Jak dorosli ludzie mówią o uczuciach?

[eushe]

Cześć.

Rok temu zakończyłam 10letni związek, który trwał od lo. Nigdy nie miałam okazji uczestniczyć w podchodach damsko-męskich, przespałam cały ten etap w życiu.

Od kilku miesięcy podoba mi się jeden pan. Nie jest to oczywiście miłość, zauroczenie i fascynacja. Chciałabym mu o tym powiedzieć, niestety jest on uroczo niedomyślny (raczej niepewny siebie, od lat samotny) i nie łapie dyskretnych ( w sumie bardzo, bardzo dyskretnych) moich sygnałów.
Ostatnio wyświadczył mi pewną przysługę. Chcę mu kupić w podziękowaniu książkę i pomyślałam, żeby napisać mu w dedykacji co czuję. Ale jak? Jakimi słowami, żeby:
a)się nie spłoszył
b) nie zrobić z siebie głupka w razie jego niezainteresowania
Nie zaproszę go na kawę, bo boję się, że odmówi. Z drugiej strony jak napiszę tylko, że coś czuję to co mi to da? Jego "aha" pod nosem?

A może z racji dzisiejszego dnia wysłać mu smsa z wierszykiem? Tylko czy to nie jest dziecinne?

[Mojwa]

A może z racji dzisiejszego dnia wysłać mu smsa z wierszykiem? Tylko czy to nie jest dziecinne?

moim zdaniem jest.

zamiast werbalnie mówić mu o swoich uczuciach (w ogóle o czym chcesz powiedzieć, o tym że się zakochałaś?), lepiej spotykaj się z nim, okazuj zainteresowanie (bez przesady) itp.
Fajnie działa dotyk, np muśnięcie dłoni, buziak w policzek. To są drobne gesty, które nikogo nie powinny spłoszyć, a już na pewno nie tak jak smsowe wyznanie

[eushe]

Niestety nie mogę wykonywać drobnych gestów, ponieważ nie mam żadnej płaszczyzny, w której możemy się spotkać. Pracowaliśmy razem krótko, nie nawiązaliśmy znajomości, która usprawiedliwiłaby spotkanie na kawę- nic nas nie łączyło, był couchem mojej grupy w firmie.

[eushe]

Dubel powyższego postu

[maryanna3]

A czemu nie chcesz tego jakoś powoli popchnąć do przodu? Zaproszenie na kawę, czy piwo jest jak najbardziej ok. Jak odmówi to będziesz po prostu wiedziała ze nie jest zainteresowany. To co Ty chcesz zrobić bardziej kojarzy mi się z podawaniem sobie w podstawówce miłosnych liścików.

edit: no to wypadałoby się najpierw lepiej poznać, może zdarzy się jakaś wspólna impreza, wspólni znajomi? tym bardziej jak ledwo się znacie ja na jego miejscu przestraszyłabym się jakichkolwiek wyznań w tym stylu

[Jenna__]

Książka to nie głupi pomysł. A jeśli już chcesz mu pisać dedykację, to po prostu podziękuj.
Samo wręczenie książki będzie okazją do spotkania. Wtedy 'atakuj', tak jak radzi Mojwa.

[eushe]

Napisane przez maryanna3

A czemu nie chcesz tego jakoś powoli popchnąć do przodu? Zaproszenie na kawę, czy piwo jest jak najbardziej ok. Jak odmówi to będziesz po prostu wiedziała ze nie jest zainteresowany. To co Ty chcesz zrobić bardziej kojarzy mi się z podawaniem sobie w podstawówce miłosnych liścików.

edit: no to wypadałoby się najpierw lepiej poznać, może zdarzy się jakaś wspólna impreza, wspólni znajomi? tym bardziej jak ledwo się znacie ja na jego miejscu przestraszyłabym się jakichkolwiek wyznań w tym stylu

No właśnie nie takie ledwo. Spędzilismy dużo godzin razem, ponieważ ja nadzorowałam to od strony firmy, nie raz dwie-trzy godziny w pustym biurze wieczorem. Sporo rozmawialiśmy. Miałam wrażenie (oczywiście mogło być mylne), że zerka i czasami zadawał osobiste pytania, ale jakby się bał wyjść poza oficjalny krąg znajomości., tymbardziej, że jest 7 lat starszy i jak napisałam - cholernie niepwny siebie. Minęło 3 tygodnie od ostatniego spotkania, nie odzywa się,a ja chodze po ścianach i musze coś zrobic.

[eushe]

Dubel powyższego postu

[eushe]

Dubel powyższego postu - czekały na zatwierdzenie przez moderatora

[andzia1989r]

Takie zagrania są rodem z podstawówki, i dorosłego faceta najpewniej spłoszą, bo pomyśli, że się w dziecinadę bawił nie będzie z jakąś siuśmajtką (bez urazy).

Kup mu książkę i dając mu ją zapytaj: na zakończenie współpracy i podziękowanie za pomoc może wspólna kawa?

Jeśli się zgodzi to znaczy, że możesz próbowac dalej. Zobaczysz jak spotkanie minie itd.

Jeśli odmówi, to tylko Ci się wydawało, że jest nieśmiały i zainteresowany. Bo okaże się, że jest zwyczajnie niezainteresowany.

Moim zdaniem tak właśnie robią dorośli ludzie. A przynajmniej powinni

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez eushe

jest on uroczo niedomyślny (raczej niepewny siebie, od lat samotny) i nie łapie dyskretnych ( w sumie bardzo, bardzo dyskretnych) moich sygnałów.

Moze nie chce ich lapac, bo nie jest zainteresowany? I skad wiadomo, ze od lat samotny? Czy aby na pewno?

[eushe]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;32299447]Moze nie chce ich lapac, bo nie jest zainteresowany?[/QUOTE]

Oczywiście możliwe Ale raczej jest z gatunku uroczych pierdół, które się rumienią

[maryanna3]

Napisane przez andzia1989r

Takie zagrania są rodem z podstawówki, i dorosłego faceta najpewniej spłoszą, bo pomyśli, że się w dziecinadę bawił nie będzie z jakąś siuśmajtką (bez urazy).

Kup mu książkę i dając mu ją zapytaj: na zakończenie współpracy i podziękowanie za pomoc może wspólna kawa?

Jeśli się zgodzi to znaczy, że możesz próbowac dalej. Zobaczysz jak spotkanie minie itd.

Jeśli odmówi, to tylko Ci się wydawało, że jest nieśmiały i zainteresowany. Bo okaże się, że jest zwyczajnie niezainteresowany.

Moim zdaniem tak właśnie robią dorośli ludzie. A przynajmniej powinni

[kennedy]

moim zdaniem jak odmowi to znaczy ze jest niezainteresowany.

[bluebluesky]

Czy jestes pewna, ze on nikogo nie ma? Ot tak sie pytam, nigdy nic nie wiadomo.

Napisane przez andzia1989r

Takie zagrania są rodem z podstawówki, i dorosłego faceta najpewniej spłoszą, bo pomyśli, że się w dziecinadę bawił nie będzie z jakąś siuśmajtką (bez urazy).

Kup mu książkę i dając mu ją zapytaj: na zakończenie współpracy i podziękowanie za pomoc może wspólna kawa?

Jeśli się zgodzi to znaczy, że możesz próbowac dalej. Zobaczysz jak spotkanie minie itd.

Jeśli odmówi, to tylko Ci się wydawało, że jest nieśmiały i zainteresowany. Bo okaże się, że jest zwyczajnie niezainteresowany.

Moim zdaniem tak właśnie robią dorośli ludzie. A przynajmniej powinni

Calkowicie sie zgadzam.

Spytam sie jeszcze, mowilas, ze szkolenie skonczylo sie 3 tygodnie temu, czy on sie odzywal do Ciebie? Czy macie ze soba kontakt?

[Dotka90]

Napisane przez eushe

Cześć.

Rok temu zakończyłam 10letni związek, który trwał od lo. Nigdy nie miałam okazji uczestniczyć w podchodach damsko-męskich, przespałam cały ten etap w życiu.

Od kilku miesięcy podoba mi się jeden pan. Nie jest to oczywiście miłość, zauroczenie i fascynacja. Chciałabym mu o tym powiedzieć, niestety jest on uroczo niedomyślny (raczej niepewny siebie, od lat samotny) i nie łapie dyskretnych ( w sumie bardzo, bardzo dyskretnych) moich sygnałów.
Ostatnio wyświadczył mi pewną przysługę. Chcę mu kupić w podziękowaniu książkę i pomyślałam, żeby napisać mu w dedykacji co czuję. Ale jak? Jakimi słowami, żeby:
a)się nie spłoszył
b) nie zrobić z siebie głupka w razie jego niezainteresowania
Nie zaproszę go na kawę, bo boję się, że odmówi. Z drugiej strony jak napiszę tylko, że coś czuję to co mi to da? Jego "aha" pod nosem?

A może z racji dzisiejszego dnia wysłać mu smsa z wierszykiem? Tylko czy to nie jest dziecinne?

Moim zdaniem lepiej zaprosić go na kawę niż pisać dedykację.
Boisz się, że odmówi, no ale jak odmowi, to co się stanie? Świat się zawali? No nie, powie, że nie da rady i tyle, trudno.
A jak dasz książkę, to co Ci to da? Przeczyta dedykację i dalej będziecie stali w miejscu.

[jodame]

Napisane przez eushe

Rok temu zakończyłam 10letni związek, który trwał od lo. Nigdy nie miałam okazji uczestniczyć w podchodach damsko-męskich, przespałam cały ten etap w życiu.

Ale jak? żeby:
a)się nie spłoszył
b) nie zrobić z siebie głupka w razie jego niezainteresowania

Nie przespałaś niczego. Żadnych zmian ;p Wciąż się boimy że jakimś swym działaniem zniszczymy to, co mamy lub to, co mieć byśmy mogli. Wciąż nie chcemy zrobić z siebie głupka i boimy się odrzucenia.


Zgadzam się z Przedmówczyniami

Zależy co to była za przysługa -książka może być ok. Ale dedykację bym sobie darowała.
Po pierwsze, może się wystraszyć, że przecież nic was nie łączy, a Ty wychodzisz z jakimś wyznaniem. Może się spłoszyć.
Po drugie, napiszesz tam coś, on to przeczyta (przy Tobie lub w domu) i........właśnie: i co z tego? Co potem? Jeśli się ucieszy, to raczej nie oddzwoni, żeby odwzajemnić. Jeśli będzie mu to obojętne albo będzie się z tego śmiał, to też Cię o tym nie poinformuje. A Ty się będziesz zastanawiała, jak zareagował - i co zrobisz? Zadzwonisz go o to zapytać?
Po trzecie, co Ty tam niby chcesz napisać? Bo jeśli coś standardowego w stylu: "Dziękuję za współpracę/pomoc.." to i tak niczego to nie zmieni. Ot, miły gest. A jak napiszesz: "Bardzo mi się podobasz, może coś z tego będzie" to może się zrobić dziwnie... .

Sms z wierszykiem z okazji 14 lutego sobie daruj. To dziecinne.

Zaproponuj mu kawę. Niezobowiązujące spotkanie. Jak powie, że nie może to odpowiesz: "Szkoda. Może innym razem." Tyle. A może podchwyci temat.

Trudno mi uwierzyć, że dorosły facet jest aż tak nieśmiały, że nie dzwoni przez tyle czasu... .

[Kaja-ja]

Nie rozumiem.... "Nie zaproszę go na kawę, bo boję się, że odmówi"

To chcesz rozkręcić tą znajomość czy nie? Bo naprawdę nie rozumiem.

Chcę rozwinąć znajomość, bo mi się facet podoba:
Zapraszam go na kawę i mam dwie opcje:
- odmówi - znaczy nie jest zainteresowany, ja wiem na czym stoję i daję sobie spokój;
- zgodzi się - znaczy, że jednak "coś" może być na rzeczy, idę dalej i jest fajnie.

Ale: NIE zaproszę go na kawę (bo się boję) nie daje żadnej opcji na rozwój znajomości! Ani do przodu, ani dać sobie spokój nie można... bo siedzi w głowie, ale spotkać się nie ma jak.
Kuuuurde, dziewczyno - nie masz 5 lat, nie ma czego się bać - facet jest dorosły i o ile nie cierpi na Zespół Tourette'a, to raczej ani Ci nie przywali, ani nie zwyzywa. Co najwyżej odmówi, ale czy to koniec świata?
Naprawdę JEST SIĘ CZEGO BAĆ?!

[shansa]

Uważasz, że couch, jako osoba motywująca ludzi i pracująca z nimi i nad nimi jest niepewna siebie i samotna? Hehe ... No ok. samotna to jeszcze, ale nie niepewna siebie. On nie jest zainteresowany prawdopodobnie, albo kiepsko działasz.

[ama4]

Napisane przez Kaja-ja

.
Kuuuurde, dziewczyno - nie masz 5 lat, nie ma czego się bać - facet jest dorosły i o ile nie cierpi na Zespół Tourette'a, to raczej ani Ci nie przywali, ani nie zwyzywa.

Niezła jesteś Ale to dobrze, bo ja swego czasu też się bałam każdego kroku i takie porównania najlepiej pokazują, jak nasz strach bywa irracjonalny w takich sytuacjach...

Autorko, idź z tą książką i zaproponuj kawę, zamiast ciągnąć niewiadomą...

[klempaa]

Napisane przez shansa

Uważasz, że couch, jako osoba motywująca ludzi i pracująca z nimi i nad nimi jest niepewna siebie i samotna? Hehe ... No ok. samotna to jeszcze, ale nie niepewna siebie. On nie jest zainteresowany prawdopodobnie, albo kiepsko działasz.

To samo pomyślalam
Strasznie duzo kobiet strasznie wiele tlumaczy sobie domniemaną nieśmiałością faceta... a najczęściej jest to po prostu brak zainteresowania. Bo jakby zainteresowany byl, to w ciągu tych 3 tygodni by jakiegos kontaktu szukal. Dla mnie tu sprawa jest jasna i żadne dedykacje nie pomogą

[eushe]

Napisane przez klempaa

To samo pomyślalam
Strasznie duzo kobiet strasznie wiele tlumaczy sobie domniemaną nieśmiałością faceta... a najczęściej jest to po prostu brak zainteresowania. Bo jakby zainteresowany byl, to w ciągu tych 3 tygodni by jakiegos kontaktu szukal. Dla mnie tu sprawa jest jasna i żadne dedykacje nie pomogą

To miłe, że sprawa jest dla Ciebie jasna, podziwiam za dar wyrokowania i oceniania sytuacji w warunkach, gdy znasz tylko czubeczek góry lodowej.
Można być couchem i można być nieśmiałym. Ja też się tym zajmuję, w pracy jestem pewna siebie i przebojowa, prowadziłam szkolenia razem z nim, ja od strony wewnętrznej, on z firmy zewnętrznej, a wstydzę się go zaprosić na kawę, bo mnie to paraliżuje.

Facet jest ogarnięty zawodowo, posiada mega dużą wiedzę, ale peszy się jak przypadkiem dotykałam jego ręki. Była pewna sytuacja podczas szkoleń, gdy jedna z pań zadała mu frywolne pytanie, a on się zarumienił i zmieszał. Da się wyczuć czy człowiek jest nieśmiały czy po prostu niezainteresowany - zwłaszcza, że jestem osobą, która jest na to ostatnie bardzo, bardzo wyczulona, panicznie boję się obnażać uczucia przed ludźmi, którzy mają mnie gdzieś.

Shansa- on oczywiście może nie być zainteresowany, jego brak odzewu tłumaczę sobie właśnie tym i dlatego tak boję się podjąć następne kroki, bo panicznie boję się odmowy. Świat się nie zawali, ale ja będę tygodniami to przeżywać jako upokorzenie.
Co do mojego kiepskiego działania- no kiepsko działałam, praktycznie wcale. Dałam mu tylko jeden wyraźny sygnał - raz mu powiedziałam, że go bardzo lubię, ponieważ warunki rozmowy na to pozwoliły i wynikło to naturalnie z obgadywania przez nas innej osoby

[Kiniadc]

Napisane przez eushe

Facet jest ogarnięty zawodowo, posiada mega dużą wiedzę, ale peszy się jak przypadkiem dotykałam jego ręki. Była pewna sytuacja podczas szkoleń, gdy jedna z pań zadała mu frywolne pytanie, a on się zarumienił i zmieszał. Da się wyczuć czy człowiek jest nieśmiały czy po prostu niezainteresowany - zwłaszcza, że jestem osobą, która jest na to ostatnie bardzo, bardzo wyczulona, panicznie boję się obnażać uczucia przed ludźmi, którzy mają mnie gdzieś.

Wcześniej nie przedstawilaś jasno jego zachowania, więc dziewczyny podejrzewały, że jest niezainteresowany, trzeba było od razu podac jakiś przykład, ale i pamiętac, że niezainteresowany tez może być, teraz decydujące jest to zaproszenie na kawę, bez tego nic dalej nie pójdzie, jesli to od ciebie nie wyjdzie, może trzeba go właśnie tak ruszyć na początku, żeby potem on mógł.

Napisane przez eushe

Co do mojego kiepskiego działania- no kiepsko działałam, praktycznie wcale.

No to się nie dziw autorko, teraz zmień to i tak jak mówią dziewczyny zaproś go na kawę, to może być decydujący krok

Napisane przez eushe

(...) Dałam mu tylko jeden wyraźny sygnał - raz mu powiedziałam, że go bardzo lubię (...)

To trochę za mało moim zdaniem, zaproś go na tą kawę to zobaczysz jak będzie się zachowywał jak będziecie tylko we 2 i nie w biurze.

Śmiało, głowa do góry i więcej wiary w siebie, zapytaj go normalnym głosem, bo ja mam taki problem, że jak coś jest dla mnie ważne i też boję się zapytac, to głos mi się troche łamie i ścisza.

[klempaa]

Napisane przez eushe

To miłe, że sprawa jest dla Ciebie jasna, podziwiam za dar wyrokowania i oceniania sytuacji w warunkach, gdy znasz tylko czubeczek góry lodowej.
Można być couchem i można być nieśmiałym. Ja też się tym zajmuję, w pracy jestem pewna siebie i przebojowa, prowadziłam szkolenia razem z nim, ja od strony wewnętrznej, on z firmy zewnętrznej, a wstydzę się go zaprosić na kawę, bo mnie to paraliżuje.

Facet jest ogarnięty zawodowo, posiada mega dużą wiedzę, ale peszy się jak przypadkiem dotykałam jego ręki. Była pewna sytuacja podczas szkoleń, gdy jedna z pań zadała mu frywolne pytanie, a on się zarumienił i zmieszał. Da się wyczuć czy człowiek jest nieśmiały czy po prostu niezainteresowany - zwłaszcza, że jestem osobą, która jest na to ostatnie bardzo, bardzo wyczulona, panicznie boję się obnażać uczucia przed ludźmi, którzy mają mnie gdzieś.

Shansa- on oczywiście może nie być zainteresowany, jego brak odzewu tłumaczę sobie właśnie tym i dlatego tak boję się podjąć następne kroki, bo panicznie boję się odmowy. Świat się nie zawali, ale ja będę tygodniami to przeżywać jako upokorzenie.
Co do mojego kiepskiego działania- no kiepsko działałam, praktycznie wcale. Dałam mu tylko jeden wyraźny sygnał - raz mu powiedziałam, że go bardzo lubię, ponieważ warunki rozmowy na to pozwoliły i wynikło to naturalnie z obgadywania przez nas innej osoby

Oddzielmy tu nawet ot bycie couchem, bo oczywiscie - w jakims procencie przypadków moze byc jak mówisz. Ale gdyby facet był zainteresowany, to przez 3 tygodnie by się odezwał i tyle. Możesz sie łudzić i sobie wmawiać, ale jak dla mnie jest tu promil szansy że jest inaczej Nakręciłaś się strasznie i dlatego szukasz każdego możliwego (albo i nie) wytłumaczenia, a zwykle te najprostsze są najtrafniejsze.

Poczytaj sobie wpis Wyraka o nadinterpretacji - jak dla mnie niezmiernie prawdziwy

A to, że się ktoś rumieni to żaden wyznacznik nieśmiałości

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez klempaa

Nakręciłaś się strasznie i dlatego szukasz każdego możliwego (albo i nie) wytłumaczenia, a zwykle te najprostsze są najtrafniejsze.

zgadzam sie z tym.

Napisane przez klempaa

Poczytaj sobie wpis Wyraka o nadinterpretacji - jak dla mnie niezmiernie prawdziwy

gdzie go mozna przeczytac?

[klempaa]

Bardzo proszę:

Uwazasz ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji.

[eushe]

Napisane przez klempaa

Oddzielmy tu nawet ot bycie couchem, bo oczywiscie - w jakims procencie przypadków moze byc jak mówisz. Ale gdyby facet był zainteresowany, to przez 3 tygodnie by się odezwał i tyle. Możesz sie łudzić i sobie wmawiać, ale jak dla mnie jest tu promil szansy że jest inaczej Nakręciłaś się strasznie i dlatego szukasz każdego możliwego (albo i nie) wytłumaczenia, a zwykle te najprostsze są najtrafniejsze.

Poczytaj sobie wpis Wyraka o nadinterpretacji - jak dla mnie niezmiernie prawdziwy

A to, że się ktoś rumieni to żaden wyznacznik nieśmiałości

Nie będę się z Tobą przekomarzać i przerzuć argumentami. Oczywiste jest, że się nakręciłam, ale nic sobie nie nadinterpretowuję. Ja wcale nie uważam, że mu się podobam, przeczytaj jeszcze raz moje wpisy. Gdybym tak uważała to już dawno bym dzwoniła. Miałam WRAŻENIE, że zerka, ale nie uważam tego za PEWNIK.

Dlatego mam taki problem z tym czy i jak robić jakiś krok, bo boję się, że on nie jest zainteresowany i odrzuci moją propozycję.

[klempaa]

Napisane przez eushe

Nie będę się z Tobą przekomarzać i przerzuć argumentami. Oczywiste jest, że się nakręciłam, ale nic sobie nie nadinterpretowuję. Ja wcale nie uważam, że mu się podobam, przeczytaj jeszcze raz moje wpisy. Gdybym tak uważała to już dawno bym dzwoniła. Miałam WRAŻENIE, że zerka, ale nie uważam tego za PEWNIK.

Dlatego mam taki problem z tym czy i jak robić jakiś krok, bo boję się, że on nie jest zainteresowany i odrzuci moją propozycję.

No ale nawet jeśli zerka - to co z tego?
Na nikogo nigdy nie zerkasz? Bo ja owszem - na ludzi w autobusie czy w kolejce w sklepie, czasem nieświadomie na nudnym wykładzie zawieszam na kimś wzrok. I o czym to świadczy? O niczym

Jak jestes zainteresowana to spróbować przecież możesz - nic Cię to nie kosztuje, a będziesz miała jasność.
Ale normalnie, po ludzku i wprost, a nie jakieś idiotyczne gierki
Zaproszenie na piwo/kawę/herbatę to przecież nic strasznego... a jak odmówi to co? Świat się zawali?

[rnm]

Napisane przez andzia1989r

Takie zagrania są rodem z podstawówki, i dorosłego faceta najpewniej spłoszą, bo pomyśli, że się w dziecinadę bawił nie będzie z jakąś siuśmajtką (bez urazy).

Kup mu książkę i dając mu ją zapytaj: na zakończenie współpracy i podziękowanie za pomoc może wspólna kawa?

Jeśli się zgodzi to znaczy, że możesz próbowac dalej. Zobaczysz jak spotkanie minie itd.

Jeśli odmówi, to tylko Ci się wydawało, że jest nieśmiały i zainteresowany. Bo okaże się, że jest zwyczajnie niezainteresowany.

Moim zdaniem tak właśnie robią dorośli ludzie. A przynajmniej powinni

zgadzam się w 100%
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;32299447]Moze nie chce ich lapac, bo nie jest zainteresowany? I skad wiadomo, ze od lat samotny? Czy aby na pewno?[/QUOTE]
to pierwsze przyszło mi na myśl ...

Napisane przez eushe

Oczywiście możliwe Ale raczej jest z gatunku uroczych pierdół, które się rumienią

na innym wątku opisywałam ostatnio historię chłopaka, który zauroczył się we mnie i co więcej - próbował mi wmówić uczucie. Na wszystkie moje subtelne sygnały reagował tak jak Ty teraz: "oj, jesteś taka uroczo niedomyślna" zwyczajnie nie chciałam go ranić (a jeśli się rumieniłam, to raczej ze złości ). od tamtej pory jestem uczulona na takie podejście

oczywiście nie chcę Cię zniechęcać! Wręcz przeciwnie, życzę wam dużo szczęścia. Rozegraj to jednak w dorosły sposób.

[tacyta]

Autorko, daj mu tę książkę w podziękowaniu za udaną współpracę i zaproponuj niezobowiązującą kawkę. Jeśli odmówi, trudno, świat się nie zawali a Ty będziesz mieć jasność sytuacji i dasz sobie spokój. Jeśli przyjmie to zaproszenie, to pamiętaj, że następny krok powinien należeć do niego. Jeśli nie zaproponuje rewanżu, to znaczy, że nie jest zainteresowany.