Zespół jelita drażliwego

[Misseczka]

Zwykle ciemne bułki z czymś. Popijam... No, kawą nie potrafię odstawić

[Wampierz]

Napisane przez Misseczka

Zwykle ciemne bułki z czymś. Popijam... No, kawą nie potrafię odstawić

Jedno i drugie działa rozwalniająco.

[katyP]

Napisane przez Misseczka

Dziewczyny mam pytanie
Mam zdiagnozowany ZJD już dość dawno temu, jednak niedawno pojawił mi się dodatkowy objaw - gdy jem śniadanie zaczyna boleć mnie brzuch i nie ustępuję, dopóki nie pójdę do toalety. Potem już cały dzień wszystko jest ok. Czy może być to jeden z dodatkowych objawów ZJD czy raczej coś gorszego i wymaga konsultacji? Wyniki ostatnich badań miałam ok.

Hejka,

U mnie ZJD zdiagnozowano, gdy chodziłam jeszcze do podstawówki. Każdego dnia rano przeżywałam koszmar i często spóźniałam się na lekcję. Problem trwał kilka ładnych lat i przeszedł po totalnym odstawieniu mleka (co ciekawe tylko rano szkodziło w tym stopniu co Tobie) oraz codziennym stosowaniu Loperamidu (Stoperan, Laremid i wiele innych podonych z tą samą substancją czynną).

Po latach stwierdzam, że ZJD potęgował u mnie stres, więc zwróć na to mocno uwagę, a przy okazji odstaw smażone, jeśli jesz go dużo.

P.S. Kawa raczej nie powinna Ci szkodzić, chyba że pijasz ją z mlekiem

[SofiaPrunikos]

Napisane przez Misseczka

Zwykle ciemne bułki z czymś. Popijam... No, kawą nie potrafię odstawić

Sprobuj odstawić na kilka dni (ja tez sobie tego nie wyobrazalam, a teraz pije kawę tylko zbożowa kolo 12 ) Albo wypijaj ja po godzinie, poltorej od zjedzenia sniadania. I obserwuje - czy to brzuch cie bólu po zjedzeniu czegoś, czy faktycznie ta kawa źle dziala. Szczególnie, ze posiłków nie powinno się niczym popijac.

Napisane przez katyP

Hejka,

U mnie ZJD zdiagnozowano, gdy chodziłam jeszcze do podstawówki. Każdego dnia rano przeżywałam koszmar i często spóźniałam się na lekcję. Problem trwał kilka ładnych lat i przeszedł po totalnym odstawieniu mleka (co ciekawe tylko rano szkodziło w tym stopniu co Tobie) oraz codziennym stosowaniu Loperamidu (Stoperan, Laremid i wiele innych podonych z tą samą substancją czynną).

Po latach stwierdzam, że ZJD potęgował u mnie stres, więc zwróć na to mocno uwagę, a przy okazji odstaw smażone, jeśli jesz go dużo.

P.S. Kawa raczej nie powinna Ci szkodzić, chyba że pijasz ją z mlekiem

Kawa niektórym osobom z ZJD zaostrza objawy (szczególnie przy postaci buegunkowej). Przy ZJD mocna czarna kawa nie jest zalecana - co najwyżej delikatne kawy zbożowe.
A mleko swoja droga, bo ponad połowa dorosłych nie trawi laktozy albo kazeiny i od tego biorą się rewolucje żołądkowe.

[Misseczka]

To skomplikowane bo wydaje mi się że po prostu boli po pierwzym posiłku. I to nie jest wielki ból, po prostu czuje ze powinnam się od razu załatwić -jak to zrobię to od razu spokój. Kawa przyspiesza to tylko.

[Saaarah]

Moze jakies probiotyki ?

[Saaarah]

Jak narazie zażywam MicroFlor 32

[alina78]

Napisane przez Misseczka

To skomplikowane bo wydaje mi się że po prostu boli po pierwzym posiłku. I to nie jest wielki ból, po prostu czuje ze powinnam się od razu załatwić -jak to zrobię to od razu spokój. Kawa przyspiesza to tylko.

Zespół jelita drażliwego objawia się różnie. Najczęściej są to nieregularne skurcze jelit. Często pacjenci skarżą się także na bóle podbrzusza lub lewego dołu biodrowego, więc to całkiem normalne przy tej chorobie. Bardzo duży wpływ na nasilenie objawów ma dieta. Powinno się unikać pokarmów i substancji drażniących jelita. Czy ciemne bułki, które spożywasz to zawsze te same? Może zmieniłaś piekarnie i dlatego pojawiły się nowe objawy skoro wcześniej ich nie było. Czy zmieniło sie coś jeszcze, większe porcje, inna kawa? Jakieś nowe objawy?

[koenelia4]

A czy Twój kolega nie dostał listy produktów, które może spożywać, a które nie? Jeśli nic takiego się nie pojawiło to niech poprosi lekarza o wykaz albo konsultacje w tej kwestii. Bardzo duży wpływ na częstotliwość i nasilenie objawów ma tryb życia i dieta. W związku z tym powinien dostać dobre wytyczne dotyczące tego, co może i tego, co jest zabronione do spożywania. Powinno się unikać pokarmów drażniących jelita. Ważne by Twój kolega spożywał małe porcje jedzenia, nie wolno obciążać żołądka. Siedzący tryb życia także nie wpływa dobrze na zdrowie, dlatego warto wyciągnąć kolegę czasem na spacer albo ćwiczenia.

[Usmiechnietazakrecona]

Napisane przez Ola2016

Od pewnego czasu u mojego przyjaciela zdiagnozowano tzw. zespół jelita drazliwego, stosował dietę lekkostrawną a nawet często sięgał po czekoladę i inne podobne jedzenie zagęszczające ponieważ ciągłe biegunki były i są nie do wytrzymania- ztym nie da się życ normalnie i stad moje pytanie czy któraś z was ma jakieś sprawdzoną dietę na ZJD?
I do tego jeszcze to bulgotanie w brzuchu. Jest apetyt i przybieranie na wadze (czekolada robi swoje). proszę o podpowiedź

Ja to mam. I da się żyć, chociaż łatwo nie ma.

Gastrolog przepisał mi leki, ale jak sam powiedział - dieta to podstawa, a nie ciągłe się nimi faszerowanie. Ja mam FODMAP dietę, niemniej jednak samemu trzeba niejako "testować" co ci szkodzi. Np. wafle ryżowe były u mnie dozwolone, a się okazało, że mi szkodzą. Przykłady można mnożyć.

Wizyta u dietetyka pomoże.

Ogólnie bardzo lekkostrawne potrawy, z drugich dań u mnie zupy (ale nie wszystkie), owoc (głównie gruszki wcinam), jabłka odpadają. Z warzywami też mam różnie.

A! 5 posiłków mniejszych. Kawa poszła w odstawkę. Ruch pomaga. Nie obżerać się rano i na noc.

[Corneli]

lekarze nazywają coś 'zespołem' jeśli nie wiedzą, co to jest... biegunki są wtedy, kiedy się czymś zatrujemy albo zjemy coś, czego nasz organizm nie toleruje (alergie, nietolerancje pokarmowe). moja koleżanka latała do toalety jak zjadła coś z mąką pszenną i wyszło na to, że po odstawieniu glutenu wszystko jest w porządku. niech Twój kolega spróbuje też wykryć co jemu szkodzi, a nie opychał się czekoladą, która z pewnością nie przynosi żadnej korzyści zdrowotnej. chociaż jeśli ma taki apetyt na słodycze to warto by było zastanowić się czy przyczyną dolegliwości nie są pasożyty. ale co ja tam wiem, nie jestem lekarzem

[nimrodel]

Napisane przez Misseczka

To skomplikowane bo wydaje mi się że po prostu boli po pierwzym posiłku. I to nie jest wielki ból, po prostu czuje ze powinnam się od razu załatwić -jak to zrobię to od razu spokój. Kawa przyspiesza to tylko.

Fakt, ja zawsze narzekam na zle samopoczucie glownie rano. W ciagu dnia jakos "przechodzi".

Kocham kawy zbozowe. Niestety mam po nich straszne wzdecia. Mleka nie spozywam.

[msabu]

Napisane przez SofiaPrunikos

Nie ma sprawdzonej diety na ZJD. Jednemu będą szkodzić pomidory, papryka, ziemniaki, a innemu brokuł, brukselka i pietruszka. Trzeba jeść metodą prób i błędów.

Dokładnie. Każdy inaczej reaguje, dlatego dobrze jest wybrać się do sprawdzonego dietetyka, żeby spersonalizował dietę.
Co wazne u osób z ZJD często dochodzi do niedożywienia, ponieważ składniki mineralne i witaminy nie są przyswajane przez częste posilki, także problemu nie można lekceważyć.

[Wampierz]

Napisane przez nimrodel

Fakt, ja zawsze narzekam na zle samopoczucie glownie rano. W ciagu dnia jakos "przechodzi".

Kocham kawy zbozowe. Niestety mam po nich straszne wzdecia. Mleka nie spozywam.

Próbowałaś niezbożowych zamienników kawy, np. cykorii albo żołędziówki?

[cocaron]

a ja z tak trochę innej mańki.
Zmieniłam strategię leczenia i zostały mi leki. Dwa opakowania Duspatalin retard (exp 09 2016) i 17 tabletek (na 28) IPP 20 (exp 02 2017). Jeśli ktoś ich używa to wyślę za zwrot wysyłki lub możliwy odbiór w Krakowie. Jeśli ktoś jest chętny, to zapraszam na PW.

[Personal_Jesus]

Od dawna przeglądam to forum, teraz postanowiłam napisać. Otóż z ZJD walczę od 6 lat,zaczęło się na studiach, miałam okropną profesorkę, przed każdymi zajęciami zwijałam się z bólu,ze stresu. Tyle, że studia skończyłam 4 lata temu a problem został.
Moje objawy to poranne gwałtowne wypróżnienia, nie mam typowej biegunki,ale mam wrażenie,że bardzo szybko wszystko się tam dzieje, bo stolec jest najczęściej rzadki i nieuformowany. Do tego ciągłe poczucie niepełnego wypróżnienia, rezygnuję z wielu aktywności bo a nuż mi się zachce a nie będę mogła skorzystać z toalety. Mam bóle brzucha, niemal codziennie, raz są bardzo słabe i chwilowe, raz bardzo uciążliwe i męczące. Raz mogę zjeść coś mało dietetycznego i nic mi nie jest, a są takie tygodnie, że jadam jedynie suche bułki i ziemniaki, a i tak mam nasilone objawy. Jestem nerwusem, i wiem,że duża część choroby siedzi we mnie. Nakręcam się dodatkowo, bo moje życie zaczęło kręcić się przy kibelku-czy na pewno mi się nie chce, czy nie za bardzo boli mnie brzuch,czy to ZJD czy zaczyna się groźniejsza choroba? Moja lekarka uznała,że chorobę muszę zaakceptować, leki tylko maskują objawy, a najważniejsze to nauczenie się z nią żyć, unikać tego co szkodzi, dużo się relaksować, uprawiać jogę itp. Jogę ćwiczę, spaceruję, dietę trzymam, na wieczór piję melisę, biorę Iberogast, badania miałam różne robione, to na żołądek,to na tarczycę, to na poziomy witamin i hormonów,mocz,kał, przeszłam alergologa i alergie pokarmowe. Nic, tylko ZJD. Poszłam do psychologa, ale ona tylko kazała mi spisywać swoje zalety i na głos je czytać sobie wieczorami-niewiele to pomaga.
Może ktoś z Was miał podobne objawy, jak wyciszyć to uczucie niepełnego wypróżnienia? po błonniku jest mi gorzej, unikam go. Ważę 46 kg przy 167 cm wzrostu,muszę przytyć, ale jak skoro ciągle jem dietetycznie? Rodzina się ze mnie śmieje, że wmawiam sobie chorobę i cackam się z sobą. Może trzeba przestać? Moja siostra też to ma, ale ona sobie mówi-mam to mam. Skoro czy zjem coś czy nie mam biegunki, to olewam wszystko. Je co chce, żyje jak chce i jest szczęśliwa. A ja nie potrafię. Jak udaje Wam się zaakceptować chorobę? Z tym u mnie najgorzej. Co Wam pomaga? Nie chcę już chodzić po lekarzach, a żyć normalnie, ale jak?
Ostatnio brałam silny antybiotyk na zapalenie oskrzeli, rozregulował mi żołądek i mam wrażenie,że jest dużo gorzej niż było.
Liczę na Wasze porady. Bardzo mi pomaga świadomość,że nie tylko ja tak mam,ale i inni-choć to marne pocieszenie.

[NataliaTa]

Napisane przez Personal_Jesus

Od dawna przeglądam to forum, teraz postanowiłam napisać. Otóż z ZJD walczę od 6 lat,zaczęło się na studiach, miałam okropną profesorkę, przed każdymi zajęciami zwijałam się z bólu,ze stresu. Tyle, że studia skończyłam 4 lata temu a problem został.
Moje objawy to poranne gwałtowne wypróżnienia, nie mam typowej biegunki,ale mam wrażenie,że bardzo szybko wszystko się tam dzieje, bo stolec jest najczęściej rzadki i nieuformowany. Do tego ciągłe poczucie niepełnego wypróżnienia, rezygnuję z wielu aktywności bo a nuż mi się zachce a nie będę mogła skorzystać z toalety. Mam bóle brzucha, niemal codziennie, raz są bardzo słabe i chwilowe, raz bardzo uciążliwe i męczące. Raz mogę zjeść coś mało dietetycznego i nic mi nie jest, a są takie tygodnie, że jadam jedynie suche bułki i ziemniaki, a i tak mam nasilone objawy. Jestem nerwusem, i wiem,że duża część choroby siedzi we mnie. Nakręcam się dodatkowo, bo moje życie zaczęło kręcić się przy kibelku-czy na pewno mi się nie chce, czy nie za bardzo boli mnie brzuch,czy to ZJD czy zaczyna się groźniejsza choroba? Moja lekarka uznała,że chorobę muszę zaakceptować, leki tylko maskują objawy, a najważniejsze to nauczenie się z nią żyć, unikać tego co szkodzi, dużo się relaksować, uprawiać jogę itp. Jogę ćwiczę, spaceruję, dietę trzymam, na wieczór piję melisę, biorę Iberogast, badania miałam różne robione, to na żołądek,to na tarczycę, to na poziomy witamin i hormonów,mocz,kał, przeszłam alergologa i alergie pokarmowe. Nic, tylko ZJD. Poszłam do psychologa, ale ona tylko kazała mi spisywać swoje zalety i na głos je czytać sobie wieczorami-niewiele to pomaga.
Może ktoś z Was miał podobne objawy, jak wyciszyć to uczucie niepełnego wypróżnienia? po błonniku jest mi gorzej, unikam go. Ważę 46 kg przy 167 cm wzrostu,muszę przytyć, ale jak skoro ciągle jem dietetycznie? Rodzina się ze mnie śmieje, że wmawiam sobie chorobę i cackam się z sobą. Może trzeba przestać? Moja siostra też to ma, ale ona sobie mówi-mam to mam. Skoro czy zjem coś czy nie mam biegunki, to olewam wszystko. Je co chce, żyje jak chce i jest szczęśliwa. A ja nie potrafię. Jak udaje Wam się zaakceptować chorobę? Z tym u mnie najgorzej. Co Wam pomaga? Nie chcę już chodzić po lekarzach, a żyć normalnie, ale jak?
Ostatnio brałam silny antybiotyk na zapalenie oskrzeli, rozregulował mi żołądek i mam wrażenie,że jest dużo gorzej niż było.
Liczę na Wasze porady. Bardzo mi pomaga świadomość,że nie tylko ja tak mam,ale i inni-choć to marne pocieszenie.

W moim przypadku nieco pomaga dieta i praca nad sobą. Zespół jelita drażliwego to w dużej mierze choroba o podłożu psychicznym i im bardziej potrafimy nad sobą panować, tym lepsze efekty osiągamy.

[Wampierz]

Napisane przez NataliaTa

W moim przypadku nieco pomaga dieta i praca nad sobą. Zespół jelita drażliwego to w dużej mierze choroba o podłożu psychicznym i im bardziej potrafimy nad sobą panować, tym lepsze efekty osiągamy.

To nie jest choroba, tylko określenie na rozliczne schorzenia, które dają podobne objawy.

Dlatego nie ma jednej metody leczenia.

Jak ktoś ma na tle sychicznym, to pomaga praca nad tym, ale warto też próbować zmian w diecie, bo układ pokarmowy jest strasznie skomplikowany, wiele osób ma nietolerancje, uczulenia, kłopoty z jakąś częścią układu trawiennego i bardzo różne rozwiązania są potrzebne.

Warto na początek sięzastanowić czy mamy typowo objawy nerwowe - np. im bardziej nerwowa sytuacja tym więsze kłopoty z jelitami, czy nei widać związku. Czy może jesteśmy wrażliwi na jakieś pokarmy.

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:54 ----------

Napisane przez Personal_Jesus

Od dawna przeglądam to forum, teraz postanowiłam napisać. Otóż z ZJD walczę od 6 lat,zaczęło się na studiach, miałam okropną profesorkę, przed każdymi zajęciami zwijałam się z bólu,ze stresu. Tyle, że studia skończyłam 4 lata temu a problem został.
Moje objawy to poranne gwałtowne wypróżnienia, nie mam typowej biegunki,ale mam wrażenie,że bardzo szybko wszystko się tam dzieje, bo stolec jest najczęściej rzadki i nieuformowany. Do tego ciągłe poczucie niepełnego wypróżnienia, rezygnuję z wielu aktywności bo a nuż mi się zachce a nie będę mogła skorzystać z toalety. Mam bóle brzucha, niemal codziennie, raz są bardzo słabe i chwilowe, raz bardzo uciążliwe i męczące. Raz mogę zjeść coś mało dietetycznego i nic mi nie jest, a są takie tygodnie, że jadam jedynie suche bułki i ziemniaki, a i tak mam nasilone objawy. Jestem nerwusem, i wiem,że duża część choroby siedzi we mnie. Nakręcam się dodatkowo, bo moje życie zaczęło kręcić się przy kibelku-czy na pewno mi się nie chce, czy nie za bardzo boli mnie brzuch,czy to ZJD czy zaczyna się groźniejsza choroba? Moja lekarka uznała,że chorobę muszę zaakceptować, leki tylko maskują objawy, a najważniejsze to nauczenie się z nią żyć, unikać tego co szkodzi, dużo się relaksować, uprawiać jogę itp. Jogę ćwiczę, spaceruję, dietę trzymam, na wieczór piję melisę, biorę Iberogast, badania miałam różne robione, to na żołądek,to na tarczycę, to na poziomy witamin i hormonów,mocz,kał, przeszłam alergologa i alergie pokarmowe. Nic, tylko ZJD. Poszłam do psychologa, ale ona tylko kazała mi spisywać swoje zalety i na głos je czytać sobie wieczorami-niewiele to pomaga.
Może ktoś z Was miał podobne objawy, jak wyciszyć to uczucie niepełnego wypróżnienia? po błonniku jest mi gorzej, unikam go. Ważę 46 kg przy 167 cm wzrostu,muszę przytyć, ale jak skoro ciągle jem dietetycznie? Rodzina się ze mnie śmieje, że wmawiam sobie chorobę i cackam się z sobą. Może trzeba przestać? Moja siostra też to ma, ale ona sobie mówi-mam to mam. Skoro czy zjem coś czy nie mam biegunki, to olewam wszystko. Je co chce, żyje jak chce i jest szczęśliwa. A ja nie potrafię. Jak udaje Wam się zaakceptować chorobę? Z tym u mnie najgorzej. Co Wam pomaga? Nie chcę już chodzić po lekarzach, a żyć normalnie, ale jak?
Ostatnio brałam silny antybiotyk na zapalenie oskrzeli, rozregulował mi żołądek i mam wrażenie,że jest dużo gorzej niż było.
Liczę na Wasze porady. Bardzo mi pomaga świadomość,że nie tylko ja tak mam,ale i inni-choć to marne pocieszenie.

Ja bym ci radziła sprawdzić dietę AIP (protokół autoimmunoligczny), gorzej i tak nie będzie. Możesz mieć słabą tolerancję niektórych pokarmów, a to w przeciwieństwie do alergii może dawać objawy ze sporym opóźnieniem. Do tego jedzenie tradycyjne uznawane za lekkostrawne (pieczywo, ziemniaki) może niestety, niestety być właśnie tym czynnikiem drażniącym! Mniej drażniącymi są np. gotowana marchewka, pierś z kurczaka. Tak naprawdę najlepszym sposobem na sprawdzenie, co nam szkodzi jest dieta eliminacyjna.

[nimrodel]

Napisane przez Wampierz

Próbowałaś niezbożowych zamienników kawy, np. cykorii albo żołędziówki?

Sorki za późną odpowiedź - tak, piję kawę tylko z cykorii. Czasy zwykłej kawy minęły bezpowrotnie Piję ją tylko góra na 3 miesiące, i to tylko jak wiem, że zostaję w domu. Ale tę z cykorii uwielbiam i mimo wszystko wydaje mi się, że doprowadza do wzdęć.

Owoce chyba też nie za bardzo (fermentują) - lepiej czuję się jak je ograniczam.

Dosyć pomaga probiotyk na ogólne samopoczucie. Skurcze, wzdęcia i parcia są najgorsze rano. Czasem ciężko mi do pracy dojechać bez nerwów.

[Personal_Jesus]

Byłam wczoraj u lekarki i stwierdziła,że moje zaostrzenie jest wynikiem antybiotyku jaki miałam na zapalenie oskrzeli ostatnio. Mam zapalenie jelit, drugi antybiotyk na bakterie beztlenowe, na ZJD dostałam Debutir i Sanprobi IBS. No i dieta, zero glutenu, zero mleka, zero świeżych warzyw i owoców, i wszystko lekkostrawne. I tak przez miesiąc. W sumie pomogła mi diagnoza, bo poczułam się nieco lepiej,kiedy dostałam leki

[NataliaTa]

Napisane przez Wampierz

To nie jest choroba, tylko określenie na rozliczne schorzenia, które dają podobne objawy.

Dlatego nie ma jednej metody leczenia.

Jak ktoś ma na tle sychicznym, to pomaga praca nad tym, ale warto też próbować zmian w diecie, bo układ pokarmowy jest strasznie skomplikowany, wiele osób ma nietolerancje, uczulenia, kłopoty z jakąś częścią układu trawiennego i bardzo różne rozwiązania są potrzebne.

Warto na początek sięzastanowić czy mamy typowo objawy nerwowe - np. im bardziej nerwowa sytuacja tym więsze kłopoty z jelitami, czy nei widać związku. Czy może jesteśmy wrażliwi na jakieś pokarmy.

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:54 ----------


Ja bym ci radziła sprawdzić dietę AIP (protokół autoimmunoligczny), gorzej i tak nie będzie. Możesz mieć słabą tolerancję niektórych pokarmów, a to w przeciwieństwie do alergii może dawać objawy ze sporym opóźnieniem. Do tego jedzenie tradycyjne uznawane za lekkostrawne (pieczywo, ziemniaki) może niestety, niestety być właśnie tym czynnikiem drażniącym! Mniej drażniącymi są np. gotowana marchewka, pierś z kurczaka. Tak naprawdę najlepszym sposobem na sprawdzenie, co nam szkodzi jest dieta eliminacyjna.

Zespół jelita drażliwego z definicji JEST chorobą

[Wampierz]

Napisane przez NataliaTa

Zespół jelita drażliwego z definicji JEST chorobą

Tja, z definicji, ale idiopatyczną i leczoną tylko objawowo.

Chodzi mi głównei o to, żeby się nie nastawiać, że pomoże na pewno dieta bezglutenowa albo na pewno joga i relaksacja albo na pewno leki rozkurczające, bo różne rzeczy działają... co prawdopodobnie bierze się z tego, że choroba może mieć różne przyczyny... a na pewno ma różne postaci.

[Personal_Jesus]

Przeszłam tę kurację antybiotykiem, brałam Debutir i Samprobi IBS. Trzy tygodnie były świetne, zdarzały mi się małe grzeszki a mimo to czułam się dobrze. No a potem dostałam okropny okres, i 3 tydzień mam znowu zaostrzenie objawów. Gorsze wypróżnienia, skurcze, okropne wzdęcie. Znów byłam u lekarki, teraz u innej. Chyba lepszej. Dała mi Debridat, powiedziała,że w zasadzie nie ma diet przy tym schorzeniu, bo są takie osoby, które jedzą biszkopty a mają takie objawy,że nie mogą chodzić do pracy. Jeść trzeba lekko,ale się nie głodzić. Unikać tego co ewidentnie szkodzi, fast foodów, żywności przetworzonej, mocno tłustej, uważać ze smażonym, ciasta z kremami, napoje gazowane itp. Ale jej zdaniem największy problem jest w głowie. Przychodzą dolegliwości i człowiek skupia się na nich nadmiernie i wtedy jelita szaleją jeszcze bardziej a my "szalejemy" razem z nimi bo nas boli i błędne koło. Ona zna osoby, ma takich pacjentów co z domu nie wychodzą bo boją się braku toalety. Jak mi nie przejdzie mam iść po Promolan, czyli lek wyciszający. Na razie poprawy nie widzę po tym Debridacie, skurcze dalej są. Ale i faktycznie mi jest lepiej jak jestem czymś zajęta, nie skupiam na objawach. Wystarczy godzina nudy i od razu skupiam się na jelitach i analizuję każdy skurcz. Teraz jestem przed okresem, mam PMS, ale oczywiście wmawiam sobie,że to nie to, tylko okropne jelita mi chorują. Jak mi nie przejdzie po tym zjedzonym opakowaniu Debridatu to wezmę ten Promolan, bo już mam dość. Nigdy tak nie miałam by te objawy były stałe,zawsze to były pojedyncze dni w tygodniu. A teraz męczę się i męczę. Są dni,że jem tylko bułki z masłem a rano i tak mam rewolucję w jelitach. Robiłam morfologię, i ok wyszła. Badałam tarczycę, też nie. Więc to ostry nawrót IBS,spowodowany grypą i antybiotykiem, który zniszczył mi florę w jelitach i teraz nie odpuszczają te objawy.

[annika7]

Napisane przez Corneli

lekarze nazywają coś 'zespołem' jeśli nie wiedzą, co to jest... biegunki są wtedy, kiedy się czymś zatrujemy albo zjemy coś, czego nasz organizm nie toleruje (alergie, nietolerancje pokarmowe). moja koleżanka latała do toalety jak zjadła coś z mąką pszenną i wyszło na to, że po odstawieniu glutenu wszystko jest w porządku. niech Twój kolega spróbuje też wykryć co jemu szkodzi, a nie opychał się czekoladą, która z pewnością nie przynosi żadnej korzyści zdrowotnej. chociaż jeśli ma taki apetyt na słodycze to warto by było zastanowić się czy przyczyną dolegliwości nie są pasożyty. ale co ja tam wiem, nie jestem lekarzem

Tego typu objawy, jak biegunka mogą oznaczać zespół jelita drażliwego, ale nie muszą. To może być grzybica, celiakia, nietolerancja glutenu lub laktozy. Samodzielnie to można jedynie gdybać, ale tak naprawdę bez odpowiedniej diagnozy trochę to przypomina bicie głową w mur. Moja znajoma miała uporczywe biegunki przeplatane zatwardzeniem, wzdęcia brzucha i dopiero badanie bazowe jelit http://www.genom.com.pl/badanie-bazowe-jelit.html dowiodło, że problem leży w zespole jelita drażliwego. Tak więc chyba najlepiej zacząć od dobrej diagnozy na podstawie badań, a dopiero potem podjąć stosowne leczenie.

[Natus276]

Witam wszystkich! Z racji tego, że i u mnie zdiagnozowano ZJD moje pytanie czy ktoś stosował dietę bez FODMAP? Podobno bardzo pomaga, aczkolwiek przeraża mnie eliminacja aż tylu rzeczy tym bardziej, że słaby ze mnie kucharz

I czy ktoś przechodził kurację xifaxanem? Gdyż też mi to polecono i chcialabym poznać opinie...

[Personal_Jesus]

Napisane przez Natus276

Witam wszystkich! Z racji tego, że i u mnie zdiagnozowano ZJD moje pytanie czy ktoś stosował dietę bez FODMAP? Podobno bardzo pomaga, aczkolwiek przeraża mnie eliminacja aż tylu rzeczy tym bardziej, że słaby ze mnie kucharz

I czy ktoś przechodził kurację xifaxanem? Gdyż też mi to polecono i chcialabym poznać opinie...

Ja w sumie przez miesiąc miałam taką ostrą dietę-bez nabiału, pszenicy, wszystko bezglutenowe, z owoców banany, prawie bez warzyw. Ale szczerze to żadnej różnicy nie poczułam specjalnie. Chociaż ile osób tyle diet, każdemu będzie służyło co innego tak naprawdę w tej przypadłości.
Na co dzień nie jadam strączkowych, owoców i warzyw z dużą ilością błonnika, gotuję albo piekę, rzadko coś smażę jak już to np jajecznicę na parze, czy jakieś racuszki bez tłuszczu. Ale też nie daję się nadmiernie zwariować bo im więcej myślę o diecie to bym bardziej choruję. W sobotę byłam poza domem, zjadłam pierogi ze szpinakiem bo miałam ochotę i przeżyłam

[poisongirl87]

Napisane przez Natus276

Witam wszystkich! Z racji tego, że i u mnie zdiagnozowano ZJD moje pytanie czy ktoś stosował dietę bez FODMAP? Podobno bardzo pomaga, aczkolwiek przeraża mnie eliminacja aż tylu rzeczy tym bardziej, że słaby ze mnie kucharz

I czy ktoś przechodził kurację xifaxanem? Gdyż też mi to polecono i chcialabym poznać opinie...

Dieta low fodmap może być bardzo pomocna. zresztą już samo odstawienie zbóż i nabiału powinno przynieść dużą zmianę - naprawdę warto spróbować chociaż przez jakiś czas.

A jeśli chodzi o xifaxan, to nie ma sensu brać go w ciemno, bo jeśli nie masz sibo, to niepotrzebnie przejdziesz kurację antybiotykiem, który swoją drogą do najtańszych nie należy. Zrób sobie wodorowy test oddechowy z laktulozą.

[Wampierz]

Napisane przez Personal_Jesus

Przeszłam tę kurację antybiotykiem, brałam Debutir i Samprobi IBS. Trzy tygodnie były świetne, zdarzały mi się małe grzeszki a mimo to czułam się dobrze. No a potem dostałam okropny okres, i 3 tydzień mam znowu zaostrzenie objawów. Gorsze wypróżnienia, skurcze, okropne wzdęcie. Znów byłam u lekarki, teraz u innej. Chyba lepszej. Dała mi Debridat, powiedziała,że w zasadzie nie ma diet przy tym schorzeniu, bo są takie osoby, które jedzą biszkopty a mają takie objawy,że nie mogą chodzić do pracy. Jeść trzeba lekko,ale się nie głodzić. Unikać tego co ewidentnie szkodzi, fast foodów, żywności przetworzonej, mocno tłustej, uważać ze smażonym, ciasta z kremami, napoje gazowane itp. Ale jej zdaniem największy problem jest w głowie. Przychodzą dolegliwości i człowiek skupia się na nich nadmiernie i wtedy jelita szaleją jeszcze bardziej a my "szalejemy" razem z nimi bo nas boli i błędne koło. Ona zna osoby, ma takich pacjentów co z domu nie wychodzą bo boją się braku toalety. Jak mi nie przejdzie mam iść po Promolan, czyli lek wyciszający. Na razie poprawy nie widzę po tym Debridacie, skurcze dalej są. Ale i faktycznie mi jest lepiej jak jestem czymś zajęta, nie skupiam na objawach. Wystarczy godzina nudy i od razu skupiam się na jelitach i analizuję każdy skurcz. Teraz jestem przed okresem, mam PMS, ale oczywiście wmawiam sobie,że to nie to, tylko okropne jelita mi chorują. Jak mi nie przejdzie po tym zjedzonym opakowaniu Debridatu to wezmę ten Promolan, bo już mam dość. Nigdy tak nie miałam by te objawy były stałe,zawsze to były pojedyncze dni w tygodniu. A teraz męczę się i męczę. Są dni,że jem tylko bułki z masłem a rano i tak mam rewolucję w jelitach. Robiłam morfologię, i ok wyszła. Badałam tarczycę, też nie. Więc to ostry nawrót IBS,spowodowany grypą i antybiotykiem, który zniszczył mi florę w jelitach i teraz nie odpuszczają te objawy.

Jak ktoś ma problemy po biszkoptach, to znaczy, że nie powinien jeść biszkoptów, i tyle.

Suchary, biszkopty, szynka itp. produkty polecane często przy diecie "lekkostrawnej" wcale nie są dobre do diety eliminacyjnej.

[Personal_Jesus]

Napisane przez Wampierz

Jak ktoś ma problemy po biszkoptach, to znaczy, że nie powinien jeść biszkoptów, i tyle.

Suchary, biszkopty, szynka itp. produkty polecane często przy diecie "lekkostrawnej" wcale nie są dobre do diety eliminacyjnej.

ja zrezygnowałam obecnie z diet, bo miałam etap, że nieważne co zjadłam,albo czego nie jadłam i tak było źle. Nawet po sucharkach, a na wodzie jednak ciężko tygodniami jechać jedynie. Unikam tego ewidentnie jest ciężkostrawne i mi szkodzi osobiście. Ale zgodnie z zaleceniem nowej lekarki nie narzucam sobie ścisłych diet eliminacyjnych, bo nasza dieta nie ma być eliminacyjną a rozsądną. Jak mi szkodzi kapusta jem marchewkę gotowaną, szkodzi mi żółty ser, jem jogurt, źle reaguję na winogrona biorę banana. Nie można eliminować całych grup produktów,bo bardziej się szkodzi sobie.Ja tak robiłam, i za bardzo skupiałam się na diecie i przez to nawet te biszkopty mi szkodziły. Teraz biorę Debribat co drugi dzień i nie jest idealnie, ale staram się mniej skupiać na jelitach i jakoś tak mi to pomaga.

[Natus276]

Napisane przez poisongirl87

Dieta low fodmap może być bardzo pomocna. zresztą już samo odstawienie zbóż i nabiału powinno przynieść dużą zmianę - naprawdę warto spróbować chociaż przez jakiś czas.

A jeśli chodzi o xifaxan, to nie ma sensu brać go w ciemno, bo jeśli nie masz sibo, to niepotrzebnie przejdziesz kurację antybiotykiem, który swoją drogą do najtańszych nie należy. Zrób sobie wodorowy test oddechowy z laktulozą.

A stosowałaś może tą dietę??Jeśli tak, skąd brałaś przepisy??

Nie słyszałam nigdy o sibo, ani też lekarka nic mi nie wspominała o testach, a teraz tak czytam i ma to sens... Załamana jestem Naszą służbą zdrowia, naprawdę.