Po złamaniu nogi dziecko nie chce chodzić

[Jeanne90]

Hej
Piszę w imieniu bratowej. Jej córka Julcia ma 4,5 roku, jakiś czas temu złamała nogę podczas skakania na trampolinie. Na 4 tygodnie miała nogę w gipsie. Trzeba było ją wszędzie nosić, wszystko podawać itd., mogła sobie leżeć na łóżku i do woli oglądać bajki (co uwielbia). Pod koniec zagipsowania mogła wg lekarza już stawać na tej nodze, ale konsekwentnie odmawiała. Teraz po zdjęciu gipsu nadal nie chce chodzić, chociaż jeździła już na rowerze Rodzice nadal muszą ją nosić na rękach itd. Warto dodać, że Julcia jest bardzo strachliwa jeśli chodzi o wszelkie urazy.
Julcia zapomina już nawet którą nogę miała złamaną, ale chodzić nie chce. Jej mama podejrzewa, że po prostu tak Julci wygodnie, bo w końcu cała uwaga jest skupiona na niej i wszyscy jej "usługują".
Nie wiemy jak przekonać ją do chodzenia. Może Wy coś pomożecie?

[kurczak Wolf]

Napisane przez Jeanne90

Hej
Piszę w imieniu bratowej. Jej córka Julcia ma 4,5 roku, jakiś czas temu złamała nogę podczas skakania na trampolinie. Na 4 tygodnie miała nogę w gipsie. Trzeba było ją wszędzie nosić, wszystko podawać itd., mogła sobie leżeć na łóżku i do woli oglądać bajki (co uwielbia). Pod koniec zagipsowania mogła wg lekarza już stawać na tej nodze, ale konsekwentnie odmawiała. Teraz po zdjęciu gipsu nadal nie chce chodzić, chociaż jeździła już na rowerze Rodzice nadal muszą ją nosić na rękach itd. Warto dodać, że Julcia jest bardzo strachliwa jeśli chodzi o wszelkie urazy.
Julcia zapomina już nawet którą nogę miała złamaną, ale chodzić nie chce. Jej mama podejrzewa, że po prostu tak Julci wygodnie, bo w końcu cała uwaga jest skupiona na niej i wszyscy jej "usługują".
Nie wiemy jak przekonać ją do chodzenia. Może Wy coś pomożecie?

Skoro lekarz twierdzi, że jest ok - a Julka skusiła się na rower - gdzie też trzeba używać nogi - to prawdopodobnie jest jej tak wygodnie...
Może - jeśli faktycznie tak bardzo lubi bajki - niech rodzice zaproponują jej WYJŚCIE do kina... ale wyjście a nie wniesienie... Dziewczynka jest jeszcze na tyle mała, że łyknie historyjkę o tym, że w kinie chodzi się na własnych nóżkach
No i rodzice nie muszą jej nosić... widocznie się na to godzą... raczej powinni byc konsekwentni i na zasadzie: "chcesz cukierka - to sobie po niego podejdź" metodą małych kroczków zachęcać dziecko do samodzielności

[taszkin]

Zgadzam się z Kurczak Wolf, dodam jeszcze, żeby nagradzać pochwałą za każdy postęp, pokazać, że wszyscy cieszą się z jej osiągnięć i teraz czekają ją dopiero fajne rzeczy. Niech to nie będzie dla niej pożegnanie z opieką i czułością rodziców ( gdy chce żeby ja nieść powiedzieć np. "chodź kochanie, przytulę Cię, posiedźmy sobie tak chwilkę jeśli potrzebujesz odpoczynku, ale zaraz dasz mi rączkę i pójdziemy dalej na nóżkach" a gdy się uda pochwalić i powiedzieć, że bardzo Was cieszy, że jej się udało).

[Jeanne90]

Dzięki wielkie za odpowiedzi Mała już zaczyna chodzić, trochę nieporadnie (bo noga w końcu jest nie do końca sprawna), ale jest lepiej. Oczywiście jest chwalona za postępy

[lemoorka]

Nie ma się co dziecku dziwić, moja mama złamała noge a bałą się chodzic potem bez kul.
Po prostu po złamaniu uczymy się na nowo chodzić, łapac roznowage, rozkładac cięzar.
Tylko,ze osoba dorosła jakos powoli sobie wiele rzeczy przetlumaczy.
Moja mam pewnie stanela na nogach po rehabilitacji, na ktorej nauczyła się ponownie stawiac kroki.
Moze jakas godzina rehabilitacji z rehabilitantem od dzieci - zabawa dziecko przełamie strach i moze sie wyda,ze boji sie, bo nie wie jak.
A i nagradzac!

Powodzenia