Polacy za granicą a głosowanie w polskich wyborach. Co sądzicie? Powinni?

[sweetish]

Czy Polacy mieszkający na stałe za granicą powinni mieć prawo do głosowania w wyborach dotyczących naszego kraju>? Jakie macie stanowisko w tej sprawie? Wypowiedzcie się proszę tu i w sondzie.

[Linaewen]

Mam nieco mieszane uczucia. Jeżeli ktoś wyjeżdża za chlebem na kilka lat, czuje się Polakiem, ma tu rodzinę i chce wracać-powinien móc głosować.
Natomiast jeśli są to ludzie, którzy wracać nie zamierzają, nie żyją tutaj, rodzin nie mają, tylko żyją wygodnie daleko od Polski i głosują... Dla mnie to dziwne. I nie bardzo mam ochotę, żeby ludzie nieznający kompletnie realiów, i którym w zasadzie rybka co sie tutaj dzieje, żeby tacy ludzie decydowali całkiem realnie o naszej przyszłości :/

Uważam, że po parunastu latach na emigracji prawo wyborcze powinno być udzielane albo warunkowo [tylko na jakich warunkach] albo powinno po prostu wygasnąć.

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Glosowalam. Wyjechalam zaledwie 3 lata temu, przyjedzam do kraju raz w roku, sledze na biezaca wszystkie wiadomosci polityczne i za kilka lat zamierzam wrocic tu na stale. Uwazam, ze mialam pelne prawo do zaglosowania.

[sine.ira]

Napisane przez Linaewen

Mam nieco mieszane uczucia. Jeżeli ktoś wyjeżdża za chlebem na kilka lat, czuje się Polakiem, ma tu rodzinę i chce wracać-powinien móc głosować.
Natomiast jeśli są to ludzie, którzy wracać nie zamierzają, nie żyją tutaj, rodzin nie mają, tylko żyją wygodnie daleko od Polski i głosują... Dla mnie to dziwne. I nie bardzo mam ochotę, żeby ludzie nieznający kompletnie realiów, i którym w zasadzie rybka co sie tutaj dzieje, żeby tacy ludzie decydowali całkiem realnie o naszej przyszłości :/

Uważam, że po parunastu latach na emigracji prawo wyborcze powinno być udzielane albo warunkowo [tylko na jakich warunkach] albo powinno po prostu wygasnąć.

Z drugiej strony przecież nie jest też tak, że Rodacy mieszkający w kraju na bieżąco śledzą życie publiczne i dokonują w pełni świadomego i przemyślanego wyboru. Przeciwnie - wielu, a może i większość (?) wyboru dokonuje dopiero w lokalu wyborczym albo w trakcie mało przecież zwykle wiarygodnej merytorycznie, kampanii wyborczej.
Dodatkowo, życie na co dzień w pewnej odległości od politycznych wojenek w kraju pozwala nabrać hmmm...zdrowego dystansu do wszystkich de facto mało ważnych spraw i do krzykaczy, którzy obraz życia w kraju celowo zaciemniają.

[Linaewen]

Napisane przez sine.ira

Z drugiej strony przecież nie jest też tak, że Rodacy mieszkający w kraju na bieżąco śledzą życie publiczne i dokonują w pełni świadomego i przemyślanego wyboru. Przeciwnie - wielu, a może i większość (?) wyboru dokonuje dopiero w lokalu wyborczym albo w trakcie mało przecież zwykle wiarygodnej merytorycznie, kampanii wyborczej.
Dodatkowo, życie na co dzień w pewnej odległości od politycznych wojenek w kraju pozwala nabrać hmmm...zdrowego dystansu do wszystkich de facto mało ważnych spraw i do krzykaczy, którzy obraz życia w kraju celowo zaciemniają.

Dlatego mówię, że mam mieszkane uczucia

W ogóle uważam, że powinien być przepis, że jak ktoś x razy nie pójdzie na wybory to powinien tracić prawo głosu dożywotnio.

[daktylek1987]

Z prawnego punktu widzenia dopóki są obywatelami polskimi lub nie są pozbawieni praw publicznych prawo do głosowania zachowują.

Prywatnie rozważając, jeżeli wyjechali tylko czasowo i mają tu bliskich, planują powrót to oczywiście, że powinni. W przypadku wyjazdu na stałe, to mogą przecież głosować jakby dla bliskich wciąż zamieszkujących w kraju. A gdy takich bliskich brak? Nigdy nie wiadomo jak życie się potoczy czy wyjazd z założenia na stałe będzie takim rzeczywiście oraz ten czasowy nie przerodzi się w stały. Wobec tego "wygaśnięcie" byłoby całkowicie bez sensu, bo co jak ktoś nawet po parunastu latach zechce/będzie musiał jednak wrócić? Wiadomo, że w przypadku osoby na obczyźnie wynik wyborów nie wpływa w takim stopniu jak na stale zamieszkujących.Co do orientowania się w sytuacji, nieraz ci zamieszkujący poza granicami mogą mieć większą wiedzę o polityce niż ci na miejscu. Pozbawienie tego prawa aktualnie możliwe jest tylko za pomocą środka karnego, a przecież emigracja do przestępstw nie należy, tak więc pozbawianie tego prawa emigrantów byłoby nie na miejscu.
Podsumowując uważam, że najrozsądniejszym rozwiązaniem jest właśnie aktualne, to osoba mieszkająca za granicą powinna zdecydować czy chce do takich wyborów przystąpić, w szczególności, gdy wciąż czuje się więź z ojczyzną. Dopóki jest się obywatelem polskim, korzysta z pełni praw publicznych, takie prawo powinno się zachować.

---------- Dopisano o 09:30 ---------- Poprzedni post napisano o 09:28 ----------

Napisane przez Linaewen

Dlatego mówię, że mam mieszkane uczucia

W ogóle uważam, że powinien być przepis, że jak ktoś x razy nie pójdzie na wybory to powinien tracić prawo głosu dożywotnio.

Głosowanie w wyborach jest prawem, a nie obowiązkiem, nie można karać za nie korzystanie z 'przywilejów'.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Powinni, bo przecież większa część tu wraca.

[Linaewen]

Głosowanie w wyborach jest prawem, a nie obowiązkiem, nie można karać za nie korzystanie z 'przywilejów'.

Obowiązkiem wobec Ojczyzny. I, moim zdaniem, powinien być wprowadzony obowiązek prawny.
A jak komuś głos był 10 razy niepotrzebny to po co mu 11 raz? Nie to nie.

[Aaś]

Napisane przez Linaewen

Mam nieco mieszane uczucia. Jeżeli ktoś wyjeżdża za chlebem na kilka lat, czuje się Polakiem, ma tu rodzinę i chce wracać-powinien móc głosować.
Natomiast jeśli są to ludzie, którzy wracać nie zamierzają, nie żyją tutaj, rodzin nie mają, tylko żyją wygodnie daleko od Polski i głosują... Dla mnie to dziwne. I nie bardzo mam ochotę, żeby ludzie nieznający kompletnie realiów, i którym w zasadzie rybka co sie tutaj dzieje, żeby tacy ludzie decydowali całkiem realnie o naszej przyszłości :/

Uważam, że po parunastu latach na emigracji prawo wyborcze powinno być udzielane albo warunkowo [tylko na jakich warunkach] albo powinno po prostu wygasnąć.

no tak. tylko jak odróżnić jednych od drugich? każdy może powiedzieć że jest tu tylko "na dłuższą chwilę"

też mam mieszane uczucia.

a odbierania prawa głosu to akurat za bardzo śmierdzi autorytaryzmem i na 100% u nas nie przejdzie. zresztą - w żadnym demokratycznym kraju by nie przeszło (prawa człowieka się kłaniają) jedynym rozwiązaniem jest przymus wyborczy ale nam jeszcze daaaaleeeko do uchwalenia takiego prawa.

[daktylek1987]

Napisane przez Linaewen

Obowiązkiem wobec Ojczyzny. I, moim zdaniem, powinien być wprowadzony obowiązek prawny.
A jak komuś głos był 10 razy niepotrzebny to po co mu 11 raz? Nie to nie.

Również uważam to za mój obowiązek jeżeli chodzi o strefę patriotyczną. Jednak jestem przeciwna prawnemu obowiązkowi głosowania, zmuszania do czegokolwiek, to powinien być wolny wybór. W jaki sposób by ustalić ten pułap? Dlaczego akurat 10 a nie 15 czy 20, i czy rozdzielać to na różne rodzaje wyborów (lokalne, ogólnopolskie parlament/prezydent)? Politycy powinni walczyć nie tylko o ilość głosów (tak byłoby w przypadku obowiązku prawnego), ale również być zachętą do udziału.
To co powinno się zmienić to podejście do zaszczepienia tego w obywatelach i to już od najmłodszych lat, tak żeby ludzie chcieli chodzić na wybory i rzeczywiście w nich uczestniczyli. Przecież wiadomo, że znaczna większość nie ma pojęcia co dany wybór, głos rzeczywiście dla niego i dla państwa oznacza. Niektórzy mają to gdzieś, w ogóle nie uczestnicząc w wyborach, inni pójdą i wręcz wylosują kandydata. Ci, którym zależy często nie mają nawet dostępu do rzetelnych informacji na ten temat. I glosują bo tak im się wydaje, że będzie dobrze lub w ogóle rezygnują, bo nie wiedzą jak zagłosować. I to powinno się zmienić.

[mbamboo]

Ja wyprowadziłam się zaledwie kilka tygodni temu i nie planuję wracać na stałe, ale czułam potrzebę zagłosowania, choćby ze względu na całą moją rodzinę w kraju. Czuję się w pewien sposób zaangażowana w to, co dzieje się w Polsce.

Ale fakt, co do tych mieszkających za granicą od bardzo dawna, mających już tam rodziny i nieczujących powiązania z krajem, mam mieszane odczucia.

[Luba]

Przypomniałam sobie, że założyłam kiedyś taki wątek
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=152598