... często ubrania, elektronika, kosmetyki czy chemia gospodarcza są u nas droższe niż za granicą lub w tej samej cenie. Również ceny mieszkań i wynajmu to jakiś horror, jedynie jedzenie mamy jeszcze relatywnie tanie. Za granicą koszyk dóbr, który możesz nabyc za swoją pensję, jest po prostu większy i już, a specjaliści są dużo lepiej opłacani, nawet, gdyby przeskalować ich zarobki na polskie warunki. Do tego dodaj fakt, że niedługo ZUS przestanie wypłacać emerytury, NFZ również ledwo zipie finansowo. Jakie perspektywy na starość oferuje Ci ten kraj? Cytat:
"wysokie umiejętności organizacyjne i interpersonalne: nadzorowanie pracy 50-osobowego zespołu / bycie kierownikiem 100-osobowego działu" "umiejętnośc pracy z dziecmi: roczne doświadczenie na stanowisku pedagoga / opiekunki". Zupełnie tak, jak napisała sis87: Cytat:
Ale autorka posiada przecież doskonałą znajomość JĘZYKA POLSKIEGO, popartą i wykształceniem, i doświadczeniem... Nie ma więc przeciwwskazań, by pracowała jako tłumacz języka polskiego, ale przecież to nie jest jedyna praca, którą może podjąć! Nie wiem, czemu się tak na to uparłaś, akurat ze znajomością języka to można masę innych rzeczy robić, dlatego jest to tak cenna kompetencja. A to, czy ma talent i warsztat to i tak jest nie do zweryfikowania za pośrednictwem CV. |
|||
2014-06-12, 19:56 | #14 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 203
|
Dot.: Wyjechać?...
Cytat:
---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ---------- [QUOTE=mufkazielona;468372 07, Zastanawiam się, czy nie wyjechać do pracy do innego kraju. Oczywiście nie z dnia na dzień, zaczęłam się trochę przekwalifikowywać na coś bardziej uniwersalnego, co mogłabym robić wszędzie. ,[/QUOTE] Znam dwoje polonistów, którzy od lat są w UK - jedna osoba z dalszej rodziny, druga znajoma znajomej. Obie pracują , zarabiają tyle że na życie wystarczy, ale o ile wiem ich praca nie ma nawet cienia związku z wykształceniem. Gdyby byli tylko po podstawówce, to pewnie też mogliby tam na tych stanowiskach pracować. Według mnie musisz się zatem liczyć z tym, że Twoje wykształcenie, ukończone studia, raczej nie będzie tam żadnym atutem. |
||
2014-06-13, 13:45 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Wyjechać?...
Cytat:
Moim zdaniem to jest fakt, jednak jak długo jeszcze farsę z ZUS będzie się dało przeciągnąc, nie wiem. Dzięki zabraniu pieniędzy z OFE i przelaniu ich do ZUS prawdopodobnie w najbliższych latach ta instytucja będzie jeszcze sprawna. |
|
2014-06-13, 17:05 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 074
|
Dot.: Wyjechać?...
Dziewczyny, żeby się nie rozpisywać napiszę ogólnie.
Inaczej się emigruje z kimś, a inaczej samemu. Inaczej się emigruje do kogoś, a inaczej w ciemno. Inaczej się emigruje z "twardym" zawodem (lekarz, inżynier, stolarz), a inaczej z "miękkim". Inczej się emigruje z 1500 funtów w kieszeni, a inaczej z 15000f. Ja wcale nie twierdzę, że emigracja jest czymś złym, ale dość dokładnie przeanalizowałam podane przez autorkę informacje. Czyli samotna dziewczyna, bez dużych oszczędności, bez wsparcia na miejscu i z kiepskim zawodem na emigrację. Kto wie, może jej się powiedzie. Ale naprawdę niech się nikomu nie wydaje, że za granicą to cud miód. Wiele osób ledwie wiąże koniec z końcem, mieszkają wiecznie z rodzicami bo nie stać ich na mieszkanie. Owszem, ciuchy są tanie, na żarcie starcza, ale zacząć żyć jak człowiek, czyli choćby wynajmować samemu jakąś kawalerkę jest naprawdę ciężko. Większość osób pracujących na niskich stanowiskach biurowych z musu mieszka w wynajętym pokoju lub wynajmuje z chłopakiem /dziewczyną. Bo samodzielne wynajęcie kawalerki najczęściej oznacza niemożność oszczędzenia i kłopoty w razie zdarzeń losowych. Więc jeszcze raz: emigracja jest dla ludzi i może się udać, ale zwykle to żmudny, wieloletni proces i nie zawsze spełniający pokładane nadzieje. |
2014-06-13, 20:54 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 390
|
Dot.: Wyjechać?...
Myślę, że jeśli do sprawy będziesz dalej podchodziła tak jak podchodzisz, czyli na spokojnie i racjonalnie, to sobie spokojnie poradzisz. Na początek radziłabym odkładać kasę, żeby nie mieć ciśnienia znalezienia pracy w dwa tygodnie. Dodatkowo napisz sobie dobre CV po angielsku, wejdź na kilka stron i powysyłaj - zobaczysz czy i jaki będzie na nie odzew.
Zastanów się także, czy jesteś gotowa przez jakiś czas pracować poniżej swoich kwalifikacji, np fizycznie, bo często jest tak, że trzeba w danym kraju zdobyć jakiekolwiek doświadczenie, żeby móc piąć się wyżej. Jest zdaje się fajny program z kanady dla osób poniżej 35 roku życia. International Experience Canada - daje prawo do pracy na terytorium całej Kanady przez jeden rok - później można się starać załapać na inny program. Z doświadczeń znajomych winika, że całkiem fajnie to działa, dodatkowo Kanada to angielski i francuski (w zależności od prowincji), więc idealnie dla Ciebie. W Torronto jest dużo poloni, więc może i polski język poparty doświadczeniem i wykształceniem się przyda.
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!" 2014:
książki: 12 filmy: 70 "Fizyka rzeczy niemożliwych" Michio Kaku "Epidemia" Robin Cook miesiąc z hula hop: 2/30 |
2014-06-13, 23:02 | #18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 4
|
Dot.: Wyjechać?...
Pestka, wielkie dzięki za kanadyjskie info
|
2014-06-22, 12:49 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 3 014
|
Dot.: Wyjechać?...
Czemu nie jak cie nic nie trzyma ? Nawet jak ci sie nie spodoba to możesz wrócić a zawsze to jakieś doświadczenie życiowe, poznasz ludzi . Znasz dobrze angielski to dobra podstawa.
Co do realiow to poczytaj na konkretnych forach. Koszty życia są rózne w rożnym miejscu - zastanów sie czy chcesz duże miasto czy małą miejscowość bo to jest duza róznica. Cytat:
W krajach anglojęzycznych maja tzw gap year gdzie wyjeżdżając za granice na rok i tego nikt emigracja nie nazywa. Po prostu jest naturlane jest dla nich że sie jeździ po świecie . Mamy wolny kraj , strefe Schengen czemu z tego nie korzystac. . |
|
Nowe wątki na forum Emigrantki |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:34.